Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 11 Wrz 2015, 07:54

Jeszcze więcej szczegółów powierzchni Plutona. NASA publikuje zachwycające zdjęcie
Misja New Horizons owocuje kolejnym szczegółowym zdjęciem Plutona. Na wykonanej z odległości 80 tys. km fotografii widać jeszcze więcej detali powierzchni tego odległego ciała niebieskiego.
W czwartek 10 września internauci mogli zobaczyć jeszcze więcej szczegółów Plutona, najsłynniejszej planety karłowatej. NASA opublikowała zdjęcie przesłane przez sondę New Horizons obrazujące różnorodność topograficzną Plutona. Widać na nim kratery, wąwozy, lodowe rzeki, łańcuchy górskie i lodową czapę Sputnik Planum na północy globu. Zdjęcie zostało zrobione z odległości około 80 tys. km 14 lipca 2015 roku. Wykonała je kamera panchromatyczna LORRI, która znajduje się na pokładzie sondy New Horizons.
Miłośnicy astronomii zachwyceni
Pełny entuzjazmu na przesłane, kolejne efekty pracy New Horizons jest również Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik. Napisał
on na swoim profilu społecznościowym: "NASA opublikowała właśnie najnowszą mozaikę powierzchni Plutona. Zbieram szczękę z podłogi... To najdokładniejsze zdjęcie Plutona, jakie do tej pory mogliśmy zobaczyć!".
Sonda New Horizons
W ramach programu NASA New Frontiers (pol. Nowe Granice) powstała sonda New Horizons, której celem stało się zbadanie planety karłowatej oraz jej księżyca Charona. Wystartowała 19 stycznia 2006 roku. W przestrzeni międzyplanetarnej sonda podróżuje już prawie 10 lat.
W momencie rozpoczęcia misji Pluton był jeszcze planetą. Pół roku po starcie Międzynarodowa Unia Astronomiczna, po burzliwych debatach, zaklasyfikowała go jako planetę karłowatą.
WIĘCEJ O MISJI NEW HORIZONS I O PLUTONIE PRZECZYTACIE TUTAJ
Źródło: NASA
Autor: PW/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-11_07h49_15.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-11_07h48_34.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Wrz 2015, 16:18

Tajemniczy obiekt na tle tarczy Słońca? Nie, to ISS
By uchwycić moment przelotu ISS na tle tarczy naszej dziennej gwiazdy, trzeba mieć dużo szczęścia. Warto jednak czekać na odpowiedni moment. Zobaczcie efekt.
Ten obraz jest złożony z pięciu z klatek wykonanych w niedzielę 5 września. Pokazuje tranzyt Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na tle tarczy słonecznej.
Obecnie na pokładzie ISS pracuje dziewięciu astronautów: Amerykanie Scott Kelly i Kjell Lindgren, Rosjanie Giennadij Padałka, Michaił Kornienko Oleg Kononienko i Siergiej Wołkow, Japończyk: Imiya Yui, Duńczyk Andreas Mogensen i Kazach Aidyn Aimbetov.
Źródło: NASA
Autor: PW/map
Zdjęcie w pełnym kadrze. ISS na tle słonecznej tarczy
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 0,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-11_16h13_23.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 11 Wrz 2015, 16:19

Detonacja bomby termojądrowej sposobem na kolonizację Marsa?
Elon Musk przedstawił dwa pomysły kolonizacji Marsa. Oba wzbudziły wielkie poruszenie.
Miliarder i właściciel firmy SpaceX Elon Musk wywołał spore poruszenie, kiedy w programie "The Late Show with Stephen Colbert" w amerykańskiej telewizji CBS przedstawił dwa pomysły zasiedlenia Marsa.
Wyścig o kolonizację Marsa
Pierwszy wymaga większej ilości cierpliwości, natomiast drugi działa natychmiastowo i jest dużo bardziej interesujący.
- W obu przypadkach chodzi o podgrzanie planety - mówił na antenie Musk.
Wolniejszy sposób polega na zalaniu Marsa ziemskimi gazami cieplarnianymi. Spowoduje to swojego rodzaju zmianę klimatu na planecie i zatrzymywanie ciepła przy powierzchni. Według Muska może zająć to kilka lat.
Szybszy sposób polega na zrzuceniu na bieguny Czerwonej Planety ładunku termojądrowego. Natychmiastowo podniosłoby to temperaturę na Marsie.
Musk nie wyjaśnia w wywiadzie jednak, jak na Marsa miałyby zostać dostarczone gazy cieplarniane lub broń termojądrowa.
Falcon 9
Podczas wywiadu zostały omówione plany Muska. Miliarder próbuje między innymi zmniejszyć koszty lotów kosmicznych. Według pracowników firmy Elona Muska SpaceX rakiety nośne są najdroższym elementem bezzałogowej misji. Dlatego naukowcy chcą, by rakieta Falcon 9 stała się maszyną wielokrotnego użytku. To pozwoliłoby znacznie obniżyć koszty lotów w kosmos, takich jak wyniesienie na orbitę okołoziemską kapsuły Dragon.
- Możliwość ponownego użycia rakiety to przełom, który musi się udać, jeżeli chcemy wznieść loty kosmiczne na nowy poziom – powiedział Musk podczas spotkania w Massachusetts Institute of Technology.
Podjęte były już dwie próby kontrolowanego opadania rakiety nośnej na specjalnie przygotowaną barkę ASDS (Autonomous Spaceport Drone Ship). Wszystkie zakończyły się niepowodzeniem. Miała miejsce również trzecia próba, lecz rakieta dwie minuty po starcie eksplodowała.
Więcej znajdziesz tu
Mars One
Nie tylko Elon Musk ma w planach kolonizację Marsa. Holender Bas Lansdorpa jest twórcą misji Mars One, której celem jest stworzenie ludzkiej kolonii na Marsie.
Projekt zakłada wysłanie na sąsiednią planetę grupy ludzi, których głównym zadaniem będzie po prostu przeżycie na nieznanej ziemi. Dodatkowo, planuje się relacjonowanie ich egzystencji w mediach na całej Ziemi. Misja stanie się prawdziwym reality show, jakiego jeszcze Ziemianie nie widzieli.
Źródło: independent.co.uk space.com, tvnmeteo.pl
Autor: mab/mk
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-11_16h16_28.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 12 Wrz 2015, 07:33

Tak wygląda picie whisky w kosmosie!
Autor: Aleksandra Stanisławska
Ballantine’s opracował szklankę na whisky pozwalającą pić ten trunek w warunkach mikrograwitacji. To niezła zabawa!
Nie dalej niż kilka tygodni temu japoński producent whisky Santory ogłosił, że wysyła kilka butelek trunku na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), by sprawdzić wpływ mikrograwitacji na proces starzenia się tego alkoholu. Whisky poleciała tam 16 sierpnia i leżakuje sobie od tego czasu w japońskim module o nazwie Kibo.
Ballantine’s, producent słynnej szkockiej, nie mógł być gorszy. Specjaliści tej firmy doszli do wniosku, że skoro na orbicie jest whisky, to trzeba wreszcie rozwiązać problem tego, jak ją pić z klasą. Popijanie alkoholu z torebek, przez słomki, zapewne odebrałoby sporą część przyjemności z sączenia tego trunku.
Dlatego naukowcy Ballantine’s pracowali specjalną szklankę o nazwie Space Glass, która nie pozwala płynowi uciec na zewnątrz. Whisky trafia do niej za pomocą dyszy wprowadzanej przez dno naczynia i jest utrzymywana w obrębie zamkniętej, przezroczystej komory. Jeśli astronauta zapragnie się napić, ciąga łyczek przez kanalik biegnący w ściance szklanki. Pod denkiem szklanki umieszczony jest magnes, dzięki któremu można przymocować naczynie do stolika wewnątrz statku kosmicznego. Rozwiązanie to testowane było w warunkach mikrograwitacji w wieży zrzutowej ZARM, w niemieckim laboratorium w Bremie. Dodatkowym atutem Space Glass jest to, że naczynie to można wydrukować z plastiku na drukarce 3D, a takowa znajduje się na pokładzie ISS.
Zapewne wielu z Was uważa teraz, że przyłapało nas na błędzie, bo przecież na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej picie alkoholu jest zabronione. Wie o tym i Ballantine’s, jednak tłumaczy to w ten sposób, że zapewne już wkrótce loty kosmiczne będą tak powszechne, że ludzie będą zapewne potrzebowali estetycznego sposobu picia nie tylko alkoholu, ale i innych napojów. Oczywiście tak naprawdę chodzi tu o kampanię wizerunkową – trzeba przyznać, że bardzo udaną.
Na koniec przyznam się: nie lubię whisky. Zaznaczam więc, że w miejsce tego alkoholu wyobrażam sobie likier Baileys. Wielbiciele szkockiej będą musieli przełknąć tę zniewagę.
http://www.crazynauka.pl/tak-wyglada-pi ... -kosmosie/
Kosmiczna szklanka na whisky. Fot. Ballantine’s
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-12_07h30_41.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Wrz 2015, 09:41

W Poznaniu odbędą się kinowe pokazy filmów o kosmosie
Poznańskie pokazy filmów o kosmosie” to tytuł kilku seansów filmowych dla publiczności we wrześniu w Poznaniu. M.in. w ramach pokazów filmu „Europe to the Stars” widzowie będą mogli poznać historię i współczesność Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Jak informuje Polskie Towarzystwo Astronomiczne, seanse zostały podzielone na dwie kategorie: dla widzów indywidualnych oraz dla szkół. Pokazy indywidualne zaplanowano na poniedziałek 14 września i wtorek 15 września o godz. 18.00. Z kolei seanse szkolne będą 29 i 30 września o godz. 10.00. We wszystkich przypadkach seanse pokazywać będzie kino Multikino 51 Poznań.

