Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:18

NASA pomoże firmie SpaceX i Blue Origin dotrzeć na Księżyc i Marsa


Aleksander Piskorz
NASA ma zamiar pomóc 13 niezależnym firmom rozwinąć i opracować technologie, które będą wykorzystane do eksploracji kosmosu. Współpraca ma przełożyć się na szybsze wdrażanie pomysłów z kilku obszarów.

NASA ponownie otwiera się na niezależne, prywatne przedsiębiorstwa. Firma uruchomiła nowy program, w ramach którego pomoże 13 podmiotom w rozwoju oraz opracowaniu technologii, które zostaną wykorzystane między innymi w misjach na Księżyc oraz Marsa. Jim Reuter z NASA poinformował, iż jego firma znalazła kluczowe obszary, na których ma zamiar skupić się wraz z niezależnymi markami. To między innymi systemy zaawansowanej komunikacji, nawigacja oraz awionika, a także napęd i inne technologie eksploracyjne wykorzystywane w przestrzeni kosmicznej.

Jedną z wybranych przez NASA firm jest SpaceX Elona Muska. Współpraca ze SpaceX ma przyspieszyć rozwój technologii pionowego lądowania rakiet na wybranych powierzchniach. Elon Musk współpracuje również z Centrum Badawczym Glenn NASA w Cleveland oraz Centrum Lotów Kosmicznych Marshall w Alabamie. Wszystko to po to, aby stworzyć bardziej niezawodne rozwiązania niezbędne do wyniesienia statku Starship na orbitę planety.
Kolejną firmą, która "przyklei się" do NASA będzie Blue Origin - prywatne przedsiębiorstwo szefa Amazona, Jeffa Bezosa. W tym wypadku NASA ma zapewnić Blue Origin pomoc w rozwoju systemu nawigacji przekładającej się na precyzyjne lądowanie na Księżycu. Jeff Bezos będzie mógł także skorzystać ze wsparcia inżynierów podczas projektowania odpornych materiałów wykorzystywanych do dysz silników potrzebnych do wylądowania na Księżycu.
Więcej szczegółów dotyczących nowych misji na Księżyc oraz Marsa powinniśmy poznać w nadchodzących miesiącach. Dzięki partnerstwu NASA z innymi przedsiębiorstwami czas dotarcia do obu wymienionych miejsc może się znacząco skrócić.

https://nt.interia.pl/news-nasa-pomoze- ... Id,3124124

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA pomoże firmie SpaceX i Blue Origin dotrzeć na Księżyc i Marsa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:20

Rosjanie szykują specjalne kapsuły hibernacyjne do podróży na Marsa
2019-08-03.
Chociaż głośno się o tym nie mówi w mediach, to również Rosjanie czynią przygotowania do długich załogowych lotów na Czerwoną Planetę. Naukowcy tworzą specjalne technologie na potrzeby lepszej jakości życia astronautów.
Lot na Czerwoną Planetę będzie najbardziej karkołomnym wyzwaniem jakie podjęła ludzkość w całej swojej historii istnienia. Dlatego największe agencje kosmiczne świata, w tym również rosyjskie Roskosmos, intensywnie pracują nad zapewnieniem maksymalnego poziomu bezpieczeństwa astronautom nie tylko podczas podróży na Marsa, ale również już w trakcie eksploracji jego powierzchni.
Naukowcy z Rosyjskiej Fundacji Badań Zaawansowanych w tej chwili intensywnie pracują nad zaawansowanymi hibernacyjnymi kapsułami oraz specjalnymi preparatami, które pozwolą wprowadzić w kontrolowaną śpiączkę kolonizatorów i bezpiecznie ich przetransportować na tę planetę w najlepszej możliwej formie.
Eksperymentalny preparat już przetestowano na zwierzętach, bo Rosjanie nie ukrywają, że ich stany hibernacji były dla nich inspiracją. Okazuje się, że preparat spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje. Zwierzęta zarówno w trakcie, jak i po teście zachowywały się zupełnie normalnie i nie zauważono pogorszenia stanu ich zdrowia, a wprost przeciwnie.
NASA jakiś czas temu informowała o budowie hibernacyjnych kapsuł, w których astronauci spędzaliby w śpiączce rotacyjnie po kilka dni, aby jak najbardziej efektywnie wykorzystać zgromadzone zapasy i zatroszczyć się o ich stan psychiczny w tak długotrwałej podróży.
Na razie prace rosyjskich naukowców znajdują się w bardzo wczesnej fazie i jeszcze długa droga przed nimi, aby stworzyć praktyczny i bezpieczny preparat. Być może kiedyś znajdzie on zastosowanie również na Ziemi, u ludzi, którzy mają duże problemy z metabolizmem.
Źródło: GeekWeek.pl/Russian Foundation for Advanced Research / Fot. NASA/SpaceWorks
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-03 ... -na-marsa/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie szykują specjalne kapsuły hibernacyjne do podróży na Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Rosjanie szykują specjalne kapsuły hibernacyjne do podróży na Marsa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:22

Co było wewnątrz lądownika księżycowego?
2019-08-03. Krzysztof Kanawka
Jak wyglądało wnętrze lądownika, dzięki któremu człowiek po raz pierwszy wylądował na Księżycu?
2019 rok to pięćdziesiąta rocznica pierwszego lądowania na Księżycu. To lądowanie, wykonane w ramach programu Apollo, jest dowodem na niesamowity rozwój nauki i techniki w XX wieku.
Lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu było możliwe dzięki pojazdowi o nazwie LM (Lunar Module). Ten pojazd, o masie startowej 15,2 – 16,4 ton (późniejsze misje miały więcej wyposażenia) został zaprojektowany dla dwóch astronautów. Był to pierwszy pojazd w historii astronautyki zaprojektowany do funkcjonowania wyłącznie poza atmosferą Ziemi.
Kiedy znów człowiek postawi stopę na Księżycu? W tym roku NASA otrzymała zadanie powrotu na Srebrny Glob do końca 2024 roku. Ten program powrotu na Księżyc otrzymał nazwę “Artemis”. Wstępny program Artemis także zakłada użycie dedykowanego lądownika księżycowego. Ten pojazd “z grubsza” może być podobny do lądownika używanego w ramach programu Apollo.
(NASA, JO)
https://kosmonauta.net/2019/08/co-bylo- ... ezycowego/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co było wewnątrz lądownika księżycowego.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co było wewnątrz lądownika księżycowego2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:23

Obrazy z ISS przypominające postać W5LFL- Owen Kay Garriott, SK.
2019-08-03.
W dniu 15 kwietnia 2019 r. zmarł w wieku 88 lat amerykański naukowiec i astronauta, a także krótkofalowiec - dr Owen Kay Garriott. Posługiwał się znakiem W5LFL. Aby uczcić jego pamięć, w dniu 1 sierpnia o 09:40 UTC rozpoczęło się nadawanie obrazów SSTV z pokładu ISS.
W czasie swej bogatej kariery zawodowej był m.in. odpowiedzialny za łączność radiową (CapCom) z astronautami statku Apollo 11. W innym okresie pełnił funkcję zastępcy dyrektora Centrum Lotów Kosmicznych w USA. Owen uczestniczył w locie do stacji orbitalnej Skylab 3 (1973) i w locie wahadłowca Columbia w ramach misji STS-9 (1983). Misja Owena na pokładzie wahadłowca w 1983 roku okazała się kamieniem milowym dla krótkofalarstwa, gdyż jak podaje AMSAT, obsługiwał On pierwszą na świecie amatorską stację radiową z kosmosu - W5LFL. Tym samym rozpoczęła się nowa era lotów kosmicznych połączonych z krótkofalarstwem. Od tego czasu odbyto dziesiątki lotów wahadłowcami, lotów do stacji kosmicznej MIR, a obecnie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z udziałem dziesiątek astronautów i kosmonautów obsługujących i posługujących się sprzętem radioamatorskim.
Aby uczcić pamięć tego krótkofalowca, w dniu 1 sierpnia o 09:40 UTC rozpoczęło się nadawanie obrazów SSTV z pokładu ISS. Wyłączenie nadajnika zaplanowano na godzinę 18:15 UTC w dniu 4 sierpnia 2019. Na obrazach tej serii znajdują się m.in. zdjęcia z innym krótkofalowcem, który odbył komercyjny lot na stację kosmiczną ISS, skąd pracował jako operator sprzętu krótkofalarskiego. Jest to syn Owena - Richard Garriott, posługujący się znakiem W5KWQ.
Polski Związek Krótkofalowców w ramach współpracy członkowskiej z ARISS przyłącza się do tej akcji poprzez wsparcie przy wydaniu pamiątkowego dyplomu „ARISS SSTV Award” za odbiór obrazów SSTV z tej serii - więcej informacji na tej stronie.
O ARISS:
Amateur Radio on the International Space Station (ARISS) to krótkofalarstwo na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, czyli wspólne przedsięwzięcie międzynarodowych stowarzyszeń radiowych i agencji kosmicznych wspierających Międzynarodową Stację Kosmiczną: NASA, Rosyjska Agencja Kosmiczna, ESA, JAXA i CSA. Amerykańskie Centrum Postępu Nauki w Przestrzeni Kosmicznej (CASIS) oraz Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) zapewniają specjalne wsparcie ARISS.
Podstawowym celem ARISS jest promowanie eksploracji tematów nauki, technologii, inżynierii i matematyki (STEM) poprzez organizowanie zaplanowanych łączności za pośrednictwem amatorskiego radia między członkami załogi na pokładzie ISS i uczniami w klasach lub nieformalnych miejscach edukacji. Dzięki pomocy doświadczonych krótkofalowców- wolontariuszy, członkowie załogi ISS rozmawiają bezpośrednio z uczniami, a zgromadzona publiczność może się temu przyglądać na żywo. W ramach przygotowań oraz podczas tej łączności radiowej uczniowie, nauczyciele, rodzice i społeczności uczą się o kosmosie, technologiach kosmicznych i radiu amatorskim. Więcej informacji można znaleźć na stronie ARISS.
Powodzenia i radości z odbioru obrazów pochodzących z kosmosu!
Czytaj więcej:
• Owen K. Garriott, W5LFL
• First Ham in Space, AMSAT Life Member, Owen Garriott
• ARRL National Convention to Feature Richard Garriott, W5KWQ
• Jak „domowymi sposobami” można odebrać obrazy (linki na dole strony)

Źródło: Armand SP3QFE, Sławek SQ3OOK
Na zdjęciu: Owen Garriott na pokładzie promu kosmicznego Columbia (1983 r.).
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ob ... arriott-sk
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Obrazy z ISS przypominające postać W5LFL- Owen Kay Garriott, SK..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:25

„Trzeba byłoby ewakuować całe Mazowsze”. Badaczka mówi, czym grozi uderzenie asteroidy
2019-08-03. SJ.TO
Pod koniec lipca w pobliżu Ziemi przemknęła asteroida 2019 OK. Gdyby miała uderzyć w Warszawę, zagrożona byłaby cała centralna Polska. Po uderzeniu asteroidy powstałby krater o średnicy kilku km i do 400 m głębokości – mówi badaczka kraterów dr Anna Łosiak.
25 lipca asteroida 2019 OK nalazła się bardzo blisko: zaledwie w jednej piątej odległości, która dzieli Ziemię i Księżyc. Średnica tego obiektu wynosi pomiędzy 60 a 130 m (dokładniejsze wyliczenia nie są jeszcze znane). W ciągu jednej sekundy pokonywała aż 24 kilometry – prędkość, jaką osiągają jedynie najszybsze statki kosmiczne.
Gdyby ta asteroida uderzyła w Ziemię, powstałby krater o średnicy 2-4 km i głębokości 400 m – mówi badaczka kraterów po asteroidach dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN i Uniwersytetu w Exeter. Dodaje, że byłby to krater większy nawet niż sławny Krater Meteorytowy w amerykańskiej Arizonie. Wspomniany krater, który powstał ok. 50 tys. lat temu, ma 1,3 km średnicy i 170 m głębokości i powstał w wyniku uderzenia asteroidy o średnicy około 50 m.

Dr Łosiak w ramach swojej pracy bada kratery uderzeniowe po asteroidach i pracuje nad skutkami uderzenia w Ziemię obiektów kosmicznych w przyszłości. – Chcę zrozumieć, jak bardzo niebezpieczne są to zjawiska. Jeśli więc wiemy, że np. za trzy dni uderzy w konkretne miejsce na Ziemi asteroida o średnicy 50 m – to powinniśmy też wiedzieć, czy ewakuować ludzi z obszaru 5 km, 100 km czy 10 tys. km. To ważne, aby uniknąć tragedii – podkreśla.

Dodaje, że gdyby było wiadomo, że asteroida taka jak 2019 OK spadnie na Warszawę – trzeba byłoby ewakuować całe Mazowsze. Zagrożeniem byłby nie tylko sama upadająca bryła wielkości boiska, ale i skały, wyrzucone z miejsca upadku. – Byłyby one rozrzucane po okolicy z prędkością większą, niż kule z pistoletu – opowiada badaczka. Dodaje, że upadek asteroidy przyczyniłby się również do powstania fali uderzeniowej, niosącej się w promieniu kilkuset kilometrów. – Dla większości świadków byłaby ona widoczna jako bardzo silny wiatr łamiący drzewa i wybijający szyby – opowiada.
Dr Łosiak pracuje m.in. przy eksperymentach symulujących uderzenia meteorytów. Przy użyciu armaty o wysokości dwóch pięter naukowcy rozpędzają kulki z różnego materiału, o średnicy 3-5 mm, do prędkości 5-10 km na sekundę. Eksperyment odbywa się w próżni, aby takie pociski nie traciły prędkości. Obserwowanie przebiegu i skutków takiego uderzenia pozwala opracowywać modele uderzeń asteroid o różnych parametrach.
Dopytywana, czy już kiedyś naukowcom udało się przewidzieć skutki uderzenia asteroidy – dr Łosiak potwierdza. – W 2008 r. wiadomo było, że asteroida spadnie na teren Sudanu. Naukowcy z wyprzedzeniem prognozowali, że spadnie ona na pustynię i niepotrzebna będzie ewakuacja. Przewidzieli, że to, co uderzy w Ziemię, będzie niewielkie – opowiada. Jak dodaje, przewidywania te potwierdziły się.
Dr Łosiak w ramach swojej pracy bada skały z niewielkich kraterów uderzeniowych, powstałych przy uderzeniu asteroid z różnych części świata. Takie skały to jedyni świadkowie dawnych katastrof. – Polska ma udokumentowane kratery tylko po uderzeniu jednej asteroidy – Morasko. Powstały one ok. 5 tys. lat temu – mówi badaczka. Asteroida ta miała 3-4 m ważyła około 900 ton i wpadła w atmosferę, gdzie rozpadła się na kilka kawałków. – Największy krater ma 100 metrów średnicy i znajduje się w Poznaniu, gdzie można go zobaczyć na własne oczy – informuje.
Jak się sądzi, to właśnie asteroida przyczyniła się do masowego wymierania dinozaurów. Jak mówi dr Łosiak, obiekt ten miał 10 km średnicy, a pozostały po jego upadku krater w Meksyku mierzy aż 180 km. – Dla dinozaurów to było bardzo niefortunne zdarzenie. Ze skał, na które wtedy spadła asteroida, uwolniło się mnóstwo dwutlenku węgla i dwutlenku siarki, które spowodowały ogromne zakłócenia klimatyczne na planecie. Nastała nuklearna zima – mówi badaczka.

Gdyby taka katastrofa powtórzyła się obecnie – dodała – mogłoby się to wiązać z końcem cywilizacji, jaką znamy.

Badaczka zaznacza, że Ziemia nieustannie atakowana jest przez kosmiczne obiekty, lecz niemal żaden z nich nie pokona bariery, jaką stanowi atmosfera. Większość kosmicznych obiektów w atmosferze – m.in. w wyniku tarcia – rozgrzewa się do ogromnych temperatur, spala się i rozpada na tak małe fragmenty, że nie docierają one do Ziemi.
Dlaczego Ziemia nie jest poorana kraterami tak mocno, jak choćby Księżyc? Dr Łosiak mówi, że jest to zasługa naszej atmosfery, ale również aktywnej geologii naszej planety. Płyty tektoniczne Ziemi są stale aktywne, a kratery po uderzeniach mogą być zgniatane, roztapiane i wciskane pod powierzchnię Ziemi. Znaczenie ma też erozja, która rozmywa ślady po dawnych kraterach. Nie mniej ważny jest fakt, że większość powierzchni naszej planety pokrywa woda. A na dnie zbiorników wodnych kratery albo nie powstają, (bo asteroidy wyhamowywane są przez wodę) albo nie sposób ich znaleźć.
Dr Łosiak zaznacza, że kosmiczne okruchy skalne, częściej niż na Ziemię – spadają na Marsa. Atmosfera Czerwonej Planety nie jest bowiem tak gęsta, jak ziemska, a planeta znajduje się bliżej pasa planetoid, niż my. „Spadające gwiazdy” częściej więc uderzają tam w grunt. Będą to musieli wziąć pod uwagę m.in. przyszli kolonizatorzy Marsa.

Badania dr Łosiak są finansowane w ramach projektu ImpChar ufundowanego przez Marie Skłodowska Curie Individual Fellowship.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/43781712/trzeba-by ... -asteroidy

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trzeba byłoby ewakuować całe Mazowsze. Badaczka mówi, czym grozi uderzenie asteroidy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:29

“The Comet” – film podsumowujący misję Rosetta
2019-08-04. Krzysztof Kanawka
Nastąpiła publikacja niesamowitego filmu “the Comet”, w którym wykorzystano zdjęcia z misji sondy Rosetta.
Dzięki europejskiej misji Rosetta, 67P/Czuriumow-Gierasimienko (67P) jest prawdopodobnie najlepiej poznaną kometą. Sonda została wystrzelona 2 marca 2004 roku i dotarła do komety 6 sierpnia 2014 roku. Oczom naukowców ukazał się niesamowity obiekt, tak naprawdę będący złożeniem dwóch mniejszych (choć jest możliwe, że nie złączenia a kolizji). Na powierzchni komety osiadł lądownik Philae, natomiast sonda krążyła wokół 67P przez kolejne dwa lata. Koniec misji Rosetta nastąpił 30 września 2016 roku. Sonda zakończyła misję lądowaniem na powierzchni komety.
Zdjęcia z tej misji są zachwycające – nie tylko dla naukowców. Poniższy film, o nazwie “the Comet”, powstał dzięki zdjęciom z misji sondy Rosetta. Jest to niesamowita wyprawa do małego obiektu krążącego w naszym Układzie Słonecznym, na którym panują warunki odmienne od tych, jakie znamy na Ziemi.
W ostatnich latach proponowano kolejną misję ku komecie 67P. Koncepcja misji o nazwie COmet Nucleus Dust and Organics Return (CONDOR) była jednym z kandydatów na misję NASA klasy New Frontiers. Ta koncepcja ostatecznie przegrała rywalizację z misją Dragonfly – drona badającego Tytana.
Nie oznacza to jednak, że nie ma aktualnie żadnej misji kometarnej. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) wybrała w czerwcu 2019 nową misję ku “świeżej” komecie. Jej start planowany jest na 2028 rok. W tej misji udział wezmą także polskie podmioty branży kosmicznej.
(CS)
https://kosmonauta.net/2019/08/the-come ... e-rosetta/

www.astrokrak.pl

https://vimeo.com/347565673#at=2
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: The Comet – film podsumowujący misję Rosetta.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:30

