Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:43

Nowa chronologia układu Saturna
2020-09-25.
Nowe badania opisujące prawdopodobny czas powstawania i dzieje księżyców Saturna zostały opracowane przez naukowca z Planetary Science Institute, Samuela W. Bella.
- Większość badań datujących powierzchnie spotykane na Księżycu lub Marsie polega na zliczaniu ich kraterów uderzeniowych i szacowaniu tempa ich przyrostu w czasie. Jednak w przypadku księżyców Saturna w ogóle nie znamy tempa powstawania kraterów - wyjaśnia Bell, autor artykułu „Relative Crater Scaling Between the Major Moons of Saturn: Implications for Planetocentric Cratering and the Surface Age of Titan”, który ukazał się właśnie w czasopiśmie Journal of Geophysical Research Planets. - Poprzednie datowania układu Saturn zakładały, że praktycznie wszystkie kratery na księżycach Saturna pochodzą z obiektów krążących wokół Słońca.
Gdyby jednak zderzenia te faktycznie pochodziły wyłącznie z obiektów okołosłonecznych, względne tempo powstawania kraterów byłoby dużo wyższe na tych satelitach, które znajdują się najbliżej Saturna. Tymczasem zagęszczenia kraterów na najstarszych powierzchniach Mimasa, Tethys, Dione, Rhei i Iapetusa są stosunkowo zbliżone do siebie. Wygląda to na zbyt duży zbieg okoliczności. Wydaje się o wiele bardziej prawdopodobne, że zderzające się z tymi księżycami obiekty tak naprawdę są ciałami krążącymi wokół samego Saturna, ale są przy tym zbyt małe, by dało się je wykrywać przy użyciu obecnych metod i technologii.
- Jest wiele ważnych implikacji tej nowej chronologii - dodaje Bell. - Na przykład, zakładając, że wszystkie impaktory satelitów Saturna krążyły wcześniej wokół Słońca, wykluczona jest możliwość, że którykolwiek z jego księżyców ma mniej niż 4 miliardy lat. Jednak w przypadku impaktorów orbitujących wokół samego Saturna księżyce te mogą być znacznie młodsze, tak jak już wcześniej zasugerowano na podstawie astrometrycznych obserwacji ich orbitalnej ewolucji pływowej.
Zakładanie istnienia impaktorów krążących wokół Słońca prowadzi natomiast do wniosku, że powierzchnia Tytana liczy sobie co najmniej 4 miliardy lat. Jednak już według tej nowej chronologii Tytan może być znacznie młodszy, co jest bardziej zgodne z obserwacjami jego geologii: jezior, koryt rzek, wydm i gór.
- Dzięki tym nowym badaniom możemy też znacznie dokładniej określić, co dziś wiemy, a czego jeszcze nie wiemy o wieku księżyców i ich innych cechach - podsumowuje Bell. - Wielkoskalowa historia układu Saturn wciąż kryje wiele tajemnic, ale zaczynamy się teraz na niej lepiej skoncentrować.
Bell prowadził swe badania w Centrum Obliczeń i Wizualizacji Uniwersytetu Browna oraz w Planetary Science Institute (USA, Arizona).

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna praca naukowa:

Źródło: Planetary Science Institute
Na zdjęciu: Mozaika przedstawiająca księżyc Saturna - Mimas i ukazująca jego pokrytą kraterami powierzchnię. Została utworzona na podstawie zdjęć wykonanych przez sondę Cassini.
Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/no ... adu-saturn
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowa chronologia układu Saturna.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:44

Woda ukryta w gwiezdnym pyle
2020-09-25.
Materia pomiędzy gwiazdami w galaktyce – w tak zwanym ośrodku międzygwiazdowym – składa się nie tylko z gazu, ale także z dużej ilości pyłu. W pewnym momencie w takim środowisku powstały gwiazdy i planety, ponieważ cząsteczki pyłu mogą się zlepiać i łączyć w ciała niebieskie. W tych cząsteczkach zachodzą również ważne procesy chemiczne, z których pojawiają się złożone organiczne – a być może także prebiotyczne – molekuły. Jednak aby te procesy były możliwe, musi być obecna woda. W szczególnie zimnych kosmicznych środowiskach woda występuje w postaci lodu. Do tej pory związek między lodem i pyłem w tych rejonach kosmosu był niejasny. Zespół naukowców udowodnił, że cząsteczki pyłu i lód są zmieszane.
„Do tej pory nie wiedzieliśmy, czy lód jest fizycznie oddzielony od pyłu, czy też miesza się z pojedynczymi jego cząsteczkami. Porównaliśmy widma wytworzonych w laboratorium krzemianów, lodu wodnego i ich mieszanin z astronomicznymi widmami otoczek protogwiazdowych i dysków protoplanetarnych. Ustaliliśmy, że widma są zgodne, jeżeli pył krzemianowy i lód wodny zmieszają się w tych środowiskach” – wyjaśnia dr Alexey Potapov z Uniwersytetu w Jenie.
Astronomowie mogą uzyskać cenne informacje z tych danych. „Musimy zrozumieć różne warunki fizyczne w różnych środowiskach astronomicznych, aby ulepszyć modelowanie procesów fizykochemicznych w kosmosie” – mówi Potapov. Wyniki te umożliwiłyby badaczom lepsze oszacowanie ilości materii i dokładniejsze oszacowanie dotyczące temperatur w różnych regionach ośrodków międzygwiazdowych i okołogwiazdowych.
Dzięki eksperymentom i porównaniom naukowcy z Uniwersytetu w Jenie zaobserwowali również, co dzieje się z wodą, gdy temperatura wzrasta, a lód opuszcza ciało stałe, z którym jest związany i przechodzi w fazę gazową przy temperaturze około 180 Kelwinów (-93o Celsjusza).
Niektóre cząsteczki wody są tak silnie związane z krzemianem, że pozostają na powierzchni lub wewnątrz cząsteczek pyłu. Naukowcy podejrzewają, że taka „uwięziona woda” istnieje również na lub w cząsteczkach pyłu w kosmosie. A przynajmniej tak sugeruje porównanie widm uzyskanych z eksperymentów laboratoryjnych i widm w tak zwanym rozproszonym środowisku międzygwiazdowym. Badacze znaleźli wyraźne oznaki, że istnieją tam uwięzione cząsteczki wody.
Istnienie takiej wody w stanie stałym sugeruje, że na cząsteczkach pyłu w rozproszonym ośrodku międzygwiazdowym mogą być również obecne złożone cząsteczki. Jeżeli na takich cząsteczkach obecna jest woda, droga do złożonych cząsteczek organicznych nie jest długa. Dzieje się tak dlatego, że cząsteczki pyłu zwykle składają się między innymi z węgla, który w połączeniu z wodą i pod wpływem promieniowania UV, takiego jak występujące w takim środowisku, sprzyja na przykład tworzeniu się metanolu. W tych rejonach ośrodka międzygwiazdowego obserwowano już związki organiczne, ale do tej pory nie było wiadomo, skąd się wzięły.
Obecność wody w stanie stałym może również odpowiedzieć na pytania dotyczące innego pierwiastka: chociaż znamy ilość tlenu w ośrodku międzygwiazdowym, wcześniej nie mieliśmy informacji o tym, gdzie dokładnie znajduje się ⅓ tego pierwiastka. Nowe wyniki badań sugerują, że woda w stanie stałym w tych krzemianach jest ukrytym rezerwuarem tlenu.
Ponadto „uwięziona woda” może pomóc w zrozumieniu, w jaki sposób pył się gromadzi, gdyż może sprzyjać sklejaniu się ze sobą mniejszych cząsteczek w celu utworzenia większych cząsteczek. Efekt ten może zadziałać nawet podczas tworzenia się planet. „Jeżeli uda nam się udowodnić, że ‘uwięziona woda’ istniała – lub może istnieć – w budulcach Ziemi, być może pojawią się nawet nowe odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób woda dotarła na Ziemię” – mówi Alexey Potapov. Ale na razie są to tylko przypuszczenia, do których wyjaśnienia naukowcy z Jeny chcą w przyszłości dążyć.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
Water trapped in star dust
Dust/ice mixing in cold regions and solid-state water in the diffuse interstellar medium
Źródło: Uniwersytet Jena
Na ilustracji: Obłoki międzygwiazdowego gazu i pyłu, tutaj w regionie Cygnus-X w konstelacji Łabędzia. Źródło: ESA/PACS/SPIRE/Martin Hennemann & Frédérique Motte, Laboratoire AIM Paris-Saclay, CEA/Irfu – CNRS/INSU – Univ. Paris Diderot, France
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wo ... zdnym-pyle
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Woda ukryta w gwiezdnym pyle.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:48

