Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 16 Paź 2014, 10:21

Jasielscy uczniowie odkryli trzecią planetoidę
Z przyjemnością informujemy, że 20 VIII 2014 roku dwie uczennice Zespołu Szkół Miejskich w Jaśle: Kinga Moskal z klasy 2 Szkoły Podstawowej i Katarzyna Żołądź z klasy 2 Gimnazjum odkryły wraz z Marianem Talarem (Zespół Szkoły i Gimnazjum im. W. Orkana w Niedźwiedziu, powiat limanowski) nową asteroidę, która nosi tymczasowe oznaczenie 2014 QF139.
Według naszej wiedzy Kinga jest najmłodszym odkrywcą planetoidy w Polsce!

Odkrycie to jest jednym z 2 nowych polskich odkryć w ramach organizowanego przez międzynarodową instytucję "Hands-On Universe" programu Pan-STARRS. Drugiego polskiego odkrycia w tej serii (planetoida 2014 QV141) dokonała ekipa w składzie: T.Kurek, A.Goralczyk, M.Winny, A. Dolacka, M. Korzeniewski, A.Poleszczuk i E. Zebrowska z Gimnazjum Ks. Walentego w Jankowicach oraz Gimnazjum Miejskiego w Sierpcu.

Uczniowie z Jasła mają już na koncie podobne sukcesy – we wrześniu 2012 roku odkryli asteroidę 2012 SC21 zaś w 2013 roku adkryli asteroidę 2013 EY77.
http://ptma-krosno.astronomia.pl/2014QF139.html
Dodał :
Wacław Moskal

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: animacja2014 QF139_5_znapisami.gif
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 09:51

Polscy astronomowie odkryli planetę podobną do Urana
Zespół złożony głównie z astronomów z Uniwersytetu Warszawskiego, a kierowany przez polskiego astronoma pracującego w Stanach Zjednoczonych, odkrył planetę pozasłoneczną podobną nieco do Urana, odległą o 25 tysięcy lat świetlnych.
Informację na ten temat zamieszcza w najnowszym, internetowym wydaniu periodyk "The Astrophysical Journal".

Astronomowie znają już setki planet pozasłonecznych. Najczęściej są to gazowe olbrzymy, takie jak na przykład Jowisz w Układzie Słonecznym, albo mniejsze skaliste globy, takie jak Ziemia. Ale mogą występować także planety częściowo zbudowane z gazu i częściowo z lodu, których przykładami w naszym układzie planetarnym są Uran i Neptun.

Międzynarodowy zespół astronomów odkrył daleką planetę podobną do Urana. Zespołem kierował Radosław Poleski, polski astronom pracujący w Ohio State University w Columbus (USA). Natomiast na liście autorów zawierającej łącznie 14 nazwisk, jest 11 Polaków z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, w tym prof. Andrzej Udalski.

Planetę udało się odkryć dzięki zjawisku mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Gdy pomiędzy nami a odległą gwiazdą, znajduje się jakiś inny obiekt (np. inna gwiazda), jego pole grawitacyjne może zaburzyć bieg promieni świetlnych, powodując pojaśnienie odległej gwiazdy. Czasami, a właściwie bardzo rzadko, w trakcie zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego można znaleźć także oznaki występowania planety okrążającej gwiazdę-soczewkę. Planeta powoduje wtedy dodatkowe, dużo mniejsze pojaśnienie na krzywej blasku dalekiej gwiazdy.

Polacy są mistrzami w obserwacjach mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Warszawski projekt OGLE, którego kierownikiem jest prof. Udalski, posiada 1,3-metrowy teleskop pracujący w Obserwatorium Las Campanas w Chile. Do tej pory dzięki OGLE pory udało się zarejestrować 13 tysięcy zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego.

W opisywanym przypadku odkrycia planety pozasłonecznej doszło do dwóch zjawisk mikrosoczewkowania. Pierwsze nastąpiło w 2008 roku i wskazało na istnienie gwiazdy-soczewki, a także pewne przesłanki na temat towarzyszącej jej planety. Drugie mikrosoczewkowanie w 2010 roku potwierdziło istnienie planety oraz ujawniło drugą gwiazdę.

"W 2008 roku mikrosoczewkowanie ujawniło istnienie jednej z gwiazd układu podwójnego i obecność potencjalnej planety" – przypomina dr Jan Skowron, członek zespołu OGLE, współautor pracy.

"Niesłychanie zaskakujące było drugie zjawisko mikrosoczewkowania, które zaszło w 2010 roku. Od razu uświadomiliśmy sobie, że mamy w tym przypadku do czynienia z unikalną konfiguracją planety okrążającej jeden ze składników w układzie podwójnym gwiazd" – dodaje prof. Andrzej Udalski.
Pierwsza z gwiazd ma masę około 2/3 masy naszego Słońca, a druga jest sporo mniejsza – około 1/6 masy Słońca. Z kolei planeta jest czterokrotnie masywniejsza niż Uran. Orbita planety znajduje się prawie w tej samej odległości od swojej gwiazdy, co orbita Urana od Słońca.

"Tylko mikrosoczewkowanie pozwala na wykrycie takich zimnych, lodowych olbrzymów, które jak Uran i Neptun znajdują się daleko od swoich gwiazd. Odkrycie pokazuje, że mikrosoczewkowanie umożliwia wykrywanie planet o bardzo szerokich orbitach" - tłumaczy Radosław Poleski w informacji zamieszczonej na stronie Ohio State University.

"Mieliśmy szczęście, że dostrzegliśmy sygnał od planety, jej gwiazdy oraz od drugiej gwiazdy w układzie podwójnym. Gdyby ułożenie obiektów było minimalnie inne, dostrzeglibyśmy tylko planetę i być może potraktowalibyśmy ją jako tzw. planetę swobodnie poruszającą się w Galaktyce" - dodaje polski astronom.

***
Projekt OGLE istnieje od 1992 roku, prowadzony jest w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem prof. dr. hab. Andrzeja Udalskiego. W ciągu swojego istnienia grupa OGLE opublikowała ponad 350 prac naukowych w prestiżowych/profesjonalnych czasopismach specjalistycznych, cytowanych przez astronomów z całego świata ponad 14000 razy. Opublikowane lub udostępnione dane projektu OGLE wykorzystywane były w ponad tysiącu pracach opublikowanych przez astronomów z całego świata. W projekcie OGLE udział brało łącznie około 20 astronomów. Obecnie zespół liczy 13 naukowców: prof. dr hab. Andrzej Udalski, prof. dr hab. Marcin Kubiak, prof. dr hab. Michał Szymański, prof. dr hab. Grzegorz Pietrzyński, prof. dr hab. Igor Soszyński, dr hab. Łukasz Wyrzykowski, dr hab. Szymon Kozłowski, dr Krzysztof Ulaczyk, dr Radosław Poleski, dr Paweł Pietrukowicz, dr Jan Skowron, dr Dorota Skowron oraz Przemysław Mróz.

Projekt OGLE jest współfinansowany przez Europejską Radę ds. Badań Naukowych (ERC, program IDEAS Advanced Grants dla prof. Andrzeja Udalskiego), Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (granty naukowe Ideas i Iuventus plus, Stypendia dla Wybitnych Młodych Naukowców, Diamentowe Granty, SPUB), Narodowe Centrum Nauki (granty Opus, Harmonia, Symfonia) oraz Fundację na Rzecz Nauki Polskiej (subsydia profesorskie, programy Team, Homing, Focus oraz Start).


PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/ malk/
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... urana.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 09:53

Konkurs - jak nazwać miejsce na komecie, gdzie wyląduje Philae?
Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła dziś konkurs - jak nazwać miejsce na komecie 67P/Churyumov–Gerasimenko, gdzie 12 listopada wyląduje lądownik Philae? Na razie miejsce to nazwano roboczo "Site J".

Nie może być to nazwa osoby. Swój wybór trzeba krótko uzasadnić (do 200 słów).

Konkurs trwa do 22 października, wyniki ogłoszone zostaną 3 listopada, a zwycięzca zostanie zaproszony do Europejskiego Centrum Operacji Kosmicznych w Darmstad, gdzie będzie mógł śledzić na żywo przebieg lądowania lądownika Philae na komecie 67P/Churyumov–Gerasimenko.
Jeśli wygra Polak, nie będzie w Darmstad sam - 17-letni Józek Dobrowolski - zwycięzca konkursu "WakeUpRosetta" również będzie w Centrum Kontroli.

Szczegółowe informacje, regulamin konkursu (wszystko po angielsku) można znaleźć na stronie:
Name Rosetta mission's landing site

Zachęcamy!
Karolina Zawada | Źródło: ESA
http://orion.pta.edu.pl/konkurs-jak-naz ... uje-philae

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konkurs - jak nazwać miejsce na komecie, gdzie wyląduje Philae.jpg
Ostatnio edytowany przez Paweł Baran, 17 Paź 2014, 09:57, edytowano w sumie 1 raz
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 09:55

Problem ciemnej materii wyjaśniony?
Astrofizycy uważają, że około 80 procent materii we Wszechświecie stanowi tzw. ciemna materia, której nie może zaobserwować ani oko ludzie, ani nawet najbardziej skomplikowane instrumenty naukowe. Ciemnej materii nie udało się również zarejestrować w warunkach laboratoryjnych.
Obecnie istnieje wiele hipotez dotyczących rodzaju cząstek ciemnej materii. Modele te obejmują zarówno barionową jak i niebarionową materię.

Na łamach Physical Review Letters Mikhail Miedwiediew, profesor fizyki i astronomii na Uniwersytecie w Kansas, opublikował właśnie nowatorski, wieloskładnikowy model ciemnej materii.

