Przymierzam się do zakupu własnego nieco poważniejszego zestawu astro-foto (teleskop+montaż). Co do kamer mam Canona 60D, który planuję zamienić na 6D oraz SBIGa ST-2000XM jako główną kamerę. Przeznaczeniem będą "badania" gwiazd zmiennych, outburstów itp.. Planowany budżet to 20 tyś. zł.
Przeglądając z grubsza rynek doszedłem do wniosku, że w miarę dobrym zestawem byłby jakiś Schmidt-Cassegrain 11" + Celestron CGX. Taki teleskop ze względu na brak spajków (to dość ważne) oraz małe wady optyczne (szczególnie koma). Ewentualnie 9,25" EdgeHD, ale to już chyba byłby teleskop za ciemny i "za dobry" w stosunku do użytego CCDeka, który i tak najprawdopodobniej pracował będzie na binningu 2x2 za fotometrycznym filtrem R i być może V. Co do montażu, to nie wiem na ile CGX jest bardziej opłacalny od takiego EQ6. Czy warto dopłacać? Pojedyncze ekspozycje raczej nie będą dłuższe niż 10 minut.
Oczywiście jestem w pełni otwarty na wszelakie i być może zupełnie inne propozycje. Dodatkowo mimo naszego klimatu preferowałbym konstrukcje zamknięte.
Duże nagromadzenie produktów Celestrona jest zupełnie przypadkowe.