„Filmy dobraliśmy tak, aby były ciekawe dla widzów oraz pokazały najnowsze osiągnięcia w astronomii związane z Polską. Od kilku miesięcy nasz kraj jest członkiem Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO), wielkiej organizacji naukowo-technologicznej zajmującej się badaniami Wszechświata z powierzchni Ziemi. ESO można określić obrazowo terminem: astronomiczna liga mistrzów. I to właśnie zawansowanym technicznie instrumentom, przepięknym zdjęciom kosmosu i ciekawym odkryciom dokonanym za ich pomocą poświęcony jest film >>Europe to the Stars<<" – mówi Krzysztof Czart z Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.

W ramach pokazów będzie można obejrzeć wybrane odcinki „Astronarium”.„>>Astronarium<< przedstawia polską perspektywę w badaniach kosmosu, a naukowcy z Polski zdecydowanie mają się czym pochwalić na tym polu” - dodaje astronom.

Organizatorami pokazów są Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Multikino S.A. „Poznańskie pokazy filmów o kosmosie” to impreza towarzysząca XXXVII Zjazdowi Polskiego Towarzystwa Astronomicznego (PTA), który w dniach 7-10 września odbył się Poznaniu. Dostępna jest strona wydarzenia na Facebooku: https://www.facebook.com/events/878122342309234/. (PAP)

cza/ mrt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... mosie.html
Plakat „Poznańskich pokazów filmów o kosmosie”. Źródło: PTA.
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-13_09h27_56.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Wrz 2015, 09:42

Ostatnie spojrzenie z bliska na Donie
Na nowych zdjęciach, pod sondą Cassini, rozpościera się lodowy krajobraz Dione – księżyca Saturna. Zostały one zrobione podczas ostatniego zbliżenia Cassini do tego małego świata. Dwa najnowsze zdjęcia ukazują powierzchnię Dione w najlepszej możliwej rozdzielczości.
17 sierpnia, Cassini przeleciała nad księżycem w odległości 474km. Był to piąty przelot obok tego obiektu od początku trwania misji. Najbliższe spotkanie sondy z satelitą Saturna odbyło się w grudniu 2011r., dzieliła ich wtedy odległość tylko 100km.
Głównym zadaniem podczas przelotu było zbadanie siły grawitacji. Przechwycenie obrazów było trudne, ponieważ niemożliwe było dokładne skierowanie kamery na wybrany punkt.
Według Tilmanna Denka z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, było wystarczająco dużo czasu, by wykonać zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, które gwarantują dobry widok na powierzchnię Dione. Promienie słoneczne odbite od Saturna zostały wykorzystane jako dodatkowe oświetlenie, co pozwoliło na dostrzeżenie szczegółów ukrytych w cieniu.
Naukowcy zajmujący się misją Cassini będą przez kilka następnych miesięcy analizować dane zebrane z instrumentów naukowych badających magnetosferę i plazmę oraz z eksperymentu grawitacji. Może przynieść to wskazówki dotyczące wewnętrznej struktury księżyca oraz procesów wpływających na jego powierzchnię.
Sonda Cassini wykona jeszcze tylko kilka przelotów przy dużych, lodowych księżycach Saturna. Zaplanowane są trzy podejścia do aktywnego geologicznie Enceladusa: 14 i 28 października oraz 19 grudnia. Podczas przelotu 28 października sonda minie powierzchnię księżyca w odległości 49km. Cassini wykona najgłębsze w swojej historii nurkowanie w słup materii wyrzucany przez gejzery. W tym czasie będzie zbierać dane, które pomogą odpowiedzieć na pytanie co dzieje się pod powierzchnią Enceladusa. Ostatni raz sonda minie naturalnego satelitę Saturna w grudniu na dystansie 5000km.
Do zakończenia misji w 2017r., Cassini wykona ok. 25 przelotów na odległości mniejszej niż 50tys.km. od małych, nieregularnych księżyców Saturna – Daphnis, Aegaeona, Telesto i Ephimetheusa. Dzięki temu naukowcy uzyskają najlepszej jak do tej pory zdjęcia tych stosunkowo małych księżyców.
Podczas ostatniego roku trwania misji – tzw. Grand Finale, sonda będzie nurkować w przestrzeń pomiędzy Saturnem i jego pierścieniami.


Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: Jet Propulsion Labolatory - NASA
http://news.astronet.pl/7696
Zdjęcie Dione na tle ogromnego Saturna, wykonane tuż przed przelotem sondy 17.08.2015r.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA
Zbliżenie na pokrytą kraterami powierzchnię Dione wykonane przez Cassini.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA
Na zdjęciu, Dione znajduje się na tle pierścieni Saturna. Widok ten został uchwycony podczas ostatniego, bliskiego przelotu sondy nad lodowym księżycem.

Dodała: Anna Wizerkaniuk
Uaktualniła: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zdjęcie Dione na tle ogromnego Saturna, wykonane tuż przed przelotem sondy 17.08.2015r..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliżenie na pokrytą kraterami powierzchnię Dione wykonane przez Cassini..jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na zdjęciu, Dione znajduje się na tle pierścieni Saturna. Widok ten został uchwycony podczas ostatniego, bliskiego przelotu sondy nad lodowym księżycem..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 13 Wrz 2015, 09:46

Jeden z pierścieni Saturna jest inny niż pozostałe
Badania pokazują, że cząsteczki tworzące jeden z pierścieni Saturna są gęstsze, niż w pozostałych obszarach dysku. Może to oznaczać, że pierścień ten jest znacznie młodszy od pozostałych.

Sierpień 2009 roku był wyjątkowym okresem dla naukowców zajmujących się misją sondy Cassini. Na Saturnie występowało wtedy zjawisko równonocy, czyli jeden z dwóch momentów w ciągu saturnowego roku, kiedy Słońce oświetla pierścienie dokładnie od strony ich krawędzi. Stwarzało to niepowtarzalną okazję, aby zaobserwować krótkotrwałe zmiany w pierścieniach i tym samym lepiej poznać ich naturę.

Podobnie jak w przypadku Ziemi, oś obrotu Saturna jest odchylona od płaszczyzny jego orbity. Podczas swojej podróży wokół Słońca, trwającej aż 29 lat, Saturn jest więc oświetlany przez promienie słoneczne od różnych stron - w zależności od pory roku jedna z jego półkul jest bardziej wystawiona na promienie słoneczne od drugiej. Zmiany oświetlenia dotyczą również pierścieni, których temperatura zmienia się w ciągu roku. Podczas trwającego zaledwie kilka dni zjawiska równonocy pierścienie skryły się w półmroku i zaczęły się ochładzać.

W najnowszych badaniach grupa naukowców misji Cassini zwróciła uwagę na jeden fragment pierścieni, który ochładzał się wolniej od pozostałych. Miał on temperaturę wyższą od przewidywanej, co stworzyło naukowcom jedyną w swoim rodzaju okazję, aby zajrzeć do wnętrza cząsteczek tworzących pierścień.

Do przeprowadzenia badań posłużyły dane zebrane przez sondę Cassini na przestrzeni roku - nie tylko w czasie trwania równonocy, ale również w okolicach zjawiska. Spektrometr, w który wyposażona jest sonda, monitorował temperaturę pierścieni podczas ich ochładzania. Następnie naukowcy porównywali dane z modelami komputerowymi, które miały opisać właściwości cząsteczek tworzących pierścienie.

Wyniki badań okazały się zaskoczeniem. Dla większości przestrzeni pierścieni modele przewidywały proces ochładzania zgodnie z rzeczywistymi obserwacjami. Jednak spory fragment pierścienia A, najbardziej zewnętrznego z głównych pierścieni, był znacznie cieplejszy, niż wskazywałyby na to przewidywania modeli. Zjawisko było najbardziej wyraźne w środkowej części pierścienia A.

W poszukiwaniu wyjaśnienia tego intrygującego zjawiska naukowcy sprawdzali, jaki wpływ na zmiany temperatury ma struktura cząsteczek. Z wcześniejszych badań wiadomo, że powierzchnia cząsteczek tworzących pierścienie jest puszysta jak śnieg. Taka struktura, nazywana regolitem, powstaje z czasem w wyniku drobnych zderzeń pomiędzy cząsteczkami. Najlepszym wyjaśnieniem nietypowych zmian temperatury pierścienia A byłaby inna budowa tworzących go cząstek - miałyby one około metra średnicy i składały się z lodu pokrytego zaledwie cienką warstwą regolitu.