Teoria Miedwiediewa opiera się na zachowaniu cząstek elementarnych, które zostały zaobserwowane bądź też ich istnienie jest hipotetyczne. Według obecnie akceptowanego Modelu Standardowego kwarki, leptony i bozony cechowania są składnikami budującymi atom. Jedną z liczb kwantowych opisującymi kwarki i leptony jest ich zapach. Istnieje możliwość mieszania się zapachów, co prowadzi do ciekawych efektów. Miedwiediew porównuje tę własność do światła białego, które jest mieszaniną rożnych barw.

Dla naukowca ciemna materia może też być mieszanką różnych zapachów – składników takich jak aksjony, neutrina sterylne, neutralina. Wiadomo, że „wstrząśnięte” cząstki powstałe w wyniku mieszania różnych zapachów mogą odparowywać kwantowo ze studni grawitacyjnej.
Miedwiediew dodał efekt kwantowego parowania do kosmologicznego kodu numerycznego i przeprowadził symulacje na superszybkich komputerach. Aby dostać te wyniki, pojedynczy komputer musiałby pracować bez przerwy 230 lat.

Naukowiec doszedł do wniosku, że ciemna materia może oddziaływać z zwykłą bardzo (wręcz ekstremalnie) słabo, dlatego też nie została dotychczas zaobserwowana. Dlatego fizycy opracowali model całkowicie nieoddziaływującej, zimnej, ciemnej materii, nazwany Lambda-CDM. Jednak przed artykułem Miedwiediewa model ten nie zawsze był zgodny z obserwacjami.
Wydaje się że model naukowca, sugerujący, że ciemna materia jest wieloskładnikowa, rozwiązuję najważniejsze rozbieżności między obserwacjami, a modelem Lambda-CDM.


Oryginalny artykuł: http://dx.doi.org/10.1103/PhysRevLett.113.071303
Cosmological Simulations of Multicomponent Cold Dark Matter
Phys. Rev. Lett. 113, 071303 – Published 15 August 2014
Mikhail V. Medvedev

Alicja Wierzcholska | Źródło: sciencedaily.com
http://orion.pta.edu.pl/problem-ciemnej ... wyjasniony
Wizualizacja zjawiska parowania kwantowego.
Źródło: University of Kansas / KU News Sernice
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wizualizacja zjawiska parowania kwantowego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 10:00

MAVEN uchwyciło uciekającą atmosferę Marsa
Należący do NASA marsjański orbiter MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution) dopiero co dotarł nad powierzchnię Czerwonej planety i nie zdążył na dobre rozpocząć swojej misji to już udało mu się wykryć ślady górnej atmosfery Marsa.
Sonda dotarła na miejsce 21 września, a jej celem jest sprawdzenie w jaki dokładnie sposób Mars przekształcił się z ciepłej, sprzyjającej życiu planety, na której znajdowała się woda w stanie płynnym w suchą i bardzo zimną pustynię jaką (przynajmniej z wierzchu) jest ona dziś.
Właściwa część misji rozpocząć ma się dopiero w listopadzie, lecz już podczas kalibracji czujników sonda znalazła bardzo ciekawe informacje. Są to ślady wodoru, tlenu i węgla, a naukowcy sądzą, że pierwiastki te istniały wcześniej w górnych partiach atmosfery jako dwutlenek węgla i para wodna, które tworzyły warstwę utrzymującą na planecie ciepło.
Potem związki te uległy rozpadowi i, najprawdopodobniej pod wpływem energetycznego promieniowania emitowanego przez Słońce w trakcie koronalnych wyrzutów masy, poszczególne pierwiastki, począwszy od najlżejszego wodoru, zostały przez wiatr słoneczny zabrane w przestrzeń kosmiczną (ze względu na brak chroniącej je magnetosfery), atom po atomie - aż do niemal całkowitego opróżnienia atmosfery. MAVEN udało się teraz dostrzec jak atomy węgla, wodoru i tlenu uciekają z planety w ten właśnie sposób.
Źródło: UC Berkeley
Krzysiek Dzieliński
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/2069 ... fere-marsa

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MAVEN uchwyciło uciekającą atmosferę Marsa1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MAVEN uchwyciło uciekającą atmosferę Marsa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 10:03

Kosmiczne selfie z kometą w tle – unikalne zdjęcie zrobione przez sondę Rosetta
To jedno z najwspanialszych selfie, jakie kiedykolwiek zrobiono! 14 października 2014 sonda kosmiczna Rosetta sfotografowała się z kometą 67P/Czuriumow-Gierasimienko w tle, z odległości zaledwie 16 km!
Zdjęcie zrobione zostało z dołączonego do Rosetty lądownika Philae, który już 12 listopada 2014 roku ma usiąść na jądrze komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko (znamy już miejsce lądowania na komecie). Na pierwszym planie widać panele słoneczne Rosetty, a w tle – kometę, z której pod wpływem promieniowania słonecznego uwalnia się strumień gazu i pyłu. Tutaj możecie zobaczyć, jak niesamowicie wygląda kometa z naprawdę niewielkiej odległości.
Im bliżej Słońca kometa się znajduje, tym dłuższy i bardziej obfity staje się jej warkocz uwalniany z lodowo-skalnego jądra. W bezpośrednim sąsiedztwie naszej macierzystej gwiazdy z kraterów i szczelin komety tryskać będą gejzery gazu i pyłu, a może się zdarzyć i tak, że jądro kometarne pod wpływem ciepła po prostu się rozpadnie, tak jak to się stało w listopadzie 2013 roku z kometą C/2012 S1 zwaną także ISON. Zanim to nastąpiło, warkocz komety rozciągał się na 8 mln km od jej jądra. Sonda Rosetta, krążąca wokół komety Czuriumow-Gierasimienko, może nie przetrwać tego zbliżenia do Słońca (noszącego nazwę peryhelium), które nastąpi w sierpniu 2015 roku. Zgodnie z planem Rosetta i Philae mają towarzyszyć komecie przez blisko rok.
Wysłana przez Europejską Agencję Kosmiczną sonda Rosetta zacieśnia pętlę zataczaną wokół komety Czuriumow-Gierasimienko, szykując się do finalnego lądowania. W tej chwili oba obiekty dzieli od siebie około 10 km, a od Ziemi – 480 mln km.
Podróż Rosetty ku komecie trwała 10 lat. Po czterech asystach grawitacyjnych (jedna ze wsparciem Marsa, trzy – Ziemi) sonda dogoniła kometę w sierpniu 2014. Kiedy lądownik Philae osiądzie na kometarnym gruncie, będzie starał się gruntownie go przebadać, a dokonać tego mają skonstruowane przez Polaków przyrządy (tutaj piszemy o tym szczegółowo). Dzięki tym analizom naukowcy mają nadzieję dowiedzieć się, czy woda mogła przybyć pierwotnie na Ziemię wraz z kometami i czy mogły w niej istnieć zaczątki życia.
Dzięki zdjęciom wykonanym przez Rosettę naukowcy obliczyli, że kometa 67P ma rozmiar 3 x 5 km (piszemy o tym tutaj).
http://www.crazynauka.pl/kosmiczne-self ... e-rosetta/
Selfie sondy Rosetta z kometą 67P/Czuriumow-Gierasimienko w tle, wykonane z odległości zaledwie 16 km. Fot. ESA/Rosetta/Philae/CIVA

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Selfie sondy Rosetta.png
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Paź 2014, 10:06

Niektórzy wciąż wierzą, że Ziemia jest płaska. Dlaczego?
Aż trudno uwierzyć, że wiedza o tym iż Ziemia jest okrągła, stanowi zaledwie okruch czasu w którym sądzono, że jest płaska. Poglądy niektórych, mimo postępu techniki, się nie zmieniły. Ziemia jest plackiem m.in. dla członków Towarzystwa Płaskiej Ziemi.
Od kiedy tylko człowiek stał się istotą myślącą, panowało wśród niego przekonanie, że Ziemia jest płaska. Wówczas otaczający świat odbierano bardzo dosłownie. Pogląd ten szczególnie rozpowszechnił się w starożytności, kiedy znajdowano mnóstwo dowodów na jego poparcie.
Dla najstarszych ludów Mezopotamii świat był płaskim dyskiem otoczonym przez ocean. Jeszcze bardziej pomysłowi byli Egipcjanie, którzy byli przekonani, że świat jest kwadratowy. Chińczycy myśleli podobnie z tą różnicą, że dla nich okrągłe niebo było nasadzone na Ziemi za pomocą filarów. Jednak w "płaskim" świecie pojawiali się tacy, którzy mieli swoje własne poglądy, tępione na każdym kroku przez ogół społeczności.
Najwcześniejsze sugestie o kulistości Ziemi odnotowano około 600 lat przed Chrystusem i były one rozpowszechniane przez wyznawców doktryny Pitagorasa. Poszli oni jeszcze dalej i sądzili, że Ziemia wcale nie stanowi centrum Wszechświata, co do czasów Kopernika było nie do pomyślenia.
300 lat przed naszą erą pogląd, że Ziemia jest okrągła wyznawali już wszyscy Grecy i Rzymianie. Najważniejszym wydarzeniem związanym z kulistością Ziemi było obliczenie przez Eratostenesa obwodu naszej planety. Mimo powszechnego przekonania o kulistości Ziemi w kolejnych stuleciach nie można było zdobyć żelaznego dowodu z prostej przyczyny.
Ludzkość ostatecznie przekonała się o tym, że Ziemia nie jest płaska dopiero w 1959 roku, kiedy pierwsze zdjęcie błękitnej bańki (choć wtedy jeszcze w kolorze prawie czarno-białym) wykonał satelita Explorer-6. Pierwszym człowiekiem, który na własne oczy potwierdził kulistość Ziemi był z kolei rosyjski astronauta Jurij Gagarin w 1961 roku.
Aż trudno uwierzyć, że po upływie półwiecza nadal są wśród nas tacy, którzy uważają, że Ziemia jest płaska. To członkowie Towarzystwa Płaskiej Ziemi, które założone zostało w dziewiętnastym wieku przez angielskiego wynalazcę Samuela Birley'a Rowbothama.
Według niego biblijne opisy należy rozumieć dosłownie, a więc Ziemia jest dyskiem otoczonym ścianą lodu. Nawet po pierwszych zdjęciach satelitarnych do stowarzyszenia należało około 3 tysięcy członków, nie tylko z Anglii i Stanów Zjednoczonych, lecz również z Indii, Iranu i Arabii Saudyjskiej.
Dziś towarzystwo ma się tak samo dobrze, jak wieki temu prowadzone od 2004 roku przez Daniela Shentona. Członkowie mają zróżnicowane wizje płaskości Ziemi. Według niektórych Ziemia jest dyskiem o skończonym obszarze, otoczonym Antarktydą.
Antarktyda posiada krawędź, z której można spaść w przestrzeń kosmiczną. Grawitacja nie istnieje, a iluzja przyciągania ziemskiego powodowana jest przez jednostajny ruch Ziemi w górę. Inni uważają z kolei, że Ziemia jest dyskiem o nieskończonym obszarze. Okazuje się, że tak niemal niezaprzeczalna rzecz, jak kulistość Ziemi, również może być brana za jedną ze spiskowych teorii dziejów.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... a-dlaczego

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Paź 2014, 08:32

Satelita wykrył sygnał od nieznanych cząstek, które wylatują ze Słońca i uderzają w ziemskie pole magnetyczne. To ciemna materia?


Ciemna materia jest tajemnicą tajemnic współczesnej fizyki. Otacza nas z wszystkich stron i przenika przez nasze ciała, ale nie potrafimy jej wykryć. Jesteśmy dla niej przezroczyści. Brytyjscy badacze donoszą, że chyba udało im się odkryć jeden ze składników tej niezwykłej substancji - aksjony.

Amerykański noblista Frank Wilczek niedawno mówił mi, że gdyby ułożyć listę największych nierozwiązanych problemów w fizyce, to ciemna materia znalazłaby się na pierwszym miejscu.

- W zeszłym stuleciu żmudnie badaliśmy, z czego i jak zbudowana jest otaczająca nas materia. Ustaliliśmy, że jej najbardziej elementarnymi składnikami są elektrony i kwarki - opowiadał prof. Wilczek. - I kiedy już zaczynaliśmy sądzić, że to doskonale rozumiemy, astronomowie odkryli, że ta znana nam materia stanowi zaledwie 5 proc. całkowitej masy kosmosu. Nie mamy bladego pojęcia, czym jest reszta! Obok nas istnieje niewidzialny świat "cieni", a my jesteśmy skazani na mniej lub bardziej udane domysły.

Wilczek sugerował, że jednym ze składników tej nieznanej materii mogą być aksjony.

Co to są aksjony? - Wymyśliliśmy je przed 35 laty ze Stevenem Weinbergiem - mówił. - Ochrzciłem je nazwą proszku do prania, którego używała moja żona. Bo, widzi pan, aksjon to zbyt piękna nazwa dla proszku, ale dla nowej cząstki elementarnej - w sam raz.

Kiedy zapytałem, czy jest szansa na empiryczne potwierdzenie jego aksjonów, Wilczek odrzekł: - Większa niż pół na pół.

Być może jego naukowe proroctwo właśnie się spełnia. Satelita Europejskiej Agencji Kosmicznej XMM-Newton wykrył nieznane promieniowanie X, a naukowcy sugerują, że pochodzi ono od aksjonów, które wylatują ze Słońca i zderzają się z polem magnetycznym Ziemi.

Informują o tym brytyjscy naukowcy z Uniwersytetu w Leicester w pracy, która ukaże się 20 października w piśmie "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".

Ciemne chucherko

Jeśli to się potwierdzi, to Brytyjczycy wygrali wielki międzynarodowy wyścig, bo na aksjony od lat poluje wiele zespołów badawczych na całym świecie.

Prof. Wilczek i Weinberg wymyślili te cząstki w latach 70. zeszłego stulecia, żeby rozwiązać problemy, jakie miała teoria silnych oddziaływań jądrowych. Chodzi o potężne siły, najsilniejsze w przyrodzie, które spajają kwarki w jądrach atomowych.

Aksjony mają być neutralne (pozbawione ładunku elektrycznego), bardzo lekkie (prawdziwe chucherka - miliony czy miliardy razy lżejsze od elektronów) i mają bardzo słabo wchodzić w reakcje ze zwykłą materią (wiadomo, inaczej już dawno byśmy je wykryli). Z jednym wyjątkiem. Teoria przewiduje, że w silnych polach elektromagnetycznych te cząstki mogą zamienić się w odczuwalne już przez nas promieniowanie rentgenowskie. Może się też stać na odwrót - promienie X w silnych polach elektrycznych mogą się przekształcać w aksjony.

Fizycy niemal od razu zauważyli, że potencjalnym źródłem aksjonów powinno być wnętrze naszej gwiazdy. Jeśli teoria Wilczka ma sens, to strumień tych cząstek powinien wylatywać ze Słońca i docierać do Ziemi. A kiedy słoneczne aksjony natrafią na pole elektromagnetyczne, to mogą się zamienić w promienie X.

Na tym opiera się większość pułapek, które fizycy w ostatnich latach zastawiali na te cząstki w swoich ziemskich laboratoriach (m.in. w ośrodku jądrowym CERN pod Genewą). Naukowcy zaczajają się przy potężnych elektromagnesach i wypatrują emisji rentgenowskiej od aksjonów, które w polu elektromagnetycznym zamienią się w promieniowanie. Na razie bez skutku.

Sezon na promienie X

Badacze z Uniwersytetu Leicester wpadli na inny pomysł. Wykorzystali to, że cała Ziemia jest wielkim elektromagnesem. Jeśli więc słoneczne aksjony istnieją, to gdy wpadają w magnetyczny kokon otaczający naszą planetę, niektóre z nich przekształcają się w promienie X.

Co ważne, możemy to promieniowanie wykryć! Mamy wspaniały detektor. Na wokółziemskiej orbicie od 15 lat krąży europejskie obserwatorium rentgenowskie XMM-Newton. Jest wprawdzie wpatrzone w daleki kosmos - szuka odległych źródeł promieniowania X, ale przecież powinno także zarejestrować promieniowanie z całkiem bliskich źródeł.
Więcej na stronie>


http://wyborcza.pl/1,75476,16824386,Sat ... ktore.html
Słońce sfotografowane w ultrafiolecie (NASA)
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2014-10-18_08h25_28.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita wykrył sygnał od nieznanych cząstek, które wylatują ze Słońca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Paź 2014, 09:39

Przelot komety C/2013 A1 Siding Springs w okolicy Marsa ekscytuje astronomów z całego świata
Cała społeczność astronomiczna na świecie przygotowuje się na obserwacje komety C/2013 A1 Siding Springs. Jest to pierwszy znany nam przypadek pojawienia się tego obiektu w naszej przestrzeni kosmosu i od razu będzie to przelot wyjątkowy. Początkowo sądzono nawet, że kometa może się zderzyć z Marsem.
Kometa C/2013 A1 Siding Springs została odkryta w 3 stycznia 2013 roku przez australijskiego astronoma Roba McNaughta z Siding Spring Observatory i stąd jej nazwa. Średnica jądra tego ciała niebieskiego szacowana jest na 50 km, a prędkość, z jaką się porusza to 56 km/s.
Gdy wytyczono pierwsze trajektorie lotu tego ciała niebieskiego okazało się, że może być ona na kursie kolizyjnym z Marsem. Gdyby doszło do zderzenia jego energia wyniosłaby 20 miliardów megaton. Jednak po zgromadzeniu większej ilości danych okazało się, że kometa jednak minie Czerwoną Planetę o mniej więcej 140 tysięcy kilometrów. To nadal bardzo blisko i jest to też świetna okazja do pogłębienia nieco poziomu wiedzy na temat tych wciąż tajemniczych obiektów.
Naukowcy obawiają się, że przelot może się wiązać z realnym zagrożeniem dla ziemskich orbiterów Marsa. Największe zbliżenie nastąpi 19 października 2014 roku, czyli w najbliższą niedzielę.
Niewielka odległość dzieląca Marsa i kometę może spowodować, że obłoki gazu i pyłu rozciągające się czasami na miliony kilometrów spowiją całą planetę. Można się spodziewać, że konsekwencją tego zjawiska będą liczne deszcze meteorów, które może udać się zaobserwować ziemskim łazikom przemierzającym powierzchnię Marsa.
Specjaliści zwracają uwagę, że tak bliski przelot komety to wydarzenie, do którego dochodzi raz na milion lat. Aby wykorzystać nadarzającą się okazję planuje się wykorzystanie wszelkich dostępnych aparatów kosmicznych z teleskopem Hubble'a, Neowise, HiRISE i innych.
Dodatkowo ze względu na znaczne zbliżenie do Marsa do obserwacji wykorzystane zostanie wiele orbiterów znajdujących się na jego orbicie oraz wszystkie łaziki poruszających się na powierzchni. Na Ziemi dogodne warunki do prowadzenia obserwacji astronomicznych będą niestety tylko na półkuli południowej.
Zobacz również:
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w-p ... ing-spring
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/rek ... rniku-2014
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/prz ... ego-swiata
Dodaj ten artykuł do społeczności
Trajektoria wytyczona przez NASA - źródło: JPL/NASA
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przelot komety.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trajektoria wytyczona przez NASA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Paź 2014, 09:42

I TY możesz pomóc astronomom!
Dzięki współpracy międzynarodowych agencji kosmicznych rozpoczął się niedawno projekt o nazwie „Miasta Nocą”. Projekt ten ma na celu sporządzenie mapy świetlnej Ziemi poprzez analizę zdjęć orbitalnych naszej planety.

