Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 06 Gru 2015, 10:32

Niesamowite zdjęcia rzeźby powierzchni Plutona. Rozdzielczość robi wielkie wrażenie
Tak dokładnych zdjęć Plutona jeszcze nie było. Pokazują, jak bardzo urozmaicona jest forma terenu na planecie. Jeden piksel odpowiada 77 metrom, a sonda New Horizons wykonała je z odległości 17 tysięcy kilometrów.
Naukowcy z amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA opublikowali nowe zdjęcia Plutona. Przestawiają obszar równiny Sputnika oraz gór al-Idrisi. Mają sześć razy większą rozdzielność od obrazów, które ukazują całego Plutona. Jeden piksel to w rzeczywistości dystans 77-85 metrów.
- Te zdjęcia z tak bliskiej odległości pokazują, jak bardzo urozmaicona jest forma terenu na Plutonie - powiedział John Grunsfeld, były astronauta, pracownik NASA.
Pomoc naukowa
Nowo opublikowane zdjęcia wykonał aparat LORRI, który znajduje się na sondzie New Horizons. Maszyna uwieczniła te obrazy 15 minut przed najbliższym zbliżeniem kosmicznej sondy do Plutona. Dzieliła ich odległość 17 tysięcy kilometrów.
- Tak dobra rozdzielczość pomoże nam dowiedzieć się więcej na temat geologii Plutona - stwierdził Alan Stern, główny naukowiec misji New Horizons.
Misja Pluton
Sonda New Horizons została wystrzelona w przestrzeń kosmiczną 19 stycznia 2006 roku. Po blisko 10 latach podróży minęła Plutona. 14 lipca o godzinie 13.39 znalazła się w odległości 12,5 tys. km od tej planety karłowatej.
W kolejnych dniach naukowcy publikowali zdjęcia powierzchni Plutona, które w rękach specjalistów stały się cennym materiałem analiz. Dowiedziono dzięki nim m.in., że na Plutonie istnieje zamarznięta woda oraz masywy górskie. Internauci z kolei szaleli z powodu obszaru nazwie Tombaugh, który przypominał kształtem serce.
New Horizons, za ponad trzy lata zbliży się do odległej planetoidy. Naukowcy pokładają w tej misji wielkie nadzieje, ponieważ obiekt może być reliktem z czasów powstawania Układu Słonecznego.
Źródło: NASA
Autor: AD/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Gru 2015, 10:33

W grudniu patrz w niebo i obserwuj Marsa
W grudniu kieruj wzrok w stronę tarczy Marsa. Mikołajkową niedzielę rozpocznie jego koniunkcja z Księżycem. Przygotuj się także na rok 2016. Czerwona Planeta zaprezentuje się najlepiej od 2005 roku.
W tym miesiącu Mars wstaje jeszcze wcześniej niż w zeszłym, a jego czerwony kolor jest nie do przeoczenia nawet bez teleskopu.
Widok nie będzie zbyt szczegółowy, gdyż planeta wydaje się być prawie 10 razy mniejsza od pobliskiego Jowisza i 350 razy mniejsza niż obserwowany z Ziemi Księżyc. Za to powinieneś być w stanie dojrzeć biegun północny Marsa, gdyż jest obecnie zwrócony w naszą stronę.
Mikołajkowa koniunkcja
Miłośnicy obserwacji nieba dostaną miły prezent mikołajkowy - w niedzielę Mars spotka się z Księżycem. Wenus i Jowisz także będą trzymać się blisko.
Koniunkcja odbędzie się w niedzielę na kilka godzin przed wschodem Słońca. Jednak obserwacji będzie można dokonać także nad ranem na rozjaśniającym się niebie.
Widoki na rok 2016
Będziesz zaskoczony, jak bardzo oblicze planety będzie się zmieniać w 2016 roku. Styczeń i grudzień to najważniejsze miesiące obserwacji. Między styczniem i majem tarcza Marsa potroi swoją średnicę. Podczas swojej wędrówki wokół Słońca zbliży się do Ziemi. Możesz ujrzeć nawet obszary, w których znajdują się lądowniki NASA.
W październiku oblicze Marsa skurczy się o ponad połowę w stosunku do swojego wyglądu z maja, gdyż będzie się od nas oddalać. Do grudnia jeszcze bardziej się zmniejszy przed końcem roku powracając do rozmiarów ze stycznia 2016.
Dlatego pamiętaj, aby oglądanie Marsa umieścić na liście rzeczy do zrobienia w przyszłym roku. Nie zobaczysz już Marsa tej wielkości aż do 2018, kiedy to Czerwona Planeta jeszcze lepiej się zaprezentuje.
Źródło: NASA, earthsky.org
Autor: ab/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-06_10h28_05.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Gru 2015, 10:35

Rodzi się coraz mniej gwiazd. Wszechświat umiera
Wszystko kiedyś się kończy, nawet czas Wszechświata nieustanie się kurczy. Materia, która buduje przestrzeń kosmiczną zmierza donikąd, umiera. Kiedyś nadejdzie koniec świata. Kiedy?
Wszechświat, w którym żyjemy, nie jest statyczny, ale dynamiczny, a jego czas jest ograniczony. Proces ten może okazać się powolny i ponury. Trudno sobie to wyobrazić patrząc nocą w rozgwieżdżone niebo, ale ostateczna ciemność prędzej, czy później nadejdzie.
Jądrowe gwiazdy
Specjaliści z wydziału kosmonautyki i astrofizyki z Uniwersytetu Stanowego Ohio podali, że rodzi się coraz mniej gwiazd. Gwiazdy we Wszechświecie pojawiły się około 13 miliardów lat temu. Żyją one dzięki reakcjom jądrowym, które zachodzą w ich wnętrzu. Ekspansja Wszechświata polega na tym, że w Kosmosie rozprzestrzenia się wszystko, co znajduje się w nim znajduje. Powoduje to, że maleją szanse na to, żeby powstały reakcje jądrowe i narodziły się nowe gwiazdy.
Około 10 miliardów lat temu osiągnięto poziom krytyczny, czyli moment szczytowy formowania się gwiazd. Od tego czasu rodzi się ich coraz mniej. Ale ile będą jeszcze żyły?
Koniec nie taki bliski
Ostatnia znana gwiazda narodziła się dwa miliardy lat temu, zaś życie gwiazd określa się na sto miliardów lat. Po tym czasie we Wszechświecie zostaną same resztki: białe karły, gwiazdy neutronowe i czarne dziury, które dzięki promieniowaniu Hawkinga tracą swoją masę.
Wszechświat powstał za pomocą energii, czyli ciepła oraz światła. Gdy zmierza ku końcowi, staje się coraz bardziej zimny, słaby i ciemny.
Źródło: space.com
Autor: AD/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-06_10h30_39.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Gru 2015, 16:40

Co kupić pod choinkę? Kamienie... z Kosmosu


Największa w historii Francji aukcja meteorytów przyciągnie dziś do Paryża kolekcjonerów z całego świata! Pod młotek pójdzie ponad ćwierć tysiąca „kamieni z Kosmosu” – w tym sławny 110-kilogramowy meteoryt z Gibeonu w Namibii, którego wartość szacowana jest na 60 tysięcy euro.
Bogaci kolekcjonerzy będą również walczyli o duży fragment innego sławnego na całym świecie meteorytu o nazwie "Canyon Diablo", którego uderzenie w Ziemię pozostawiło gigantyczny krater - o średnicy prawie 1,5 kilometra - w Arizonie w Stanach Zjednoczonych. Jego wartość szacowana jest również na 60 tysięcy euro.
Najmniejsze "kamienie z Kosmosu" będzie można jednak nabyć prawdopodobnie już za sto euro. Organizatorzy zachęcają więc zamożnych paryżan, by kupowali je jako prezenty pod choinkę. Sugerują, że podarowanie bliskiej osobie "kawałka Kosmosu" to tak, jakby dać jej "dowód bezgranicznej miłości".
(mal)
Marek Gładysz

http://www.rmf24.pl/nauka/news-co-kupic ... Id,1934550
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-07_15h35_45.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 07 Gru 2015, 16:43

Zobacz, ile śmieci krąży już nad Ziemią. Kto to posprząta?
Piotr Cieśliński
Royal Institution - brytyjskie stowarzyszenie naukowo-edukacyjne - opublikowało krótką historię zaśmiecania przestrzeni wokółziemskiej przez człowieka. Spoza tej chmary śmieci już prawie nie widać Ziemi.
Zaczęło się niewinnie - od szczątków rakiety, która wyniosła pierwszego satelitę Sputnika 1. Gdy 12 kwietnia 1961 r. na orbitę dotarł pierwszy człowiek Jurij Gagarin, czekało na niego około 200 sztucznych odłamków pozostawionych tam przez poprzednie, bezzałogowe misje. Potem liczba śmieci wzrastała lawinowo.

Dzisiaj wokół naszej planety krąż aż 100 mln drobin o średnicy mniejszej niż centymetr (ale bardzo groźnych, bo pędzą z niebezpieczną prędkością), pół miliona śmieci w rozmiarze 1-10 cm, a także 20 tys. jeszcze większych odłamków. Ich łączna masa oceniana jest na ponad 5 tys. ton. To ostatnie człony rakiet, puste zbiorniki paliwa, zbędne osłony, zepsute lub niedziałające z powodu starości satelity. To także zwykłe nieczystości wyrzucane za burtę stacji załogowych oraz rzeczy zgubione przez astronautów.

Największe śmieci - o rozmiarze ponad 10 cm - są śledzone przez radary dowództwa strategicznego USA, głównie po to, by nie pomylić ich z atakiem wrogich rakiet balistycznych. Ich orbity są więc znane. Dr Stuart Grey, wykładowca londyńskiego University College, przygotował dla Royal Institution animowaną wizualizację, która pokazuje, jak coraz szybciej zaśmiecaliśmy kosmos wokół nas:


Ta krótka historia kosmicznych śmieci jest częścią adwentowego kosmicznego kalendarza "A Place Called Space" (miejsce zwane kosmosem), który można oglądać na stronie Royal Institution: rigb.org/advent .

