lulu napisał(a):A tak między nami mówiąc - zawsze się zastanawiam na czym polega to fabryczne zestawianie obiektywu, które potem tak staramy się zachować, dbając o stosowanie markerów? Rozumiem że w wypadku drogiego apo ktoś ręcznie zestawia taki obiektyw, ale w wypadku masówki ktoś się faktycznie bawi (może kiedyś bawił?) w takie cyzelowanie? Jakoś nie chce mi się wierzyć...
wfifiak napisał(a):Ja kiedyś znacznie poprawiłem korekcję AC w achromatach SW 120/600 i 90/900. Poluzowałem soczewki w celi i do przedniej na skraju soczewki przykleiłem przyssawkę (taką małą od filtra z akwarium). Potem wycelowałem teleskop w latarnię z żarówka rtęciową (ma bardzo fajne widmo i strasznie wali fioletem i żółtym) i kręciłem przednią soczewką. Różnice były spore i fabryczne ustawienie wcale nie było najlepsze. Po tej operacji mocno się zredukowała AC i poprawiła ostrość. Miałem jeszcze kombinować ze szczeliną powietrzną, ale efekt mnie zadowolił i sobie odpuściłem.
Pozdrawiam Wojtek.
kolo1980 napisał(a):Też mnie to zastanawia. Mam skyluksa 70/700 dość starego i szkła są zaznaczone. Co do vixena to w niedzielę przy słonecznej pogodzie byłem w stanie odczytać napisy na białej foli na paczce styropianu jakieś 300 m ode mnie. Wieczorem księżyc za to był jakiś słaby. Muszę dłużej nim poobserwować. Jeszcze wyciąg wymaga ingerencji bo jest dość luźno na pełnym wysuwie a w tych regionach ostrzy. Jakieś sprytne taśmy filcowe by się przydały.
Innym problemem charakterystycznym dla tego teleskopu jest występujący w niektórych egzemplarzach astygmatyzm obiektywu. Na szczęście jego usunięcie jest jego dość proste i zazwyczaj skuteczne. Jest to możliwe dzięki temu, że obie soczewki , których składa się obiektyw posiadają własny astygmatyzm. Astygmatyzm posiada jednak jedną ważną cechę - zmienia się wraz z obrotem soczewki wokół osi. Jeżeli mamy dwie soczewki o podobnej wielkości wadzie, to odpowiednie ich ustawienie spowoduje, że wady te zniwelują się niemal całkowicie. Producenci wiedzą o tym i dość często zaznaczają na brzegach soczewek ich odpowiednie ustawienie. W SkyLuxach tego nie ma, ale nic straconego gdyż samodzielnie można dość łatwo znaleźć to optymalne położenie. Najłatwiej jest to zrobić wykorzystując gwiazdę (sztuczną lub prawdziwą) oraz okular o dużym powiększeniu. Lepiej nie używać kątówki, ponieważ może ona wprowadzić swój własny astygmatyzm i przez to nie uzyskamy idealnego ustawienia. Najpierw nastawiamy teleskop na naszą gwiazdę i w przyglądamy się w okularze. Jeżeli w dużym powiększeniu jest ona idealnie okrągła i jeszcze najlepiej otoczona delikatnym pierścieniem dyfrakcyjnym to znaczy że wszystko jest ok. i problem astygmatyzmu naszego egzemplarza nie dotyczy. Jeżeli jednak gwiazda przypomina kształtem krzyżyk, a przy rozogniskowaniu krążki dyfrakcyjne przybierają kształt elips (prostopadłych do siebie przed i za ogniskiem) to znaczy że musimy jeszcze coś poprawić. Należy poluzować pierścień ściskający obiektyw i przekręcić przednią soczewkę o niewielki kąt. Najłatwiej jest to zrobić czystym palcem, optyce nic się nie stanie, trzeba będzie tylko po całej operacji wyczyścić tą powierzchnię. Następnie sprawdzamy w okularze efekty. Najlepiej jest wykonać pełny obrót i wtedy wybrać takie ustawienie przy którym wada jest najmniejsza. W większości przypadków powinno dać się osiągnąć stan w którym astygmatyzm nie będzie znaczącym problemem przy obserwacjach. Na koniec z wyczuciem dokręcamy pierścień blokujący soczewki i czyścimy przednią powierzchnię soczewki.
kolo1980 napisał(a): Pierwsze szkło nie robi różnicy w obrazach zależnie od orientacji założenia