Astronomowie ostrzegają przed słabo widocznymi śmieciami orbitalnymi
2020-09-25.
Przegląd śmieci kosmicznych znajdujących się na geosynchronicznych orbitach Ziemi przeprowadzony na Uniwersytecie w Warwick wykazał, że ponad 75% wykrytych w jego ramach śmieci nie da się dopasowanych do znanych już wcześniej obiektów figurujących w publicznych katalogach satelitarnych.
Sztuczne śmieci krążące wokół Ziemi mogą powstawać na wiele różnych sposobów. Stare, zepsute satelity same stają się kosmicznym gruzem, ale są to również korpusy rakiet porzucone po pomyślnym wystrzeleniu ich ładunków na orbitę (lub ich fragmenty). Zderzenia między takimi orbitującymi ciałami mogą z czasem skutkować tysiącami nowych fragmentów.
Astronomowie zwracają teraz uwagę na konieczność prowadzenia bardziej regularnych przeglądów przy użyciu dużych teleskopów - może to ich zdaniem pomóc w ilościowym określeniu zagrożeń, jakie kosmiczne śmieci stanowią dla aktywnych satelitów - meteorologicznych, komunikacyjnych czy nawigacyjnych. Wiele z wykrytych obiektów wykazuje optyczne sygnatury koziołkowania na orbicie, co z kolei zapewnia wgląd w dynamiczną ewolucję takich odpadków w środowisku geosynchronicznym.
Naukowcy z Uniwersytetu w Warwick ostrzegają, że szczątki orbitalne stanowiące zagrożenie dla działających satelitów nie są obecnie wystarczająco dokładnie monitorowane. Zgodnie z ich obserwacjami nie znano aż dotąd ponad 75% odłamków orbitalnych, które oni sami wykryli w ramach swojego przeglądu. Nowe przeglądy prowadzone na dużych wysokościach orbitalnych mogą natomiast pomóc w scharakteryzowaniu rezydujących tam, nieznanych obiektów.
Badania te są częścią projektu DebrisWatch, trwającej już współpracy między Uniwersytetem w Warwick a Laboratorium Nauk i Technologii Obrony (Wielka Brytania), której celem jest dostarczenie nowego wglądu w stan "zaśmiecenia" ziemskiej orbity geosynchronicznej. Ich wyniki przedstawiono w czasopiśmie Advances in Space Research. Uzyskany w ich ramach przegląd obiektów został zoptymalizowany pod kątem wyszukiwania słabo widocznych szczątków - śmieci kosmicznych, które są zbyt małe lub zbyt słabo odbijają światło, aby można je było regularnie monitorować i rejestrować w publicznie dostępnych katalogach.
Dowództwo Strategiczne Stanów Zjednoczonych (USSTRATCOM) utrzymuje najbardziej kompletny publiczny katalog obiektów kosmicznych, wykorzystując swoją globalną sieć obserwacji przestrzeni kosmicznej (SSN), składającą się z ponad 30 naziemnych radarów i teleskopów optycznych oraz sześciu satelitów pracujących na orbicie. SSN jest w stanie monitorować obiekty krążące na dużych wysokościach, o średnicach do do około 1 metra. Warto jednak pamiętać, że nawet znacznie mniejsze obiekty mogą spowodować poważne uszkodzenia aktywnych satelitów na orbicie.
Obrazy pozyskane w ramach przeglądu zostały przeanalizowane za pomocą niestandardowego oprogramowania zaprojektowanego w celu wykrywania potencjalnych śmieci kosmicznych i zarazem badania zmian w ich jasności w czasie. Te wynikowe „krzywe zmian blasku” zawierają bogactwo informacji o samych obiektach, w tym o ich kształcie oraz o właściwościach ich powierzchni i położeniach w przestrzeni.
Astronomowie skupili się w swoich badaniach na obszarze geosynchronicznym położonym około 36 000 kilometrów ponad równikiem, gdzie satelity krążą na "stałych" orbitach, z okresami obrotu odpowiadającymi obrotowi Ziemi. Tam, wysoko ponad zewnętrzną warstwą atmosfery ziemskiej, nie ma żadnych naturalnych mechanizmów (takich jak opór atmosferyczny), które mogłyby wywołać zmiany ich orbit, więc śmieci powstałe w pobliżu obszaru geosynchronicznego pozostaną tam przez bardzo długi czas.
Aby móc odkrywać te słabe widoczne szczątki, astronomowie wykorzystali 2,54 metrowy teleskop Izaaka Newtona znajdujący się na Wyspie Kanaryjskiej La Palma, pozwalający na zbieranie fotonów światła na dużym obszarze. Zastosowali zoptymalizowaną strategię mającą dodatkowo zapewniać, że światło słoneczne odbijające się od małych obiektów będzie wpadać w te same piksele kamery, aby zwiększyć szanse ich wykrycia. Większość śladów orbitalnych wykrytych przez astronomów miała jasności odpowiadające mniej więcej 1 metrowi lub mniej. Ponad 95% tych słabych detekcji nie dało się dopasować do znanego obiektów orbitalnych z publicznie dostępnego katalogu USSTRATCOM.
- Krzywe blasku uzyskane na naszych zdjęciach pokazują, jak różnorodne mogą być te obiekty, zarówno pod względem ich fizycznej natury, jak i ich pochodzenia czy zachowania na orbicie. Wiele słabych, nieskatalogowanych wcześniej szczątków wydaje się przewracać w przestrzeni, wykazując znaczne różnice w jasności w całym oknie obserwacyjnym. Tego rodzaju cechy mogą nam powiedzieć wiele o siłach perturbacyjnych działających na mieszkańców regionu geosynchronicznego - podsumowuje James Blake, główny autor badań, doktorant na Wydziale Fizyki Uniwersytetu w Warwick. - Ważne jest, abyśmy nadal obserwowali ten obszar z pomocą dużych teleskopów, gdzie tylko jest to możliwe, aby rozpocząć budowę nowej bazy słabo świecących szczątków orbitalnych. Dzięki naszemu przeglądowi zbadaliśmy je dokładnie niż kiedykolwiek wcześniej, a populacja kosmicznych śmieci wciąż wydaje się rosnąć po osiągnięciu granicy czułości obserwacji.
- Tego rodzaju dane będą miały kluczowe znaczenie przy opracowywaniu automatycznych algorytmów charakteryzujących obiekty w regionie geosynchronicznym - dodaje współautor artykułu, profesor Don Pollacco.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna praca naukowa: DebrisWatch I: A Survey of Faint Geosynchronous Debris, James Blake et al., 2020 Aug. 19, Advances in Space Research


Źródło: University of Warwick
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Przykłady krzywych blasku wyodrębnionych z obrazów przeglądu słabo widocznych śmieci kosmicznych. Dzięki strategiom zastosowanym przez astronomów na miniaturach zdjęć gwiazdy pojawiają się jako niemal pionowe smugi, podczas gdy obiekty będące przedmiotem zainteresowania - jako krótkie ślady. W obu przykładach można zauważyć znaczną zmienność w ich jasności.
Źródło: Blake i in., ASR, 2020
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/as ... rbitalnymi
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie ostrzegają przed słabo widocznymi śmieciami orbitalnymi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:49

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów szalejących w atmosferze Jowisza
2020-09-25.
Największa planeta Układu Słonecznego wciąż skrywa przed nami mnóstwo tajemnic. Sonda Juno powoli pokazuje nam tę planetę w taki sposób, w jaki jeszcze nigdy nie mogliśmy jej zobaczyć. To niesamowite!
Jowisz to planeta gazowa. Nie ma na niej stałego lądu. Zamiast tego posiada niezwykle gęstą atmosferę, w której bez przerwy dochodzi o niesamowicie dynamicznych procesów. W ich efekcie, pojawiają się tam cyklony, których obrazy przerażają. Najwięcej występuje ich w okolicach północnego i południowego bieguna planety.
NASA opublikowała właśnie niesamowite obrazy aż 8 cyklonów wirujących wokół centralnego, znajdującego się na biegunie północnym. Informacje pozyskane z sondy Juno pokazują, że podobna formacja znajduje się również na biegunie południowym, który jest bardziej dynamicznym miejscem.
Jeszcze w październiku 2018 roku było ich w sumie 6, a teraz jest 7. Wiosną tego roku narodził się kolejny i dołączyły do grupy. Ale to nie koniec. W trakcie formowania bowiem są dwa następne. Naukowcy wskazują, że są to zjawiska niezależne i nigdy nie połączą się ze sobą.
Na biegunie północnym wiry utworzyły coś niezwykłego, bo formację na kształt ośmiokąta. Razem ich powierzchnia jest większa od naszej planety. Każdy z cyklonów ma średnicę nie mniejszą niż 4 tysiące kilometrów. Zjawiska te sięgają ok. 70 kilometrów w głąb gęstej atmosfery Jowisza. Wiatry w nich wiejące osiągają 360 km/h. Astronomowie wciąż niewiele wiedzą o tych zjawiskach, ale mają nadzieję, że sonda Juno prześle na Ziemię więcej cennych danych na ich temat w trakcie kolejnych bliskich przelotów.
Jowisz nie jest jedyną gazową planetą w naszym Układzie Słonecznym, która może poszczycić się posiadaniem niezwykłych formacji w swojej gęstej atmosferze. Niedawno NASA opublikowała obrazy gigantycznej polarnej burzy w kształcie sześciokąta na Saturnie (zobacz tutaj). W odróżnieniu od Jowisza, na Władcy Pierścieni jest to jedna, wielka burza, a nie sześć niezależnych zjawisk.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA /Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-09-25 ... e-jowisza/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów szalejących w atmosferze Jowisza.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów szalejących w atmosferze Jowisza2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:52

Oto pierwszy w historii film, na którym czarna dziura pożera otaczającą ją materię [FILM]
2020-09-25.
Niesamowite wieści dochodzą do nas od astronomów, którzy pracują przy projekcie EHT i badają jedną z najbliższych nam czarnych dziur. Okazuje się, że poznaliśmy kolejne skrywane przez nią tajemnice. Możemy to zobaczyć na filmie.
W ubiegłym roku astronomowie opublikowali pierwszy w historii obraz cienia horyzontu zdarzeń czarnej dziury, znajdującej się w centrum galaktyki M87. Został on wykonany przez Event Horizont Telescope. Obrazu samej czarnej dziury nigdy nie zobaczymy, ponieważ obiekty te posiadają tak potężną grawitację, że pochłaniają światło, które może je oświetlić, zatem pozostają w cieniu.
Obraz z teleskopu Event Horizont Telescope stał się wstępem do bardziej zaawansowanych badań czarnych dziur, czyli najbardziej tajemniczych obiektów wypełniających przestrzeń Wszechświata. Teraz grupa naukowców pod kierownictwem Macieja Wielgusa, polskiego astronoma pracującego na Harvard-Smithsonian Center for Astrophysic, pod lupę wzięła dane historyczne z lat 2009-2013 na temat czarnej dziury M87.
Trzeba tutaj podkreślić, że dane te nigdy nie były publikowane. Obraz czarnej dziury, znajdującej się w centrum galaktyki M87, został wykonany przez EHT na podstawie zaledwie tygodniowej obserwacji, tymczasem naukowcy chcieli dowiedzieć się, czy możemy w jakiś sposób prześledzić ewolucję czarnej dziury na przestrzeni lat. Okazuje się, że jest to możliwe. Właśnie tego dokonali.
Maciej Wielgus i jego zespół sprawdzili, czy półkolisty kształt horyzontu zdarzeń będzie zgodny również z danymi archiwalnymi. To fundamentalne pytanie, pokazać może nam bowiem, czy rzeczywiście obraz nie jest fałszywy. Astronomowie opublikowali pracę naukową na ten temat w prestiżowym piśmie The Astrophysical Journal.
Obserwacje z EHT, wykonane na prototypowych matrycach w latach 2009-2013, nie są tak dokładne, ale przy wykorzystaniu modelowania statystycznego, porównaniu geometrycznych wzorców i analizie pozyskanych informacji dowiedzieli się, że średnica cienia czarnej dziury pozostała zgodna z przewidywaniami ogólnej teorii względności Alberta Einsteina dla czarnej dziury o masie 6,5 miliarda mas Słońca. Ogólna morfologia lub obecność asymetrycznego pierścienia utrzymuje się na przestrzeni lat.
Co ciekawe, chociaż średnica półksiężyca horyzontu zdarzeń pozostała niezmienna, astronomowie odkryli, że jasny pierścień obracał się w ciągu tych kilku lat obserwacji. Wygląda to tak, jakby półksiężyc się kołysał. Jest to zasługą turbulętnego przepływu gazu, który opada na czarną dziurę. Astronomowie będą danej studiowali dane pozyskane przez EHT, a także zamierzają dokonywać kolejnych obserwacji z udziałem nowych teleskopów, m.in. budowanego właśnie na Grenlandii.
Źródło: GeekWeek.pl/The Astrophysical Journal / Fot. EHT/Piqsels
The Wobbling Shadow of the M87* Black Hole

