Chyba mamy dobrą analogię.
Mikrofalowe promieniowanie tła dochodzące z wszystkich kierunków ma siostrzane zjawisko.
Kosmos pulsuje falami grawitacyjnymi.
Radioteleskopy na całym świecie zarejestrowały charakterystyczny szum rozbrzmiewający w całym kosmosie,
najprawdopodobniej z supermasywnych czarnych dziur łączących się we wczesnym wszechświecie.
W środę wieczorem międzynarodowe konsorcjum (o jakie fajne słowo - bardzo mi zaimponowali - powaga!)
naukowców ujawniło przekonujące dowody na istnienie niskiego szumu fal grawitacyjnych odbijających się echem w całym wszechświecie.
W miarę gromadzenia większej ilości danych ten kosmiczny szum może pomóc naukowcom zrozumieć, w jaki sposób Wszechświat osiągnął swoją obecną strukturę
i być może ujawnić egzotyczne typy materii, które mogły istnieć wkrótce po Wielkim Wybuchu 13,7 miliarda lat temu.
Fale grawitacyjne są tworzone przez dowolny obracający się obiekt, taki jak obracające się pozostałości po gwiezdnych zwłokach, krążące wokół czarnych dziur,
a nawet dwie osoby wykonujące „do-si-do” – powiedział dr Mingarelli.
Co to jest do-si-do? Mam nadzieję że nic nieprzyzwoitego (E.)
Ale w przeciwieństwie do innych rodzajów fal, te zmarszczki rozciągają i ściskają samą strukturę czasoprzestrzeni,
zakrzywiając odległości między wszelkimi obiektami niebieskimi, które mijają.
Dotyczy to w szczególności odległości między dwoma odległymi lustrami, w ciemnym tunelu,
między, którymi lata tam i nazad jakiś foton. Tak się to wykrywa.
Ale tło fali grawitacyjnej może również pochodzić z czegoś innego, na przykład z hipotetycznych pęknięć w czasoprzestrzeni, znanych jako struny kosmiczne.
Lub może to być relikt Wielkiego Wybuchu, podobny do kosmicznego mikrofalowego tła,
które doprowadziło do fundamentalnych odkryć dotyczących struktury wszechświata w ciągu 400 000 lat od jego początku.
Tło fali grawitacyjnej byłoby jeszcze lepszą pierwotną sondą, powiedział dr Mingarelli, ponieważ zostałoby wyemitowane niemal natychmiast.
Może to doprowadzić do czegoś naprawdę przełomowego – powiedział dr Soares-Santos, porównując to do odkrycia kosmicznego mikrofalowego tła w latach 60.
XX wieku, które od tego czasu zmieniło wiedzę fizyków o wczesnym wszechświecie.
Nie wiemy jeszcze, jaki to będzie miało wpływ, ale z pewnością będzie to nowy rozdział w księdze fal grawitacyjnych.
I wygląda na to, że patrzymy, jak powstaje ta książka.
Odkrycia mają poziom ufności w zakresie od 3,5 do 4 sigma, nieco poniżej standardu 5 sigma, którego fizycy zwykle oczekują od odkrycia dymiącego pistoletu.
Oznacza to, że prawdopodobieństwo przypadkowego zobaczenia takiego wyniku wynosi około 1 na 1000 lat, powiedział dr Mingarelli.
"Dla mnie to wystarczy, ale inni ludzie chcą raz na milion lat" - powiedziała. Co za ludzie. Ja bym chciał przynajmniej raz na tydzień!
Inspiracja:
https://www.nytimes.com/2023/06/28/scie ... ograv.htmlNa BBC mamy o technicznych aspektach tego odkrycia:
'Obserwacji dokonano badając sygnały z martwych gwiazd zwanych pulsarami.
Obracają się one i wysyłają serie sygnałów radiowych w niezwykle precyzyjnych odstępach czasu.
Ale naukowcy, w tym astronomowie z Lovell Telescope w Jodrell Bank w Cheshire i z Uniwersytetu w Birmingham, odkryli, że sygnały te docierają do Ziemi nieco szybciej lub wolniej niż powinny.
Mówią, że zniekształcenie czasu jest zgodne z falami grawitacyjnymi powstałymi w wyniku połączenia supermasywnych czarnych dziur w całym Wszechświecie.'
A zatem LIGO i VIRGO nie były tu wykorzystane wprost. (E.)
Siema
Wszystkie wszechświaty są wieczne