Z powodu dużej liczby śmieci coraz łatwiej o kosmiczne kolizje. Amerykańska agencja kosmiczna NASA ocenia, że prom kosmiczny raz na 300 misji ryzykuje katastrofalne zderzenie. Na początku lat 90. Donald Kessler, analityk NASA, przedstawił czarny scenariusz, według którego lawinowo zderzające się i kruszejące szczątki tak zaśmiecą przestrzeń wokół Ziemi, że stanie się ona dla nas niedostępna. Dlatego coraz częściej mówi się o tym, aby wprowadzić nowe międzynarodowe prawo zobowiązujące do sprzątania po sobie. Powstają też projekty specjalnych kosmicznych "odkurzaczy", a w tych pracach uczestniczą Polacy.


http://wyborcza.pl/1,75400,19306576,zob ... rzata.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-07_15h40_22.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-07_15h40_46.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Gru 2015, 10:50

DREAM, czyli studenckie marzenie o kosmicznym eksperymencie
Studenci z Wrocławia mogą spełnić swoje naukowe marzenie i w ramach projektu DREAM wysłać w kosmos własny eksperyment. Na rakiecie wysłanej przez ESA sprawdzą, jak przebiega proces wiercenia w trudnych, kosmicznych warunkach.
Pomysłodawcami projektu DREAM (DRilling Experiment for Asteroid Mining) są studenci Politechniki Wrocławskiej. W zaprojektowanym eksperymencie chcą zbadać proces wiercenia w warunkach mikrograwitacji i ciśnienia panującego w przestrzeni kosmicznej. "Platformą, która może umożliwić takie testy jest rakieta z programu REXUS/BEXUS" - mówi PAP Dorota Budzyń z Politechniki Wrocławskiej.

Program REXUS/BEXUS, w ramach którego przeprowadzane są eksperymenty rakietowe i balonowe, organizuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) we współpracy ze Szwedzką Krajową Radą ds. Przestrzeni Kosmicznej (SNSB) i Niemiecką Agencją Kosmiczną. REXUS/BEXUS to skrót od angielskiego Rocket/Balloon EXperiments for University Students, czyli w swobodnym tłumaczeniu: eksperymenty rakietowe i balonowe dla studentów szkół wyższych. Na pokładzie rakiety czy balonu można wysłać eksperyment na wysokość 80-90 kilometrów. Studenci z Wrocławia z powodzeniem przeszli już pierwsze etapy konkursu.

W ramach eksperymentu studenci przede wszystkim zbudują aparaturę, która jest w stanie pracować w ciężkich warunkach kosmicznych. "Chcemy sprawdzić, jak zachowuje się podczas wiercenia samo skonstruowane przez nas urządzenie: jak rozkłada się temperatura w próżni, jakie będą naprężenia przy braku grawitacji, ale też jak zachowa się sama próbka. To prawdopodobnie będzie próbka skalna, ale nie jesteśmy jeszcze do końca pewni, czy nie użyjemy do tego materiału syntetycznego. Będziemy też badali, co się dzieje z pyłem, który wydobywa się podczas wiercenia. Wyłapie go specjalna komora pomiarowa. Na pokładzie będzie też kamera, która umożliwi nam dostrzeżenie wszystkich najmniejszych pyłków" - opisuje rozmówczyni PAP.

Część eksperymentu będzie przeprowadzona w warunkach ziemskich. Uzyskane w kosmosie wyniki młodzi naukowcy chcą porównywać z tym, co zmierzą właśnie podczas wiercenia na Ziemi.

"Po powrocie weźmiemy naszą wywierconą w kosmosie próbkę, wiertło i je też zbadamy. Zakładamy, że np. małe pyłki, które powstały w czasie wiercenia, mogą być poprzypalane w inny sposób, niż te na Ziemi. Będziemy szukali takich właśnie różnic" - wyjaśnia Budzyń.

Przyznaje, że polscy naukowcy np. z Centrum Badań Kosmicznych PAN mają na swoim koncie profesjonalne urządzenia do wiercenia i pobierania próbek w kosmosie. Jednak studencka misja ma nieco inne zadanie. "Dotychczasowe polskie osiągnięcia i projektowane urządzenia służą do pobierania próbek. Naszym celem nie jest pobranie próbki. Chcemy zająć się stroną naukową tego procesu i dokładnie przeanalizować jak on przebiega, jakie procesy wówczas zachodzą" - mówi rozmówczyni PAP.

Część osób, które biorą udział w projekcie DREAM, wcześniej uczestniczyła w części balonowej programu, czyli eksperymencie Frede, przeprowadzonym jesienią br. "Wiercenie w obiektach kosmicznych to teraz dość modny temat. Pojawiają się np. pomysły na kopalnie na asteroidach. Zastanawialiśmy się nad tym wszystkim i pomyśleliśmy, czemu tego nie zbadać. Tak spontanicznie narodził się nam pomysł na eksperyment" - wspomina Budzyń.

Na razie - na tak wczesnym etapie konkursu REXUS/BEXUS - studenci mogą mieć dopiero koncepcję eksperymentu. "My i tak jesteśmy daleko, bo niektóre fragmenty naszego eksperymentu mamy już opracowane docelowo. Jeśli eksperci nie będą mieli do nich większych uwag, to część designu będzie już zamknięta" - podkreśla.

Program składa się z kilku - odbywających się co kilka miesięcy - etapów. Po każdym z nich można odpaść, dlatego proces projektowania i pracy nad eksperymentem będzie trwał półtora roku. Później przez kilka miesięcy młodzi naukowcy będą interpretowali uzyskane wyniki. "Jeśli wszystkie kolejne etapy programu przejdziemy śpiewająco, to w marcu 2017 roku spełni się nasze marzenie i eksperyment DREAM zostanie wyniesiony na wysokość prawie 100 km na pokładzie rakiety" - podsumowuje.

PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska

ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... encie.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: DREAM.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Gru 2015, 10:53

Andromeda "okiem" Astrobazy w Kruszwicy
Popularyzatorka astronomii oraz koordynatorka Astrobazy w Kruszwicy, pani Ilona Dybicz przesłała do Serwisu edukacyjnego PTA Orion najnowsze osiągnięcie Zbigniewa Rakoczego, przyjaciela Astrobazy w Kruszwicy. Okazuje się, że Astrobazy służą nie tylko edukacji młodzieży, ale i przyjemności obserwacji nocnego nieba i tworzeniu namacalnych dowodów tej przyjemności.

Zdjęcie Galaktyki Andromedy M31 z mniejszymi towarzyszkami M110 i M32 wykonane zostało w Astrobazie w Kruszwicy w dniu 8 listopada 2015 przez teleskop APO 80 mm aparatem Canon 600 D.

Za ok. 3,5 mld lat Galaktyka Andromedy M31 zderzy się z naszą Drogą Mleczną. I podobno będzie to piękny widok na niebie - komentuje Ilona Dybicz.

Ale chyba już tego nie zobaczymy - dodaje żartobliwie "bogini mądrości" ze szczytu Astrobazy :)

Ilona Dybicz/Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Ilona Dybicz
http://orion.pta.edu.pl/andromeda-okiem ... -kruszwicy
Mgławica Andromedy M31
Autor zdjęcia: Zbigniew Rakoczy
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Andromeda.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Gru 2015, 10:55

W najnowszym numerze "Nauki dla Każdego" 8 grudnia
Alkohol w kosmosie
Kip Thorne, astrofizyk, który specjalizuje się w czarnych dziurach, poszukuje w kosmosie fal grawitacyjnych, które tworzą się od zderzeń czarnych dziur. Opowiada nam o tym w dzisiejszym wydaniu, pokazując, że Wszechświat nieraz nas jeszcze zaskoczy

Polak potrafi. Wynalazek. Rakieta z czujnikami, ale bez przewodów
Polacy tworzą sieć bezprzewodowych czujników, które pomogą odchudzić rakiety kosmiczne. Chodzi o pozbycie się kilogramów kabli

Ciekawostki naukowe
Prezenteizm, brak ziem uprawnych, "białe kłamstwa" i lampki choinkowe a wi-fi

Niewidzialne matki epoki wiktoriańskiej przyłapane na zdjęciach
Zrobienie ładnego zdjęcia małemu dziecku nawet dziś, w epoce smartfonów i sprawnych aparatów cyfrowych, nie jest łatwym zadaniem

Korporacja: Nowe plemię. Ma swój język, wodzów i integrujące ją mity
Proces plemienny skaził całość instytucji społecznych: uniwersytet, prasę, politykę. Te nowe plemiona są ponadnarodowe i ponadklasowe, a narzędziem je spajającym są nowe media

Jak fizycy radzą sobie z papierem
Jest trwalszy od taśmy magnetycznej, płyty CD, twardych dysków. Może przetrwać nawet 500 lat, a do odczytania zapisanych na nim informacji nie potrzebujemy żadnej technologii. Hurra, książki i gazety tak prędko nie znikną!

Klimat Ziemi. Skąd się wziął i jak się skończy?
Klimat to skomplikowana maszyneria, zależna m.in. od ciepła docierającego do nas ze Słońca, tańca planety na osi i orbicie, składu atmosfery i ruchu oceanów. Odchylenie tylko jednego elementu od normy uruchamia reakcję łańcuchową. I to właśnie się dzieje

Czego w sobie nie znosimy? Te okropne zdjęcia i straszny głos!
Nie lubimy swojej podobizny na zdjęciu, choć właśnie to, co zwykle widzimy w lustrze, jest nieprawdą. Nie cierpimy też własnego głosu, kiedy słuchamy go z zewnątrz. Dlaczego?

