franek napisał(a):... Nie wiem,czy można to nazwac microfokuser,raczej focuser obrotowy.
To zależy co jak nazwiemy.
Zastrzegam, że to tylko rozważania teoretyczne, bo nigdy nie widziałem, nie dotykałem, nie sprawdzałem tego focusera,
Nie wiem zatem jaki zastosowano w nim skok gwintu. Załóżmy 1 mm. Oznacza to, że pełen obrót powoduje przesunięcie o 1 mm.
A teraz wyciąg Crayforda (taki właśnie mam, 2" z microfokuserem 1:10).
Oś napędowa ma 4 mm średnicy, jej pełen obrót przesuwa wyciąg o (pi*średnica), a więc o 12,56 mm, a microfocuser dodatkowo podzieli ją przez 10, czyli 1,256 mm.
Widać zatem, że dokładność ustawiania jest mniejsza w wyciągu Crayforda.
A jeżeli ten gwint ma 0,75 mm? To jest on wtedy jest 1,67x dokładniejszy.
Wszystko zależy od dokładności i dopasowania gwintu.
Ale są również oczywiste wady (nawet bez konieczności używania):
1. Jeżeli okular nie będzie zamocowany osiowo, przy obrocie będzie "tańczył"
2. Nie wszystkie wyciągi mają gwint T2, potrzebny będzie dodatkowy adapter do mocowania.
3. Ten focuser zmienia długość toru optycznego, co niekiedy może powodować problemy, "braknie" wyciągu (nie wsunie się głębiej, szczególnie, że dochodzi jeszcze adapter z p.2).
4. Tylko do akcesoriów 1,25"
Zatem moim zdaniem to microfokuser, a nawet coś więcej pod względem precyzji regulacji.