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... e=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-09-25 ... erie-film/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oto pierwszy w historii film, na którym czarna dziura pożera otaczającą ją materię [FILM].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:53

Konkurs literacki Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej 2020 – zakończenie naboru
2020-09-25. Redakcja
W ostatnim dniu sierpnia minął czas zgłaszania opowiadań na konkurs Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej, którego celem jest wyłonienie najlepszych tekstów utrzymanych w konwencji science fiction, napisanych przez debiutantów.
Zakończył się etap zgłaszania oraz oceny formalnej tekstów do pierwszej edycji konkursu Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej. Ostatecznie przyjętych zostało sto sześćdziesiąt dziewięć opowiadań. Konkurs spotkał się zatem z dużym odzewem ze strony debiutantów, a liczba otrzymanych prac przekroczyła oczekiwania organizatorów. Świadczy to również o znaczącym zainteresowaniu problematyką poruszaną w ramach fantastyki naukowej, a także o szerokim potencjale autorów, szukających szansy na upublicznienie swojej twórczości.
Aktualnie prowadzona jest wstępna weryfikacja prac, której dokonają Recenzenci, odrzucający utwory niespełniające wymogów formalnych i/lub pozbawione odpowiedniego warsztatu literackiego. Następnie wyselekcjonowane prace będą oceniane przez Jurorów w skali 0-10 punktów. W pierwszej edycji konkursu teksty oceni jury w składzie:
– dr Michał Cholewa (informatyk, laureat nagrody im. Janusza Zajdla),
– dr Weronika Śliwa (astronom, kierownik planetarium Centrum Nauki Kopernik),
– dr Sebastian Szymański (filozof i etyk, pracownik laboratorium Techno-Humanistyki UW),
–Michał Cetnarowski (krytyk literacki, redaktor „Nowej Fantastyki”),
– Kamil Muzyka (specjalista prawa kosmicznego).
Najlepsze utwory wyłonione w konkursie – od jednego do pięciu – zostaną opublikowane drukiem w Antologii Polskiej Fantastyki Naukowej za rok 2020. Ich autorzy, oprócz pamiątkowego dyplomu oraz egzemplarza zbioru, otrzymają nagrody książkowe, ufundowane przez Wydawnictwo IX, Wydawnictwo Powergraph oraz Dom Wydawniczy Rebis. Ogłoszenie wyników nastąpi do 15 stycznia 2021 roku.
O Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej:
Powstała z inicjatywy miłośników polskiej fantastyki naukowej, ma na celu jej popularyzację zarówno w kraju, jak i za granicą. Jednocześnie Fundacja chce promować polskich twórców (pisarzy, grafików, muzyków, autorów gier komputerowych, fabularnych i planszowych) oraz organizować spotkania z pisarzami oraz ekspertami, aby przybliżać zagadnienia poruszane w fantastyce naukowej, a tym samym propagować gatunek oraz samą naukę. Jednym z przejawów tej aktywności będzie coroczny konkurs literacki dla debiutantów, mający na celu „wyławiać” nowe talenty.
www.pffn.org.pl
Autorem ilustracji jest Michał Karcz – współpracujący z fundacją artysta grafik, który w swej twórczości inspiruje się fantastyką naukową obecną w kulturze popularnej.
https://kosmonauta.net/2020/09/konkurs- ... ie-naboru/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Konkurs literacki Polskiej Fundacji Fantastyki Naukowej 2020 – zakończenie naboru.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:56

Świeży lód na Enceladusie

2020-09-25.

Nowe obserwacje astronomiczne sugerują, że na Enceladusie - jednym z księżyców Saturna - mogą znajdować się pokłady świeżego lodu.

Powierzchnia Enceladusa jest poprzecinana głębokimi wąwozami, ale z daleka księżyc wydaje się mieć jednolitą, błyszczącą powierzchnię. Wygląda jak wielka śnieżka zawieszona w kosmosie. Teraz uczeni odkryli, że duża część lodu na całym księżycu jest świeża. To sugeruje, że na Enceladusie mogą zachodzić ruchy tektoniczne lub inna aktywność geologiczna.

Już od 2005 r. wiadomo, że na Enceladusie "coś" się dzieje, po tym jak sonda Cassini namierzyła pióropusze słonej wody wystrzeliwane z powierzchni globu w przestrzeń kosmiczną. Te niezwykłe gejzery są generowane przez siły pływowe księżyca, który krąży po ekscentrycznej orbicie wokół Saturna. Aktywność geotermalna tworzy pęknięcia w lodzie i na powierzchni bieguna południowego.

W obrazach wykonanych przez VIMS w podczerwieni, astronomowie namierzyli duże pokładu świeżego lodu. Zespół kierowany przez Rozenna Robidela z Uniwersytetu w Nantes we Francji nie spodziewał się znaleźć widmowej sygnatury krystalicznego lodu rozrzuconego po całym Enceladusie, w tym na biegunie północnym. To

nieoczekiwane odkrycie sugeruje, że aktywność geotermalna występuje na Enceladusie na obu półkulach, chociaż jej mechanizmy mogą być różne.

Enceladus na pewno zostanie dogłębnie zbadany podczas nadchodzących misji Juice i Europa Clipper, które powinny odkryć wiele tajemnic lodowych księżyców gazowych olbrzymów - Jowisza i Saturna.

To już pewne - na Enceladusie jest jakaś forma aktywności geotermalnej /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4747099
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Świeży lód na Enceladusie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 12:57

NASA i Siły Kosmiczne nawiązują współpracę

2020-09-25.
NASA i Siły Kosmiczne Stanów Zjednoczonych łączą siły w przededniu załogowych lotów kosmicznych.


W miarę jak NASA rozwija program Artemis, którego celem jest powrót ludzi na Księżyc do 2024 r., agencja pracuje także nad relacjami z nowo powstałymi Siłami Kosmicznymi Stanów Zjednoczonych. Jim Bridenstine, administrator NASA, oraz gen. John "Jay" Raymond, szef Sił Kosmicznych, ogłosili specjalny protokół ustaleń dotyczący współpracy w zakresie lotów kosmicznych z udziałem ludzi.

Podczas gdy NASA koncentruje się na eksploracji, nauce i technologii, Siły Kosmiczne są jednostką wojskową. Mimo iż cele obu sekcji są różne, "dzielą tę samą domenę i działają w tym samym środowisku". Synergia jest oczywistą decyzją.


NASA i wojsko mają wspólną historię sięgającą późnych lat 50. XX wieku; w naszym partnerstwie jest siła. Bezpieczna, stabilna i dostępna domena kosmiczna stanowi podstawę bezpieczeństwa, dobrobytu i osiągnięć naukowych naszego kraju. Siły kosmiczne z niecierpliwością czekają na przyszłą współpracę, gdy NASA wkracza w kosmos z korzyścią dla wszystkich - powiedział gen. Raymond.

Podczas gdy NASA nie zajmuje się militariami i obroną, agencja jest integralną częścią władzy narodowej, która obejmuje siły dyplomatyczne, informacyjne, wojskowe i gospodarcze w USA.

- Jesteśmy narzędziem państwowym. To jest miękka siła, ponieważ to władza dyplomatyczna, siła informacji, siła ekonomiczna. To tak naprawdę narzędzie dyplomacji dla narodu - powiedział Jim Bridenstine.

NASA i Siły Kosmiczne zamierzają wypracować międzynarodowe normy zachowania w przestrzeni kosmicznej.

Siły Kosmiczne USA i NASA będą współpracować /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4753554
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA i Siły Kosmiczne nawiązują współpracę.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:00

Planety krążące wokół innych gwiazd to żadna nowość. Planeta w innej galaktyce? O, panie!
2020-09-25. Radek Kosarzycki
Naukowcy z Harvardu podejrzewają, że być może udało im się dostrzec pierwszą planetę nie tylko pozasłoneczną, ale także pozagalaktyczną.
Na przestrzeni ostatnich 25 lat astronomowie odkryli ponad 4000 planet krążących nie wokół Słońca, ale wokół innych gwiazd naszej galaktyki. To ćwierć wieku pozwoliło nam odkryć planety, których istnienia nawet nikt nie podejrzewał. Okazało się bowiem, że w Układzie Słonecznym mamy tylko kilka typów planet, ale w rzeczywistości takich typów jest znacznie więcej. W bezpośrednim otoczeniu Słońca nie znajdziemy chociażby gorących jowiszów czy superziem.
Planety tuż obok
Szybki rzut oka do katalogu znanych i potwierdzonych planet pozwala stwierdzić, że najodleglejsza odkryta dotąd planeta znajduje się oszałamiające 27727 lat świetlnych od Ziemi. To naprawdę spora odległość. Rok świetlny to blisko 9,5 mld km. Oczywiście podawanie odległości kosmicznych w kilometrach nie ma żadnego większego sensu, natomiast jeżeli już mówimy o skali kosmicznej to warto sobie uświadomić jak duże to są odległości.
Wystarczy stwierdzić, że najbliższa znana nam egzoplaneta, krążąca wokół najbliższej nam (poza Słońcem) gwiazdy znajduje się zaledwie 4 lata świetlne od Ziemi, a mimo to dotarcie do niej zajęłoby nam przy obecnej technologii jakieś 50-70 tysięcy lat. To co tu dopiero mówić o planetach znajdujących się 5000 razy dalej.
Gdy spojrzymy na grafiki przedstawiające przypuszczalny kształt naszej galaktyki, to trzeba pamiętać, że jej średnica, od krawędzi do krawędzi to ponad 100 000 lat świetlnych. Miejsce w którym my się znajdujemy oddalone jest od środka galaktyki o prawie 30 000 lat świetlnych. Można zatem swobodnie stwierdzić, że póki co poznaliśmy tylko część planet znajdujących się w naszym lokalnym sąsiedztwie.
Nie mamy pojęcia o ani jednej planecie znajdującej się po drugiej stronie naszej galaktyki. Odnajdowanie ich to zadanie dla kolejnych superteleskopów i kolejnych pokoleń astronomów. Ogólnie rzecz biorąc można śmiało założyć, że w całej Drodze Mlecznej znajdują się miliardy planet, a my dopiero jesteśmy na samym początku drogi do ich odkrycia.
A tymczasem w Galaktyce Wir…
Zespół naukowców z Harvardu opublikował właśnie artykuł, w którym dowodzi, że najprawdopodobniej udało mu się dostrzec planetę pozasłoneczną nie tylko dalej niż jakakolwiek inna dotychczas odkryta, ale w ogóle w innej galaktyce.
Wiele wskazuje na to, że astronomowie zarejestrowali przejście obiektu skatalogowanego pod nazwą M51-ULS-1b, o masie planetarnej na tle tarczy jednej z gwiazd stanowiących układ podwójny w Galaktyce Wir.
Jak zauważają autorzy publikacji, nie ma żadnego powodu, aby myśleć, że w innych galaktykach planet nie ma. Skoro w Drodze Mlecznej planety są czymś powszechnym, to najprawdopodobniej tak samo jest w innych galaktykach we wszechświecie.
Na potwierdzenie przyjdzie nam poczekać
Proszę czekać, będzie rozmowa – takie zdanie przez długie lata można było usłyszeć w słuchawce telefonu zamawiając rozmowę międzymiastową. Niestety na potwierdzenie istnienia tej planety nikt ze słuchawką przy uchu raczej by nie czekał.
Potencjalny gazowy olbrzym odkryty przez naukowców, który rozmiarami najprawdopodobniej przypomina Saturna – okrąża swoją gwiazdę/gwiazdy mniej więcej w takiej odległości w jakiej Saturn krąży wokół Słońca. Oznacza to tyle, że na kolejne przejście planety na tle tarczy swojej gwiazdy być może będziemy musieli poczekać kilkadziesiąt lat. A dopiero właśnie drugi czy nawet trzeci tranzyt tego typu pozwoliłby jednoznacznie ustalić, że faktycznie mamy do czynienia z planetą.
Do czasu kolejnego tranzytu będzie istniała możliwość, że nie była to planeta, a jedynie obiekt, który przeszedł – z naszego miejsca w przestrzeni – na tle tarczy obserwowanej gwiazdy, i już nigdy nie powróci. Precyzja pomiarów, szczególnie w takiej odległości, jest naprawdę mocno ograniczona.
A właśnie, odległość! Pamiętacie o tej najodleglejszej znanej egzoplanecie? Znajduje się ona w odległości 27 727 lat świetlnych od Ziemi. Galaktyka Wir natomiast znajduje się tysiąc razy dalej, jakieś 25,74 mln lat świetlnych od Ziemi. I to pokazuje chyba najbardziej skalę tego odkrycia. Oczywiście o ile w ogóle udało się coś odkryć.
Orbity egzoplanet

https://spidersweb.pl/2020/09/pierwsza- ... yczna.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planety krążące wokół innych gwiazd to żadna nowość. Planeta w innej galaktyce O, panie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planety krążące wokół innych gwiazd to żadna nowość. Planeta w innej galaktyce O, panie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:02

Unia Europejska i Stany Zjednoczone zjednoczą się aby chronić Ziemię przed asteroidami
Autor: admin (2020-09-25)
Europejska Agencja Kosmiczna - ESA będzie współpracować z amerykańską agencją kosmiczną - NASA, przy projekcie ochrony Ziemi przed asteroidami.
Europejska Agencja Kosmiczna po raz pierwszy w swojej historii rozpoczyna projekt, którego celem jest ochrona Ziemi przed asteroidami. Wartość kontraktu zawartego przez ESA z konsorcjum technologicznym kierowanym przez niemiecką firmę kosmiczną OHB zakładającym zaprojektowanie, rozwój i testowanie misji obrony planetarnej, szacuje się na 129,4 mln euro.
Projekt nazwany Hera - na cześć starożytnej greckiej bogini, patronki małżeństwa, zakłada stworzenie statku kosmicznego, który stanie się asystentem amerykańskiego testu przekierowania podwójnej asteroidy - DART, stworzonego przez NASA. Start misji DART jest planowany na lipiec 2021 roku. Będzie ona skierowana na podwójną asteroidę Didymos.
Głównym obiektem jest Didymos A o średnicy około 800 metrów, wokół którego krąży Didymos B o średnicy 160 metrów i wielkości zbliżonej do Wielkiej Piramidy w Gizie. Oczekuje się, że DART zderzy się z Didymos B we wrześniu 2022 roku, tworząc krater na jego powierzchni i zmieniając trajektorię asteroidy. Tym samym Didymos B będzie pierwszym ciałem niebieskim, którego orbitalne i fizyczne właściwości zostały celowo zmienione przez człowieka.
Hera wystartuje w październiku 2024 r., By dotrzeć do Didymos pod koniec 2026 r. I przez co najmniej sześć miesięcy będzie prowadzić badania tych ciał niebieskich, aby przeanalizować, jak skuteczne okazało się fizyczne oddziaływanie statku kosmicznego na asteroidę. W projekcie Hera wezmą udział Niemcy, Włochy, Belgia, Luksemburg, Portugalia, Rumunia, Czechy, Hiszpania, Austria, Dania, Francja, Węgry, Holandia, Szwajcaria, Finlandia, Polska, Irlandia i Łotwa.
Źródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/unia ... steroidami
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Unia Europejska i Stany Zjednoczone zjednoczą się aby chronić Ziemię przed asteroidami.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Unia Europejska i Stany Zjednoczone zjednoczą się aby chronić Ziemię przed asteroidami2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:05

Zbliżający się "Drugi Księżyc" Ziemi to sonda z lat 60.?

2020-09-25.

Nowy ziemski miniksiężyc może być rakietą wystrzeloną przez ludzi w latach 60. ubiegłego wieku.

Astronomowie z Catalina Sky Survey w Arizonie po raz pierwszy namierzyli obiekt w lutym jako błysk światła przemieszczającego się w przestrzeni kosmicznej. Obecnie nie jest on na orbicie okołoziemskiej, ale znajduje się w pobliżu. Jeszcze w tym roku wejdzie na orbitę Ziemi, zanim ruszy w podróż wokół Słońca.

Naukowcy początkowo zakładali, że wspomniany obiekt nazwany 2020 SO2 jest asteroidą tymczasowo przechwyconą przez ziemską grawitację. Nasza planeta już wcześniej przechwytywała takie miniksiężyce - zwłaszcza w ostatnich latach. To naturalna konsekwencja ruchu naszej planety w przestrzeni. Tak "rodzą" się dodatkowe "księżyce" Ziemi.

Niektórzy uczeni uważają, że pochodzenie miniksiężyca wcale nie musi być naturalne. To ludzie mogli zbudować go w latach 60. ubiegłego wieku. Temat ten podjęto na forum astronomicznym znanym jako Minor Planet Mailing List (MPML), na którym zrzeszani są zarówno profesjonaliści, jak i astronomowie-amatorzy.

2020 SO2 znajduje się na orbicie heliocentrycznej, która jest zbliżona do orbity Ziemi. Takie obiekty czasami wpadają w pułapkę grawitacyjną Ziemi i przez chwilę krążą po orbicie naszej planety. Istnieje wiele naturalnych asteroid, które zachowują się w ten sposób, a nawet części rakiet, które krążą na podobnych orbitach.


Analizując ruch 2020 SO2 i ekstrapolując go za pomocą symulacji komputerowych, astronomowie ustalili, że obiekt ten po raz ostatni okrążał Ziemię w 1966 lub 1967 r. Może to oznaczać, że w 1966 lub 1967 r. został wystrzelony na orbitę okołoziemską. Nie wiadomo jednak, czy tak faktycznie było.

Sam Dean, astronom-amator z Kalifornii napisał, że żadne obiekty wystrzelone w 1966 lub 1967 r. nie pasują do zachowania 2020 SO2, co by wskazywało na naturalne pochodzenie obiektu. Z kolei Paul Chodars, dyrektor NASA ds. NEO, powiedział, że prawdopodobnie była tu rakieta Surveyor 2, nieudana sonda kosmiczna do badań Księżyca, która nigdy nie dotarła do celu.