Autorami artykułu są Andrzej Miotk i Julia Aniśko.

Projekt składa się z trzech oddzielnych części. Pierwsza, o nazwie „Ciemne niebo” zrzesza ludzi, których zadaniem jest wstępne sortowanie obrazów na zdjęcia miast, gwiazd i innych obiektów.

Drugi dział, o nazwie „Nocne miasta” prosi użytkowników o dopasowanie miejsc na fotografii do punktów na mapie.

„Zagubieni nocą” jest ostatnią i najbardziej skomplikowaną częścią projektu. W tej części obywatele poszczególnych państw mają za zadanie identyfikację miast na fotografiach z 500 kilometrową granicą błędu.

Zdjęcia wykonywane są przez orbitujących astronautów i gromadzone w bazie danych o nazwie „The Gateway to Astronaut Photography of Earth”. Pierwsze ujęcia w bazie danych pochodzą z lat 60. i były zbierane jeszcze w czasie programu Merkury. A najnowsze, sprzed kilku dni.

Analiza tych zdjęć może pokazać jak zanieczyszczenie światłem wpływa na ludzkie zdrowie i jak może pomóc w oszczędzaniu energii. Ale fotografie najpierw muszą być skatalogowane i w tym momencie inicjatywę muszą przejąć internauci.

„Każdy może pomóc” – pod taką dewizą Alejandro Sanchez zachęca użytkowników internetu do pomocy w projekcie. Alejandro, student z Complutense University w Hiszpanii, który koordynuje projekt fotografii miast, zaznacza również, że bez pomocy społeczeństwa niemożliwe jest użycie zdjęć w celach naukowych. Algorytmy nie potrafią efektywnie rozróżniać na fotografiach takich obiektów jak gwiazdy, miasta czy komety. W tym starciu człowiek wygrywa z maszyną.
W ramach projektu, do istniejącej już bazy danych zaczęły napływać zdjęcia wysokiej rozdzielczości pochodzące z „Nightpod” – programu Europejskiej Agencji Kosmicznej, której urządzenie zainstalowane jest na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej od 2012 roku. Zamontowanie urządzenia „Nightpod” na Stacji pozwoliło na zwiększenie jakości zdjęć, ponieważ szybko okrążająca Ziemię Stacja nie pozwalała na uchwycenie nierozmazanego zdjęcia, nawet w przypadku użycia kamery z szybkim filmem.

Kadra projektu ma nadzieję, że naukowcom uda się rozróżnić poszczególne odcienie światła na zdjęciach i wywnioskować, jakiego oświetlenia używają poszczególne miasta, aby móc lepiej oszczędzać energię i ograniczać zanieczyszczenie światłem. Jednak zanim tego dokonają potrzebna jest pomoc czytelników, internautów i niezrzeszonych miłośników astronomii.
Dodała: Redakcja AstroNETu
Źródło: Serwis Space.com
http://news.astronet.pl/7506
Miasta sfotografowane nocą z nieco innej perspektywy, bo z przestrzeni kosmicznej, będą identyfikowane przez internautów w ramach projektu "Cities at Night"
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Miasta sfotografowane nocą z nieco innej perspektywy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Paź 2014, 09:44

Gwiazda-towarzysz ukryta przez 21 lat!
Astronomowie wykorzystując obserwacje Kosmicznego Teleskopu Hubble'a należącego do NASA odkryli gwiazdę - towarzysza supernowej rzadkiego typu. To pierwszy tego typu przypadek, gdy astronomowie byli w stanie nałożyć ograniczenia na własności gwiazdy - towarzysza supernowej typu IIb. Udało im się oszacować jasność oraz masę gwiazdy, co dostarczyło informacji o warunkach, jakie panowały PRZED wybuchem.

Eksplozja miała miejsce w galaktyce M81, oddalonej od Ziemi o 11 milionów lat świetlnych w kierunku gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Światło z supernowej po raz pierwszy zaobserwowano w 1993 roku, a obiekt oznaczono jako SN 1993J. Jest to najbliższy zaobserwowany przykład supernowej typu IIb. W ciągu ostatnich lat astronomowie szukali jej towarzysza.

Odkrycie gwiazdy-towarzysza potwierdziło ostatecznie teorię, ze supernowa SN 1993J była składnikiem układu podwójnego, w którym dwie oddziałujące gwiazdy spowodowały wybuch. Gwiazda wybuchła, gdy jej towarzysz ściągnął z niej większość jej wodorowej otoczki. W środku pozostała niebieska gwiazda-towarzysz, w której pali się hel. Tą bardzo gorącą gwiazdę otacza mgławica resztek z gwiazdy, która eksplodowała, a światło z wybuchu dotarło do nas 21 lat temu.

Jest wiele typów supernowych Jedne wybuchają jako pojedyncze gwiazdy, inne zaś w układzie podwójnym złożonym z 'normalnej' gwiazda i białego karła. Szczególna klasa supernowych typu IIb łączy cechy supernowych wybuchających jako pojedynczy obiekt i tych z układu 2 gwiazd.

Na czym polega ich szczególność? Są niezwykłe między innymi dlatego, że w wybuchu widać niewiele wodoru. Gdzie i kiedy gubią wodór? W modelu supernowej typu IIb gwiazda-towarzysz zabiera przyszłej supernowej większość otoczki wodorowej. Po wybuchu, towarzysz świeci dalej jako bardzo gorąca gwiazda spalająca hel. Właśnie tą ultrafiloletową poświatę gorącej gwiazdy, która przetrwała, zaobserwował Teleskop Hubble'a po 21 latach od odkrycia.

Dotychczasowe obserwacje bezpośrednie gwiazdy - towarzysza supernowej sprawiały astronomom kłopot, ze względu na to, że jest ona zbyt ciemna w porównaniu do samej, bardzo jasnej, supernowej.

Astronomowie szacują, że jedna supernowa wybucha co sekundę gdzieś we Wszechświecie, ale nie są jeszcze w stanie w pełni zrozumieć jak gwiazdy wybuchają. Nowe obserwacje wydają się być bardzo pomocne w zrozumieniu natury tego zjawiska. Alex Filippenko, profesor astronomii na Uniwersytecie w Berkeley żartuje, że mamy tu do czynienia z przypadkiem przestępstwa, w którym w końcu udało się namierzyć złodzieja.

Obserwacje przeprowadzone w 2004 w obserwatorium Kecka na Hawajach ujawniły widma, wskazujące na obecność towarzysza. Niestety naukowcy nie mieli 100% pewności, co do odkrycia, ze względu na dużą liczbę obiektów w polu widzenia. Dzięki dodatkowym obserwacjom w zakresie UV przeprowadzonym przy wykorzystaniu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, udało się zdemaskować ukrywającego się towarzysza, który pozostawał w cieniu przez 21 lat.

Dzięki odkryciu towarzysza supernowej SN 1993J potwierdzono teoretyczny model wybuchu supernowej typu IIb.

Oryginalny artykuł: Ori D. Fox et al. 2014 ApJ 790 17 doi:10.1088/0004-637X/790/1/17
UNCOVERING THE PUTATIVE B-STAR BINARY COMPANION OF THE SN 1993J PROGENITOR



Alicja Wierzcholska | Źródło: sciencedaily.com
Wizja artysty przedstawiająca supernową SN 1993J
Źródło: NASA, ESA, and G. Bacon (STScI)
http://orion.pta.edu.pl/gwiazda-towarzy ... zez-21-lat

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wizja artysty przedstawiająca supernową SN 1993J.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Paź 2014, 09:47

"Komórka" w meteorycie sprzed 1.3 miliarda lat
Odnaleziony w 1911 roku na terenie Egiptu meteoryt Nakhla już w przeszłości okazał się przełomowy - to on wskazał na fakt, że na Marsie mogła istnieć woda w stanie płynnym. Teraz, po jego dokładniejszym zbadaniu, okazało się, że może on skrywać jeszcze większą sensację - znaleziono w nim bowiem obiekt przypominający żywą komórkę.
Skała ta liczy sobie 1.38 miliarda lat i pochodzi z Marsa. Oderwała się ona od powierzchni planety około 11 milionów lat temu pod wpływem impaktu innego meteorytu i przez tyle lat dryfowała w kosmosie aby w końcu w czerwcu 1911 roku spaść na Ziemię niedaleko miejscowości El Nakhla el Baharia w Egipcie.
W trakcie najnowszych badań tego obiektu, które przeprowadził zespół brytyjskich i greckich naukowców, dostrzeżono zatopioną w nim owalną strukturę oddzieloną od reszty kamienia wyraźną ścianką - już na pierwszy rzut oka przypomina ona skamieniałość komórki.
Badacze przeprowadzili szereg testów, które wskazały na chemiczne dowody, że struktura ta pochodzi z Marsa - jednak prawdopodobnie (choć nie ma stuprocentowej pewności) nie jest to komórka żywego organizmu, lecz bąbel wody. Woda ta, najprawdopodobniej w trakcie uderzenia meteorytu, który doprowadził do oderwania Naklha od powierzchni Marsa została podgrzana.
A zatem, choć nie znaleziono (prawdopodobnie, nadal trwają badania meteorytu Naklha pod kątem zawartości materiału biologicznego) marsjańskiego życia, to znaleziono kolejny, mocny dowód na to, że Czerwona planeta w przeszłości posiadała warunki pozwalające na jego wspieranie.
Źródło: Astrobiology
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/2070 ... liarda-lat

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Komórka w meteorycie sprzed 1.3 miliarda lat.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: w meteorycie sprzed 1.3 miliarda lat2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Paź 2014, 08:57

Już za chwilę spotkanie Marsa z kometą. Zdarza się raz na milion lat


W niedzielę kometa Siding Spring minie Marsa tak blisko, że zanurzy się on w jej gazowej otoczce. To bezprecedensowe wydarzenie śledzić będą jedyni mieszkańcy Czerwonej Planety - roboty z Ziemi.


