Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2015, 09:28

Tej nocy czeka nas całkowite zaćmienie Księżyca


Miłośników zjawisk astronomicznych czeka nieprzespana noc. Nie dość, że na niebie zobaczymy całkowite zaćmienie Księżyca, to jeszcze nasz satelita będzie większy niż zwykle, znajdzie się bowiem najbliżej Ziemi w całym 2015 roku. Początek widowiska tuż po godz. 2.00.

Zaćmienie Księżyca będzie wyjątkowo "demokratycznym" zjawiskiem. Zobaczą je mieszkańcy całej planety, a właściwie tej części, na której panuje aktualnie noc - mówi popularyzator astronomii Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik i planetarium Niebo Kopernika w Warszawie.
Tegoroczne całkowite zaćmienie Księżyca będzie można oglądać też w całej Polsce już najbliższej nocy - z niedzieli na poniedziałek. Astronomiczne widowisko rozpocznie się klika minut po godz. 2 w nocy, a zakończy około godz. 6.30. W tym czasie będziemy mogli zobaczyć całą pierwszą część fazy półcieniowej, kiedy Księżyc trochę pociemnieje. Później zobaczymy fazę całkowitą, gdy Słońce zostanie całkowicie przysłonięte przez naszą planetę i Księżyc nie będzie bezpośrednio oświetlany przez Słońce - wyjaśnia Karol Wójcicki.
Do zaćmienia Księżyca dochodzi bowiem, gdy w jednej linii ustawią się: Słońce, Ziemia i Księżyc. Cień rzucany przez naszą planetę jest wtedy na tyle duży, że Srebrny Glob może się w nim schować. A ponieważ nasz naturalny satelita świeci światłem odbitym od Słońca, jego zablokowanie powoduje, że tarcza Księżyca przestaje świecić.
Tegoroczne zaćmienie będzie wyjątkowe. Tego dnia poza zaćmieniem będziemy mieli tzw. perygeum Księżyca, co znaczy, że znajdzie się on najbliżej Ziemi. Zbliży się do niej na niecałe 357 tys. kilometrów i będzie to największe zbliżenie Księżyca do Ziemi w całym 2015 roku - zapowiada Wójcicki. Znajdujący się tak blisko planety Księżyc zyskuje miano Superksiężyca - obserwatorom wydaje się bowiem, że jest ponad 10 proc. większy niż zwykle.
Ostatnie całkowite zaćmienie z Polski widać było w 2011 roku. Jednak sytuacja, w której perygeum Księżyca występuje razem z jego zaćmieniem, wydarzyła się w ostatnim stuleciu zaledwie pięć razy. Następna okazja, aby zobaczyć Superksiężyc podczas zaćmienia będzie dopiero w 2033 roku - mówi Wójcicki.
Zaćmiony Superksiężyc nabierze również wyjątkowego koloru. Nie zniknie całkowicie, bo będzie miał krwistoczerwoną barwę. To dlatego, że będzie go oświetlała rozświetlona przez światło słoneczne ziemska atmosfera. To ten sam efekt, który my obserwujemy podczas wschodu czy zachodu Słońca - mówi Wójcicki.
(j.)



http://www.rmf24.pl/nauka/news-tej-nocy ... Id,1893459

www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2015, 09:30

Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca
Taka okazja zdarza się raz na wiele lat. W nocy z niedzieli na poniedziałek Ziemia całkowicie skryje Księżyc przed Słońcem. Srebrny Glob znajdzie się wtedy wyjątkowo blisko naszej planety, przez co wyda się znacznie większy niż zwykle. Jego odcięta od promieni słonecznych tarcza odbijać będzie rozświetloną ziemską atmosferę i przybierze krwistą barwę. Następna szansa na podziwianie takiego spektaklu: rok 2033.
Nad ranem 28 września Księżyc skryje się w cieniu Ziemi i znajdzie bardzo blisko niej. To niesamowite i bardzo rzadkie połączenie dwóch zjawisk: pełnego zaćmienia i maksymalnego zbliżenia satelity do naszej planety. W minionym stuleciu zdarzyło się zaledwie pięć razy. Kolejne dopiero w 2033 roku.
CZYTAJ TEŻ W MAGAZYNIE NA WEEKEND TVN24
Pełne zaćmienie
Samo całkowite zaćmienie Księżyca jest zjawiskiem częstszym i możemy obserwować je raz na kilka lat. W Polsce ostatnio widoczne było w 2011 roku. - Do zaćmienia dochodzi, kiedy nasz satelita znajdzie się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Nasza planeta przesłania promienie słoneczne, które normalnie dotarłyby do Księżyca - wyjaśnia dziennikarz naukowy, fizyk Tomasz Rożek.
Jak podkreślają miłośnicy astronomii, zaćmienie Księżyca często mylone jest z nowiem, który wypada regularnie co 29-30 dni. - O nowiu mówimy wtedy, kiedy Księżyc znajduje się pomiędzy Słońcem a Ziemią. Wtedy nasza Dzienna Gwiazda oświetla niewidoczną stronę satelity. Widoczna jest w całkowitym cieniu. W efekcie nie widzimy tarczy Księżyca - dodaje Rożek. Prawdziwe zaćmienie zaś wypada w pełnię.
Perygeum
W tym roku podczas zaćmienia Księżyc znajdzie się w punkcie perygeum, czyli odwrotności apogeum, co oznacza, że maksymalnie zbliży się na orbicie do Ziemi. Przez to tarcza Srebrnego Globu będzie wydawała nam się większa (o 14 proc.) i jaśniejsza niż zwykle (o 30 proc.). W tej sytuacji mówimy o "superpełni" i "superksiężycu".
W poniedziałek 28 września satelita osiągnie perygeum przed godz. 4 polskiego czasu, na kilkadziesiąt minut przed fazą kulminacyjną zaćmienia. Znajdzie się wtedy w odległości 356 882 km od naszej planety. Dla porównania średni dystans między to około 384 tys. kilometrów. W perygeum Srebrny Glob jest o 50 tys. km bliżej niż w apogeum, czyli na najbardziej oddalonym od Ziemi punkcie swojej orbity. Wrześniowe perygeum to jednocześnie najmniejsza odległość pomiędzy Księżycem a Ziemią w tym roku.
"Krwawy Księżyc"