Planeta przypominająca Ziemię z dwoma księżycami /123RF/PICSEL


Zdjęcie zbliżającego się miniksiężyca /materiały prasowe

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,4753404
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliżający się Drugi Księżyc Ziemi to sonda z lat 60..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliżający się Drugi Księżyc Ziemi to sonda z lat 60.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:06

Bliski przelot 2020 SO3
2020-09-25. Krzysztof Kanawka
Osiemnastego września w pobliżu Ziemi przemknęła planetoida 2020 SO3. Minimalny dystans wyniósł 396 tysięcy kilometrów.
Planetoida o oznaczeniu 2020 SO3 zbliżyła się do Ziemi 18 września, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 20:30 CEST. W tym momencie 2020 SO3 znalazła się w odległości około 396 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to około 1,03 średniego dystansu do Księżyca. 2020 SO3 ma szacowaną średnicę około 14 metrów.
Jest to 69 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku – 53, w 2016 roku – 45, w 2015 roku – 24, zaś w 2014 roku – 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy – co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, Tw, ML)
https://kosmonauta.net/2020/09/bliski-przelot-2020-so3/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2020 SO3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:09

Wokół małej gwiazdy: WD 1856 b
2020-09-26Krzysztof Kanawka
Dane z teleskopów TESS i Spitzer pozwoliły na wykrycie ciekawego układu planetarnego, w którym planeta jest większa od gwiazdy.
Egzoplaneta WD 1856 b jest dużym gazowym gigantem. WD 1856 b ma rozmiary zbliżone do Jowisza a masa tej egzoplanety to około 14 razy masa największej planety naszego Układu Słonecznego. WD 1856 b krąży wokół swej gwiazdy na ciasnej orbicie z czasem około 36 godzin.
To co jest zaskakujące w tym układzie planetarnym to rozmiary gwiazdy – centrum układu. Gwiazdą w tym przypadku jest biały karzeł – pozostałość po większej gwieździe, podobnej (niegdyś) rozmiarami i masą do naszego Słońca. Biały karzeł to jeden z końcowych etapów życia gwiazdy o masie zbliżonej do naszego Słońca.
WD 1856 b wcześniej z pewnością nie krążyła po tak ciasnej orbicie. Przed biały karłem gwiazda tego układu przeszła przez etap czerwonego olbrzyma, który pochłonąłby wszystkie pobliskie planety. Naukowcy uważają, że istnieje kilka możliwych mechanizmów, które mogą sprowadzić gazowego giganta o masie WD 1856 b do ciasnej orbity. Poniższe nagranie prezentuje krótki opis układu WD 1856.
Odkrycie zawdzięczamy danym z teleskopów TESS oraz Spitzer. Czwartego lipca 2020 zakończył się pierwszy przegląd nieba północnego. Łącznie w ciągu nieco ponad dwóch lat od startu TESS zaobserwował 75% nieba. Tym samym TESS wykonał podstawowe założenia misji. Wraz z zakończeniem pierwszego przeglądu rozpoczęła się misja rozszerzona TESS.
Planet Hunters TESS
Dane z misji TESS są dostępne na platformie Zooniverse. To na tej platformie przez lata możliwe były poszukiwania egzoplanet z zakończonej już misji Kepler. Dzięki ówczesnemu projektowi Planet Hunters udało się zidentyfikować wielu kandydatów na egzopanety. Od grudnia 2018 w podobnym trybie dane z misji TESS mogą być analizowane przez internatów.
W maju 2019 zespół Planet Hunters TESS poinformował, że dzięki pracy internautów udało się zidentyfikować kilka nieznanych wcześniej kandydatów na egzoplanety. Ci kandydaci będą teraz badani za pomocą naziemnych obserwatoriów w celu potwierdzenia. Pierwsze potwierdzone odkrycie Planet Hunter TESS to TOI-813b.
(TESS)
WD 1856b / Credits – NASA Goddard

TESS, Spitzer Spot Potential Giant World Circling Tiny Star

https://www.youtube.com/watch?v=fDhG0pp ... e=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/09/wokol-ma ... wd-1856-b/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wokół małej gwiazdy WD 1856 b.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:42

Życie wewnątrz Księżyca? Nie jest to niemożliwe
2020-09-26. Radek Kosarzycki
Życie pod powierzchnią Marsa? Z pewnością już o tym słyszeliście. Życie w chmurach Wenus? Nawet nie muszę pytać. A co powiecie na życie pod powierzchnią… Księżyca?
Badacze z Harvardu wychodząc z dość prostych założeń, doszli do wniosku, że nawet we wnętrzu Księżyca może znajdować się woda w stanie ciekłym, a tym samym także jakieś formy życia.
Przede wszystkim woda
Woda w stanie ciekłym na powierzchni planety, przynajmniej w Układzie Słonecznym, znajduje się tylko na Ziemi. Aby woda mogła w tym stanie skupienia występować na powierzchni planety, potrzebne jest odpowiednie ciśnienie, a tym samym odpowiednio gęsta atmosfera. Najlepszym przykładem tego jest Merkury, który zupełnie pozbawiony jest atmosfery, oraz znacznie bardziej przyjazny nam Mars, na którego powierzchni ciśnienie wynosi zaledwie 7 hPa. Dla tych, którzy nie oglądali w dzieciństwie prognozy pogody, przypominam, że przeciętne ciśnienie na Ziemi wynosi ok. 1000 hPa.
Nie oznacza to jednak, że w Układzie Słonecznym poza Ziemią nie ma wody w stanie ciekłym. Wiele badań wskazuje, że wody jest wręcz całe mnóstwo. Kilka lat temu badacze analizujący dane z jednego z orbiterów marsjańskich zauważyli obecność jeziora znajdującego się głęboko pod czapą polarną na północnym biegunie Marsa.
Także na wielu księżycach lodowych, takich jak chociażby Europa, Enceladus, Kallisto, Ganimedes, a także na Plutonie (i zapewne na wielu innych obiektach_ najprawdopodobniej znajdują się całe podpowierzchniowe oceany, w których być może istnieją warunki sprzyjające powstaniu życia.
A Księżyc to co?
Grupa astrofizyków z Harvardu postanowiła przeanalizować możliwość występowania wody pod powierzchnią najbliższych nam ciał niebieskich.
Wychodząc w swoich rozważaniach z założeń opisanych powyżej, badacze kierowani przez dra Avi Loeba doszli do wniosku, że choć na powierzchni Księżyca nie ma wody (bo nie ma atmosfery), to jednak na odpowiedniej głębokości pod jego powierzchnią woda w stanie ciekłym może istnieć. Za ciśnienie odpowiadają tam naciskające od góry warstwy skał samego Księżyca. Analizując różne głębokości wewnątrz pobliskich ciał niebieskich, badacze starali się określić „grubość” warstwy, w której możliwe jest istnienie wody w stanie ciekłym, a tym samym życia.
Na podstawie swoich obliczeń naukowcy doszli do wniosku, że teoretycznie we wnętrzu Księżyca lub Marsa może znajdować się jakaś forma życia, choć z pewnością jej masa nie będzie przekraczała kilku procent podziemnej biomasy na Ziemi.
Według dr. Loeba mimo niesprzyjających warunków, niskich temperatur i potencjalnego braku źródła energii kriofile, organizmy istniejące w niezwykle zimnych środowiskach, mogłyby nie tylko istnieć, ale także rozmnażać się, żyć i ewoluować na potencjalnie pozbawionych życia obiektach planetarnych.
Na razie i tak tego nie znajdziemy
Możliwość życia to jednak za mało. Badacze zauważają w swoich rozważaniach, że aby myśleć o poszukiwaniu takich form życia, musimy wiedzieć znacznie więcej. Przede wszystkim trzeba by było znaleźć miejsca, w których istnienie życia jest bardziej prawdopodobne, np. w okolicach równikowych, szczególnie w miejscach, które na danych satelitarnych wydają się cieplejsze. Nawet gdy już takie miejsca znajdziemy, to musimy tam wysłać sprzęt, który będzie stanie wwiercić się na głębokość kilkudziesięciu kilometrów pod powierzchnię. Do tego jeszcze daleka droga.
Z drugiej strony, jeżeli program Artemis ruszy z kopyta i ludzie na dobre zadomowią się na powierzchni Księżyca, realizacja takich badań prędzej czy później będzie możliwa. Pytanie, czy coś się uda znaleźć.
Tym razem nie chodzi o takie życie
https://spidersweb.pl/2020/09/zycie-wew ... ezyca.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Życie wewnątrz Księżyca Nie jest to niemożliwe.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Życie wewnątrz Księżyca Nie jest to niemożliwe2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:45

Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno
Autor: M@tis (2020-09-26)
NASA podzieliła się niedawno niesamowitymi zdjęciami cienia rzucanego na powierzchnię Jowisza, uchwyconego przez sondę Juno. Co prawda fotografie pochodzą jeszcze z 2019 roku jednak dopiero teraz zostały poddane odpowiedniemu przetworzeniu.
Takie zdarzenia zdarzają się na Jowiszu dość często, ponieważ Jowisz ma aż 79 satelitów. Ponadto, w przeciwieństwie do większości innych planet w naszym Układzie Słonecznym, oś Jowisza nie jest mocno nachylona w stosunku do jego orbity, więc Słońce nigdy nie odchyla się daleko od równikowej płaszczyzny Jowisza. Oznacza to, że jego Księżyce regularnie rzucają cień na planetę przez cały rok.
W momencie nadesłania nowej fotografii, urządzenie znajdowało się około 7862 kilometry od chmur planety. Widoczny na zdjęciu cień ma 3600 kilometrów szerokości. Należał on do księżyca Io, który jest zarówno najbliższym jak i najbardziej aktywnym wulkanicznie satelitą Jowisza.
Io jest mniej więcej tej samej wielkości co nasz Księżyc a jego średnica Io wynosi 3642 kilometry. Księżyc ten, wyróżnia się nie swoją wielkością, ale licznymi aktywnymi wulkanami na jego powierzchni (ponad 400). Niektóre z nich są tak potężne, że emisje siarki i dwutlenku siarki osiągają wysokość do 500 kilometrów.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/niez ... sonde-juno
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zaćmienie Słońca na Jowiszu uchwycone przez sondę Juno2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:45

Satelita badania oceanów Haiyang 2C na orbicie
2020-09-26.
Z kosmodromu Jiuquan w północnych Chinach wystartowała rakieta Długi Marsz 4B umieszczając na orbicie satelitę oceanograficznego Haiyang 2C.
Start miał miejsce 21 września o 7:40 czasu polskiego. Lot trzystopniowej rakiety nośnej przebiegł pomyślnie i ładunek został umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej o inklinacji 66 stopni.
Haiyang 2 to program chińskich satelitów oceanograficznych drugiej generacji. Wysłany w poniedziałek statek Haiyang 2C został wyposażony w radar do pomiarów topograficznych (wysokość fal, prędkości wiatrów), instrument DORIS to dopplerowskiej orbitografii (pozycjonowanie satelity na orbicie używając efektu Dopplera), lustra LRA do orbitografii, radiometr mikrofalowy do pomiarów temperatury oraz skaterometr do oceny prędkości i kierunku wiatru. Dodatkowo na satelicie znalazły się też urządzenia do identyfikacji statków morskich.
Poprzednie satelity serii 2 były wysyłane w 2011 r. (2A) oraz w 2018 r. (2B). Kolejny satelita tej serii (2D) ma zostać wysłany w 2021 r. Chiny wysłały swojego pierwszego satelitę do pomiarów oceanów w 2002 roku.
Na dolnym stopniu rakiety Długi Marsz 4B umieszczono w tym starcie cztery lotki kratownicowe do eksperymentów z kierowanym powrotem stopnia po odrzuceniu. Dolne stopnie chińskich rakiet startujące z najstarszych portów kosmicznych spadają często w pobliżu siedzib ludzkich. Powodem jest ich lokalizacja wewnątrz kontynentu, podyktowana historycznie potrzebami strategicznymi.

Na podstawie: NSF/SN
Opracował: Rafał Grabiański

Więcej informacji:
• informacja prasowa agencji Xinhua o udanej misji


Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 4B startująca z satelitą Haiyang 2C. Źródło: Wang Jiangbo/Xinhua.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sa ... na-orbicie
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita badania oceanów Haiyang 2C na orbicie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:47

World Space Week Wrocław 2020 – potrzebni wolontariusze i edukatorzy
2020-09-26.
W tym roku World Space Week Wrocław odbędzie się stacjonarnie, z zachowaniem wszystkich form i norm bezpieczeństwa. Tematem przewodnim IV edycji wydarzenia są technologie kosmiczne w służbie zrównoważonego rozwoju. Organizatorzy zapraszają do współpracy wolontariuszy oraz edukatorów.
World Space Week Wrocław 2020, pomimo pandemii, odbędzie się stacjonarnie we Wrocławiu. Organizatorzy dołożą wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom oraz obsłudze wydarzeń. Jedyna większa zmiana, w porównaniu z poprzednimi edycjami, to przesunięcie terminu całej imprezy na listopad. Oprócz wydarzeń stacjonarnych przewidziana jest także transmisja online podczas konferencji popularnonaukowej pierwszego dnia imprezy.
Organizatorzy World Space Week Wrocław poszukują do współpracy edukatorów i wolontariuszy z całej Polski.
Jeśli chcielibyście współtworzyć wyjątkowy w skali Polski maraton warsztatów kosmiczno-astronomicznych to możecie napisać na adres: worldspaceweekwroclaw@gmail.com.
Zwrotnie otrzymacie formularz oraz wszelkie szczegóły współpracy. Zgłoszenia od osób chętnych przyjmowane będą do 15 października 2020 r. Maraton warsztatów będzie miał miejsce w dniu 8 listopada 2020 r.
Jeśli chodzi o wolontariuszy, organizatorzy zapraszają młodzież, najlepiej pełnoletnią oraz dorosłych. Wolontariusze, jak co roku, zostaną przeszkoleni i wyposażeni w pakiet wolontariusza czyli koszulkę, gadgety oraz wyżywienie. Jedną nowością pakietu wolontariusza będą środki ochrony przed Covid-19.
Więcej nt. współpracy można dowiedzieć się ze strony internetowej, gdzie znajduje się formularz do wypełnienia.
Więcej szczegółów na temat World Space Week Wrocław 2020 należy śledzić na Facebooku oraz na stronach internetowych organizatora i wydarzenia (strona w budowie).
Urania – Postępy Astronomii oraz Astronarium sprawują patronat medialny nad World Space Week Wrocław 2020. Zaglądajcie na nasz profil FB oraz na naszą stronę internetową, aby dowiadywać się nowych informacji o wydarzeniu.

Czwarta edycja World Space Week Wrocław finansowana jest z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich Narodowego Instytutu Wolności.
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: World Space Week Wrocław, Stowarzyszenie WroSpace
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wo ... edukatorzy
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: World Space Week Wrocław 2020 – potrzebni wolontariusze i edukatorzy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 26 Wrz 2020, 13:49

„Planeta Pi” odnaleziona. Nie wiadomo, czy nadaje się do zamieszkania przez ludzi
2020-09-26. MSIES. ADOM
Naukowcy zidentyfikowali planetę pozasłoneczną o wielkości podobnej do Ziemi, która ma ciekawy okres obiegu wokół swojej gwiazdy, wynoszący 3,14 dni, czyli przypadkowo zbieżny ze słynną stałą matematyczną.
Na sygnały świadczące o istnieniu planety pozasłonecznej (egzoplanety) naukowcy natrafili w danych, zebranych jeszcze w 2017 roku przez Kosmiczny Teleskop Keplera, będący misją NASA. W bieżącym roku na obserwacjach tego systemu skupiły się teleskopy projektu SPECULOOS - potwierdzając, iż faktycznie astronomowie mają do czynienia z planetą okrążającą gwiazdę.
Nazwano ją K2-315 b. Jest to planeta numer 315, odkryta w danych projektu K2, czyli przedłużonej misji obserwacyjnej teleskopu Keplera. Z kolei litera „b” to standardowy sposób nazywania planet - do nazwy gwiazdy dodaje się kolejne litery alfabetu, zaczynając od „b”.
Szacowana średnica planety wynosi 0,95 rozmiaru Ziemi. Krąży ona wokół chłodnej, małomasywnej gwiazdy, która pod względem rozmiarów odpowiada mniej więcej jednej piątej naszego Słońca. Masa planety nie jest znana, chociaż naukowcy przypuszczają, że obiekt ten należy do klasy planet skalistych. Planeta raczej nie nadaje się do zamieszkania przez ludzi: może być tam bowiem za gorąco, z temperaturami sięgającymi 180 stopni Celsjusza.
Okres orbitalny obiegu planety wokół gwiazdy wynosi 3,14 dnia, czyli podobnie jak dobrze znana stała matematyczna, nazywana „liczbą Pi”.
Liczba Pi opisuje stosunek obwodu koła do długości jego średnicy. W przybliżonych obliczeniach przyjmuje się dla niej właśnie wartość 3,14. Liczba Pi jest stosowana w różnych działach matematyki i fizyki. Pi jest liczbą niewymierną. Współczesne komputery potrafią obliczyć jej wartość z bardzo dużo dokładnością. Na przykład w marcu 2019 podano wartość liczby Pi dla 31 bilionów miejsc po przecinku, wykorzystując do obliczeń infrastrukturę Google Cloud. Obliczenia trwały prawie 112 dni.
Odkrycie ogłosił Massachusetts Institute of Technology (MIT) w USA. Wyniki badań na temat planety opublikowano w czasopiśmie naukowym „Astrophysical Journal”.
Źródło PAP
Teleskopy Południowego Obserwatorium SPECULOOS działające w Cerro Paranal w Chile (fot. Wikimedia Commons/ESO)
https://www.tvp.info/50050385/astronomo ... ieszwiecej
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planeta Pi odnaleziona. Nie wiadomo, czy nadaje się do zamieszkania przez ludzi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 09:59

Bliski przelot 2020 SQ4
2020-09-26. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego szóstego września nastąpi bliski przelot meteoroidu 2020 SQ4. Obiekt przemknie w minimalnej odległości 354 tysięcy kilometrów.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 SQ4 zbliży się do Ziemi 26 września, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 20:00 CEST. W tym momencie 2020 SQ4 znajdzie się w odległości około 354 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to około 0,92 średniego dystansu do Księżyca. 2020 SQ4 ma szacowaną średnicę około 6 metrów.
Jest to 70 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku – 53, w 2016 roku – 45, w 2015 roku – 24, zaś w 2014 roku – 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy – co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, Tw, ML)
https://kosmonauta.net/2020/09/bliski-przelot-2020-sq4/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Bliski przelot 2020 SQ4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:01

Dawna placówka NASA uzyskała status parku ciemnego nieba
2020-09-26.
W głębi lasów należących do Pisgah National Forest w amerykańskim hrabstwie Transylvania utworzono niewielki, zajmujący 40 kilometrów kwadratowych obszar ochrony ciemnego nieba. Ustanowiono go na terenie dawnej stacji NASA, gdzie wciąż znajdują się urządzenia służące niegdyś do szpiegowania obcych satelitów.
Powiązania Pisgah National Forest z astronomią sięgają lat 60., kiedy NASA, ze względu na panujące tam warunki geograficzne i izolację od sztucznych źródeł promieniowania radiowego, utworzyła tam jedną ze swoich stacji do śledzenia satelitów i komunikacji z misjami załogowymi – Rosman Tracking Station. Stacja w latach 80. przeszła w ręce amerykańskiego Departamentu Obrony, służąc do zadań związanych z końcowym etapem zimnej wojny, po czym w 1995 r. nastąpiło jej zamknięcie. Większość ze znajdujących się tam 23 anten i radioteleskopów przeniesiono wtedy do innych placówek Departamentu Obrony.
Kilka lat po zamknięciu bazy lokalni entuzjaści utworzyli fundację non-profit, w ramach której powołano Pisgah Astronomical Research Institute (PARI), dzięki czemu rozpoczął się nowy, trwający do dziś etap w historii tego zasłużonego miejsca. W oparciu o odziedziczoną infrastrukturę PARI świadczy usługi edukacyjno-naukowe dla licznych instytucji, szkół i ośrodków naukowych z Karoliny Północnej. Co ciekawe, związki z NASA nadal trwają dzięki funkcjonującej na terenie ośrodka stacji bolidowej wchodzącej w skład NASA All Sky Fireball Network. Infrastruktura PARI obejmuje także także m.in radioteleskopy o średnicy 26 metrów, 12 metrów i 4,6 metra, a także kilka niewielkich teleskopów optycznych, sejsmograf, stacja pogodowa i detektor wyładowań atmosferycznych.
Ośrodek leży w górskim, porośniętym lasami regionie w zachodniej części stanu Karolina Północna. Lokalizacja w niewielkim zagłębieniu otoczonym ze wszystkich stron górami oferuje znakomite warunki do obserwacji nocnego nieba. Jednak do niedawna ponad 200 źródeł sztucznego światła oświetlających budynki emitowało istotne zanieczyszczenie sztucznym światłem. W ramach dostosowania swojej infrastruktury oświetleniowej do wymogów Międzynarodowego Związku Ciemnego Nieba (IDA) władze PARI zlikwidowały ponad połowę lamp, a resztę zmodernizowano – m.in. poprzez zastosowanie specjalnych osłon, aby lampy świeciły pod odpowiednim kątem, nie rozpraszając emitowanego światła poza docelowy obszar oświetlania. Wynikiem przeprowadzonych inwestycji jest powrót do naturalnie ciemnego nieba nad ośrodkiem, co potwierdzają pomiary miernikiem SQM-L: średnia jasność nocnego nieba w zenicie wynosi tam 22,5 mag/arcsec2.
Dzisiaj PARI jest nie tylko ośrodkiem organizującym szkolenia i obozy edukacyjne z zakresu astronomii, fizyki i nauk pokrewnych, ale również miejscem, gdzie każdy chętny może przyjechać ze swoim teleskopem i skorzystać z wyjątkowo gwiaździstego nieba. Dla tych, którzy lubią obserwacje w większej grupie, organizowane są pokazy nieba i wizualizacje multimedialne w przenośnym planetarium. Oferta edukacyjna i miejscowe atrakcje sprawiają, że ośrodek odwiedzany jest przez ok. 10 tys. osób rocznie, ale po powołaniu w tym miejscu parku ciemnego nieba spodziewane jest zwiększenie ruchu turystycznego, dzięki czemu idea zrównoważonego gospodarowania sztucznym światłem w nocy będzie mogła być popularyzowana w społeczeństwie.
Celem utworzenia parku ciemnego nieba w PARI była troska o przywrócenie naturalnie ciemnego nocnego krajobrazu. Kilkadziesiąt lat temu NASA wybrała to miejsce ze względu na jego odosobnienie i warunki obserwacyjne, więc personel ośrodka dołożył wszelkich starań, aby te unikatowe cechy zostały przekazane dalszym pokoleniom. Park ciemnego nieba utworzony w PARI jest drugim tego typu obszarem w Karolinie Północnej i jednym z ponad 100 na całym świecie.
Więcej informacji:
• Szczegółowe informacje zawarte we wniosku o utworzenie parku
• Strona internetowa PARI