Chcesz mieć przyjaciół? Nie lajkuj, rozmawiaj!
Wysyłamy SMS-y, komentujemy posty, wrzucamy zdjęcia do sieci. I nie rozmawiamy. Patrzymy w swoje ekraniki, a nie w oczy. Tracimy empatię

Wielkie pytania małych ludzi. Dlaczego pingwin nie lata?
- Jacuś, to co chcesz dzisiaj obejrzeć na dobranoc? - zapytałem mojego czteroletniego synka, przeglądając wraz z nim zestaw płyt

Czy wiesz, że na co dzień... korzystasz z siły tarcia?
Bez tarcia życie byłoby niemożliwe

Pielęgniarka jak MacGyver. Pielęgniarskie "zrób to sam"
Co by było, gdybyś się dowiedział, że w szpitalu leczą urządzeniem "zrób to sam", na przykład rurką do picia obwiązaną starą skarpetą i podłączoną do respiratora? Potrzeba nam więcej takich wynalazków!

Kip Thorne. Słucha, jak zderzają się czarne dziury
Wygrał zakład o czarną dziurę ze Stephenem Hawkingiem, zdobywając w ten sposób prenumeratę "Penthouse'a". Gdy podał przepis na tunel czasoprzestrzenny, posądzano go o to, że zwariował. Czymkolwiek się zajmie, robi zamieszanie

Technogadżet. Elektryczna deska, powrót animacji, jakie słuchawki wybrać dziecku
Alternatywny patent na jazdę po mieście, renesans animowanych GIF-ów i wybór słuchawek dla dziecka

To zwierzę mnie bierze. Wojna o kwiatki, czyli afrykański dziennik
Ruszyliśmy na wyprawę do Afryki z pewnymi obawami. W internecie hotel na Zanzibarze wydawał się jak z turystycznego folderu. Morze z wodą tak intensywnie niebieską, że aż bolą oczy, basen z taką samą, wielkie parasole, białe czyściutkie domki przykryte strzechami z palmowych liści

Co jest grane naukowo
Od 7 do 17 grudnia można podziwiać na niebie wspaniałe widowisko: Geminidy, jeden z najbardziej intensywnych w roku rojów meteorów


http://wyborcza.pl/1,145452,19307448,w- ... udnia.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nauka.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Gru 2015, 10:56

Seminarium naukowe w Olsztynie


Tej jesieni, a konkretnie w dniach od 6 do 10 listopada, przyjaciele klubu z roczników 2k13 i 2k14 mieli niebywałą okazje uczestniczyć w seminarium astronomicznym organizowanym tym razem w Olsztynie.
Artykuł napisała Karolina Bargieł
Oprócz standardowej sesji referatowej na uczestników czekało także wiele innych atrakcji związanych z miastem Kopernika. Podążając śladami polskiego astronoma, dzień po dniu poznawaliśmy kolejne wyjątkowe miejsca warmińskiego miasta. Zwiedziliśmy miedzy innymi Muzeum Warmii i Mazur oraz odwiedziliśmy miejscowe planetarium. Nie zabrakło też czasu na spacery po starym mieście oraz na wieczorną wizytę nad jeziorem Ukiel.
Jednak głównym punktem programu całego spotkania była bez wątpienia sesja referatowa, której temat przewodni brzmiał "Misje kosmiczne". Dzięki uprzejmości dyrekcji mieliśmy możliwość korzystania z sali konferencyjnej I Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. Nasi uczestnicy przygotowali referaty na bardzo wysokim poziomie, nic dziwnego więc, że zostało przyznane aż siedem wyróżnień II stopnia i dwa wyróżnienia I stopnia. Nagrodę publiczności otrzymała Katarzyna Mikulska, natomiast zwycięzcami sesji referatowej zostali ex aequo Dawid Borys i Kamil Grela.
Pomimo licznych atrakcji jakie oferowało nam kopernikowskie miasto nie zabrakło czasu na wspólne gry i zabawy. Uhonorowanie zwycięzców sesji odbyło się na tradycyjnym pożegnalnym świeczkowisku.
Czekamy na następne spotkania


Dodała: Redakcja AstroNETu
Uaktualniła: Redakcja AstroNETu
Poprawiła: Julia Liszniańska
http://news.astronet.pl/7727

Seminarium naukowe Olsztyn

Dodała: Redakcja AstroNETu
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-08_09h52_10.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2015, 09:31

Z ostatniej chwili: Wszechświat "jednak" nie jest hologramem?
Uwaga! Poniższy artykuł nie zawiera naukowych wniosków, które ostatecznie rozstrzygałyby przedstawiany w nim problem - wbrew temu, co może sugerować jego tytuł (który ma wydźwięk humorystyczny i nie powinien być traktowany jako wiążący). Innymi słowy - w dalszej części tekstu nie zamieściliśmy "twardych" dowodów na to, że Wszechświat faktycznie jest, bądź też nie jest, hologramem, a jedynie obecny stan wiedzy w tym temacie.
Czy nasz Wszechświat może być hologramem? Może to wydawać się niewiarygodne, jednak naukowcy już od dawna całkiem na poważnie zajmują się tą teorią. Kilka lat pojawiły się prace zespołu pod kierownictwem dr Yoshihumi Hyakutake z Uniwersytetu Ibaraki, które dowodziły na gruncie matematycznym, że Kosmos może być faktycznie tylko hologramem generowanym przez inne, „położone głębiej” uniwersum.

Wbrew pozorom nie jest problem nowy - już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia fizyk Juan Maldacena rozwinął teorię, zgodnie z którą możliwe jest istnienie wielowymiarowych wszechświatów, które są hologramami generowanymi przez pewne dwuwymiarowe struktury, będące - jak twierdził - prawdziwym „sednem rzeczywistości”.

W grudniu 2013 roku zespół dr Yoshihumi Hyakutake ogłosił, że są na to pewne - jak na razie teoretyczne - dowody. Zaprezentowano obliczenia wewnętrznej energii czarnej dziury, pozycji jej horyzontu zdarzeń (granicy między czarną dziurą i resztą wszechświata), oraz jej entropii, wykonane w oparciu o przewidywania teorii strun i oddziaływaniu tzw. wirtualnych cząsteczek. Matematycznie dowiedziono m.in., że termodynamika czarnych dziur może być efektem oddziaływania rzeczywistego kosmosu o niższej liczbie wymiarów.

Bez względu jednak na to, jak ciekawe są te obliczenia i płynące z nich wnioski, artykuł nie stwierdzał definitywnie, że faktycznie żyjemy w takim hologramie. Obliczenia te dotyczyły przede wszystkim hipotetycznego wszechświata o 10 wymiarach. Co jednak ciekawsze - niedawno przeprowadzono również eksperyment, który miał przetestować tę kontrowersyjną hipotezę.

Teoria holograficzna zakłada, że cała materia i energia we Wszechświecie może być opisywana za pomocą informacji wyświetlanych na czymś w rodzaju ekranu. Oznacza to też, że do opisu rzeczywistości wystarczałoby nam o jeden wymiar mniej - dla przykładu, wszechświat trójwymiarowy można by z powodzeniem opisywać fizycznie w dwóch tylko wymiarach, i tak dalej. Naukowcy z Fermilabu (Fermi National Accelerator Laboratory) postanowili sprawdzić tą hipotezę na drodze doświadczalnej.

W praktyce oznaczało to przetestowanie, czy da się precyzyjnie mierzyć położenie obiektów w trójwymiarowej przestrzeni w bardzo małych skalach (rzędu 10 do potęgi -35 metra, czyli miliardy razy mniejszej niż rozmiary najmniejszej z cząstek elementarnych - kwarku). Jeśli Wszechświat faktycznie jest hologramem, ze względu na obecność w nim o jeden "rzeczywisty" wymiar mniej powinniśmy mieć poważne problemy z pomiarem takiej odległości we wszystkich kierunkach - np. z góry na dół, w tył i w przód, w prawo i w lewo - z identyczną precyzją. Ta hipotetyczna niepewność pomiarowa znana jest jako szum holograficzny.

Doświadczenie polegało na wykorzystaniu czułego interferometru - układu laserów i luster, które mogłyby ujawnić niewielkie różnice w czasie przejścia na danym odcinku wielokrotnie odbijanego światła. Craig Hogan, teoretyk stojący za tym eksperymentem, uważa że we wszechświecie holograficznym światła laserów wysyłanych w różnych kierunkach powinny nieznacznie "skakać". Określenie tą metodą położeń w przestrzeni nie byłoby wówczas możliwe. Jednak żadnego takiego skakania nie wykryto.

Doświadczenie to było jednak o tyle kontrowersyjne naukowo, że fizycy nie są zgodni co do tego, że w teorii holograficznej faktycznie pojawia się postulowany szum holograficzny. Zatem o teorii tej usłyszymy prawdopodobnie jeszcze nieraz - na obecną chwilę niczego w każdym razie ostatecznie nie dowiedziono.

Cały artykuł: Search for Space-Time Correlations from the Planck Scale with the Fermilab Holometer

Źródło: Elżbieta Kuligowska | iflscience.com
http://orion.pta.edu.pl/z-ostatniej-chw ... hologramem
Naukowcy podczas pracy z urządzeniem Beam Splitter Station w "holometrze" Fermilab. Źródło: Fermilab.
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-09_08h19_54.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Gru 2015, 09:35

Dwa stadiony dobrze! Dwa planetaria źle!
Jutro (9 grudnia) Rada Miejska w Łodzi może podjąć decyzję o likwidacji Planetarium w Łodzi.

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Arego Sternfelda w Łodzi działa od 1 września 1984 roku. Znajduje się na tyłach IV Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Pomorskiej 16 (250 metrów na wschód od Placu Wolności). Celem placówki jest poszerzanie wiedzy uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich. Do tego celu wykorzystywane są teleskopy, komputery, zegary, inne narzędzia dydaktyczne. Instytucja organizuje też spotkania i prelekcje, w których uczestniczyć mogą wszyscy zainteresowani. Kopuła w łódzkim planetarium ma średnicę 6 metrów, w seansie może uczestniczyć 32 widzów. 17 kwietnia 2002 Rada Miejska w Łodzi nadała placówce imię Arego Sternfelda, łódzkiego pioniera obliczeń orbit sztucznych satelitów Ziemi.

Łódzkie Planetarium jest finansowane przez Wydział Edukacji i Kultury Fizycznej Urzędu Miasta Łodzi, przy pomocy Kuratorium Oświaty.

