mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej??? No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma, minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma a minimalna prędkość to 0 a maksymalna ok 300 000 km/s ???
Jestmrolekw napisał(a): No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma,
Ale nikt odgórnie tego nie ustalał. Po prostu Ole Roemer odkrył, że światło porusza się ze stałą prędkością i jeszcze nie odkryliśmy niczego, co porusza się szybciej (oprócz Hana Solo w Gwiezdnych Wojnach).mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej???
Istnieje górna granica masy, jaką można posiadać. I posiadają je gwiazdy. Ta górna granica to 120-200 mas Słońca. Inne obiekty są tak ciężkie, że zapadają się pod wpływem własnej grawitacjimrolekw napisał(a): minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma
MateuszW napisał(a):W jaki sposób są rozpędzanie fotony, tzn. naturalnie?
Nic się nie stanie. Ale orbity fotonów są niestabilne, więc jeśli ulegną najmniejszemu zaburzeniu, to foton albo odleci, albo zostanie wciągnięty pod horyzont zdarzeń.MateuszW napisał(a):Naszła mnie dziwna myśl . Jeśli jakiś foton przeleci w pobliży czarnej dziury, to czy jego prędkość się zmniejszy i taka już pozostanie?
140 kwintylionów.Anka_U napisał(a):140 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 stopni.
Anka_U napisał(a):MateuszW napisał(a):W jaki sposób są rozpędzanie fotony, tzn. naturalnie?
Przez pola elektromagnetyczne, ale nie jestem tu ekspertem, więc może niech ktoś jeszcze się wypowie.Nic się nie stanie. Ale orbity fotonów są niestabilne, więc jeśli ulegną najmniejszemu zaburzeniu, to foton albo odleci, albo zostanie wciągnięty pod horyzont zdarzeń.MateuszW napisał(a):Naszła mnie dziwna myśl . Jeśli jakiś foton przeleci w pobliży czarnej dziury, to czy jego prędkość się zmniejszy i taka już pozostanie?
Pierwszego pytania nie rozumiem
MateuszW napisał(a):Z tego wnioskuję, że pobór energii jest wykładniczy i dąży do nieskończoności przy prędkości światła.
szuu napisał(a):mrolekw napisał(a):Dlaczego ustalona jest górna bariera prędkości maksymalnej??? No bo dlaczego minimalna temperatura to 0K a maksymalnej nie ma, minimalna waga to 0 a maksymalnej nie ma a minimalna prędkość to 0 a maksymalna ok 300 000 km/s ???
jest maksymalna masa - całego wszechświata ale kwestia jest mało sensowna bo zawsze dodając materię zwiększasz masę, tylko że to tak naprawdę niczego nie zmienia, każdy kawałek materii dalej ma tę samą masę co przed zwiększeniem, tylko jest więcej kawałków. skoro coś się w ogóle nie zmienia to jak mówić o ograniczeniach...
a temperatura zapewne też ma jakiś limit, skoro ograniczona jest prędkość a więc ruch, czyli ruchy "termiczne" też.
Anka_U napisał(a):Istnieje górna granica masy, jaką można posiadać. I posiadają je gwiazdy. Ta górna granica to 120-200 mas Słońca.
WielkiAtraktor napisał(a):Jak by nie patrzeć, galaktyki to też dobrze określone, oddzielne obiekty i masę mają, że ho ho!
Anka_U napisał(a):Jakby nie patrzeć to Wszechświat to dobrze określony, oddzielny obiekt
No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nieMateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
Oczywiście. Kocham rozmiary Plancka - pole dla fantastów i wizjonerów.Ekolog napisał(a):Rzekł: "Kompletnie nic nie wiemy co było przed tym gdy to co teraz widzimy mieściło się w rozmiarze Plancka.
Współczesna fizyka tam nie sięga"
Mogło się dziać cokolwiek
Anka_U napisał(a):No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nieMateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
Skocz z łóżka albo podskocz i albo spadniesz na podłogę, albo polecisz w kosmos.
Tak to sobie wymyśliłam
MateuszW napisał(a):Anka_U napisał(a):No bo oddziałuje grawitacyjnie i albo zostanie wciągnięty, albo nieMateuszW napisał(a):Czemu foton, skoro oddziałuje grawitacyjnie, albo będzie wciągnięty, albo nie, a nie będzie stanów pośrednich, tzn zmian prędkości?.
Skocz z łóżka albo podskocz i albo spadniesz na podłogę, albo polecisz w kosmos.
Tak to sobie wymyśliłam
Trochę źle napisałem. Oczywiste, że będzie albo tak, albo tak. Chodzi mi o samą prędkość. Czy grawitacyjnie da się zmienić prędkość światła(w jakikolwiek sposób)? Nie chodzi mi o zmianę ośrodka, bo wiem, że tam następują zmiany prędkości, ale o samą grawitację.
Dlaczego światło lecące do czarnej dziury nie przyspiesza?
Wiem, że światło ma też taką własność, że jego prędkość jest bezwzględna, tzn nie zależy do układu odniesienia. Np. jak jedziemy samochodem, to światło z reflektorów nie leci szybciej o kilkadziesiąt km/h, tylko tyle samo ile ma światło pochodzące z lampy nieruchomej. Jak to jest możliwe?
Zauważyłem pewien paradoks, wynikający z przekroczenia prędkości światła: jeśli ktoś by się tak poruszał, to obserwator stojący przed nim nie widziałby go przez pewien czas. Światło odbite od tej osoby leciałoby do obserwatora wolniej, niż sama osoba. Przy przebieganiu koło obserwatora światło odbite wówczas od niego dotarło by wcześniej do obserwatora, niż świtało odbite przy starcie. Wtedy obserwator widziałby biegacza, tak jakby cofającego się w czasie. Przy takim rozumowaniu światło musiałoby jakby przenikać przez biegacza, ponieważ odbite od niego byłoby wolniejsze, niż on i musiałby on je wyprzedzić. Wyprzedzając musiałby przez nie przejść, bo byłoby ono przed nim. Normalniejsze wydaje się, że będzie on je jakby pchał, bo światło nie przenika tak łatwo przez ciało stałe. Wtedy natomiast biegacz rozpędziłby światło do większej prędkości.
Inna sprawa, że biegacz nie widziałby wtedy sam siebie , dlatego, że światło odbite od niego potrzebowałoby pewnego czasu na dotarcie do oczu, a jak oczy przemieszczają się ponadświetlnie, to potrzebny czas cały czas rośnie i nigdy światło ich nie dogoni.
Trochę wyszły mi z tego teorie science fiction, ale mam nadzieję, że jest tu ukryta prawda i ktoś mnie zrozumie i potwierdzi, albo chociaż sprostuje . Sam nie mogę uwierzyć w to, co wymyśliłem .
MateuszW napisał(a):Czy grawitacyjnie da się zmienić prędkość światła(w jakikolwiek sposób)? Nie chodzi mi o zmianę ośrodka, bo wiem, że tam następują zmiany prędkości, ale o samą grawitację.
Dlaczego światło lecące do czarnej dziury nie przyspiesza?
(...)
Zauważyłem pewien paradoks, wynikający z przekroczenia prędkości światła: jeśli ktoś by się tak poruszał, to obserwator stojący przed nim nie widziałby go przez pewien czas. Światło odbite od tej osoby leciałoby do obserwatora wolniej, niż sama osoba.
Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką
szuu napisał(a):Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką - hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html.
nie jest tak źle, można całkiem łatwo wyobrazić sobie fale prawdopodobieństwa wykrycia cząsteczek a to już prawie to
Zadajesz pytania niczym młody Einstein Einstein zapytał, co byśmy widzieli obok siebie, gdybyśmy biegli z prędkością światła, a obok nas promień światła. Czy widzielibyśmy rozbite fotony? Otóż nie. To zdaje się tłumaczy szczególna teoria względności, której jednym z fundamentów jest niezmienność prędkości światła - jego prędkość nie zależy od prędkości źródła światła. Prędkości nie dodają się.
Pytasz, jak to jest możliwe? Tak po prostu jest.
Zdzich K-lin napisał(a):"..._Niels Bohr stwierdził po prostu, że światło jest zarówno falą jak i cząsteczką. ". "... Co więcej, nie jest możliwe wyobrażenie sobie dualności światła.
"...Możemy wyobrazić sobie cząsteczkę. Możemy wyobrazić sobie falę.
Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką."
altanka napisał(a):Cytat.Zdzich K-lin napisał(a):"..._Niels Bohr stwierdził po prostu, że światło jest zarówno falą jak i cząsteczką. ". "... Co więcej, nie jest możliwe wyobrażenie sobie dualności światła.
"...Możemy wyobrazić sobie cząsteczkę. Możemy wyobrazić sobie falę.
Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką."
Hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html. Ja jedynie cytowałem fragmet opracowania.
Koniec cytatu.
Jak już widzę, że na tym forum, gdzie oczekiwać należy otwartych umysłów i "pozytywnie zakręconych" kolegów ktoś pisze, że (w sensie nauki/wyobraźni) coś jest niemożliwe, to zaraz mnie ponosi i czuję potrzebę obszernej odpowiedzi. Za fragmenty typu "off-top" z góry przepraszam.
No więc Ja nie mam z tym wyobrażeniem akurat żadnych problemów. Myślę, że możność lub też trudność w takich kwestiach zależy od co najmniej dwóch czynników.
1. kwestia prostsza - metodologia/podejście; nie należy sobie w ogóle wyobrażać żadnej cząstki elementarnej jako czegoś w rodzaju malutkiej kulki zbudowanej z czegoś w rodzaju naszej - makroskopowo widzianej - materii; to po prostu jest coś innego.
