Planetoida zmierza w kierunku ziemi.

PostAnka_U | 09 Lis 2011, 10:12

Całkiem nieźle wygląda. Myślałam, że będzie gorzej.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postmacciej | 09 Lis 2011, 20:21

rogalx napisał(a):Nie jestem pewien czy asteroida, która ma 400m mogłaby wyrządzić takie szkody. Ma prędkość dwu krotnie większą niż dźwięk i ma do pokonania ok. 120 km atmosfery więc duża jej część powinna się spalić w rezultacie na ziemi powstałby duży krater. Jej energia była by porównywalna z energią 2 bomb atomowych takich jakie zrzucono na Hiroszimę.

Przynajmniej tak wyliczyłem :wink:


Musze przyjąć pewne uproszczenia w liczeniu. Gęstość asteroidy = średniej gęstości Ziemi. Prędkość wypadkowa w chwili zderzenia 10 km/s. Równoważnik trotylowy wybuchu jądrowego nie zawiera energii wyzwolonej jako promieniowanie. No i zaokrąglam w wielu miejscach dla wygody, chodzi tylko o rząd wielkości


Średnia gęstość Ziemi to 5,5 g/cm3 = 5500 kg/m3. Kulka o średnicy 400 m ma objętość 4/3 * pi * r^3 = 33500000 m3. Czyli jej masa wynosi średnio 33500000 * 5500 = 184250000000 kg = 184250000 ton! Prawie 200 mln ton. Porusza się to z prędkością kosmiczną, minimum drugą, czyli kilkanaście km/s. Energia kinetyczna to 1/2 * m * v^2. więc dla przykładowej prędkości zderzenia 10000 m/s energia wyniesie 184250000000 * 100000000 / 2 = 9212500000000000000 J = 9212,5 PJ (petadżuli). Prawie 10 TRYLIONÓW DŻULI!!!

Trotyl ma energię wybuchu rzędu 4 MJ/kg. Równoważnik trotylowy bomby hiroszimskiej to 12-15 kt TNT, czyli 12000000 kg TNT * 4 MJ = ok 50000000 MJ = 50 TJ.

2 bomby hiroszimskie = 100 TJ
nasza asteroida = 10000000 TJ

Wynik szacunkowy : asteroida da efekt taki jak 200000 (dwieście tysięcy) bomb hiroszimskich. Najsilniejsza zdetonowana bomba wodorowa miała moc 58 Mt TNT, czyli ok. 5000 bomb hiroszimskich.

Przy trafieniu w ocean powstanie gigantyczne tsunami, nieporównywalne z niczym podobnym co dotąd widzieliśmy. Przy trafieniu w kontynent siła wstrząsów rozchodzących się po całym globie może zrujnowac ogromne obszary. Może powstać duże zapylenie atmosfery i efekt "zimy nuklearnej" (zaobserwowany zresztą, choć w minimalnym stopniu po erupcjach wulkanów Krakatau, Tambora i eksplozji "Car Bomby").
Przy szczególnie pechowym trafieniu w cieńszy fragment skorupy ziemskiej mogłoby w tym miejscu nastapić jej uszkodzenie i erupcja wulkaniczna na wielką skalę, co dopełniłoby obrazu katastrofy


PS. Z dwukrotną prędkością dźwięku to porusza się F16 jak włączy dopalacz.
Maciej Łuczkiewicz
Synta 10" Dob, MAK-127, 102/500, HEQ-5
LVW 22, 13, 8, NLV 5, Barlow x2
http://mojeobserwacje.blox.pl
 
Posty: 493
Rejestracja: 30 Gru 2008, 16:32

 

PostAnka_U | 09 Lis 2011, 21:30

Tak a propos przelotów planetoid, to 27 czerwca 2011 przeleciała nad nami 2011MD w odległości... 12 000 km, nad terenami Antarktydy i półkuli południowej. Planetoidę odkryto 5 dni wcześniej. Prawie nas musnęła.

http://www.tvn24.pl/-1,1708331,0,1,aste ... omosc.html
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postmacciej | 10 Lis 2011, 01:09

kaladann napisał(a):piszą ze to był meteoroid..jak wiadomo to sa mniejsze ciała US od asteroid. Tak wiec wynika z tego że kilka metrów to miało jak weszło w atmosferę a nie na końcu podczas eksplozji. Doczytałem sie też ze siła była = 1000 bomb atomowych w hiroszimie!!!


Ja spotykałem się z teorią ze to nie było ciało skaliste, a lodowa bryła będąca jądrem komety. Malutkim jądrem. Wyzwoloną moc rzeczywiście szacuje się na 15-20 MT TNT (~1000 bomb hiroszimskich), sądząc po obszarze zniszczeń. Obiekt wybuchł na wysokości kilku km, stąd nad epicentrum drzewa się ostały, z tym że pozbawione kory i gałęzi (fala uderzeniowa spadła na nie z góry), a dalej leżały powalone. Kraterów nie ma, bo do ziemi mogły dotrzeć niewielkie fragmenty, a teren to spore bagna
Maciej Łuczkiewicz
Synta 10" Dob, MAK-127, 102/500, HEQ-5
LVW 22, 13, 8, NLV 5, Barlow x2
http://mojeobserwacje.blox.pl
 
Posty: 493
Rejestracja: 30 Gru 2008, 16:32

 

PostAnka_U | 10 Lis 2011, 12:15

Już po ptokach, ale napiszę, co znalazłam:

"Will we be able to see it from the ground? With a high-powered binoculars or telescope, yes. You’ll need an objective lens at least 70mm or larger to see the asteroid as it passes at 3:28pm PST on November 8, and that of course, will depend on your location, the weather conditions and light pollution. Viewers on the east coast will have a better chance of catching this, if at all possible. It’ll be moving fast, thought, "If you see it in your telescope, you'll see it move," Yeomans said."

