Każdy sposób jest dobry, jak jest skuteczny. Przy moim triplecie 120 mm, 1 godzina to wystarczająco i nigdy po otwarciu mi nie zaszła nawet mgłą. Walizka działa jak termos, o ile jest szczelna i wyrównanie temperatury postępuje powoli i raczej nie ma prawa nic się skraplać. Dodatkowo, jak nie używam teleskopu to zawsze mam założony osuszacz w miejscu wyciągu.
Miejsce przechowywania nie ma znaczenia, jeżeli wilgotność nie przekracza 60% to grzybki i pleśń nie ma warunków do rozwoju. Co jakiś czas przy okazji obserwacji Słońca, eksponuję soczewkę bez filtra na naturalne UV. To dodatkowo pomaga tępić pleśń w zarodku. Z makiem tak samo, ale z częstymi przerwami z obawy o ewentualny klej który trzyma kieliszek przed światłem rozproszonym na lusterku wtórnym.
Można zakupić także specjalny gadżet, który emituje UV. Jest przeznaczony do obiektywów foto i przeciwdziała rozwojowi pleśni i grzybów między soczewkami. Tylko trochę drogi. Zapomniałem z jakiej firmy
.
Ja używam darmowego Słońca.