Dziwne odkrycie w Wielkiej Piramidzie. „Może skupiać energię elektromagnetyczną”
2019-08-04.
Niektórzy twierdzą, że piramidy egipskie są pozostałością po egzystencji na Ziemi obcej cywilizacji. Podobno są one antenami, dzięki którym kosmici mogą mieć kontakt z ludzkością lub mieć wpływ na nasze przyszłe losy.
Chociaż brzmi to niedorzecznie, to jednak najnowsze badania międzynarodowego zespołu naukowców z Rosji i Niemiec rozpalają wyobraźnię i mogą sugerować, że jest w tym ziarenko prawdy. Naukowcy z Uniwersytetu ITMO i Laser Zentrum Hannover postanowili sprawdzić, czy Wielka Piramida w Gizie wchodzi w interakcje z falami elektromagnetycznymi. Obliczenia wykazały, że w stanie rezonansu piramida może koncentrować energię elektromagnetyczną w wewnętrznych komorach, a także pod jej podstawą, gdzie znajduje się trzecia, niedokończona komora. Wnioski takie zostały wyciągnięte na podstawie fizycznego modelowania numerycznego i metod analitycznych.
Naukowcy najpierw ocenili, że rezonanse w piramidzie mogą być indukowane falami radiowymi o długości od 200 do 600 metrów. Następnie stworzyli model odpowiedzi elektromagnetycznej piramidy i obliczyli przekrój wyginięcia. Ta wartość pomaga oszacować, która część energii fali padającej może zostać rozproszona lub pochłonięta przez piramidę w warunkach rezonansowych. Wreszcie, w tych samych warunkach, naukowcy uzyskali rozkład pól elektromagnetycznych wewnątrz piramidy.
Aby sprawdzić słuszność wyników i swoich wniosków, fizycy przeprowadzili analizę multipolową, która jest szeroko stosowana w fizyce do badania interakcji między złożonym obiektem a polem elektromagnetycznym. Obiekt rozpraszający pole zostaje zastąpiony zbiorem prostszych źródeł promieniowania: multipoli. Zbiór promieniowania wielopierścieniowego pokrywa się z rozpraszaniem pola przez cały obiekt. Dlatego znając typ każdego multipola, można przewidzieć i wyjaśnić rozkład i konfigurację rozproszonych pól w całym systemie.
Wyniki bardzo zaskoczyły naukowców. Okazuje się, że w stanie rezonansu Wielka Piramida może koncentrować energię elektromagnetyczną, ale na razie pozostaje tajemnicą, do czego może to służyć. Jest jednak wielki plus tych badań. Fizycy uważają, że wyniki mogą znaleźć ważne praktyczne zastosowania.
„Wybierając materiał o odpowiednich właściwościach elektromagnetycznych, możemy otrzymać piramidalne nanocząsteczki z obietnicą praktycznego zastosowania w nanoczujnikach i przy budowie bardziej efektywnych ogniw słonecznych” - powiedziała dr Sc. Andrey Evlyukhin, opiekun naukowy i koordynator badań.
Tak więc Wilka Piramida posiada kolejne niezwykłe właściwości, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. Jest wielce prawdopodobne, że dzięki niej uda nam się opracować bardziej efektywne panele solarne, ograniczyć emisję CO2 do atmosfery, skuteczniej walczyć z globalnym ociepleniem i lepiej zadbać o naszą piękną planetę.
Źródło: GeekWeek.pl/EurekAlert / Fot. PxHere
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-04 ... gnetyczna/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwne odkrycie w Wielkiej Piramidzie. Może skupiać energię elektromagnetyczną.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Dziwne odkrycie w Wielkiej Piramidzie. Może skupiać energię elektromagnetyczną2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:32

Stacje paliw na ziemskiej orbicie? Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć
2019-08-04.
Lata 20. XXI wieku zapowiadają się wyśmienicie pod względem rozwoju przemysłu kosmicznego. Coraz więcej firm chce realizować projekty, które dotychczas widzieliśmy tylko w filmach sci-fi. Jednym z są stacje paliw w kosmosie.
Jedną z takich korporacji jest Orbit Fab. W jej planach znajduje się niesamowita inwestycja. Jest nią budowa całej sieci orbitalnych stacji paliw. Powstaną one na potrzeby prywatnych firm, działających na co dzień w przemyśle kosmicznym, i posiadających w kosmosie swoje instalacje.
Na orbicie znajduje się coraz więcej kluczowych i bardzo drogich satelitów. Co chwilę dołączają do nich nowe. Wszystkie instalacje napędzane są różnego rodzaju paliwem. Firma Orbit Fab chce zaoferować ich właścicielom system serwisowania, aby mogły one służyć im jak najdłużej.
Przed Orbit Fab pojawiło się bardzo ciężkie zadanie do realizacji. Dotychczas nikt nie zbudował takiej instalacji na orbicie, więc będzie to pionierski krok, ale bardzo ważny. W przyszłości podobne plany ma NASA i SpaceX, które zamierzają zbudować stacje paliw na potrzeby dalekich misji kosmicznych.
Wówczas Orbit Fab będzie mogło służyć im doświadczeniem. Szefem firmy jest Daniel Faber, który do niedawna pracował w firmie Deep Space Industries. Przypomnijmy, że to jedna z dwóch korporacji zajmujących się tworzeniem technologii na potrzeby kosmicznego górnictwa.
Jakiś czas temu, również DARPA informowała, że pracuje nad systemem serwisowania satelitów szpiegowskich. Jednak w odróżnieniu od Orbit Fab, agencja wojskowa chce nie tylko dostarczać paliwo do satelitów, ale również zająć się wymianą różnych komponentów.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceNews / Fot. Orbit Fab
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-04 ... cala-siec/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stacje paliw na ziemskiej orbicie Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Stacje paliw na ziemskiej orbicie Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 10:33

Kolejna firma zapowiada wystrzelenie tysięcy satelitów, aby stworzyć globalny system komunikacji
Autor. tallinn (2019-08-04)
Amerykański startup UbiquitiLink, dołączył do listy firm planujących stworzenie globalnego systemu komunikacji z wykorzystaniem konstelacji setek lub nawet tysięcy satelitów.
Telekomunikację czeka kolejny przełom, tym razem satelitarny. Systemy składające się z rojów satelitów na niskich orbitach powstają i są rozwijane przez takie korporacje jak SpaceX, OneWeb czy Amazon. Wszystkie z nich zamierzają zapewnić mieszkańcom całej planety dostęp do Internetu. Projekt UbiquitiLink obejmuje dodatkowo zapowiedź stworzenia systemu zapewniającego komunikację telefoniczną w regionach, w których nie ma do niej dostępu.
Jak powiedział współzałożyciel i dyrektor generalny UbiquitiLink Charles Miller, firma zamierza stworzyć grupę tysięcy małych satelitów, do których mogą się bezpośrednio podłączyć, zwykłe smartfony, co zmieni je w telefony satelitarne.
Jednocześnie Miller powiedział, że nie chodziło o stworzenie alternatywy dla naziemnych stacji bazowych łączności komórkowej, ale o system je uzupełniający, który zapewniłby zasięg w trudno dostępnych i słabo zaludnionych regionach. W tym celu firma zamierza zaoferować współpracę operatorom mobilnym, którzy w przyszłości będą mogli oferować abonentom usługę łączności satelitarnej za dodatkową opłatą lub bezpłatnie.
Projekt Ubiquitlink wygląda na bardzo ambitny i kosztowny, ale firma twierdzi, że zmniejszyła potencjalne koszty. Niewielki rozmiar i waga zaprojektowanych satelitów tego systemu ma pozwolić na uruchomienie znacznie większej liczby urządzeń naraz, w porównaniu z firmami, które pracują nad innymi globalnymi systemami komunikacyjnymi.
Ponadto Ubiquitlink nie musi opracowywać sprzętu do odbierania sygnałów z satelitów na Ziemi, ponieważ same smartfony będą odbierać sygnał. Ze względu na niewielkie zmiany w standardowym oprogramowaniu komórkowych stacji bazowych smartfony będą postrzegać satelity poruszające się na orbicie na wysokości do 500 km jako wieże naziemne. Po podłączeniu smartfona satelita wyśle sygnał do innych satelitów, które przekażą go do wieży komórkowej operatora na Ziemi. Miller wyjaśnił również, że do komunikacji satelity będą wykorzystywać te same częstotliwości, co operatorzy telefonii komórkowej. Obecnie operatorzy satelitarni są zmuszeni szukać zgody na korzystanie z niektórych częstotliwości.
Startup planuje przetestować prototyp swojego satelity w najbliższej przyszłości. Niedawno statek towarowy Dragon dostarczył urządzenie na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Zgodnie z planem astronauci powinni przenieść urządzenie na statek towarowy Cygnus, który przybył na orbitę w kwietniu. W przyszłym tygodniu statek ten oddokuje się z ISS i wzniesie się na wyższą orbitę, aby wystrzelić kilka satelitów, w tym Ubiquitlink. Następnie specjaliści firmy przetestują urządzenie w sieciach 2G i LTE.
Czas realizacji projektu w Ubiquitlink nie został określony, ale Miller optymistycznie ocenia koszty stworzenia systemu na poziomie 1-2 miliardów dolarów.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kole ... lny-system

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kolejna firma zapowiada wystrzelenie tysięcy satelitów, aby stworzyć globalny system komunikacji.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kolejna firma zapowiada wystrzelenie tysięcy satelitów, aby stworzyć globalny system komunikacji2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 04 Sie 2019, 11:52

Astroserwis
Kochani!
Po prawie dwóch latach istnienia strony, z wielkim żalem i smutkiem muszę Was powiadomić, że zawieszam prowadzenie strony...
Naprawdę, ciężko mi było to napisać....Uwierzcie mi...
Mam zbyt wiele obowiązków, i zbyt mało czasu na to aby prowadzić stronę na przyzwoitym poziomie.
Zawsze starałem się "wrzucać" ciekawe teksty, zdjęcia i grafiki.
Nie chcę z powodu braku wolnego czasu robic to na "łapu-capu".
Te dwa lata, to był dla mnie wspaniały czas, spędzony w gronie fantastycznych i wartościowych osób, kochających astronomię, głodnych wiedzy i ciekawych otaczającego nas świata.
To były dwa niesamowite lata pełne spektakularnych wydarzeń astronomicznych i fantastycznych odkryć które spędziłem wspólnie z Wami. Dziękuję Wam za to!
Zakładając stronę nie spodziewałem się, że "uzbieram" aż tylu fanów. Raz było lepiej, innym razem gorzej. Były wspaniałe chwile kosmicznych sukcesów jak i sromotnych porażek. Jak w życiu, prawda?
Ale naprawdę WARTO BYŁO TO ROBIĆ! Dla WAS!
Cieszę się, że choć malutkim stopniu mogłem pobudzić Waszą wyobraźnię.
Dziękuje raz jeszcze, i jak zawsze życzę czystego nieba oraz wspaniałych obserwacji!
Może, kiedyś przyjdą lepsze czasy abym mógł reaktywować stronę...
Roman Stencel
P.S.
PATRZCIE ZAWSZE WYSOKO W GÓRĘ, PRZYTULCIE WIECZOREM SWOJE DZIECI, POWIEDŹCIE IM JAK BARDZO JE KOCHACIE, A POTEM PRZECZYTAJCIE IM WARTOŚCIOWĄ KSIĄŻKĘ...
To WASZA kosmiczna misja!

Wiadomość ze strony Astroserwis FB.