Duże skupisko gęstych, zwartych brył lodu w tym obszarze jest kolejnym zaskoczeniem, ponieważ cząsteczki w pierścieniach zazwyczaj rozprzestrzeniają się równomiernie po całym dysku na przestrzeni około 100 milionów lat. Można stąd wysunąć wniosek, że albo nietypowe cząstki zostały tam umieszczone stosunkowo niedawno, albo są one w jakiś sposób utrzymywane w tym regionie. Naukowcy przedstawiają kilka możliwych wyjaśnień tego zjawiska: kiedyś w tym miejscu mógł krążyć księżyc, który w przeciągu ostatnich 100 milionów lat rozpadł się, na przykład w wyniku zderzenia z innym dużym obiektem. Wówczas odłamki powstałe w wyniku zderzenia nie zdążyłyby się rozprzestrzenić na całą szerokość dysku. Możliwe jednak, że za proces kształtowania tego regionu odpowiedzialne są drobniejsze księżyce Saturna, które rozpadałyby się tam pod wpływem grawitacji planety i jej większych księżyców, dostarczając bryły lodu.

Wyniki mogą więc sugerować, że środkowy fragment pierścienia A jest znacznie młodszy od pozostałych pierścieni Saturna, które mogły się uformować równocześnie z samą planeta. W dalszych badaniach sonda Cassini ma zmierzyć masę głównych pierścieni, wykorzystując do tego wiedzę o oddziaływaniu grawitacyjnym. Naukowcy posłużą się otrzymanymi wynikami w celu oszacowania wieku pierścieni, co rzuci nowe światło na to zagadnienie.

Dodała: Katarzyna Mikulska
Uaktualniła: Katarzyna Mikulska

Źródło: Jet Propulsion Labolatory - NASA
http://news.astronet.pl/7697
Zdjęcie Saturna wykonane przez sondę Cassini podczas równonocy w 2009 roku

Dodała: Katarzyna Mikulska

Źródło: NASA/JPL
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-13_09h36_18.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 14 Wrz 2015, 20:12

Nasze satelity Lem i Heweliusz codziennie przelatują nad Polską. Do czego służą?
Aleksander Schwarzenberg-Czerny


Dzisiaj w Sobieszewie pod Gdańskiem rozpoczęła się konferencja, na której międzynarodowa grupa astronomów z Europy i Ameryki Północnej ocenia pierwsze wyniki z wystrzelonych przed rokiem satelitów BRITE, w tym dwóch polskich, Lema i Heweliusza


W Sobieszewie pod Gdańskiem zbiera się międzynarodowa grupka astronomów z Europy i Ameryki Północnej, by sprawozdać pierwsze wyniki naukowe i zaplanować dalsze badania wnętrz jasnych i masywnych gwiazd na podstawie ich obserwacji z wystrzelonych przed rokiem satelitów BRITE, w tym dwóch polskich, Lema i Heweliusza. Są to maleńkie satelity, tzw. nanosatelity, wielkości pudełka na buty, wyposażone w nieduże kamery filmujące obrazy nieba, by rejestrować zmiany blasku jasnych gwiazd.

Lem i Heweliusz zostały wystrzelone odpowiednio z Rosji i Chin, ale były zbudowane w Centrum Badań Kosmicznych, a ich pracą steruje Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika (oba w Warszawie). Aby zrozumieć obserwowane pulsacje blasku, trzeba mieć dobre komputerowe modele budowy i pulsacji gwiazd, w czym akurat polscy astronomowie i współpracujący zagraniczni koledzy są prawdziwymi ekspertami.

Życie astronomów badających ten problem byłoby proste, gdyby nie powolne chaotyczne prądy i wiry we wnętrzu gwiazd, które są związane z konwekcyjnym transportem ciepła i mieszaniem wypalonej materii z inną, bogatą w paliwo termojądrowe (głównie wodór). Badacze wnętrza Ziemi mają jeszcze gorzej, bo prócz powolnego płynięcia materii (skutkującego polem magnetycznym) muszą się domyślać jej stanu określonego przez wiązania cząsteczek, czy to w mikrokryształach, czy w cieczy. Na szczęście z powodu wysokich temperatur (dziesiątki milionów stopni) cząstki w gwiazdach nie mogą się wiązać i wystarczy stosować stosunkowo proste prawa gazowe (zwykłe lub kwantowe).

O ile dobrze znamy prawa, którym podlega taka materia, o tyle nauka do dziś nie ma dobrych narzędzi matematycznych, teoretycznych czy komputerowych do śledzenia wzajemnego oddziaływania potwornej liczby elementów gazu/cieczy biorących udział w ruchu chaotycznym. Zresztą dotyczy to zarówno gwiazdy, jak i garnka z wodą podgrzewaną na kuchni. Trzeba zatem modele teoretyczne gwiazd wspierać obserwacjami, by określić rolę konwekcji (mieszania) w ich wnętrzu.

No ale jak zajrzeć do środka gwiazdy?

Pomaga tu to, że niektóre gwiazdy się trzęsą, a właściwie pulsują z określonymi okresami. Mniejsza o przyczyny (ogólnie: część ciepła promieniującego z wnętrza jest zamieniana na energię mechaniczną, niczym w silnikach cieplnych). Pulsacja kuli gazowej, jaką jest gwiazda, powoduje też pulsowanie jej temperatury, co możemy obserwować jako pulsację jasności. Podobnie jak dla przedmiotów okresy (tony) tych drgań nie są dowolne, lecz ściśle określone przez budowę wewnętrzną, co widać zwłaszcza w instrumentach muzycznych. Uderzając przedmiot w różny sposób, otrzymujemy różny dźwięk, jako inny akord spośród tego samego zestawu podstawowych tonów. Jednak każdy ton (okres) odpowiada innemu rodzajowi pulsacji wnętrza. Obserwując je, możemy zatem wnioskować o różnicach budowy gwiazdy na różnych głębokościach, a przede wszystkim - o rozkładzie gęstości.

Technika ta jest zwana astrosejsmologią, bo przypomina sejsmiczne badanie wnętrza Ziemi. Źródłem drgań naszej planety są trzęsienia, a informację o jej wnętrzu otrzymujemy, porównując czasy dojścia drgań po różnej drodze do różnych stacji sejsmologicznych. Dokładność jest tym większa, im więcej stacji uczestniczy w obserwacjach.

Podobnie dla gwiazd: im więcej zaobserwowanych okresów oscylacji, tym lepsza informacja o wnętrzu. Sęk w tym, że większość oscylacji jest tak słabych (o małej amplitudzie), że ich obserwacje są zagłuszane przez naturalne oscylacje atmosfery Ziemi. Tego problemu nie mają teleskopy na satelitach, które krążą ponad atmosferą.
Więcej na:
http://wyborcza.pl/1,75400,18813297,nan ... olska.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-14_20h07_02.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 15 Wrz 2015, 07:55

Polskie Towarzystwo Astronomiczne poparło udział Polski w projekcie CTA
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), zrzeszające zawodowych astronomów, wyraziło poparcie dla udziału naszego kraju w projekcie Cherenkov Telescope Array (CTA), w ramach którego budowana jest sieć teleskopów do obserwacji promieniowania gamma.
Nasz kraj ma szansę być jednym z kluczowych udziałowców tego przedsięwzięcia – podało w swoim komunikacie PTA.

Uchwała, którą podjęło Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), ma następującą treść: „Polskie Towarzystwo Astronomiczne, obradujące na XXXVII Zjeździe w Poznaniu w dniach 7-10.09.2015, zdecydowanie popiera zaangażowanie Polski w budowę obserwatorium CTA jako najważniejszego przedsięwzięcia naukowego i aparaturowego polskiej astronomii wysokich energii”.

Projekt Cherenkov Telescope Array (CTA) ma na celu budowę największej na świecie sieci teleskopów do obserwacji promieniowania gamma. Nowa sieć instrumentów ma mieć około dziesięć razy większą czułość niż dotychczas dostępne na świecie tego typu teleskopy oraz poszerzyć zakres energii promieniowania gamma dostępny obserwacjom.

Wysokoenergetyczne promieniowanie gamma nie dociera bezpośrednio do powierzchni Ziemi, gdyż chroni nas przed nim atmosfera. Ale naukowcy mają sposób na pośrednie obserwacje tego promieniowania z powierzchni naszej planety. Buduje się teleskopy, które obserwują promieniowanie Czerenkowa. Jest ono emitowane, gdy naładowana cząstka porusza się w ośrodku z prędkością większą niż fazowa prędkość światła dla tego ośrodka. Taka sytuacja może zajść, gdy fotony gamma wpadną w atmosferę i spowodują kaskadę cząstek poruszających się z wielkimi prędkościami. Wtedy teleskopy rejestrują błyski światła.

Nasi naukowcy aktywnie działają na polu badań promieniowania gamma pochodzącego z kosmosu. Uczestniczą m.in. w projekcie takim jak H.E.S.S. Polscy naukowcy są także zaangażowani w projekt CTA od jego początkowych etapów. Aktualnie potrzebne są jednak decyzje finansowe w skali kraju, które będą kluczowe dla dalszej roli Polski w tym przedsięwzięciu.

"Opóźnianie decyzji o finansowaniu projektu może doprowadzić do sytuacji, gdy nie będzie już można wprowadzić do planów infrastruktury CTA nowoczesnych rozwiązań przygotowywanych przez Polaków we współpracy ze Szwajcarami. Zamiast tego polski przemysł będzie wtedy dostarczać przykładowo stal na fundamenty, a zamiast sieci polskich małych teleskopów SST-1M wybudowana zostanie sieć włoskich teleskopów ASTRI lub francusko-brytyjskich GCT, z kolei na średnich teleskopach zamiast polskich zwierciadeł zamontowane zostaną zwierciadła włoskie i francuskie. Taka sytuacja również poważnie podważałaby wiarygodność Polski jako partnera międzynarodowego, z którym warto realizować ambitne projekty naukowe" - uważa dr hab. Jacek Niemiec z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN.