Opracował: Grzegorz Iwanicki
Źródło: materiały IDA
Na zdjęciu: nocne niebo nad radioteleskopami w PARI. Źródło: IDA/Tim Reaves.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/da ... nego-nieba
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dawna placówka NASA uzyskała status parku ciemnego nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:02

Jak niebezpieczne jest promieniowanie kosmiczne na Księżycu?
2020-09-26.
Lądownik księżycowy Chang’e-4 wylądował na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca 3 stycznia 2019 r. Miał na pokładzie niemiecki przyrząd przeznaczony do pomiarów promieniowania kosmicznego - Lunar Lander Neutron and Dozymetr (LND). Od tamtej pory instrument ten dokładnie mierzy promieniowanie kosmiczne w różnych przedziałach czasu.
To swego rodzaju pierwszy taki pomiar w historii, bowiem wcześniejsze urządzenia tego typu mogły rejestrować jedynie całą "dawkę misji" promieniowania naraz. W czasopiśmie Science Advances ukazał się już artykuł na temat prac międzynarodowej grupy naukowców zaangażowanych w pomiary LND, w tym naukowców z Niemieckiego Centrum Kosmicznego DLR (Deutsches Zentrum fuer Luft- und Raumfahrt). Badania te objęły między innymi najdokładniejsze jak dotąd pomiary promieniowania kosmicznego rejestrowanego na Księżycu.
W nadchodzących latach i dziesięcioleciach różne kraje planują wysłanie misji załogowych mających na celu dalsze badanie Księżyca. Promieniowanie kosmiczne stanowi jednak poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi - zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i na samym Srebrnym Globie. Już astronauci programu Apollo nosili na swoich ciałach urządzenia do pomiaru poziomu promieniowania zwane dozymetrami.
- To jednak pozwalało wówczas jedynie określać pewną ekspozycję na promieniowanie podczas trwania misji - mówi Oliver Angerer, kierownik projektu LND w DLR Space Administration. - Za pomocą instrumentu LND można natomiast mierzyć różne charakterystyki pola promieniowania w różnych odstępach czasu, co 1, 10 lub 60 minut. Umożliwi to naukowcom obliczenie „dawki równoważnej”, która jest dużo ważniejsza dla prawidłowego oszacowania skutków biologicznych w ludzkim organizmie.
Zmierzona teraz przez naukowców ekspozycja na promieniowanie kosmiczne jest znacznie lepszym wskaźnikiem promieniowania wewnątrz skafandra kosmicznego. Pomiary te dają równoważną moc dawki - biologicznie ważoną dawkę promieniowania na jednostkę czasu - rzędu 60 mikrosiwertów na godzinę. Dla porównania - podczas długodystansowego lotu samolotem z Frankfurtu do Nowego Jorku moc dawki jest od 5 do 10 razy niższa. Na samej powierzchni Ziemi jest już blisko 200 razy niższa. Innymi słowy, długotrwały pobyt na Księżycu stanowi medyczne i logistyczne wyzwanie, bowiem wystawia to ciała astronautów na działanie dość wysokich dawek promieniowania.
- Ludzkie ciała po prostu nie są w naturalnych warunkach narażone na takie promieniowanie kosmiczne - dodaje Robert Wimmer-Schweingruber z Uniwersytetu Christiana Albrechta (CAU) w Kilonii, którego zespół opracował i zbudował instrument LND. - Podczas dłuższych misji na Księżyc astronauci będą musieli się przed nim jakoś chronić - na przykład przykrywając swój księżycowy habitat grubą warstwą księżycowej skały. Może to zmniejszyć ryzyko późniejszego pojawienia się nowotworów i innych chorób powodowanych długim czasem spędzonym na Księżycu.
Instrument opracowany w Kilonii przeprowadza pomiary nadal, przez cały dzień księżycowy, ale podobnie jak wszystkie inne urządzenia naukowe zainstalowane na tym lądowniku pozostaje wyłączony również przez całą ekstremalnie zimną, około dwutygodniową noc księżycową - celem oszczędzenia energii potrzebnej na przykład na jego rozruch. Przyrząd i lądownik zostały tak zaprojektowane, by pomiary trwały co najmniej rok, przy czym cel ten zdołano już w rzeczywistości osiągnąć. Dane z LND i lądownika są przesyłane na Ziemię za pośrednictwem przekaźnika satelitarnego Queqiao („Most Sroki”), który znajduje się ponad niewidoczną z Ziemi "stroną" (półkulą) Księżyca.
Dane dotyczące promieniowania kosmicznego są istotne również dla przyszłych misji międzyplanetarnych. Z uwagi na to, że Księżyc nie ma ani ochronnego pola magnetycznego, ani atmosfery, pole promieniowania na jego powierzchni jest podobne do tego, jakie można by zmierzyć w przestrzeni międzyplanetarnej.
- Pomiary z LND są także wykorzystywane do opracowywania modeli komputerowych przydatnych do obliczania oczekiwanej ekspozycji na promieniowanie i udoskonalania naszych modeli, a tym samym przyczyniają się do prac nad ochroną astronautów przed promieniowaniem podczas przyszłych misji kosmicznych. Istotne jest, aby detektor pozwalał też na wyciąganie wniosków dotyczących składu pola promieniowania, na przykład liczby obecnych w nim neutronów i naładowanych cząstek o dużych energiach - dodaje Berger.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Misja ARTEMIS
• Queqiao - most pomiędzy Ziemią i niewidoczną stroną Księżyca

Źródło: DLR
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Lądownik księżycowy Chang'e-4 na zdjęciu wykonanym przez łazik Yutu-2.
Źródło: CNSA/CLEP/NAOC
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ja ... a-ksiezycu
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Jak niebezpieczne jest promieniowanie kosmiczne na Księżycu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:04

Orion po raz ostatni rozwija skrzydła na Ziemi
2020-09-26. Krystyna Syty
We wrześniu 2020 zakończył się pewien etap w misji Artemis. Załogowy statek kosmiczny Orion, który wyniesie astronautów poza niską orbitę okołoziemską, przechodzi ostatnią fazę integracji. W zeszłym tygodniu po raz ostatni na Ziemi rozłożono panele słoneczne.
Każde siedmiometrowe “skrzydło” statku ma zawiasy w dwóch punktach, dzięki czemu po złożeniu paneli Orion zmieści się w owiewce rakiety Space Launch Systems. Panele słoneczne są zaprojektowane do rozkładania w kosmosie. Podczas otwierania na Ziemi mogłyby się złamać pod wypływem siły grawitacji, dlatego podczas testów “skrzydła Oriona” umieszcza na platformie, która podtrzymuje je w szynach od góry i śledzi ich ruch.
Na filmie można zobaczyć proces rozkładania paneli słonecznych w placówce Neil Armstrong Operations and Checkout. Źródło: ESA
Jest to swego rodzaju kamień milowy dla misji Artemis I. Wszystkie duże integracje sprzętowe zostały zakończone, a rozłożone panele słoneczne następnym razem zobaczymy za pośrednictwem kamer znajdujących się na statku. Pomimo utrudnień związanych pandemią Covid-19 prace nad programem kosmicznym trwają. Ufamy, że zakończą się pomyślnym lotem w przyszłym roku.
Źródła:
Folding the wings on Orion for the last time
Orion spreads its wings

https://www.youtube.com/watch?v=oJn3XOH ... e=emb_logo

https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... -na-ziemi/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Orion po raz ostatni rozwija skrzydła na Ziemi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:06

W kosmicznym obiektywie: Ikona NASA – Vehicle Assembly Building
2020-09-27. Anna Wizerkaniuk
Vehicle Assembly Building, czyli po polsku budynek montowania pojazdów to ikona Centrum Kosmicznego im. Johna F. Kennedy’ego. Wchodzi on w skład kompleksu startowego nr 39, który w przeszłości był wykorzystywany w programach Apollo i Space Transportation System (program wahadłowców), a obecnie platformy startowe służą rakietom firmy SpaceX.
VAB jest jednym z największych budynków na świecie pod względem objętości. W jego wnętrzu znajdują się hala niska o7nbsp;wysokości 64 metrów i cztery hale wysokie, każda mieszcząca umieszczoną na mobilnej platformie startowej rakietę Saturn V. Aby rakieta mogła wyjechać z mierzących 160 metrów wysokości pomieszczeń, w budynku wmontowano cztery 139-metrowe drzwi. Składają się one z 4 paneli w dolnej części, które otwierają się na boki oraz 7 paneli w górnej części podciąganych do góry. Otwarcie czy zamknięcie tych ogromnych drzwi każdorazowo zajmuje aż 45 minut.
Obecnie NASA prowadzi renowację budynku, który ma powtórnie zostać wykorzystany do montażu rakiet – rakiet Space Launch System (SLS). Jednak tym razem, zamiast przystosowywać VAB pod jeden konkretny typ pojazdów, planowane jest stworzenie wnętrza konfigurowalnego w zależności od potrzeb.
Źródła:
NASA Facts: Vehicle Assembly Building
NASA/Bill White

Zdjęcie w tle: NASA/Bill White

https://news.astronet.pl/index.php/2020 ... -building/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Ikona NASA – Vehicle Assembly Building.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W kosmicznym obiektywie Ikona NASA – Vehicle Assembly Building2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:08

Pierwsza planeta w innej galaktyce?
2020-09-27.
Astronomowie być może znaleźli pierwszy dowód na istnienie egzoplanet... pozagalaktycznych.
Droga Mleczna jest pełna planet - znamy ich już ponad cztery tysiące. Teraz jednak naukowcy donoszą o możliwej detekcji pierwszej kandydatki na planetę położoną w innej galaktyce.
Od czasu pierwszego odkrycia pierwszej egzoplanety w 1992 roku (przypomnijmy - dokonał go Polak, Aleksander Wolszczan) astronomowie odkryli tysiące innych globów krążących wokół różnych gwiazd naszej Drogi Mlecznej. Oszacowali też, że nasza Galaktyka może być domem dla nawet 40 miliardów takich obcych światów. Nietrudno więc wyobrazić sobie, że planety powinny być i są powszechne również w innych galaktykach, szczególnie w tych, które wydają się dosyć podobne do naszej.
Ale jeśli chodzi o wykrywanie tych pozagalaktycznych planet, pojawia się już poważny problem. Inne galaktyki są tak daleko od nas, a gwiazdy stłoczone są w nich na tak małym obszarze, że patrząc z perspektywy Ziemi trudno jest nawet zidentyfikować pojedyncze gwiazdy, nie mówiąc już o efektach wywoływanych przez krążące wokół nich planety. Krótko mówiąc, planety pozagalaktyczne na tę chwilę wydają się dla nas nieosiągalne.
Mimo to naukowcy pod kierownictwem Rosanne Di Stefano z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics donoszą, że znaleźli wiarygodną kandydatkę na planetę rezydującą w tak zwanej galaktyce Wir (M51). Znajduje się ona w odległości blisko 23 milionów lat świetlnych od Ziemi, a na niebie można ją zobaczyć (a także sfotografować) w pobliżu gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy. Hipotetyczna planeta określana jako M51-ULS-1b jest prawdopodobnie nieco mniejsza od Saturna i krąży wokół układu podwójnego gwiazd, w odległości dziesięć razy większej niż średnia odległość Ziemia - Słońce.
Obserwacja tego układu była możliwa dzięki złożeniu się kilku sprzyjających warunków. Układ podwójny będący gospodarzem hipotetycznej planety składa się z gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury, która w ogromnym tempie pochłania swą masywną, pobliską gwiazdę towarzyszkę. Spadek i pochłanianie jej gwiazdowej materii uwalnia ogromne ilości energii, czyniąc ten układ jednym z najjaśniejszych źródeł promieniowania rentgenowskiego w całej Galaktyce Wir. Jego jasność na falach rentgenowskich jest z grubsza milion razy większa niż łączna jasność Słońca mierzona na wszystkich długościach fal elektromagnetycznych.
A przy tym źródło tych promieni rentgenowskich - czarna dziura lub gwiazda neutronowa - jest maleńkie. Oznacza to, że planeta wielkości Saturna, krążąca w odległości miliarda kilometrów dalej, może całkowicie zaćmić to źródło promieniowania rentgenowskiego, jeśli tylko przejdzie bezpośrednio na jego tle względem obserwatora na Ziemi. Naukowcy sądzą, że właśnie coś takiego zdołali zaobserwować 20 września 2012 roku.Szczęśliwie układ ten obserwował wówczas rentgenowski teleskop orbitalny Chandra. Źródło promieniowania rentgenowskiego przygasło, a następnie pojawiło się ponownie, przy czym cały dość nietypowy tranzyt trwał około 3 godzin.
W roku 2012 nikt tego jednak nie zauważył, bo ogromne zbiory danych z Chandry nie były wówczas przeszukiwane pod kątem tak krótkich różnic w jasności. Ale gdy z czasem Di Stefano i jej zespół zobaczyli te obserwacje, anomalia była dla nich bardzo wyraźna.
W rzeczywistości jest wiele powodów, dla których źródło rentgenowskie może na krótki czas ściemnić się w opisany wyżej sposób. Jednym z nich jest obecność innej małej gwiazdy, takiej jak biały karzeł, która przesłania przed nami to źródło. Zespół twierdzi, że M51-ULS-1b nie może być jednak białym karłem ani inną podobną gwiazdą, ponieważ obserwowany układ podwójny jest zbyt młody, aby taki stary obiekt gwiazdowy wyewoluował w jego obrębie. Innym potencjalnym wyjaśnieniem jest jakaś naturalna zmienność samego źródła, być może spowodowana tymczasowym przerwaniem napływu materii wpadającej do czarnej dziury lub opadającej na gwiazdę neutronową. Zespół argumentuje tu jednak z kolei, że w takich przypadkach jasność obiektu zmienia się zwykle w bardzo charakterystyczny sposób, przy czym na falach światła o wyższych energiach zmiana taka zachodzi znacznie szybciej. Natomiast w tym konkretnym przypadku wszystkie częstotliwości światła zdawały się przygasać i pojawiać się ponownie w tym samym czasie, co sugeruje raczej efekt zaćmieniowy - tranzyt; w przybliżeniu symetryczny, o kształcie typowym dla tych tranzytów, w których źródło i obiekt zaćmiewający mają porównywalne rozmiary.
Teraz, gdy pojawiła się już pierwsza kandydatka na planetę leżącą w innej galaktyce, Di Stefano i jej współpracownicy twierdzą, że inne podobne ciała mogą zostać dość szybko znalezione. Do dziś zespół przeszukał pod tym kątem tylko niewielką część danych rentgenowskich z Chandry.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna publikacja naukowa: M51-ULS-1b: The First Candidate for a Planet in an External Galaxy, R. Di Stefano et al., astro-ph.HE

Źródło: Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Galaktyka Wir - M51.
Źródło: NASA, ESA, S. Beckwith (STScI) and the Hubble Heritage Team (STScI/AURA)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pi ... -galaktyce
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pierwsza planeta w innej galaktyce.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2020, 10:09

NASA ogłosiła, kiedy wyśle zaawansowanego drona na Tytana, księżyc Saturna [FILM]
2020-09-27.
Agencja w końcu ujawniła, kiedy rozpocznie się jedna z najbardziej fascynujących misji kosmicznych w historii ludzkości. Tym razem naukowcy nie będą eksplorowali powierzchni planety, tylko księżyca jednej z planet.
Łaziki eksploracyjne powoli, ale nieubłaganie, odchodzą do lamusa. Ich miejsce zajmą zaawansowane drony, które znacznie szybciej, taniej i bezpieczniej poszukają śladów życia na obcych planetach i ich niezwykłych księżycach. Pierwszy w historii test takiego urządzenia w warunkach pozaziemskich odbędzie się już na początku przyszłego roku na powierzchni Marsa.
Wówczas dron o nazwie Ingenuity wraz z łazikiem Perseverance zaczną eksplorować Czerwoną Planetę w poszukiwaniu śladów żywych organizmów. NASA chce sprawdzić w praktyce, czy drony będą mogły sprawdzić się w ekstremalnych warunkach. Jeśli misja przebiegnie pomyślnie, rozpocznie się nowa era badań kosmosu.
Agencja poinformowała, kiedy możemy spodziewać się wysłania drona również na pierwszy księżyc, a mianowicie Tytana. Start ma nastąpić w roku 2027, a w 2034 dron wyląduje na powierzchni obiektu. Misja odbędzie się w ramach programu New Frontiers, której celem jest badanie obcych światów znajdujących się w Układzie Słonecznym.
Tytan jest jednym z najciekawszych znanych nam obiektów. Na powierzchni panują bardzo niskie temperatury, występują naturalne zbiorniki płynnych węglowodorów, a atmosfera jest zdominowana przez azot, czyli podobnie jak na Ziemi. Astrobiolodzy uważają, że występują tam idealne warunki do powstania i rozkwitu różnych form życia. Tytan w obecnej formie przypomina Ziemię sprzed miliardów lat.
Dron eksploracyjny będzie wyposażony w napęd jądrowy, a właściwie radioizotopowy generator termoelektryczny, osiem rotorów i zestaw instrumentów badawczych. Według planu, misja będzie realizowana na obszarze zwanym Shangri-La. Leży on na równiku księżyca i obfituje w piaszczyste wydmy. Na myśl przywodzą one widoki z afrykańskiej Namibii. Dokładnie zbadany zostanie też krater Selk. W nim znajdować się mają oznaki niegdyś występującej tam wody, a także złożonych cząsteczek organicznych na bazie węgla.
Naukowcy planują, że misja naukowa ma potrwać 2,5 roku. W trakcie jej trwania, dron przemierzy ok. 175 kilometrów terenów piaszczystych oraz odbędzie loty nad zbiornikami metanu i etanu. Urządzenie zbada też stan atmosfery. Naukowcy planują wykonać tysiące zdjęć całego globu, a później dzięki nim poszukać śladów życia i ciekawych formacji, które mogą opowiedzieć nam historię ewolucji tego księżyca.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
New Dragonfly Mission Flying Landing Sequence Animation

https://www.youtube.com/watch?v=IdYeWN9 ... e=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-09-27 ... urna-film/
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA ogłosiła, kiedy wyśle zaawansowanego drona na Tytana, księżyc Saturna [FILM].jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33523
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat