Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:40

Niezwykłe pochodzenie łańcucha górskiego na Japecie

2018-03-13

Istnieje wiele teorii dotyczących Japeta, trzeciego co do wielkości księżyca Saturna. Jedną z najbardziej niezwykłych cech jest dziwne dwutonowe zabarwienie jego powierzchni, prawdopodobnie spowodowane odparowaniem z powierzchni dużych pokładów lodu. Jak to możliwe?

Inną ciekawą cechą jest kształt Japeta. Księżyc ten nie jest - jak większość dużych naturalnych satelitów w Układzie Słonecznym - obiektem sferycznym lub elipsoidalnym. Naukowcy określają, że ma on kształt orzecha. Jest to wynikiem obecności dziwacznego pasma górskiego, które idealnie otacza ok. 2/3 równika księżyca. Naukowcy sugerują, że grzbiet ten może być pozostałością pierścienia, który spadł na powierzchnię Japeta.

Grzbiet ma w niektórych miejscach 20 km szerokości i 20 km długości, co jest jednym z najbardziej spektakularnych wyników w całym Układzie Słonecznym. Trudno wytłumaczyć nie tylko rozmiar tego łańcucha górskiego, ale położenie - niemal idealne w stosunku do środka księżyca.

Jedna z hipotez zakłada, że Japet miał kiedyś pierścień, który z czasem spadł na jego powierzchnię. Pasmo górskie jest jego pozostałością.

Dlaczego zatem spadające na powierzchnię księżyca fragmenty nie spowodowały kraterów jak podczas uderzenia meteorytu? Okazuje się, że spadający materiał pierścieniowy zachowuje się inaczej, ponieważ raz schwytany przez grawitację księżyca nie opadnie na powierzchnię w sposób gwałtowny, a wręcz "w zwolnionym tempie".

Symulacje komputerowe potwierdziły te rewelacje. Konieczne są jednak dalsze badania, które pomogą ostatecznie wyjaśnić pochodzenie łańcuchów górskich na Japecie.


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2554123

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe pochodzenie łańcucha górskiego na Japecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:41

Misja polskiego mikrosatelity Intuition-1
Wysłane przez grochowalski w 2018-03-13
Na rok 2022 planowane jest wyniesienie w kosmos polskiego satelity klasy 6U nazwanego Intuition-1. Satelita budowany jest przez konsorcjum FP Space, w skład którego wchodzą trzy śląskie firmy z sektora kosmicznego: Future Processing, FP Instruments i KP Labs.
Celem misji mikrosatelity Intuition-1 jest przetestowanie na orbicie okołoziemskiej wydajnej jednostki obliczeniowej oraz instrumentów do obrazowania Ziemi pracujących w zakresie światła widzialnego oraz bliskiej podczerwieni. Wysoce wydajna jednostka obliczeniowa pozwoli na zastosowanie głębokich konwolucyjnych sieci neuronowych do segmentacji i klasyfikacji obrazów pochodzących z instrumentu hiperspektralnego jeszcze na orbicie. Dzięki czemu będzie możliwa co najmniej 100-krotna redukcja ilości danych przesyłanych z satelity do stacji naziemnej. Częściowe przetworzenie obrazów z instrumentów na orbicie może również przyczynić się do skrócenia czasu dostępu przez użytkownika końcowego do istotnych dla niego informacji.
Intuition-1 planowany jest jako CubeSat klasy 6U, w kształcie prostopadłościanu o wymiarach 10x22x36 cm, o wadze w przybliżeniu 10 kg. Zostanie w nim umieszczona specjalistyczna kamera o wysokiej rozdzielczości spektralnej w zakresie światła widzialnego i bliskiej podczerwieni. Dzięki podzieleniu tego pasma na 150 kanałów będzie można uzyskać zdecydowanie więcej informacji w stosunku do aktualnie istniejących na rynku instrumentów. Maksymalna moc dla ładunku użytecznego ok. 30 W. Objętość przestrzeni dla ładunku użytecznego ≥ 4U. Łączność z satelitą ma być prowadzona przez X-band (payload) oraz VHF/UHF (TT&C). Instrument obrazujący to matryca monochromatyczna z globalną migawką oraz matryca hiper-spektralna pracująca skaningowo 470nm-950nm, 150 pasm, filtry Fabry-Perot o szerokości 10 nm, 300 klatek na sekundę; optyka ogniskowej 135 mm. Jednostka obliczeniowa będzie złożona z 4 węzłów obliczeniowych: RAM >= 8 GB, Flash >= 16 GB, wydajność co najmniej 400 GFLOPS (FP32). Systemem operacyjnym węzłów będzie Linux + TensorRT.
Zwiększona liczba kanałów ma pozwolić na podniesienie jakości wykonywanych zdjęć satelitarnych, a segmentacja obrazów na pokładzie satelity – na skrócenie czasu reakcji na zdarzenia, które będą monitorowane. Przetworzone w ten sposób dane mają znaleźć zastosowanie w wielu sektorach, np.:
• w rolnictwie (klasyfikacja pokrycia gruntów, prognoza plonów, mapy upraw, mapy gleb, detekcja chorób roślin, śledzenie biomasy, mapowanie chwastów),
• w leśnictwie (klasyfikacja lasów, określanie gatunków i stanu zdrowia lasów, planowanie zalesiania),
• w ochronie środowiska (mapy emisji zanieczyszczeń, mapy zanieczyszczeń wód i gleby, zarządzanie i analiza zagospodarowania gruntów).
Projekt dofinansowany jest ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Jego realizacją zajmują się KP Labs Sp. Z o.o. i FP Instruments. Przewidziany czas realizacji to styczeń 2018 – grudzień 2023. „Intuition-1” zostanie wyniesiony na niską orbitę okołoziemską (LEO), na wysokość 600-650 km n.p.m. Planowany czas wystrzelenia satelity to 2022 rok. Planowany czas misji podstawowej przewidziany jest na niecały rok.
Harmonogram prac przy satelicie Intuition-1 wygląda następująco: w latach 2018-2019 przewidziane są prace badawczo-rozwojowe, w latach 2020-2021 integracja satelity, początek 2022 roku to testy kwalifikacyjne modelu, wiosna 2020 – budowa stacji naziemnej, koniec 2020 roku wystrzelenie satelity. Rok 2023 przewidziany jest na testy na orbicie.
W czasie misji testowane ma być:
• obrazowanie obszaru Ziemi o powierzchni 40 km na 40 km z rozdzielczością przestrzenną 25m na piksel dla pomiarów hiper-spektralnych.
• obrazowanie obszaru Ziemi o powierzchni 40 km na 40 km z rozdzielczością przestrzenną 10m na piksel dla światła widzialnego.
• uruchomienie wysoce wydajnej jednostki obliczeniowe (>400GFLOPs) do analizy i klasyfikacji pozyskanych obrazów.
• uruchomienie i zweryfikowanie poprawności działania implementacji algorytmów analizy obrazów satelitarnych.
• testy opracowanych algorytmów sterowania orientacją satelity na potrzeby zadań związanych z obrazowaniem oraz komunikacją ze stacją naziemną.
Przetwarzanie danych już na pokładzie satelity jest to innowacyjny pomysł, który daje przewagę polskiemu satelicie w porównaniu do obecnie istniejących i budowanych na świecie satelitów.
8 marca 2018 r. dr inż. Krzysztof Czyż oraz inż. Maciej Urbanowicz z firmy KP Labs Sp. z o.o. wzięli udział w seminarium fizyki kosmicznej w Centrum Badań Kosmicznych PAN, gdzie przedstawili założenie misji mikrosatelity Instuition-1. Naukowcy i inżynierowie pracujący w CBK PAN mają ogromne doświadczenie nie tylko w budowaniu urządzeń kosmicznych, ale także i satelitów. W tym instytucie powstały wszystkie trzy polskie satelity: PW-Sat, BritePL1 Lem oraz BritePL2 Heweliusz.
Pracownicy CBK PAN ocenili projekt jako interesujący. Uznali, że założenie misji są ambitne, a nawet zbyt ambitne. Przy czym wyrazili zdanie, że wybranie platformy CubeSat 6U może być niewystarczające do zapewnienia satelicie odpowiedniego zasilania z jednej strony, a z drugiej efektywnego odprowadzania ciepła z urządzeń. Sugerowali, że może warto pomyśleć o platformie 10U, 12U, a nawet 14U. Zwrócili uwagę, że budowa stacji naziemnej została zaplanowana zbyt późno, niemal przed startem satelity, co może przyczynić się, w razie opóźnień przy budowie, do problemów z nawiązaniem łączności z satelitą. Pojawiły się także wątpliwości odnośnie stabilizacji kamery oraz czy projekt zarobi na siebie. Musiałby bowiem konkurować z darmowymi zdjęciami z satelity Sentinel-2. Dr inż. Krzysztof Czyż zapewniał, że zdjęcia z polskiego satelity będą lepszej jakości oraz będą wykonywane codziennie, co pozwoli na bieżące monitorowanie sytuacji, np. w czasie powodzi.
Mikrosatelita Intuition-1 to nie jedyny kosmiczny projekt, nad którym pracują firmy tworzące konsorcjum FP Space. Z pozostałych projektów warto wymienić:
• Projekt AMMER (Automated Method for Measuring Eutrophication of Inland Water Using Remote Sensing) to nowe spojrzenie na wykorzystanie technologii satelitarnych do automatycznego określania jakości wody w zbiornikach wodnych. Lepszy nadzór nad zbiornikami wody spowoduje zmniejszenie zagrożenia związane z jej zanieczyszczeniem, co może przełożyć się m.in. na mniejsze ryzyko wystąpienia epidemii. Projekt na zlecenie ESA realizuje: Future Processing.
• Projekt SISPARE (Satellite Image SPAtial Resolution Enhancement) ma na celu opracowanie rozwiązań algorytmicznych pozwalających na podnoszenie rozdzielczości obrazów satelitarnych oraz przedłużenie „życia” istniejącym już satelitom obserwacyjnym, które są wyposażone w optykę starszej generacji. Projekt na zlecenie ESA realizuje: Future Processing.
• PW-Sat2 to projekt edukacyjny Politechniki Warszawskiej, w który zaangażowane są firmy Future Processing i FP Instruments. Satelita CubeSat 2U ma za zadanie przetestowanie innowacyjnego systemu deorbitacji w postaci żagla o powierzchni 4m², a także sprawdzenie systemu otwieranych paneli słonecznych, czujnika Słońca oraz systemu zasilania. Start planowany jest na drugą połowę 2018 r.
Członkowie konsorcjum FP Space to trzy śląskie firmy z sektora kosmicznego:
KP Labs:
Działalność spółki skupia się na wytwarzaniu zaawansowanych rozwiązań informatycznych w zakresie wizji komputerowej i uczenia maszynowego (machine learning). Oprócz projektu Intuition-1, spółka jest zaangażowana w projekt związany z inteligentną analizą wideo – City Eye. City Eye ma na celu zwiększenie skuteczności operatorów monitoringów miejskich w wykrywaniu zdarzeń potencjalnie niebezpiecznych. Tworzony system będzie zgłaszał sytuacje, na które operator powinien zwrócić szczególną uwagę. Więcej o firmie pod linkiem.
FP Instruments:
Firma dostarcza projekty urządzeń elektronicznych na międzynarodowe rynki, głównie dla klientów z Wielkiej Brytanii, Holandii, Austrii, Szwajcarii, Norwegii i Stanów Zjednoczonych. Zajmuje się tworzeniem kompletnych rozwiązań dla dedykowanych układów, specjalizuje się w usługach R&D, dostarcza prototypy wraz z obudowami, implementuje dedykowane algorytmy, testuje urządzenia i przygotowuje wymaganą dokumentację. Więcej o firmie pod linkiem.
Future Processing
Future Processing (w skrócie FP) to gliwickie przedsiębiorstwo informatyczne wytwarzające specjalistyczne oprogramowanie komputerowe na potrzeby międzynarodowego handlu, przemysłu i usług. Więcej o firmie pod linkiem:

Paweł Z. Grochowalski
Źródło: FP Space; Jarosław Kacprzak, PR Manager Future Processing
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mis ... -4206.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Misja polskiego mikrosatelity Intuition-1.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:43

