androzol | 25 Lip 2014, 17:16
Gwiazdy w asteryzmie Wozu mają jasności między 1 z kawałkiem a niecałe 3 magnitudo a więc naprawdę należą do najjaśniejszych i jest ich aż siedem blisko siebie na niebie i układają się w coś, co ma sens - u nas i u Niemców Wóz, w Ameryce wielka łycha, w starożytnym Egipcie udziec, w Indiach i Chinach siedmiu mędrców itp. Rozpoznają to ludzie z różnych kultur itd., taki fenomen.
Natomiast gwiazdy tworzące "łapy" i "łeb" niedźwiedzicy są między 3 a 4 mag. Da się je przyzwoicie dostrzec przy dobrym niebie oraz przy pewnym wysiłku intelektualnym przyporządkować je do odpowiednich części ciała ssaka, ale początkujący a tym bardziej początkujący w dużym mieście widzi tylko to co jasne i oczywiste.
Ja nie od razu zacząłem się orientować na niebie, wszelkie mapki itp. były dla mnie czarną magią. Dopiero jak rzucił mi się w oczy Wielki Wóz (i Orion) to nastąpiła "eureka". I chciałbym, żeby każdy mógł takiego "oświecenia" doznać i przekonać się, że orientacja na niebie to nie jakaś magia dla wybranych.
Często na forach różne świeżaki piszą "O boshe, widziałem coś na niebie, taaakie jasne było i leciało, co to było pomóżcie'. Gdyby orientacja na niebie była uczona w szkole i była czymś powszechnym, to tego typu relacje wyglądałyby trochę inaczej.
Ja mam wrażenie, że zarówno za moich czasów jak i teraz, szkoła zamiast uczyć raczej ODUCZA - oducza myślenia, zabija ciekawość i radość poznawania i rozumienia świata. Zamiast tego jest straszenie i poniżanie, zniechęcanie niezrozumiałymi tekstami i mającymi się nijak do rzeczywistości, budowanie tylko przekonania, że nauka jest czymś nudnym a zwykły człowiek nie jest zdolny do zrozumienia czegokolwiek. Po czymś takim ludzie już tylko się bezmyślnie gapią w telewizor albo piją itp. Może czas to zmienić? Co sądzicie? I jak to jest naprawdę z tą szkołą, chyba niektórzy na forum właśnie są w tym wieku, że chodzą teraz do gimnazjum, technikum, liceum itp.? Są jeszcze jakieś elementy astronomii w szkole?