Ten rok z pewnością zapisze się w historii badań nad kometami. Dziesięć lat temu Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wysłała w kosmos sondę Rosetta, która niedawno osiągnęła swój cel - kometę 67P/Czuriumow- -Gierasimienko. Obecnie trwają przygotowania do wysłania na jej powierzchnię małego lądownika. To misternie zaplanowana operacja, do której wszyscy przygotowywali się od lat.

W innej części Układu Słonecznego kosmiczne roboty z Ziemi również szykują się na spotkanie z kometą. Jednak tutaj nikt niczego nie planował, a żadna z sond nie jest do tego przygotowana. Tak po prostu wyszło. Odkryta w 2013 r. kometa C/2013 A1 Siding Spring minie Marsa w odległości ledwie 135 tys. 240 km (to jedna trzecia drogi pomiędzy Ziemią a Księżycem) i z prędkością 203 tys. km/godz. Wystarczająco szybko, żeby cząsteczki gazu uwalniane z jej jądra wyrządziły szkody naszym marsjańskim sondom. Dlatego na czas zbliżenia komety do Marsa zostanie on wykorzystany jako planetarna tarcza.

- Gdy do planety będzie zbliżał się gazowy warkocz komety, czyli jakieś sto minut po największym zbliżeniu, wszystkie nasze orbitery znajdą się po przeciwnej stronie globu - tłumaczy Jim Green, jeden z dyrektorów NASA. Jak zapewnia, jeżdżące po Czerwonej Planecie łaziki Curiosity i Opportunity są bezpieczne. Choć atmosfera Marsa jest sto razy rzadsza od ziemskiej, to bez trudu powstrzyma ona nacierające drobiny pyłu z warkocza komety.

- Jesteśmy też gotowi do obserwacji komety. Tak bliski przelot zdarza się raz na milion lat - ekscytuje się Green.

Kometa przybywa z Obłoku Oorta - chmury otaczającej Układ Słoneczny na samych jego rubieżach, ok. 50 tys. razy dalej niż wynosi odległość Ziemi od Słońca. Astronomowie uważają, że Siding Spring gości we wnętrzu naszego Układu po raz pierwszy. To niezwykle ważne bo oznacza, że mamy do czynienia z pierwotną materią sprzed 4,6 miliarda lat, nietkniętą przez temperaturę Słońca. Badając taką materię poprzez jej wpływ na Czerwoną Planetę, możemy lepiej zrozumieć warunki panujące w młodym Układzie Słonecznym.

Tak, według koncepcji artysty, będzie wyglądał przelot komety Siding Spring. Zobaczą to tylko roboty przysłane przez nas z Ziemi

Na Marsie jest obecnie wyjątkowo tłoczno. Na powierzchni planety znajdują się dwa działające łaziki: 10-letni Opportunity i jego młodszy brat Curiosity. Na orbicie krąży aż pięć orbiterów: trzy amerykańskie (Mars Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter, MAVEN), jeden europejski (Mars Express) i świeżynka w towarzystwie, czyli indyjski Mangalyaan.

Żaden instrument zainstalowany w tych robotach nie został zaprojektowany do obserwacji komety. Mimo to wszystkie będą mogły jakoś astronomom pomóc. Naukowcy wykorzystają też kosmiczne teleskopy: Hubble'a, Keplera, Spitzera i Chandrę. Komecie przyjrzą się również sondy SOHO i STEREO normalnie obserwujące Słońca.

Główne zadanie, jakie stawiają przed sobą naukowcy, to próba zmierzenia rozmiarów jądra komety, prędkości jego rotacji oraz aktywności. Niezwykle ważna będzie też obserwacja oddziaływania cząstek pyłu kometarnego z atmosferą Marsa. Pozwoli to na lepsze zrozumienie atmosfery Czerwonej Planety. Do tego celu świetnie jest przygotowana najnowsza sonda marsjańska NASA, czyli MAVEN. Jej zadaniem jest badanie górnych partii atmosfery Marsa. Wizyta komety jest więc szczęśliwym zbiegiem okoliczności.

Zdjęcia jądra Siding Spring ma wykonać sonda Mars Reconnaissance Orbiter. A jeśli w atmosferze planety nie będzie zbytnio zapylona, jak to często bywa na Marsie, łaziki Opportunity i Curosity mogą sfotografować kometę na niebie. - Trzymamy kciuki za pierwsze udane zdjęcie komety zrobione z innego świata - mówi Kelly Fast z NASA.

Dziś wiemy, że kometa minie Marsa. Gdyby jednak uderzyła - z prędkością 56 km/s, przy rozmiarach jądra szacowanych na 1-3 km - wyzwoliłaby energię porównywalną z eksplozją 35 milionów megaton trotylu. To ok. jednej trzeciej siły uderzenia meteorytu, który 65 mln lat temu zmiótł z powierzchni Ziemi dinozaury.

NASA przygotowała stronę poświęconą komecie Siding Spring.

Mars (na dole) kometa (u góry z lewej) i ich największe zbliżenie (czerwone strzałki), które nastąpi w niedzielę 19 października o 20:27 czasu środkowoeuropejskiego (kliknij, aby otworzyć powiększenie w nowym oknie).
Karol Wójcicki


http://wyborcza.pl/1,75476,16809311,Juz ... a_sie.html
Fot. ESA / R. Kauffman
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2014-10-20_08h42_38.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Już za chwilę spotkanie Marsa z kometą. Zdarza się raz na milion lat.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Paź 2014, 09:00

Pierwsze zdjęcie lodu na Merkurym
Krzysiek Dzieliński
Merkury - jako planeta najbliżej położona Słońca - jest bardzo gorący, temperatura dochodzić tam może do 420 stopni Celsjusza (średnia dzienna wynosi 350 C). Jednak mimo tego sondzie MESSENGER (MErcury Surface, Space ENvironment, GEochemistry, and Ranging) udało się uchwycić na powierzchni tej planety lód.
Wcześniej obecność lodu na powierzchni Merkurego udało się stwierdzić z pomocą radarów i spektrometrów, jednak teraz mamy pierwsze potwierdzenie optyczne - a więc fotografię owego lodu, który znajduje się na samym dnie liczącego sobie 113 kilometrów średnicy krateru Prokofiew.
Zdjęcie dostarczyło nam wielu nowych, interesujących informacji na jego temat, na przykład faktura lodu wskazuje na fakt, że musiał on powstać relatywnie niedawno, a nie miliardy lat temu - podczas gdy planeta ta powstała. Pokrywa się to z tym co widać w innych kraterach - tam również zdaje się występować lód, obok innego zamarzniętego materiału (który wygląda na bogaty w związki organiczne).
Źródło: Space
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/2071 ... a-merkurym

www,astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcie lodu na Merkurym.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsze zdjęcie lodu na Merkurym2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Paź 2014, 09:03

Kometa Siding Spring przeleciała tuż obok Marsa
19 października, o 20:28 polskiego czasu, w pobliżu Marsa przeleciała kometa C/2013 A1 (Siding Spring). W pobliżu tym razem oznacza naprawdę blisko – w szczytowym momencie oba ciała dzieliła odległość zaledwie około 135 000 km. To, dla porównania, 1/3 odległości między Ziemią a Księżycem.
To wydarzenie jest czymś bardzo wyjątkowym – według szacunków takie zbliżenie zdarza się raz na milion lat. Początkowo, gdy 3 stycznia 2013 roku odkryto kometę Siding Spring, obliczenia mówiły, że może ona nawet uderzyć w Czerwoną Planetę. Na szczęście (lub nieszczęście) z czasem skorygowano szacunki dotyczące orbity i dziś już wiemy, że zamiast zderzenia będziemy mieli niezwykłe wydarzenie astronomiczne.
Mars to dla Ziemi planeta niezwykła. W tej chwili jest zasiedlona przez 7 różnego typu robotów i sond zbudowanych przez ludzi. Poza łazikami Curiosity i Opportunity, które znajdują się na jej powierzchni jest jeszcze 5 krążących po orbicie sond – Mars Reconnaissance Orbiter, Mars Odyssey, Mars Express oraz dwie świeżo przybyłe: amerykańska MAVEN i indyjska Mangalyaan.
Taki tłok to doskonała okazja do obserwacji tego wyjątkowego przelotu komety. Łaziki będą próbowały sfotografować Siding Spring z powierzchni, co może im się udać, jeśli w atmosferze nie będzie akurat zbyt wiele pyłu. Okazje wykorzystają też orbitery: od kilku dni robią już zdjęcia zbliżającego się obiektu i analizują skład atmosfery marsjańskiej, by wykryć zmiany, jakie wywoła przelot. W czasie zbliżenia będą robiły zarówno zdjęcia komety, jak i analizowały to, co dziać się będzie wokół.
A wydarzy się wiele – kometa C/2013 A1 (Siding Spring)przelatuje tak blisko, że Mars znajdzie się w zasięgu komy czyli gazowo-pyłowej otoczki, rodzaju atmosfery, znajdującej się wokół jądra komety. Powstaje ona w wyniku ogrzewania jądra przez Słońce. Ponieważ kometa pędzi z prędkością 56 km/s czyli szybko nawet jak na kosmiczne standardy, to cząsteczki gazu i drobiny pyłu jej towarzyszące mogą nawet zagrozić (choć ryzyko jest bardzo małe) orbiterom i łazikom. Dlatego niektóre z nich, na przykład MAVEN, przejdą w tryb bezpieczeństwa wyłączając część instrumentów. Również orbity sond zaplanowano tak, by ograniczyć ryzyko uszkodzeń. Niebezpieczne jest też zjawisko ogrzania i zwiększenia objętości zewnętrznych warstw atmosfery, które może sprawić, że krążące wokół Marsa sondy przez pewien czas będą odczuwały znacznie większe tarcie, a przez to niebezpiecznie obniżą swoje orbity.
Co wiemy o samej komecie C/2013 A1 (Siding Spring)? Jej jądro ma prawdopodobnie średnicę 700-1000 metrów. Pochodzi z obłoku Oorta i po raz pierwszy odwiedzi wnętrze Układu Słonecznego. Oznacza to, że pierwotna materia, z której uformowało się Słońce, planety i sama kometa jest nienaruszona – taka, jak 4,6 mld lat temu. Naukowcy mają nadzieję, że analizując to, co C/2013 A1 (Siding Spring) pozostawi po sobie na Marsie i w jego okolicy dowiedzą się czegoś o początkach naszego kawałka kosmosu.
Niestety obserwacje z Polski będą praktycznie niemożliwe – w chwili zbliżenia Mars będzie właśnie zachodził za horyzont. Jednak skierowane zostaną na niego liczne – również kosmiczne – teleskopy. Będzie się działo!
[AKTUALIZACJA]
Stale aktualizowane zdjęcia z teleskopu: http://www.virtualtelescope.eu/webtv/
Transmisja na żywo (jak działa) z centrum sterowania Mars Express: http://www.livestream.com/eurospaceagency
A, no i musieliśmy na koniec
Autor: Piotr Stanisławski
http://www.crazynauka.pl/kometa-siding- ... tuz-marsa/
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trajektoria przelotu komety w pobliżu Marsa.jpg
Trajektoria przelotu komety w pobliżu Marsa.jpg (98.98 KiB) Obejrzany 5275 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Paź 2014, 09:05

Tornada i "bomby gorąca". IRIS odkrywa tajemnice Słońca
Słońce kryje przed nami coraz mniej tajemnic. Dzięki misji IRIS naukowcy znaleźli odpowiedzi na wiele nurtujących pytań dotyczących naszej dziennej gwiazdy. Wiadomo już dlaczego zewnętrzna sfera Słońca jest cieplejsza od jego powierzchni oraz w jaki sposób powstaje wiatr słoneczny.
Dwumetrowy statek kosmiczny IRIS (ang. Interface Region Imaging Spectrograph) został wystrzelony na orbitę ziemską 27 czerwca 2013 roku (pisaliśmy o tym tutaj). Po ponad roku naukowcy z NASA zdradzili pierwsze wyniki badań, które prowadzi IRIS. Opublikowano je w ostatnim wydaniu czasopisma "Science".

Odkrywanie Słońca
- Okazuje się, że Słońce kryło przed nami wiele tajemnic. Dzięki połączeniu wyników dotychczasowych badań i obserwacji IRIS nasza wiedza dotycząca Słońca i jego relacji z planetami Układu Słonecznego, jest coraz większa - wyznaje Jeff Newmark, tymczasowy dyrektor Wydziału Heliofizyki w siedzibie NASA w Waszyngtonie.
Eksperci spróbowali wyjaśnić, w jaki sposób energia z powierzchni Słońca emitowana jest do korony, czyli do zewnętrznej części atmosfery słonecznej. Strefa ta rozciąga się miliony kilometrów nad widzialną powierzchnią naszej dziennej gwiazdy.
Okazuje się, że docierająca do korony energia powoduje, że jej temperatura sięga od 6 tysięcy do nawet miliona stopni Celsjusza i jest cieplejsza od samej powierzchni gwiazdy.
Gorąca maszyna
Dzięki IRIS ekspertom udało się również zidentyfikować znajdujące się nisko w atmosferze Słońca tzw. "kieszenie gorąca" (gdzie temperatura wynosi ponad 111 tysięcy stopni). Z uwagi na ogrom energii jaki uwalniają te "obiekty" w stosunkowo krótkim czasie, naukowcy nazywają je "słonecznymi bombami gorąca".
Tego typu odkrycia pomagają naukowcom wyjaśnić w jaki sposób ta wielka "gorąca maszyna" wpływa i warunkuje procesy zachodzące w swojej atmosferze.
Słoneczne trąby powietrze
Jednak to nie koniec odkryć. Uczeni na powierzchni Słońca dopatrzyli się struktur przypominających minitornada, które poruszają się z prędkością 20 kilometrów na sekundę. Są one rozproszone w całej chromosferze, czyli stosunkowo cienkiej, przypowierzchniowej warstwie atmosfery słonecznej rozciągającej się do wysokości tysięcy kilometrów. Naukowcy są zgodni co do tego, że te "tornada" przyczyniają się do przenoszenia energii z powierzchni Słońca do korony słonecznej.
Ruch na Słońcu
Dzięki obserwacjom IRIS eksperci potwierdzili swoje przypuszczenia na temat przyczyn powstania wiatru słonecznego i związanymi z nim rozbłyskami na Słońcu.
Okazuje się, że owe prądy są wiązką plazmy, która wystrzeliła ponad koronę słoneczną.
Natomiast spektakularnie duże rozbłyski energii są inicjowane przez mechanizm zwany "ponowne połączenie" magnetyczne. W procesie tym linie magnetyczne na Słońcu krzyżują się i gwałtownie zmieniają swoje miejsca.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2014-10-20_08h53_07.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Paź 2014, 08:19

Odkryto pierwszego "lodowego giganta" poza naszym Układem Słonecznym
Dotychczasowe obserwacje pozwoliły wykryć egzoplanety skaliste, takie jak Ziemia, oraz gazowe, podobne do Jowisza. Jednak po raz pierwszy udało się również wykryć tzw. lodowego giganta, który dosłownie przypomina obecne w naszym Układzie Słonecznym planety Uran i Neptun.
Uran i Neptun są czasami określane przez astronomów jako "lodowe giganty", ponieważ planety te znajdują się daleko od Słońca a ich atmosfera jest niezwykle zimna - temp. wynosi znacznie poniżej -200 stopni Celsjusza. Dlatego wymienione planety zbudowane są z gazu i częściowo z lodu.
Międzynarodowy zespół badawczy, kierowany przez Radosława Poleskiego z Ohio State University, odkrył właśnie pierwszego pozasłonecznego, lodowego giganta, który przypomina naszego Urana i Neptuna. Znajduje się on aż 25 tysięcy lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Strzelca.
Astronomowie nie byli w stanie określić atmosfery tej odległej egzoplanety, jednak zauważono, że lodowy gigant orbituje wokół swoich gwiazd niemal z taką samą odległością, co Uran w naszym Układzie Słonecznym.
Zespół badawczy wykorzystywał do swoich obserwacji zjawisko mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Dzięki temu odkryto, że planeta uranopodobna należy do podwójnego systemu gwiezdnego - jedna z gwiazd posiada 2/3 masy naszego Słońca, druga tylko 1/6 masy. Natomiast sama egzoplaneta posiada masę czterokrotnie większą niż Uran.
Na podstawie: Ohio State University
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odk ... slonecznym
Dodaj ten artykuł do społeczności
Uran - foto: NASA
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Uran.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Paź 2014, 08:20

Prezydent podpisał ustawę o Polskiej Agencji Kosmicznej
Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o Polskiej Agencji Kosmicznej - poinformowała w poniedziałek prezydencka kancelaria. Agencja przede wszystkim ma koordynować działania polskiego sektora kosmicznego.
Polska Agencja Kosmiczna ma realizować zadania w zakresie badania przestrzeni kosmicznej i wykorzystywania tych badań w rozwoju technologii kosmicznych dla celów przemysłowych, obronnych i bezpieczeństwa państwa oraz dla celów nauki - podkreśliła Kancelaria Prezydenta.

Agencja ma się przyczynić do usuwania barier w rozwoju firm i instytucji badawczo-rozwojowych z sektora kosmicznego. Ma koordynować działania sektora, które dziś są rozproszone między różne instytucje i resorty, identyfikować ciekawe i ważne zastosowania, tworzyć własne laboratoria, usprawniać dzielenie się wiedzą itp.

W uzasadnieniu ustawy wskazano, że Polska w związku z uczestnictwem w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) wpłaca do niej kwotę rzędu kilkudziesięciu milionów euro rocznie, natomiast polski sektor kosmiczny, mimo potencjału i chęci, w minimalnym stopniu uczestniczy w programach ESA.

Koszty funkcjonowania Agencji oszacowano na 5-10 mln zł rocznie. Na jej czele będzie stał powoływany przez premiera prezes. Powstanie też organ nadzorczy i doradczy - Rada Agencji, składająca się z dziewięciu przedstawicieli administracji rządowej oraz czterech przedstawicieli nauki i przemysłu rekomendowanych przez Prezesa Polskiej Akademii Nauk oraz ministra właściwego do spraw gospodarki.

Agencja będzie miała siedzibę w Gdańsku. Pierwotnie miała się ona mieścić w Warszawie, ale w czasie prac parlamentarnych nad ustawą przeniesienie centrali do Gdańska zaproponował Senat, a Sejm przyjął tę poprawkę.

Polska przystąpiła do ESA we wrześniu 2012 r. Przez pierwszych pięć lat naszego członkostwa w ESA 45 proc. wynoszącej ok. 20 mln euro rocznej składki będzie wracało do Polski w ramach projektów realizowanych przez polskie firmy. Później to właśnie dzięki Polskiej Agencji Kosmicznej ma nam być łatwiej walczyć o część tych środków.

Znawcy sektora uważają, że Polska może się specjalizować np. w budowie małych satelitów, misjach eksploracyjnych czy instrumentach do obserwacji Ziemi.

Pierwszy polski konkurs na projekty finansowane w ramach ESA ogłoszono w 2013 roku. Pierwsze osiem umów zawartych w październiku zeszłego roku opiewało na 5 mln euro. Polacy dostali zlecenie na zbudowanie m.in. absorberów drgań dla satelitów obserwacyjnych, które wydłużą ich "życie" w kosmosie. Nasi inżynierowie pracują też urządzeniem do rozwijania paneli słonecznych satelity.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... cznej.html

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 21 Paź 2014, 08:25

NASA nagrała powrót Falcona 9
Podczas ostatniego lotu rakiety Falcon 9 firmy SpaceX, NASA wysłała w powietrze dwa samoloty wyposażone w kamery termowizyjne, aby te nagrały moment gdy pierwszy człon rakiety odrywa się i ulega spaleniu w atmosferze. Wszystko po to aby lepiej przygotować się do lądowania na Marsie.
Moment gdy pierwszy człon, w którym wyczerpie się paliwo, odrywa się od reszty rakiety i zaczyna spadać z powrotem w kierunku Ziemi osiągając prędkości naddźwiękowe. Dzięki temu, że NASA mogła wykonać nagranie podczas startu Falcona 9 udało jej się zaoszczędzić kilkadziesiąt milionów dolarów - nie musi wysyłać specjalnie w tym celu własnej rakiety.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/2073 ... -falcona-9
www.astrokrak.pl
Krzysiek Dzieliński
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA nagrała powrót Falcona 9.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Paź 2014, 08:15

Zaćmienie w Ameryce Północnej
23 października obserwatorzy w Ameryce Północnej (i wschodnim skraju Azji) zobaczą częściowe zaćmienie Słońca.

Zaćmienie potrwa (w różnych punktach Ziemi) od 21:37:33 do 1:51:40 (24 października). Środek zjawiska wypada o 23:45:39.

Maksymalna faza (równa 0,81) widoczna będzie w północnej Kanadzie.

W Polsce (i całej Europie) zjawisko nie będzie widoczne. Na najbliższe częściowe zaćmienie Słońca poczekamy do 20 marca 2015 roku.
Dodał: Michał Matraszek
http://news.astronet.pl/7481
Przebieg i obszar widoczności częściowego zaćmienia Słońca z 23 października 2014.
Dodał: Michał Matraszek
Źródło: NASA/GSFC

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Paź 2014, 08:17

68 dni życia na Marsie, czyli jak szybko umrzemy na Czerwonej Planecie

\
Mars One to prywatny projekt wysłania ludzi na Marsa w 2025 roku. Bilet będzie w jedną stronę. Chętni mają tam umrzeć. Naukowcy z MIT policzyli, jak szybko im się to uda.

Chcę stworzyć program telewizyjny o oglądalności większej niż ta, którą miało lądowanie człowieka na Księżycu. Chcę wysłać ludzi na Marsa - mówi Bas Lansdorp, szef Mars One. Według niego w pierwszej kolejności na orbicie Czerwonej Planety mają zostać umieszczone satelity komunikacyjne. Następnie dostarczona zostanie instalacja podtrzymująca życie i zapewniająca miejsce do mieszkania dla przyszłych kolonistów. Sami koloniści mają się tam pojawić na końcu. Ich szkolenie, lądowanie na Marsie oraz życie po przylocie mają być transmitowane na żywo w TV (licząc oczywiście opóźnienie wynikające z odległości). - Stworzymy największe reality-show w historii - przekonuje Lansdorp. I jedno z krótszych, jak dowiedli naukowcy, którzy wzięli pod lupę jego plan.

- Uczestnicy Mars One mają żywić się wyhodowanymi na miejscu roślinami. W tym miejscu zaczynają się schody - mówi Sydney Do, student MIT, który razem z zespołem swoich kolegów i pracowników naukowych zajął się analizą projektu Lansdorpa. - Dzienne zapotrzebowanie na kalorie astronautów pracujących na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wynosi 3040 kal. Zapewnienie czterem kolonistom takiej dawki przy diecie złożonej z fasoli, sałaty, ziemniaków i ryżu wymagałoby pola uprawnego o powierzchni ok. 200 m kw. Plan Mars One przewiduje pole o 150 m mniejsze - dodaje.

Rośliny spowodują jednak dalsze problemy. W trakcie swojego życia wytwarzają tlen. Nadmiar tlenu w powietrzu, którym oddychamy, nie jest dobry dla zdrowia. - Po pierwsze, tworzy zagrożenie pożarowe. Po drugie, nie da się oddychać czystym tlenem - opowiada Do. Dlatego jego nadmiar musiałby być usuwany. Spadek ciśnienia trzeba by kompensować azotem. Ten z kolei pochodziłby z przywiezionych zbiorników. - Przewidziany zapas szybko się wyczerpie. Według naszych obliczeń pierwszy kolonista udusi się po 68 dniach - twierdzi Do. Jego zdaniem alternatywne technologie zapewniania na Marsie świeżego powietrza są jeszcze w powijakach. - Ciężko więc przyjąć głoszoną przez ekipę Mars One tezę, że wszystkie potrzebne rozwiązania mamy już gotowe, pod ręką - dodaje.

Zdaniem zespołu następne niedopatrzenie to m.in. przewidziana liczba rakiet potrzebnych do przetransportowania sprzętu na Marsa. - Organizacja uważa, że wystarczy sześć produkowanych przez Space X rakiet Falcon Heavy. Naszym zdaniem trzeba ich co najmniej 15. Tylko ta część wygeneruje koszty przekraczające 4,5 mld. dol. - przekonuje Do.

- Mój ojciec jest dentystą, moja matka jest dentystą. Ja teraz też studiuję, żeby zostać dentystą. A chciałbym stać się częścią historii. Godzę się z tym, że umrę - mówi Dmytro Kukhtaruk, 23-latek spod Kijowa, który wysłał swoje zgłoszenie do udziału w planowanej przez Lansdorpa misji. Według Mars One takich jak on zgłosiło się ponad 200 tys.

http://wyborcza.pl/1,75476,16842958,68_ ... my_na.html

Tak ma wyglądać kolonia ludzi na marsie według twórców projektu Mars One (Mars One)

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kolonia na Marsie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Paź 2014, 08:19

O polskim sektorze kosmicznym na konferencji w Warszawie
O problemach i szansach polskiego sektora kosmicznego będą dyskutować uczestnicy konferencji „Polska w kosmosie wczoraj, dziś, jutro”, która odbędzie się w dniach 13-14 listopada w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.
Organizatorami drugiej edycji konferencji są: Fundacja Wspierania Polskiej Astronautyki „Pociąg do Gwiazd” oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN w partnerstwie z Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN.

"Konferencja organizowana w przystępnej formie, efektywnie pełni rolę wymiany informacji o przedsięwzięciach realizowanych przez różne instytucje w Polsce i pozwala jej uczestnikom na rozwijanie wzajemnych kontaktów" - ocenia Jakub Ryzenko, szef Centrum Zarządzania Kryzysowego CBK PAN.

Podczas konferencji będzie mowa m.in. o szansach polskiego sektora kosmicznego w najbliższych latach; kierunkach rozwoju technologii kosmicznych w Polsce; polskich instrumentach kosmicznych (takich jak Mupus czy Chomik) i ich roli w badaniu planet. Uczestnicy spotkani podsumują także dwa lata obecności Polski w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i zastanowią się nad rolą organizacji pozarządowych w kształtowaniu polskiego sektora kosmicznego.

Wśród prelegentów są m.in. prof. Piotr Wolański - przewodniczący Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych; prof. Marek Banaszkiewicz - dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN; prof. Zbigniew Kłos - b. dyrektor CBK PAN; Paweł Wojtkiewicz - dyrektor Biura Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego; przedstawiciele resortu gospodarki.

Patronat nad konferencją objęła minister nauki i szkolnictwa wyższego, prof. Lena Kolarska – Bobińska.

PAP - Nauka w Polsce

agt/
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... zawie.html
Fot. PAP/ Tomasz Gzell 30.06.2014
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: O polskim sektorze kosmicznym na konferencji w Warszawie.jpg
O polskim sektorze kosmicznym na konferencji w Warszawie.jpg (13.13 KiB) Obejrzany 6258 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Paź 2014, 08:21

W Radomiu dzięki mieszkańcom powstanie obserwatorium astronomiczne
Obserwatorium astronomiczne zostanie zbudowane w Radomiu w ramach budżetu obywatelskiego na 2015 rok.

Radomianie mogli wybierać projekty, które zostaną zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego i postanowili zagłosować za pomysłem budowy obserwatorium astronomicznego. Idea ta zdobyła ponad 17,700 punktów (3.700 głosów) i zdystansowała pozostałe wnioski biorące udział w budżecie obywatelskim Radomia ponad dwukrotnie. Cały budżet obywatelski Radomia na rok 2015 wynosi 4,2 mln zł. Na budowę astrobazy, czyli obserwatorium astronomicznego wraz z miniplanetarium, ma trafić do 700 tys. zł.

Pomysłodawcą projektu budowy obserwatorium jest rodowity radomianin Karol Klimowicz.

W ramach obserwatorium zostaną zakupione m.in. główny teleskop (14-16 calowy), teleskop słoneczny, sprzęt do astrofotografii, komputery, niezbędne wyposażenie (filtry, okulary), mniejsze teleskopy, stacja pogody oraz kolekcja meteorytów. Placówka ma służyć celom edukacyjnym.

Budynek planowanego obserwatorium ma nawiązywać kształtem do kujawsko-pomorskich AstroBaz. Lokalizacja obiektu nie jest jeszcze przesądzona, ale na pewno będą to tereny miasta Radomia, prawdopodobnie na jego obrzeżach, daleko od źródeł zanieczyszczenia nocnego nieba sztucznym światłem.

Projekt budowy astrobazy ubiegał się już o pieniądze z budżetu obywatelskiego w roku 2014, ale wówczas zabrakło mu niewiele głosów do osiągnięcia sukcesu.

Pomysł na zbudowanie obserwatorium ma służyć promocji miasta Radomia. Natomiast sam obiekt ma być placówką kulturalno-naukową dla mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości. Pozwoli on na rozwijanie pasji odkrywania i zdobywanie wiedzy astronomicznej wśród dzieci, młodzieży oraz osób starszych.