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #52
Wysłane przez grabianski w 2018-03-13
Międzynarodową Stację Kosmiczną pożegnało pod koniec lutego trzech astronautów. Kolejna trójka przygotowuje się już do swojego lotu w 21 marca. Jak zwykle ostatnie tygodnie na stacji przebiegały pod znakiem prowadzenia badań naukowych i konserwacji obiektu. Zapraszamy na nasze tradycyjne podsumowanie ostatnich dwóch tygodni działań ISS.
We wtorek, 27 lutego z wielomiesięcznej podróży na Ziemię powrócił statek Sojuz MS-06. Po 168 dniach spędzonych na orbicie na Ziemię wrócili: Aleksandr Misurkin (Rosja), Mark Vande Hei i Joe Acaba (obaj USA).
Załoga swoją przygodę rozpoczęła we wrześniu 2017 roku, startując na pokładzie rakiety Sojuz FG. Trójka weszła w skład 53. i 54. Ekspedycji do ISS. W trakcie pobytu Misurkin wziął udział w rekordowym rosyjskim spacerze kosmicznym , a Amerykanie wzięli udział w serii spacerów kosmicznych, mających na celu remont końcówek ramienia robotycznego.
Statek z astronautami rozpoczął powrót na Ziemię tuż po północy czasu polskiego. Lądowanie na stepach kazachstańskich odbyło się o 3:31 w nocy czasu polskiego (gdy w Kazachstanie Słońce było już nad horyzontem).
Technologie do testów w kosmosie

Agencja NASA wybrała pięć technologii do kolejnej serii eksperymentu materiałowego MISSE (ang. Materials International Space Station Experiment). Misje MISSE umożliwiają długoterminowe testy materiałów takich jak kompozyty i sztuczne polimery w wystawieniu na środowisko kosmiczne.
Ostatni program MISSE poleciał na stację 6 lat temu. Od tego czasu przeszedł sporą odmianę. Stworzono całkowicie nową platforma do eksperymentu, mieszczącą więcej próbek materiałów. W tej chwili w siedzibie firmy Alpha Space Test & Research Alliance budowany i integrowany jest pierwszy egzemplarz nowego urządzenia.
Najnowsze misje MISSE polecą jeszcze w tym roku: wiosną na orbitę trafi MISSE-9, a na jesień planowany jest lot MISSE-10. Ostatnie ogłoszenie przyznania miejsca dla nowych materiałów dotyczy misji MISSE-11, która ma polecieć wiosną 2019 roku.
Dla wielu firm i instytucji wysłanie innowacyjnych materiałów w ramach MISSE to bardzo duża szansa rozwojowa. Materiały zostają na co najmniej rok poddane trudnym warunkom kosmicznym.
Lista elementów mogących zniszczyć materiał na niskiej orbicie jest długa: jednoatomowy tlen (???), naładowane cząstki, promieniowanie UV, skrajne różnice temperatur, próżnia, mikrometeoroidy i odłamki śmieci kosmicznych - nie da się tego wszystkiego symulować jednocześnie w warunkach ziemskich.
Nie sposób zliczyć wszystkich technologii materiałowych, które powstały dzięki programowi od jego początku w 2001 roku.
Oto lista z krótkimi opisami materiałów, które zostały wybrane przez NASA na lot w 2019 roku:
• 3D-MAT On-Orbit Exposure - trójwymiarowy, wielofunkcyjny materiał ablacyjny, rozwijany przez centrum NASA Ames. Ma budować osłonę ablacyjną dla załogowego statku NASA Orion. Po testach na Ziemi przyszedł czas na sprawdzenie jak w długim przedziale czasu spisze się w przestrzeni kosmicznej.
• Electrodynamic Dust Shield (EDS) Experiment - aktywne urządzenie usuwające kurz z powierzchni za pomocą dynamicznych pól elektrycznych. Technologia rozwijana przez Kennedy Space Center ma być użyta w misjach NASA odwiedzających środowiska planetarne o dużym zakurzeniu.
• Space Qualification Studies of Quad Photodiode, Focal Plane Array, and Solar Paint - urządzenia rozwijane przez centrum badawcze Langley w Virginii (NASA), służące do obrazowania, teledetekcji i generowania energii elektrycznej. Teraz zostaną wystawione na warunki panujące w przestrzeni kosmicznej.
• Risk Reduction for Mars Ice Home Materials - materiały polimerowe rozwijane przez centrum Langley w ramach koncepcji budowy habitatu na Marsie. Inżynierowie chcą sprawdzić czy rozwinięte materiały sprawdzą się w wystawieniu na warunki panujące w kosmosie.
• Materials Experiment for Long-Duration Exploration (MELDE) - Centrum Lotów Kosmicznych im. Marshalla w Alabamie przygotowało cały zbiór rozmaitych materiałów do testów na orbicie. Mnóstwo epoksydów i materiałów kompozytowych, materiałów do budowy żagla słonecznego, pasywnej ochrony termalnej, osłon radiacji, czy nawet anten i okien. To wszystko z propozycją wykorzystania w satelitach standardu CubeSat i statku Orion. Najpierw jednak materiały muszą zostać przetestowane w przestrzeni kosmicznej.
W ostatnim czasie astronauci przebywający na pokładzie stacji pobrali od siebie próbki krwi, wykorzystywane w eksperymencie Cell-Free Epigenome Japońskiej Agencji Kosmicznej. Badanie ma na celu dokładniejszą analizę działania ludzkiego organizmu na poziomie komórkowym w warunkach nieważkości.
Parę tygodni temu zamontowano nowy eksperyment na platformie DECLIC, służącej do badań przezroczystych cieczy podczas przemian fazowych w mikrograwitacji. Nowy eksperyment pozwoli poznać dokładniej właściwości płynów na granicy wrzenia. Ciepło podczas tej przemiany rozchodzi się inaczej na orbicie niż na ZIemi i wyniki tego badania mogą udoskonalić przyszłe systemy chłodzenia, wysyłane w kosmos.
Załoga stacji musiała już wyłączyć i schować zestaw do fotografowania Ziemi EarthKAM, który był wykorzystywany przez uczniów szkół do zdalnego sterowania cyfrową kamerą na orbicie i wykonywania zdjęć ciekawych miejsc na Ziemi. Łącznie w programie brało udział 273 szkół z 35 krajów. Na Ziemię wróciło w sumie prawie 9 000 zdjęć, wszystkie są opublikowane na stronie earthkam.org.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
• oficjalny blog NASA dotyczący działań na ISS
• naukowe podsumowanie ostatnich tygodni na ISS
• konkurs MISSE-11
• relacja z powrotu załogi Sojuz MS-06
Na zdjęciu: Astronauta NASA Scott Tingle podczas zbiorów mizuny i czerwonej sałaty rzymskiej w ramach eksperymentu Veg-03. Część ze zbiorów została już zjedzona przez załogę. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/52

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 52.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 52.2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:45

MIT: Synteza jądrowa już za rogiem
2018-03-14. Krzysiek Dzieliński
Kontrolowana synteza jądrowa jest technologią, która może w największym stopniu odmienić bieg ludzkości dając nam dostęp do nieograniczonej wręcz energii. Ostatnio temat ten podjęła grupa inżynierów z MIT, która twierdzi, że w zasadzie technologia ta jest tuż za rogiem.
W ramach wspólnego projektu, który MIT rozpoczęło razem z firmą Commonwealth Fusion Systems, pierwsza w pełni funkcjonalna elektrownia fuzyjna powstać ma już w ciągu 15 lat.
Synteza jądrowa jest procesem, w którym lżejsze jądra atomowe łączą się w jedno cięższe - na przykład z jąder izotopów wodoru powstaje cięższy hel i dodatkowy neutron oraz, oczywiście, energia. Energii tej jest bardzo wiele - jedna szklanka wody dawać ma jej tyle ile pół miliona baryłek ropy naftowej.
Problemem nie jest stworzenie takiej rozgrzanej do ogromnej temperatury (rzędów milionów stopni Celsjusza) plazmy, a zrobienie tego w wydajny energetycznie sposób. W tym celu, w ramach nowej kolaboracji ruszyć ma eksperyment nazwany SPARC. Plazma ta, właśnie ze względu na temperaturę, utrzymywana musi być przez pole magnetyczne i przełomem reaktora SPARC ma być zastosowanie zupełnie nowych, bardzo potężnych magnesów bazujących na nadprzewodnikach wysokotemperaturowych (dokładniej na YBCO, czyli tlenku itrowo-barowo-miedziowym), co ma pozwolić na uzyskanie dodatniego bilansu energetycznego.
Amerykański eksperyment ma być ponad 60-krotnie mniejszy od europejskiego, mającego ruszyć w przyszłym roku ITER-a (International Thermonuclear Experimental Reactor), który ma być drugą najkosztowniejszą instalacją badawcza świata, po Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W jego budowie udział naukowy jak i finansowy biorą nie tylko państwa Unii Europejskiej lecz także Japonia, USA, Rosja, Chiny, Korea Południowa i Indie - a całkowity koszt jego stworzenia ma zamknąć się w 10 miliardach euro. Powstać ma w nim największy na świecie tokamak (z języka rosyjskiego toroidalnaja kamiera s magnitnymi katuszkami, czyli toroidalna komora z cewką magnetyczną), w którym fuzja ma być podtrzymywana przez około 1000 sekund osiągając moc 500-1000 MW. Niemniej dzięki użytej technologii SPARC ma być co najmniej tak samo przełomowy.
Czekamy zatem, zanosi się bowiem na to, że najbliższe lata (ITER ma rozpocząć eksperymenty w roku 2025) przynieść mogą rewolucję, której tak bardzo potrzebujemy.
Źródło: MIT, Zdj.: PD
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/3247 ... -za-rogiem


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: MIT Synteza jądrowa już za rogiem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:46

Problemy Brazylii w ESO
2018-03-14. Krzysztof Kanawka
Z uwagi na przedłużające się procedury akcesyjne, Brazylia została zawieszona w Europejskim Obserwatorium Południowym.
Europejskie Obserwatorium Południowe (ang. European Southern Observatory, ESO) to wiodąca międzynarodowa instytucja naukowa, skoncentrowana na badaniach Wszechświata oraz rozwoju zaawansowanych technologii związanych z obserwacjami astronomicznymi, precyzyjnym sterowaniem czy obróbką danych. ESO dysponuje potężnym zestawem obserwatoriów, pozwalających na obserwacje i pomiary Wszechświata na wielu różnych zakresach fal – od ultrafioletu, poprzez zakres widzialny, podczerwony, aż po mikrofale. Co więcej, rozpoczęła się także budowa ogromnego teleskopu o nazwie European Extremely Large Telescope (E-ELT), który z pewnością znacząco poszerzy naszą wiedzę na temat Wszechświata, jego początku i ewolucji.
ESO zostało założone w 1962 roku. Aktualnie ESO zrzesza 15 państw członkowskich, w tym Polskę. W tym roku do ESO dołączy również Irlandia.
Brazylia od grudnia 2010 roku jest stowarzyszona z ESO. Prawie pięć lat później, w maju 2015 roku, Kongres Narodowy Brazylii zaakceptował wejście do ESO, jednak prace legislacyjne nie zostały zakończone. Przedłużający się proces akcesji spowodował pogorszenie się relacji pomiędzy ESO a Brazylią.
W konsekwencji 7 marca 2018 Rada ESO postanowiła zawiesić stowarzyszenie Brazylii, aż do momentu wyjaśnienia kwestii akcesji. Jedną z możliwych form wyjaśnienia relacji pomiędzy ESO a Brazylią jest ponowne rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych.
Jak na razie ta decyzja nie ma wpływu na prowadzone już projekty z udziałem brazylijskich astronomów i inżynierów. Z czasem istnieje jednak ryzyko powstania braku dostępu Brazylii do nowych projektów i kontraktów.
Warto tu dodać, że Polska jest członkiem ESO od połowy 2015 roku. Formalne procedury związane z wejściem do ESO rozpoczęły się we wrześniu 2011 roku. Proces ratyfikacji Polski z ESO zakończył się 8 lipca 2015 roku.
(ESO)
http://kosmonauta.net/2018/03/problemy-brazylii-w-eso/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Problemy Brazylii w ESO.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:47

Grzegorz Brona nowym szefem Polskiej Agencji Kosmicznej
2018-03-14
Grzegorz Brona został szefem Polskiej Agencji Kosmicznej - poinformowało na twitterze Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.
Nominację nowemu prezesowi PAK wręczył we wtorek premier Mateusz Morawiecki - poinformowało PAP biuro prasowe MPiT.
Jak czytamy na stronie wydziału zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, Grzegorz Brona jest wykładowcą na Wydziale Fizyki UW oraz byłym pracownikiem laboratorium badawczego Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN, z którym współpracował w latach 2009 – 2011. "W laboratorium CERN odpowiadał za oprogramowanie detektorów promieniowania oraz zarządzanie zespołem badawczym pracującym przy Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC)" - wyjaśniono.
Nowy szef PAK jest ponadto współautorem ponad 300 artykułów naukowych publikowanych m.in. w „Physical Review Letters”, „Nuclear Instruments and Methods” i „Nature”.
Brona jest również współzałożycielem firmy Creotech Instruments, od 2015 roku pełni funkcję jej prezesa. "W Creotech odpowiedzialny za budowanie wizji i strategii rozwoju spółki, w szczególności w obszarze technologii kosmicznych, który stał się dla spółki kluczowy" - czytamy.
Od 2015 roku zasiada w Radzie Polskiej Agencji Kosmicznej. "Dr Grzegorz Brona w wolnym czasie uwielbia podróżować i poznawać historię odwiedzanych miejsc. Kocha dobre filmy i ambitną literaturę" - napisano na stronie Creotech Instruments.
PAP - Nauka w Polsce, Magdalena Jarco
maja/ skr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... cznej.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Grzegorz Brona nowym szefem Polskiej Agencji Kosmicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Mar 2018, 08:48

