Prędkość światła...

Postmrolekw | 20 Maj 2012, 20:03

Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej??? No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma, minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma a minimalna prędkość to 0 a maksymalna ok 300 000 km/s ???
Mak SW Pro 150/1800, EQ5, Synta 6" dob, LET 20, 9mm, Badder ortho 6mm, Scopos 30mm
 
Posty: 41
Rejestracja: 05 Mar 2011, 15:51

 

Postszuu | 20 Maj 2012, 21:00

mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej??? No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma, minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma a minimalna prędkość to 0 a maksymalna ok 300 000 km/s ???

jest maksymalna masa - całego wszechświata :P ale kwestia jest mało sensowna bo zawsze dodając materię zwiększasz masę, tylko że to tak naprawdę niczego nie zmienia, każdy kawałek materii dalej ma tę samą masę co przed zwiększeniem, tylko jest więcej kawałków. skoro coś się w ogóle nie zmienia to jak mówić o ograniczeniach...

a temperatura zapewne też ma jakiś limit, skoro ograniczona jest prędkość a więc ruch, czyli ruchy "termiczne" też.
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

Postsztopa | 20 Maj 2012, 21:57

Maksymalną temperaturą zapewne dał Wielki Wybuch u swego początku. Wtedy występowało zapewne również maksymalne ciśnienie :-)

Minimalna temperatura bierze się z równania gazu doskonałego - gdyby była mniejsza niż 0K to w wyniku przemiany izochorycznej dostawalibyśmy ujemne ciśnienie co nie ma interpretacji fizycznej.
 
Posty: 4
Rejestracja: 18 Paź 2011, 10:57

 

PostAnka_U | 20 Maj 2012, 23:04

mrolekw napisał(a): No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma,
Jest :)
Temperatura związana jest z ruchem cząsteczek. Im szybszy jest ten ruch, tym temperatura wyższa. To miernik ciepła. Dolną granicą jest zero bezwzględne czyli stan, w którym cząsteczki przestają się przemieszczać.
Jeżeli przemieszczają się szybciej, rośnie temperatura. Substancja stała topi się, zamienia się w ciecz, a potem w gaz. Prędkość rośnie. Cząsteczki azotu w piekarniku poruszają się z prędkością 2300 km/godz - przy temperaturze 180 stopni. Każda struktura wraz ze wzrostem temperatury zostaje rozerwana. Cząsteczki na pojedyncze atomy, a atomy na protony, elektrony itd. tworząc plazmę.
I tu dochodzimy do tego, co napisał szuu - jest ograniczenie pod postacią prędkości światła. Prędkość elektronów w plazmie zbliża się do prędkości światła, ale jej nie przekracza. Tym samym zostaje osiągnięty maksymalny pułap temperatury. Przez tę prędkość elektrony stają się nieskończenie ciężkie. Elektron podróżując z prędkością 99% prędkości światła ma masę 7 razy większą niż w spoczynku. Podróżując z prędkością 99,999% - 223 razy. Tę temperaturę teoretycznie ustalono na 140 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 stopni.

Nie wiem, jak to się czyta :oops:


mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej???
Ale nikt odgórnie tego nie ustalał. Po prostu Ole Roemer odkrył, że światło porusza się ze stałą prędkością i jeszcze nie odkryliśmy niczego, co porusza się szybciej (oprócz Hana Solo w Gwiezdnych Wojnach).


mrolekw napisał(a): minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma
Istnieje górna granica masy, jaką można posiadać. I posiadają je gwiazdy. Ta górna granica to 120-200 mas Słońca. Inne obiekty są tak ciężkie, że zapadają się pod wpływem własnej grawitacji ;)
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostMateuszW | 20 Maj 2012, 23:38

Czy jest tak, że wraz ze zbliżaniem się do prędkości światła, zużyta energia dąży do nieskończoności?
W jaki sposób są rozpędzanie fotony, tzn. naturalnie?
Naszła mnie dziwna myśl :) . Jeśli jakiś foton przeleci w pobliży czarnej dziury, to czy jego prędkość się zmniejszy i taka już pozostanie?
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

PostAnka_U | 20 Maj 2012, 23:54

MateuszW napisał(a):W jaki sposób są rozpędzanie fotony, tzn. naturalnie?

Przez pola elektromagnetyczne, ale nie jestem tu ekspertem, więc może niech ktoś jeszcze się wypowie.

MateuszW napisał(a):Naszła mnie dziwna myśl :) . Jeśli jakiś foton przeleci w pobliży czarnej dziury, to czy jego prędkość się zmniejszy i taka już pozostanie?
Nic się nie stanie. Ale orbity fotonów są niestabilne, więc jeśli ulegną najmniejszemu zaburzeniu, to foton albo odleci, albo zostanie wciągnięty pod horyzont zdarzeń.

Pierwszego pytania nie rozumiem :oops:

Anka_U napisał(a):140 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 stopni.
140 kwintylionów.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostMateuszW | 21 Maj 2012, 00:40

Anka_U napisał(a):
MateuszW napisał(a):W jaki sposób są rozpędzanie fotony, tzn. naturalnie?

Przez pola elektromagnetyczne, ale nie jestem tu ekspertem, więc może niech ktoś jeszcze się wypowie.

MateuszW napisał(a):Naszła mnie dziwna myśl :) . Jeśli jakiś foton przeleci w pobliży czarnej dziury, to czy jego prędkość się zmniejszy i taka już pozostanie?
Nic się nie stanie. Ale orbity fotonów są niestabilne, więc jeśli ulegną najmniejszemu zaburzeniu, to foton albo odleci, albo zostanie wciągnięty pod horyzont zdarzeń.

Pierwszego pytania nie rozumiem :oops:


W trakcie emisji z atomu rozpędza go to pole?

Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?

Pierwsze pytanie:
Jeśli rozpędzamy cząstki(w akceleratorach), to uzyskanie małych prędkości nie potrzebuje dużych nakładów energetycznych. Zbliżając je do prędkości światła potrzebujemy coraz to więcej energii(szybciej niż liniowo, może wykładniczo). Pytam się, czy ten wzrost jest właśnie taki i czy w celu uzyskania prędkości równej świetlnej potrzeba nieskończonej energii.
Jeśli to nie jest prawda, czyli energia zużywa się liniowo, czyli 1m/s więcej=x dżuli, to nie mogłaby istnieć granica prędkości, bo z obliczeń by wynikało, że dając 300000000*x energii uzyskamy prędkość światła, a dając 300000000*x+x przekroczymy ją o 1m/s. W takiej sytuacji dając dodatkową energię musimy mieć liniowy wzrost prędkości. Jest ona nieprzekraczalna, więc ten dodatkowy x energii by się marnował, a to jest niemożliwe. Z tego wnioskuję, że pobór energii jest wykładniczy i dąży do nieskończoności przy prędkości światła.
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

Postszuu | 21 Maj 2012, 03:19

MateuszW napisał(a):Z tego wnioskuję, że pobór energii jest wykładniczy i dąży do nieskończoności przy prędkości światła.

Funkcja wykładnicza nie dąży do nieskończoności dla skonczonego argumentu :P ale koncepcje masz dobrą tylko źle to nazwales :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostZdzich K-lin | 21 Maj 2012, 03:54

szuu napisał(a):
mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej??? No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma, minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma a minimalna prędkość to 0 a maksymalna ok 300 000 km/s ???

jest maksymalna masa - całego wszechświata :P ale kwestia jest mało sensowna bo zawsze dodając materię zwiększasz masę, tylko że to tak naprawdę niczego nie zmienia, każdy kawałek materii dalej ma tę samą masę co przed zwiększeniem, tylko jest więcej kawałków. skoro coś się w ogóle nie zmienia to jak mówić o ograniczeniach...
a temperatura zapewne też ma jakiś limit, skoro ograniczona jest prędkość a więc ruch, czyli ruchy "termiczne" też.

___ Witam :D Mam pewne uwagi co do wypowiedzi:
"... zawsze dodają materię zwiększasz masę, tylko że to tak naprawdę niczego nie zmienia, każdy kawałek materii dalej ma tę samą masę co przed zwiększeniem, tylko jest więcej kawałków." - widzę tu sprzeczność z równaniem E=m*c2. :wink:
___ O ile dobrze pamiętam to suma materii i energii jest niezmienna - cięgle i niezależnie - jedna materia zmienia się w energię a inna energia przekształca cię w materię a ciężar MASY materii zależy od szybkości materii i punktu odniesienia. :idea:
- Na montażu AZ-TS: GSO 196/1000M-LRN; SW 102/500/BladerPlanetarium oraz parę szkiełek .
- ZAPRASZAM: - viewtopic.php?p=228104#p228104 -
- Pozdrawiam Zdzich.
Awatar użytkownika
 
Posty: 428
Rejestracja: 23 Maj 2011, 01:18
Miejscowość: Koszalin

 

PostWielkiAtraktor | 21 Maj 2012, 06:48

Anka_U napisał(a):Istnieje górna granica masy, jaką można posiadać. I posiadają je gwiazdy. Ta górna granica to 120-200 mas Słońca.


To tylko górna granica dla gwiazd. Takie np. stabilne obłoki molekularne (chłodzone skutecznie dzięki obfitości dwutlenku węgla wypromieniowującego skutecznie w podczerwieni) mogą rozciągać się na wiele parseków i spokojnie wirują sobie miliardy lat dopóki jakaś supernowa ich nie wzburzy. Jak by nie patrzeć, galaktyki to też dobrze określone, oddzielne obiekty i masę mają, że ho ho! :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 279
Rejestracja: 19 Wrz 2011, 11:10

 

PostAnka_U | 21 Maj 2012, 18:06

WielkiAtraktor napisał(a):Jak by nie patrzeć, galaktyki to też dobrze określone, oddzielne obiekty i masę mają, że ho ho! :)

Jakby nie patrzeć to Wszechświat to dobrze określony, oddzielny obiekt :wink:
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostEkolog | 21 Maj 2012, 19:12

Anka_U napisał(a):Jakby nie patrzeć to Wszechświat to dobrze określony, oddzielny obiekt :wink:


Znakomicie ujęte!

Rzeczywiście co jak co ale "oddzielny" od innych (wszechświatów) w najbardziej możliwy sposób bo ...
z definicji :idea:
Ostatnio edytowany przez Ekolog 21 Maj 2012, 19:20, edytowano w sumie 2 razy
Ekolog
 

PostAnka_U | 21 Maj 2012, 19:18

MateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nie :D
Skocz z łóżka albo podskocz i albo spadniesz na podłogę, albo polecisz w kosmos.

Tak to sobie wymyśliłam :wink:

Ekolog napisał(a):Rzekł: "Kompletnie nic nie wiemy co było przed tym gdy to co teraz widzimy mieściło się w rozmiarze Plancka.
Współczesna fizyka tam nie sięga"
Mogło się dziać cokolwiek :shock:
Oczywiście. Kocham rozmiary Plancka - pole dla fantastów i wizjonerów.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostEkolog | 21 Maj 2012, 22:22

Anka_U napisał(a):Kocham rozmiary Plancka - pole dla fantastów i wizjonerów.


Fantastyczna jesteś
Ekolog
 

PostMateuszW | 22 Maj 2012, 00:03

Anka_U napisał(a):
MateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nie :D
Skocz z łóżka albo podskocz i albo spadniesz na podłogę, albo polecisz w kosmos.

Tak to sobie wymyśliłam :wink:

Trochę źle napisałem. Oczywiste, że będzie albo tak, albo tak. Chodzi mi o samą prędkość. Czy grawitacyjnie da się zmienić prędkość światła(w jakikolwiek sposób)? Nie chodzi mi o zmianę ośrodka, bo wiem, że tam następują zmiany prędkości, ale o samą grawitację.

Dlaczego światło lecące do czarnej dziury nie przyspiesza?

Wiem, że światło ma też taką własność, że jego prędkość jest bezwzględna, tzn nie zależy do układu odniesienia. Np. jak jedziemy samochodem, to światło z reflektorów nie leci szybciej o kilkadziesiąt km/h, tylko tyle samo ile ma światło pochodzące z lampy nieruchomej. Jak to jest możliwe?

Zauważyłem pewien paradoks, wynikający z przekroczenia prędkości światła: jeśli ktoś by się tak poruszał, to obserwator stojący przed nim nie widziałby go przez pewien czas. Światło odbite od tej osoby leciałoby do obserwatora wolniej, niż sama osoba. Przy przebieganiu koło obserwatora światło odbite wówczas od niego dotarło by wcześniej do obserwatora, niż świtało odbite przy starcie. Wtedy obserwator widziałby biegacza, tak jakby cofającego się w czasie. Przy takim rozumowaniu światło musiałoby jakby przenikać przez biegacza, ponieważ odbite od niego byłoby wolniejsze, niż on i musiałby on je wyprzedzić. Wyprzedzając musiałby przez nie przejść, bo byłoby ono przed nim. Normalniejsze wydaje się, że będzie on je jakby pchał, bo światło nie przenika tak łatwo przez ciało stałe. Wtedy natomiast biegacz rozpędziłby światło do większej prędkości.
Inna sprawa, że biegacz nie widziałby wtedy sam siebie :lol:, dlatego, że światło odbite od niego potrzebowałoby pewnego czasu na dotarcie do oczu, a jak oczy przemieszczają się ponadświetlnie, to potrzebny czas cały czas rośnie i nigdy światło ich nie dogoni.

Trochę wyszły mi z tego teorie science fiction, ale mam nadzieję, że jest tu ukryta prawda i ktoś mnie zrozumie i potwierdzi, albo chociaż sprostuje :wink: . Sam nie mogę uwierzyć w to, co wymyśliłem :wink: .
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

Postchondryt | 22 Maj 2012, 00:28

MateuszW napisał(a):
Anka_U napisał(a):
MateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nie :D
Skocz z łóżka albo podskocz i albo spadniesz na podłogę, albo polecisz w kosmos.

Tak to sobie wymyśliłam :wink:

Trochę źle napisałem. Oczywiste, że będzie albo tak, albo tak. Chodzi mi o samą prędkość. Czy grawitacyjnie da się zmienić prędkość światła(w jakikolwiek sposób)? Nie chodzi mi o zmianę ośrodka, bo wiem, że tam następują zmiany prędkości, ale o samą grawitację.

Dlaczego światło lecące do czarnej dziury nie przyspiesza?

Wiem, że światło ma też taką własność, że jego prędkość jest bezwzględna, tzn nie zależy do układu odniesienia. Np. jak jedziemy samochodem, to światło z reflektorów nie leci szybciej o kilkadziesiąt km/h, tylko tyle samo ile ma światło pochodzące z lampy nieruchomej. Jak to jest możliwe?