2. kwestia trudniejsza - psychologia; sądzę, że znaczenie ma doświadczenie życiowe, upodobania i krąg pojęć w którym się człowiek obracał już od dziecka. Śp. ojciec mój był fizykiem-pedagogiem. I już od mojego dzieciństwa wysłuchałem wielu fascynujących opowieści o fizyce oraz obejrzałem kilka efektownych doświadczeń, które tata przeprowadzał pokazowo dla uczniów całej szkoły. Ktoś, kto we wczesnym dzieciństwie widział "numery" z ciekłym tlenem i azotem albo kolorowe luminescencje czy wielkie iskry w sąsiedztwie pracującego generatora Van de Graff'a będzie już miał inaczej "poustawiane" w sensie choćby tego co np. uważa za niewyobrażalne. A Śp. dziadek mój "zaraził" mnie astronomią.
Pierwszą "obserwację" astronomiczną przeprowadziłem w roku chyba 1965 - jako kilkuletni berbeć. Dziadek pokazywał wszystkim częściowe zaćmienie Słońca przez różne szkiełka spawalnicze i przydymione świeczką. Po takich faktach dziecko albo odrzuca pokazywany mu świat fantastyki/nauki jako nudy albo się nim zachwyca i tak już zostaje na zawsze. W małym człowieku tworzy się inaczej niż u większości odczuwana granica tego, co już odruchowo uznaje za możliwe/niemożliwe. A jako nastolatek zafascynowałem się science-
-fiction. I jest tak do dzisiaj. A psychologiczna granica "zdrowego rozsądku" osuwa się wtedy jeszcze dalej. No i jak się potem w wieku jakichś 16 lat trafiło na wspaniałą książkę o astrofizyce i np. poczytało o (teoretycznie wówczas postulowanej) sferze Schwartzschilde'a
to już nie było żadnych problemów z akceptacją i wyobrażeniem - jedynie radość i fascynacja.
Tak tłumaczę te trudności/łatwości.
A żeby jeszcze coś dodać to od siebie to powiem gdzie ja napotkałem wreszcie barierę, której już moja wyobraźnia - jak dotąd - nie jest w stanie przeskoczyć. Czytałem jakiś czas temu b. ciekawą książkę autorstwa wielkiego Michio Kaku. Tytułu w tej chwili nie pamiętam.
Pisał m. in. o tym, jak niektórzy wyobrażają sobie obiekty więcej-wymiarowe niż nasz codzienny świat. Że np. można sobie wyobrazić to przez analogię, że tak jak kwadrat ma się do sześcianu w naszym świecie tak sześcian ma się to tej bryły więcej-wymiarowej. I tego już wyobrazić sobie nie potrafię. Ale przede wszystkim nie rozumiem tego najbardziej podstawowego zjawiska - jedynego w swoim rodzaju uczucia, kiedy patrzę na niebo pełne gwiazd. Choćby i gołym okiem. Niezrozumiałego i nie do opisania cudownego. I to są przykłady prawdziwie niezrozumiałych kwestii. A nie tam coś tak od dawna tak zwykłego jak dualizm korpuskularno-falowy. I z taką obrzydliwą matematycznie ścisłością opisanego i wyliczonego. Pozdrowienia.
Zdzich K-lin napisał(a):szuu napisał(a):Zdzich K-lin napisał(a):Nie da rady wyobrazić sobie czegoś co jest jednocześnie falą i cząsteczką - hołd należy się autorowi cytowanego materiału ... http://library.thinkquest.org/28383/now ... /2_10.html.
nie jest tak źle, można całkiem łatwo wyobrazić sobie fale prawdopodobieństwa wykrycia cząsteczek a to już prawie to
___ Witam a to już prawie to, to PRAWIE to wielka różnica, trudno sobie wyobrazić - COŚ - co porusza się jednocześnie dwoma prędkościami naraz - a może się mylę . Można starać się to opisywać na różne sposoby ... .
Zdzich K-lin napisał(a): - Dziękuję za tak ciekawą wypowiedzią Kolegi " altanka " współczuję jedynie że, oglądając piękno świata nie widzi jego matematycznej doskonałaści ... proponuję porównać budowę liścia paproci z fraktalami ... - matematyka pozwala na zrozumienie piękna ... .
A żeby jeszcze coś dodać to od siebie to powiem gdzie ja napotkałem wreszcie barierę, której już moja wyobraźnia - jak dotąd - nie jest w stanie przeskoczyć. Czytałem jakiś czas temu b. ciekawą książkę autorstwa wielkiego Michio Kaku. Tytułu w tej chwili nie pamiętam.
Pisał m. in. o tym, jak niektórzy wyobrażają sobie obiekty więcej-wymiarowe niż nasz codzienny świat. Że np. można sobie wyobrazić to przez analogię, że tak jak kwadrat ma się do sześcianu w naszym świecie tak sześcian ma się to tej bryły więcej-wymiarowej. I tego już wyobrazić sobie nie potrafię.