Oficjalną przyczyną rozważania likwidacji jest powstawanie w dawnej Elektrowni EC1 przy ul. Targowej 1/3 nowego planetarium.

Obiekt w EC1 będzie najnowocześniejszą placówką w Polsce i jedną z najnowocześniejszych w Europie. Krzysztof Jurek, dyrektor Wydziału Edukacji UMŁ tłumaczy, że w tej sytuacji należy zastanowić się, czy Łódź stać na utrzymanie starego planetarium przy Pomorskiej. Kosztowało ono budżet Łodzi ponad milion złotych rocznie.

Według danych Wydziału Edukacji na stałe zajęcia uczęszcza tam nie więcej niż 400 dzieci, czyli niewiele spośród 68 tys. wszystkich łódzkich uczniów.

Dyrektor Jurek obiecuje, że Łódź pomoże obecnym pracownikom starego planetarium. Zatrudnionych jest tam 26 osób. Dyrektor Wydziału Edukacji przypomniał jednak, że wielu pracuje tam na część etatu i często jest to praca dodatkowa.

Walkę o planetarium zapowiadają wszyscy pracownicy oraz dyrektor Jerzy Loba.

Jeśli radni zgodzą się na likwidację to planetarium przy Pomorskiej będzie działać do 31 sierpnia przyszłego roku.

Prezentujemy fragment korespondencji Urzędu Miasta Łodzi i Dyrektora Planetarium, w tym sprostowanie przesłane przez pracowników tej placówki kilka dni temu.
Od Redakcji:

Czy istnienie dwóch planetarium w liczącej przeszło 700 tysięcy mieszkańców Łodzi to zbytek? Warto zauważyć, że Planetarium przy Pomorskiej jest de facto szkołą (z założenia nierentowną), a powstające w EC1 będzie miało charakter komercyjny. Czy w takim razie zamykanie pierwszego z nich nie jest jak wyrzucanie zimowych butów, gdy właśnie kupiło się nowe, modne, letnie? Zakres i sposób działania obu obiektów w Łodzi jest zupełnie inny!

Osoby które słabo znają Łódź powinny też wiedzieć, że kilka miesięcy temu uruchomiono (przy wsparciu finansowym Miasta) stadion piłkarski (trybunę) przy al. Unii (tzw. stadion ŁKS), a obecnie budowany jest kolejny obiekt przy al. Piłsudskiego (stadion Widzewa). Czyżby Łódź była potęgą piłkarską niczym Madryt, Londyn czy Rzym?

Łódzki Klub Sportowy gra obecnie w III, a Widzew - w IV lidze. Ostatni oficjalny mecz reprezentacji Polski odbył się w mieście w 2010 roku. Jest w takim razie miejsce na 2 stadiony? Są pieniądze na pokrywanie dodatkowych kosztów związanych z organizację imprez piłkarskich (na przykład na wstawianie szyb w tramwajach), a nie ma na wspieranie nauki, popularyzowanie astronomii?

Dodał: Michał Matraszek
Uaktualnił: Michał Matraszek
http://news.astronet.pl/7728
Budynek Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego znajdującego się w Łodzi, przy ul. Pomorskiej 16.
Dodał: Michał Matraszek
Pismo wystosowane 13 kwietnia 2015 roku przez Wiceprezydenta Łodzi, Tomasza Trelę do Dyrektora Planetarium, Jerzego Loby.

Dodał: Michał Matraszek -

Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Łodzi
List pracowników Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi do Wiceprezydenta Tomasza Treli. 2 grudnia 2015 roku.

Dodał: Michał Matraszek
Uaktualnił: Michał Matraszek -

Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Łodzi
List pracowników Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi do Wiceprezydenta Tomasza Treli. 2 grudnia 2015 roku.

Dodał: Michał Matraszek

Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Łodzi
List pracowników Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi do Wiceprezydenta Tomasza Treli. 2 grudnia 2015 roku.

Dodał: Michał Matraszek -

Źródło: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Łodzi
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2015, 09:42

Polska Świeca wkrótce zacznie latać
Firma SpaceForest z Gdyni pracuje nad rakietą Candle2, która będzie wyposażona w napęd hybrydowy. Rakieta budowana jest do testów w projekcie DEWI programu Artemis Komisji Europejskiej.

Nazwa rakiety jest po części żartem, po części stwierdzeniem faktu, ponieważ angielskie słowo Candle oznacza świecę. A paliwem rakietowym używanym do napędu tej rakiety jest modyfikowana parafina, czyli ten sam materiał, który służy do wyrobu świeczek. Patrząc na to z przymrużeniem oka, można powiedzieć, że w kilka sekund spaleniu ulega pokaźny znicz. Jednak to nie koniec żartów. Może będzie w to trudno uwierzyć, ale w tym przypadku utleniaczem jest podtlenek azotu, znany też jako gaz rozweselający.

A teraz będzie już zupełnie serio. Firma SpaceForest współpracuje z Europejską Agencją Kosmiczną, dzięki której opracowuje różne technologie. Firma bierze też udział w międzynarodowym projekcie "Niezawodna Wbudowana Infrastruktura Bezprzewodowa" (z ang. DEWI czyli Dependable Embedded Wireless Infrastructure) w programie Artemis Komisji Europejskiej http://www.dewiproject.eu/ . Projekt DEWI to wielkie konsorcjum 58 podmiotów z kilkunastu krajów Europy, które opracowuje rozwiązania bezprzewodowe dla różnych gałęzi przemysłu.

Zadaniem SpaceForest w projekcie DEWI jest zastąpienie przewodów w sieciach czujników transmisją bezprzewodową, a tym samym odchudzenie szeroko pojętych statków powietrznych. Jako przykład podaje się rakietę nośną Ariane 5 lub Ariane 6 Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ta 50 m wysokości rakieta nośna ma na pokładzie od 600 do 800 czujników różnego rodzaju, a każdy z nich jest podłączony do komputera pokładowego kablem koncentrycznym. Wiązki przewodów ważą więc setki kilogramów. W przyszłości sieci czujników bezprzewodowych mogą znaleźć też zastosowanie na pokładach samolotów, a obecnie używane są już w rakietach badawczych SpaceForest.

W SpaceForest powstaje rakieta badawcza Candle2, jako demonstrator domeny "Aeronautics" projektu DEWI. Candle2 będzie w stanie odwzorować czynniki środowiskowe towarzyszące startom rakiet nośnych, została więc wyposażona w hybrydowy napęd rakietowy. W osobnym zbiorniku znajduje się utleniacz, w tym wypadku podtlenek azotu, a w drugim zbiorniku spalane paliwo stałe, takie jak twarda parafina, rury plastikowe, czy kauczuk syntetyczny. W odróżnieniu od rakiet na stałe materiały pędne, napęd hybrydowy oferuje względnie bezpieczne użytkowanie, m.in. nie zawiera substancji niebezpiecznych i pozwala na wyłączenie go - kiedy zamykamy zawór utleniacza napęd gaśnie. W taki sam typ napędu (podtlenek azotu i rura z tworzywa sztucznego) była wyposażona rakieta Bigos2, która niefortunnie wylądowała obok posesji w Mrzezinie.

Warto dodać, że tego typu napędy stosuje firma Virgin Galactic, która zamierza umożliwić wkrótce "tanią" turystykę kosmiczną. Napęd hybrydowy oparty o podtlenek azotu i kauczuk syntetyczny napędzał statek kosmiczny SpaceShipOne. Natomiast w kolejnej wersji statku SpaceShipTwo jako paliwo zastosowano nylon, lecz konstruktorzy zastanawiają się nad powrotem do kauczuku. Silnik rakietowy SpaceShipTwo zużywa na jeden lot kilka ton podtlenku azotu.

Robert Magiera
Źródło: Robert Magiera/SpaceForest
http://orion.pta.edu.pl/polska-swieca-w ... znie-latac
Zespół badawczy SpaceForest z rakietą Candle2
Źródło: SpaceForest
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-10_08h37_12.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2015, 09:43

W Wigilię do Ziemi zbliży się asteroida.
Jej przelot mógłby wywołać trzęsienia
W wigilię Bożego Narodzenia Ziemię "o włos" minie asteroida 2003 SD 220. Przeleci ona w odległości około 10 mln km od Błękitnej Planety.
24 grudnia asteroida o średnicy prawie 2,5 kilometra mocno zbliży się do Błękitnej Planety. Dzielić ją od nas będzie tylko 1/15 dystansu Ziemia-Słońce, czyli nieco ponad 10 mln km.
NASA obserwuje tę kosmiczną skałą z uwagą, gdyż istnieje potencjalne zagrożenie kolizją z naszą planetą. To zderzenie mogłoby zniszczyć cały kontynent.
Asteroida poruszy Ziemią?
Jak podaje serwis express.co.uk, pojawiają się teorie mówiące o tym że świąteczny przelot 2003SD 220 może mieć wpływ na grawitację Ziemi. To skutkowałoby trzęsieniami i wybuchami wulkanów. Naukowcy nie potwierdzają jednak tych dywagacji.
Zespół naukowców NASA przygotowuje się za to do przeprowadzenia radarowych obserwacji asteroidy z obserwatorium astronomicznego Arecibo w Portoryko. Zaczną one być prowadzone od połowy grudnia.
- Radar jest niewątpliwie najwyższą technologią, za pomocą której z Ziemi możemy ocenić fizyczną i dynamiczną charakterystykę asteroidy zbliżającej się do naszej planety - poinformowali badacze NASA.
Obserwacja asteroid potencjalnie niebezpiecznych
Obserwacje radarowe umożliwiają badaczom uzyskanie dokładniejszych pomiarów asteroid, które znajdują się niebezpiecznie blisko Ziemi. Dzięki temu można stworzyć modele trójwymiarowe tych obiektów i ocenić ich trajektorię lotu.
NASA jednak uspokaja i informuje, że śledzi wszystkie planetoidy, których kurs znajduje się w odległości 30 mln km i mniejszej od Ziemi. Naukowcy twierdzą, że w najbliższym wieku ryzyko kolizji jest znikome - wszystkie znane badaczom potencjalnie niebezpieczne planetoidy mają szansę 0,01 proc. na uderzenie w naszą powierzchnię.
Do kolejnego potencjalnie niebezpiecznego zbliżenia 2003 SD220 dojdzie w 2018 roku.
Źródło: NASA, express.co.uk
Autor: mab/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html
www.atrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-10_08h41_12.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Gru 2015, 09:45

W Wigilię w Ziemię uderzy gigantyczna planetoida?
Serwisy społecznościowe zawrzały po tym, jak NASA opublikowała informację, że w Wigilię do Ziemi zbliży się olbrzymia planetoida. Niektórzy sądzą, że wywoła ona trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, a nawet uśmierci większą część ludzkości. Ile jest w tym prawdy?
Oczy wszystkich badaczy zwrócone są w kierunku planetoidy, której nadano kryptonim 2003 SD220 (163899), bowiem będzie to jeden z największych obiektów jakie kiedykolwiek przeleciały tak blisko naszej planety.
Planetoida, która wywołuje wiele emocji w internecie, odnotowana została przez świat nauki 6 stycznia 2000 roku i jest stale obserwowana od 29 września 2003 roku przez system monitorowania obiektów nam zagrażających Lowell Observatory Near-Earth Object Search (LONEOS).
Należy ona do grupy Atena, w której znajdują się wszystkie te obiekty, które krążąc wokół Słońca poruszają się na ogół wewnątrz ziemskiej orbity. Mimo, że od jej pierwszej obserwacji minęło już kilkanaście lat, to jednak nadal niewiele o niej wiadomo, ponieważ przez większą część podróży wokół Słońca, tonie w jego blasku, przez co jej obserwacje są bardzo utrudnione.
Naukowcy wiedzą już, że ma olbrzymie rozmiary, od 1,1 do 2,5 kilometra. Jest więc wystarczająco duża, aby doprowadzić do globalnego kataklizmu. Jednak czy jest się czego obawiać? Jej kolejny przelot będzie miał miejsce w Wigilię, 24 grudnia.
Naukowcy wyliczyli, że w najbliższym Ziemi punkcie znajdzie się o godzinie 14:08 i będzie nas od niej dzielić około 10 milionów kilometrów. To oznacza, że znajdzie się 28 razy dalej niż Księżyc. Odległość jest więc bezpieczna, jednak jej rozmiary mogą, według niektórych badaczy, spowodować zaburzenia w polu grawitacyjnym, a przez to obiekt może zbliżyć się do Ziemi.
Nie ma jednak żadnego wiarygodnego przesłania naukowego, że do tego dojdzie i cokolwiek nam z tego tytułu grozi. Obiekt nie będzie też widoczny gołym okiem, ponieważ jego magnituda nie przekroczy 16. Będzie go można obserwować jedynie przez teleskop.
A co by się stało, gdyby planetoida jednak uderzyła w Ziemię. Obiekt o średnicy około 2 kilometrów, który porusza się z prędkością 8 kilometrów na sekundę (28 tysięcy kilometrów na godzinę), przelatując przez atmosferę, jest w stanie poważnie zniszczyć warstwę ozonową.
Uderzając w ziemię zmiecie z powierzchni ziemi znaczną część kontynentu, a jeśli wpadnie do oceanu, to wyzwoli tsunami o wysokości nawet kilkuset metrów. Wzbije w powietrze gigantyczne ilości pyłów, które ograniczą dopływ światła słonecznego i pogrążą Ziemię w globalnym ochłodzeniu. Uprawy ulegną zniszczeniu, zapanuje głód, a ludzkość zdziesiątkują epidemie.
Na szczęście prawdopodobieństwo, że skończy się to aż tak źle jest bardzo, bardzo niewielkie. Zgodnie z wyliczeniami NASA, aż siedmiokrotnie bliżej Ziemi planetoida znajdzie się 22 grudnia 2018 roku o godzinie 2:05 w nocy. Wówczas zagrożenie będzie większe. Jednak mimo to nie mamy się czym przejmować. Możemy w spokoju zasiąść do wigilijnego stołu i zamiast planetoidy, wypatrywać pierwszej gwiazdki.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... planetoida
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-10_08h44_39.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Posttasti | 11 Gru 2015, 00:35

"Czy to obraz naszego Układu Słonecznego sprzed 13 milionów lat?"
Planeta odkryta w zeszłym roku znajduje się w niezwykle dużej odległości od swojej gwiazdy - 16 razy dalej niż Pluton od Słońca. Wszystko wskazuje na to, że została wyrzucona podczas narodzin. Sytuacja ta przypomina to, co mogło wydarzyć się w przeszłości w Układzie Słonecznym.
Instrument kosmiczny Gemini Planet Imager oraz teleskop Hubble'a ujawniły szczegóły niezwykłej egzoplanety i jej gwiazdy, które sugerują burzliwy epizod w odległej historii, w którym planeta została odrzucona od swojej gwiazdy na odległość równą 16 odległościom Ziemia-Pluton.
Zdjęcia ukazują bardzo nierówny pas komet wskazujący na zaburzenia układu słonecznego. Oddziaływanie planet, które wzburzyły komety bliżej gwiazdy, mogło także wypchnąć planetę. Zaburzenia mogła wywołać inna gwiazda, która wpłynęła na planety wewnątrz układu.
Śladem komet
Prawdopodobnie planeta pozasłoneczna ma swój własny pierścień ciągnących się za nią szczątków.
- Uważamy, że planeta mogła przechwycić materiał z pasa komet i teraz otacza ją duży pierścień - powiedział Paul Kalas, adiunkt na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley.
Co wydarzyło się w Układzie Słonecznym?
Zainteresowanie tego typu ciałami niebieskimi wynika z faktu, że nasz Układ Słoneczny mógł także mieć planety, które zostały wypchnięte z lokalnego sąsiedztwa i nie ma ich już wśród ośmiu planet, które dzisiaj widzimy.
- Czy to obraz naszego Układu Słonecznego sprzed 13 milionów lat? - rozważa Kalas. - Wiemy, że nasz własny pas komet Kuipera stracił dużą część swojej masy, ale nie mamy wehikułu czasu, dzięki któremu moglibyśmy zobaczyć, jak bardzo. Jednym ze sposobów jest badanie tych gwałtownych epizodów zaburzeń grawitacyjnych w przypadku innych młodych gwiazd, które spowodowały wypchnięcie wielu obiektów, w tym planet - dodał.
Młoda gwiazda
Gwiazda HD 106906 jest odległa od Ziemi o 300 lat świetlnych w kierunku konstelacji Crux i jest podobna do Słońca, jednak jest o wiele młodsza. Jej wiek to około 13 milionów lat, podczas gdy nasze Słońce powstało 4,5 miliarda lat temu.
Odległa planeta HD 106909 b została odkryta przez zespół Vanessy Bailey z Uniwersytetu w Arizonie, a jej masa wynosi 11 razy więcej niż masa Jowisza.
Nasz Układ Słoneczny może mieć o wiele więcej planet niż nam się wydaje. Naukowcy przypuszczają, że za Plutonem znajdują się co najmniej dwa inne ciała niebieskie, i to większe od Ziemi. - Ta hipoteza może zrewolucjonizować cały model Układu Słonecznego. - mówi Carlos de la Fuente Marcos, współautor odkrycia.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 3baf3e69-7e3a-47be-9a95-cb2c22a92828[1].jpg
 
Posty: 146
Rejestracja: 03 Maj 2015, 16:24

 

PostPaweł Baran | 11 Gru 2015, 08:50

Włosy ciemnej materii otaczają Ziemię
Ciemna materia to niewidzialna i zagadkowa substancja, która tworzy 27% całej materii i energii we Wszechświecie. Zwykła materia, z której zbudowane jest wszystko co nas otacza to tylko 5% Wszechświata. Reszta to ciemna energia, która jest powiązana z przyspieszaniem ekspansji Wszechświata.

Artykuł napisał Marcin Kastek.



Ani ciemna materia, ani ciemna energia nie zostały jeszcze bezpośrednio wykryte, chociaż próbuje się tego dowieść w licznych eksperymentach. Naukowcy są jednak przekonani, że ciemna materia istnieje - udało się zmierzyć jej ilość z większą dokładnością, niż dokładność rzędu 1%. Wiodąca teoria mówi, że ciemna materia jest „zimna” (to znaczy, że zbytnio się nie porusza) oraz „ciemna” (nie emituje światła ani z nim nie oddziałuje).

Zgodnie z obliczeniami przeprowadzonymi w 1990 roku oraz symulacjami przeprowadzonymi w ostatniej dekadzie uważa się, że ciemna materia może tworzyć ziarniste strumienie cząstek, które poruszają się z taką samą prędkością i orbitują wokół galaktyk podobnych do naszej Drogi Mlecznej.

Kiedy grawitacja wpływa na zimny gaz ciemnej materii podczas formowania się galaktyki, wszystkie cząstki kontynuują podróż z tą samą prędkością. Ale co się stanie, gdy jeden z takich strumieni zbliży się do planety, na przykład do Ziemi? Naukowcy przeprowadzili symulacje komputerowe, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Kiedy strumień ciemnej materii przechodzi przez planetę, cząstki strumienia grupują się w bardzo gęsty filament, nazywany „włosem” ciemnej materii.

Powinno istnieć wiele takich wokół naszej Ziemi. Strumień zwykłej materii nie może przelecieć przez Ziemię i znaleźć się po drugiej stronie. Z punktu widzenia ciemnej materii Ziemia nie jest przeszkodą. Zgodnie z przeprowadzonymi symulacjami ziemska grawitacja może skupiać strumienie ciemnej materii w cienkie i gęste „włosy”.

„Włosy” wychodzące z planet mają korzenie (czyli gęste koncentracje cząstek ciemnej materii) oraz końcówki (czyli zakończenia „włosów”). Kiedy cząstki strumienia ciemnej materii przejdą przez ziemskie jądro, skupiają się w korzeniach włosów. Korzeń takiego włosa powinien znajdować się dwa razy dalej niż Księżyc.

Jeśli udałoby się nam wysłać w takie miejsce sondę, moglibyśmy otrzymać wiele danych o ciemnej materii. Jeszcze innym ciekawym faktem wynikającym z przeprowadzonych symulacji jest to, że zmiany gęstości wewnątrz Ziemi wpływają na gęstość „włosa” ciemnej materii. Badając zmiany gęstości „włosów” ciemnej materii, moglibyśmy dowiedzieć się więcej na temat wnętrza planet oraz księżyców, na przykład zmierzyć głębokość oceanu na lodowym księżycu.

Potrzebne są jednak dalsze badania, aby stało się to możliwe. Wraz z ich rozwojem zbliżymy się do rozwikłania tajemnicy ciemnej materii.

Dodała: Redakcja AstroNETu -
Uaktualniła: Redakcja AstroNETu -
Poprawiła: Julia Liszniańska

Źródło: phys.org
http://news.astronet.pl/7729
Ilustracja przedstawia Ziemię otoczoną przez filamenty ciemnej materii zwane "włosami".
Dodała: Redakcja AstroNETu
Źródło: phys.org
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-11_07h52_00.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 11:47

Księżyc w pełni w Boże Narodzenie. Pierwszy raz od 38 lat
Pełnia księżyca niezwykle rzadko zdarza się w czasie świąt Bożego Narodzenia. Ostatnio nastąpiło to w 1977 roku. W tym roku w czasie świąt Bożego Narodzenia na niebie powinniśmy wypatrywać Księżyca.
25 grudnia dojdzie do jego pełni.Coś takiego zdarza się niezwykle rzadko. Ostatnia pełnia Księżyca podczas świąt Bożego Narodzenia, jak podaje serwis The Weather Channel, wystąpiła w 1977 roku,
a następna będzie miała miejsce za 19 lat, w 2034 roku.
Pełnia księżyca w południe
Niestety nie zobaczymy szczytowego momentu pełni, bo w Polsce nastąpi on w ciągu dnia, dokładnie o godzinie 12.11.
Ale będziemy mogli oglądać Księżyc w całej okazałości, bo dopiero 26 grudnia będzie świecił jedynie w 99 procentach.
NASA coraz dokładniej bada Księżyc. Poniżej można zobaczyć najnowsze i najbardziej dokładne mapy naszego naturalnego satelity.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 12:06

Czy na obrzeżach Układu Słonecznego krążą nieznane planety?
Michał Rolecki

Dwóch astronomów opublikowało wyniki obserwacji, które - ich zdaniem - oznaczają odkrycie dwóch dużych obiektów na krańcach naszego układu. To mogą być planety albo brązowy karzeł. Ale środowisko astronomów jest podzielone.

Dziewięć, osiem, jedenaście? Jeszcze kilkanaście lat temu liczba planet w Układzie Słonecznym wynosiła dziewięć, a ich lista kończyła się na Plutonie. W miarę rozwoju technik obserwacyjnych okazało się, że w okolicach ostatniej planety krąży całkiem sporo - być może setki - ciał podobnego rozmiaru. Aby nie wprowadzać zamieszania i nie wydłużać listy planet do kilkudziesięciu czy kilkuset, Plutona pozbawiono miana planety. Zaliczono go do nowej kategorii planet karłowatych.

Za orbitą Neptuna astronomowie wciąż znajdują kolejne planetoidy - niedawno doniesiono o odkryciu kolejnej, oznaczonej V774104.

Co więcej, ich zachowanie może wskazywać na to, że lista planet w naszym układzie wcale nie jest kompletna. Orbity niektórych planetoid są dziwne: bardzo wydłużone, nachylone pod większym kątem do płaszczyzny ekliptyki. Może to być efektem wpływu jednego dużego ciała wielkości Jowisza, które obiega Słońce daleko poza orbitą Plutona, albo dwóch mniejszych planet.

Scott Sheppard, szef zespołu, który odkrył jedną z nowych planet karłowatych, 2012 VP113, uważa, że orbity aż dziesięciu z nich ułożone są tak, że może to wskazywać na dziesięciokrotnie większą od Ziemi planetę krążącą wokół Słońca w odległości 250 jednostek astronomicznych (jedna jednostka jest równa średniej odległości Ziemi od Słońca).

Istnieją też jednak inne hipotezy, które tłumaczą dziwny kształt i położenie dalekich planetoid i planet karłowatych. Na przykład może to być wpływ przyciągania mijających nasz układ gwiazd, czy wielkiego gazowego olbrzyma, który już dawno temu został wyrzucony z Układu Słonecznego.

Mimo to łowy na "dużego zwierza" w odległych zakamarkach naszego układu trwają. Astronomowie ze Szwecji i Meksyku donoszą właśnie, że radioteleskop ALMA w Chile wykrył dwa nowe obiekty. Swoje prace umieścili w serwisie Arxiv i zgłosili do publikacji w czasopiśmie "Astronomy and Astrophysics". Muszą zostać dopiero przyjęte i zrecenzowane, ale już wywołały gorącą dyskusję.

Pierwszy z obiektów wykrytych przez ALMĘ prawdopodobnie jest niewielkim ciałem o średnicy od 200 do 800 km, krążącym w odległości od 12 do 25 jednostek astronomicznych. Ale taki sam obraz na falach submilimetrowych dawałoby ciało znacznie większe - o średnicy dużo większej niż Ziemi i krążące znacznie dalej (od 2,5 do 4 tys. jednostek astronomicznych).

Znacznie ciekawszy jest drugi wykryty obiekt. Wykryto go w pobliżu podwójnego układu Alfa Centauri i najpierw podejrzewano, że jest nieznanym dotąd składnikiem tego układu. Ale w takim wypadku musiałby być widoczny także za pomocą teleskopów optycznych lub nawet gołym okiem. Autorzy pracy sugerują więc, że jest to planeta kilkakrotnie większa od Ziemi albo brązowy karzeł (obiekt większy od Jowisza, ale nadal zbyt mały, by być gwiazdą), który krąży w naszym układzie 300 do 20 tys. razy dalej niż Ziemia.

Jeśli mają rację, będzie to mała rewolucja w Układzie Słonecznym. Z dużym naciskiem na słowo "jeśli". To czyste spekulacje - komentują inni astronomowie.

Położenie każdego z tych obiektów radioteleskop ALMA obserwował tylko dwukrotnie, więc niewiele można wnosić o orbitach tych ciał. Prawdę powiedziawszy, nie wiadomo nawet, czy są to planetoidy, bo równie dobrze mogą to być przypadkowe sygnały radiowe, które dotarły do czaszy teleskopu.

Mike Brown, astronom z California Institute of Technology i odkrywca wielu obiektów poza orbitą Plutona, ironizuje na twitterze, że jeśli to prawda, że wykryto tak masywny obiekt w naszym układzie, przeszukując tak niewielki fragment nieba, to oznacza, że statystycznie w bezpośrednim otoczeniu Słońca powinno być aż 200 tys. planet wielkości Ziemi.

Niewątpliwie potrzebne będą dalsze obserwacje. Jeśli ALMA wykryje sygnał tych samych obiektów po raz trzeci, będzie można już próbować wyznaczyć ich orbity. To pozwoli na oszacowanie ich odległości od Słońca oraz masy.

Rewolucja musi więc jeszcze spokojnie poczekać na dalsze obserwacje.

http://wyborcza.pl/1,75400,19332820,czy ... anety.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Czy na obrzeżach Układu Słonecznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 12:08

Stellarator, niemiecki reaktor termojądrowy, wyprodukował i utrzymał plazmę
Michał Rolecki
Oficjalnie nazywa się Wendelstein 7-X i znajduje się na terenie Instytutu Fizyki Plazmy Maxa Plancka w Greifswaldzie. Ma przybliżyć nas do niewyczerpanego źródła energii dla przyszłych pokoleń.

Fuzja termojądrowa to łączenie się jąder lżejszych pierwiastków w cięższe (na przykład dwóch jąder wodoru w hel). To najbardziej wydajny proces wytwarzania energii, jaki znamy. Jest też bezpieczny: reakcję można przerwać w każdej chwili, odcinając dopływ paliwa, a podczas reakcji nie powstają żadne ciężkie pierwiastki promieniotwórcze. Gdyby udało nam się opanować ją na Ziemi, mielibyśmy praktycznie niewyczerpane źródło olbrzymich ilości czystej energii.

Jednak, aby fuzję zapoczątkować, trzeba jądra atomowe ze sobą zetknąć. Jest to niezwykle trudne - im bliżej siebie się znajdują, tym mocniej się odpychają. Dopiero przy temperaturach rzędu milionów stopni jądra atomów zderzają się w końcu z taką siłą, że pokonują odpychającą ją siłę (barierę Coulomba). Powstaje nowe, cięższe jądro - oraz duża ilość energii.

Takich temperatur nie jest w stanie wytrzymać żaden materiał, więc rozgrzana plazma jest utrzymywana w magnetycznych pułapkach. Tokamaki, których koncepcję wymyślili w roku 1950 rosyjscy fizycy Igor Tamm i Andriej Sacharow, przypominają pierścień otoczony magnesami utrzymującymi plazmę. Takie urządzenia działają m.in. w Wielkiej Brytanii i Rosji, we Francji wysiłkiem wielu krajów powstaje największa jak dotąd instalacja tego typu - ITER.

Tokamaki mają jednak problem z utrzymaniem stabilnego pola magnetycznego - działa zwykle przez bardzo krótką chwilę. Dużo stabilniej plazma zachowuje się w cewkach o kształcie zwiniętej wstęgi Möbiusa. Pomysł ten powstał niemal równocześnie z tokamakami, także w 1950 roku, gdy amerykański fizyk Lyman Spitzer przedstawił koncepcję stellaratorów (od "stella", co po łacinie oznacza gwiazdę). W tego typu reaktorach utrzymanie odpowiedniego pola magnetycznego ułatwia sam kształt cewek.

Stellaratory były jednak znacznie trudniejsze w budowie od tokamaków, więc w latach 70. z nich zrezygnowano. Pierwszy, Wendelstein 7-X, oddano do użytku dopiero pod koniec maja ubiegłego roku na terenie Instytutu Fizyki Plazmy Maxa Plancka w Greifswaldzie, w czym niemały udział miała Polska.

Teraz, po dziewięciu latach prac, fizycy ogłosili w czwartek, że udało im się na jedną dziesiątą sekundy utrzymać w urządzeniu plazmę atomów helu o temperaturze około miliona stopni. Celem jest utrzymanie plazmy wodoru przez 30 minut w temperaturze stu milionów stopni.

Niemiecki stellarator nie będzie produkował energii, ma tylko potwierdzić, że ten typ konstrukcji - w przeciwieństwie do tokamaków - może działać w sposób ciągły i w przyszłości zostać wykorzystany jako źródło energii.

http://wyborcza.pl/1,75400,19333853,ste ... lazme.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stellarator.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 12:10

Wiatr słoneczny o prędkości 400 km/s.
Zobacz hipnotyzujący film
Słońce jest niezwykle aktywną gwiazdą. Emituje wiatr słoneczny, który dociera do najmniejszych zakątków Układu Słonecznego. Zobacz, jak ta energia rozprzestrzenia się w Kosmosie.
Wiatr słoneczny, czyli strumień energii wypływający ze Słońca bezustannie przemierza Kosmos. Przemieszcza się ze średnią prędkością 400 kilometrów na sekundę.
Czasami aktywność Słońca jest na tyle duża, że emituje w przestrzeń międzyplanetarną tak silny wiatr słoneczny, który dochodzi nawet do odległych planet w Układzie Słonecznym. Specjaliści z NASA opracowali hipnotyzującą wizualizację, która pokazuje, jak słoneczna energia się rozprzestrzenia. Film obejmuje okres od początku lutego do końca sierpnia 2015 roku.
Przelot New Horizons
Jeśli smuga przybiera odcień czerwony lub fioletowy, oznacza to, że wiatr słoneczny miał większą energię. Warto także zauważyć, że na wizualizacji, oprócz planet, widnieje także sonda New Horizons, która w lipcu minęła Plutona.
Słońce w ruchu
Zastanawiasz się dlaczego wiatr słoneczny przemieszcza się spiralnie? Spowodowane jest to tym, że nasza dzienna gwiazda, tak samo jak Ziemia, obraca się wokół własnej osi. Tym samym emitując energię nadaje jej kierunek. Ziemi pełny obrót wokół własnej osi zajmuje tylko 24 godziny, natomiast Słońcu od 25 dni na równiku do 31 dni w rejonie biegunów.
Zorze polarne efektem wiatru słonecznego
Wiatr słoneczny to cząstki naładowanych elektronów i protonów. Spektakularne zorze polarne, które obecnie śledzi Karol Wójcicki, są właśnie wynikiem oddziaływania wiatru słonecznego w ziemskiej atmosferze i naszym polu magnetycznym.
Źródło: NASA
Autor: AD/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wiatr słoneczny.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 12:11

Ziemia obraca się coraz wolniej. Przez globalne ocieplenie
Od 2500 lat Ziemia spowalnia. Winowajcą jest przede wszystkim wzrastający poziom światowego oceanu. Teorię tę w 2002 roku przedstawił Walter Munk. Najnowsze badania stanowią jej pierwsze potwierdzenie.
Naukowcy od lat podają, że globalne ocieplenie bezpośrednio wpływa na wzrost światowego poziomu wód. Wzrost średniej rocznej temperatury powietrza przyspiesza roztapianie się lodowców i lądolodów, w skutek czego wody jest coraz więcej. Naukowcy odkryli, że zmieniający się poziom wód wpływa na rotację Ziemi. Ilościowo określili, jak silne jest oddziaływanie obydwu zjawisk. Dzięki temu eksperci prawdopodobnie rozwiązali "zagadkę Munka" (ang. Munk’s enigma).
Teoria bez pokrycia
Walter Munk jest amerykańskim fizykiem i oceanografem, pracującym na Uniwersytecie w San Diego w Kalifornii. W 2002 roku napisał o związku między topniejącymi lodowcami a tempem obrotu naszej planety. Tłumaczył, że zmienia się ona wraz ze zmianą rozkładu masy na naszej planecie. Teoria ta jednak nie została zweryfikowana, ponieważ brakowało danych, aby ją potwierdzić.
Ważne zlodowacenie
Jerry Mitrovica, geofizyk z Uniwersytetu Harvarda, postanowił sprawdzić słuszność teorii Munka. Wraz ze swoim zespołem w badaniach posłużył się wyliczeniami modeli. To pozwoliło mu dojść do wniosku, że rozwiązanie zagadki ukryte jest w ostatniej epoce lodowcowej. Na początku tego okresu globalny poziom morza drastycznie spadł, ponieważ woda została "zamknięta" w lodowcach i lądolodach. Pod koniec epoki, kiedy lód topniał, wody w stanie ciekłym przybywało. Jak się okazało, miało to znaczący wpływ na obrót Ziemi, co Munk uwzględnił w swoim artykule w 2002 roku.
Spowolnienie od 2500 lat
Ruch obrotowy Ziemi, czyli prędkość poruszania się naszej planety wokół własnej osi, od co najmniej 2500 lat spowalnia. Eksperci tłumaczą, że może być to wynikiem interakcji płynnego jądra zewnętrznego Ziemi ze skalistym płaszczem. Według badań częściowo za owe spowolnienie może odpowiadać też wzrost poziomu światowego morza, jaki miał miejsce podczas ostatniego zlodowacenia.
Rozwiązanie zagadki
Jednym ze sposobów mierzenia tempa obrotu naszej planety jest porównanie czasu, kiedy pojawia się zaćmienie z tzw. zegarem atomowym, czyli godziną, którą pokazują maszyny. Różnica między nimi odpowiada na pytanie, jak zmieniła się siła obrotowa Ziemi. Od 500 roku przed naszą erą do współczesnych czasów Ziemia obraca się wokół własnej osi o około 16 tysięcy sekund wolniej. To aż 4,5 godziny. Utratę 6 tysięcy sekund z tej puli przypisuje się zmieniającemu się poziomowi wód w oceanach. To oznacza, ze przez zmianę poziomu wody odnotowuje się 2,4 sekundy spowolnienia każdego roku.
Badania te po raz pierwszy dowodzą, że spowolnienie pasuje do tempa wzrostu światowych wód od ostatniej epoki lodowcowej. To oznacza, że "zagadka Munka" potencjalnie została rozwiązana.
Związek między ocieplającą się planetą a wzrostem wody w światowych oceanach ukazali specjaliści z amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA:
Źródło: IFL Science
Autor: AD/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ziemia obraca się coraz wolniej.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Gru 2015, 12:13

Miniona noc była najciemniejszą w całym 2015 roku
W grudniu, gdy Słońce panuje nad horyzontem najkrócej, mamy najdłuższe i jednocześnie najciemniejsze noce w całym roku. Miniona noc i nadchodząca są tymi zdecydowanie najciemniejszymi. Dlaczego tak się dzieje i czy w ogóle ma to dla nas jakieś znaczenie?
Po czym możemy poznać, że noc jest najciemniejszą w całym roku? Wystarczy wziąć pod uwagę trzy główne czynniki. Pierwszym jest jej największa długość, a więc również największa wysokość Słońca pod horyzontem. Tak będzie nocą z 21 na 22 grudnia. Wystarczy, aby Słońce znalazło się na głębokości 18 stopni pod horyzontem, aby niebo było zupełnie ciemne.
Drugim czynnikiem jest oświetlenie nocnego nieba przez Księżyc. Im większa część księżycowej tarczy jest oświetlona i im nasz naturalny satelita znajduje się wyżej i dłużej na niebie, tym noc jest jaśniejsza.
Należy więc szukać nocy podczas której Księżyc jest w nowiu, a więc znajduje się na tyle blisko Słońca, aby nie był przez całą noc widoczny. Nów Księżyca przypada dzisiaj (11.12) na godzinę 11:29. To oznacza, że zupełnie bezksiężycowa była miniona noc i będzie też następna.
Trzecim czynnikiem wyznaczającym ciemność nieba jest ilość chmur. W miastach wystarczy tylko większe zachmurzenie i niebo zamiast czerni charakteryzuje się ciemną pomarańczą. To oczywiście zjawisko nazywane fachowo zanieczyszczeniem świetlnym, które często uniemożliwia ujrzenie gwiazd. Miniona noc na przeważającym obszarze kraju była bezchmurna, a przez to gwiaździsta. Kolejna noc przyniesie nam już zachmurzenie, a więc będzie jaśniejsza.
Biorąc pod uwagę wszystkie trzy czynniki miniona noc była zdecydowanie są najciemniejszą w 2015 roku. A ten najbardziej ciemny moment przypadł między godziną 23:00 a 0:00. To ważna informacja dla obserwatorów nieba, ponieważ w najciemniejszą i najdłuższą noc można ujrzeć największą ilość kosmicznych obiektów, których latem, gdy niebo jest dużo jaśniejsze, dostrzec gołym okiem nie można.
Warto więc skorzystać z tej niecodziennej okazji i wybrać się na obserwacje. Szczególnie polecamy te najciemniejsze miejsca w Polsce, a więc Halę Izerską oraz Bieszczady. Tymczasem za pół roku noce przypadające na okolice 21 czerwca będą tymi najjaśniejszymi w całym roku.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -2015-roku
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-12-12_11h08_42.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Posttasti | 12 Gru 2015, 21:30

Lista życzeń gotowa? Geminidy dadzą prawdziwy pokaz
W nocy z 13 na 14 grudnia zaleje nas deszcz meteorów z roju Geminidów. Eksperci twierdzą, że będzie to najbardziej okazały pokaz spadających gwiazd w tym roku.
Spadające gwiazdy to w rzeczywistości kawałki skały, które spalają się w w ziemskiej atmosferze. Rój meteorów, który będziemy podziwiali w nocy z niedzieli na poniedziałek, pochodzi z rozpadu "wymarłej komety" Phaeton 3200, którą do niedawna naukowcy uważali za asteroidę.
Co roku 14 grudnia Ziemia przechodzi przez pola szczątków komety, a jej odłamki - meteory - wydają się promieniować z konstelacji Bliźniąt. Stąd ich nazwa - Geminidy.
120 na godzinę
Według NASA będziemy mogli zobaczyć nawet 120 meteorów na godzinę, czyli dwa na minutę.
- Ich aktywność porównywalna jest z Perseidami, które podziwiamy latem, dlatego możemy liczyć na ponad 100 spadających gwiazd na godzinę - dodaje Mariusz Wiśniewski z Polskiej Pracowni Komet i Meteorów.
Ponadto ich wielkość może być spora, jest więc szansa, że nasze niebo przeszyją bolidy.
Królewskie Towarzystwo Astronomiczne w Wielkiej Brytanii podkreśla, że meteory będą najlepiej widoczne gołym okiem, więc z obserwacji teleskopem lepiej zrezygnować.
Jeśli pogoda dopisze, jest szansa, że wszystkie nasze życzenia zostaną spełnione.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html
 
Posty: 146
Rejestracja: 03 Maj 2015, 16:24

 

PostPaweł Baran | 13 Gru 2015, 10:23

SEPIA - pierwsze obserwacje
Nowy instrument, który został zamontowany na 12-metrowym radioteleskopie Atacama Pathfinder Experiment (APEX) na 5000 metrach n.p.m. w Andach Chilijskich, otworzył wcześniej mało wykorzystywane okno na Wszechświat. SEPIA - odbiornik dla APEX przygotowany przez Szwecję i ESO – będzie wykrywać słabe sygnały od wody i innych molekuł w Drodze Mlecznej oraz pobliskich galaktykach i we wczesnym Wszechświecie.
Instrument SEPIA [1], zainstalowany w tym roku na APEX, jest czuły na promieniowanie w zakresie długości fali 1,4–1,9 milimetra [2]. Wyjątkowe warunki obserwacyjne na ekstremalnie suchym płaskowyżu Chajnantor w północnym Chile oznaczają, że SEPIA jest w stanie wykryć słane sygnały pochodzące z kosmosu, pomimo że w innych miejscach na Ziemi zakres ten jest blokowany przez parę wodną w atmosferze.
Ten zakres długości fali cieszy się wielkim zainteresowaniem astronomów, gdyż występują w nim sygnały od wody w kosmosie. Woda jest ważnym wskaźnikiem wielu procesów astrofizycznych, w tym powstawania gwiazd. Uważa się także, że odgrywa istotną rolę w powstaniu życia. Badając wodę w kosmosie – w obłokach molekularnych, w obszarach gwiazdotwórczych, a nawet w kometach w Układzie Słonecznym – naukowcy spodziewają się uzyskać wskazówki na temat roli wody w Drodze Mlecznej i w historii Ziemi. Co więcej, czułość SEPIA plasuje instrument jako potężne narzędzie także do wykrywania tlenku węgla i zjonizowanego węgla w galaktykach we wczesnym Wszechświecie.
Nowy odbiornik SEPIA został wykorzystany do przeprowadzenia testowych obserwacji astronomicznych na APEX w trakcie 2015 roku. Identyczne odbiorniki są instalowane na antenach ALMA. Wyniki z nowych detektorów na APEX pokazują, że pracują dobrze. Po okresie testów, instrument SEPIA będzie dostępny dla społeczności naukowej. Astronomowie mogą teraz składać wnioski obserwacyjne na za pomocą SEPIA.
„Pierwsze pomiary przy użycia instrumentu SEPIA na teleskopie APEX pokazują, że naprawdę otwieramy nowe okno związane z poszukiwaniem wody w przestrzeni międzygwiazdowej – SEPIA da astronomom szansę na poszukiwanie obiektów, które nie mogą być badane w większej zdolności rozdzielczej, gdy te same odbiorniki zaczną pracę w ramach sieci ALMA” mówi John Conway, dyrektor Onsala Space Observatory, Chalmers University of Technology w Szwecji.
Tak jak ciemne niebo ejst kluczowe do zobaczenia słabych obiektów w świetle widzialnym, to bardzo sucha atmosfera jest potrzebna do odebrania sygnałów od wody w kosmosie na dłuższych falach. Ale suche warunki nie są jedynym wymaganym kryterium – detektory muszą być chłodzone do bardzo niskiej temperatury –269 stopni Celsjusza — zaledwie 4 stopnie powyżej zera absolutnego. Najnowsze osiągnięcia technologiczne dopiero teraz pozwoliły na stworzenie takich detektorów i uczynienie ich praktycznymi urządzeniami.
APEX, który jest projektem we współpracy pomiędzy Max Planck Institute for Radio Astronomy (MPIfR), Onsala Space Observatory (OSO) oraz ESO, to największy pojedynczy teleskop submilimetrowe działający na półkuli południowej. Jest oparty na prototypowej antenie skonstruowanej dla projektu ALMA.
Uwagi
[1] Skrót SEPIA oznacza “Swedish ESO PI receiver for APEX”. Instrument SEPIA został zaprojektowany i skonstruowany przez Onsala Space Observatory's Group for Advanced Receiver Development (GARD), Chalmers University of Technology w Szwecji, przy wsparciu od ESO. SEPIA ma miejsce na trzy odbiorniki, a obecnie zamontowany jest jeden. Obudowa odbiornika została pierwotnie opracowana i przetestowana dla ALMA Band 5 jako część projektu wspieranego przez Komisję Europejską w ramach Programu Ramowego FP6 (ALMA Enhancement). ESO dostarczyło źródło lokalnego oscylatora, natomiast elektronika dla temperatury pokojowej została wyprodukowana przez NRAO (ann15059).
Sepia to także kolor blisko związany z wodą. Czerwono-brązowy odcień jest charakterystyczny dla barwników uzyskiwanych z mątw z rodzaju Sepia (występujących w wodach zarówno Szwecji, jak i Chile). Od czasów starożytnych był używany w atramentach, oprócz tego sepia jest znana jako zestaw kolorystyczny przedłużający życie odbitek fotograficznych.
[2] Częstotliwości pomiędzy 158, a 211 GHz.
Więcej informacji
APEX to project we współpracy pomiędzy Max Planck Institute for Radio Astronomy (MPIfR), Onsala Space Observatory (OSO) oraz ESO. Zarządzanie APEX na Chajnantor zostało powierzone ESO.
ALMA jest projektem partnerskim pomiędzy ESO (reprezentującym Kraje Członkowskie), NSF (USA) oraz NINS (Japonia), razem z NRC (Kanada), NSC i ASIAA (Tajwan) oraz KASI (South Korea), we współpracy z Chile. Joint ALMA Observatory jest zarządzane przez ESO ESO, AUI/NRAO oraz NAOJ.
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart

http://orion.pta.edu.pl/sepia-pierwsze-obserwacje
Przygotowania do instalacji instrumentu SEPIA na teleskopie APEX.
ESO/Sascha Krause
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SEPIA.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Gru 2015, 10:25

"Duch z przeszłości" opowiada historię Drogi Mlecznej
Gromady kuliste to jedne z najstarszych obiektów w naszej Galaktyce. Te sferyczne struktury składają się z tysięcy do nawet milionów gwiazd powiązanych siłami grawitacji. W samej Drodze Mlecznej znamy ich około 200, a gromada E 3 jest jedną z najbardziej wyjątkowych.

E 3 ( ESO 37-1) jest od nas odległa o około 30 000 lat świetlnych. Naukowcy nazywają ją duchem z przeszłości Drogi Mlecznej, bowiem z jednej strony jest już ona u schyłku swego życia, a z drugiej - wydaje się tak stara, że musiała powstawać, gdy nasza Galaktyka była dosłownie nowo narodzona, czyli jakieś 13 miliardów lat temu.

Obserwacje E 3 wykonane za pomocą teleskopu VLT (Very Large Telescope) z Chile przyniosły kilka dużych niespodzianek. W przeciwieństwie do typowych gromad kulistych, zawierających co najmniej setki tysięcy gwiazd, obiekt ten ma ich "zaledwie" kilkadziesiąt tysięcy. Do tego nie wykazuje znanej dobrze symetrii sferycznej - gromada jest za to silnie rozciągnięta i ma raczej kształt romboidalny, najprawdopodobniej na skutek oddziaływania z galaktycznymi falami gęstości materii. Co więcej - według jeszcze innych badań jej skład chemiczny jest bardzo jednorodny - nie ma tam praktycznie osobnych populacji gwiazdowych.

Wszystko to jest typowe dla obiektu, który narodził się naraz jako całość, szybko, w trakcie jednego, kosmicznego wydarzenia - takiego jak na przykład powstanie całej naszej Galaktyki. Mogły wówczas powstać podobne gromady, które dawno, dawno temu były bardziej zatłoczone i liczyły sobie miliony gwiazd. Do dziś jednak, na skutek ich ewolucji i wymierania gwiazd, po niektórych z nich pozostały obiekty takie właśnie jak E 3 - prawdziwe duchy przeszłości, które opowiadają astronomom historię wczesnego dzieciństwa Drogi Mlecznej.

Jest jednak i inna możliwość - niektórzy naukowcy podejrzewają, że gromada E 3 niekoniecznie musiała narodzić się w naszej Galaktyce. Mogła ona równie dobrze zostać przechwycona przed milionami lat, gdy Droga Mleczna pochłonęła kilka mniejszych galaktyk, których gromady kuliste zostały wówczas przyciągnięte przez nią grawitacyjnie i przetrwały do dziś jako osobne struktury.

Cały artykuł: Ghosts of Milky Way's past: the globular cluster ESO 37-1 (E 3)
Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com
http://orion.pta.edu.pl/duch-z-przeszlo ... i-mlecznej
Łuk Drogi Mlecznej na południowym niebie, widziany z Obserwatorium Paranal w Chile. Źródło:

ESO/H.H. Heyer
Gromada kulista E 3. Źródło: DSS/STScI/©UDS/CNRS
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Duch z przeszłości.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Duch z przeszłości2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

AstroChat

Wejdź na chat