Zauważyłem pewien paradoks, wynikający z przekroczenia prędkości światła: jeśli ktoś by się tak poruszał, to obserwator stojący przed nim nie widziałby go przez pewien czas. Światło odbite od tej osoby leciałoby do obserwatora wolniej, niż sama osoba. Przy przebieganiu koło obserwatora światło odbite wówczas od niego dotarło by wcześniej do obserwatora, niż świtało odbite przy starcie. Wtedy obserwator widziałby biegacza, tak jakby cofającego się w czasie. Przy takim rozumowaniu światło musiałoby jakby przenikać przez biegacza, ponieważ odbite od niego byłoby wolniejsze, niż on i musiałby on je wyprzedzić. Wyprzedzając musiałby przez nie przejść, bo byłoby ono przed nim. Normalniejsze wydaje się, że będzie on je jakby pchał, bo światło nie przenika tak łatwo przez ciało stałe. Wtedy natomiast biegacz rozpędziłby światło do większej prędkości.
Inna sprawa, że biegacz nie widziałby wtedy sam siebie :lol:, dlatego, że światło odbite od niego potrzebowałoby pewnego czasu na dotarcie do oczu, a jak oczy przemieszczają się ponadświetlnie, to potrzebny czas cały czas rośnie i nigdy światło ich nie dogoni.

Trochę wyszły mi z tego teorie science fiction, ale mam nadzieję, że jest tu ukryta prawda i ktoś mnie zrozumie i potwierdzi, albo chociaż sprostuje :wink: . Sam nie mogę uwierzyć w to, co wymyśliłem :wink: .


Naprawdę ciekawe, jednak czytając trochę się pogubiłem.

Pozdro...
AZ-ATM ; R-Svbony 90/F5,5 ; kątówka Takahashi 1,25 " ; barlow 2x
Okulary: 9/60*
Awatar użytkownika
 
Posty: 1286
Rejestracja: 22 Wrz 2009, 19:17
Miejscowość: Kartuzy [Kaszuby]

 

PostAnka_U | 22 Maj 2012, 01:02

MateuszW napisał(a):Czy grawitacyjnie da się zmienić prędkość światła(w jakikolwiek sposób)? Nie chodzi mi o zmianę ośrodka, bo wiem, że tam następują zmiany prędkości, ale o samą grawitację.

Dlaczego światło lecące do czarnej dziury nie przyspiesza?

(...)
Zauważyłem pewien paradoks, wynikający z przekroczenia prędkości światła: jeśli ktoś by się tak poruszał, to obserwator stojący przed nim nie widziałby go przez pewien czas. Światło odbite od tej osoby leciałoby do obserwatora wolniej, niż sama osoba.


To ostatnie, o czym piszesz, to podróże w czasie. Powiedziałabym, że odkryte już dawno ;) Tyle, że niemożliwe póki co do wykonania.

Jeżeli światło ma stałą prędkość, to dlaczego ma przyspieszać? Oddziaływanie grawitacyjne jest najsłabszym oddziaływaniem w przyrodzie i występuje między ciałami posiadającymi masę.


Wiem, że światło ma też taką własność, że jego prędkość jest bezwzględna, tzn nie zależy do układu odniesienia. Np. jak jedziemy samochodem, to światło z reflektorów nie leci szybciej o kilkadziesiąt km/h, tylko tyle samo ile ma światło pochodzące z lampy nieruchomej. Jak to jest możliwe?


Zadajesz pytania niczym młody Einstein :) Einstein zapytał, co byśmy widzieli obok siebie, gdybyśmy biegli z prędkością światła, a obok nas promień światła. Czy widzielibyśmy rozbite fotony? Otóż nie. To zdaje się tłumaczy szczególna teoria względności, której jednym z fundamentów jest niezmienność prędkości światła - jego prędkość nie zależy od prędkości źródła światła. Prędkości nie dodają się.
Pytasz, jak to jest możliwe? Tak po prostu jest.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostZdzich K-lin | 22 Maj 2012, 01:10