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Sie 2019, 06:52

Tak wygląda wielka reanimacja polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie
2019-08-04.
W ramach misji sondy InSight na powierzchni Marsa wylądował Kret HP3, który został zbudowany przez Polaków. Od samego początku były z nim problemy, ale teraz okazuje się, że to naukowcy z NASA nie docenili tej planety.
Nie od dziś wiadomo, że powierzchnia Czerwonej Plenety pokryta jest niezwykle drobnym pyłem, który swoją strukturą na myśl przywodzi mąkę. Naukowcy zdawali sobie sprawę z faktu, że może on stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla samej misji InSight, ale również dla przyszłych misji kolonizacyjnych, jednak zaryzykowali.
Niestety, boleśnie przekonali się o swoim błędzie w trakcie misji Kreta HP3. Naukowcy wybrali miejsce do wbicia się w grunt tuż obok lądownika. Próbnik miał wbijać się w piasek, a później w grunt w 10 fazach po pół metra. Nie była to dobra decyzja. Urządzenie już po pierwszych sekundach swojego kopania natrafiło na przeszkodę. Początkowo naukowcy myśleli, że problemem jest skała, ale teraz okazuje się, że chodzi o coś zupełnie innego.
Urządzenie Heat Flow and Physical Properties Package (HP3), to próbnik do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety. Według planu, próbnik miał zostać wprowadzony na głębokość do 5 metrów w grunt, i dokonać najgłębszego odwiertu w gruncie w historii eksploracji tej planety. Urządzenie jest dość wąskie i wysokie, ma grubość 25 milimetrów, waży ok. 500 gramów, wykonane jest ze stopów tytanu, stali i wolframu, a swoim wyglądem przypomina samochodowy amortyzator. Kret został zbudowany przez polską firmę Astronika i bez problemu pokonał inne roboty skonstruowane w ramach konkursów organizowanych przez NASA, przez inżynierów z innych krajów.
Problemy z Kretem zaczęły pojawiać się w marcu. Trzeba tutaj podkreślić, że urządzenie jest w pełni sprawne, a problemy z nim nie leżą po stronie Polaków. Po 4 miesiącach analiz pozyskanych danych, testów w laboratoriach i przygotowań, naukowcy rozpoczęli proces zmiany położenia urządzenia, by mógł on kontynuować swoją pracę. Początkowo inżynierowie uważali, że problemem może być skała, później wskazywano defekt Kreta, ale teraz jest już pewne, że problemem jest sama gleba. o tym możecie przekonać się dzięki załączonym zdjęciom.
Urządzenie wydrążyło otwór w glebie, ale marsjański pył jest na tyle sypki, że zasypując otwór nie zapewnił Kretowi odpowiedniego tarcia, by mógł się on wbić jeszcze głębiej. W rezultacie czego inżynierowie wysyłają do niego komendy do wbicia się, a on usiłuje ruszyć się z miejsca, ale nie może, bo tylko poszerza otwór, a nie go pogłębia.
Naukowcy z NASA i ESA opracowali więc plan ratunkowy dla jednej z najważniejszych misji w historii badań Czerwonej Planety. Robotyczne ramię sondy podniosło i przesunęło Kreta o ok. 20 centymetrów, by mogli oni mieć większe pole widzenia na otwór w glebie. Następnie ramię docisnęło już Kreta i zasypało część otworu z prawej jego strony. W kolejnych dniach planuje się zasypanie pozostałej części otworu. Gdy już misja zostanie wykonana, wówczas okaże się, czy Kret zacznie wbijać się głębiej. Trzymamy kciuki za powodzenie przedsięwzięcia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-04 ... na-marsie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wygląda wielka reanimacja polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wygląda wielka reanimacja polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wygląda wielka reanimacja polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Sie 2019, 06:52

Sukces misji kosmicznej LightSail 2. Żagiel słoneczny działa!
Autor: admin (2019-08-04)
Sonda kosmiczna LightSail 2, która znajduje się na orbicie okołoziemskiej od mniej więcej miesiąca, rozpoczęła swój najważniejszy test. Uruchomiono żagiel słoneczny i potwierdzono, że jest w stanie napędzać statek kosmiczny.
Mający w sumie 32 metry kwadratowe żagiel kosmiczny został wykonany z materiału, który ma zaledwie 4,5 mikrometra. Udało się go w końcu rozwinąć 25 lipca bieżącego roku. Naukowcy obliczyli, ze taka powierzchnia żagla będzie wystarczająca dla nadania pojazdowi prędkości tylko dzięki łapaniu rozpędzonych cząstek elementarnych, które odbijając się od jego powierzchni nadają mu prędkości.
Taka forma napędu nie ma żadnego sensu na Ziemi ze względu na opory powietrza, ale w przestrzeni kosmicznej sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Pierwsze dane wskazują na to, że napęd działa nawet lepiej niż się spodziewano. Spodziewano się, że sonda będzie w stanie podnosić swoją orbitę o 500 metrów dziennie, a osiągalne okazało się nawet 900 metrów. Cały czas kontrola misji usiłuje dokonać optymalizacji żagla, aby poprawić jego wydajność, ale już teraz po tygodniu orbita sondy LightSail 2 podniosło się o 2 km.
Naukowcy kontynuują eksperyment usiłując dowiedzieć się jak najwięcej o prawidłach kosmicznej żeglugi. Gdy ten rodzaj napędu zostanie lepiej poznany, być może uda się zrealizować śmiały plan rosyjskiego miliardera, Juriego Milnera, który zamierza sfinansować wysłanie w kierunku najbliższej gwiazdy Alfa Centauri, całej floty miniaturowych sond kosmicznych napędzanych za pomocą żagli kosmicznych.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/sukc ... zny-dziala

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sukces misji kosmicznej LightSail 2. Żagiel słoneczny działa!.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 05 Sie 2019, 07:20

Vademecum Miłośnika Astronomii
Miło mi powiadomić, że 2 sierpnia ukazał się długo oczekiwany numer 1-2/19 "Vademecum Miłośnika Astronomii", który jest już w drodze do prenumeratorów (został wysłany w dniach 2-3 VIII). Lada dzień trafi do Państwa skrzynek pocztowych, a w salonach EMPiK powinien się pojawić w środę 7 sierpnia. Został on opatrzony podwójnym numerem 1-2, aby nieco złagodzić dotychczasowe opóźnienie

Numer 1-2/2019 "Vademecum..." zawiera między innymi:

- szczegółowe opisy oraz ilustracje ciekawych zjawisk związanych z Księżycem i planetami, do których dojdzie na niebie w okresie od sierpnia aż do połowy listopada, w tym informacje listopadowym tranzycie Merkurego na tle Słońca (następne takie zjawisko zobaczymy dopiero za 13 lat!).

- prezentację gwiazdozbiorów Orła, Strzały i Delfina oraz ich najciekawszych obiektów, zalecanych do obserwacji amatorskich (jak gwiazdy podwójne, gromady gwiazdowe itp.),

- szczegółowy opis "Okolicznościowej mapy nieba", którą wykonujemy na indywidualne zamówienia, w jednostkowych egzemplarzach. Mapa ukazuje wygląd nieba w wybranej miejscowości, w szczególnym dniu i o ustalonej przez zamawiającego godzinie.

Pierwsza strona okładki przedstawia zorzę polarną na Jowiszu.

Kwartalnik "Vademecum..." można zakupić drogą wysyłkową bezpośrednio u wydawcy. Cena jednego egz. z wysyłką wynosi 8,90 zł przy płatności przelewem na konto, a prenumerata do końca roku (3 numery) to 26,70 zł (jest to najtańsze pismo astronomiczne w Polsce). Więcej informacji na temat czasopisma oraz szczegółów jego zakupu można pozyskać na stronie https://www.vademecum-astronomii.pl/kup-teraz.html . Strona udostępnia tylko informacje, lecz nie zobowiązuje do zakupu.

Zapraszam też do odwiedzenia firmowej strony https://www.vademecum-astronomii.pl/ksiazki.html, na której można się zapoznać z naszą pełną ofertą różnorodnych wydawnictw astronomicznych: książek, map nieba oraz archiwalnych wydań "Vademecum" w atrakcyjnych promocjach (nawet po 1,00 zł za egz.). Tam również można zamówić wybrane produkty przez formularz na stronie.

Kto jednak chciałby przed zakupem przejrzeć czasopismo, to może wybrać się do najbliższego EMPiK-u, gdzie od 7 sierpnia powinno być ono w sprzedaży, w cenie 8,90 zł.

Zachęcam do zakupu oraz prenumeraty kwartalnika
Mirosław Brzozowski

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Vademecum Miłośnika Astronomii.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:21

Cztery tysiące planet pozasłonecznych
2019-08-04. Krzysztof Kanawka
W okresie krótszym od trzydziestu lat ludzkość odkryła ponad cztery tysiące “obcych światów”, w tym trzy tysiące w ostatnich sześciu latach.
Stosunkowo niedawno – na początku lat 90 XX wieku ludzkość nie znała ani jednej planety pozasłonecznej. Wówczas niektórzy astronomowie nawet uważali, że układy planetarne takie jak Układ Słoneczny mogą być rzadkie. W tamtych czasach też się wydawało, że odkrywanie małych i lekkich planet (w porównaniu z gwiazdami macierzystymi) może być jeszcze przez długi czas poza zasięgiem dostępnych technologii.
Przełom nastąpił w 1992 roku, gdy polski astronom Aleksander Wolszczan ogłosił istnienie obiektów planetarnych krążących wokół pulsara PSR B1257+12. W ciągu kolejnych lat powoli rozwiązywał się „worek z egzoplanetami” i kolejne grupy badawcze donosiły o swoich odkryciach.
Co ciekawe, dość szybko okazało się, że nasze wyobrażenie o układach planetarnych jest błędne. W latach 90. XX wieku większość planet pozasłonecznych jakie odkryto miało bardzo „egzotyczne” cechy – w większości były to gazowe giganty krążące bardzo blisko swych gwiazd macierzystych. Te obiekty nazwano „gorącymi Jowiszami” – niektóre z nich dokonywały pełnego obiegu dookoła swojej gwiazdy w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin. Dziś nadal duża część znanych egzoplanet to „gorące Jowisze”. Wiele z nich krąży po bardzo eliptycznych, wręcz kometarnych orbitach, które sugerują dynamiczne procesy zachodące w takich układach planetarnych.
Po „gorących Jowiszach” przyszedł czas na „gorące Neptuny”, czyli mniej masywne egzoplanety, lecz wciąż gazowe giganty. Z czasem zaczęto odkrywać planety pozasłoneczne bardziej przypominające te, które znamy z naszego Układu Słonecznego – wpierw odpowiedniki Jowiszów i Saturnów, a wreszcie od kilku lat – także skaliste obiekty. Pojawiła się nawet nowa klasa egzoplanet, które nazwano „super-Ziemiami”. Są to egzoplanety masywniejsze od Ziemi, lecz mniej masywne od Neptuna. Warunki panujące na wielu z tych obiektów typu „super-Ziemia” wciąż są nieznane – mogą to być albo małe gazowe giganty, pozbawione stałej powierzchni, albo planety pokryte głębokim na przynajmniej kilkadziesiąt kilometrów oceanem lub też zbliżone wyglądem do naszej planety. Dziś wiemy, że aż 1/3 egzoplanet to “wodne światy”.
W ostatnich latach obserwujemy wyraźnie zwiększoną ilość odkrywanych egzoplanet. Dzieje się to za sprawą dedykowanych programów obserwacyjnych, w tym i misji kosmicznych (np. teleskop Kepler albo TESS) jak również postępu w technikach obserwacyjnych. Nie bez znaczenia jest tu także postęp technologiczny, jaki nastąpił w ostatnich dwóch dekadach – dziś, odkrywane są już planety mniejsze od Ziemi (a nawet “tylko” nieco większe od Księżyca!). W najbliższych latach może natomiast dojść do odkryć pierwszych księżyców krążących wokół planet pozasłonecznych.
Równolegle z odkryciami planet pozasłonecznych następowała zmiana naszego postrzegania Wszechświata. Dziś wiemy, że miliardy obiektów planetarnych krążą wokół gwiazd oraz samotnie wędruje w galaktykach. Dziś wiemy, że w tzw. ekosferze, czyli strefie gdzie może występować woda w stanie ciekłym, krążą egzoplanety o rozmiarach i masie niezbyt odbiegających od Ziemi. Obiekty, które zasługują na miano “drugiej Ziemi” są już wykrywane – także w naszym “kosmicznym sąsiedztwie”.
Aktualnie ludzkość zna już ponad cztery tysiące egzoplanet. Trzy tysiące z nich zostało odkrytych na przestrzeni ostatnich sześciu lat. Niewątpliwie żyjemy obecnie w “złotej erze” poszukiwań planet pozasłonecznych. Poniższe nagranie prezentuje pozycje poszczególnych odkrytych egzoplanet. Duże “nagromadzenie” tych odkryć w stosunkowo małym obszarze nieba to zasługa kosmicznego teleskopu Kepler, który w swojej podstawowej misji obserwował jedynie ten wycinek nieba.
Kiedy ludzkość odkryje planetę numer dziesięć tysięcy? Można odważnie założyć, że jest to kwestia najbliższych pięciu lat.
(APOD)
https://kosmonauta.net/2019/08/cztery-t ... onecznych/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Cztery tysiące planet pozasłonecznych.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:31

TESS odkrywa swoją „pierwszą pobliską super-Ziemię”
2019-08-05.
Międzynarodowy zespół astronomów pod kierownictwem Lisy Kaltenegger z Cornell University, scharakteryzował pierwszy potencjalnie zdatny do zamieszkania świat poza naszym Układem Słonecznym, odkryty przez satelitę TESS.
Znajdująca się około 31 lat świetlnych stąd super-Ziemia – nazwana GJ 357 d – została odkryta na początku 2019 roku dzięki misji TESS, która ma na celu przeczesywanie nieba w poszukiwaniu egzoplanet.
Odkryta egzoplaneta jest masywniejsza niż Ziemia, a Kaltenegger powiedziała, że odkrycie to zapewni spojrzenie na ziemskich kuzynów planetarnych o ciężkiej wadze. „Przy gęstej atmosferze planeta GJ 357 d mogłaby utrzymywać na swojej powierzchni wodę w stanie ciekłym, podobnie jak Ziemia, i moglibyśmy dostrzec oznaki życia za pomocą teleskopów, które wkrótce będą online” – dodaje.
Astronomowie z Instytutu Astrofizyki Wysp Kanaryjskich i Uniwersytetu La Laguna ogłosili 31 lipca w dzienniku Astronomy & Astrophysics odkrycie GJ 357 d. Pokazali, że odległy układ słoneczny – z niewielkim karłem typu M, rozmiarów mniej więcej ⅓ Słońca – kryje w sobie 3 planety, z których jedna znajduje się w ekosferze układu – GJ 357 d.
W lutym ubiegłego roku satelita TESS zaobserwował, że karzeł GJ 357 przygasał bardzo minimalnie co 3,9 dni, a to świadczy o tranzytującej planecie poruszającej się przed tarczą gwiazdy. Planeta ta to GJ 357 b, tak zwana „gorąca Ziemia”, około 22% większa niż Ziemia.
Kolejne obserwacje z Ziemi doprowadziły do odkrycia rodzeństwa: GJ 357 c i GJ 357 d. Międzynarodowy zespół naukowców zebrał ziemskie dane teleskopowe sprzed dwóch dekad, aby ujawnić maleńkie holowniki grawitacyjne nowo odkrytych egzoplanet.
Planeta GJ 357 c ma temperaturę 260 F i masę co najmniej 3,4 razy większą od Ziemi. Jednak najbardziej znana na świecie jej siostrzana planeta – GJ 357 d, super-Ziemia – może zapewnić warunki podobne do ziemskich, okrąża swoją gwiazdę raz na 55,7 dni w odległości ok.⅕ odległości Ziemia – Słońce. Na razie nie wiadomo, czy będziemy mogli zaobserwować tranzyt tej planety na tle tarczy jej gwiazdy.
Jack Madden wyjaśnił, że badanie nowych odkryć stanowi okazję do przetestowania teorii i modeli. „Zbudowaliśmy pierwsze modele tego, jak może wyglądać ten nowy świat. Świadomość, że na powierzchni tej planety może istnieć woda w stanie ciekłym, motywuje naukowców do znalezienia sposobów wykrywania oznak życia” – powiedział.
Więcej:
TESS satellite uncovers its ‘first nearby super-Earth’
Źródło: Cornell University
Na zdjęciu: Wizja artystyczna karła GJ 357 i jej egzoplanety GJ 357 d. Źródło: Jack Madden/Cornell University
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/te ... per-ziemie

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: TESS odkrywa swoją pierwszą pobliską super-Ziemię.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:33

Zdekodowany mechanizm powstawania błysków gamma
2019-08-05.
Idea nowego mechanizmu opublikowana przez prof. Tsvi Pirana z Uniwersytetu Hebrajskiego i współpracujących z nim badaczy narodziła się po rozbłysku zaobserwowanym w styczniu zeszłego roku. Praca opisuje, w jaki sposób strumień cząstek poruszających się w naszym kierunku z prędkością bliską prędkości światła jest w stanie emitować promieniowanie gamma.
Błyski gamma, krótkie i intensywne porcje energii dochodzące do nas z kosmosu, są najjaśniejszymi eksplozjami obserwowanymi we Wszechświecie. Promieniowanie gamma jest blokowane przez ziemską atmosferę, przez co błyski te zostały przypadkowo odkryte dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych przez satelity wojskowe Vela, wysłane na orbitę celem monitorowania ewentualnych wybuchów jądrowych wywoływanych przez człowieka na Ziemi i w przestrzeni kosmicznej.
Od tej chwili błyski gamma były w centrum uwagi naukowców, a kilka nowych, wyspecjalizowanych satelitów naukowych szybko wysłano w kosmos w celu zbadania ich natury i pochodzenia. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych uświadomiono sobie, że podczas śmierci i kolapsu grawitacyjnego masywnych gwiazd powstają długie rozbłyski energii trwające ponad niż kilka sekund, natomiast w pierwszej dekadzie obecnego stulecia stwierdzono, że najprawdopodobniej krótsze wybuchy (trwające mniej niż kilka sekund) generowane są na skutek łączenia się ze sobą gwiazd neutronowych. Ta ostatnia hipoteza doczekała się zresztą potwierdzenia przed dwoma laty, przy okazji jednoczesnych obserwacjach fal grawitacyjnych przez detektory LIGO i Virgo oraz krótkiej serii błysków w wysokich energiach, dostrzeżonych przez satelity Fermi (NASA) i Integral (ESA).
Natura błysków gamma wciąż jednak jest bardzo tajemnicza. Szczególnie zastanawiające jest, w jaki sposób w kosmosie generuje się obserwowane przez nas promieniowanie wysokoenergetyczne.
W styczniu ubiegłego roku detektor promieniowania gamma na pokładzie satelity Neil Gehrels Swift wykrył błysk znany jako GRB 190114C - a w zasadzie jasną serię błysków gamma, która została wyemitowana mniej więcej 4,5 miliarda lat temu w odległej galaktyce. Po otrzymaniu sygnału o tej detekcji z satelity Swift do obserwacji włączył się teleskop MAGIC, czyli detektor promieniowania Czerenkowa położony w Obserwatorium Roque de los Muchachos na hiszpańskiej wyspie La Palma.
Szybko zarejestrował on fotony o bardzo wysokiej energii (rzędu TeV) dochodzące z mniej więcej tego samego miejsca na niebie. Fotony te zaobserwowano w około 50 sekund po tak zwanej “szybkiej” emisji (ang. prompt emission), czyli w fazie poświatowej rozbłysku gamma. Ale miały one energie co najmniej 10 razy większe w porównaniu ze wszystkimi fotonami o największych energiach, jakie kiedykolwiek widziano w przypadku błysków gamma.
Na dziś dzień opublikowano jedynie wstępne dane z tych obserwacji MAGIC. Mimo to prof. Evgeny Derishev z Institute for Applied Physics w Niżnym Nowogrodzie i prof. Tsvi Piran z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie już teraz połączyli te dane z obserwacjami fotonów o niższych energiach w zakresie rentgenowskim, pochodzącymi z satelity Swift. Naukowcy dowodzą w artykule, że obserwowane promieniowanie gamma musiało powstać w strumieniu plazmy (dżecie) poruszającym się z prędkością 0,9999 prędkości światła w naszym kierunku. Promieniowanie wysokoenergetyczne obserwowane przez MAGIC było zatem według nich wyemitowane przez elektrony przyspieszane do energii rzędu teraelektronowoltów (TeV) w takim strumieniu cząstek.
Według autorów publikacji można również zidentyfikować sam proces odpowiedzialny za ich emisję: jest to tak zwany odwrotny efekt Comptona, w którym elektrony o bardzo wysokiej energii zderzają się z wolniejszymi fotonami o niskiej energii i zwiększają przez to ich (fotonów) energie. Co ciekawe, te same relatywistyczne elektrony wytwarzają również fotony o niższych energiach za sprawą promieniowania synchrotronowego.
-W przypadku badań nad rozbłyskami gamma odkryto prawdziwy Kamień z Rosetty. - twierdzi prof. Piran. -Te unikalne detekcje pozwalają nam po raz pierwszy rozróżnić odmienne modele emisji i dowiedzieć się, jakie dokładnie warunki fizyczne panują podczas samego rozbłysku. Teraz rozumiemy też, dlaczego takiego promieniowania nie zaobserwowano w przeszłości. Przyszłe teleskopy Czerenkowa, takie jak planowany i tworzony obecnie międzynarodowy Cherenkov Telescope Array, będą znacznie wrażliwsze niż MAGIC. Ale już obecne detekcje dają nadzieję na to, że wykryjemy wiele innych takich zdarzeń w przyszłości, co rzuci nowe światło na tę kosmiczną tajemnicę.

Czytaj więcej:
• Publikacja The Physical Conditions of the Afterglow Implied by MAGIC’s Sub-TeV Observations of GRB 190114C, Evgeny Derishev & Tsvi Piran, 2019, Astrophysical Journal Letters
• Strona Uniwersytetu Hebrajskiego
• Scientists one step closer to mimicking gamma-ray bursts
• Różnorodność rozbłysków gamma w trzech wymiarach

Źródło: The Hebrew University of Jerusalem
Na ilustracji: Wizualizacja dżetu plazmy wypływającego ze źródła rozbłysku gamma GRB 190114C. Źródło: Tanmoy Laskar/University of Bath
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zd ... skow-gamma

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdekodowany mechanizm powstawania błysków gamma.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdekodowany mechanizm powstawania błysków gamma2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:34

Gwiazdozbiry #001: planetoidą znienacka i laserem po żaglach oraz o hybrydach ludzi ze zwierzętami
2019-08-05. Radek Kosarzycki
https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/05/g ... ierzetami/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Gwiazdozbiry 001 planetoidą znienacka i laserem po żaglach oraz o hybrydach ludzi ze zwierzętami.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:36

Co się stanie, jeśli w Ziemię uderzy asteroida
2019-08-05. Ludwika Tomala
Pod koniec lipca w pobliżu Ziemi przemknęła asteroida 2019 OK. Gdyby miała uderzyć w Warszawę, zagrożona byłaby cała centralna Polska. Po uderzeniu asteroidy powstałby krater o średnicy kilku km i do 400 m głębokości - mówi badaczka kraterów dr Anna Łosiak.
Pod koniec lipca br. (25.07) obok Ziemi przeleciała asteroida 2019 OK. Znalazła się bardzo blisko: zaledwie w jednej piątej odległości, która dzieli Ziemię i Księżyc. Średnica tego obiektu wynosi pomiędzy 60 a 130 m (dokładniejsze wyliczenia nie są jeszcze znane). W ciągu jednej sekundy pokonywała aż 24 kilometry - prędkość, jaką osiągają jedynie najszybsze statki kosmiczne.
"Gdyby ta asteroida uderzyła w Ziemię, powstałby krater o średnicy 2-4 km i głębokości 400 m" - mówi badaczka kraterów po asteroidach dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN i Uniwersytetu w Exeter. Dodaje, że byłby to krater większy nawet niż sławny Krater Meteorytowy w amerykańskiej Arizonie. Wspomniany krater, który powstał ok. 50 tys. lat temu, ma 1,3 km średnicy i 170 m głębokości i powstał w wyniku uderzenia asteroidy o średnicy około 50 m.
Dr Łosiak w ramach swojej pracy bada kratery uderzeniowe po asteroidach i pracuje nad skutkami uderzenia w Ziemię obiektów kosmicznych w przyszłości. "Chcę zrozumieć, jak bardzo niebezpieczne są to zjawiska. Jeśli więc wiemy, że np. za trzy dni uderzy w konkretne miejsce na Ziemi asteroida o średnicy 50 m - to powinniśmy też wiedzieć, czy ewakuować ludzi z obszaru 5 km, 100 km czy 10 tys. km. To ważne, aby uniknąć tragedii" - podkreśla.
Dodaje, że gdyby było wiadomo, że asteroida taka jak 2019 OK spadnie na Warszawę - trzeba byłoby ewakuować całe Mazowsze. Zagrożeniem byłby nie tylko sama upadająca bryła wielkości boiska, ale i skały, wyrzucone z miejsca upadku. "Byłyby one rozrzucane po okolicy z prędkością większą, niż kule z pistoletu" - opowiada badaczka. Dodaje, że upadek asteroidy przyczyniłby się również do powstania fali uderzeniowej, niosącej się w promieniu kilkuset kilometrów. "Dla większości świadków byłaby ona widoczna jako bardzo silny wiatr łamiący drzewa i wybijający szyby" - opowiada.
Dr Łosiak pracuje m.in. przy eksperymentach symulujących uderzenia meteorytów. Przy użyciu armaty o wysokości dwóch pięter naukowcy rozpędzają kulki z różnego materiału, o średnicy 3-5 mm, do prędkości 5-10 km na sekundę. Eksperyment odbywa się w próżni, aby takie pociski nie traciły prędkości. Obserwowanie przebiegu i skutków takiego uderzenia pozwala opracowywać modele uderzeń asteroid o różnych parametrach.
Dopytywana, czy już kiedyś naukowcom udało się przewidzieć skutki uderzenia asteroidy - dr Łosiak potwierdza. "W 2008 r. wiadomo było, że asteroida spadnie na teren Sudanu. Naukowcy z wyprzedzeniem prognozowali, że spadnie ona na pustynię i niepotrzebna będzie ewakuacja. Przewidzieli, że to, co uderzy w Ziemię, będzie niewielkie" - opowiada. Jak dodaje, przewidywania te potwierdziły się.
Dr Łosiak w ramach swojej pracy bada skały z niewielkich kraterów uderzeniowych, powstałych przy uderzeniu asteroid z różnych części świata. Takie skały to jedyni świadkowie dawnych katastrof. "Polska ma udokumentowane kratery tylko po uderzeniu jednej asteroidy - Morasko. Powstały one ok. 5 tys. lat temu" - mówi badaczka. Asteroida ta miała 3-4 m ważyła około 900 ton i wpadła w atmosferę, gdzie rozpadła się na kilka kawałków. "Największy krater ma 100 metrów średnicy i znajduje się w Poznaniu, gdzie można go zobaczyć na własne oczy" - informuje.
Jak się sądzi, to właśnie asteroida przyczyniła się do masowego wymierania dinozaurów. Jak mówi dr Łosiak, obiekt ten miał 10 km średnicy, a pozostały po jego upadku krater w Meksyku mierzy aż 180 km. "Dla dinozaurów to było bardzo niefortunne zdarzenie. Ze skał, na które wtedy spadła asteroida, uwolniło się mnóstwo dwutlenku węgla i dwutlenku siarki, które spowodowały ogromne zakłócenia klimatyczne na planecie. Nastała nuklearna zima" - mówi badaczka.
Gdyby taka katastrofa powtórzyła się obecnie - dodała - mogłoby się to wiązać z końcem cywilizacji, jaką znamy.
Badaczka zaznacza, że Ziemia nieustannie atakowana jest przez kosmiczne obiekty, lecz niemal żaden z nich nie pokona bariery, jaką stanowi atmosfera. Większość kosmicznych obiektów w atmosferze - m.in. w wyniku tarcia - rozgrzewa się do ogromnych temperatur, spala się i rozpada na tak małe fragmenty, że nie docierają one do Ziemi.
"Na naszej planecie udokumentowano dotąd dopiero ok. 196 kraterów po uderzeniu asteroid. Najstarszy z nich ma 2 mld lat" - informuje rozmówczyni PAP.
Dlaczego Ziemia nie jest poorana kraterami tak mocno, jak choćby Księżyc? Dr Łosiak mówi, że jest to zasługa naszej atmosfery, ale również aktywnej geologii naszej planety. Płyty tektoniczne Ziemi są stale aktywne, a kratery po uderzeniach mogą być zgniatane, roztapiane i wciskane pod powierzchnię Ziemi. Znaczenie ma też erozja, która rozmywa ślady po dawnych kraterach. Nie mniej ważny jest fakt, że większość powierzchni naszej planety pokrywa woda. A na dnie zbiorników wodnych kratery albo nie powstają, (bo asteroidy wyhamowywane są przez wodę) albo nie sposób ich znaleźć.
Dr Łosiak zaznacza, że kosmiczne okruchy skalne, częściej niż na Ziemię - spadają na Marsa. Atmosfera Czerwonej Planety nie jest bowiem tak gęsta, jak ziemska, a planeta znajduje się bliżej pasa planetoid, niż my. "Spadające gwiazdy" częściej więc uderzają tam w grunt. Będą to musieli wziąć pod uwagę m.in. przyszli kolonizatorzy Marsa.
Badania dr Łosiak są finansowane w ramach projektu ImpChar ufundowanego przez Marie Skłodowska Curie Individual Fellowship.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... roida.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Co się stanie, jeśli w Ziemię uderzy asteroida.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:37

Spektakularne i historyczne obrazy Słońca z sondy Parker Solar Probe
2019-08-05.
Astronomowie z NASA są bardzo zadowoleni z realizacji jednej z najbardziej karkołomnych misji kosmicznych w historii. Sonda Parker Solar Probe pozyskała niezwykle cenne dla nauki dane o naszej dziennej gwieździe.
Zadaniem urządzenia zbudowanego ze specjalnych karbonowych materiałów kompozytowych, które wytrzymają temperaturę niemal 2000 stopni Celsjusza, ma być rozwikłanie zagadek, jakie od dziesiątek lat spędzają sen z powiek astronomów. Po pierwsze, dlaczego korona słoneczna jest o wiele gorętsza niż powierzchnia. Ma ona temperaturę ok. 5,5 tysiąca stopni Celsjusza, natomiast atmosfera osiąga aż 2 miliony stopni Celsjusza.
Po drugie, co nadaje tak wielkie prędkości i siłę wiatru słonecznemu, który jest też odpowiedzialny za powstawanie zorzy polarnej na Ziemi. I trzecie, misja powinna pozwolić na ustalenie mechanizmów związanych z emitowaniem przez Słońce cząstek o wysokiej energii, które stanowią poważne zagrożenie dla astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, w statkach kosmicznych czy na spacerach, a w przyszłości na powierzchni Księżyca.
Naukowcy z NASA poinformowali, że sonda kończy przesyłanie na Ziemię łącznie 25 GB danych naukowych z dwóch bliskich przelotów wokół Słońca. Transmisja danych odbywa się znacznie lepiej, niż wcześniej oczekiwali, dzięki czemu udało się otrzymać o 50 procent więcej danych w zakładanym wcześniej czasie. Astronomowie sądzą, że pierwsze wyniki badań zostaną opublikowane jeszcze w tym roku. Oznacza to, że wówczas będziemy mogli liczyć na nie tylko spektakularne obrazy naszej dziennej gwiazdy, jakich jeszcze ludzkości nie było dane zobaczyć, ale również rozwikłamy kilka wielkich tajemnic skrywanych przez ten obiekt.
Sonda, w trakcie swoich bliskich przelotów, zbliża się na rekordową odległość zaledwie 6 milionów kilometrów od Słońca, gdzie panuje temperatura od 1500 do 2000 stopni Celsjusza. Przypomnijmy, że średnia odległość naszej planety od Słońca to 149,6 milionów kilometrów. Urządzenie osiąga przy swoich bliskich przelotach też rekordową prędkość, bo aż 200 kilometrów na sekundę.
W tej chwili sonda jest już po kolejnym na swojej orbicie zbliżeniu się do Słońca i niebawem odbędzie się trzecie zbliżenie. Widoczny powyżej obraz został wykonany z rekordowej odległości zaledwie 16,9 miliona kilometrów od gwiazdy. Patrząc na obraz, możemy poczuć się, jakbyśmy zanurzyli się w strumieniach rozgrzanej do tysięcy stopni słonecznej plaźmie, która płynie po potężnych liniach pola magnetycznego.
W obrazie korony naszej dziennej gwiazdy możecie zobaczyć też jasną kropkę. Nie, to nie jest błąd. To Jowisz, największa planeta Układu Słonecznego, która świetnie widoczna jest z tej perspektywy. Tymczasem czarne punkty to efekt korekcji tła. Naukowcy wciąż kalibrują urządzenia obrazujące znajdujące się na pokładzie sondy, aby uzyskać jak najlepsze obrazy tego giganta i zjawisk na nim zachodzących. Obraz został wykonany przez instrument o nazwie Wide-field Imager for Solar Probe (WISPR), będącym jedynym zainstalowanym narzędziem do obrazowania przestrzeni znajdujący się na pokładzie Parker Solar Probe.
Jedna z najbardziej niezwykłych misji w historii podboju kosmosu, początkowo nosiła nazwę Solar Probe Plus, została jednak zmieniona na Parker Solar Probe na cześć astrofizyka Eugene’a Parkera. Zmianę ogłoszono podczas specjalnej ceremonii. Miała ona miejsce na Uniwersytecie w Chicago, gdzie Parker jest emerytowanym profesorem astronomii i astrofizyki.
Parker w 1958 roku, w trakcie swojej pracy w Instytucie Enrico Fermiego, opublikował na łamach Astrophysical Journal artykuł pt. Dynamics of the interplanetary gas and magnetic fields. Parker zasugerował w nim, że ze Słońca bezustannie z dużą prędkością ucieka mnóstwo materii, która ma niebagatelny wpływ na planety i przestrzeń kosmiczną wewnątrz Układu Słonecznego. Dziś to zjawisko znane jest jako wiatr słoneczny.
Praca Parkera stanowi dla NASA niejako podstawę naszej wiedzy o interakcjach zachodzących między gwiazdami, a krążącymi wokół nich planetami. Dlatego rada zdecydowała się nazwać sondę jego imieniem. Co ciekawe, to pierwszy raz w historii, kiedy agencja nazwała sondę na część żyjącego naukowca. To świadectwo tego, jak istotne są jego badania, które stanowią fundament nowej dziedziny badań.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/ESA
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-05 ... lar-probe/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spektakularne i historyczne obrazy Słońca z sondy Parker Solar Probe.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spektakularne i historyczne obrazy Słońca z sondy Parker Solar Probe2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Spektakularne i historyczne obrazy Słońca z sondy Parker Solar Probe3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:39

CZ-5 – kiedy wznowienie lotów?
2019-08-05, Krzysztof Kanawka
Trwają prace nad chińską rakietą CZ-5, która w swoim drugim locie doświadczyła awarii. Być może jeszcze w tym roku dojdzie do trzeciego startu.
Rakieta CZ-5 wystartowała po raz pierwszy trzeciego listopada 2016 roku. Pierwszy start był udany. W lipcu 2017 roku został przeprowadzony drugi start tej dużej chińskiej rakiety. Ten drugi lot zakończył się niepowodzeniem. Od tego czasu rakieta CZ-5 już nie wystartowała.
W lipcu 2019 pojawił się artykuł, który podsumowuje prace nad CZ-5 i przygotowaniem tej konstrukcji do wznowienia lotów. Prace m.in. skupiły się na przeprojektowaniu turbiny w silniku rakietowym YF-77, napędzającym pierwszy stopień CZ-5. Z dostępnych informacji wynika, że prace nad tą turbiną wymagały zastosowania innych technik obróbki oraz zastosowanie bardziej “egzotycznych” stopów zamiast stali.
Pojawił się też nieoficjalny harmonogram lotów CZ-5. Starty tej rakiety doświadczą pewnych opóźnień i najbliższy lot powinien nastąpić pomiędzy listopadem 2019 a lutym 2020. W tym locie prawdopodobnie zostanie wyniesiony satelita telekomunikacyjny. Następnie, w kwietniu 2020 powinno dojść do testowego lotu wersji CZ-5B, zdolnej do wyniesienia około 25 ton na niską orbitę okołoziemską (LEO).
W przyszłym roku, pod koniec lipca, rakieta CZ-5 powinna wynieść chińską misję marsjańską (orbiter, lądownik oraz mały łazik). Przed końcem 2020 roku powinny nastąpić jeszcze dwa kolejne starty CZ-5 – test nowego chińskiego pojazdu załogowego oraz start misji księżycowej Change’5.
Oczywiście, te opóźnienia nie są bez wpływu na inne ambitne chińskie projekty. Pierwszy moduł chińskiej stacji orbitalnej (Tianhe-1) znajdzie się na orbicie nie wcześniej niż w 2021 roku. Oznacza to, że pomiędzy ostatnią chińską misją załogową Shenzhou-11 (listopad 2016) a kolejną Shenzhou-12, której start nastąpi dopiero po umieszczeniu Tianhe na orbicie, może upłynąć nawet pięć lat.
Pięć lotów rakiety CZ-5 w ciągu 12-13 miesięcy wydaje się być ambitnym planem. Wydaje się być dość prawdopodobne, że i tym razem dojdzie do pewnych opóźnień – nawet jeśli wszystkie loty przebiegną prawidłowo.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/08/cz-5-kie ... nie-lotow/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: CZ-5 – kiedy wznowienie lotów.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:41

Start CZ-2C – test kontrolowanego powrotu
2019-08-05. Krzysztof Kanawka
Pierwszy stopień rakiety CZ-2C ze startu z 26 lipca 2019 roku posłużył także do testu kontrolowanego powrotu po wykonanej pracy.
Start rakiety CZ-2C nastąpił 26 lipca 2019 o godzinie 05:57 CEST z kosmodromu Xichang. Na pokładzie tej rakiety znalazły się trzy satelity o oznaczeniu “piąta grupa Yaogan-30”. Satelity zostały umieszczone na orbicie o wysokości 589 x 604 km i nachyleniu 35 stopni. Lot przebiegł prawidłowo.
Po zakończonej pracy pierwszy stopień rozpoczął kontrolowany powrót do strefy upadku. Chińska telewizja CCTV opublikowała kilka dni później nagranie z pokładu pierwszego stopnia, które prezentujemy poniżej. Nagranie prezentuje jedynie małe fragmenty lotu CZ-2C (oraz powrotu) i prezentuje przede wszystkim pracę lotek zainstalowanych na tej rakiecie. Warto tu zauważyć, że proces powrotu jest dość niekontrolowany, gdyż można zauważyć obrót rakiety.
Uwagę zwracają rozkładane lotki. Ich kształt oraz struktura są bardzo podobne do tych stosowanych w pierwszym stopniu rakiety Falcon 9 używanej przez SpaceX. Z pewnością jest to przynajmniej “inspiracja” tą konstrukcją amerykańskiej firmy.
Chiny borykają się z ważnym problemem podczas startów swoich rakiet: pierwsze stopnie często spadają na tereny zamieszkałe. Nie raz zdarzało się, że upadki zużytych pierwszych stopni doprowadzały do zniszczeń w infrastrukturze, w tym budynków, dróg czy systemów przesyłu energii elektrycznej. Ponadto, jest możliwe, że upadki rakiet prowadziły także do śmierci okolicznej ludności. Wiele chińskich rakiet używa toksycznego paliwa, co także ma negatywny wpływ na otoczenie nawet po uprzątnięciu sprzętu. Dlatego też kierowanie zużytych pierwszych stopni rakiet do wyznaczonych stref spadku może ograniczyć wiele problemów i tym samym pomóc w dalszym rozwoju chińskiej branży rakietowej. Oczywiście, docelowo prawdopodobnie także Chiny planują wprowadzenie rakiet wielokrotnego użytku.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/08/start-cz ... o-powrotu/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Start CZ-2C – test kontrolowanego powrotu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:43

Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej
Autor: Anakin23 (2019-08-05 )
Słońce przez ostatni miesiąc wciąż pozostawało spokojne i wszystko wskazuje na to, że na silne rozbłyski będziemy musieli poczekać jeszcze jakiś czas. To jednak nie oznacza, że mamy ciszę w naszej magnetosferze, wręcz przeciwnie dzisiaj dotarł do nas wiatr z dziury koronalnej i spowodował burzę geomagnetyczną na poziomie G2
Burza zaczęła się dzisiaj rano i potrwa przynajmniej do jutra, w tym momencie indeks planetarny Kp wynosi 6 co odpowiada burzy o sile G2. Inne wskaźniki również zaczynają być korzystne do możliwości obserwowania zorzy polarnej dzisiaj w nocy na terenie naszego kraju.
Burza jest skutkiem dotarcia do naszej magnetosfery wiatru słonecznego z dziury koronalnej, która kilka dni temu pojawiła się na środku tarczy słonecznej. Aktualnie jego prędkość jest bliska 700 m/s.
Jeżeli wskaźniki utrzymają się na podobnym bądź wyższym poziomie w nocy w naszym kraju, w niektórych miejscach może pojawić się zorza polarna.
Źródło:
http://zmianysolarne.pl/wiadomosc/aktua ... geomagne...

