No faktycznie było kilka Maxbrightów, ale żeby od razu wysyp?
W sumie to o Maxbright II myślę tylko dlatego, że ciężko trafić Mark 1. Bo już przekonałem się, że nasadka bino jest stworzona do obserwacji księżycowo-planetarnych (plus dosłownie kilka najjaśniejszych deesów). Więc kupowanie bino za kupę kasy tylko dlatego, że ma spory przelot optyczny to przerost formy nad treścią. Od razu zaznaczam, że to moje zdanie i liczę się z tym, że inni mogą uważać inaczej.