Dalej jest napisane, że planetoida będzie najbliżej Ziemi 8 listopada o 23.28 UT i 9 listopada o 7.13 UT. Będzie to obiekt dzienny aż do momentu "closest approach". Najlepszy czas do obserwacji to 8 listopada po 21-ej z terenów wschodniego Atlantyku i zachodniej Afryki. Do tego stanowi wyzwanie, bo będzie szybko uciekającym obiektem.

http://local.sandiego.com/news/details- ... rth-fly-by
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postekolog | 15 Lis 2018, 17:42

Impakty z kosmosu nie są groźne dla naszego gatunku. :idea:

Geolodzy/biolodzy znają wiele mniejszych i pięć wielkich wymierań (zniknięcie w krótkim czasie większości gatunków planety).
W jednym z nich, 66 milionów lat temu, liczne znaleziska nadmiaru irydu w warstwach z tego okresu wskazywały powód - impakt z kosmosu.
Ciała kosmiczne zwykle mają w składzie więcej irydu niż ziemskie skały. Znamy też krater z tego impaktu (dinzozuarobójczego) koło Meksyku.
Uważano, że pozostałe 4 wymierania też wynikały z impaktów.
Nawet to 372 miliony lat temu,
Tymczasem okazało się, że tym pozostałym towarzyszy nadmiar w warstwach z ich okresu nie irydu ale rtęci.
To polski sukces badań pod kierownictwem prof. Grzegorza Rackiego.

Oznacza to, że to wielkie, zmasowane erupcje gazów i pyłów wulkanicznych (zawsze towarzyszy im sporo rtęci) zabijały wtedy większość gatunków.
Zabijały niekoniecznie wprost lecz często pośrednio. Na przykład gorąco, CO2 i metan z emisji spowodowały ocieplenie klimatu, oceanów i potem masowe emisje zabójczego siarkowodoru z oceanów.

Także zaledwie kilkaset tysięcy lat przed i kilkaset tysięcy lat po impakcie 66 milionów lat temu miała miejsce zwiększona aktywność wulkaniczna (też rtęciowa), która mogła "dobić" dinozaury.
Ssaki jak widać przetrwały i dały nam życie. To dobre dla nas wiadomości.

Planeta stygnie, wulkanizm słabnie, straszliwych, zmasowanych emisji wulkanicznych musi być w przyszłości statystycznie mniej, a impakty nie okazały się zasadniczą przyczyną wymierań.

Teoretycznie impakt może wbić się pod płaszcz Ziemi i rozgrzać magmę ale raczej nie globalnie.
Planetoidy czy komety które bywają w naszym rejonie mają rzadko kiedy ponad 50 km średnicy i ponad 50 km/sek prędkości względem Ziemi.
Tymczasem Ziemia ma prawie 13 tysięcy kilometrów średnicy czyli jest niebywale cięższa i taki "drobiazg", choćby szybki, magmy całej planety znacząco nie podgrzeje.
Oczywiście można to obliczyć (część energii kinetycznej planetoidy zamienia się w ciepło - ktoś się podejmie?).
Ja kiedyś policzyłem na ile spory impakt ogrzewa atmosferę i pośredni wniosek był taki, że oceanów na pewno nie ugotuje.
Zatem stawiam hipotezę, że wnętrza Ziemi (którego jest dużo więcej niż wody w oceanach) impakt znacząco nie podgrzeje - tak aby pojawił się dotkliwy wulkanizm.

https://www.researchgate.net/publicatio ... ger_proved
https://www.us.edu.pl/wulkanizm-jako-gl ... h-wymieran

Pozdrawiam
Załączniki
Planetoida zmierza w kierunku ziemi.: w33.jpg
Planetoida zmierza w kierunku ziemi.: wymierania.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6166
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Postekolog | 29 Gru 2018, 22:47

W tych dniach ... "Trzy radioteleskopy – Goldstone, Green Bank i Arecibo wykonały obserwacje planetoidy 2003 SD220.
Uzyskane obrazy ukazały planetoidę o wydłużonym kształcie. Długość 2003 SD220 to około 1,6 km.
Na najlepszych obrazach rozdzielczość wynosi mniej niż 4 metry na piksel, co pozwoliło na identyfikację kilku ciekawych szczegółów na powierzchni.
...
Jest obiektem potencjalnie zagrażającym Ziemi (PHA).
Uderzenie 2003 SD220 wywołałoby katastrofę na skalę regionalną, globalny krótkoterminowy (rzędu kilku lat) wzrost zapylenia atmosfery oraz silny spadek produkcji roślinności"
Interia.pl

Wygląda jak rogalik, a, nomen omen, przez niego ludziom może zabraknąć pieczywa.

Pozdrawiam
p.s.
Tam poprzednio wspomniałem ale skonkretyzuję. Planetoida poniżej 70 km średnicy swoimi efektami ubocznymi (które podgrzewają otoczenie) nie da rady spalić atmosfery czyli azotu w tlenie. Zaś taka co ma 70 km jest bardzo mało prawdopodobna na drodze Ziemi w miliardoletniej skali czasu.
Załączniki
Planetoida zmierza w kierunku ziemi.: 0007U4QA5H1QKMGG-C122-F4.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6166
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 20 gości

AstroChat

Wejdź na chat