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trwa ... y-polarnej

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Trwa burza geomagnetyczna o sile G2, możliwa obserwacja zorzy polarnej5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:48

Astronomowie namierzyli gwiazdę starą jak Wszechświat
Autor: John Moll (5 Sierpień, 2019)
W odległości około 35 tysięcy lat świetlnych od Ziemi odkryto wyjątkowego czerwonego olbrzyma. Z przeprowadzonych analiz wynika, że jest to jedna z najstarszych gwiazd we Wszechświecie.
Obiekt o nazwie SMSS J160540.18–144323.1, odkryty przez Dr Thomasa Nordlandera i jego zespół z ARC Centre of Excellence for All Sky Astrophysics in 3 Dimensions (ASTRO 3D), ma najniższy poziom żelaza spośród wszystkich przebadanych dotąd gwiazd w Drodze Mlecznej. Ten czerwony olbrzym został zaliczony do drugiej generacji gwiazd i szacuje się, że ma zaledwie kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu, który nastąpił 13,8 miliarda lat temu.
Wiek gwiazdy można ustalić na podstawie zawartości żelaza, ponieważ bardzo wczesny Wszechświat w ogóle go nie miał. Pierwsze gwiazdy składały się głównie z wodoru i helu. Przypuszcza się, że były bardzo masywne i gorące, ale zarazem miały krótką żywotność. Zaliczane są do III populacji najstarszych gwiazd i nigdy nie mieliśmy okazji ich zaobserwować.
Pomiary spektroskopowe wskazują, że poziom żelaza w czerwonym olbrzymie SMSS J160540.18–144323.1, który został właśnie odkryty, jest około 1,5 miliona niższy niż w przypadku Słońca. Dlatego naukowcy zakładają, że jest to bardzo stara gwiazda, lecz niewiele młodsza od samego Wszechświata i można ją zaliczyć do tzw. II populacji gwiazd.
Astronomowie zakładają, że gwiazdy III populacji nie zdołały przetrwać, więc nie będziemy w stanie zbadać tego typu obiektów. Jedyną możliwością jest badanie gwiazd II populacji i wyciąganie wniosków, które pozwolą zrozumieć charakterystykę i historię gwiazd III populacji.
Źródło:
https://astro3d.org.au/anaemic-star-car ... -ancestor/
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/as ... szechswiat

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie namierzyli gwiazdę starą jak Wszechświat.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronomowie namierzyli gwiazdę starą jak Wszechświat2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:49

Miejsce lądowania Apollo 11 z orbity
2019-08-06. Krzysztof Kanawka
Jak wygląda miejsce lądowania misji Apollo 11 z orbity księżycowej?
Lądowanie misji Apollo 11 na powierzchni Srebrnego Globu nastąpiło 20 lipca 1969 roku o godzinie 21:17 CET. Proces lądowania nie był prosty – lądownik poruszał się nieco szybciej niż w planowanej trajektorii. Pojawiły się także m.in. informacja o trudnościach w przetwarzaniu danych w czasie rzeczywistym przez komputer pokładowy oraz ostrzeżenie o kończącym się paliwie. Pomimo tych trudności lądowanie zakończyło się powodzeniem. Tuż po lądowaniu Armstrong przekazał do kontroli lotu: “Houston, Tranquility Base here. The Eagle has landed.”
Wskutek nieco innej trajektorii lądownik misji Apollo 11 osiadł na granicy wyznaczonej wcześniej elipsy lądowania. (Elipsa lądowania w przypadku tej misji miała około 18,5 na 4,8 km). W ostatniej chwili było potrzebne także pewne manewrowanie lądownikiem. Niemniej jednak lądowanie przebiegło pomyślnie i kilka godzin później Armstrong i Aldrin stanęli na powierzchni Księżyca.
Od kilkunastu lat wokół Księżyca krążą różne orbitery. Te sondy zostały wysłane nie tylko przez NASA, ale także przez Japonię, Indie oraz Chiny. Oprócz tego nastąpiły także misje na powierzchnię Księżyca – z Chin, Izraela oraz Indii.
Nowe misje pozwoliły na lepsze spojrzenie także na miejsca lądowania z czasów misji Apollo. Aktualnie najlepszymi możliwościami obserwacyjnymi dysponuje Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), krążąca wokół Księżyca od 2009 roku. Rozdzielczość najlepszych ujęć sięga 0,5 metra na piksel. Poniżej prezentujemy dwa przykłady serii spojrzeń na obszar lądowania misji Apollo 11.
Jest możliwe, że w przyszłej dekadzie człowiek ponownie stanie na powierzchni Księżyca. Tym razem będzie to nie tylko amerykańska inicjatywa. Co więcej, znacznie wyraźniejszy w tym “powrocie na Księżyc” będzie udział firm prywatnych.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/08/miejsce- ... -z-orbity/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Miejsce lądowania Apollo 11 z orbity.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 06 Sie 2019, 10:51

Polska badaczka na śladach dzieciństwa Wszechświata
2019-08-06. Katarzyna Florencka
Poszukiwanie fal grawitacyjnych będących pozostałością po zachodzącym na początku istnienia Wszechświata procesie, który mógł przypominać... wrzenie wody - to cel badań, w które angażuje się polska fizyczka teoretyczna, dr Bogumiła Świeżewska.
Tuż po Wielkim Wybuchu, na samym początku istnienia, Wszechświat nie przypominał miejsca, które znamy z naszego doświadczenia. Nie było tam gwiazd, planet czy jakichkolwiek innych skupisk materii: zamiast tego, wypełniała go gorąca plazma złożona z cząstek elementarnych. Nawet światło nie mogło wówczas podróżować na duże odległości, ponieważ swobodne elektrony mogły oddziaływać z fotonami - a w szczególności je rozpraszać.
Stan ten uległ zmianie dopiero około 379 tys. lat po Wielkim Wybuchu. Elektrony i protony połączyły się wówczas w tzw. procesie rekombinacji, tworząc atomy wodoru. Dowodem na to jest zaobserwowane jeszcze w latach 50. mikrofalowe promieniowanie tła - czyli promieniowanie elektromagnetyczne będące pozostałością po wczesnych etapach ewolucji Wszechświata. Ten moment to równocześnie granica możliwości obserwacyjnych tradycyjnych radioteleskopów.
Od pewnego czasu dysponujemy jednak innym, zupełnie dla nas nowym oknem na Wszechświat - mowa tutaj o możliwości wykrywania fal grawitacyjnych. Możliwe, że dzięki temu już za kilkanaście lat naukowcy zdołają wykryć fale grawitacyjne powstałe w pierwszych chwilach istnienia Wszechświata. Poszukiwania te mają być prowadzone od ok. 2034 r. przez umieszczony w przestrzeni kosmicznej detektor LISA (Laser Interferometer Space Antenna).
"Mamy nadzieję, że będzie to przełom, który pozwoli nam +usłyszeć+, co wydarzyło się za zasłoną mikrofalowego promieniowania tła" - tłumaczy w rozmowie z PAP dr Bogumiła Świeżewska, fizyczka teoretyczna zajmująca się - jak to sama określa - "dzieciństwem Wszechświata".
Spośród wielu wydarzeń, które w tymże dzieciństwie miały miejsce, polską badaczkę szczególnie zainteresował proces pozyskania masy przez cząstki elementarne. "Z naszego aktualnego stanu wiedzy wynika, że większość obserwowanych przez nas cząstek elementarnych masę nabywa poprzez wejście w oddziaływanie z tzw. polem Higgsa" - tłumaczy dr Świeżewska.
"Istniejące dzisiaj pole Higgsa można sobie wyobrazić jako gęsty kisiel, który spowalnia poruszające się w nim cząstki - dzięki temu zachowują się one, jakby były ciężkie, miały dużą masę. Jeśli natomiast z jakiegoś powodu to pole miałoby stać się rzadkie, to cząstki te zaczęłyby się swobodnie poruszać - zupełnie jakby nie ograniczała ich żadna masa" - opowiada badaczka.
Według przewidywań teoretycznych, w bardzo wczesnym Wszechświecie pole Higgsa miało zupełnie inne niż dzisiaj właściwości i nie było w stanie "dać masy" znajdującym się w nim cząstkom. Dopiero po pewnym czasie, kiedy Wszechświat zaczął rozszerzać się i stopniowo stygnąć, właściwości tego pola uległy zmianie. W pewnym momencie (fizycy oceniają, że miało to miejsce ok. 9 pikosekund po Wielkim Wybuchu) pole Higgsa ostatecznie zgęstniało, a cząstki zaczęły zachowywać się, jakby miały masę.
Kluczowe jest jednak pytanie, jak ten proces wyglądał - może to być bowiem kolejny dowód braków Modelu Standardowego, podstawowej teorii opisującej cząstki elementarne i oddziaływania między nimi.
Według przewidywań Modelu Standardowego, przemiana ta zaszła "gładko": rzadkie pole po prostu stopniowo zgęstniało. Zupełne inna jest jednak wizja wyłaniająca się z niektórych teorii rozszerzających Model Standardowy.
"Przewidują one, że właściwości pola Higgsa zmieniały się skokowo. W niektórych rejonach Wszechświata cząstki już miały masę, w innych jeszcze nie" - mówi dr Świeżewska. "Możemy to porównać do wrzenia wody: w pojemniku wypełnionym gotującą się wodą występuje w tej samej chwili woda o bardzo różnych właściwościach: w stanie ciekłym i gazowym. W miarę upływu czasu pojawia się coraz więcej bąbli wypełnionych gazem - aż do momentu, kiedy cała woda wyparuje".
Według założeń naukowców, tak właśnie mógł wyglądać proces gęstnienia pola Higgsa we wczesnym Wszechświecie. Główna różnica pomiędzy tym procesem a jego analogią polega jednak na tym, że aby doprowadzić wodę do wrzenia, trzeba ją podgrzać, czyli dodać energię. Proces gęstnienia pola Higgsa miałby działać odwrotnie: wraz z rozszerzaniem się bąbli energia byłaby uwalniana.
Pozostałością po tak gwałtownie uwalnianej energii miałyby być właśnie fale grawitacyjne. Jak tłumaczy dr Świeżewska, od fal obserwowanych dotychczas powinna je różnić przede wszystkim częstotliwość - dlatego też niezbędne są dokładne przewidywania teoretyczne, pozwalające jak najlepiej interpretować dane eksperymentalne.
Jeśli przewidywania się potwierdzą i uda się takie fale grawitacyjne zaobserwować, będzie to dla fizyków bardzo ważny trop. "Dostalibyśmy do ręki kolejny dowód na to, że +czysty+ Model Standardowy nie jest poprawny oraz otrzymalibyśmy wskazówkę, w którym kierunku szukać fundamentalnej teorii" - podkreśla badaczka.
Równocześnie przyznaje, że fascynujący dla niej byłby też sam fakt zaobserwowania czegoś, co wydarzyło się na samym początku istnienia Wszechświata. "Wspaniale byłoby uzyskać konkretną odpowiedź na pytanie, co się wtedy działo!" - podkreśla.
PAP - Nauka w Polsce, Katarzyna Florencka
kflo/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... wiata.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Polska badaczka na śladach dzieciństwa Wszechświata.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości

AstroChat

Wejdź na chat