Polski zespół CTA jest bardzo rozbudowany i obejmuje ponad 70 naukowców i inżynierów z wielu ośrodków naukowych i technicznych. W składzie Polskiego Konsorcjum Projektu CTA znajdują się Uniwersytet Jagielloński w Krakowie (jako koordynator konsorcjum), Akademickie Centrum Komputerowe "CYFRONET" w Krakowie, Akademia Górniczo-Hutnicza im. S. Staszica w Krakowie, Centrum Astronomiczne im. M. Kopernika PAN w Warszawie, Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie, Instytut Fizyki Jądrowej im. H. Niewodniczańskiego PAN w Krakowie, Narodowe Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytet Białostocki, Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Zielonogórski.

Z kolei międzynarodowe konsorcjum CTA liczy ponad 1200 naukowców i inżynierów z około 200 instytutów badawczych z wielu krajów świata. Przedsięwzięcie to zostało uwzględnione w tzw. „mapach drogowych” kilku istotnych europejskich organizacji naukowo-technicznych. Są to Europejskie Forum Strategiczne Infrastruktur Badawczych (ESFRI), European Astroparticle Physics Network (ASPERA) oraz ASTRONET. Z kolei w polskich planach inwestycyjnych znajduje na Polskiej Mapie Drogowej Infrastruktury Badawczej (PMDIB) przyjętej w ostatnich latach przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Projekt CTA przechodzi już w kolejne fazy realizacji. W połowie 2015 roku wskazano planowane miejsca budowy teleskopów, będą to Paranal w Chile oraz La Palma na Wyspach Kanaryjskich (Hiszpania). Łączny koszt projektu to około 200 milionów euro. Polscy naukowcy liczą na finansowanie na poziomie około 10 proc. tej kwoty, tak aby nasz kraj był istotnym udziałowcem konsorcjum oraz aby do realizacji w fazie budowy wybrano polsko-szwajcarskie rozwiązania dotyczące teleskopów, a nie konkurencyjne brytyjskie, francuskie lub włoskie.

Do chwili obecnej z kilku krajowych grantów wydatkowano około 16 milionów złotych. W naszym kraju powstał m.in. prototypowy teleskop dla obserwatorium CTA z nowatorską w pełni cyfrową kamerą z fotopowielaczami krzemowymi, a także zwierciadła kompozytowe.

Polska witryna internetowa projektu CTA ma adres http://www.obserwatorium-cta.pl

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... e-cta.html
Inauguracja prototypu struktury mechanicznej teleskopu. Źródło: CTA.
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-15_07h51_41.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Wrz 2015, 08:28

Zobacz film z lądowania na komecie


Europejska Agencja Kosmiczna ESA opublikowała "film" z lądowania próbnika Philae na powierzchni jadra komety 67P/Churiumov-Gerasimenko. Obraz powstał na podstawie siedmiu zdjęć wykonanych w czasie tego manewru przez kamerę ROLIS, skierowaną w stronę planowanego miejsca lądowania, nazwanego Agilkia. Jak pamiętamy manewr nie do końca się udał, Philae dwukrotnie odbił się od powierzchni kosmicznej skały, by w końcu zatrzyma się w miejscu nazwanym Abydos.


Siedem zdjęć wykonanych co 10 sekund pokazuje powierzchnię jądra komety z wysokości od 67 metrów do 9 metrów. Kolejnego zdjęcia już nie ma, Philae odbił się bowiem od gruntu przed upływem kolejnych 10 sekund. Zdjęcia, wykonane 12 listopada 2014 roku opublikowano po raz pierwszy 30 lipca bieżącego roku, przy okazji ogłoszenia na łamach czasopisma "Science" pierwszych wyników badań 67P.
Film, przygotowany przez eksperta od efektów specjalnych Jakuba Knapika z warszawskiej firmy Platige Image, pokazuje widok zbliżającej się powierzchni jadra komety tak, jakby była przez kamerę Philae filmowana bez przerwy. Opublikowano go z okazji pierwszej rocznicy wyboru miejsca lądowania, które nazwano wtedy Miejscem J. Firma Platige Image współpracowała z ESA przy producji krótkiego filmu Tomka Bagińskiego "Ambition". W najnowszym filmie wykorzystano instrumentalną wersję utworu "Saline" z albumu "Experiments in Mass Appeal" Jema Godfreya z grupy Frost*.
http://www.rmf24.pl/nauka/news-zobacz-f ... Id,1886430
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zobacz film z lądowania na komecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 16 Wrz 2015, 08:30

Życie może rozprzestrzeniać się we Wszechświecie niczym wirus
John Moll
Zakładając że teoria panspermii jest prawdziwa, konieczne jest określenie w jaki sposób życie mogło rozprzestrzenić się w naszej galaktyce. Naukowcy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA) uważają, że pomocne w tej kwestii mogą okazać się wzory matematyczne, dzięki którym będziemy wiedzieć gdzie należy szukać życia pozaziemskiego.

Henry W. Lin i Abraham Loeb zaproponowali teorię, która może ewentualnie wyjaśnić jak życie rozprzestrzeniło się w Drodze Mlecznej. Obecnie nie wiadomo, czy materiał biologiczny mógłby rozsiać się z jednego układu gwiezdnego do drugiego przy pomocy nośników takich jak komety i asteroidy, czy też doszłoby do tego za sprawą inteligentnych cywilizacji.

Dwa przykłady z naszego podwórka: Słońce mogłoby tak "dmuchnąć" w naszą planetę (poprzez rozbłysk) że materiał rozsiałby się np. na Marsa. Ewentualnie ludzkość, wysyłając tam statek kosmiczny, może zupełnie przez przypadek zainfekować planetę bakteriami z Ziemi, które zapoczątkują nowe życie. Badania Lina i Loeba wskazują jednak, że w obu wymienionych sytuacjach powinniśmy dostrzec ten sam podstawowy wzór.
Twórcy nowej teorii uważają, że życie mogło rozprzestrzenić się z jednego układu słonecznego do drugiego niczym wirus. Uczeni stwierdzili że skupiska form życia tworzyły się, rozwijały i "pokrywały się niczym bańki w garnku z wrzącą wodą". W takiej sytuacji Wszechświat wypełniłby się życiem znacznie szybciej, niż w przypadku gdyby miało ono za każdym razem rozwijać się w sposób spontaniczny.
Wiadomość pochodzi z portalu tylkonauka.pl

Źródło: http://tylkonauka.pl/wiadomosc/wedlug-n ... ie-niczym-
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zyc ... czym-wirus
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Życie może rozprzestrzeniać się we Wszechświecie niczym wirus1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Życie może rozprzestrzeniać się we Wszechświecie niczym wirus.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Wrz 2015, 08:10

Dlaczego warto podglądać nieśmiałą sąsiadkę


Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) opublikowało właśnie najnowsze zdjęcie Galaktyki Karłowatej w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza. To bliska sąsiadka Drogi Mlecznej, znacznie różniąca się jednak od naszej galaktyki zarówno wiekiem, jak i charakterystyką. Obiekt jest "nieśmiały", świeci bardzo słabym blaskiem, jego obserwacje nie są łatwe. Warto je jednak prowadzić, bo mogą przynieść cenne informacje na temat procesów powstawania gwiazd i galaktyk we wczesnym Wszechświecie.

Galaktyka Karłowata w Rzeźbiarzu została sfotografowana za pomocą kamery Wide Field Imager zainstalowanej na 2,2-metrowym teleskopie MPG/ESO w Obserwatorium La Silla. To jedna z czternastu znanych galaktyk satelitarnych okrążających Drogę Mleczną. Jak sama nazwa wskazuje, galaktyka widoczna jest na południowym niebie, w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza. Znajduje się względnie blisko, 280 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, ponieważ jednak jej gwiazdy są dość słabe i rozproszone, odkryto ją dopiero w 1937 roku.

Astronomowie są przekonani, że Droga Mleczna, podobnie jak wszystkie duże galaktyki, uformowała się we wczesnym okresie rozwoju Wszechświata z mniejszych, pierwotnych galaktyk. Jeśli niektóre z nich istnieją do dziś, powinny zawierać bardzo stare gwiazdy. Galaktyka Karłowata w Rzeźbiarzu pasuje do obrazu takiej pierwotnej galaktyki, faktycznie mieści w sobie wiele, widocznych na zdjęciu, wiekowych gwiazd.
Na poważny wiek gwiazd wskazuje w tym przypadku fakt, że ich światło niesie sygnał niewielkiej ilości ciężkich pierwiastków chemicznych. Takie pierwiastki gromadzą się w galaktykach w miarę powstawania kolejnych generacji gwiazd. Jeśli jest ich mało, to oznacza, że średni wiek gwiazd jest już poważnie zaawansowany.
Duża liczba starych gwiazd sprawia, że Galaktyka Karłowata w Rzeźbiarzu jest cennym obiektem badań najwcześniejszych okresów formowania gwiazd. Astronomowie połączyli wszelkie dostępne dla niej dane i zdołali opracować najdokładniejszy w przypadku galaktyk takiego typu obraz historii powstawania gwiazd. Okazało się, że są tam dwie osobne grupy, liczna, starsza populacja gwiazd ubogich w cięższe pierwiastki i skupiona w centrum mniejsza grupa gwiazd znacznie młodszych. Badanie podobnych przypadków może przyczynić się do zrozumienia ewolucji wszystkich galaktyk, od najmniejszych, właśnie karłowatych do największych, spiralnych.
http://www.rmf24.pl/nauka/news-dlaczego ... Id,1886883


Otoczenie Galaktyki Karłowatej w Rzeźbiarzu na podstawie Digitized Sky Survey 2 /ESO/Digitized Sky Survey 2 /materiały prasowe
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-17_07h54_20.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Wrz 2015, 08:12

Ochotnicy szukają czarnych dziur
Wolontariusze okazują się być tak dobrzy w szukaniu dżetów wydostających się z centrów czarnych dziur oraz identyfikacji galaktyk macierzystych tych obiektów jak profesjonaliści. A wszystko odbywa się w ramach projektu Galaxy Zoo.

Naukowcy zaangażowani w projekt przygotowali specjalny tutorial dostępny w Internecie, dzięki któremu astroamatorzy mogą nauczyć się jak, wykorzystując m.in. obserwacje radiowe, rozpoznawać czarne dziury i inne obiekty astronomiczne emitujące promieniowanie elektromagnetyczne w tym zakresie.

W ramach projektu ochotnicy otrzymują obrazy obiektów astronomicznych uzyskane przy wykorzystaniu obserwacji radiowych oraz podczerwonych. Wyniki pierwszego roku prac w ramach projektu Radio Galaxy Zoo zostały opublikowane na łamach Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Prace kierowane są przez dr Julie Banfield z ARC Centre of Excellence for All-Sky Astrophysics oraz Australian National University i dr Ivy Wong z University of Western Australia.

Zanim ochotnicy otrzymali otwarty dostęp do danych obserwacyjnych, system został przetestowany na grupie 10 przeszkolonych amatorów oraz ekspertów, którym udostępniono 100 map. Okazało się, że przeszkoleni ochotnicy są równie efektywni jak eksperci.
Do tej pory wolontariusze przejrzeli aż 1.2 miliona zdjęć radiowych zebranych przez Very Large Array w Nowym Meksyku oraz podczerwonych pochodzących z należących do NASA instrumentów Spitzer oraz WISE.
W ciągu zaledwie roku ponad 60 000 radioźródłom zostały przypisane ich galaktyki macierzyste. Jest to praca jaką jeden astronom byłby w stanie wykonać w czasie 50 lat, przy założeniu, że pracuje 40 godzin tygodniowo.

Dr Wong przewiduje, że w kolejnych przeglądach całego nieba w zakresie fal radiowych źródeł znajdzie się około 70 milionów obiektów. Jak przewidują naukowcy, 10% tych źródeł nie będzie sklasyfikowanych przy wykorzystaniu znanych algorytmów komputerowych. Te 10% obiektów będzie posiadało skomplikowane i nietypowe struktury radiowe i aby możliwa była ich interpretacja potrzebni są żywi ludzie, a nie algorytmy komputerowe. Dzięki przeszkolonym astroamatorom identyfikacja tych nietypowych obiektów będzie zdecydowanie łatwiejsza.
A dodatkowo swoje wątpliwości ochotnicy mogą przedyskutować z doświadczonymi naukowcami na specjalnie przygotowanym forum znajdującym się na stronach projektu.

Oryginalny artykuł: DOI: 10.1093/mnras/stv1688
Alicja Wierzcholska | Źródło: sciencedaily.com
http://orion.pta.edu.pl/ochotnicy-szuka ... nych-dziur
Obraz radiogalaktyki z widocznymi dżetami. Mapa pochodzi z programu Galaxy Zoo.
Źródło: International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR)
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ochotnicy szukają czarnych dziur.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Wrz 2015, 08:13

Ziemia w przestrzeni kosmicznej. Obejrzyj niezwykłą galerię
Astronauta NASA Scott Kelly, przebywający na swojej rocznej misji w przestrzeni kosmicznej, w ciągu pierwszych 171 dni zgromadził niezwykłe zdjęcia, które urzekły tysiące osób.
Większość ekspedycji na stację kosmiczną trwa od czterech do sześciu miesięcy. Astronauta NASA Scott Kelly, wraz ze swoim towarzyszem Rosjaninem Michaiłem Koronienką, w Kosmosie spędzą cały rok. W ten sposób dadzą naukowcom szansę na lepsze zrozumienie tego, jak ludzkie ciało zachowuje się i adaptuje podczas długiego lotu kosmicznego.
Piękna Ziemia
Połowa misji już za nimi. Podczas tej długiej podróży udało im się uchwycić wiele zjawiskowych zdjęć naszej planety.
Zobaczcie najlepsze ujęcia autorstwa Scotta Kelly'ego.
Źródło: NASA
Autor: ab/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 17 Wrz 2015, 08:15

Spanie na ścianach i jedzenie w powietrzu.
Jak wygląda życie 400 km od Ziemi?
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to kosmiczne laboratorium i skupisko innowacyjnych technologii. Stanowi jednocześnie dom i miejsce pracy astronautów z wielu zakątków świata. To jedyne miejsce w kosmosie, które jest stale zamieszkiwane od 15 lat. Jednak codzienność naukowców na ISS wygląda zupełnie inaczej, niż ludzi na Ziemi.
Budowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęto w 1998 roku przy współudziale wielu krajów. Start kosztował 450 milionów dolarów. Sama stacja jest wielkości boiska piłkarskiego i ważny ponad 450 ton. Jest zasilana ogromnymi panelami słonecznymi.
Szacuje się, że cała misja, kolejne zaopatrzenia i ekspedycje na ISS przekroczą 100 miliardów dolarów, przez co zasadność podtrzymywania załogi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wciąż jest kwestionowana. Przeciwnicy wskazują, że Teleskop Hubble'a, który dostarczył większej liczby odkryć, kosztował 2 miliardy dolarów.
Od 15 lat jest stale zamieszkiwana
Od listopada 2000 roku w warunkach mikrograwitacji stale zamieszkują ją astronauci. Do tej pory ISS było domem ponad 200 osób z 16 krajów świata. Zwykle na pokładzie stacji znajduje sześciu astronautów, którzy zmieniają się co pół roku. Zdarza się jednak, że ich kosmiczna przygoda trwa nieco dłużej.
Załoga pracuje zwykle w godzinach 9-17. I mimo że ich badania zdają się być bardzo regularne, to codzienność na ISS wygląda zupełnie inaczej niż na Ziemi. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna okrążą Ziemię z prędkością 7.66 km/s (27 tys. km/h). Jeden pełen obrót zajmuje jej 90 minut, a w ciągu doby naszą planetę okrąża 15.7 razy. Załoga stacji widzi 16 wschodów Słońca dziennie.
Żywność
Żywność na ISS przechowuje się w suchej postaci, jest stabilizowana termicznie, tak by była jak najdłuższej zdatna do spożycia. Dieta musi dostarczać 2800 kcal dziennie. Członkowie załogi do stołu zasiadają trzy razy dziennie. Jednak by faktycznie utrzymać pozycję siedzącą, pod stołem zamocowane mają na stopy specjalne pęta. W większości sytuacji astronauci jedzą, lewitując w powietrzu.
Woda i higiena osobista
Dostawa wody na pokład ISS jest niezwykle kosztowna, dlatego do higieny osobistej wykorzystywane są mokre chusteczki. Część wody ulega recyklingowi. Poza tym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie robi się prania. Załoga ma ściśle wydzielony komplet odzieży, który powinien im wystarczyć do powrotu na Ziemię.
Sen
By się wyspać, astronauci nie potrzebują łóżka. W warunkach niskiej grawitacji mogliby spać gdziekolwiek, jednak żeby się nie obijać, mają przygotowane specjalne śpiwory, które mocuje się do ścian. By nie słyszeć pracy maszyn podtrzymujących życie, używają specjalnych zatyczek do uszu. Śpią średnio 5-6 godzin na dobę.
Sport i zdrowie
Na pokładzie ISS wszystko w ciele podlega grawitacji inaczej niż na Ziemi. By regulować pracę serca i układu krwionośnego członkowie załogi muszą codziennie wykonywać specjalne ćwiczenia. Zainstalowane są tam specjalne maszyny: bieżnia, rower, na których astronauci pracują minimum godzinę na dobę.
Internet
Ciekawostką jest, że od kilku lat astronauci przebywający na ISS mogą korzystać z internetu. Co prawda swobodne surfowanie po sieci nie jest tam możliwe, bo prędkość połączenia jest niska, ale umożliwiło to wysyłanie niesamowitych zdjęć z Kosmosu.
Najbardziej ekscytujące momenty to start i spacery kosmiczne. To niesamowite. Każdy, kto miał szansę tam być, niecierpliwie czeka na opuszczenie stacji przynajmniej na kilka godzin. Są też ciekawe momenty na pokładzie: podziwianie piękna Ziemi lub rozgwieżdżonego nieba - mówił w wywiadzie dla mediów Thomas Reiter.
Źródło: NASA
Autor: PW/kka
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Wrz 2015, 09:02

Zobacz najnowszy portret Plutona


Pluton nie przestaje zadziwiać. NASA opublikowała właśnie najnowsze zdjęcie, wykonane przez sondę New Horizons 14 lipca bieżącego roku, około 15 minut po maksymalnym zbliżeniu do planety karłowatej. Sonda odwróciła się i sfotografowała wtedy powierzchnię Plutona oświetloną zachodzącym Słońcem. Widać na nim oświetlone pod dużym kątem łańcuchy górskie, lodowe płaskowyże i warstwy mgieł w atmosferze. Zdjęcie wykonane kamerą Ralph/Multispectral Visual Imaging (MVIC) dotarło na Ziemię w minioną niedzielę.

Zdjęcie powyżej obejmuje obszar o szerokości około 1250 kilometrów. Nieco na prawo od środka widać lodową płaszczyznę Sputnik Planum, ograniczoną od lewej strony sięgającymi wysokości około 3500 metrów pasmami górskimi Norgay Montes (bliżej nas) i Hillary Montes (na horyzoncie). Na prawo od Sputnik Planum widać bardziej zróżnicowany teren, prawdopodobnie uformowany przez lodowce. Naukowcy analizujący zdjęcie przyznają, że krajobraz przypomina nieco Arktykę.
Poniżej, zbliżenie na fragment powierzchni Plutona o szerokości około 380 kilometrów. To zdjęcie sprawia, że czujemy się jakbyśmy tam byli, na własne oczy badając ten krajobraz - zachwyca się szef naukowy misji New Horizons, Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder w Kolorado. To także prawdziwa naukowa żyła złota, odsłaniająca nowe szczegóły atmosfery Plutona, jego gór, lodowców i równin - dodaje.
Kolejne zdjęcie pokazuje jeszcze większe zbliżenie na rejon terminatora - linii między oświetloną i nieoświetloną powierzchnią Plutona. Na obszarze o szerokości około 185 kilometrów, na warstwach mgły wyraźnie widać cienie niewielkich wzgórz i pasm górskich. Obserwacje sondy New Horizons pokazały, że sięgająca wysokości około 100 kilometrów atmosfera Plutona zawiera dziesiątki takich warstw, te, na których widać cienie, to prawdopodobnie warstwy bliskie powierzchni. To nie tylko piękny widok, ale i sugestia, że mamy tam do czynienia ze zmiennymi warunkami pogodowymi, podobnymi do pewnego stopnia do tych na Ziemi - mówi Will Grundy z Lowell Observatory, Flagstaff w Arizonie.

Najnowsze zdjęcia w połączeniu z tymi, które sonda przesłała już wcześniej sugerują, że zjawiska atmosferyczne mogą wciąż w widoczny sposób kształtować powierzchnię Plutona. Na ślady takiej aktywności natrafiono na fragmencie powierzchni równiny Sputnik Planum w pobliżu bardziej zróżnicowanych formacji po prawej. Wskazuje ten rejon prostokąt na poniższym zdjęciu.

Jasna powierzchnia lodu na wschodnim skraju Sputnik Planum wydaje się w części pokryta lodem, który spływa z terenów górzystych po prawej. Azotowy lód prawdopodobnie odparował wcześniej z powierzchni Plutona, by osadzić się na większej wysokości. Obrazy, przypominające nieco widoki z Grenlandii i Antarktydy, wskazują, że powierzchnia planety karłowatej może tam być wciąż aktywna. Doliny o szerokości od 3 do 8 kilometrów, którymi może spływać lód, wskazano na zdjęciu poniżej czerwonymi strzałkami, czoło lodu, niebieskimi.


http://www.rmf24.pl/nauka/news-zobacz-n ... Id,1887828
Zdjęcie Plutona wykonane przez New Horizons 15 minut po maksymalnym zbliżeniu z odległości około 18 tysięcy kilometrów. / NASA/JHUAPL/SwRI /materiały prasowe

Zliżenie na fragment powierzchni Plutona / NASA/JHUAPL/SwRI /materiały prasowe

Cienie gór na powierzchni mgły nad Plutonem /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

Rejon Sputnik Planum /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

Rejon Sputnik Planum, gdzie naukowcy znaleźli ślady spływającego lodowca /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton1.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pluton5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Wrz 2015, 09:03

Wieczory z gwiazdami w Krakowie
Dzisiaj. 18 września zapraszamy dorosłych i młodzież do Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie na "Wieczory z gwiazdami" w godzinach 18:30 - 21:00. W programie:
• wykład popularnonaukowy,
• astronomia w pytaniach,
• stała wystawa meteorytów,
• zwiedzanie kopuł obserwacyjnych,
• przy odpowiedniej pogodzie:
obserwacje 35 centymetrowym teleskopem Maksutowa.

Więcej informacji na http://www.oa.uj.edu.pl/popularne/index.html

http://orion.pta.edu.pl/wieczory-z-gwiazdami-w-krakowie
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wieczory z gwiazdami w Krakowie.jpg
Wieczory z gwiazdami w Krakowie.jpg (9.11 KiB) Obejrzany 7513 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 18 Wrz 2015, 09:08

Kosmiczny weekend w Warszawie – XIX Festiwal NaukiJuż w najbliższą sobotę, czyli 19 września 2015, startuje XIX Festiwal Nauki w Warszawie.
Wśród wielu atrakcji, najciekawsze z punktu widzenia miłośnika kosmosu będą wykłady i warsztaty z astronomii, astrofizyki, fizyki czy geofizyki. Przez cały weekend możemy spodziewać się licznych atrakcji związanych z kosmosem.
Pierwsza edycja Festiwalu Nauki w Warszawie odbyła się w 1997 roku. Został on powołany do życia z inicjatywy środowisk naukowych przez Rektora Uniwersytetu Warszawskiego, Rektora Politechniki Warszawskiej oraz Prezesa Polskiej Akademii Nauk w 1996 roku.
Festiwal w Warszawie był pierwszym w Polsce festiwalem nauki. W ślad za nim powstało ok. 20 festiwali nauki (sztuki, techniki) w miastach akademickich oraz duża liczba szkolnych festiwali w całej Polsce.
Więcej informacji nt. historii Festiwalu Nauki pod linkiem: http://festiwalnauki.edu.pl/historia-festiwalu
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczny weekend w Warszawie – XIX Festiwal Nauki.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Wrz 2015, 08:02

Polscy twórcy rakiet ponownie chcą osiągnąć pułap stu kilometrów
Źródło: PAP
W drugiej połowie XX wieku Polska jako szósty kraj na świecie prowadziła sondaż rakietowy atmosfery, a rakiety Meteor mogły sięgnąć nawet 100 kilometrów. Teraz specjaliści z Instytutu Lotnictwa znów pracują nad rakietami, które osiągną taki pułap.
W polskim sektorze rakietowym wszystko zaczęło się dziać pod koniec lat 50. XX wieku. Zafascynowany rakietami prof. Jacek Walczewski doszedł wówczas do wniosku, że Polsce będą potrzebne rakiety meteorologiczne. "To były czasy, kiedy były problemy z określeniem prędkości wiatru na wysokościach powyżej sondażu balonowego. Nikt nie wiedział, jakie są prędkości wiatru na wysokościach np. powyżej 70 kilometrów" - powiedział PAP Andrzej Chwastek z Polskiego Towarzystwa Rakietowego.

Polska, tworząc własne rakiety meteorologiczne, była szóstym krajem, który posiadał sondaż rakietowy atmosfery i to skonstruowany własnymi środkami. "To naprawdę było zaskoczenie w świecie, że Polska pojawiła się wśród tych państw" - zaznaczył Chwastek.
Polskie rakiety ewoluowały. Pierwsza prosta, stalowa rakieta RM-1 - wystrzelona w 1957 roku - ważyła zaledwie 4 kg. Później konstruowano nawet rakiety dwustopniowe - bardzo zaawansowane jak na tamte czasy.
Profesor Walczewski - mówi Chwastek - konstruując rakiety bazował na rozwiązaniach podpatrzonych za granicą. Jednym z takich rozwiązań był system grota, czy włóczni umieszczonych na rakiecie. "Ten pomysł został przeniesiony do polskiego sondażu atmosfery w rakietach Meteor-1 i Meteor-3. Dzięki temu udawało się sięgnąć wysokości takich jak 35 km w jednym przypadku i 65-68 km w drugim. Do tych wysokości dolatywał grot, który wyrzucał drobno pocięte fragmenty drucików, tzw. dipole. One opadały w formie chmurki i to było piękne do namierzenia radarem" - opisuje Chwastek. Dzięki takiemu systemowi dokonywano pomiarów siły i kierunku wiatru w stratosferze.
Pierwszą rakietę, umożliwiającą zastosowanie systemu śledzenia dipoli wystrzelono w 1965 r. Od tej pory wystrzelono około dwustu rakiet meteorologicznych, które prowadziły systematyczny sondaż atmosfery. Rakiety z serii Meteor-2 przekroczyły nawet pułap 100 km.
Jak mówi Chwastek, program zamknięto w 1972 roku. "Teraz są ambitne plany powtórzenia tego, co działo się w latach 70. XX wieku, czyli sięgnięcia ponownie 100 km. To zostało już zapowiedziane przez Instytut Lotnictwa, gdzie pracują intensywnie nad własnymi wersjami silnika hybrydowego. Biorą się za to profesjonaliści w związku z tym życzymy im, aby tych 100 km sięgnęli, czyli spełnili poniekąd nasze marzenia" - dodaje. Pułap 100 km jest granicą przestrzeni kosmicznej.
http://tech.wp.pl/kat,1009659,title,Pol ... aid=1159c7
(fot. Fotolia)
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-19_08h50_25.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Wrz 2015, 08:03

Obserwatorium SOHO odkryło już 3000 komet
W niedzielę, 13 września, kosmiczne obserwatorium SOHO odnotowało odkrycie swojej komety numer 3000, o czym poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Istotny udział w powiększaniu licznika odkryć mieli polscy miłośnicy astronomii.
Zanim w kosmos zostało wystrzelone obserwatorium Solar and Heliospheric Observatory, zwane w skrócie SOHO, z przestrzeni kosmicznej odkrytych było tylko kilkadziesiąt komet, natomiast około 900 za pomocą obserwacji naziemnych. Ale obserwatorium SOHO, którego głównym celem są obserwacje Słońca, zostało absolutnym rekordzistą i kilka dni temu odnotowało kometę numer 3000 na swojej liście odkrytych obiektów.

SOHO obserwuje Słońce oraz jego otoczenie, śledząc wiatr słoneczny oraz koronalne wyrzuty masy. Okazało się, że w polu widzenia kamer, które patrzą na przestrzeń rozciągającą się około 20 milionów kilometrów od Słońca, można łatwo dostrzec specyficzną grupę komet – takich, które zbliżają się do Słońca na bardzo niewielkie odległości. Głównie są to komety z tzw. grupy Kreutza. Naukowcy podejrzewali więc, że czasem natrafią na jakąś kometę, ale nikt nie przypuszczał, że będzie ich średnio aż 200 rocznie.

Istotny udział w tak masowym odkrywaniu komet mają miłośnicy astronomii. Dane z kosmicznego obserwatorium są dostępne poprzez specjalną stronę internetową, na której ochotnicy mogą poszukiwać komet w ramach projektu SOHO Sungrazer. 95 proc. komet SOHO zostało wypatrzonych przez miłośników astronomii, a nie przez naukowców.

W gronie tym są także miłośnicy astronomii z Polski, którzy mają na swoim koncie sukcesy na polu kometarnych odkryć. Pierwsze „polskie” komety SOHO odkrył Arkadiusz Kubczak z Piotrkowa Trybunalskiego. Później do grona odkrywców dołączyły kolejne osoby: Eryk Banach, Michał Biesiada, Marek Kałużny, Krzysztof Kida, Szymon Liwo (ponad 70 komet), Arkadiusz Kubczak, Rafał Reszelewski, a także Michał Kusiak, który ma wśród Polaków największą liczbę odkrytych komet (ponad 120). Łącznie Polacy wypatrzyli na zdjęciach z SOHO ponad 300 komet.

Obserwatorium SOHO to wspólna misja agencji kosmicznej NASA oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Zostało umieszczone w kosmosie w 1995 roku, czyli działa już od 20 lat.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... komet.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Wrz 2015, 09:28

Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła konkurs na logo
Polska Agencja Kosmiczna chce mieć logo, które ma być rozpoznawalne i odzwierciedlać jej działalność. PAK ogłosiła właśnie konkurs na jego zaprojektowanie.
Konkurs potrwa do 15 października br. Skierowany jest do wszystkich zainteresowanych, zarówno firm jak i osób prywatnych.
Agencja oczekuje, by logo miało formę znaku słowno-graficznego, zawierało jej nazwę. Ma nawiązywać do sektora kosmicznego i przestrzeni kosmicznej, ale nie może wywoływać skojarzeń ze znakami innych zagranicznych agencji kosmicznych. Ma też być rozpoznawalne, niepowtarzalne, prezentować wysoki poziom artystyczny i oddawać charakter działalności PAK (pełne ogłoszenie o konkursie jest pod tym linkiem).
Wyboru najlepszego projektu dokona specjalna komisja. Zwycięskie logo ma zostać wybrane do końca października, a zaprezentowane zostanie 9 listopada br. Autor zwycięskiego projektu otrzyma 10 tys. zł nagrody.
Autor: bg
Wiecej informacji: Polska Agencja Kosmiczna, logotyp
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/po ... s-na-logo#

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 19 Wrz 2015, 10:08

Centrum Badań Kosmicznych PAN. Kosmici z Bartyckiej i ich ziemskie sprawy
Martyna Śmigiel
Zdobywamy kosmos, a jednocześnie szukamy dla siebie miejsca w Warszawie. Taka jest smutna prawda - mówią w Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Pustkowie przypominające powierzchnię Księżyca. Na nim dziewczyna i jej mistrz, nad ich głowami wirują gigantyczne planety.

- Przez długi czas początki życia na naszej planecie były zagadką - zaczyna mistrz. - Zaczęliśmy więc szukać odpowiedzi poza Ziemią. Zwróciliśmy uwagę na komety, dawniej uważane za posłańców bogów. Mieliśmy zamiar schwytać jedną z nich.

- Mówisz o misji Rosetta? - dopytuje uczennica.

To scena z krótkometrażowego filmu "Ambicja", którego reżyser Tomasz Bagiński przedstawia słynne lądowanie sondy na komecie jako pełną efektów specjalnych opowieść w duchu kina science fiction.

Z surowego pustkowia z kraterami wracamy do Warszawy na ul. Bartycką. Wśród drzew w bliskim sąsiedztwie Wisły mieści się Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. W ubiegłym roku wszyscy żyli tu misją sondy Rosetta. Wystrzelone 10 lat wcześniej urządzenie obudziło się wtedy po 31 miesiącach hibernacji gdzieś w okolicach Saturna. Wkrótce miało dokonać rzeczy, która jeszcze nigdy się nie udała - wylądować na pędzącej komecie. Polscy naukowcy czekali na ten moment tak niecierpliwie, bo to oni wyposażyli międzynarodową sondę w urządzenie umożliwiające wbicie się w powierzchnię komety.

Naukowcy do baraków

W tym roku instytut brutalnie spadł z gwiazd na ziemię. Dosłownie. Poszło o własność gruntów, na którym stoi. - W PRL-u, kiedy Polska Akademia Nauk budowała naszą przyszłą siedzibę, mało kto się przejmował tym, do kogo należy ziemia. I tak znaleźliśmy się na działce, której kwestie własności są nieuregulowane - mówi prof. dr hab. Iwona Stanisławska, dyrektor CBK.
10 lat krążyła wśród ciał niebieskich sonda Rosetta. Przeleciała obok Marsa i trzy razy obok Ziemi


W ostatnich latach grunty przy Bartyckiej zaczęli odzyskiwać spadkobiercy dawnych właścicieli. Mieszczącemu się na ich terenie centrum wyznaczyli stawkę czynszu. - To jest ich ziemia, więc mają do tego prawo, ale my nie mamy pieniędzy. Płacimy czynsz od kilku lat, między innymi kosztem pensji pracowniczych czy z pieniędzy na prowadzenie badań. To 10 proc. środków na naszą działalność statutową. Dłużej nie udźwigniemy takich kosztów - mówi prof. Stanisławska.

Media obiegła wieść, że eksplorujący kosmos naukowcy będą musieli przenieść się do tymczasowych baraków. Dyrektor Stanisławska przyznaje, że liczy się z koniecznością przeprowadzki, jeśli wykup ziemi okaże się dla PAN nieopłacalny.
Więcej na:


http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1, ... mskie.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Wrz 2015, 09:14

Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze
Astronomowie przeglądający zdjęcia wykonane przez Teleskop Hubble'a odkryli, że Markarian 231 (Mrk 231), najbliższa Ziemi galaktyka zawierająca w swym wnętrzu kwazar, jest zasilana nie przez jedną, ale aż dwie supermasywne czarne dziury. Może to również oznaczać, że takie układy dwóch czarnych dziur mogą być w przypadku kwazarów znacznie powszechniejsze, niż dotychczas sądzono.Układy te są najprawdopodobniej wynikiem galaktycznych mergerów, czyli zlewania się ze sobą dwóch lub większej liczby niezależnych wcześniej galaktyk. Takie galaktyczne dwójki są przy tym źródłem wyzwalania się ogromnych ilości energii. To właśnie dzięki niej centrum macierzystej galaktyki jest tak jasne, że dosłownie przyćmiewa swym blaskiem samą galaktykę, czyli światło tworzących ją miliardów gwiazd.

Jak jednak dokonano tego ciekawego odkrycia? Naukowcy uważnie przyglądali się archiwalnym obserwacjom z Hubble'a wykonanym w świetle ultrafioletowym, starając się znaleźć jakiekolwiek wyjaśnienie wyjątkowo silnego świecenia centrum galaktyki Mrk 231. Szybko okazało się, że gdyby faktycznie rezydowała tam tylko jedna czarna dziura, w ultrafiolecie widać byłoby cały gaz zawarty w otaczającym ją dysku akrecyjnym. Tak jednak nie jest. Promieniowanie to w pewnym miejscu przestaje być dobrze widoczne, a sam dysk wydaje się asymetryczny. Oznacza to z dużym prawdopodobieństwem, iż obecny tam dysk akrecyjny ma ogromną dziurę. A najbardziej wiarygodnym wytłumaczeniem tego faktu obserwacyjnego jest oddziaływanie grawitacyjne dysku akrecyjnego z układem dwóch wzajemnie okrążających się czarnych dziur - wówczas mniejsza z nich krąży po prostu w pobliżu wewnętrznej krawędzi głównego dysku, posiadając jednocześnie swój mniejszy, słabiej świecący dysk akrecyjny, także świecący w promieniach UV - stąd też obserwowana asymetria emisji.

W przypadku obiektu Markarian 231 wynikiem istnienia dwóch czarnych dziur jest energetyczna galaktyka typu starburst, z tempem formowania się gwiazd 100 razy większym niż w Drodze Mlecznej. Znajduje się ona w odległości 600 milionów lat świetlnych od Ziemi. Co z jej przyszłością? Naukowcy przewidują, że czarne dziury będą poruszały się po coraz ciaśniejszych orbitach, po czym ostatecznie zderzą się ze sobą za kilka tysięcy lat.

Nowe odkrycia pociągają za sobą być może kolejny dowód na to, że wielkoskalowa struktura Wszechświata może systematycznie tworzyć się poprzez zlewanie się galaktyk i ich gromad. Mniejsze struktury nieustannie łączą się w większe, a układy dwóch czarnych dziur są tego naturalną konsekwencją. Co więcej - z odkrycia wynika, że naukowcy właśnie zyskali nową metodą wykrywania takich obiektów podwójnych, o tyle wygodną, że angażującą jedynie obserwacje w ultrafiolecie.


Cały artykuł: Yan, Chang-Shuo; Lu, Youjun; Dai, Xinyu; Yu, Qingjuan, A Probable Milli-parsec Supermassive Binary Black Hole in the Nearest Quasar Mrk 231.
Elżbieta Kuligowska | Źródło: astronomy.com

http://orion.pta.edu.pl/podwojna-czarna ... m-kwazarze
Tak mniej więcej wygląda para czarnych dziur zasiedlających centrum najbliższego nam kwazara Markarian 231.
Źródło: NASA/ESA/G. Bacon (STScI)
To zdjęcie pochodzące z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a ukazuje wyjątkowo jasną poświatę centrum galaktyki aktywnej Markarian 231 - będącej najbliższym nam kwazarem. Kwazary są zasilane przez centralne czarne dziury rozgrzewające otaczający je gaz, który w następstwie tego wyzwala ogromne ilości energii. Bardziej precyzyjne obserwacje wskazują jednak na to, że w tym konkretnym kwazarze znajdują się aż dwie okrążające się nawzajem czarne dziury.
Źródło: NASA/ESA/The Hubble Heritage Team

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Wrz 2015, 09:15

Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice
Amerykańska Agencja Kosmiczna udostępniła nowe zdjęcie Plutona. Fotografia została wykonana 14 lipca przez przelatującą w pobliżu sondę New Horizons. Zdjęcie, które dotarło do Ziemi 13 września, przedstawia niesamowity krajobraz Plutona, podświetlonego przez zachodzące słońce.
To zdjęcie sprawia, że czujesz się, jakbyś był na Plutonie - powiedział Alan Stern, badacz pracujący przy misji New Horizons. - Zdjęcie przedstawia nieznane dotąd szczegóły atmosfery, gór, lodowców i równin Plutona - dodaje.
Pogoda na Plutonie
Zapierający dech w piersi widok przedstawia obszar rozciagający się na 1 250 km. Na zdjęciu widzimy część "serca" Plutona, które otoczone jest górami lodowymi. Na obszar ten naukowcy natrafili 7 lipca. Kamera zamieszczona na New Horizons z odległości 8 mln kilometrów wykonała fotografię, na której widać różniące się odcieniami obszary. Jaśniejszy swoim kształtem przypomina serce. Naukowcy szacują, że średnica tego terenu ma 2 tys. km. Region nazwano Tombaugh na cześć odkrywcy Plutona.
Wcześniejsze dane wykazały, że atmosfera bogata jest w azot. Na najnowszym zdjęciu widać kilkanaście warstw tworzących cienką i mglistą atmosferę, sięgającą 100 km. Według badaczy na Plutonie - podobnie jak na Ziemi - może zmieniać się pogoda.
Cykl hydrologiczny na Plutonie
Naukowcy uważają, że śnieg, który znajduje się na Plutonie, w rzeczywistości jest azotowym lodem. Najnowsze zdjęcia dostarczają również dowodów na to, że na Plutonie występuje cykl hydrologiczny, podobny do tego na Ziemi. Jednak zamiast zamarzniętej wody jest azotowy lód. "Serce" Plutona zbudowane jest z tego plutonowego śniegu. Obszar ten wystawiany jest na promienie słońca. Gdy robi się cieplej, azot paruje. Następnie na powierzchnię Plutona, w okolicznych górach opada w postaci śniegu. Do "serca" powraca w postaci płynących rzek azotowego lodu.
- Nie spodziewaliśmy się, że rozpoznamy cykl hydrologiczny na Plutonie, w zewnętrznej części Układu Słonecznego - powiedział Alan Howard, geolog i geofizyk z Uniwersytetu Wirginia.

Co kryje się na Plutonie?
Te zdjęcie to tylko część tego, co jeszcze przed nami. New Horizons będzie jeszcze przez 12 miesięcy przesyłał na Ziemie dane. Kto wie, co jeszcze przed nami?
Do tej pory uważane za niedynamiczne i pozbawione aktywności ciało niebieskie bardzo podobne jest do Ziemi.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 20 Wrz 2015, 09:19

Dlaczego niebo jest błękitne, a nie zielone czy czarne?
Przyzwyczailiśmy się, że ziemskie niebo jest bezkreśnie błękitne i płyną po nim białe chmury. Jak wyglądałoby nasze życie, gdyby niebo było zielone, czerwone czy też czarne? Dlaczego nie zmienia swej barwy? I czy jest to możliwe w przyszłości?
Zanim odpowiemy na pytanie, dlaczego niebo jest błękitne, musimy wyjaśnić sobie jedną bardzo istotną rzecz. Zapewne trzymaliście kiedyś w dłoni płytę CD. Mieniła się ona różnymi kolorami. Zadaliście pytanie, skąd biorą się te tęczowe barwy.
Otóż światło białe, czyli te, które emituje Słońce, w rzeczywistości jest połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To właśnie od ich długości zależy to jaki kolor widzimy. Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego.
Bez atmosfery niebo byłoby czarne
Kluczowym elementem całej układanki okazuje się być ziemska atmosfera. Bez niej niebo miałoby barwę taką, jak kosmos, czyli całkowicie czarną. To oznacza, że nawet w środku dnia, gdy Słońce świeciłoby w zenicie, wokół moglibyśmy ujrzeć gwiazdy, zupełnie jak w nocy.
Światło niebieskie wnikając do atmosfery zaczyna rozpraszać się na cząsteczkach powietrza, które są dla nich na tyle duże, że nie mogą ich ominąć. Wówczas niebieskie światło dociera do naszych oczu ze wszystkich stron. Dlatego też niebo jest błękitne.
Największą głębią błękitu możemy się zachwycać wówczas, gdy powietrze jest wolne od wszelkich zanieczyszczeń. Ma to miejsce przy napływie masy arktycznej znad Skandynawii. Temperatura spada, jednak możemy oddychać świeżym, bardzo czystym i rześkim powietrzem.
Im więcej jest pyłów w powietrzu, tym niebo jest mętniejsze. Zazwyczaj najwięcej pyłów unosi się nad miastami, a najmniej ponad szczytami górskimi. To właśnie dlatego w miastach błękit nieba jest słabszy niż ten obserwowany z wierzchołków górskich.
Jednak niebo mogłoby mieć barwę czerwoną i to nie tylko o zachodzie Słońca. Dlaczego jednak tak się nie dzieje? Ponieważ czerwona fala światła jest najdłuższa. To sprawia, że cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. W ten sposób nie rozprasza się w atmosferze, lecz dociera ze Słońca bezpośrednio do naszych oczu.
Tak się dzieje, gdy do pokonania ma rzadsze warstwy atmosfery. Zmienia się to podczas wschodów i zachodów Słońca, kiedy musi przejść przez najgrubsze warstwy atmosfery, gdzie ulega załamaniu na drobinach zanieczyszczeń. To powoduje, że barwi niebo na charakterystyczny czerwono-pomarańczowo-żółty odcień. Niebo czerwone jest jednak krótko, zazwyczaj kilka minut.
Z tego samego powodu niebo nie jest na co dzień zielone czy żółte. Fale elektromagnetyczne o tych kolorach mają średnią długość, więc rozpraszają się tylko częściowo. Okazuje się więc, że za taki, a nie inny, kolor nieba, odpowiada budowa ziemskiej atmosfery oraz naszych oczu.
Gdyby uległy one nawet niedużym zmianom, to kolor nieba widzielibyśmy inny. Na obcych nam planetach pozasłonecznych niebo może mieć zaskakujące barwy. Być może kiedyś uda się nam wylądować na egzoplanecie, gdzie zamiast błękitu można się zachwycać zielenią nieba lub czerwienią. Jednak czy potrafilibyśmy się do tego przyzwyczaić?
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... czy-czarne
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-20_09h09_27.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-20_09h09_53.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-20_09h10_19.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

AstroChat

Wejdź na chat