Budżet obywatelski to wydzielona część budżetu samorządowego, o przeznaczenia której decyzję podejmują mieszkańcy (indywidualnie lub zrzeszeni w organizacjach) głosując na wybrane, zgłoszone wcześniej, projekty osobiście lub w formie elektronicznej. Po raz pierwszy na terenie Polski „budżet obywatelski” wprowadzono w Sopocie w 2011 roku.


Bieżące informacje można śledzić na facebooku Tak dla Astro-Bazy w Radomiu



Karol Klimkowicz
http://orion.pta.edu.pl/w-radomiu-dziek ... ronomiczne
W Radomiu powstanie obserwatorium na wzór Astro-Baz w województwie Kujawsko-Pomorskim.
Źródło: Astro-Baza Gniewkowo
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W Radomiu powstanie obserwatorium na wzór Astro-Baz.jpg
W Radomiu powstanie obserwatorium na wzór Astro-Baz.jpg (9.6 KiB) Obejrzany 6258 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 22 Paź 2014, 08:23

Nasz człowiek w Centrum Operacji Kosmicznych w Darmstadt
Józef Dobrowolski - zwycięzca konkursu "WakeUp Rosetta" - już niedługo wyjeżdża w nagrodę do Darmstadt (Niemcy), do Europejskiego Centrum Operacji Kosmicznych (ang. European Space Operations Centre - ESOC), gdzie 12 listopada br. będzie uczestniczył w operacji lądowania lądownika Philae na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Będzie to pierwsze w historii lądowanie na komecie obiektu zbudowanego przez ludzi.

Także Polska ma swój udział w tej misji. Na lądowniku Philae znajduje się instrument zbudowany w Centrum Badań Kosmicznych PAN nazwany MUPUS (MUlti PUrpose Sensor for surface and subsurface science). To jedno z najważniejszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń, w jakie wyposażona jest sonda Rosetta. Ten wielofukcyjny robot został zbudowany przez zespół inżynierów pod kierownictwem dr inż. Jerzego Grygorczuka. Posiada termometry, sensor na podczerwień i akcelerometr. MUPUS waży ok. 1,5 kg i wykorzystuje zaledwie 3 W mocy (to tyle, ile ma telefon komórkowy). (Zob. Penetrator - "kometarny młotek", przyrząd w instrumencie MUPUS)

Józek Dobrowolski założył blog, na którym planuje zamieszczać relacje, zdjęcia i wszystko to, co związane jest z misją Rosetta i jego wyjazdem do ESOC. Oprócz opisu wydarzeń związanych z lądowaniem na komecie i z wyjazdem do Darmstadt, głównym tematem blogu będzie oczywiście Kosmos.

Serwis edukacyjny PTA Orion śledził konkurs "WakeUp Rosetta" od początku i kibicował Józkowi Dobrowolskiemu. Można powiedzieć, że mamy drobny udział w jego sukcesie. Józek Dobrowolski obiecał, że zaraz po swoim powrocie z Darmstadt specjalnie dla serwisu Orion opowie o całej swojej wyprawie i wszystkich przeżyciach związanych z operacją lądowania na komecie.

Zapraszamy do śledzenia blogu Józka Dobrowolskiego:
https://www.facebook.com/pages/J%C3%B3z ... 7507433382

Jeszcze dziś i jutro (do 23:59 GMT) można zgłaszać swoje propozycje na nazwę miejsca, gdzie wyląduje lądownik Philae - zwycięzca konkursu, tak jak Józek, pojedzie do Darmstad.


Zob. artykuły:
Wake Up! Rosetta! - zagłosuj na Józka

Konkurs "Rosetta Wake Up!" rozstrzygnięty

Jak wygrałem konkurs ESA “WakeUpRosetta”



Paweł Z. Grochowalski
http://orion.pta.edu.pl/nasz-czlowiek-w ... -darmstadt
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wyobrażamy sobie Rosette orbitującą wokół komety.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 23 Paź 2014, 08:19

Znaleziono dwie rodziny komet wokół pobliskiej gwiazdy
Instrument HARPS w Obserwatorium La Silla posłużył do wykonania najbardziej kompletnego jak dotąd przeglądu komet wokół inne gwiazdy. Francuski zespół astronomów zbadał prawie 500 indywidualnych komet okrążających gwiazdę Beta Pictoris i odkrył, że należą do dwóch osobnych rodzi egzokomet: starych egzokomet, które prawdopodobnie dokonały już wielu zbliżeń do gwiazdy, oraz młodszych egzokomet, które prawdopodobnie pochodzą z niedawnego rozbicia jednego lub więcej obiektów. Nowe wyniki ukażą się 23 października 2014 r. w czasopiśmie „Nature”.
Beta Pictoris jest młodą gwiazdą, oddaloną o 63 lat świetlne od Słońca. Ma zaledwie 20 milionów lat i otacza ją olbrzymi dysk materii – bardzo młody i aktywny system planetarny, w którym przez parowanie komet i zderzenia planetoid tworzony jest pył i gaz.
Flavien Kiefer (IAP/CNRS/UPMC), główny autor nowych badań, wyjaśnia wstępnie: „Beta Pictoris jest bardzo ciekawym obiektem! Szczegółowe obserwacji egzokomet dają nam wskazówki pomagające w zrozumieniu jakie procesy zachodzą w tego rodzaju młodych systemach planetarnych.”
Od około 30 lat astronomowie obserwowali subtelne zmiany światła Beta Pictoris, które – jak uważano – mogły być spowodowane przechodzeniem komet przed gwiazda. Komety są małymi ciałami o rozmiarach kilku kilometrów, ale zawierają duża lodów, które sublimują, gdy kometa zbliża się do gwiazdy, tworząc długi warkocz gazu i pyłu absorbujący część przechodzącego przez niego światła. Słabe światło egzokomety jest przyćmione przez oślepiające światło gwiazdy, nie można go więc sfotografować z Ziemi bezpośrednio.
Aby zbadać egzokomety w układzie Beta Pictoris, zespół przeanalizował ponad 1000 obserwacji od 2003 do 2011 roku, dokonanych za pomocą instrumentu HARPS na 3,6-metrowych teleskopie ESO w Obserwatorium La Silla w Chile.
Badacze wybrali grupę 493 różnych egzokomet. Część egzokomet była obserwowana po kilka razy i w ciągu paru godzin. Staranne analizy dostarczyły pomiarów prędkości i rozmiarów obłoków gazu. Wydedukowano także niektóre z orbitalnych parametrów każdej z egzokomet, takie jak kształt i orientacja orbity oraz odległość od gwiazdy.
Analiza kilkuset egzokomet w jednym układzie pozasłonecznym jest unikalna. Ujawniła istnienie dwóch osobnych rodzin egzokomet: pierwsza to stare egzokomety, których orbity są kontrolowane przez masywne planety [1], a druga prawdopodobnie pochodzi od niedawnego rozpadu jednego lub kilku większych obiektów. Różne rodziny komet istnieją także w Układzie Słonecznym.
Egzokomety pierwszego rodzaju mają różnorodne orbity i wykazują raczej słabą aktywność, z małym tempem produkcji gazu i pyłu. Sugeruje to, że obiekty te wyczerpały swoje zasoby lodu podczas wielokrotnych przejść blisko Beta Pictoris [2].
Egzokomety z drugiej rodziny są znacznie bardziej aktywne i mają prawie takie same orbity [3]. To z kolei sugeruje, że członkinie tej rodziny mają takie samo pochodzenie: prawdopodobnie powstały w wyniku rozpadu większego obiektu, którego fragmenty znajdują się na orbitach zbliżających się do Beta Pictoris.
Flavien Kiefer podsumowuje: „Po raz pierwszy badania statystyczne ustaliły fizykę i orbity dla dużej liczby egzokomet. Praca daje istotny wgląd w mechanizmy działające w Układzie Słonecznym tuż po jego uformowanie się 4,5 miliarda lat temu.”
Uwagi
[1] Odkryto także wielką planetę Beta Pictoris b, na orbicie w odległości około miliarda kilometrów od gwiazdy. Obiekt zbadano dzięki zdjęciom w wysokiej rozdzielczości uzyskanym techniką optyki adaptatywnej.
[2] Co więcej, orbity komet (mimośród i orientacja) są dokładnie takie, jak przewidziane dla komet uwięzionych w rezonansie orbitalnym masywnej planety. Własności komet pierwszej rodziny wskazują, że planeta w rezonansie musi znajdować się około 700 milionów kilometrów od gwiazdy – bliżej niż odkryta planeta Beta Pictoris b.
[3] Czyni je to podobnymi do komet z rodziny Kreutza w Układzie Słonecznym, albo do fragmentów komety Shoemaker-Levy 9, które uderzyły w Jowisza w lipcu 1994 roku.
Więcej informacji
Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. "Two families of exocomets in the Beta Pictoris system", który ukaże się 23 października 2014 r. w czasopiśmie Nature.
Skład zespołu badawczego: F. Kiefer (Institut d’astrophysique de Paris [IAP], CNRS, Université Pierre & Marie Curie-Paris 6, Paryż, Francja), A. Lecavelier des Etangs (IAP), J. Boissier (Institut de radioastronomie millimétrique, Saint Martin d’Hères, Francja), A. Vidal-Madjar (IAP), H. Beust (Institut de planétologie et d'astrophysique de Grenoble [IPAG], CNRS, Université Joseph Fourier-Grenoble 1, Grenoble, Francja), A.-M. Lagrange (IPAG), G. Hébrard (IAP) oraz R. Ferlet (IAP).
Informacja źródłowa w ESO: http://www.eso.org/public/poland/news/eso1432/

Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/znaleziono-dwie ... ej-gwiazdy
Artystyczna wizja komet w układzie Beta Pictoris.
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Artystyczna wizja komet w układzie Beta Pictoris..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat