wojciechus | 07 Sty 2007, 13:41
No to ja też się przedstawię:
Mam na imię Wojciech, jestem uczniem gimnazjum (na szczęście już ostatniej klasy...) mam 15 lat. Astronomią interesuję się od dzieciństwa, ja pytałem np. dlaczego ten Księżyc zmienia kształt, a rodzice odpowiadali. Kiedy rodzice przestali już odpowiadać, to odpowiadały mi książki idt.
Własny sprzęt mam od niecałego roku. Z kilkoma kolegami, których zaraziłem tą pasją piszemy do kółka dziennikarskiego artykuły, o tym co się aktualnie ciekawego znajduje na niebie i opisujemy swoje obserwacje, grono miłośników astronomii dzięki temu powoli się powiększa. Mam to szczęście, że mieszkam w małej wsi i niebo nie zanieczyszczone światłem. Obserwację Drogi Mlecznej gołym okiem i szczeliny Łabędzia to dla mnie żaden problem. chichotki i M 31 też widzę gołym okiem. Ach błogosławiona wieś...
W kosmosie najbardziej mnie nurtuje aspekt planet z poza Układu Słonecznego i możliwości istnienia na nich życia. Nie mam na myśli tu cywilizacji z rodem z gwiezdnych wojen, ale życia w szeroko rozumianej skali. Czyli jednokomórkowce, glony, rośliny itp.
Mam taką "teorię":
Jeżeli Wszechświat jest tak ogromny, ma mnóstwo galaktyk które mają po 100mld gwiazd, to niech tylko dookoła 1/4 z tych gwiazd utworzą się układy planetarne, a na 1/4 z gwiazd z układami wytworzą się skaliste planety w tzw. Strefie życia, to oznacza, że i tak jest WIELKIE prawdopodobieństwo odnalezienia "drugiej ziemi". To tylko kwestia czasu. UFF ale się rozpisałem...
Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba...