Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 26 Lip 2014, 08:26

Heweliusz niemal gotowy, by ruszyć w podróż do Chin
Heweliusz, drugi polski satelita naukowy, zakończył już testy w Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN). Teraz jest pakowany, aby 3 sierpnia mógł wyruszyć w podróż na chiński poligon Taiyuan. Stamtąd już 19 sierpnia zostanie wystrzelony w przestrzeń kosmiczną.
"W CBK zostały już zakończone wszystkie testy +Heweliusza+ i jego wyrzutnika +Dragona+. Obecnie oba instrumenty są pakowane i 3 sierpnia wyruszą w podróż z Warszawy na chiński poligon Taiyuan" - informuje strona internetowa projektu Brite, którego polski satelita jest częścią.

Heweliusz jest ostatnim z sześciu satelitów Brite, który wciąż czeka na swój start. W przestrzeni kosmicznej dołączy do pięciu pozostałych satelitów Brite. Od marca 2013 roku znajdują się w niej dwa austriackie satelity TugSat1 i UniBite, w listopadzie 2013 roku dołączył do nich polski Lem. Z kolei 19 czerwca tego roku rakieta Dniepr wyniosła z rosyjskiej bazy Jasny dwa kanadyjskie satelity: Toronto i Montreal.

Pierwotnie Heweliusz miał wystartować już pod koniec grudnia 2013 roku na rakiecie Long March 4B. Jednak niedługo przed planowanym jego wystrzeleniem brazylijski satelita wynoszony przez rakietę tego typu zamiast w kosmosie wylądował na Antarktydzie. Była to pierwsza awaria rakiety tego typu. Od tego czasu start Heweliusza przekładany był już kilkakrotnie, a producenci rakiety szczegółowo analizowali wypadek. Poprzedni start planowano na 10 lipca, jednak i tego terminu nie udało się dotrzymać.

Inż. Tomasz Zawistowski z CBK PAN w rozmowie z PAP przyznał, że niemal wszystkie nanosatelity Brite miały opóźnienia startu, ze względu na wąski rynek usługodawców, którzy mogą wystrzelić nanosatelity i inne urządzenia do badania przestrzeni kosmicznej. "W przypadku jakiejkolwiek zmiany, która jest narzucana przez okoliczności techniczne, nie ma w zasadzie możliwości manewru. Trzeba czekać. Tak było też w przypadku Lema, który na potwierdzenie daty swojego wystrzelenia czekał 1,5 roku" - podkreślił.

Wszystkie satelity Brite za pomocą niewielkich teleskopów mają obserwować pulsowanie najjaśniejszych gwiazd. Należą one do nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Tymczasem satelity Brite jako pierwsze tak małe urządzenia mają swoje zadanie naukowe. Umieszczone na wysokości 800 km, przez kilka lat będą prowadziły precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd. Choć w nocy widać te gwiazdy nawet gołym okiem, to z powodu zakłóceń atmosferycznych małych zmian ich jasności nie można obserwować nawet przez największe teleskopy.

Dzięki pracy sześciu satelitów Brite, naukowcy otrzymają informacje o wewnętrznej budowie gwiazd i o szczegółach procesów fizycznych zachodzących w ich wnętrzu, np. reakcjach termojądrowych, mieszaniu materii, transporcie energii z centrum ku powierzchni przez konwekcję i promieniowanie.

Program budowy satelitów Brite zaproponował polski astronom prof. Sławomir Ruciński - obecnie emerytowany profesor na Uniwersytecie w Toronto. Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Satelity powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

PAP - Nauka w Polsce
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... -chin.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lip 2014, 10:03

Seks w kosmosie. Eksperyment wyrwał się spod kontroli
Rosjanie stracili kontrolę nad kosmicznym pojazdem, w którym prowadzą badania nad seksem w kosmosie. Satelita Foton-M4 został wyniesiony na orbitę 18 lipca.

Na pokładzie, poza seksualnie pobudzonymi gekonami znalazły się muszki owocówki i grzyby. Program misji przewidywał 22 eksperymenty, w tym podglądanie kosmicznego seksu jaszczurek - informuje huffingtonpost.com.

Instrumenty służące do komunikacji z Ziemią milczą, ale te odpowiedzialne za nadzór nad eksperymentami działają w trybie automatycznym. Rosjanie nie mogą więc sterować satelitą, ale podglądać gadzie orgie już tak.
Cztery samiczki i samiec mają przed sobą dwa miesiące na igraszki, ale też tylko jedzenia na dwa miesiące. Jeżeli Rosjanie nie odzyskają kontroli nad satelitą, zwierzęta czeka głodowa śmierć.

Źródło: Sfora
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie stracili kontrolę nad kosmicznym pojazdem.jpeg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lip 2014, 10:05

Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne
Naukowcy odkryli, że małe galaktyki, które są bardzo blisko siebie, często nie grupują niczym "rój" obok siebie, tak jak robią pszczoły, tylko "tańczą" wokół siebie na uporządkowanych orbitach w kształcie dysku.
To odkrycie, dokonane zostało przez międzynarodowy zespół astronomów, w tym profesora Gerainta Lewisa z University of Sydney i zostało opublikowane w czasopiśmie Nature. Ustalenie to podważa naszą wiedzę o tym, jak powstają galaktyki i w konsekwencji, jak ewoluował wszechświat .
Na początku 2013 roku naukowcy ogłosili, że karłowate galaktyki otaczające galaktykę Andromedy krążą wokół niej w czymś w rodzaju wielkiego "samolotu", którego średnica ma ponad milion lat świetlnych, ale jest bardzo cienki i ma tylko 300 tysięcy lat świetlnych.
Przez wiele lat, astronomowie, tworzyli modele komputerowe, które zakładały, że galaktyki karłowate w wszechświecie są rozproszone losowo. To odkrycie przeczy temu przypuszczeniu. Z tego powodu naukowcy postanowili sprawdzić, czy jest to typowe zachowanie dla tego typu galaktyk we wszechświecie.
Aby tego dokonać skorzystano z danych zebranych dzięki projektowi Sloan Digital Sky Survey, który zapewnił wykonanie zdjęć więcej niż jednej trzeciej sfery niebieskiej. Dzięki temu naukowcy byli w stanie przestudiować właściwości tysięcy pobliskich galaktyk.
Ku ich zaskoczeniu, okazało się, że większość par satelitarnych galaktyk jest skierowana przeciwnie do wektora prędkości, gdy znajdują się po przeciwnych stronach gigantycznych galaktyk. Na podstawie wyników badań, naukowcy doszli do wniosku, że "taniec" takich galaktyk jest zjawiskiem typowym i występują w około 50 procentach obserwowanych przypadków.
Stwierdzenie to jest jednak sprzeczne z wszystkimi standardowymi modelami kosmologicznymi. Być może kluczem do jego pojęcia jest nasze zrozumienie roli tak zwanej ciemnej materii.
Źródło:
http://www.sciencedaily.com/releases/20 ... 100418.htm
Dodaj ten artykuł do społeczności
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nie ... mologiczne
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nieoczekiwany taniec galaktyk karłowatych zredefiniuje modele kosmologiczne.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lip 2014, 10:05

Polska Agencja Kosmiczna zatrzyma naukowców w kraju i rozkręci gospodarkę?
Utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) zostało przegłosowane. Już wkrótce spełni się marzenie wielu polskich talentów z dziedziny astronomii. Paweł Abramowicz, reporter "Faktów", postanowił sprawdzić, jakie inne korzyści przyniesie POLSA. - To rozkręci naszą gospodarkę. To rozkręci naszą myśl techniczną - wyliczał jeden z posłów, który jest entuzjastą powstania Polskiej Agencji Kosmicznej.
W piątek posłowie niemal jednogłośnie przegłosowali ustawę o utworzeniu Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA. Dzięki temu polskie talenty w dziedzinie konstruowania maszyn nie będą zmuszone szukać pracy za granicą. Nasz kraj również zacznie inwestować w przemysł kosmiczny.
CZYTAJ WIĘCEJ O PLANACH NA POLSKĄ AGENCJĘ KOSMICZNĄ
"Musimy nauczyć się Kosmosu, musimy nauczyć się latać"
Jak podkreślił Jerzy Rafalski, astronom z planetarium w Toruniu, polscy naukowcy mają już ogromną wiedzę na temat Wszechświata, którą trzeba rozszerzyć. Zdaniem eksperta, najważniejsze jest to, by zainwestować w przemysł kosmiczny.

- My musimy się nauczyć Kosmosu, musimy nauczyć się latać, musimy zbudować technologię i musimy przede wszystkim przygotować przemysł. Jeżeli teraz na początku razem z innymi państwami w to nie wejdziemy, to potem możemy znaleźć się w ogonie - wyjaśnił Rafalski.
ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ FAKTÓW NA TEMAT POLSKIEJ AGENCJI KOSMICZNEJ
Bez Polaków Curiosity byłby niewidomy
Polscy naukowcy od dawna udowadniają, że potrafią wiele zdziałać, a praca, jaką wykonują, ułatwia eksplorowanie Kosmosu. Przykład? Łazik, który penetruje powierzchnię Marsa posiada detektor podczerwieni polskiej konstrukcji. Gdyby nie to niewielkie urządzenie, Curiosity byłby - kolokwialnie rzecz ujmując - ślepy.
POLSA przyniesie sporo korzyści?
Powołanie Polskiej Agencji Kosmicznej ma sprawić, że Polska jeszcze aktywniej włączy się w badanie przestrzeni kosmicznej.

- To rozkręci naszą gospodarkę. To rozkręci naszą myśl techniczną. Nie pozwólmy, aby nasi naukowcy wyjeżdżali do ośrodków badawczych w Stanach Zjednoczonych, czy we Francji i tam realizowali swoje pasje i swoje zamierzenia naukowe - podkreślił Maciej Mroczek, poseł Twojego Ruchu, który jest członkiem Parlamentarnego Zespołu ds. Przestrzeni Kosmicznej.
Prócz łazików będą satelity i doskonalenie systemu GPS
Warto przy tym dodać, że polscy studenci już są w światowej czołówce konstruktorów łazików marsjańskich. Młodzi obywatele naszego kraju zdobywają podium w wielu prestiżowych konkursach na całym świecie. Istnieje jednak pewien problem - łazikami zajmuje się kilka uczelni, a nikt nie koordynuje ich pracy.

Szymon Dzwończyk z politechniki Wrocławskiej, jeden z konstruktorów łazików w rozmowie z reporterem Faktów podkreślił, że POLSA przyniesie znacznie więcej korzyści niż tylko projektowanie łazików.

- Nie chodzi tylko o projekty typu łazik marsjański, który jest jednak bardzo kosmicznym projektem, ale też o projekty np. satelitów, balonów stratosferycznych, czy o projekty związane z samym systemem GPS - zaznaczył student.
Cel? Zarobić na sektorze kosmicznym
Paweł Abramowicz zauważył również, że powstanie Polskiej Agencji Kosmicznej jest związane z pieniędzmi, które nasz kraj przekazuje do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

- Polska rocznie wpłaca do ESA 30 mln euro. Powołanie naszej agencji pozwoli dużo łatwiej sięgać po tę gotówkę - stwierdził Abramowicz.
W efekcie nasz kraj będzie mógł inwestować w rynek kosmiczny z dużym zyskiem. Według szacunków, każde euro zainwestowane w przemysł kosmiczny zwraca się cztero-, pięciokrotnie. Zysk jest więc ogromny.

- My na pewno za te środki nie wybudujemy ani własnej rakiety, ani nie wyślemy ludzi w Kosmos. Polski Sektor Kosmiczny chce zarabiać pieniądze na sektorze kosmicznym, bo jest to możliwe - przyznał Paweł Wojtkiewicz ze Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lip 2014, 10:06

Oczy w niebo. Eksperci przewidują deszcz meteorów
Istnieje szansa, że pod koniec lipca ujrzymy na niebie "spadające gwiazdy", czyli deszcz meteorów z roju Delta Akwarydów Południowych. Naszym obserwacjom sprzyjać będzie Księżyc.
Rój Delta Akwarydów Południowych można obserwować na południowej stronie nieba już od 12 lipca. Jednak szczyt aktywności tych meteorów jest dopiero przed nami, wystąpi 28 lipca.
W tym roku, w zaobserwowaniu "spadających gwiazd", pomoże Księżyc, który 27 lipca przejdzie w fazę nowiu. Kiedy więc warto spojrzeć w niebo i pomyśleć życzenie? Według astronomów między północą, a świtem, najlepiej po godz. 2 w nocy. Obserwacje będą możliwe do 23 sierpnia.
Do 20 meteorów na godzinę
Aktywność roju Delta Akwarydów Południowych w naszej szerokości geograficznej sięga maksymalnie 20 meteorów na godzinę. Znacznie więcej szczęścia mają obserwatorzy, którzy znajdują się niedaleko równika. Tam obfitość roju Delta Akwarydów Południowych wynosi nawet 100 na godzinę.
Pochodzą od komety 96 P Machholz
Południowe Delta Akwarydy to rój meteorów związany z grupą komet muskających Słońce. Wraz z kilka innymi rojami meteorów wchodzi w skład kompleksu Akwarydów-Kaprikornoidów. Zdaniem naukowców meteory delta Akwarydów mogą pochodzić z komety 96 P Machholz.
Jak powstaje deszcz metorów?
Podczas gdy 96 P Machholz zbliża się do Słońca, zaczyna szybko się nagrzewać i wyrzucać w przestrzeń kosmiczną swoje fragmenty. "Kosmiczne śmieci" uderzają później w górną warstwę atmosfery ziemskiej z prędkością około 150 tys. km/h, zaczynają odparowywać i spalać się. W efekcie, obserwatorzy na Ziemi mogą podziwiać deszcz meteorów.
Przełom lipca i sierpnia to okres wzmożonej aktywności meteorów. Prócz Południowych Delta Akwarydów można zaobserwować m.in. Perseidy, uważane za jedne z najbardziej widowiskowych.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 8,1,0.html

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Lip 2014, 10:07

Polska technika jest już obecna w kosmosie
Opracowane w Polsce technologie są obecne w kosmosie od dawna. W przestrzeń pozaziemską poleciały do tej pory dwa rodzime satelity -PW-Sat i Lem – oraz ponad 70 różnych urządzeń wykonanych przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN), które jest polskim liderem w tej dziedzinie.
Utworzenie Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA od: Polish Space Agency), które zostało dziś uchwalone przez Sejm, nie oznacza wysłania polskich astronautów w kosmos (jak niektórzy chcą sądzić), tylko rozwój ważnego dla naszej gospodarki i niezwykle opłacalnego sektora, którego zalążki już w Polsce istnieją – powstawały w naszych ośrodkach badawczych, w tym głównie w CBK PAN, przez kilka ostatnich dekad. Dlaczego Polska powinna inwestować we własny przemysł kosmiczny? Piszemy o tym tutaj
Szykująca się do lądowania na komecie sonda Rosetta niesie kluczowe dla tej misji polskie urządzenie do pobierania i analizowania próbek z komety. Próbnik Huygens, który wraz z sondą poleciał w stronę Saturna, wyposażony został polskie czujniki do pomiaru temperatury i przewodnictwa cieplnego. Sondy Mars Express i Venus Express wykonały pomiary promieniowania podczerwonego za pomocą polskich planetarnych spektrometrów Fourierowskich. To tylko kilka przykładów, bo w kosmos od lat 70. XX wieku poleciało ponad 70 różnych instrumentów pomiarowych wykonanych tylko przez CBK PAN.
Dzięki temu, przez kilkadziesiąt lat współpracy z różnymi agencjami kosmicznymi, Polacy wypracowali swoje unikalne specjalizacje.
- W kilku dziedzinach przemysłu kosmicznego nasze technologie wyprzedzają to, czym dysponują inne kraje. W tych właśnie niszach czujemy się dobrze i to właśnie one powinny być naturalnym kierunkiem rozwoju dla polskiej branży kosmicznej – powiedział Crazy Nauce 7 grudnia 2013 roku podczas audycji w TOK FM prof. Marek Banaszkiewicz, dyrektor CBK PAN.
Polskimi specjalnościami są zatem instrumenty służące do badania Słońca w promieniowaniu rentgenowskim oraz pomiary fal plazmowych, czyli analiza wpływu plazmy na ziemskie pole magnetyczne. Ma to znaczenie m.in. przy analizie rozbłysków słonecznych, mogących zagrozić astronautom stacjonującym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy ziemskim sieciom energetycznym. Zbudowane przez Polaków urządzenia służące do tych właśnie celów wejdą w skład dwóch nowych misji kosmicznych, których celem będą obserwacje Słońca: europejskiego Solar Orbitera i rosyjskiego InterHelio-Zond.
Oprócz tego Polacy wysłali w kosmos dwa satelity: PW-Sat i Lema, a trzeci – Heweliusz – ma zostać wystrzelony w sierpniu 2014 roku. Piszemy o tym tutaj
Polecamy też:
Dlaczego Polska powinna inwestować w przemysł kosmiczny?
Startuje polski satelita naukowy Lem
http://www.crazynauka.pl/polska-technik ... -kosmosie/
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska technika jest już obecna w kosmosie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Lip 2014, 20:04

Rosja odzyskała łączność z satelitą z jaszczurkami
Jeśli kiedyś powstanie rasa reptilian, będziemy mogli winić Rosjan. To, oczywiście, żart. Ale to, że Rosja wystrzeliła satelitę z gekonami na pokładzie, żeby obserwować ich życie seksualne, a potem straciła nad swoją maszyną kontrolę, jest informacją jak najbardziej prawdziwą.


Sześciotonowy satelita, na którego pokładzie znajdowały się jaszczurki, muszki owocówki oraz grzyby, został wystrzelony 19 lipca. Niestety, kilka dni po starcie silnik satelity Foton-M4 przestał odpowiadać na polecenia z Ziemi.

Jak podawała rosyjska agencja Roskosmos, satelita przez dłuższy czas może sobie poradzić sam bez sterowania. Ekspert cytowany przez agencję Interfaks szacuje ten czas na cztery miesiące. Agencja informacyjna ITAR-TASS informowała z kolei, że "specjaliści pracują nad przywróceniem komunikacji z satelitą Foton i realizacją programu stacji orbitalnej zgodnie z planem".

Jak można się dowiedzieć ze strony projektu "Biosputnik", celem mającego trwać dwa miesiące eksperymentu z jaszczurkami w kosmosie jest zbadanie stanu mikrograwitacji na ciała zwierząt, w tym ich życie seksualne oraz rozwój embrionalny. Planowane są też eksperymenty na nasionach roślin oraz muszkach owocówkach. Na pokładzie satelity znajduje się także piec próżniowy, w którym planuje się badania topienia i krzepnięcia stopów metali w stanie nieważkości.

Jak podaje Russia Today plan przywrócenia łączności z satelitą się powiódł i w sobotę centrum sterowania odzyskało kontrolę nad jednostką. Szef agencji Roskosmos Oleg Ostapenko stwierdził, że prawdopodobnie uda się wykonać 90 proc. z zaplanowanych na pokładzie stacji eksperymentów.

Pięć gekonów (oraz, przypuszczalnie, ich potomstwo), muszki owocówki oraz grzyby powrócą na Ziemię we wrześniu.


http://wyborcza.pl/1,75476,16392039,Ros ... rkami.html

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Lip 2014, 20:05

Zagadka w Gromadzie w Perseuszu
Astronomowie skierowali ostatnio pracujący z zakresie fal rentgenowskich Teleskop Kosmiczny Chandra (CXO) na Gromadę w Perseuszu - potężną gromadę galaktyk znajdującą się około 230 milionów lat świetlnych od Ziemi. I dostrzeżono tam linię widmową, która zdaje się nie pochodzić z żadnej znanej nam materii.
Teleskop Kosmiczny Chandra wykrył w ostatnich danych z Gromady w Perseuszu (Abell 246) linię widmową o energii 3.56 keV (kiloeletronowolta) - której wyemitować nie mogła żadna znana nam materia.
Badacze obsługujący teleskop sami nie mogli za bardzo uwierzyć w swoje odkrycie, lecz po dokładnej analizie okazało się ono prawdziwe - dane z pozostałych detektorów w innych obserwatoriach je potwierdzały, a później udało odnaleźć się jeszcze podobne linie widmowe w danych pochodzących z 73 innych gromad galaktyk.
Gromada w Perseuszu z ponad tysiącem galaktyk upchniętych na przestrzeni o boku długości 768 tysięcy lat świetlnych jest jednym z najbardziej masywnych obiektów w znanym nam wszechświecie. Same galaktyki otacza w nim obłok gazu rozgrzanego do niewyobrażalnych temperatur.
Na razie fizycy dochodzą do jednego wniosku - jeśli nie jest to żadna materia jaką znamy, prawdopodobnie jest to jakiś typ ciemnej materii. A jaki dokładnie? Tu już nie ma konsensusu - teoretycy podają około 60 możliwych (teoretycznie) cząstek mogących emitować właśnie takie promieniowanie - od aksjonów przez neutrino sterylne aż po ciemną materię, która ma powstawać gdy zaginają się dodatkowe wymiary w teorii strun.
Aby rozwiązać zagadkę tego sygnału trzeba go będzie przeanalizować dużo dokładniej. Być może wtedy uda się ustalić jednego "winnego" całego zamieszania.
Źródło: NASA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1988 ... -perseuszu
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zagadka w Gromadzie w Perseuszu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Lip 2014, 20:06

Sonda Gaia bombardowana kosmicznymi drobinkami

Naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej pracujący przy sondzie Gaia odkryli, że statek kosmiczny bombardowany jest znacznie większą liczbą mikrometeoroidów, czyli malutkimi okruchami kosmicznego pyłu, niż zakładano to przy projektowaniu satelity. Uderzenia nie powinny zagrozić Gai, ale badacze muszą przyjrzeć się temu dokładnie, ponieważ sonda zaczyna właśnie swoje pierwsze naukowe obserwacje. Najnowsze odkrycie koniecznie należy również wziąć pod uwagę przy planowaniu następnych misji, które mają pracować również w tej samej pozycji orbitalnej.

Gaia, wyposażona w detektory czułe w zakresie światła widzialnego, została wystrzelona w grudniu 2013 roku. Jej zadaniem jest wykonanie bardzo dokładnej mapy miliarda gwiazd naszej Galaktyki. Dzięki temu naukowcy lepiej poznają strukturę i ewolucję Drogi Mlecznej. Gaia w trackie swojej podróży nabawiła się kłopotów, m. in. za dużo lodu zgromadziło się na jej zwierciadłach i okazało się, że jej osłony przepuszczają za dużo światła. Operatorzy satelity, aby zaradzić problemom technicznym, opóźnili naukowe obserwacje o dziewięć miesięcy. Rozwiązywanie problemów Gai to nie lada wyczyn, ponieważ sonda znajduje się w odległości 1,5 mln kilometrów od Ziemi, w tzw. punkcie Lagrange’a L2. To tzw. punkt libracyjny, gdzie przyciągnie grawitacyjne Ziemi i Słońca się równoważy i umieszczone tam ciało, o relatywnie małej masie, może pozostać w spoczynku. Dodatkowo punkt L2 znajduje się zawsze po nocnej stronie naszej planety.

Wcześniejsze misje, które również odbyły swoją podróż do punktu L2, nie zarejestrowały zwiększonej ilości mikrometeoroidów. Przy planowaniu misji Gaia, naukowcy wzięli pod uwagę ich obecność i stworzyli model środowiska w oparciu o dane na temat kosmicznego pyłu wokół Ziemi. Wyliczyli, że w Gaię będzie uderzać niewielka ilość mikrometeoroidów, od jednego do dziesięciu w ciągu doby. Znajomość tych danych jest konieczna, ponieważ sonda wykonując swoje pomiary musi znać bardzo dokładnie kierunek, w który jest zwrócona i jest ona bardzo czuła na wszelkie zmiany swojej osi rotacji. To właśnie w wyniku małych zmian osi rotacji, naukowcy doszli do wniosku, że sonda jest bombardowana znacznie większą ilością mikrometeoroidów niż przypuszczano. Obserwacje wskazują, że liczba uderzeń w ciągu doby wynosi co najmniej 500!

Naukowcy nie znają dokładnego pochodzenia mikrometeoroidów, ale podejrzewają, że są one pozostałością po formowaniu się planet i księżyców. Pojawiła się również hipoteza, że wokół planet takich jak Ziemia czy Wenus powstały pierścienie pyłowe, które mniej więcej sięgają punktów Langrange’a.

Mikrometeoroidy są szczególnie interesujące dla naukowców i inżynierów pracujących przy budowie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST). Jego docelowym miejscem jest również punkt L2, do którego ma dotrzeć w 2018 roku. Ze względu konstrukcję całego teleskopu, jego zwierciadła są bardzo narażone na działanie mikrometeoroidów, które w wyniku uderzeń mogą powodować degradację warstwy odbijającej. Dlatego też zespół pracujący nad JWST nawiązał kontakt z naukowcami opiekującymi się Gaią, aby porównać najnowsze obserwacje z modelem środowiska punktu L2 wykonanym przez zespół JWST.
http://orion.pta.edu.pl/sonda-gaia-bomb ... drobinkami

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Punkty Lagrange’a układu Ziemia-Słońce.png
Punkty Lagrange’a układu Ziemia-Słońce.png (230.01 KiB) Obejrzany 4660 razy
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Satelita Gaia.jpg
Satelita Gaia.jpg (17.32 KiB) Obejrzany 5882 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Lip 2014, 11:33

Ryzyko potężnej burzy magnetycznej. Co grozi Ziemi?

Jakie jest ryzyko uderzenia potężnej burzy magnetycznej w Ziemię? Wyliczenia sugerują, że to aż 12-procentowe prawdopodobieństwo w najbliższych 10 latach. Czy grozi nam wobec tego kosmiczne niebezpieczeństwo?

Ponad 150 lat temu, na początku września 1859 roku, na Słońcu nastąpiło wyjątkowe zjawisko, które zaobserwował angielski astronom amator Richard Carrington – rozbłysk na jednej z bardzo rozbudowanych plam słonecznych. Rozbłysk wybił chmurę plazmy w przestrzeń międzyplanetarną. Obecnie podobne zjawiska nazywa się koronalnym wyrzutem masy (CME).
Jeśli weźmiemy pod uwagę dostępny wówczas sprzęt oraz obserwacje w zakresie widzialnym, zrozumiemy, jak silny musiał być ówczesny rozbłysk. To wydarzenie, znane jako „flara Carringtona”, jest klasyfikowane jako rozbłysk przynajmniej klasy X10, choć z pewnością było to znacznie więcej. Wiercenia lodu grenlandzkiego sugerują, że był to najsilniejszy rozbłysk (w sensie efektów geomagnetycznych) w ostatnich 400 latach.
Zaledwie 18 godzin po "flarze Carringtona" wybita plazma dotarła w okolice Ziemi. Tak rozpoczęła się prawdopodobnie najsilniejsza zanotowana burza magnetyczna w historii współczesnych obserwacji astronomicznych.
Zorza polarna, którą zaobserwowano wtedy nawet w rejonach Karaibów, momentami była tak silna, że w jej świetle możliwe było czytanie gazet. Ponadto wystąpiła seria awarii sieci telegraficznych w Europie i Ameryce Północnej, która uniemożliwiła wymianę informacji na dłuższe dystanse.

23 lipca 2012 roku nastąpiła kolejna (zarejestrowana) tak potężna burza magnetyczna. Na szczęście ominęła Ziemię o około 90 stopni względem ruchu orbitalnego naszej planety dookoła Słońca. Tego dnia nastąpił silny rozbłysk po niewidocznej z Ziemi stronie Słońca i wywołał bardzo szybkie oraz rozbudowane CME.
Zaledwie 19 godzin później to CME dotarło do sondy STEREO Ahead, która krąży po orbicie nieco mniejszej od ziemskiej (około 0,95 jednostki astronomicznej, z czasem 346 dni) i znajduje się przed naszą planetą w ruchu orbitalnym.
Gdyby podobna burza uderzyła w Ziemię, skutki mogłyby być katastrofalne. Z pewnością doszłoby do uszkodzenia wielu satelitów oraz do poważnych utrudnień w telekomunikacji, obserwacji Ziemi oraz nawigacji. Astronauci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mogliby dostać potężne dawki promieniowania, potencjalnie śmiertelne.
Jest również możliwe, że ucierpiałoby wiele systemów energetycznych oraz sprzętu podłączonego do tych sieci w państwach położonych stosunkowo blisko obszarów polarnych, czyli np. w Europie, Japonii oraz w Ameryce Północnej. Prawdopodobnie doszłoby także do poważnych zakłóceń w transporcie lotniczym i morskim.
Szkody mogłyby być poważne, a ich naprawa trwałaby bardzo długo - szczególnie, że wiele elementów, takich jak transformatory sieci, nie jest magazynowanych w dużych ilościach. Wartość ekonomiczna takich potencjalnych szkód szacowana bywa nawet na dwa tysiące miliardów dolarów!
Czy dojdzie do katastrofy?
Jakie jest ryzyko uderzenia podobnej burzy magnetycznej w Ziemię? Fizyk Pete Riley postanowił je oszacować na podstawie historycznych danych. Uzyskana wartość to aż 12 proc. dla najbliższych 10 lat.
Jego obliczenia zostały opublikowane w pracy naukowej na łamach czasopisma "Space Weather". Publikacja powstała jeszcze przed wydarzeniami z lipca 2012 roku.

Riley opiera swoje wyliczenia na parametrze Dst, liczonym w nanoteslach (nT), z silniejszych rozbłysków ostatnich pięciu dekad. Dst pozwala na określenie siły uderzenia CME w ziemską magnetosferę i jej dalsze „drgania”. Wartości ujemne Dst wywołują efekty geomagnetyczne.
Typowe wartości Dst dla „mniejszych” burz magnetycznych, które generują zorze polarne, to takie od ok. minus 50 nT. Największa z zanotowanych dotychczas burz magnetycznych, z 1989 roku, która dokonała pewnych zniszczeń w kanadyjskiej sieci energetycznej, to około minus 640 nT. Natomiast szacunki „flary Carringtona” to od -800 do aż -1750 nT.
Wartość 12 proc. została wyliczona dla Dst równego -850 nT i więcej. Z kolei dla Dst wynoszącego -1700 nT i więcej ryzyko zostało oszacowane na 1,5 proc.
Powyższy zakres wartości można porównać z publikacją heliofizyka Daniela Bakera z University of Colorado, który postanowił oszacować Dst dla CME z lipca 2012 roku. Baker wyliczył wartość Dst na około -1200 nT.
Co więcej, dane sugerują, że tak duża siła wspomnianego CME pochodzi od kilku wcześniejszych, które kilka dni wcześniej „oczyściły drogę” w przestrzeni międzyplanetarnej dla silnego CME.
Co ciekawe, najnowsza publikacja Janet Luhmann i Ying Liu sugeruje, że były to dwa CME, oddzielone od siebie czasem zaledwie 10-15 minut. Nie zostały spowolnione w przestrzeni międzyplanetarnej i dlatego miały prędkość rzędu 2000 km/s.

Dwa lata temu ludzkość mogła nie być przygotowana na tak silną burzę magnetyczną. Obecnie, m.in. dzięki wyżej wymienionym publikacjom naukowym, jest szansa na publikację ostrzeżenia po rozbłysku z szybkim CME. Wciąż jednak bardzo mało wiemy o mechanizmach tworzących i przyspieszających CME, choć mogą one mieć bezpośredni wpływ na urządzenia używane przez ludzi każdego dnia.

Dzięki sondom STEREO-Ahead i STEREO-Behind nasza wiedza na temat Słońca i jego wpływu na Układ Słoneczny doznała wyraźnego poszerzenia. Niestety, już niebawem obie sondy przestaną dostarczać informacji. Przerwa w transmisji danych wyniesie ponad rok. Przełoży się to na mniejszą ilość aktualnych informacji o „pogodzie kosmicznej”.
http://nt.interia.pl/news-ryzyko-potezn ... k=worthSee
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gdyby wywołana przez rozbłysk na Słońcu burza magnetyczna uderzyła w Ziemię, skutki mogłyby być katastrofalne...jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Lip 2014, 11:34

Jak znaleźć najlepsze miejsce do obserwacji gwiazd? Radzi Karol Wójcicki z Nieba Kopernika

Znalezienie takiej miejscówki często jest dużo trudniejsze od samej obserwacji. Ale może też dostarczyć nie mniej wrażeń niż całe obserwacje. Pamiętając o kilku zasadach, bez trudu jednak sobie poradzicie.

Oczywiście - im ciemniej, tym lepiej. Tylko gdzie to jest? Mówi się, że gwiazdy najlepiej obserwować kilkanaście do kilkudziesięciu kilometrów poza granicami miasta. Problem w tym, że tak jest tylko w sytuacji idealnej, gdy wokół miasta jest pustynia. W polskiej rzeczywistości miasto otaczają mniejsze miasta, a dalej miasteczka i wsie. Wszędzie jasne latarnie. (w pogoni za utraconą ciemnością miłośnicy nieba uciekają aż w Bieszczady). Warto skorzystać z dostępnych w sieci map zaświetlenia nieba (www.lightpollutionmap.info ). Dzięki kolorom nałożonym na mapę można się zorientować, jakie gwiazdy dostrzeżemy w danym miejscu gołym okiem. Kolor czerwony oznacza, że widać tylko najjaśniejsze. Ciemnoniebieski lub czarny - że bez trudu zobaczymy Drogę Mleczną.

Gdy już znajdziemy najciemniejszy teren w naszej okolicy, trzeba wybrać właściwą miejscówkę. Z oczywistych powodów nie staniecie z teleskopem lub aparatem przy ruchliwej drodze krajowej. Poszukajcie na mapie małych dróg lokalnych - widok satelitarny pomoże znaleźć nawet drogi gruntowe. Im gorsze, tym lepsze. A najlepiej takie, które biegną między lasami! Będą z pewnością daleko od zabudowań, z których może docierać światło. Zdjęcia satelitarne pomogą znaleźć otwarte przestrzenie przy drogach. Lepiej, by nie były to pola uprawne - auto ugrzęźnie w ziemi, a właściciel terenu będzie zły. Przy odrobinie szczęścia znajdziecie przy drodze trawiastą polankę. Upewnijcie się, że między drogą a polaną nie ma rowu! Bywa, że w ciemnościach nie widać go na pierwszy rzut oka.

Gdy już znajdziecie wymarzone miejsce z ciemnym niebem nad głową, można zacząć rozstawiać się ze sprzętem lub leżakiem. Pamiętajcie o bezpieczeństwie! Nigdy nie rozstawiajcie się na samej drodze - nawet jeśli się spodziewacie, że przejeżdża nią jeden ciągnik w roku (z doświadczenia wiem, że przejedzie akurat w tę noc). Pozostańcie też niewidzialni - nie palcie dużo świateł, nie hałasujcie. Właściciel terenu może pomyśleć, że robicie coś złego, i wpaść z widłami. Grzeczne wytłumaczenie, co kombinujecie, i zaproszenie do wspólnego patrzenia często rozwiązuje problem.

Zupełne ciemności w odosobnieniu, no cóż, mogą być trochę straszne. Wyobraźnia płata figle, skradająca się w ciemnościach sarna czy zając mogą wystraszyć. Pewnej nocy w ciemności słyszałem nieregularne głuche dudnienia, które nie dawały mi spokoju! I dopiero nad ranem się zorientowałem, że kilkadziesiąt metrów dalej był sad, a z drzew spadały jabłka - demony ciemności. Ot, uroki dobrej miejscówki!


Astronomiczne menu na najbliższy tydzień:

Przed nami najlepsze noce od kilku tygodni! Po pierwsze, wróciły noce astronomiczne. W centralnej Polsce Słońce nocą chowa się poniżej 18 stopni pod horyzont i robi się porządnie ciemno. Poza tym, jest świeżo po nowiu Księżyca. Do najbliższego poniedziałku (pierwsza kwadra) będzie on zachodził bardzo wcześnie i przez cały czas zobaczycie go nisko nad zachodnim horyzontem. Jeśli znajdziecie już odpowiednią miejscówkę, to koniecznie wykorzystajcie ją w tym tygodniu! To świetny czas na śledzenie rosnącej aktywności rojów meteorów. Wciąż aktywne są pomniejsze roje, ale prawdziwy spektakl dopiero przed nami, bo są już pierwsze Perseidy. Ich maksimum przypada na noc z 12 na 13 sierpnia.

Zapraszam Was na wspólne obserwacje. W każdą sobotę sierpnia od godz. 21 w Parku Odkrywców przy Centrum Nauki "Kopernik" w Warszawie. Wpadnijcie popatrzeć ze mną w gwiazdy!

http://wyborcza.pl/1,75476,16392946,Jak ... iazd_.html

Nieważne, jak piękny obiekt lub zjawisko niebieskie wybierzecie do oglądania. Możecie też dysponować najlepszym teleskopem, ale to wszystko na nic bez odpowiednio ciemnego miejsca, skąd można obserwować niebo.

Obserwacja nieba (Fot. Petar Petrov AP)
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obserwacja nieba.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Lip 2014, 11:35

Co mnie może zabić? - zastanawia się astronauta Chris Hadfield

Życie na Ziemi przypomina przebywanie na stacji kosmicznej. Tam w górze uświadamiasz sobie, że na naszej planecie nie jesteśmy pojedynczymi pasażerami, lecz załogą - opowiada Chris Hadfield, jeden z najpopularniejszych astronautów w historii lotów w kosmos.

CHRIS HADFIELD*: - Na to wygląda. Ale chcę jasno powiedzieć, że nie ma żadnego konfliktu między agencją kosmiczną NASA a rosyjskim Roskosmosem. Żadna z nich tego nie zaczęła. Niedawne ograniczenie współpracy między tymi agencjami to efekt sankcji, które USA nakładają na Rosję z powodu tego, co się dzieje na Ukrainie.

Czy to może prowadzić do powtórki wyścigu zbrojeń, który znamy z historii?

- Obecna sytuacja nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla wyścigu zbrojeń. Jeśli pozostaniemy przy milczeniu, nienawiści, podejrzliwości, stracimy szansę na wymianę osiągnięć naukowych, doświadczeń oraz idei, co w efekcie spowolni nasz rozwój. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (MSK) jest pierwszym międzynarodowym przyczółkiem ludzkości w kosmosie. Pierwszym krokiem, który może umożliwić kolonizację kosmosu. W całości jest produktem współpracy pomiędzy różnymi krajami, która była możliwa nawet w trudnych czasach, kiedy niektóre kraje przechodziły kryzys gospodarczy. Gdy w 2011 r. amerykańskie loty w kosmos zostały na wiele lat uziemione, wsparła nas Rosja. Dalsza współpraca jest absolutnie niezbędna, żebyśmy mogli kontynuować budowę tego przyczółka.

Na Ziemi łatwo myśleć: jesteśmy wyjątkowi, we Wszechświecie istniejemy tylko my. Czy to się zmienia, kiedy lata się w kosmos?

- Jeszcze kilkaset lat temu myśleliśmy, że cały Wszechświat jest tylko tym, co bezpośrednio otacza Ziemię. Kiedy tylko udało się odrobinę rozwinąć technologię, dowiedzieliśmy się, że przestrzeń jest dużo, dużo większa. Dokładnie to samo dotyczy pytania, czy w kosmosie jesteśmy sami. W ostatnich latach dzięki nowym technologiom odkryliśmy tysiące nowych planet. Możemy już statystycznie oszacować, ile jest galaktyk, a w nich planet, o których jeszcze nie mamy pojęcia. Te rachunki wskazują, że tylko w naszej galaktyce są miliony planet podobnych do Ziemi. Myślenie, że jesteśmy jedynymi żywymi istotami we Wszechświecie, to dziś wyraz ignorancji i arogancji.

Za każdym razem w kosmosie byłeś otoczony przez totalną, czarną pustkę. Jak się z tym czułeś?

- Ale przecież Ziemia jest otoczona przez niekończącą się pustkę! Jest malutką planetą zawieszoną w czerni. Życie na niej przypomina przebywanie na stacji kosmicznej. Jedyne, co naprawdę różni te dwa miejsca, to perspektywa. Ta na stacji kosmicznej jest bardzo zdrowa: tam w górze uświadamiasz sobie, w jak kruchym, cennym i niezwykłym miejscu się znajdujemy. Wszyscy razem. Nie jesteśmy pojedynczymi pasażerami, jesteśmy załogą. Ta perspektywa to prawdopodobnie jedna z najważniejszych korzyści z lotów w kosmos. Gdyby ludzie to sobie uświadomili, wtedy może daliby się przekonać do rozumniejszych działań.
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Lip 2014, 11:35

C.D.
Z tej perspektywy wydajemy się krusi czy potężni?

- To zależy od tego, co masz na myśli, mówiąc "my". Bo na przykład Ziemia jest niesamowicie wytrzymała i przeżyła o wiele gorsze zmory niż ludzkość. Także istnienie jest ekstremalnie wytrzymałe, niesamowicie elastyczne i żywotne - niektóre organizmy potrafią przetrwać całe lata w próżni, bez dostępu do tlenu albo w wysokich temperaturach. Ludzie też są wytrzymali, istniejemy zaledwie kilka milionów lat, a zdążyliśmy stworzyć sobie wysoki standard życia. To przecież niezwykłe, że większość z nas może dziś spędzić całe życie bez potrzeby walczenia o nie.

To chyba nie dotyczy zawodu astronauty.

- Oblatywacz - bo na początku kariery nim byłem - i astronauta ekstremalnie ryzykują. Mógłbym to porównać do prowadzenia zwykłego samochodu z prędkością bolidu F1. Tam wysoko rozpraszają cię rzeczy, które tak naprawdę dla lotu nie mają znaczenia. Musisz więc o nich zapomnieć. Jednym ze sposobów na to, żeby stale pozostawać skupionym, jest ciągłe zadawanie sobie pytania: jaka jest następna rzecz, która może mnie zabić?

A co może zabić bohatera przestworzy?

- Kiedyś z moim kolegą Denisem ćwiczyłem walkę jeden na jednego. Pilotowałem myśliwiec CF-18 Hornet. Niechcący łokciem odłączyłem od maszyny specjalny kombinezon, który pozwala przetrwać duże przeciążenia. Na nagraniu, które później oglądałem, widać było, że zemdlałem. Byłem nieprzytomny przez 16 sekund. To wieczność przy tych prędkościach. Kiedy się obudziłem, pomyślałem: wow, niezła drzemka. Dopiero po chwili usłyszałem głos Denisa w radiu i zdałem sobie sprawę z tego, że pilotuję samolot. I natychmiast odruchowo pomyślałem: co może mnie zabić? Przetrwanie 16 sekund było łutem szczęścia, ale to, że nie zginąłem po przebudzeniu, zawdzięczam temu pytaniu. Nie roztrząsałem incydentu, nie sprawdzałem sprzętu, skupiłem się na tym, żeby jak najszybciej posadzić maszynę.

Ile pieniędzy Kanada wydaje na loty w kosmos?

- Chcesz spytać, czy nie za dużo? Na każdy wydany tysiąc dolarów - 240 to wydatki zdrowotne i socjalne, a tylko około 3 centów idzie na działania Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Dla mnie to całkiem niezła proporcja. Jeśli zrezygnowalibyśmy z udziału w lotach w kosmos, to nikt by nawet nie zauważył, że rząd właśnie zaoszczędził trzy centy.

Ale co nam, zwykłym ludziom, daje ten program?

- A skąd bierze się postęp? Dlaczego rośnie poziom życia i wskaźniki takie jak produkt krajowy brutto? Bez kosmicznych badań nie byłoby bogactwa i dobrobytu, w którym żyjemy.

Przykłady?

- System nawigacyjny GPS wygenerował już biliony dolarów przychodu dla prywatnych firm, które nie mają nic wspólnego z programem lotów kosmicznych. Tysiące istnień ludzkich zostały ocalone tylko dlatego, że udało się je zlokalizować. A satelity meteorologiczne? Też przynoszą wielkie zyski, też ocalają życie, ostrzegając w porę przed huraganami. Wysoki poziom życia zawdzięczamy właśnie badaniom, nie tylko kosmicznym. I nie powinniśmy z nich rezygnować tylko dlatego, że nie widzimy od razu bezpośrednich korzyści, które przynoszą.

Jest jeszcze coś. Jeśli chcesz zainspirować następne pokolenie, musisz mu stworzyć możliwości, które przekraczają to, czym dysponowali rodzice i dziadkowie. Przesunąć granicę tego, co dziś jest możliwe.


*Chris Hadfield - ur. w 1959 r. Wojskowy pilot oblatywacz i astronauta. W kosmos leciał trzykrotnie: w 1995, 2001 i 2012 r. Podczas ostatniego, 145-dniowego pobytu na stacji orbitalnej zasłynął dzięki zdjęciom i wideo, które publikował na Twitterze i Facebooku. W 2013 r. wydał autobiografię "An Astronaut's Guide to Life on Earth".


http://wyborcza.pl/1,75476,16392892,Co_ ... Chris.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Lip 2014, 11:37

Rozległe halo galaktyki Centaurus A

Galaktyka to coś więcej niż dysk gwiazd, który możemy zaobserwować gołym okiem (lub przy pomocy lornetki/teleskopu). Poza jasny dysk rozciąga się zwykle coś, co wykracza daleko poza jej ramiona spiralne lub typową strukturę eliptyczną – dużo mniej jasne, ale rozciągające się daleko halo złożone z rzadziej upakowanych gwiazd. Jednak to halo jest dosyć ważnym składnikiem galaktyk. W naszej Galaktyce wciąż ma ono w sobie pewne ślady mówiące naukowcom wiele o jej powstaniu i ewolucji. Niewiele jednak wiemy o obiektach halo w przypadku innych galaktyk. Trudno jest je badać, ponieważ są ciemne i silnie rozmyte. W rzeczywistości wykryto ich dotychczas niewiele.
Jednak niedawno, dzięki czułej aparaturze zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble'a (ang. Camera for Surveys i Wide Field Camera 3), astronomowie mogli bardzo dokładnie zbadać halo otaczające jasną, gigantyczna galaktykę eliptyczną Centaurus A (NGC 5128). Okazało się, że rozciąga się ono poza samą widzialną galaktykę, w Kosmos, znacznie dalej, niż kiedykolwiek przypuszczano. Może dać nam to wiele nowych informacji na temat ewolucji i składu chemicznego tej odległej galaktyki.
Znaleziono między innymi nadwyżkę gwiazd patrząc w jednym kierunku, niż w innych. Oznacza to, że halo NGC 5128 ma kształt pętli. Nie przewidywano takiego wyniku. Gwiazdy te mają też dość ciekawe własności. Podczas gdy gwiazdy halo Drogi Mlecznej są dosyć ubogie w pierwiastki ciężkie, metaliczność tych z zaobserwowanego halo odległej galaktyki jest całkiem duża. Może to oznaczać, że omawiane tu halo to wcale jeszcze nie „koniec” tej galaktyki – coś rozciąga się poza nim i nie zaobserwowano jeszcze najstarszej populacji gwiazd, na samym skraju halo.

Halo galaktyki Centaurus A rozciąga się na około 295 000 lat świetlnych. To 16 razy dalej, niż tzw. “efektywny promień” jej bezpośrednio obserwowanej struktury. I zarazem ogromna odległość. Główna, widoczna część Drogi Mlecznej liczy sobie zaledwie jakieś 120 000 lat świetlnych. Co ciekawe, średnica halo Centaurus A jest tak duża, że na naszym ziemskim niebie rozciągałaby się na około 4° — to tyle, co aż osiem obserwowanych średnic Księżyca w pełni.
Niewielka ilość pierwiastków ciężkich w gwiazdowych halo galaktyk spiralnych (takich jak m.in. Droga Mleczna) wynika ze sposobu, w jaki galaktyki te ewoluują i powstają. Naukowcy sądzą, że duża galaktyka w grupie powoli pochłania mniejsze galaktyk satelitarne, przejmując tez ich poszczególne gwiazdy. Gwiazdy o wysokiej metaliczności odkryte w galaktyce Centaurus A, położone w tak dużych odległościach od jej centrum, wskazują być może na to, że galaktyka ta przeszła przez etap połączenia się z drugą, duża galaktyka spiralną, lub tzw. mergera. Taki proces mógł doprowadzić do wyrzucenia części gwiazd z dysku galaktyki, a gwiazdy te obserwujemy obecnie jako asymetryczną część jej zewnętrznego halo.
Cały artykuł: Rejkuba, W. E. Harris, L. Greggio, G. L. H. Harris, H. Jerjen, O. A. Gonzalez, Tracing the outer halo in a giant elliptical to 25 Reff
http://orion.pta.edu.pl/rozlegle-halo-g ... -centaurus
Fotografia pięknej galaktyki eliptycznej Centaurus A. Astronomowie zaobserwowali ją przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, dzięki czemu możliwe było dokładniejsze niż dotąd zbadanie otaczającego ją, nieco przyćmionego halo. Źródło: ESA/Hubble/NASA/Digitized Sky Survey/MPG/ESO
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fotografia pięknej galaktyki eliptycznej Centaurus A.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:47

Dlaczego Księżyc "ma kształt cytryny"?
Zdaniem amerykańskich naukowców, wiadomo już, dlaczego Księżyc nie jest kulą, tylko jest spłaszczony. Przyczyn nieregularnego kształtu naszego naturalnego satelity upatrują w odległej przeszłości.

Eksperci z Uniwersytetu Kalifornijskiego podają przykład balonu wypełnionego wodą. Gdy zacznie się go kręcić, to boki się uwypuklą, a czubek i spód nieco się spłaszczą. Tak też było prawdopodobnie z Księżycem cztery miliardy lat temu. Srebrny glob wirował znacznie szybciej niż dziś, jego gorące wnętrze było ciekłe, a ponieważ znajdował się bliżej Ziemi, oddziaływanie grawitacyjne było silniejsze.
Dziś Księżyc kręci się bardzo wolno i jest daleko, więc teraz powstanie takiego zniekształcenia nie byłoby możliwe - mówi BBC główny autor badań Ian Garrick-Bethell, który porównuje kształt Księżyca do cytryny.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title ... omosc.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dlaczego Księżyc ma kształt cytryny.jpeg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:48

Ostatni lot statku transportowego na ISS
Z Kourou w Gujanie Francuskiej wystartował statek Ariane 5, należący do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Pojazd leci z misją na Międzynarodową Stację Kosmiczną, w ramach której dostarczy urządzenia i zaopatrzenie.
Zgodnie z planem, 12 sierpnia ATV ma automatycznie przycumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W ładowniach statku znajduje się ponad 6 ton zaopatrzenia dla załogi ISS, m.in. świeża żywność, woda, ubrania, materiały i sprzęt do eksperymentów, paliwo.
W sumie, razem z ładunkiem ATV waży ponad 20 ton i jest najcięższym tego rodzaju statkiem kosmicznym, który poleciał na ISS.
Sześcioosobową załogę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej stanowią obecnie trzej Rosjanie, dwaj Amerykanie i Niemiec.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ostatni ... -iss/6j02w

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:53

Marsjański łazik Opportunity oficjalnie pobił pozaziemski rekord rosyjskiego Łunochoda

Przejechał poza Ziemią więcej niż jakikolwiek inny pojazd wcześniej. Jeszcze tylko niecałe 2 km brakuje mu do pokonania dystansu maratonu. To byłby pierwszy pozaziemski maraton!

Zbudowany przez NASA robot, który wylądował na Marsie w 2004 roku, okazał się jednak dużo dzielniejszy, niż zakładali jego twórcy. Minęło właśnie 10 lat i 6 miesięcy jego obecności na Czerwonej Planecie. A on ani myśli o zatrzymaniu się. Do niedzieli 27 lipca Opportunity przejechał łącznie 40 km i 250 m. Jeszcze tylko niecałe 2 km brakuje mu do dystansu maratonu. To całkiem niezłe osiągnięcie, biorąc po uwagę to, że łazik miał działać 90 dni i przejechać ledwie kilkaset metrów.

Przez długi czas w rankingu przewodził Łunochod 2:

Pierwotnie Rosjanie twierdzili, że ich księżycowy łazik przejechał 37 km. Jednak zmienili zdanie po analizie dokładnych zdjęć śladów swojego łazika, dostarczonych ostatnio przez amerykańską sondę Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Przebyty dystans zwiększyli wtedy do 42 km. NASA również przyjrzała się śladom i doszła do wniosku, że rosyjscy koledzy przypisali Łunochodowi o 3 km za dużo.

Tak wyglądają ślady Łunochoda 2, sfotografowane przez sondę LRO:

A Opportunity nie zrażony tymi dyskusjami jechał do przodu i wyznacza nowe rekordy. Kiedy miał na liczniku liczbę kilometrów, jaką według Amerykanów przemierzył Łunochod, mijał właśnie pewien niewielki bezimienny krater. Na pamiątkę tego wydarzenia Opiekunowie łazika nadali temu kraterowi nazwę "Łunochod 2". Piękny gest albo pstryczek w nos konkurencji - jak kto woli.

Rekordu z pewnością nie pobije już jego brat bliźniak "Spirit", który wylądował na Marsie 21 dni wcześniej. On zamilkł i przestał działać 22 marca 2010 roku - przejechał do tego momentu "tylko" 7,73 km.

Kolejne miejsca w tym długodystansowym - jak na warunki pozaziemskie - biegu zajmują pojazdy załogowe (czterokołowe łaziki), którymi poruszali się po Księżycu astronauci misji Apollo. Poniżej zdjęcie łazika z ostatniej misji Apollo 17:


Czy ktoś jest w stanie pobić rekord Opportunity?

Z działających poza Ziemią łazików jest jeszcze oczywiście Curiosity - również na Marsie. Jest to pojazd większy, szybszy, sprawniejszy, ale szans na rekord raczej nie ma. Dlaczego? Bo jak w każdym sporcie liczy się nie tylko świetne przygotowanie, ale też odrobina szczęścia.

Kluczem do sukcesu Opportunity były jego panele słoneczne. Naukowcy dawali mu jedynie 90 dni "życia", bo spodziewali się, że po takim czasie panele zostaną zasypane przez marsjański pył i ich wydajność spadnie do zera. Dla łazika zbawienne okazały się jednak podmuchy wiatru i tzw. "diabły pustynne" - niewielkie, lokalne trąby powietrzne, które od czasu do czasu czyściły panele z brudów.

Po takim czyszczeniu robot działał jak nówka. Naukowcy na Ziemi nie kryli zaskoczenia i radości.

Z Curiosity jest niestety inaczej. Jest zbyt duży i panele słoneczne nie byłyby w stanie zapewnić mu wystarczającej ilości energii elektrycznej. Zastosowano w nim więc reaktor termoelektryczny. Zapewnia on energię również w nocy, ale jego możliwości są ograniczone czasowo. Curiosity będzie więc jeździł na Marsie do czasu wyczerpania baterii. Do dziś (dwa lata od lądowania) przejechał 8,6 km.

http://wyborcza.pl/1,75476,16403216,Mar ... emski.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wyglądają ślady Łunochoda 2, sfotografowane przez sondę LRO.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wygląda dziś cały ranking tego pozaziemskiego maratonui.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przez długi czas w rankingu przewodził Łunochod 2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Poniżej zdjęcie łazika z ostatniej misji Apollo 17.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2014-07-31_08h22_00.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:55

ALMA odkryła gwiazdę podwójną z dziwnymi dyskami, w których powstają planety

Astronomowie korzystający z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) odkryli dziwnie ułożone dyski gazowe, w których powstają planety. Dyski znajdują się wokół dwóch młodych gwiazd w układzie podwójnym HK Tauri. Najnowsze obserwacje z ALMA dostarczyły najlepszego jak dotąd obrazu dysków protoplanetarnych w układzie podwójnym gwiazd. Uzyskane wyniki pomogą także w wyjaśnieniu dlaczego tak wiele egzoplanet – w przeciwieństwie do planet Układu Słonecznego – ma orbity o bardzo dużym mimośrodzie lub nachyleniu. Wyniki ukażę się 31 lipca 2014 r. w czasopiśmie „Nature”
W przeciwieństwie do naszego osamotnionego Słońca, większość gwiazd tworzy układy podwójne – dwie gwiazdy, które krążą nawzajem dookoła siebie. Układy podwójne są bardzo powszechne, ale nastręczają wiele pytań, w tym o to w jaki sposób oraz gdzie w tak skomplikowanym otoczeniu tworzą się planety.
„ALMA dała nam najlepszy jak dotąd wgląd w układ podwójny gwiazd z dyskami protoplanetarnymi i okazało się, że dyski są nachylone względem siebie.” powiedział Eric Jensen, astronom ze Swarthmore College w Pensylwanii w USA.
Dwie gwiazdy w systemie HK Tauri, który znajduje się około 450 lat świetlnych od Ziemi i widoczny jest w konstelacji Byka, mają po mniej niż pięć milionów lat oraz są od siebie oddzielone o 58 miliardów kilometrów – czyli 13 razy dalej niż Neptun od Słońca.
Słabsza z gwiazd, HK Tauri B, jest otoczona przez ustawiony bokiem dysk protoplanetarny, który blokuje jej światło. Ponieważ światło gwiazdy jest tłumione, astronomowie mogą łatwo uzyskać dobry obraz dysku obserwując go w zakresie światła widzialnego albo w bliskiej podczerwieni.
Jej towarzyszka, HK Tauri A, także posiada dysk, ale w jej przypadku dysk nie blokuje światła gwiazdy. W efekcie nie można go zobaczyć w świetle widzialnym, ponieważ świeci zbyt słabo w porównaniu do jasnej gwiazdy. Ale dysk świeci jasno w zakresie fal milimetrowych, który jest w stanie wykryć ALMA.
Za pomocą ALMA zespół był wstanie nie tylko dostrzec dysk wokół HK Tauri A, ale także po raz pierwszy zmierzyć jego rotację. Nowe dane pozwoliły astronomom obliczyć, że oba dyski nie są położone względem siebie pod kątem co najmniej 60 stopni. Tak więc zamiast być w tej samej płaszczyźnie, co orbity gwiazd, co najmniej jeden z dysków jest znacznie nachylony.
„To wyraźne nachylenie względem siebie dało nam niespotykany wgląd w układ podwójny” powiedziała Rachel Akeson z NASA Exoplanet Science Institute w California Institute of Technology w USA. „Były już wcześniejsze obserwacje sugerujące, że systemy tego rodzaju istnieją, ale najnowsze obserwacje HK Tauri za pomocą ALMA pokazują znacznie lepiej co tak naprawdę dzieje się w tych systemach.”
Gwiazdy i planety tworza się z olbrzymich obłoków gazu i pyłu. Materia w obłokach zapada się pod wpływem grawitacji, zaczyna się obracać, aż większość gazu i pyłu trafi do spłaszczonego dysku protoplanetarnego wirującego wokół powstającej centralnie protogwiazdy.
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Artystyczna wizja dwóch dysków protoplanetarnych w układzie HK Tauri.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:55

W układzie podwójnym takim jak HK Tauri sprawy są jednam znacznie bardziej skomplikowane. Gdy orbity gwiazd i dysków protoplanetarnych nie znajdują się mniej więcej w tej samej płaszczyźnie, to jeśli powstaną jakieś planety, będą mieć orbity o bardzo dużym mimośrodzie i nachyleniu [1].
„Nasze wyniki pokazują, że istnieją warunki potrzebne do modyfikowania orbit planet i że te warunki występują w czasie, gdy powstają planety, najwyraźniej w efekcie procesów tworzenia się układu podwójnego gwiazd” zauważył Jansen. „Nie można wykluczyć innych teorii, ale z pewnością możemy wskazać, że główną pracę wykonuje druga gwiazda.”
Ponieważ ALMA może dostrzec niewidoczny w inny sposób pył i gaz z dysków protoplanetarnych, pozwala na niedostępne wcześniej badania młodych układów podwójnych. „Oglądały wczesne stadia powstawania, z nadal istniejącymi dyskami protoplanetarnymi, możemy lepiej zorientować się w jaki sposób są nachylone” wyjaśnił Akeson.
W przyszłości badacze będą chcieli ustalić czy ten rodzaj systemu gwiazdowego jest typowy, czy też nie. Na razie mamy do czynienia z wyjątkowym indywidualnym przypadkiem, a kolejne przeglądy pozwolą ustalić czy takie ustawienie obiektów jest powszechne w naszej rodzimej galaktyce Drodze Mlecznej.
Jensen podsumowuje: “Mimo że zrozumienie tego mechanizmu jest dużym krokiem naprzód, nie jesteśmy w stanie wyjaśnić dziwnych orbit planet pozasłonecznych – nie ma odpowiedniej liczby towarzyszy w układach podwójnych, aby całkowicie odpowiedzieć na pytanie. Ciągle mamy interesującą zagadkę do rozwiązania!”
Uwagi
[1] Jeżeli dwie gwiazdy oraz ich dyski nie leżą w tej samej płaszczyźnie, grawitacyjne oddziaływanie od jednej z gwiazd będzie zaburzać dysk drugiej, powodując jego precesję – i podobnie w drugą stronę. Tworzenie planet w jednym z dysków także będzie zaburzane przed sąsiadującą gwiazdę, która będzie nachylać i deformować jej orbitę.
Więcej informacji
Międzynarodowy kompleks astronomiczny ALMA działa w ramach partnerstwa pomiędzy Europą, Ameryką Północną i Azją Wschodnią, we współpracy z Chile. ALMA jest finansowana w Europie przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), w Ameryce Północnej przez U.S. National Science Foundation (NSF), we współpracy z National Research Council of Canada (NRC) oraz National Science Council of Tajwan (NSC), a w Azji Wschodniej przez National Institutes of Natural Sciences (NINS) of Japan, we współpracy z Academia Sinica (AS) in Taiwan. Konstrukcja i użytkowanie ALMA w imieniu Europy jest kierowane przez ESO, w imieniu Ameryki Północnej przez National Radio Astronomy Observatory (NRAO), zarządzane przez Associated Universities, Inc. (AUI), a w imieniu Azji Wschodniej przez National Astronomical Observatory of Japan (NAOJ). Joint ALMA Observatory (JAO) umożliwia wspólne kierowanie i zarządzanie konstrukcją, testowaniem i użytkowaniem ALMA.
Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. “Misaligned Protoplanetary Disks in a Young Binary Star System”, Eric Jensen I Rachel Akeson, który ukase się 31 lipca 2014 r. w Nature.
Skład zespołu badawczego: Eric L. N. Jensen (Dept. of Physics & Astronomy, Swarthmore College, USA) oraz Rachel Akeson (NASA Exoplanet Science Institute, IPAC/Caltech, Pasadena, USA).
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart

http://orion.pta.edu.pl/alma-odkryla-gw ... ja-planety
http://www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 08:56

101 gejzerów na Enceladusie to dowód na istnienie podziemnego morza
Naukowcy nanieśli na mapę 101 gejzerów, które wybuchały na Enceladusie, lodowym księżycu Saturna. Z analiz wynika, że może się na nim znajdować podziemne morze z wodą, która tryska ponad powierzchnię. Badacze wykorzystali dane z sondy Cassini, która miała za zdanie zbadać atmosferę Saturna oraz jego księżyce.
Przez siedem lat naukowcy nanosili na mapy każdą erupcję gejzerów. Te analizy zostały przedstawione w dwóch artykułach w "Astronomical Journal".
Tygrysie pasy
Na południowej półkuli księżyca zlokalizowane są nieregularne pasy, utworzone przez wąwozy o głębokości do 0,5 km i 100 km długości. Są to najprawdopodobniej długie kriowulkany (wyrzucające lód zamiast lawy). W wyniku tych erupcji południowy biegun księżyca ma urozmaiconą rzeźbę, a pozostałe obszary są idealnie gładkie. Jest to również największe zbiorowisko gejzerów.
Mapa 101 gejzerów
Efekt pracy badaczy to mapa ze 101 gejzerami; wszystkie znajdują się w którymś ze wspomnianych pasów. Odkryto, że pozycje gejzerów pokrywają się z małymi punktami gorąca, widocznymi w podczerwieni.
Po pierwszych obserwacjach przeprowadzonych w 2005 roku naukowcy przypuszczali, że na księżyc i gejzery ma wpływ grawitacja Saturna. Inna hipoteza mówiła o generującym ciepło tarciu przeciwległych ścian wąwozu, co miałoby zmieniać lód w parę wodną i ciecz.
Według jeszcze innej teorii, otwieranie i zamykanie się szczelin i tryskanie wody z parą następowało na skutek prężenia i rozprężania wywoływanego przez pływy powodowane przez grawitację Saturna
Punkty ciepła a gejzery
Początkowo badacze nie mieli pewności czy nadmiar ciepła emitowanego przez Enceladusa we wszystkich przypadkach miał związek z aktywnością gejzerów. Naukowcy chcieli zbadać powiązanie między lokalizacją gejzerów a ciepłymi punktami za pomocą metody triangulacji, używanej do określania kształtów i wymiarów geologicznych Ziemi.
Kiedy nałożyli mapę gejzerów na mapę emisji cieplnej, okazało się, że promieniowanie cieplne zbiegało się z aktywnością gejzerów. Jednak ta grafika nie była najlepszej jakości. Po 2010 roku została stworzona mapa o wysokiej rozdzielczości, która stworzona została za pomocą nowoczesnych narzędzi wykrywania ciepła. Następnie porównane zostały obie analizy.
Stwierdzono, że punkty ciepła mają stosunkowo małe, kilkudziesięciometrowe rozmiary i pokrywają się dokładnie z miejscami, w których dochodziło do erupcji gejzerów. Naukowcy odkryli też, że para wodna kondensuje się w wąwozie, właściwie niemal przy samej powierzchni, ogrzewa powierzchnię i wtedy dochodzi do erupcji gejzerów.
Podziemne morze
- Gdy doszliśmy do tych wniosków, wiedzieliśmy już, że to nie ciepło przyczynia się do wyrzucania pary wodnej z wnętrza Encladusa, a odwrotnie - powiedział Carylon Porco, kierujący badaniem mapowania księżyca podczas misji Cassini.- Oznacza to, że gejzery nie powstają przy powierzchni, a znacznie głębiej. Dzięki ostatnim analizom danych grawitacyjnych możemy stwierdzić, że materiał tworzący gejzery ma źródło w podziemnym morzu - dodał.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gejzery na południowym biegunie księżyca Enceladus.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podpowierzchniowe morze i gejzer.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 19:11

OZMA 2014, ostatnie przygotowania
W Obserwatorium Astronomicznym w Niedźwiadach k. Szubina trwają ostatnie przygotowania do zbliżającego się XVIII Ogólnopolskiego Zlotu Miłośników Astronomii OZMA 2014, który odbędzie się w dniach 14-17 sierpnia. OZMA to najpopularniejszy zlot wśród miłośników astronomii, w ubiegłym roku wzięło w nim udział ponad 150 uczestników.

Za informację dziękujemy panu Markowi Nikodemowi.

Organizatorzy przyjmują jeszcze zgłoszenia, które należy kierować na adres poczty elektronicznej rkral@poczta.onet.pl lub telefonicznie: 691-468-800 (Roman Kral). Całkowity koszt udziału wynosi tylko 130 zł, dla dzieci obowiązuje zniżka 90 zł.
Organizatorzy zapraszają do udziału w OZMA nie tylko zaawansowanych miłośników astronomii, ale także tych początkujących oraz wszystkich, którzy chcą poczuć magię nocnych obserwacji, poznać ciekawych ludzi, odpocząć z dala od miejskiego zgiełku wśród czystych lasów oraz wziąć udział w ciekawych wykładach czy zajęciach. Mile widziane całe rodziny.

Dla najmłodszych oprócz znanej z ubiegłego zlotu zabawy "Zabójca światów" przygotowano również zajęcia z robotyki. Wszyscy uczestnicy będą mieli nieskrępowany dostęp do sprzętu znajdującego się na wyposażeniu obserwatorium:
-Teleskop Słoneczny H-Alfa Coronado Solar Max II 90 Double Stack
-Teleskop Newton 400/2000mm
-Teleskop Schmidt-Newton 250/1000 mm
-Teleskop Maksutowa Zeiss 150/2250 mm
-Refraktor ED 100/900 mm

Niewątpliwie największą atrakcją będą obserwacje zjawisk na powierzchni Słońca przez największy teleskop słoneczny w Polsce.
Oto wstępny program OZMA XVIII Niedźwiady 2014. Niewielkie zmiany możliwe, a nawet bardzo prawdopodobne. Niektóre punkty programu uzależnione są od warunków atmosferycznych:

13 sierpnia (środa)
-od rana: przyjazd pierwszych uczestników
13.00-18.00: obserwacje Słońca przez teleskop słoneczny Coronado Solar Max II 90 Double Stack oraz Zeiss 150/2250
-wieczorem: nieoficjalne otwarcie zlotu
-od zmierzchu do rana: obserwacje

14 sierpnia (czwartek)
10.00-18.00: rejestracja w biurze zlotu
10.00-18.00: obserwacje Słońca przez Coronado SolarMax 90
14.00: Fotografowanie i filmowanie zjawisk na Słońcu w paśmie H-alfa. Warsztaty
18.00: oficjalne otwarcie zlotu
19.00: prezentacje własne uczestników
20.30: integracja przy ognisku: kilka słów o sobie, czyli zapoznanie się uczestników
22.00: na dużym ekranie filmy o tematyce astronomicznej (w razie złej pogody)
22.30: Super Obserwator – turniej z nagrodami. Poszukiwanie na czas zadanych obiektów zabytkowym teleskopem (nagrody!). Prowadzi Karol Wenerski i Bartek Pilarski
-od zmierzchu do rana: obserwacje (Perseidy!)

15 sierpnia (piątek)
10.00-18.00: obserwacje Słońca przez Coronado i warsztaty z fotografowania Słońca
11.00: Astrowyprawa cz.1 - "Teneryfa - okiem kamery" - prezentacja zdjęć o tematyce astronomicznej wykonanych na jednej z Wysp Kanaryjskich - Michał Witkowski
12.00-13.30: "Zajrzeć do wnętrza gwiazd" dr Krzysztof Kamiński
14.00: obiad
15.00-17.00: Roboakademia, zajęcia z robotyki dla najmłodszych
17.00: wykład - "100-lecie odkrycia meteorytu Morasko"
18.00: Astrowyprawa cz.2 - "Teneryfa - wyspa nieznana" - co warto zobaczyć na Wyspach Kanaryjskich oprócz plaż i kurortów. Informacje praktyczne
19.00: prezentacje własne uczestników
-od zmierzchu do rana: obserwacje
22.30: astrofotografia, warsztaty. "Sprint Messiera" - czyli co się da zarejestrować na niebie (i zobaczyć) w 60 sekund za pomocą małego teleskopu, prowadzi Michał Witkowski
22.00: na dużym ekranie filmy o tematyce astronomicznej (w razie złej pogody)

16 sierpnia (sobota)
10.00-17.00: obserwacje Słońca przez Coronado
10.30: wykład
12.00: wykład - "Nova Delphi" dr Marek Muciek
14.00: obiad
15.30: zdjęcie grupowe
17.00: konkurs wiedzy astronomicznej (cenne nagrody!)
20.30: rozdanie nagród, oficjalne zakończenie zlotu
21.00: kolacja (ognisko) i integracja uczestników
21.30: slajdowisko
-od zmierzchu do rana: obserwacje

17 sierpnia (niedziela)
-rano: dla nienasyconych obserwacje Słońca
-nieoficjalne zakończenie zlotu, pożegnania, wyjazd uczestników
http://news.astronet.pl/7456
Fragment tarczy Słońca sfotografowany 15 czerwca 2014 przez teleskop słoneczny Coronado będący na wyposażeniu Obserwatorium w Niedźwiadach. Fot. Karol Wenerski, PPSAE.
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fragment tarczy Słońca sfotografowany 15 czerwca 2014 przez teleskop słoneczny Coronado będący na wyposażeniu Obserwatorium w Niedźwiadach.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Oficjalna koszulka OZMA 18, upominek dla każdego uczestnika.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: OZMA obchodzi 18-tkę. Z tej okazji każdy uczestnik otrzyma unikalne wydawnictwo obrazujące historię wszystkich zlotów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 31 Lip 2014, 19:19

Nawet 30 meteorów na godzinę nad Brazylią
Deszcz meteorów nad Brazylią. "Spadające gwiazdy" z roju alfa Kaprikornidów i delta Akwarydów zapewniły wspaniałe widoki entuzjastom astronomii.
W środę o świcie niebo nad częścią Brazylii rozświetliły "spadające gwiazdy". To za sprawą meteorów z roju alfa Kaprikornidów i delta Akwarydów. Obserwatorom trudno było odróżnić meteory, bo ich radianty (punkt, z którego meteory zdają się "wybiegać") są położone blisko siebie, odpowiednio w konstelacji Koziorożca i Wodnika.
Podniebny spektakl zrekompensował niewygody tym, co wstali w środku nocy, by go obejrzeć. Aktywność roju alfa Kaprikornidów wynosiła 5 meteorów na godzinę, a obfitość roju delta Akwarydów sięgała nawet 15-30 meteorów na godzinę.
Księżyc utrudni obserwacje
Astronomowie od kilku dni zachęcali, by skierować wzrok w niebo. - Żeby zobaczyć deszcz meteorytów wystarczą oczy, leżak i motywacja - mówili eksperci. Radzili przy tym, by wybrać się w spokojne miejsce, z dala od dużych miast, by światła i zanieczyszczenia nie utrudniały obserwacji.
Za dwa tygodnie, pojawi się kolejny deszcz meteorów - tym razem z roju Perseidów. Niestety obserwacje może utrudnić Księżyc, który będzie w pełni.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Meteory.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2014, 09:20

NASA potwierdza działanie "niemożliwego" silnika
Na początku bieżącego tysiąclecia brytyjski inżynier Roger Shawyer stworzył silnik EmDrive, który miał łamać jedno z podstawowych praw fizyki - prawo zachowania pędu - wobec czego Shawyer nie mógł się ze swoim wynalazkiem przebić, mimo że prezentował działający prototyp. Jego działanie potwierdzili w zeszłym roku Chińczycy, a teraz dokonała tego sama NASA.
Silnik taki byłby ogromną rewolucją, bo obecnie wszelkie pojazdy kosmiczne - nawet mające dostęp do nieograniczonego źródła energii słonecznej - potrzebują do działania gazu pędnego, który wyrzucany jest z silnika i powoduje odrzut statku w kierunku przeciwnym.
EmDrive - dzieło Shawyera, który nie jest człowiekiem z ulicy - to jeden z najlepszych speców od aeronautyki w Europie - ma dość skomplikowane zasady działania. To zamknięty, stożkowy pojemnik, który po wypełnieniu rezonującymi mikrofalami generuje ciąg ku szerszemu końcowi stożka zwiększając pęd układu. Z kolei zasada zachowania pędu mówi, że jeśli na układ ciał nie działają siły zewnętrzne - układ ten ma stały pęd.
Silnik ten opierać ma swoje działanie o zjawisko ciśnienia promieniowania. Promieniowanie elektromagnetyczne, po zaabsorbowaniu, odbiciu lub rozproszeniu wytwarza po prostu ciśnienie odpowiadające gęstości energii strumienia pola podzielonej przez prędkość światła - a tym samym generuje pewną, bardzo niewielką siłę. Tak zwana prędkość grupowa fali elektromagnetycznej i tym samym generowana przez nią siła, może zależeć od geometrii falowodu, w którym się ona rozchodzi (co zostało udowodnione już w latach 50 XX wieku).
Shawyer wykoncypował, że jeśli falowód będzie taki, że na jednym jego końcu prędkość fali będzie znacznie różniła się od prędkości fali na drugim końcu (a taką możliwość daje stożek) to odbijając tę falę pomiędzy dwoma końcami uzyska się różnicę w ciśnieniu promieniowania, a więc siłę wystarczającą do wygenerowania ciągu.
System taki jest zamknięty, a więc na pierwszy rzut oka łamie on prawo zachowania pędu, jednak w grę wchodzi einstenowska względność, bowiem według Shawyera sam silnik znajduje się w innym układzie odniesienia, a falę w jego wnętrzu - w innym.
Mimo prezentowania przez wynalazcę działających (choć bardzo małych, generujących zaledwie 16 mN siły ciągu) modeli został on, mimo swego dużego doświadczenia i zasług (był on przez wiele lat jednym z szefów europejskiej spółce kosmicznej EADS Astrium), wyśmiany przez kolegów po fachu, którzy określali jego urządzenie "kolejnym perpetum mobile".
Wynalazca jednak pracował dalej, szykował kolejne modele i cały czas je badał czy przypadkiem osiągnięta siła ciągu nie jest wynikiem tarcia, efektów elektromagnetycznych czy nawet zwykłego ruchu powietrza - jednak nie mógł znaleźć błędu.
Jego praca nie poszła jednak na marne - wpadła ona w oko profesor Yang Juan z Politechniki Północno-zachodniej w Xi'an, która posiada ogromne doświadczenie w pracy z silnikami do statków kosmicznych. Jej zespół najpierw bardzo dokładnie przejrzał teoretyczne podstawy działania EmDrive, a dopiero po ich potwierdzeniu zabrał się za eksperymenty. I te, których wyniki opublikowano w zeszłym roku przyniosły jednoznaczny wynik - z kilku kilowatów mocy udało się wygenerować 720 mN siły ciągu.
To bardzo mało, jednak silniki jonowe XIPS produkcji Boeinga, które stosowane są w satelitach do delikatnego korygowania ich pozycji, generują mniej niż 1/4 tej siły zużywając dwukrotnie więcej energii, a do tego wymagają do działania gazu pędnego, którego rolę pełni tu szlachetny ksenon.
Problem jest jednak taki, że chińskim naukowcom ich koledzy z szeroko pojętego zachodu nie chcieli uwierzyć. Teraz jednak wygląda na to, że mogą oni nie mieć wyjścia, bo zbliżone rezultaty udało się osiągnąć amerykańskiemu badaczowi Guido Fettcie, który nie tylko stworzył swoją własną wersję silnika mikrofalowego, a do tego przekonał NASA aby go przetestowała.
NASA zaprezentowała wyniki tych testów parę dni temu podczas Joint Propulsion Conference w Cleveland i były one pozytywne. Pięciu naukowców z z Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B. Johnsona przez parę dni badała dokładnie silnik osiągając ciąg 30-50 mikroniutonów - bardzo niewiele, jednak nie zmienia to faktu, że silnik działa - łamiąc pozornie zasadę zachowania pędu.
Pozornie, bo zdaniem speców z NASA w grę wchodzić mogą efekty kwantowe, a dokładniej rzecz biorąc oddziaływanie z pojawiającymi się i po chwili wzajemnie anihilujacymi się cząstkami materii i antymaterii w kwantowej próżni (ale jak sami napisali oni w swoim artykule - ich celem nie było poznanie tu dokładnej zasady działania silnika lecz sprawdzenie czy w ogóle on działa).
Sam Shawyer uważa, że silnik Fetty działa bardzo podobnie do jego EmDrive, ale dla brytyjskiego wynalazcy najważniejsze jest to, że teraz już chyba nikt nie odważy się nie uwierzyć w to, że on naprawdę działa.
A fakt, że silnik ten działa to nie tylko ważne wieści dla Shawyera lecz dla nas wszystkich - może dojść bowiem do sporej rewolucji w astronautyce. Można będzie dużo niższym kosztem wysyłać satelity na orbitę (gaz pędny może stanowić obecnie nawet połowę wagi satelity, zatem koszty zmalałyby również o połowę), a zainstalowanie EmDrive na ISS pozwoliłoby utrzymać stację w miejscu bez konieczności tankowania.
Shawyer ma też gotowy pomysł jak zwiększyć moc silnika. Podstawą jego wydajności jest Q - dobroć - czyli wielkość charakteryzująca ilościowo układ rezonansowy. Według wynalazcy wykorzystując nadprzewodniki uda się zwiększyć Q - a zatem siłę generowanego przez silnik ciągu - kilka tysięcy razy. A to dałoby możliwość napędzania z jego pomocą statków kosmicznych, a wtedy podbój kosmosu przez człowieka mógłby wkroczyć w zupełnie nową fazę.
Źródła: NASA, AIAA, Wired
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1992 ... go-silnika
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA potwierdza.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA potwierdza2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2014, 09:21

Prawdziwy upał to jest na Wenus. Temperatura dochodzi do 500 st.
Upalna pogoda w Polsce, która mamy i nadal mieć będziemy, robi wrażenie, ale są przecież miejsca – na naszym świecie i poza nim – dużo gorętsze. Może nawet tak gorące jak piekło!
Mam na myśli inne planetu naszego Układu Słonecznego. I co ciekawe najgoręcej nie jest na Merkurym, który krąży najbliżej słońca, ale na bardziej oddalonej od naszej gwiazdy Wenus.
Wynika to z tego, że Merkury prawie nie ma atmosfery, czyli gazowej powłoki wokół siebie, a Wenus atmosferę posiada i to gęstszą niż Ziemia. I to właśnie z tego powodu na Wenus bywa prawie 500 stopni Celsjusza, podczas gdy na Merkurym "tylko" nieco ponad 400.
Nasz, ziemski rekordowy upał to 57 stopni w kalifornijskiej Dolinie Śmierci w USA. Jeszcze chłodniejszy od naszej planety jest Mars ze swoją cienką atmosferą, na którym nie bywa więcej niż 30 stopni i to rzadko kiedy.
Na następnej planecie w kolejności, Jowiszu, który jest gazowy gigantem i nie ma powierzchni takiej jak na przykład ma Ziemia, nie mamy czego szukać – tam jest średnio około minus 120 stopni i tylko w wyjątkowych przypadkach może być plus 20. Jeszcze zimniej – może to pomoże na upał – jest na Saturnie, Uranie i Neptunie gdzie minus 200 stopni to właściwie norma…
Udanego, (nie)ziemsko gorącego weekendu!
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Temperatury planet Układu Słonecznego.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 01 Sie 2014, 16:11

Fotosyntetyzujący liść ożywi Marsa
Celem ludzkości jest w tej chwili Mars, który jest przez nas najlepiej zbadaną (pomijając Ziemię) planetą w całym Układzie Słonecznym. Świat naukowy ma już gotowe plany kolonizacji, jednak by była ona w ogóle możliwa, potrzebne będzie zastosowanie nowoczesnych technologii, które sprawią, że Czerwona Planeta stanie się dla astronautów bardziej gościnnym miejscem.
Jednym z rewolucyjnych wynalazków, które pojawiły się w ostatnim czasie, jest fotosyntetyzujący jedwabny liść przygotowany przez Juliana Melchiorri, absolwenta Królewskiego College'u Sztuki (RCA), w ramach kursu innowacyjnego projektowania inżynieryjnego.
Sztuczny liść powstał w ramach projektu "Silk Leaf Project", a zbudowany jest z wyekstrahowanych z komórek roślinnych chloroplastów, które zawieszone zostały w macierzy białek jedwabiu. To sprawia, że ten pierwszy na świecie biologiczny liść potrafi przeprowadzić fotosyntezę, pochłaniając dwutlenek węgla oraz wodę i uwalniając tlen.
Dokonał on więc niezwykłego wyczynu, który znacząco odmieni życie ludzi nie tylko na naszej planecie, ale także tych przebywających poza nią np. na Księżycu czy Marsie, dostarczając im liście produkujące życiodajny tlen, czyli pierwiastek niezbędny do normalnego funkcjonowania ludzkiego organizmu.
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/1993 ... zywi-marsa
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Fotosyntetyzujący liść ożywi Marsa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33536
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości

AstroChat

Wejdź na chat