Zaczynając od podstawowej kwestii tego wątku to oczywiście zalecam użycie przekładni ślimakowej na głównej osi teleskopu co zapewni sztywnośc i jednoznaczność położenia napędu. Przekładnia paskowa powinna być bezpośrednio na silniku. Ogólnie biorąc to im mniej przekładni tym lepiej ze względu na luzy a co za tym idzie dokładność wyszukiwania goto.
Przekładnia łączna nie może być zbyt wielka. Optymalna wartość powinna mieścić się w takim zakresie aby wypadkowy krok sterowania był w zakresie 0.2-1 sek. łuku na 1 krok silnika. Zwiększanie przekładni rodzi problemy z czasem oczekiwania na przestawienie w trybie goto z jednego obiektu na drugi. Silnik krokowy można obracać z prędkością do 5 obrotów na sek. ale w praktyce można liczyć na 2-3 obrotów na sekundę i to niezależnie od trybu sterowania. Używając silnika prądu stałego można osiągnąc i kilka tysięcy obrotów na sek. ale silnik taki wymaga dodatkowej, małej przekładni zębatej (redukcja 20-100 razy) będącej podstawowym źródłem PEC i luzów ale także enkodera obrotów komplikującego system sterowania i program obsługi.
A zatem reasumując przekładnia na osi teleskopu to najlepiej przekładnia ślimakowa o możliwie dużym przełożeniu, cała przekładnia powinna umożliwiać szybkie przestawienie ręczne w dowolny punkt nieba (problem sprzęgła) a dodatkowo przekładnia nie powinna być zbyt wielka ze względu na czas oczekiwania na automatyczne przestawienie montażu.
Problem redukcji został już wyjaśniony, potwierdzę tylko, że każdy układ mechaniczny ma charakter dyssypatywny (tzn. rozprasza dostarczoną do niego energię, z reguły w częsci na ciepło tarcia) więc energia wyjściowa jest zawsze mniejsza niż ta dostarczona. Stosując redukcję uzyskuje się proporcjonalne zwiększenie momentu co oznacza, że siła przyłożona na wałku wejściowym wywołuje wielokrotnie większą siłę na wałku wyjściowym o takim samym promieniu (oczywiście kosztem zmniejszenia prędkości obrotowej oraz kosztem rozproszenia na ciepło pewnej ilości dostarczonej energii - stąd istotne jest ograniczenie tego efektu przez zmniejszenie tarcia za pomocą szlifowania trących powierzchni i ich smarowanie).
Zalecam każdemu użycie w swoim napędzie profesjonalnej przekładni ślimakowej o przełożeniu rzędu kilkaset razy ale może się okazać, że tak wykonana przekładnia będzie droższa od gotowego montażu.
Ja używam przekładni śrubowej, która jest prosta do wykonania i dość tania. Można też znacznie poprawiać jej dokładność, szczególnie dla montażu stacjonarnego przez zwiększenie jej wymiarów i zmniejszenie skoku śruby napędzającej. Czego można się spodziewać po takiej przekładni jeśli chodzi o dokladność ?. Załóżmy więc, że mamy koło o średnicy 1000mm ze śrubą M8 (skok 1.25mm) i że błąd wykonania śruby wynosi 10% a więc odległość pomiędzy poszczególnymi zwojami śruby może się różnić o 0.125mm. W wyniku takiego błędu można się spodziewać błędu kątowego ok. 0.125/pi/1000*360*60*60=52 sekundy łuku w czasie obrócenia koła napędowego o 1.25mm czyli w czasie 1.25/pi/1000*24*60*60=34 sekund obserwacji. Daje to ok. 1.5 sek. łuku błędu na 1 sek. obserwacji a więc mniej więcej 10 krotnie mniej niż wynosi naturalny ruch sfery niebieskiej. Tak więc powstaje bez wysiłku przekładnia z PE o wartości ok. 50 sek. i okresie ok. 34 sek. Z moich obserwacji praktycznych wynika, że podane założenia o błędzie rzędu 10% są zbyt surowe i w rzeczywistości trzeba liczyć się z błędem 20-30 sek łuku na jeden zwój (czyli PE 20-30 sek. o okresie ok. 34 sek.) czyli rzędu 1 sekundy łuku na sekundę. W takich warunkach fotografowanie planet nie przedstawia problemu i sądzę, że można pokusić się również o jakieś DS-y. Proponuję dla przykładu obejrzeć moje nieudolne próby astrofoto na platformie paralaktycznej robione w ognisku głównym teleskopu 200/1200 za pomocą modyfikowanej kamery Vesta (
http://www.lx-net.prv.pl/platf/platf14.htm). Jowisz robiony był z pomocą barlow-a x4 a więc z ogniskową prawie 5m. Użycie do astrofotografii krótszych ogniskowych znaczące redukuje wymagania na dokładność prowadzenia więc nalezy spodziewać się jeszcze lepszych efektów.
Budując własny montaż trzeba się też liczyć z tym , że raczej nie da się do jego sterowania użyć typowego sterownika od seryjnego napędu, w którym nie ma z reguły możliwości modyfikowania parametrów napędu. Z tej potrzeby powstał program goto pl a ostatanio również przenośny procesor sygnału pozwalający na ustawienie w parametrach sterowania dowolnej wartości przekładni mechanicznej oraz dowolnego silnika krokowego (patrz
http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?t=204 oraz
http://www.lx-net.prv.pl/st/st7.htm).
L.J.
Przy okazji może ktoś podpowie mi w jaki sposób prawidłowo zamieszczać zdjecia na forum ? coś mi w tej sprawie nie wychodzi jak trzeba.