Nie żyje Stephen Hawking
2018-03-14
Nie żyje Stephen Hawking. Jeden z najbardziej znanych i wpływowych naukowców ostatnich lat zmarł w Cambridge w wieku 76 lat. O śmierci naukowca poinformował rzecznik prasowy jego rodziny.
• Hawking był astrofizykiem, kosmologiem i wielkim popularyzatorem nauki. Mimo niepełnosprawności i ciężkiej choroby, dokonał wielu przełomowych odkryć, które zagwarantują mu miejsce w historii
• O swojej chorobie dowiedział się w wieku 21 lat. Lekarze dawali mu wówczas 2-3 lata życia. Pozostał niezwykle aktywny do końca swoich dni. Nigdy nie przeszedł na emeryturę
• Jego najbardziej znana książka "Krótka historia czasu" sprzedała się na całym świecie w przeszło dziesięciu milionach egzemplarzy
Choć rodzina Stephena Hawkinga była związana z Londynem, to przyszły profesor Uniwersytetu Cambridge urodził się 8 stycznia 1942 roku w Oxfordzie. W czasie trwającej wówczas wojny było to o wiele bezpieczniejsze miejsce niż stolica Wielkiej Brytanii. Tam też, w Oxfordzie, Hawking rozpoczął swoje studia – najpierw wybrał fizykę, a potem astronomię. Wkrótce jednak zmienił ośrodek naukowy. Wybór padł na Cambridge. I jemu pozostał wierny do końca. Zajął się tam między innymi kosmologią. Wkrótce obronił pracę doktorską i został wykładowcą, a potem profesorem tej uczelni. Na stałe Stephen Hawking był związany z Wydziałem Matematyki Stosowanej i Fizyki Teoretycznej oraz Gonville and Caius College.
Będąc u progu swojej kariery naukowej Hawking zaczął borykać się z problemami zdrowotnymi. Wkrótce usłyszał od lekarzy straszliwą diagnozę – stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Miał zaledwie 21 lat. Lekarze dawali mu maksymalnie dwa, trzy lata życia. Jak sam potem otwarcie przyznał, wieść o ciężkiej chorobie doprowadziła u niego do depresji oraz problemów z alkoholem. Mimo tak pesymistycznych diagnoz, genialny naukowiec przeżył z chorobą ponad 50 lat. Tego fenomenu lekarze wciąż nie są w stanie wyjaśnić.
Choć choroba odbierała Hawkingowi kontrolę nad kolejnymi częściami ciała, to jednak zupełnie nie przeszkodziła mu w karierze naukowej. Z każdym kolejnym rokiem lista jego sukcesów stawała się coraz dłuższa. Początki Wszechświata, reguły nim rządzące, grawitacja kwantowa oraz czarne dziury – to najważniejsze zagadnienia, którymi zajmował się brytyjski naukowiec. Dziś, promieniowanie emitowane przez czarne dziury nazywane jest, od jego nazwiska, promieniowaniem Hawkinga.
Mimo tego, że pracował nad wyjątkowo trudną materią, to potrafił o swoich dokonaniach mówić w sposób prosty i zrozumiały. Z olbrzymią dawką poczucia humoru. Najlepiej świadczyły o tym pełne sale podczas jego wykładów oraz niezwykły sukces popularnonaukowej książki "Krótka historia czasu". Od momentu jej pierwszego wydania w 1988 roku, rozeszła się ona na całym świecie w blisko 10-milionowym nakładzie. Co więcej, Stephen Hawking razem ze swoją córką, napisał też trzy powieści popularno-naukowe przeznaczone dla dzieci.
O tym, że Hawking zupełnie nie przystawał do stereotypowego obrazu naukowca świadczą także jego liczne występy w serialach telewizyjnych. Pojawiał się on, zwykle w komediowych epizodach, w takich produkcjach jak "Teoria wielkiego podrywu", "Star Trek: Następne pokolenie" czy "Simpsonowie". Sam Stephen Hawking był także bohaterem filmów fabularnych. Najbardziej znany z nich, "Teoria wszystkiego", powstał na bazie wspomnień jego żony, Jane Wilde Hawking. Eddie Redmayne, który błyskotliwie zagrał Hawkinga, został za swoją rolę nagrodzony w 2014 roku Oscarem. Wcześniej w postać genialnego naukowca wcielił się również Benedict Cumberbatch w filmie "Hawking" (2004 r.).
Jego nieszablonowość, ale także poczucie humoru pokazuje także fakt, iż marzył on o tym, by wystąpić w filmie o przygodach Jamesa Bonda. Jako główny wróg agenta 007. Skąd taki pomysł? Jak tłumaczył, jego elektroniczny głos oraz poruszanie się na wózku idealnie pasowałoby właśnie do tej roli. Niestety, nikt ze scenarzystów nie skorzystał z jego propozycji.
Pojawił się natomiast natomiast u boku innej legendy – brytyjskiego zespołu Pink Floyd. Jego charakterystyczny głos, generowany przez syntezator mowy, możemy usłyszeć w utworach "Keep Talking" oraz "Talkin’ Hawkin’". "Przez miliony lat, ludzkość żyła jak zwierzęta. Wtedy stało się coś, co uwolniło siłę naszej wyobraźni. Nauczyliśmy się rozmawiać, nauczyliśmy się słuchać. Rozmowa umożliwiła przekazywanie pomysłów dzięki czemu nauczyliśmy się wspólnie budować rzeczy niemożliwe" - mówił w nagraniu, które zespół Pink Floyd wykorzystał w swoich kompozycjach.
"Największe osiągnięcia ludzkości powstały dzięki rozmowom. A jej największe niepowodzenia są skutkiem braku rozmowy. Nie musi tak być. Nasze największe marzenia mogą stać się rzeczywistością. Z technologią, którą dysponujemy możliwości są nieograniczone. Wszystko, co musimy zrobić, to upewnić się, że wciąż rozmawiamy" - apelował dalej.
Jednak największym marzeniem Stephena Hawkinga był lot w Kosmos. Co więcej, przekonywał, że taki powinien być kierunek rozwoju naszej cywilizacji jeśli chce ona przetrwać kolejne stulecia. - Oczywiście, w ciągu najbliższych lat widmo wielkiej katastrofy jest relatywnie niewielkie, ale to prawdopodobieństw będzie rosło. Jestem przekonany, że w ciągu następnego tysiąca, czy dziesięciu tysięcy lat, ta katastrofa nastąpi - ostrzegał w wywiadzie udzielonym BBC. – Do tego czasu powinniśmy wyruszyć w Kosmos, by to nie oznaczało końca rasy ludzkiej - apelował.
Namiastką takiego lotu był prezent, jaki otrzymał z okazji 65. urodzin. Dzięki specjalnie przygotowanemu samolotowi Boeing 727, Stephen Hawking przez około cztery minuty odbywał lot w stanie nieważkości. Tym samym, po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat, był w stanie poruszać się bez wózka inwalidzkiego.
Z biegiem lat choroba coraz bardziej pustoszyła ciało Hawkinga. Od połowy lat siedemdziesiątych poruszał się już wyłącznie na wózku. Potem stopniowo zaczął tracić głos. Ostatecznie stracił go w 1985 roku. Od tamtej chwili genialny naukowiec kontaktował się ze światem za pośrednictwem komputera i podłączonego do niego syntezatora mowy. Pod koniec życia, mógł to robić z prędkością zaledwie jednego słowa na minutę. Wymagał też stałej, całodobowej opieki. Mimo to, nie przerwał kariery naukowej. Nigdy nie przeszedł też na emeryturę. Do 2009 roku Hawking piastował fotel profesora w katedrze Lucasa - stanowisko, które przed nim zajmował m.in. Isaac Newton. Potem, aż do śmierci, pozostał dyrektorem ds. rozwoju na Wydziale Matematyki Stosowanej i Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Cambridge.
Za swoje osiągnięcia Stephen Hawking był nagradzany na całym świecie. Medal Eddingtona, Medal Copleya, komandor Orderu Imperium Brytyjskiego, jeden z najmłodszych członków Royal Society czy Nagroda Wolfa - to tylko część wyróżnień jakie otrzymał. Hawking był też członkiem Papieskiej Akademii Nauk. W 2009 roku prezydent Barack Obama uhonorował go Medalem Wolności, czyli najwyższym cywilnym odznaczeniem w Stanach Zjednoczonych. Jego imieniem nazwano jeden z budynków na terenie Uniwersytetu Cambridge. Stanął tam też jego pomnik. Na koncie Stephena Hawkinga zabrakło jednak jednego, ale wyjątkowo cennego wyróżnienia – Nagrody Nobla.
Pytany w 2011 roku przez "New York Times" o radę dla osób niepełnosprawnych odparł krótko - koncentrujcie się na tych rzeczach, które mimo swojej niepełnosprawności, możecie robić dobrze. I nie żałujcie tych, na które ona ma wpływ. - Nie bądźcie jednocześnie niepełnosprawni fizycznie i umysłowo - apelował.
Stephen Hawking był dwukrotnie żonaty. Miał troje dzieci. Jego pierwsza żona, Jane Hawking, wydała wspomnienia zatytułowane "Travelling to Infinity: My Life with Stephen", na podstawie których powstał scenariusz filmu "Teoria wszystkiego".
Słynny astrofizyk i kosmolog razem ze 150 naukowcami należącymi do brytyjskiego naukowego Towarzystwa Królewskiego (The Royal Society) był w gronie osób, które apelowały o pozostanie Wielkiej Brytanii w szeregach Unii Europejskiej. Ostrzegali oni w liście opublikowanym na łamach dziennika "The Times", że taki ruch byłby "katastrofalny dla brytyjskiego świata nauki".
- Patrz w gwiazdy, a nie pod nogi. Bądź ciekawski. I jakkolwiek trudne wydaje się życie, zawsze jest coś, w czym możesz osiągnąć sukces. Wystarczy tylko, że się nie poddasz – przekonywał Stephen Hawking. Tak narodził się geniusz.
http://technowinki.onet.pl/nie-zyje-ste ... ing/krsf64

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nie żyje Stephen Hawking.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:04

Stephen Hawking zmarł w wieku 76 lat
2018-03-14. Kamil Serafin
Dziś w nocy, w Cambridge zmarł Stephen Hawking – legendarny naukowiec, teoretyk, twórca niezliczonych teorii astrofizycznych i kosmologicznych. Jeden z największych umysłów współczesnego świata, niejednokrotnie porównywany pod względem inteligencji i błyskotliwości z Albertem Einstainem. Od lat, pomimo dręczącego go stwardnienia zanikowego bocznego, wykładał matematykę oraz fizykę teoretyczną na Uniwersytecie w Cambridge. W ciągu swego życia zasłynął między innymi z matematycznego udowodnienia istnienia promieniowania Czarnych Dziur (nazwanego później na jego część promieniowaniem Hawkinga) oraz z publikacji cieszącej się do dziś popularnością Krótkiej historii czasu. Jego całkowity dorobek naukowy jest jednak zbyt obszerny, by wymienić go w należyty sposób w jednym artykule…

Jesteśmy pogrążeni w żałobie po śmierci ukochanego ojca. Był wielkim naukowcem i niezwykłym człowiekiem, z którego dorobku ludzkość będzie korzystać jeszcze latami. Jego odwaga i wytrwałość, połączone z błyskotliwością i humorem były inspiracją dla ludzi z całego świata. Mawiał: “Wszechświat nie byłby wiele wart, gdyby nie było w nim miejsca dla ludzi, których kochamy.” Nigdy nie przestaniemy za nim tęsknić.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... ku-76-lat/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking zmarł w wieku 76 lat.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking zmarł w wieku 76 lat2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:05

Czarne dziury przerastają swoje galaktyki
2018-03-14. Redakcja AstroNETu
Artykuł napisała Emilia Rogowiec.
Zgodnie z nowymi badaniami wykorzystującymi dane z Teleskopu Kosmicznego Chandra i innych teleskopów, największe czarne dziury we Wszechświecie rozszerzają się szybciej, niż formują się nowe gwiazdy w otaczających je galaktykach.
Przez wiele lat astronomowie gromadzili dane na temat powstawania gwiazd w galaktykach i ewolucji supermasywnych czarnych dziur w ich centrach. Te dane sugerowały, że czarne dziury i gwiazdy w ich galaktykach macierzystych rozwijają się wspólnie. Obecne odkrycia dokonane przez dwie niezależne grupy naukowców wskazują jednak na to, że czarne dziury w masywnych galaktykach powiększyły się znacznie szybciej niż te w mniejszych galaktykach.
„Próbujemy zrekonstruować wyścig, który rozpoczął się miliardy lat temu,” stwierdził Guang Yang z Penn State, który kierował jednym z dwóch zespołów badaczy. „Wykorzystujemy niezwykłe dane z dwóch różnych teleskopów, aby sprawdzić, jak rozwinęła się ta kosmiczna konkurencja.”
Wykorzystując duże ilości danych pochodzących z teleskopu Chandra, Teleskopu Kosmicznego Hubble’a i innych obserwatoriów, Yang i jego koledzy badali szybkość wzrostu czarnych dziur w galaktykach w odległościach od 4,3 do 12,2 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Naukowcy obliczyli stosunek tempa wzrostu supermasywnej czarnej dziury do szybkości wzrostu gwiazd w jej galaktyce macierzystej, który powszechnie uznawany jest za stały dla większości galaktyk. Yang i współpracownicy stwierdzili natomiast, że jest on znacznie wyższy dla masywniejszych galaktyk: dla galaktyk charakteryzujących się masą około 100 miliardów mas Słońca stosunek ten jest dziesięciokrotnie wyższy, niż dla galaktyk zawierających jedynie około 10 miliardów mas Słońca.
Rodzi się zatem pytanie, co jest przyczyną takiej różnicy. Współautor pracy badawczej Niel Brandt sugeruje, że być może w potężniejszych galaktykach proces dostarczania chłodnego gazu do centralnych supermasywnych czarnych dziur jest wydajniejszy niż w mniejszych galaktykach.
Inna grupa naukowców niezależnie znalazła dowody na to, że prędkość wzrostu najbardziej masywnych czarnych dziur przewyższyła szybkość wzrost gwiazd w ich galaktykach macierzystych. Mar Mezcua z Instytutu Nauk o Kosmosie w Hiszpanii i jej zespół badali czarne dziury w najjaśniejszych i najbardziej masywnych galaktykach we Wszechświecie. Wybrali 72 galaktyki znajdujące się w centrum gromad galaktyk w odległościach do około 3,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi. W badaniu wykorzystano dane z Chandry i dane radiowe z australijskiego teleskopu Compact Array, obserwatorium Very Large Array i Very Long Baseline Array.
Mezcua i jej współpracownicy oszacowali masę czarnych dziur w tych gromadach galaktyk, używając dobrze znanej zależności, który łączy ze sobą tę masę, promieniowanie rentgenowskie i emisję fal radiowych. Okazały się one być dziesięciokrotnie większe niż masy oszacowane przy założeniu, że czarne dziury i galaktyki rosną wspólnie.
Naukowcy odkryli, że prawie połowa czarnych dziur wykorzystanych w ich obliczeniach miała masy szacowane na co najmniej 10 miliardów mas Słońca. To stawia je w kategorii ekstremalnej wagi, którą niektórzy astronomowie nazywają “ultramasywnymi” czarnymi dziurami. Niektórzy przypuszczają, że tak ekstremalnymi obiektami rządzą po prostu inne prawa, których my jeszcze nie znamy.
Praca naukowców z Hiszpanii została opublikowana w wydaniu miesięcznika Royal Astronomical Society z lutego 2018 roku i jest dostępna tutaj.
Source :
NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2018/03/14/286259/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czarne dziury przerastają swoje galaktyki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:06

Astronomowie odkryli, że galaktyki rotują jak w zegarku
2018-03-14. Autor: Agnieszka Nowak
Astronomowie odkryli, że galaktyki rotują z okresem raz na miliard lat, niezależnie od tego, jak duże są.
eden obrót Ziemi wokół własnej osi daje nam dzień a jedno okrążenie wokół Słońca daje rok.

Okres „obrotu” wokół własnej osi galaktyki, niezależnie od tego, czy jest duża czy mała, trwa miliard lat. Używając prostych metod matematycznych można pokazać, że wszystkie galaktyki tej samej wielkości mają taką samą średnią gęstość wewnętrzną.

Odkrycie takiej regularności w galaktykach pomaga astronomom lepiej zrozumieć mechanizmy, które je powodują. Nie ma gęstej galaktyki, która rotuje szybko, podczas gdy inna o tym samym rozmiarze ale o mniejszej gęstości obraca się wolniej.

Zespół astronomów znalazł także dowody na istnienie starszej populacji gwiazd na skraju galaktyk. Bazując na istniejących modelach spodziewali się raczej znaleźć tam młodą populację. Jednak zamiast gazu i nowo utworzonych gwiazd, znaleźli także znaczną populację starszych gwiazd wraz z cienką smugą młodych gwiazd i gazu międzygwiezdnego.

„To ważny rezultat, ponieważ wiedząc, gdzie kończy się galaktyka, astronomowie mogą ograniczyć obserwacje nie tracąc czasu, wysiłku i mocy obliczeniowej komputerów na badanie danych z tego punktu” – powiedział profesor Gerhardt Meurer z UWA International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR).

Dzięki tej pracy wiadomo, że galaktyki rotują raz na miliard lat, wraz z wyraźnym brzegiem, który jest wypełniony gazem międzygwiezdnym oraz starymi i młodymi gwiazdami.

Profesor Meurer powiedział, że następna generacja radioteleskopów wygeneruje ogromne ilości danych, a to, że wiemy, gdzie leży krawędź galaktyki, zmniejszy moc przetwarzania potrzebną do przeszukiwania danych.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
International Centre for Radio Astronomy Research

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... ktyki.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie odkryli, że galaktyki rotują jak w zegarku.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:07

Internauci zdecydowali. Ultima Thule lepsze od Tiramisu


2018-03-14
NASA ogłosiła nazwę, jaką zdecydowała się nadać ostatecznemu celowi misji sondy New Horizons. Kosmiczny pojazd, który w lipcu 2015 roku przesłał niezwykłe zdjęcia Plutona i jego księżyców, kontynuuje podróż i 1 stycznia 2019 roku ma spotkać się z obiektem z Pasa Kuipera, o kryptonimie 2014 MU69. Ów obiekt, planetoida lub zespół planetoid będzie się nazywać teraz Ultima Thule. Nazwa nawiązująca do łacińskiego określenia krańca świata ma głęboki sens, 2014 MU69 będzie bowiem najdalszym obiektem do jakiego kiedykolwiek udało się zbudowanej przez człowieka sondzie dotrzeć.
Nowy cel misji sondy New Horizons ogłoszono niedługo po jej niezwykle udanym spotkaniu z Plutonem. Kosmiczna skała 2014 MU69, krążąca półtora miliarda kilometrów dalej od Słońca, stała się kolejnym wyzwaniem. W listopadzie ubiegłego roku rozpisano wśród internautów konkurs na nazwę, która mogłaby opinii publicznej ten obiekt nieco przybliżyć. Około 115 tysięcy internautów zgłosiło w sumie 34 tysiące propozycji nazw. Po zakończeniu etapu zbierania propozycji w grudniu, ostatecznego wyboru dokonano spośród 37 z nich. Ultima Thule, zgłoszona oryginalnie przez 40 osób, zdobyła najwięcej głosów. Wyprzedziła takie propozycje jak Abeona, Pharos, Pangu, Rubicon, Olympus, Pinnacle czy Tiramisu.

Dziękujemy internautom za zaproponowanie tak interesującej i inspirującej nazwy, która wyraża prawdziwego ducha eksploracji, uosabianego przez sondę New Horizons - podsumowuje Mark Showalter z SETI Institute of Mountain View w Kalifornii.

Oficjalnie występujący pod nazwą 2014 MU69 obiekt będzie nie tylko najodleglejszym, ale też najbardziej pierwotnym ciałem niebieskim badanym przez pochodzący z Ziemi pojazd kosmiczny. Zespół sondy New Horizons nie zamierza zgłaszać nazwy Ultima Thule do zatwierdzającej nazwy obiektów kosmicznych Międzynarodowej Unii Kosmicznej, chce zaczekać na wyniki obserwacji. To one wyjaśnią, czy Ultima Thule jest pojedynczą planetoidą, układem podwójnym, czy większym zbiorem kosmicznych skał. Po styczniu przyszłego roku nową, prawdziwą nazwę będzie można nadać... bardziej świadomie. Tym bardziej, że pojawiają się opinie, iż Ultima Thule budzi skojarzenia... nazistowskie.
(mpw)
Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-internau ... Id,2556910

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Internauci zdecydowali. Ultima Thule lepsze od Tiramisu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:09

Wójcicki: Hawkinga można postawić w jednym szeregu z Einsteinem
2018-03-14.


Stephena Hawkinga można dzisiaj ze spokojem postawić w gronie najwybitniejszych fizyków XX wieku, w jednym szeregu chociażby z Albertem Einsteinem - powiedział PAP popularyzator nauki Karol Wójcicki. Słynny astrofizyk zmarł w środę w wieku 76 lat.
"Dzisiaj ze spokojem można postawić Stephena Hawkinga w jednym szeregu chociażby z Albertem Einsteinem, w gronie najwybitniejszych fizyków XX wieku: tak samo popularnych, do końca niezrozumianych, a jednak szalenie fascynujących" - powiedział PAP Karol Wójcicki, popularyzator nauki i autor bloga "Z głową w gwiazdach".
Jak dodał, zarówno Einstein, jak i Hawking zapisali się nie tylko na kartach badań naukowych, ale też w popkulturze. "Ludzie starali się zrozumieć Stephena Hawkinga - myślę, że to był jego duży sukces" - stwierdził rozmówca PAP. "Może o tym świadczyć chociażby fakt, że bestsellerowa książka Hawkinga +Krótka historia czasu+ utrzymywała się na listach bestsellerów - a jak wskazywali biografowie Stephena Hawkinga, czytelnicy tej książki docierali średnio zaledwie do 29 strony. Może to sugerować, że potem stawała się nieco za ciężka - a mimo to ludzie po nią sięgali" - opowiada Wójcicki.
Hawking wierzył jednak w to, że każda teoria naukowa zostanie prędzej czy później zrozumiana przez szeroką publiczność. "Takie przesłanie zawarł zresztą w swojej książce: nawet trudna teoria z biegiem czasu stanie się zrozumiała dla reszty społeczeństwa, nie tylko dla paru naukowców. A wtedy wszyscy, nie tylko naukowcy i filozofowie, ale też zwykli ludzie będą mogli wziąć udział w dyskusji nad tym, dlaczego istnieje Wszechświat i my sami" - opisuje Wójcicki.
Rozmówca PAP dodaje również, że Hawking był doceniany nie tylko przez szeroką publiczność, ale również przez naukowców. "Paradoksalnie, jedyną z ważnych nagród, której nigdy nie otrzymał, była nagroda Nobla. Aczkolwiek tutaj warto zaznaczyć, że komitet przyznający Noble lubi nagradzać za odkrycia, które mają jakieś praktyczne zastosowanie albo przynajmniej zostały eksperymentalnie potwierdzone. Tymczasem teoria Hawkinga o promieniowaniu czarnych dziur nadal czeka na swoje obserwacyjne potwierdzenie" - podkreśla Wójcicki.
Stephen Hawking zmarł w środę w wieku 76 lat. O śmierci uczonego poinformowały jego dzieci w oświadczeniu opublikowanym przez agencję Press Association.
W ciągu trwającej ponad 40 lat kariery naukowej Hawking zajmował się głównie kosmologią teoretyczną, w tym zwłaszcza tzw. czarnymi dziurami i grawitacją kwantową. Wspólnie z Rogerem Penrose’em opracował twierdzenia dotyczące istnienia osobliwości w ramach ogólnej teorii względności oraz teoretyczny dowód na to, że czarne dziury powinny emitować promieniowanie. Znane jest ono dziś, jako promieniowanie Hawkinga, lub Bekensteina–Hawkinga.
Hawking cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne i był częściowo sparaliżowany. Był najbardziej znanym fizykiem teoretycznym na świecie, sformułował wiele przełomowych koncepcji i hipotez naukowych dotyczących zwłaszcza astrofizyki. Jego książka "Krótka historia czasu" trafiła na listę bestsellerów "Sunday Timesa" i utrzymywała się na niej przez 237 tygodni.
Jego publiczne wystąpienia, których nie unikał, mimo że mógł porozumiewać się z otoczeniem jedynie za pomocą syntetyzatora głosu a także książki popularnonaukowe, w których omawiał współczesną kosmologię i własne odkrycia, uczyniły z niego akademicką sławę.
PAP - Nauka w Polsce
autor: Katarzyna Florencka
kflo/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... einem.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wójcicki Hawkinga można postawić w jednym szeregu z Einsteinem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:10

Kolejne zielone światło dla BepiColombo
2018-03-14. Michał Moroz
Pierwsza europejska misja do Merkurego wkrótce będzie gotowa do transportu na kosmodrom, gdzie odbędą się ostatnie przygotowania przed startem.
W czwartek 8 marca zakończony został kolejny ważny przegląd dla misji. Oznacza to, że trzy sondy kosmiczne wchodzące w skład misji BepiColombo, wraz ze sprzętem naziemnym, są gotowe do transportu z centrum technologicznego ESA w Holandii do kosmodromu w Gujanie Francuskiej pod koniec miesiąca. Okno startowe będzie otwarte od 5 października do 29 listopada.
To była długa i momentami trudna droga. Wciąż mamy jeszcze dużo do zrobienia, zanim będziemy gotowi do lotu”, mówi Ulrich Reininghaus, projekt manager BepiColombo z ESA. „Jesteśmy jednak bardzo zadowoleni, że w końcu możemy przenieść etap przygotowań na kosmodrom, a także wdzięczni wszystkim, którzy to umożliwili”.
„Jednocześnie w warunkach podobnych do kosmicznych pracujemy przy testach długich odpaleń silników umieszczonych na replice modułu transferowego. Będziemy dzięki temu lepiej przygotowani do naszego lotu do Merkurego”.
Kiedy wszystko trafi do Kourou, rozpocznie się intensywna sześciomiesięczna kampania przygotowań, w której akceptację będą musiały przejść kolejne etapy.
W ramach prac sonda zostanie osłonięta izolacją, która pozwoli chronić ją zarówno przed ciężkimi warunkami panującymi w kosmosie, jak i ekstremalnymi temperaturami, gdy sonda będzie pracować znacznie bliżej Słońca. Dołączone i przetestowane zostaną też panele słoneczne oraz mechanizmy ich rozkładania. Zainstalowana zostanie również osłona słoneczna, a trzy sondy zostaną zatankowane i wzajemnie połączone.
Ostatnie tygodnie sondy spędzą wewnątrz osłony aerodynamicznej rakiety Ariane 5. W tym czasie będą już trwały ostatnie przygotowania samej rakiety, która ma wynieść sondy w siedmioletnią podróż wokół Układu Słonecznego, na której końcu zbadają tajemnice Merkurego.
Moduł transferowy, wykorzystujący zasilanie słoneczne, silnik elektryczny oraz dziewięć asyst grawitacyjnych koło Ziemi, Wenus oraz Merkurego, będzie przewoził dwa orbitery naukowe.
Orbitery z różnych orbit będą wykonywały uzupełniające się pomiary najbliższej Słońcu planety i jej otoczenia. Badania będą dotyczyć zarówno głębokiego wnętrza planety, jak i jej interakcji z wiatrem słonecznym. Pozwoli to na najlepsze dotąd zrozumienie zjawisk zachodzących na Merkurym, jak również tego, jak tak blisko Słońca zachodzą procesy formowania się i ewolucji planety.
Misja BepiColombo to wspólne przedsięwzięcie ESA oraz japońskiej agencji kosmicznej JAXA. W jej ramach ESA dostarczyła sondy Mercury Transfer Module, Mercury Planetary Orbiter oraz osłonę słoneczną wraz z interfejsem, zaś JAXA dostarczyła sondę Mercury Magnetospheric Orbiter.
(Źródło: ESA)
http://kosmonauta.net/2018/03/kolejne-z ... picolombo/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kolejne zielone światło dla BepiColombo.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:14

Wideorelacja z 61. Olimpiady Astronomicznej
Wysłane przez czart w 2018-03-14
Obejrzyjcie relację wideo z przebiegu 61. Olimpiady Astronomicznej, której finał odbył się w Planetarium Śląskim w Chorzowie.
Film przygotował w ramach swojej serii "Astronomia pod Grojcem" Michał Kusiak. Finał olimpiady trwał od 8 do 11 marca 2018 r. Do całego konkursu przystąpiło 135 uczniów, natomiast do etapu finałowego zakwalifikowało się. Wygrała Anna Olechowska ucząca się w 3 klasie II Społecznego Liceum Ogólnokształcącego im. Pawła Jasienicy w Warszawie.
Podczas uroczystości końcowej miała dodatkowo premierę bardzo potrzebna książka zatytułowana "Zadania z Olimpiad Astronomicznych XXXVI-LX", w której zawarto około 500 zadań z wielu oraz około 90 przykładowych rozwiązań. Są one w dużej mierze zaczerpnięte z "Uranii - Postępów Astronomii", gdzie w każdym numerze drukowane jest przykładowe zadanie i jego rozwiązanie.
Oto wideorelacja:
Więcej informacji:
• Zbiór zadań z Olimpiad Astronomicznych XXVI-XXXV
• Zadania z Olimpiad Astronomicznych XXXVI-LX
• Witryna Olimpiady Astronomicznej
• Informacja o zbiorze zadań z Olimpiady Astronomicznej
• Komunikat PTA o zbiorze zadań
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wid ... -4209.html

https://www.youtube.com/watch?v=dsef7gR6658

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wideorelacja z 61. Olimpiady Astronomicznej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:20

Nieudany lot REXUS 24
2018-03-15. Krzysztof Kanawka
Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że lot rakiety REXUS ze studenckimi eksperymentami miał nieprawidłowy przebieg.
Program REXUS / BEXUS umożliwia studentom z całej Europy prowadzanie eksperymentów naukowych i technologicznych wykorzystujących rakiety badawcze i balony stratosferyczne. Każdego roku uruchamiane są dwie rakiety i dwa balony, gdzie każdy lot zawiera do 20 eksperymentów zaprojektowanych i zbudowanych przez zespoły studenckie. Do konkursu stają zespoły z kilkudziesięciu uczelni z całej Europy, zakwalifikowanych zostaje tylko kilka najlepszych. Przygotowanie zakwalifikowanych eksperymentów do lotów rakietowych zajmuje do półtora roku.
Eksperymenty REXUS są wynoszone na niekierowanej rakiecie stabilizowanej wirowaniem, napędzanej ulepszonym silnikiem Orion. Dzięki spaleniu niemal 300 kg stałego paliwa jest ona w stanie zabrać do 40 kg eksperymentalnych modułów zwykle na wysokość około 70-100 km (rekordowy lot w 2008 roku osiągnął pułap 175 km). Rakieta ma 5,6 m długości i średnicę 35,6 cm.
REXUS/BEXUS to program realizowany przez niemiecką (DLR) i szwedzką (SNSB) agencję kosmiczną. Szwedzi udostępniają swoje miejsce na rakietach i balonach dzięki porozumieniu z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Loty odbywają się z Esrange w północnej Szwecji.
W aktualnej kampanii w marcu odbyły się dwa loty rakietowe REXUS. Oznaczenia tych lotów to REXUS 23 i REXUS 24. Dwunastego marca pojawiła się informacja, że lot REXUS 24 “doświadczył nie-nominalnego lotu”. Ponadto poinformowano, że już trwa dochodzenie wyjaśniające ten nieudany lot.
W REXUS 24 uczestniczyły zespoły studenckie z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Szwecji. Poniżej prezentujemy nagranie z testów zespołu WOLF (Wobbling Control system for spinning Free falling unit) ze Szwecji.
Testy (z lutego 2018) jednego z eksperymentów, który znalazł się na pokładzie REXUS 24 / Credits – WOLF Experiment RX24
Polscy studenci także biorą udział w lotach REXUS i BEXUS. Przykładem jest projekt “kosmicznej wiertarki” o nazwie DREAM (DRilling Experiment for Asteroid Mining), zrealizowany w zeszłym roku.
(Tw)
http://kosmonauta.net/2018/03/nieudany-lot-rexus-24/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieudany lot REXUS 24.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:21

Stephen Hawking ostatni raz ostrzegł nas przed straszną przyszłością
2018-03-15. Filip Geekowski.
Ciężko będzie sobie teraz wyobrazić światową naukę bez Stephena Hawkinga. Wybitny fizyk teoretyk, astronom i popularyzator wiedzy o kosmosie, opuścił nas wczoraj, w dniu święta liczby Pi i rocznicy urodzin Alberta Einsteina, z którym często był porównywany. Był jedną z najwybitniejszych osobistości świata astronomii i astrofizyki XX oraz XXI wieku.
Ostatnimi czasy często zabierał głos w sprawach dotyczących przyszłości naszej cywilizacji. Ostrzegał nas, że nasze dni na Ziemi są policzone, a właściwie zostało nam mniej niż 100 lat życia, jeśli nie znajdziemy innej planety i nie przystosujemy jej do siebie, abyśmy mogli spokojnie na niej dalej egzystować (zobaczcie tutaj).
Jednak nie chodzi tu tylko o zbliżające się wielkimi krokami zagrożenie pochodzące z głębi kosmosu, ale również to, w obliczu którego znaleźliśmy się na samej Ziemi, czyli globalnego ocieplenia i wielkich zmian klimatycznych.
Według niego, ludzkość zmieni Ziemię w "skwierczącą kulę ognia", w wyniku globalnego ocieplenia, przeludnienia i niebotycznego zapotrzebowania na energię.
"Żeby ludzkość miała przyszłość, musimy uciekać w Kosmos. Nie sądzę, żebyśmy byli w stanie przeżyć kolejne tysiąc lat, jeśli nie uciekniemy z naszej kruchej planety" ... "W związku z tym zachęcam, żeby zacząć interesować się Kosmosem" - przyznał Hawking.
Naukowiec nie wiedział, ile pozostało mu czasu życia na tej pięknej planecie, dlatego każdego dnia próbował zainteresować niezwykłością kosmosu, jak największą ilość ludzi. "Pamiętajmy: patrzmy w górę w gwiazdy, a nie pod nogi" - powiedział fizyk.
Bezustannie zachęcał do szybszego rozwoju przemysłu kosmicznego i kolonizacji Księżyca czy Marsa, aby stworzone tam kolonie mogły dać szansę na przetrwanie gatunkowi ludzkiego w obliczu zagłady na Ziemi z powodu uderzenia kosmicznej skały (zobaczcie tutaj).
Hawking uważał też, że politycy powinni więcej swojej uwagi skupić na problemie przeludnienia Ziemi i bardziej zaangażować się w walkę ze zmianami klimatycznymi oraz ograniczyć emisję zanieczyszczeń.
Był gorącym orędownikiem poszukiwania pozaziemskiego życia. Zaangażował się w projekt Breakthrough Listen, w ramach którego wraz z Jurijem Milnerem chciał wysłać sondy w okolice najbliższych nam gwiazd, m.ni. Alfa Centauri (zobaczcie tutaj).
Jednocześnie mocno podkreślił, że gdyby nawet udało nam się odebrać sygnał od zaawansowanej obcej cywilizacji, to powinniśmy intensywnie zastanowić się nad tym, czy mamy im odpowiedzieć. Hawking bał się, że mogą nam zgotować zagładę (zobaczcie tutaj). Wolał, abyśmy to my rozdawali karty. Całą sytuację porównywał do spotkania europejskich odkrywców Nowego Świata z plemionami indiańskimi, przy czym to my możemy tu wcielić się w rolę Indian (zobaczcie tutaj).
Wybitny fizyk ostrzegał nas przed robotami i sztuczną inteligencją. Należał nawet do inicjatywy OpenAI, gdzie wraz z Elonem Muskiem wywierał presję na rządach, aby te stworzyły odpowiednie regulacje dotyczące rozwoju AI i robotów-zabójców.
Był zafascynowany sztuczną inteligencją i prowadzonymi pracami nad jej rozwojem m.in. na uczelniach Cambridge, Oxford czy Imperial College London. Uważał, że jest ona naszą przyszłością, gdyż z jej pomocą będziemy mogli stworzyć wiele cudownych panaceów na choroby dręczące ten świat, czyniąc go bardziej zaawansowanym technologicznie i o wiele bezpieczniejszym miejscem.
Jednak jednocześnie Hawking ostrzegał, że wszystkie dobrodziejstwa mogą na nas spłynąć tylko wtedy, gdy będziemy rozwijać AI z głową i wyobraźnią. W innym razie, sztuczna inteligencja stanie się przekleństwem ludzkości, gdyż uzna nas za słabszy gatunek, propagujący zło i żyjący w wielkim kłamstwie, rozpęta z nami konflikt i doprowadzi naszą cywilizację do upadku. Całkiem możliwe, że w eliminacji większości mieszkańców Ziemi pomogą jej w tym sami ludzie (zobaczcie tutaj).
Stwierdził nawet, że "AI może rozwinąć swoją własną wolę." i że "Wzrost AI może być najgorszą lub najlepszą rzeczą, która zdarzyła się ludzkości".
Dopatrywał się korzyści płynących z robotyzacji przemysłu. Powiedział, że "W przypadku amplifikacji naszej inteligencji szczególnie ważne jest to, że nie możemy przewidzieć skutków. Być może przy pomocy narzędzi nowej rewolucji technologicznej będziemy w stanie częściowo zrekompensować szkody spowodowane przez poprzednią rewolucję przemysłową". Ale jednocześnie bał się, że sztuczna inteligencja zdziesiątkuje klasę średnią (zobaczcie tutaj).
Zaledwie kilka miesięcy temu, swoim przemówieniem wzbudził mnóstwo kontrowersji na całym świecie, a to za sprawą oświadczenia, że jest zwolennikiem globalizacji i zaproponował stworzenie czegoś funkcjonującego na zasadzie rządu światowego czy jednego państwa (zobaczcie tutaj)
Hawking miał jeszcze przed sobą wiele planów do realizacji. Chciał uczestniczyć w przygotowaniach do wysłania sond kosmicznych na najbliższe nam gwiazdy, w celu poszukiwania tam obcego życia. Miał też bilet od Richarda Bransona na lot na granicę kosmosu z Virgin Galactic (zobaczcie tutaj), chciał przenieść całą swoją wiedzę do komputera i zobaczyć pierwszy obraz czarnej dziury w ramach projektu Event Horizon Telescope (zobaczcie tutaj), czyli najbardziej tajemniczych struktur, które były przecież największym obiektem jego badań i fascynacji.
Stephen Hawking w swoim życiu wielokrotnie zaznaczał, że opowiada się za wspomaganym samobójstwem. Wybitny fizyk, o którego życiu powstał nagrodzony Oscarem film zatytułowany "Teoria wszystkiego", cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne (ALS). Ta potworna choroba sprawiła, że piękny umysł został uwięziony w schorowanym ciele.
Po raz pierwszy na ten ciężki temat Hawking wypowiedział się 5 lat temu mówiąc: "Myślę, że ci, którzy cierpią z powodu śmiertelnej choroby i nie mogą znieść bólu, powinni mieć możliwość zakończenia swego życia, a ci, którzy im w tym pomogą, nie powinni być karani"..."nie pozwalamy cierpieć zwierzętom, to dlaczego pozwalamy ludziom?".
W 2013 roku powiedział, że co prawda nie jest jeszcze gotowy na eutanazję, ale rozważa ją. Fakt podjęcia przez niego takiej decyzji mógłby być podyktowany niemożnością prowadzenia badań i dokonywania kolejnych odkryć, a opieka nad nim stałaby się zbyt trudnym i smutnym zadaniem dla jego najbliższych.
W Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkał profesor, pomoc lub namawianie do samobójstwa jest przestępstwem. Jednak tamtejszy odpowiednik Prokuratury Generalnej (Department of Public Prosecutions) wydał zarządzenie, według którego przyjaciele lub rodzina śmiertelnie chorej osoby, którzy pomogą jej w samobójstwie, nie będą ścigani przez państwo.
Pomimo tego, astrofizyk domagał się sprecyzowania tych przepisów. Hawking przyznał, że odkąd zaczął cierpieć z powodu choroby, dwukrotnie chciał popełnić samobójstwo (zobaczcie tutaj).
Pierwszy raz zdarzyło się to w trakcie przechodzenia bardzo ciężkiego zapalenia płuc, wtedy o pomoc poprosił żonę, która odmówiła. Natomiast drugi raz chciał sam targnąć się na swoje życie, poprzez uduszenie, do którego naukowiec chciał doprowadzić wstrzymywaniem oddychania.
Jednak żadna z tych prób nie udała się. Hawking usłyszał, że ma stwardnienie zanikowe boczne w wieku 21 lat. Wtedy lekarze dawali mu maksymalnie 2 lata życia, a przeżył 76. Wczorajszy dzień zapisze się na kartach historii świata nauki jako dzień śmierci Stephana Hawkinga, gdzie znajdzie on swoje miejsce tuż obok święta liczby Pi i rocznicy urodzin Alberta Einsteina. To wszystko daje do myślenia.
Źródło: GeekWeek.pl / Fot. Twitter
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/3248 ... zyszloscia

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking ostatni raz ostrzegł nas przed straszną przyszłością.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stephen Hawking ostatni raz ostrzegł nas przed straszną przyszłością2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Mar 2018, 09:22

Rysują się plany amerykańskiego powrotu na Księżyc
Wysłane przez grabianski w 2018-03-15
Ciężko w to uwierzyć, ale ostatnia amerykańska misja z lądowaniem na Księżycu odbyła się w 1972 roku. Wtedy przeprowadzono ostatni załogowy wypad na Srebrny Glob, a ostatnim człowiekiem, który po nim stąpał był Eugene Cernan. Czy teraz przychodzą lepsze czasy dla badań Księżyca?
Wkrótce Amerykanie mogą tam wrócić. W grudniu 2017 roku Prezydent USA Donald Trump podpisał dyrektywę, mającą zwrócić wysiłki eksploracji ponownie w stronę Księżyca. Plany powrotu człowieka na Księżyc rysował program Constellation, anulowany przez Baracka Obamę w 2010 roku. NASA przygotowuje teraz plany pod nową strategię.
Już w ubiegłym roku pisaliśmy o projekcie księżycowej stacji DSG. Dziś coraz lepiej wiemy jak miałby wyglądać powrót człowieka na Księżyc. Zaczęłoby się od komercyjnych lądowników, te zastąpiłyby później próbniki NASA, a w drugiej połowie przyszłej dekady rozpoczęłaby się budowa międzynarodowej stacji w bliskości Księżyca. Byłoby to miejsce wypadowe do potencjalnych misji załogowych w dalszej przyszłości.
Bliska przeszłość i przyszłość

To że amerykański lądownik nie dotknął powierzchni Księżyca od 1972 roku nie oznacza, że nasz naturalny satelita nie był badany przez misje robotyczne. Tylko w ostatnim dziesięcioleciu w stronę Księżyca poleciał orbiter LRO, LCROSS rozbił się (specjalnie) w pobliżu południowego bieguna w poszukiwaniu wody, a satelity GRAIL wykonały dokładną mapę księżycowej grawitacji. W 2013 roku Księżyc orbitowała misja LADEE, która badała szczątkową atmosferę naturalnego satelity.
Teraz NASA chce zastosować strategię, która swoje pierwsze sukcesy odnosi na niskiej orbicie okołoziemskiej - szerokie partnerstwo komercyjne. Prywatne firmy sektora kosmicznego mają pomóc w ponownym dotarciu Amerykanów na Srebrny Glob.
Firmy takie jak Moon Express i Astrobotic rywalizowały w konkursie Google Lunar XPRIZE, którego celem było dotarcie ze swoim sprzętem na Księżyc. Termin w jakim trzeba było wykonać zadanie był wielokrotnie przesuwany, a w końcu cała rywalizacja odwołana. Powstały jednak technologie, które wg wielu osób związanych z sektorem kosmicznym powinny być wykorzystane.
Strategia małych kroków

Początkowo misje księżycowe prywatnych przedsiębiorstw byłyby krótkie i stosunkowo proste. Dałyby jednak naukowcom dużo cennych danych. Stosunkowo niewielkim kosztem można zbadać środowisko plazmowe wokół biegunów, nasłuchiwać trzęsień księżycowej ziemi, a ostatecznie podróżować łazikiem, badając pozostające wiecznie w cieniu zbocza kraterów.
Gdy powstanie wreszcie projektowana stacja księżycowa na orbicie, na powierzchnię satelity można będzie wysyłać zdalne misje z powrotem próbek do analizy. W dalszej perspektywie na Księżycu mógłby ponownie stanąć człowiek.
NASA musi się spieszyć

Księżyc jest wdzięcznym celem do testów swojej technologii dla wschodzących potęg. Jeszcze w tym roku w stronę naszego naturalnego satelity poleci indyjski łazik Chandrayaan 2, by badać południowy biegun Księżyca. Chiny chcą do końca tego roku wysłać pierwszy w historii łazik do niewidocznej strony Księżyca.
Czas pokaże czy amerykańskie plany zostaną zrealizowane. Pesymiści mogą przytaczać trwający ponad 6 lat program Constellation, który nie doczekał się nawet testowych lotów projektowanej rakiety Ares. Powodzenie zależeć będzie nie tylko od politycznych zawirowań w USA, ale też od tego jak udana okaże się konstrukcja SLS, od której zależy teraz przyszłość lotów załogowych poza bliskie otoczenie Ziemi.
Źródło: Nature
Więcej informacji:
• artykuł Nature dotyczący powrotu amerykańskich misji badawczych na Księżyc

Na zdjęciu: Dowódca misji Apollo 17 z amerykańską flagą na powierzchni Księżyca. Był to ostatni człowiek, który po nim stąpał w 1972 roku. Źródło: NASA

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rys ... -4213.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rysują się plany amerykańskiego powrotu na Księżyc.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:04

Kosmiczny Teleskop Kepler zbliża się do końca swojej misji
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 15/03/2018
Podążając po orbicie Ziemi o promieniu 150 milionów kilometrów od Słońca, kosmiczny teleskop Kepler na przestrzeni 9 lat swojej pracy przetrwał wiele sytuacji, które mogły go pozbawić możliwości prowadzenia obserwacji, czy to spowodowanych usterkami mechanicznymi czy falami promieni kosmicznych. W tym tempie, dzielny teleskop może dotrwać do końca swojej misji w sposób, który należałoby uznać za fenomenalny sukces. Z uwagi na brak stacji benzynowych w przestrzeni kosmicznej, w pewnym momencie na pokładzie sondy skończy się paliwo. Naukowcy szacują, że ten moment osiągniemy w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
W 2013 roku główna misja Keplera została zakończona z uwagi na usterkę jednego z kół reakcyjnych, przez co teleskop nie był w stanie bezustannie wpatrywać się w jedno niezmienne pole widzenia. Dzięki inwencji naukowców, Kepler otrzymał nowe życie – wykorzystując ciśnienie promieniowania słonecznego naukowcy mogli kontrolować orientację teleskopu w przestrzeni. Opracowana w ten sposób misja K2 umożliwiała teleskopowi zmienianie pola widzenia średnio co trzy miesiące. Każda trzymiesięczna sesja obserwacyjna danego pola widzenia nazywana była „kampanią” obserwacyjną. Początkowo zespół Keplera szacował, że w ramach misji K2 Kepler będzie w stanie przeprowadzić 10 kampanii obserwacyjnych zanim wyczerpie zapasy paliwa. Okazało się jednak, że szacunki zespołu były ostrożne. Jak dotąd przeprowadzono i zakończono już 16 kampanii, a w tym miesiącu rozpoczęła się 17.
Nasze obecne szacunki wskazują, że zapasy paliwa na pokładzie Keplera wyczerpią się w ciągu najbliższych kilku miesięcy – choć już nie raz nas potrafił zaskoczyć! Dlatego, mimo że oczekujemy zakończenia operacji wkrótce, jesteśmy przygotowani do obserwacji tak długo jak nam na to pozwolą zapasy paliwa.
Zespół Keplera planuje zebrać tak dużo danych naukowych jak to tylko możliwe w najbliższych miesiącach i przesłać je na Ziemię zanim utrata silników uniemożliwi nam skierowanie anten teleskopu w stronę Ziemi w celu przesłania danych.
Ponieważ kosmiczny teleskop Kepler nie został wyposażony we wskaźnik poziomu paliwa, monitorowaliśmy pracę teleskopu poszukując oznak wskazujących na niski poziom paliwa, takich jak spadek ciśnienia w zbiorniku paliwa i zmiany wydajności pracy silników. Niemniej jednak jedyne co mamy to szacunki, a nie precyzyjne dane. Wykonywanie takich pomiarów pozwala nam ocenić jak długo możemy jeszcze komfortowo zbierać dane naukowe.
To troszeczkę przypomina jazdę samochodem na oparach. Zatrzymać się już tutaj czy może spróbować dojechać do kolejnej stacji? W naszym wypadku nie ma niestety następnej stacji, więc chcielibyśmy zakończyć zbieranie danych w takim momencie, aby wciąż mieć jeszcze czas skierować teleskop na Ziemię i przesłać dane.
Wiele realizowanych przez NASA misji ma jasno określony koniec i musi zarezerwować jakąś część paliwa na jeden ostatni manewr. Sondy krążące wokół Ziemi muszą unikać kolizji z innymi satelitami lub możliwości niekontrolowanego wejścia w ziemską atmosferę, sondy planetarne takie jak Cassini posiadają rezerwę paliwa na ostatni manewr, który pozwoli uniknąć ryzyka zanieczyszczenia potencjalnie sprzyjającego życiu środowiska. W przypadku Cassini, NASA wysłała sondę w chmury Saturna, aby nie ryzykować, że spadnie ona na jeden z księżyców planety. Sondy takie jak Kepler nie znajdują się blisko Ziemi, ani w pobliżu innych wrażliwych obiektów, dlatego możemy sobie pozwolić na wyciśnięcie każdej ostatniej kropli paliwa na zbieranie danych naukowych. Kto wie jakie niespodzianki o Wszechświecie znajdą się w ostatnim przesłanym na Ziemię pakiecie danych?
Podczas gdy Kepler kontynuuje przesyłanie nam ekscytujących danych zbliżając się do linii mety, 16 kwietnia z Przylądka Canaveral wystartuje satelita Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS). TESS będzie przeszukiwał niemal całe niebo w poszukiwaniu planet pozasłonecznych, skupiając się na najjaśniejszych gwiazdach nieba znajdujących się bliżej niż 300 lat świetlnych od Ziemi, wzbogacając tym samym katalog planet pozasłonecznych odkrytych już przez Keplera.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/15/ko ... jej-misji/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczny Teleskop Kepler zbliża się do końca swojej misji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:06

Wielka Czerwona Plama coraz mniejsza ale i wyższa
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 15/03/2018
Choć swego czasu była na tyle duża, że mogłaby pochłonąć trzy takie planety jak Ziemia, Wielka Czerwona Plama od ponad 150 lat stopniowo maleje. Nie ma pewności co do tego ile czasu jeszcze plama będzie malała i czy zniknie całkowicie.
Najnowsze badania wskazują, że to nie jest tylko i wyłącznie ruch w jedną stronę. W ciągu tego okresu kurczenia co najmniej raz zdarzył się okres, w którym pole powierzchni plamy wzrastało, a aktualnie jednocześnie kurcząc się, plama robi się coraz wyższa.
„Burze to układy dynamiczne, i dotyczy to także Wielkiej Czerwonej Plamy. Bezustannie zmieniają się jej rozmiary i kształt, a jej wiatry także zmieniają kierunek” mówi Amy Simon, ekspertka z zakresu atmosfer planetarnych w NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt i główna autorka nowego artykułu opublikowanego w periodyku Astronomical Journal.
Jowisz obserwowany jest od wielu stuleci, ale Wielką Czerwoną Plamę dostrzeżono po raz pierwszy w 1831 roku. (Badacze nie są pewni czy wcześniejsi obserwatorzy, którzy widzieli czerwoną plamę na Jowiszu, widzieli tę samą burzę.)
Zapaleni obserwatorzy od dawna wykonywali pomiary rozmiarów i ruchu Wielkiej Czerwonej Plamy. Stałe pomiary obejmujące przynajmniej jeden pomiar tego typu rocznie trwają od 1878 roku.
Simon wraz ze swoimi współpracownikami w swoich badaniach bazowała na tych bogatych archiwach danych obserwacyjnych oraz danych zebranych przez sondy kosmiczne – począwszy od misji Voyager z 1979 roku). W szczególności, grupa polegała na serii corocznych obserwacji Jowisza prowadzonych przez członków zespołu za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble’a w ramach projektu OPAL (Outer Planets Atmospheres Legacy).
Zespół przeanalizował ewolucję Wielkiej Czerwonej Plamy, biorąc pod uwagę jej rozmiary, kształt, kolor i ruch. Badacze także przyjrzeli się prędkościom wiatru wewnątrz plamy, w okresach, dla których mieliśmy dane z sond kosmicznych.
Najnowsze dane wskazują, że Wielka Czerwona Plama ostatnio zaczęła się przesuwać na zachód szybciej niż wcześniej. Plama utrzymywana jest na tej samej szerokości geograficznej przez północne i południowe prądy strumieniowe, ale między nimi przemieszcza się wokół globu. Wcześniej naukowcy zakładali, że tempo przesuwania się na zachód jest mniej więcej stałe, ale najnowsze obserwacje wskazują na istotny wzrost prędkości.
Badania potwierdzają, że długość plamy maleje od 1878 roku i aktualnie w jej wnętrzu zmieściłaby się jedynie jedna planeta rozmiarów Ziemi. Aczkolwiek dane historyczne wskazują, że pole powierzchni plamy przejściowo rosło w latach dwudziestych XX wieku.
„W archiwalnych danych obserwacyjnych mamy dowody tak na zmniejszanie jak i zwiększanie rozmiarów plamy w czasie” mówi współautorka opracowania Reta Beebe, emerytowana profesor na New Mexico State University w Las Cruces. „Aczkolwiek teraz plama jest stosunkowo mała i od dawna już nie rosła”.
Ponieważ plama się kurczy, naukowcy spodziewali się, że i tak już silne wiatry wewnętrzne, jeszcze bardziej przybiorą na sile, niczym łyżwiarz figurowy, który przyciąga do siebie ręce zwiększając tym samym tempo rotacji.
Zamiast silniejszych wiatrów naukowcy jednak ujrzeli, że plama się odkształca i rośnie w pionie. Sama zmiana wysokości jest stosunkowo niewielka w porównaniu do rozmiarów plamy, ale wciąż zauważalna.
Kolor Wielkiej Czerwonej Plamy także robi się coraz bardziej głęboki, stając się intensywnie pomarańczowy od 2014 roku. Badacze nie są pewni dlaczego tak się dzieje, ale możliwe, że związki chemiczne, które odpowiadają za kolor plamy wynoszone są w wyższe warstwy atmosfery wraz z rozciąganiem się plamy. Na wyższych wysokościach, owe związki chemiczne narażone są na działanie większej ilości promieniowania ultrafioletowego przez co przyjmują głębszy kolor.
Na swój sposób tajemnica Wielkiej Czerwonej Plamy tylko się pogłębia wraz ze zmniejszaniem się ikonicznej burzy. Badacze nie wiedzą czy plama się jeszcze trochę skurczy i ustabilizuje czy też zniknie całkowicie.
„Jeżeli trendy, które widzimy na Wielkiej Czerwonej Plamie, się utrzymają, najbliższe 5-10 la powinno być bardzo interesujące z dynamicznego punktu widzenia” mówi Rick Cosentino, współautor artykułu z Goddard. „Możemy zobaczyć gwałtowne zmiany kształtu i zachowania plamy, a być może Wielka Czerwona Plama wcale nie okaże się taka wielka?”
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/15/wi ... -i-wyzsza/

www.asytokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wielka Czerwona Plama coraz mniejsza ale i wyższa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:07

Planetoidy i komety zalewają Marsa związkami organicznymi
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 15/03/2018
Planetoidy i komety zdają się być znacznie ważniejszym dostawcą związków organicznych na Marsa niż dotychczas podejrzewano. Jak dotąd astronomowie zakładali, że związki organiczne na Marsie docierały tam głównie jako ziarna pyłu z przestrzeni międzyplanetarnej. Teraz, najnowsze symulacje komputerowe przeprowadzone przez międzynarodowy zespół badaczy kierowany przez holenderskich astronomów, wskazują że je 1/3 tej materii pochodzi z planetoid i komet. Wyniki badań zostały zaakceptowane do publikacji w periodyku Icarus.
W 2015 roku marsjański łazik Curiosity odkrył pozostałości związków organicznych na Marsie. Naukowcy zastanawiali się jak te związki organiczne się tam znalazły. Dominującą teorią była ta, mówiąca o tym, że związane są one z cząstkami pyłu międzyplanetarnego. Taki pył jest wszędzie.
Międzynarodowy zespół badaczy z SRON Netherlands Institute for Space Research, Uniwersytetu w Gronningen, Uniwersytetu w Utrechcie i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara podejrzewał jednak, że pył nie może być tutaj jedynym czynnikiem. Naukowcy założyli, że przynajmniej jakaś część związków organicznych może docierać na Marsa na kometach i planetoidach. Aby zbadać tę teorię, naukowcy stworzyli komputerowy model układu słonecznego zawierający setki tysięcy planetoid i komet. Następnie wykorzystano Peregrine, superkomputer znajdujący się na Uniwersytecie w Gronningen, na którym stworzony wcześniej model pracował przez kilka tygodni.
Obliczenia wskazują, że na Marsa docierają 192 tony węgla rocznie. Około 129 ton (67%) węgla pochodzi z cząstek pyłu międzyplanetarnego. Ale planetoidy dostarczają kolejne 50 ton (26%), a komety około 13 ton (7%) materii organicznej.
Badania te mają znaczenie dla przyszłych i obecnych misji marsjańskich. Łaziki marsjańskie powinny – według badaczy – dokładniej przyjrzeć się kraterom impaktowym po uderzeniach planetoid. To w tych miejscach można znaleźć duże ilości materii organicznej.
Co więcej, wyniki badań mają także wpływ na szacowanie możliwości istnienia życia na egzoplanetach. Kateryna Frantseva, doktorantka z Groningen, która kierowała badaniami dodaje: „Musimy pamiętać, że w pobliżu innych gwiazd mamy także egzoplanetoidy i egzokomety, które mogą dostarczać dużo węgla na powierzchnie egzoplanet. Jeżeli znajdzie się tam jeszcze woda, mamy składniki niezbędne do powstania życia”.
Obecnie naukowcy skupiają się na Merkurym, gdzie także znaleziono ślady wody. Badacze planują oszacować jak dużo wody na Merkurym może pochodzić z planetoid i komet. W kolejce do badań czekają także układy planetarne wokół innych gwiazd.
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/15/pl ... anicznymi/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Planetoidy i komety zalewają Marsa związkami organicznymi.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:08

Naukowcy odkrywają, że promieniowanie kosmiczne jest jeszcze bardziej niebezpieczne
2018-03-15. Autor: Agnieszka Nowak
Może to brzmieć jak fabuła filmu science fiction – astronauci podróżujący przez przestrzeń kosmiczną są bombardowani promieniowaniem kosmicznym – jednak ekspozycja na promieniowanie jest faktem naukowym. Podczas, gdy przyszłe misje planują znowu podróżować na Księżyc czy nawet polecieć na Marsa, nowe badania astronomów z University of New Hampshire’s Space Science Center ostrzegają, że ekspozycja na promieniowanie kosmiczne jest znacznie wyższa, niż wcześniej sądzono i może mieć poważne konsekwencje zarówno dla astronautów, jak i dla technologii satelitarnej.
Promieniowanie oszacowane z pomiarów uzyskanych w ciągu czterech ostatnich lat przekroczyły trendy z poprzednich cykli słonecznych o co najmniej 30%, pokazując, że środowisko promieniowania staje się coraz bardziej silne. Te warunki cząsteczek promieniowania stanowią ważne czynniki środowiskowe dla podróży kosmicznych oraz pogody kosmicznej i muszą być dokładnie przebadane i uwzględnione w planowaniu przyszłych misji na Księżyc, Marsa, planetoidy i dalej” – mówi Nathan Schwadron, profesor fizyki i główny autor badania.

W swoich badaniach naukowcy odkryli, że duże przepływy Galaktycznych Promieni Kosmicznych (Galactic Cosmic Rays – GCR) rosną szybciej i znajdują się na drodze przekraczającej wszelkie inne zarejestrowane czasy w kosmicznej epoce. Podkreślają również, że jedno z najważniejszych zdarzeń Energetycznych Cząsteczek Słonecznych (Solar Energetic Particle – SEP), jakie miało miejsce we wrześniu 2017 r., uwolniło duże dawki promieniowania, które mogą stanowić znaczne zagrożenie zarówno dla ludzi, jak i dla satelitów. Nieekranowani astronauci mogą doświadczyć ostrych skutków, takich jak choroba popromienna lub poważniejszych, długotrwałych problemów zdrowotnych, takich jak rak i uszkodzenie narządów, w tym serca, mózgu i układu nerwowego.

W 2014 r. Schwadron i jego zespół potwierdzili około 20% wzrost dawki promieniowania między jednym minimum słonecznym a drugim. Cztery lata później najnowsze badania pokazują, że obecne warunki przewyższają prognozy o około 10%, wskazując, że środowisko promieniowania pogarsza się bardziej, niż zakładano. Promieniowanie kosmiczne obecnie jest inne, niż było np. w czasie trwania poprzednich misji księżycowych.

Autorzy badania wykorzystali dane z teleskopu CRaTER umieszczonego na Lunar Reconnaissance Orbiter. Obserwacje Lunara pokazują, że dawki promieniowania GCR zwiększają się szybciej, niż wcześniej sądzono. Naukowcy wskazują na wyjątkowo długi okres niedawnego zmniejszenia aktywności słonecznej. Gdy Słońce jest aktywne, plamy słoneczne mogą zintensyfikować jego pole magnetyczne, które przebiega przez Układ Słoneczny w postaci wiatru słonecznego, jak również przez wszystkich astronautów, którzy znajdą się na jego drodze.

Przez większość ery kosmicznej aktywność Słońca spadała i wzrastała jak w zegarku, w 11-letnich cyklach aktywności. Jednak począwszy od 2006 r. naukowcy zaobserwowali najdłuższe minimum słoneczne oraz najsilniejszą aktywność słoneczną obserwowaną w kosmicznej epoce.

Pomimo ogólnego obniżenia, wybuch słoneczny we wrześniu 2017 r. stworzył epizody znaczących SEP i związanego z nimi promieniowania wywołanego przyspieszeniem cząstek przez kolejne koronalne wyrzuty masy (CME).

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of New Hampshire

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... wanie.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy odkrywają, że promieniowanie kosmiczne jest jeszcze bardziej niebezpieczne.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:10

Poznajesz tę planetę? To... Ziemia

2018-03-15

Teleskop Kosmiczny Keplera zbliża się do końca swej misji. NASA informuje, że w ciągu kilku miesięcy sondzie, która poszukuje planet pozasłonecznych, skończy się paliwo i nie będzie w stanie dłużej przekazywać na Ziemię wyników swoich obserwacji. Teleskop, krążący po orbicie wokółsłonecznej od marca 2009 roku i tak wielokrotnie przekroczył planowany czas pracy, z jego pomocą odkryto do tej pory ponad 2500 planet. W tych dniach opublikowano zdjęcie, które Kepler wykonał... Ziemi. To jak bardzo jest prześwietlone pokazuje czułość jego aparatury.

Kepler, który krąży wokół Słońca po ziemskiej orbicie, ale około 150 milionów kilometrów za naszą planetą od 2013 realizuje już drugi etap swojej misji. Po awarii drugiego koła reakcyjnego sonda nie była w stanie dłużej utrzymywać oryginalnego pola widzenia, zaprojektowano więc nowy etap misji, w którym do stabilizacji ustawienia wykorzystuje się ciśnienie promieniowania słonecznego. W ramach misji K2 sonda zmieniała pole widzenia co trzy miesiące, każdy taki okres nazywano kolejną kampanią. Pierwotnie planowano, że Kepler zrealizuje około 10 takich kampanii. Paliwa wystarczyło mu jednak na dłużej i właśnie wkroczył w 17 kampanię.
Od czasu sondy Voyager 1 - 28 lat temu - NASA ma tradycję publikowania zdjęć Ziemi wykonanych przez wszystkie jej pojazdy kosmiczne. Teraz, przy okazji zmiany pola widzenia i rozpoczęcia kolejnej kampanii obserwacyjnej, przyszedł czas na Teleskop Kosmiczny Keplera. Czarno-biały prześwietlony obraz w niczym nie przypomina tamtej słynnej "bladej błękitnej kropki" z 1990 roku, ale tym razem Ziemia jest zdecydowanie bliżej, a czułość fotometru, przeznaczonego do detekcji lekkich zmian jasności odległych gwiazd, jest bardzo wysoka. Nasycenie obrazu jest tak duże, że w ogóle nie widać Księżyca. Na zdjęciu wykonanym 10 grudnia 2017 roku widać też wiele gwiazd. Niektóre są oddalone od Ziemi o setki lat świetlnych.
NASA nie ma dokładnych informacji o ilości paliwa. Szacuje ją na podstawie zmian ciśnienia w zbiorniku i efektywności działania silników sterujących. Kierownictwo lotu zamierza kontynuować zbieranie danych niemal do ostatniej chwili tak, by paliwa wystarczyło jeszcze na odwrócenie sondy w kierunku Ziemi i przesłanie ostatnich plików. Kepler znajduje się na tyle daleko od Ziemi i innych ciał niebieskich Układu Słonecznego, że nie trzeba się obawiać o jego dalszy los, może spokojnie pozostać na obecnej orbicie.

Mimo zakończenia misji Keplera poszukiwania planet pozasłonecznych będą kontynuowane. Już w kwietniu bieżącego roku NASA planuje wysłanie w kosmos kolejnej sondy TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite), która podobnie jak Kepler będzie szukać planet przesłaniających okresowo blask swoich macierzystych gwiazd. Start sondy TESS na pokładzie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX zaplanowano najwcześniej na 16 kwietnia. Misja ma potrwać dwa lata, TESS będzie badać gwiazdy 30 do 100 razy jaśniejsze, niż te, które były przedmiotem zainteresowań Keplera. Znalezienie ewentualnych planet będzie można w związku z tym dużo łatwiej potwierdzić z pomocą ziemskich teleskopów. Pole widzenia nowej sondy obejmie jednak 400 razy większy obszar nieba, niż w przypadku Keplera.


Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-poznajes ... Id,2557441

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poznajesz tę planetę To... Ziemia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poznajesz tę planetę To... Ziemia2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:11

Hubble znajduje pobliską galaktykę reliktową
Wysłane przez kuligowska w 2018-03-15


Kosmiczny Teleskop Hubble'a zaobserwował stary "galaktyczny relikt", który znajduje się w naszym bliskim sąsiedztwie. Ta bardzo dawna, dziwna galaktyka pozostała niemal niezmieniona przez ostatnie 10 miliardów lat. Dostarcza nam ona wielu nowych informacji na temat pochodzenia i ewolucji galaktyk powstałych miliardów lat temu.
Choć Teleskop Hubble'a widywał już wcześniej bardzo stare i silnie poczerwienione galaktyki wczesnego Wszechświata, nigdy dotąd nie zaobserwono ich w aż tak bliskiej odległości. Odległe galaktyki leżą tak daleko, że na zdjęciach nieba są zwykle jedynie czerwonymi punkcikami. Jednak NGC 1277 znajduje się względnie niedaleko, co daje naukowcom unikalną okazję do badań i bliższemu przyjrzeniu się obiektowi tego właśnie typu. Dzięki temu możliwe będzie także zrozumienie warunków panujących w początkach istnienia Wszechświata.
Okazuje się na przykład, że ten galaktyczny relikt ma dwa razy tyle gwiazd co Droga Mleczna, ale przy tym jest rozmiaru zaledwie około jednej czwartej naszej Galaktyki. Zasadniczo NGC 1277 jest w stanie tak zwanego "zatrzymanego rozwoju". Być może, podobnie jak wszystkie galaktyki, zaczęła ewoluować jako obiekt zwarty, ale nie udało jej się uzyskać większej ilości materiału, przez co więcej już nie urosła tak jak inne układy gwiazd. Naukowcy szacują, że mniej więcej 1 na 1000 masywnych galaktyk stanie się ostatecznie galaktyką reliktową taką jak NGC 127.
Znakiem rozpoznawczym stanu (i wieku) galaktyk są otaczające je, stare, kuliste gromady gwiazd. Ogromne galaktyki mają zazwyczaj zarówno mało metaliczne (wyglądające na niebieskie) i bogate w metal (jawiące się nam jako czerwone) gromady kuliste. Uważa się, że czerwone gromady formują się wraz z galaktykami, natomiast niebieskie pojawiają się w nich już dużo później, gdy masywne galaktyki pochłaniają przyciągane przez siebie grawitacyjnie, mniejsze galaktyki satelitarne. Jednak NGC 1277 prawie wcale nie posiada gromad niebieskich - co jest dość zaskakujące.
Gromady czerwone są silnym dowodem na to, że dana galaktyka przeszła etap intensywnego formowania się gwiazd już dawno temu. Co jednak sugeruje brak gromad błękitnych? Zdaniem naukowców to, że NGC 1277 nigdy nie urosła na tyle, by mogła skutecznie pochłonąć okoliczne galaktyki. Natomiast nasza Droga Mleczna zawiera około 180 niebieskich i czerwonych gromad kulistych. Wynika to częściowo z faktu, że kontynuuje ona wciąż przejmowanie i "pożeranie" małych galaktyk. Leży ona jednak w Grupie Lokalnej złożonej ze stosunkowo niewielu takich mniejszych ciał. Z kolei NGC 1277 znajduje się w pobliżu centrum gromady Perseusza, która składa się z ponad 1000 galaktyk. Przy tym porusza się przez tę gromadę dość szybko, a przez to nie może się skutecznie łączyć z innymi galaktykami. Oznacza to również, że nie może efektywnie przejmować ich gwiazd ani gazu, a więc i rozpocząć silnych procesów gwiazdotwórczych. Dodatkowo w tym obszarze (w pobliżu centrum dużej gromady) gaz międzygalaktyczny jest tak gorący, że sam nie może się kondensować i tworzyć gwiazd.
Zespół astronomów znalazł NGC 1277 przeszukając słynny katalog optyczny Sloan Digital Sky Survey. Została ona zidentyfikowana jako unikalna, ponieważ jej centralna czarna dziura jest znacznie masywniejsza niż bywa typowo dla galaktyk tej wielkości. To również przemawia za hipotezą, zgodnie z którą ta supermasywna czarna dziura i całe gęste centrum galaktyki wzrastały początkowo jednocześnie, ale jej dalsze gwiazdowe populacje z czasem przestały ekspandować przy braku napływu materii z zewnątrz. Naukowcy mają jeszcze 10 innych dość bliskich kandydatów na takie galaktyki reliktowe.
Konstruowany obecnie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (planowany na rok 2019) umożliwi astronomom pomiar ruchów gromad kulistych w NGC 1277. Będzie to pierwsza okazja do zmierzenia, jak wiele ciemnej materii zawiera ta pierwotna galaktyka.
Wyniki omawianej pracy naukowej opublikowano w internetowym wydaniu czasopisma Nature z 12 marca.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• NGC 1277: video NASA
• Więcej na temat NGC 1277 (strona HST)

Źródło: NASA
Zdjęcie powyżej artykułu: NGC 1277 sfotografowana niedawno przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Leży ona w pobliżu centrum bogatej gromady galaktyk w Perseuszu, leżącej w odległości około 240 milionów lat świetlnych od Ziemi. Porusza się wewnątrz niej tak szybko, że nie może wchodzić w silne interakcje z innymi galaktykami gromady, w tym także przejmować ich gwiazd i gazu.
Źródło: NASA, ESA, M. Beasley (Instituto de Astrofísica de Canarias), and P. Kehusmaa


http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/hub ... -4211.html

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble znajduje pobliską galaktykę reliktową.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Hubble znajduje pobliską galaktykę reliktową2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:12

Pentagon ujawnia tajemnicze nagrania UFO

2018-03-15.
W Internecie pojawiły się pierwsze oficjalne materiały udostępnione przez amerykański rząd potwierdzające, że niezidentyfikowane zjawiska lotnicze są realne.


Nagranie pochodzi ze zbiorów tajnego programu identyfikacji zaawansowanych zagrożeń lotniczych amerykańskiego Departamentu Obrony. Jest kolejnym z odtajnionych nagrań o niezidentyfikowanych zjawiskach lotniczych.

Zwykle władze nie informują opinii publicznej o podobnych incydentach. Tym razem było jednak inaczej. Uchwycony na materiale wideo obiekt porusza się wbrew znanym nam prawom aerodynamiki. Może mieć on wbudowany napęd antygrawitacyjny, pozwalający na "skakanie" na duże odległości.

Tajemniczy obiekt został uchwycony przez pilotów myśliwca F/A-18E/F Super Hornet przy pomocy technologii ATFLIR.


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2557393

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pentagon ujawnia tajemnicze nagrania UFO.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Mar 2018, 09:14

Rosjanie ruszają na Marsa

2018-03-15

Rosja rozpoczyna ambitną serię podboju Marsa. Prezydent Władimir Putin ogłosił, że pierwsza bezzałogowa misja zostanie wysłana najpierw na Księżyc w 2019 r.


Podbój Marsa to jeden z najważniejszych celów kosmicznych różnych rządów i organizacji na najbliższe lata.

- Planujemy bezzałogowe, a później załogowe starty - w przestrzeń kosmiczną, w ramach programu księżycowego i eksploracji Marsa. Najbliższa misja już niedługo, bo w 2019 r. Planujemy w ten sposób rozpocząć podbój Marsa - powiedział Putin.

Rosyjski prezydent ujawnił, że program eksploracji Księżyca będzie ukierunkowany głównie na regiony polarne naszego naturalnego satelity.

- Nasi specjaliści spróbują wylądować w pobliżu biegunów, ponieważ istnieją dowody, że możemy znaleźć tam wodę. Na Księżycu można przeprowadzić wiele ciekawych badań naukowych, także takich dotyczących innych planet i przestrzeni kosmicznej - powiedział Putin.

Pierwsza bezzałogowa misja Rosjan na Księżyc w 2019 r. Stała baza na Srebrnym Globie zostanie wybudowana w latach 2040-2050.


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kos ... Id,2557371

http://www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33370
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

AstroChat

Wejdź na chat