___ Witam :D Zauważyłem że, rozumiemy tu "światło" jako szczególną falę :
- [ http://www.sciaga.pl/tekst/26313-27-fal ... agnetyczne ];
" Według definicji, elektromagnetyczną nazywamy falę, emitowaną przez drgający ładunek (zwykle elektron), złożoną z dwóch drgających pól: elektrycznego i magnetycznego, które wzajemnie się odtwarzają. Falę taką traktować możemy jako przenoszenie drgań pola elektromagnetycznego od jednego punktu przestrzeni do drugiego. Przykładem fal elektromagnetycznych mogą być: fale radiowe, mikrofale, podczerwień, światło widzialne, nadfiolet, promienie Roentgena i promieniowanie gamma. W próżni wszystkie fale elektromagnetyczne mają tę samą prędkość, a różnią się jedynie częstotliwością. Podział tych fal wg częstotliwości nazywa się widmem promieniowania elektromagnetycznego. Najniższa zaobserwowana częstotliwość to 0,01 herca (Hz). Fale o częstotliwości rzędu kilku tysięcy Hz są falami radiowymi o bardzo niskich częstotliwościach, fale mające częstotliwości ok. kilku milionów Hz leżą w środku pasma radiowego AM, zaś bardzo wysokie częstotliwości znajdują się w pasmach telewizyjnych VHF i paśmie radiowym FM. Następnie mamy częstotliwości ultrawysokie UHF, potem mikrofale oraz fale podczerwone. Za podczerwienią znajdują się fale świetlne, których zakres częstotliwości stanowi zaledwie milionową część procenta całego zakresu dostępnych nam częstotliwości. Najniższą częstotliwość, którą widzi oko ludzkie ma czerwień, zaś najwyższa odpowiada światłu fioletowym i jest blisko 2 razy większa, niż częstotliwość związana ze światłem czerwonym. Większe częstotliwości ma nadfiolet, którego fale powstają np. podczas burz słonecznych. Jeszcze większe częstotliwości odpowiadają promieniom Roentgena oraz promieniom gamma. Między poszczególnymi obszarami nie ma wyraźnych granic, lecz występuje silne nakładanie się. "

- Fale w zależności od częstotliwości w różnych środowiskach różnie się przemieszczają - czyli zawsze mamy punkt odniesienia ... :wink:

- Jeżeli rozpatrujemy szybkość światła to musimy wziąć pod uwagę:
- [ http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html ] ;

" Niels Bohr
Prędkość światła...: Niels Bohr.jpg
Niels Bohr.jpg (14.22 KiB) Obejrzany 10948 razy

stwierdził po prostu, że światło jest zarówno falą jak i cząsteczką. Do tej pory fizycy traktowali fale oddzielnie, cząsteczki oddzielnie i nie łączyli tych dwóch opisów. Teraz, żeby dobrze zrozumieć światło, okazało się to konieczne. Co więcej, nie jest możliwe wyobrażenie sobie dualności światła. W świecie dużych rozmiarów, w którym żyjemy, nie znajdujemy żadnych odpowiedników.
Możemy wyobrazić sobie cząsteczkę.
Możemy wyobrazić sobie falę.
Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką.

Prędkość światła...: Dualizm światła,.gif
Mimo to światło ma właśnie taki charakter. Musimy to zaakceptować. "

___Jeżeli dobrze pamiętam po 50 latach to z inną szybkością porusza się fala a z inną cząsteczka - tak mówiąc o szybkości światła - musimy pamiętać że, mówimy o szybkości czegoś co trudno sobie wyobrazić ze względu na dualną strukturę światła :?
- Na montażu AZ-TS: GSO 196/1000M-LRN; SW 102/500/BladerPlanetarium oraz parę szkiełek .
- ZAPRASZAM: - viewtopic.php?p=228104#p228104 -
- Pozdrawiam Zdzich.
Awatar użytkownika
 
Posty: 428
Rejestracja: 23 Maj 2011, 01:18
Miejscowość: Koszalin

 

Postszuu | 22 Maj 2012, 02:22

Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką

nie jest tak źle, można całkiem łatwo wyobrazić sobie fale prawdopodobieństwa wykrycia cząsteczek a to już prawie to :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 803
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostZdzich K-lin | 22 Maj 2012, 09:24

szuu napisał(a):
Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką - hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html.

nie jest tak źle, można całkiem łatwo wyobrazić sobie fale prawdopodobieństwa wykrycia cząsteczek a to już prawie to :)

___ Witam :D a to już prawie to, to PRAWIE to wielka różnica, trudno sobie wyobrazić - COŚ - co porusza się jednocześnie dwoma prędkościami naraz - a może się mylę :wink: . Można starać się to opisywać na różne sposoby ... .
- Na montażu AZ-TS: GSO 196/1000M-LRN; SW 102/500/BladerPlanetarium oraz parę szkiełek .
- ZAPRASZAM: - viewtopic.php?p=228104#p228104 -
- Pozdrawiam Zdzich.
Awatar użytkownika
 
Posty: 428
Rejestracja: 23 Maj 2011, 01:18
Miejscowość: Koszalin

 

Postmax337 | 22 Maj 2012, 20:58

Zadajesz pytania niczym młody Einstein Einstein zapytał, co byśmy widzieli obok siebie, gdybyśmy biegli z prędkością światła, a obok nas promień światła. Czy widzielibyśmy rozbite fotony? Otóż nie. To zdaje się tłumaczy szczególna teoria względności, której jednym z fundamentów jest niezmienność prędkości światła - jego prędkość nie zależy od prędkości źródła światła. Prędkości nie dodają się.
Pytasz, jak to jest możliwe? Tak po prostu jest.


Dlatego została wprowadzona Transformacja Lorentza, ponieważ Transformacja Galileusza(którą zapewne kierował się autor tego tematu) jest bezużyteczna przy prędkościach relatywistycznych. Transformacja Lorentza zaś, jest zrobiona na podstawie T. Galileusza, ale z uwzględnieniem oczywiście teorii względności.

Autorowi mogę polecić kilka książek, w których zapewne znajdzie odpowiedź na niejedno pytanie :)
1. Hiperprzestrzeń. Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar - Michio Kaku (znany fizyk teoretyk)
2. Krotka historia czasu - Stephen Hawking (Jego nie trzeba nikomu przedstawiać :P) - dużo o czarnych dziurach
 
Posty: 58
Rejestracja: 04 Sie 2011, 17:40

 

Postaltanka | 26 Maj 2012, 00:38

Cytat.
Zdzich K-lin napisał(a):"..._Niels Bohr stwierdził po prostu, że światło jest zarówno falą jak i cząsteczką. ". "... Co więcej, nie jest możliwe wyobrażenie sobie dualności światła.
"...Możemy wyobrazić sobie cząsteczkę. Możemy wyobrazić sobie falę.
Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką."

Koniec cytatu.

Jak już widzę, że na tym forum, gdzie oczekiwać należy otwartych umysłów i "pozytywnie zakręconych" kolegów ktoś pisze, że (w sensie nauki/wyobraźni) coś jest niemożliwe, to zaraz mnie ponosi i czuję potrzebę obszernej odpowiedzi. Za fragmenty typu "off-top" z góry przepraszam.
No więc Ja nie mam z tym wyobrażeniem akurat żadnych problemów. Myślę, że możność lub też trudność w takich kwestiach zależy od co najmniej dwóch czynników.
1. kwestia prostsza - metodologia/podejście; nie należy sobie w ogóle wyobrażać żadnej cząstki elementarnej jako czegoś w rodzaju malutkiej kulki zbudowanej z czegoś w rodzaju naszej - makroskopowo widzianej - materii; to po prostu jest coś innego.
2. kwestia trudniejsza - psychologia; sądzę, że znaczenie ma doświadczenie życiowe, upodobania i krąg pojęć w którym się człowiek obracał już od dziecka. Śp. ojciec mój był fizykiem-pedagogiem. I już od mojego dzieciństwa wysłuchałem wielu fascynujących opowieści o fizyce oraz obejrzałem kilka efektownych doświadczeń, które tata przeprowadzał pokazowo dla uczniów całej szkoły. Ktoś, kto we wczesnym dzieciństwie widział "numery" z ciekłym tlenem i azotem albo kolorowe luminescencje czy wielkie iskry w sąsiedztwie pracującego generatora Van de Graff'a będzie już miał inaczej "poustawiane" w sensie choćby tego co np. uważa za niewyobrażalne. A Śp. dziadek mój "zaraził" mnie astronomią.
Pierwszą "obserwację" astronomiczną przeprowadziłem w roku chyba 1965 - jako kilkuletni berbeć. Dziadek pokazywał wszystkim częściowe zaćmienie Słońca przez różne szkiełka spawalnicze i przydymione świeczką. Po takich faktach dziecko albo odrzuca pokazywany mu świat fantastyki/nauki jako nudy albo się nim zachwyca i tak już zostaje na zawsze. W małym człowieku tworzy się inaczej niż u większości odczuwana granica tego, co już odruchowo uznaje za możliwe/niemożliwe. A jako nastolatek zafascynowałem się science-
-fiction. I jest tak do dzisiaj. A psychologiczna granica "zdrowego rozsądku" osuwa się wtedy jeszcze dalej. No i jak się potem w wieku jakichś 16 lat trafiło na wspaniałą książkę o astrofizyce i np. poczytało o (teoretycznie wówczas postulowanej) sferze Schwartzschilde'a
to już nie było żadnych problemów z akceptacją i wyobrażeniem - jedynie radość i fascynacja.
Tak tłumaczę te trudności/łatwości.
A żeby jeszcze coś dodać to od siebie to powiem gdzie ja napotkałem wreszcie barierę, której już moja wyobraźnia - jak dotąd - nie jest w stanie przeskoczyć. Czytałem jakiś czas temu b. ciekawą książkę autorstwa wielkiego Michio Kaku. Tytułu w tej chwili nie pamiętam.
Pisał m. in. o tym, jak niektórzy wyobrażają sobie obiekty więcej-wymiarowe niż nasz codzienny świat. Że np. można sobie wyobrazić to przez analogię, że tak jak kwadrat ma się do sześcianu w naszym świecie tak sześcian ma się to tej bryły więcej-wymiarowej. I tego już wyobrazić sobie nie potrafię. Ale przede wszystkim nie rozumiem tego najbardziej podstawowego zjawiska - jedynego w swoim rodzaju uczucia, kiedy patrzę na niebo pełne gwiazd. Choćby i gołym okiem. Niezrozumiałego i nie do opisania cudownego. I to są przykłady prawdziwie niezrozumiałych kwestii. A nie tam coś tak od dawna tak zwykłego jak dualizm korpuskularno-falowy. I z taką obrzydliwą matematycznie ścisłością opisanego i wyliczonego. Pozdrowienia.
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

PostZdzich K-lin | 26 Maj 2012, 02:11

altanka napisał(a):Cytat.
Zdzich K-lin napisał(a):"..._Niels Bohr stwierdził po prostu, że światło jest zarówno falą jak i cząsteczką. ". "... Co więcej, nie jest możliwe wyobrażenie sobie dualności światła.
"...Możemy wyobrazić sobie cząsteczkę. Możemy wyobrazić sobie falę.
Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką."

Hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html. Ja jedynie cytowałem fragmet opracowania.
Koniec cytatu.
Jak już widzę, że na tym forum, gdzie oczekiwać należy otwartych umysłów i "pozytywnie zakręconych" kolegów ktoś pisze, że (w sensie nauki/wyobraźni) coś jest niemożliwe, to zaraz mnie ponosi i czuję potrzebę obszernej odpowiedzi. Za fragmenty typu "off-top" z góry przepraszam.
No więc Ja nie mam z tym wyobrażeniem akurat żadnych problemów. Myślę, że możność lub też trudność w takich kwestiach zależy od co najmniej dwóch czynników.
1. kwestia prostsza - metodologia/podejście; nie należy sobie w ogóle wyobrażać żadnej cząstki elementarnej jako czegoś w rodzaju malutkiej kulki zbudowanej z czegoś w rodzaju naszej - makroskopowo widzianej - materii; to po prostu jest coś innego.
2. kwestia trudniejsza - psychologia; sądzę, że znaczenie ma doświadczenie życiowe, upodobania i krąg pojęć w którym się człowiek obracał już od dziecka. Śp. ojciec mój był fizykiem-pedagogiem. I już od mojego dzieciństwa wysłuchałem wielu fascynujących opowieści o fizyce oraz obejrzałem kilka efektownych doświadczeń, które tata przeprowadzał pokazowo dla uczniów całej szkoły. Ktoś, kto we wczesnym dzieciństwie widział "numery" z ciekłym tlenem i azotem albo kolorowe luminescencje czy wielkie iskry w sąsiedztwie pracującego generatora Van de Graff'a będzie już miał inaczej "poustawiane" w sensie choćby tego co np. uważa za niewyobrażalne. A Śp. dziadek mój "zaraził" mnie astronomią.
Pierwszą "obserwację" astronomiczną przeprowadziłem w roku chyba 1965 - jako kilkuletni berbeć. Dziadek pokazywał wszystkim częściowe zaćmienie Słońca przez różne szkiełka spawalnicze i przydymione świeczką. Po takich faktach dziecko albo odrzuca pokazywany mu świat fantastyki/nauki jako nudy albo się nim zachwyca i tak już zostaje na zawsze. W małym człowieku tworzy się inaczej niż u większości odczuwana granica tego, co już odruchowo uznaje za możliwe/niemożliwe. A jako nastolatek zafascynowałem się science-
-fiction. I jest tak do dzisiaj. A psychologiczna granica "zdrowego rozsądku" osuwa się wtedy jeszcze dalej. No i jak się potem w wieku jakichś 16 lat trafiło na wspaniałą książkę o astrofizyce i np. poczytało o (teoretycznie wówczas postulowanej) sferze Schwartzschilde'a
to już nie było żadnych problemów z akceptacją i wyobrażeniem - jedynie radość i fascynacja.
Tak tłumaczę te trudności/łatwości.
A żeby jeszcze coś dodać to od siebie to powiem gdzie ja napotkałem wreszcie barierę, której już moja wyobraźnia - jak dotąd - nie jest w stanie przeskoczyć. Czytałem jakiś czas temu b. ciekawą książkę autorstwa wielkiego Michio Kaku. Tytułu w tej chwili nie pamiętam.
Pisał m. in. o tym, jak niektórzy wyobrażają sobie obiekty więcej-wymiarowe niż nasz codzienny świat. Że np. można sobie wyobrazić to przez analogię, że tak jak kwadrat ma się do sześcianu w naszym świecie tak sześcian ma się to tej bryły więcej-wymiarowej. I tego już wyobrazić sobie nie potrafię. Ale przede wszystkim nie rozumiem tego najbardziej podstawowego zjawiska - jedynego w swoim rodzaju uczucia, kiedy patrzę na niebo pełne gwiazd. Choćby i gołym okiem. Niezrozumiałego i nie do opisania cudownego. I to są przykłady prawdziwie niezrozumiałych kwestii. A nie tam coś tak od dawna tak zwykłego jak dualizm korpuskularno-falowy. I z taką obrzydliwą matematycznie ścisłością opisanego i wyliczonego. Pozdrowienia.

___ Witam :D Pragnę sprostować - Ja napisałem :
___Jeżeli dobrze pamiętam po 50 latach to z inną szybkością porusza się fala a z inną cząsteczka - tak mówiąc o szybkości światła - musimy pamiętać że, mówimy o szybkości czegoś co trudno sobie wyobrazić ze względu na dualną strukturę światła :wink:

Zdzich K-lin napisał(a):
szuu napisał(a):
Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką - hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html.

nie jest tak źle, można całkiem łatwo wyobrazić sobie fale prawdopodobieństwa wykrycia cząsteczek a to już prawie to :)

___ Witam :D a to już prawie to, to PRAWIE to wielka różnica, trudno sobie wyobrazić - COŚ - co porusza się jednocześnie dwoma prędkościami naraz - a może się mylę :wink: . Można starać się to opisywać na różne sposoby ... .

- Dziękuję za tak ciekawą wypowiedzią Kolegi " altanka " współczuję jedynie że, oglądając piękno świata nie widzi jego matematycznej doskonałaści ... proponuję porównać budowę liścia paproci z fraktalami ... :wink: - matematyka pozwala na zrozumienie piękna ... .
- Na montażu AZ-TS: GSO 196/1000M-LRN; SW 102/500/BladerPlanetarium oraz parę szkiełek .
- ZAPRASZAM: - viewtopic.php?p=228104#p228104 -
- Pozdrawiam Zdzich.
Awatar użytkownika
 
Posty: 428
Rejestracja: 23 Maj 2011, 01:18
Miejscowość: Koszalin

 

Postaltanka | 26 Maj 2012, 03:18

Zdzich K-lin napisał(a): - Dziękuję za tak ciekawą wypowiedzią Kolegi " altanka " współczuję jedynie że, oglądając piękno świata nie widzi jego matematycznej doskonałaści ... proponuję porównać budowę liścia paproci z fraktalami ... :wink: - matematyka pozwala na zrozumienie piękna ... .

Przepraszam, ale na skutek mojego nieprecyzyjnego wyrażania się zostałem źle zrozumiany. Oczywiście nie mam nic przeciwko matematyce. Oczywiście matematyka jest wszędzie. Czy jednak tworzy piękno to już sądzę kwestia osobistych zapatrywań. Ja chciałem tylko wyrazić swą osobistą niechęć do spraw w nauce, które są (powiedzmy na obecnym etapie) już na tyle dobrze poznane, że dokładnie matematycznie opisane. Po prostu nie lubię zajmować się sprawami, gdzie wszystko jest (na obecnym etapie) już dokładnie policzone i póki co nie zanosi się na jakąkolwiek rychłą zmianę, czy cokolwiek nowego. Pozwolę sobie też postawić tezę, że im bardziej jesteśmy w jakimkolwiek działaniu dokładnie policzeni co do konsekwencji tego działania, tym mniej naszej ludzkiej wolności. Bo np. w ekonomii jeśli jest silne prawo tzw. wyrównującej się stopy zwrotu z kapitału (czyli upraszczając wskutek gry popytu i podaży na kapitał) mówiące, że dziedzina inwestycji nie ma znaczenia bo w dłuższej perspektywie w danej gospodarce KAŻDA (uznawana za sensowną) inwestycja przynosi TAKI SAM zysk w procentach. Czyli zawsze bogacz zarobi więcej a biedniejszy choćby i nie wiadomo jak pracował to zarobi mało. Chyba, że wymyśli coś nowego i zaskoczy rzeczywistość czymś nieprzewidzianym (niepoliczonym - właśnie)! Wtedy zanim bogacze w to wejdą może zarobić. Aż rzecz nie stanie się dokładnie "policzona". W wtedy już "po ptokach". Przykład z innej dziedziny, ale ilustrujący, dlaczego nie lubię, jak wszystko jest już dokładnie policzone. Bo wtedy "wyżej rzyci nie podskoczysz" /Sapkowski.
Aha, jest jeszcze jednak nadzieja. Bo logicznie to oprócz stanu policzenia i niepoliczenia danej kwestii jest jeszcze możliwość złego policzenia. Z ciekawymi - jak mniemam - konsekwencjami. A kwestii fraktali to chyba się zgadzam. Ciekawa sprawa. I piękna. Ale to nie jest astronomia. Pozdrowienia.
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

Postmax337 | 26 Maj 2012, 17:09

A żeby jeszcze coś dodać to od siebie to powiem gdzie ja napotkałem wreszcie barierę, której już moja wyobraźnia - jak dotąd - nie jest w stanie przeskoczyć. Czytałem jakiś czas temu b. ciekawą książkę autorstwa wielkiego Michio Kaku. Tytułu w tej chwili nie pamiętam.
Pisał m. in. o tym, jak niektórzy wyobrażają sobie obiekty więcej-wymiarowe niż nasz codzienny świat. Że np. można sobie wyobrazić to przez analogię, że tak jak kwadrat ma się do sześcianu w naszym świecie tak sześcian ma się to tej bryły więcej-wymiarowej. I tego już wyobrazić sobie nie potrafię.


To jest właśnie ta książka, którą poleciłem autorowi tego tematu - "Hiperprzestrzeń. Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - tak się ona nazywa :)
 
Posty: 58
Rejestracja: 04 Sie 2011, 17:40

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 18 gości

AstroChat

Wejdź na chat