Witam.Pomny tego co mnie spotkało w recenzji refraktora Vixen 50/800 f-16 -nie napisze recenzji tylko przedastawie nowy nabytek kolekcjonerski [czy na pewno tylko kolekcjonerski?] Unitron 75/1200 f-16.
Tak od początku .Astronomiczne teleskopy mam od 30 lat ,Zaczynałem na Ubotach z Żywca.Przez te lata nazbierało się trochę doświadczeń i naczytało bzdur.
Zaczynałem od Młodego Technika gdzie mnie utwierdzono że Jowisz to łatwy cel -ot lunetka 50mm i już widać dwa pasy.Skupiam się na samej planecie.No i oczywiście że już widać tarcze planety do dziś pokutuje że tarcza np- Jowisza ma w maju 44 sekundy.Nie kula Jowisza tylko tarcza
Oczywiście Syntami Taurusami mogłem Jowisza spalić i przepalić.No ale większa rozdzielczość króluje.- U mnie lepszy bo mam większy teleskop-Masakra. Tak myślałem całe lata użytkując chiński masówki .teraz wiem że to chińskie dziadostwo powtarzam za Krzysztofem P.Oczywiście dobrze że jest -fakt czasami trafi się chiński dobry teleskop -miałem dobre dwa chińskie i głupi sprzedałem.
Jowisza prawdziwego -ładnego nie spapranego filtrami widziałem 25lat temu w niebieskim Maku SW 127 kol Wldixa -zapamiętałem ten wieczór.Tak od 3 lat znam Skatiera Krzysia posiadacza Vixen f-15- 80/1200.I nie zrównany Jowisz wrócił w tym refraktorze.Nie pokazuje naukowych detali -że jakiś tam wir -ogonek bardziej biały itp.Po prostu jedym okiem widać że to kula przede wszystkim brązowa w niezliczonych odcieniach brązu.Bajka.
Tak się składało że spotkania z Krzysiem skupiały sie na Jowiszu -polagł Tał 100 pierwszej generacji i ED 120 to nie te obrazy.ED 100 też patrzyłem też nie to- do zapomnienia- taka tarcza ostra wyprana..Jowisz jest trudną planetą -Jak czytam zachwyty to tylko w smogu w Krakowie- pokazuje cuda ten Jowisz.
Byłem poTakahaschi 102/800 i dał ciała w porównaniu z moim ED 120 na Saturnie.
Teraz do rzeczy Unitron 75/1200 madein Japan.Dla wielu to nazwa nic nie znacząca. To nieprawda w latach 80 zaczeła być wypierana przez nowoczesne teleskopy Takahachi i potentata Vixena. W latach 50 tych Unitron -GOTO -RoyalAstro były wiodącymi markami gdy Japończycy wdzierali się na rynek USA.A byli wtedy tam postrzegani jako partacze.
Produkowali teleskopy wysokiej klasy f-15 po f-20
Na fotkach widać rozwiązania dziś nie obecne .Wyciąg pracuje ślizgowo na odcinku 32mm.Następne 150mm się wysuwa -po prostu go wyciągam.Sztywność i ośowość nie pojęta nic sie nie ugina .Był w standacie 0,96" -znajomy tokarz wytoczył mi 1,25" -tak ciasną że jeden okular i barlow Tała nie wchodzą.Kolimator wchodzi ciaso i trafia w środek soczewki.Idealnie . Lakier jak na nowym bielutki jak śnieg.Tylko małe zadrapania. Według jednego wpisu na Cloudy ten teleskop jest 1954r.Swiadczy o tym niby pojedyńcza gałka wyciągu. Jak go kupowałem na ebayu myślałem że to lata 70-e
Cela obiektywu to poezja -obiektyw wkręcany w celę -odrośnik wkręcany wyczerniony matowo jak by starą farbą.Obiektyw w środku między soczewkami ma jakby ślady po palcach.Nie rozbieram go bo daje rewelacyjnie czyste obrazy.
Oczywiście jest po testach i jestem bardzo zadowolony.
Sporo wiem na temat tych teleskopów podziele się na PW czy tel 732 885 076