Źródło: NASA, Z głową w gwiazdach, tvn24.pl, tvnmeteo.pl
Autor: Paula Wakuluk
Więcej na:
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Noc pełna wrażeń. Dojdzie do zaćmienia Krwawego Księżyca5.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 27 Wrz 2015, 09:35

Zobacz niecodzienne zjawisko. Krwawy Księżyc żniwiarzy
W poniedziałek nad ranem Księżyc wejdzie w cień Ziemi przynosząc nam piękne, ale i niepokojące zjawisko. Mowa o całkowitym zaćmieniu Księżyca, który będzie o 14 procent większy niż zwykle. W dodatku będzie się mienić krwistą czerwienią. Dlaczego?
Zbliża się jedno z najbardziej emocjonujących zjawisk astronomicznych ostatnich miesięcy. W drugiej połowie nocy z niedzieli na poniedziałek (27/28.09) będziemy mieli okazję po raz pierwszy od 4 lat ujrzeć całkowite zaćmienie Księżyca. Dojdzie do niego ponieważ Księżyc, Ziemia i Słońce znajdą się na jednej linii.
Księżyc zacznie zatapiać się w półcieniu naszej planety około godziny 2:00 (w zależności od regionu kraju, czas ten może się różnić o kilka minut), znajdując się wówczas średnio wysoko na niebie południowym.
Początkowo powinniśmy dostrzec delikatne pociemnienie lewej górnej części księżycowej tarczy. Z biegiem minut pociemnieje cała lewa, a następnie także prawa część tarczy Księżyca.
Jednak najbardziej emocjonująca część spektaklu rozpocznie się w momencie, gdy lewy górny skraj Księżyca zacznie wkraczać w główny cień Ziemi. Nastąpi to około godziny 3:00. Przez następną godzinę najpierw lewa, a następnie także prawa część tarczy Księżyca zatopi się w cieniu i wyraźnie pociemnieje.
Spójrz na zachód o godzinie 5:00
Cały Księżyc znajdzie się w cieniu Ziemi począwszy od około godziny 4:00 i pozostanie w nim przez nieco ponad godzinę. Jeśli nie będziecie mieć czasu na obserwację całego zaćmienia, to szczególnie polecamy jego apogeum, które przypadnie na około godzinę 4:50. To właśnie wtedy Księżyc przybierze złowieszczy, krwisty odcień. Należy go szukać na niebie zachodnim.
Zjawisko to będzie spotęgowane przez kilka czynników. Po pierwsze Księżyc będzie się wówczas znajdować dość nisko nad zachodnim horyzontem, a więc złudzenie optyczne sprawi, że będzie się nam wydawać dużo większy aniżeli wysoko na niebie.
Po drugie do zaćmienia dojdzie podczas tzw. superpełni, a więc zjawiska podczas którego Księżyc znajduje się bliżej Ziemi niż zazwyczaj podczas zwyczajnej pełni. Wystarczy kilkadziesiąt tysięcy kilometrów bliżej, aby księżycowa tarcza była o 14 procent większa i o 32 procent jaśniejsza niż zwykle.
Dlaczego Księżyc jest krwisty?
Najpierw Księżyc zaczyna blednąć aż okrywa się czerwienią. To właśnie moment maksymalnej fazy zaćmienia jest najbardziej emocjonujący, ponieważ jego barwa jeszcze nie tak dawno spędzała sen z powiek obserwatorom. Krwawy Księżyc był bowiem powszechnie odbierany jako zapowiedź kataklizmów i wojen.
Więcej na:
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -zniwiarzy

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-27_09h22_31.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-27_09h23_17.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-27_09h23_44.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 2015-09-27_09h24_17.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Posttasti | 27 Wrz 2015, 18:17

Student z Katowic odkrył dwie komety. Bez lunety

Ślęcząc dnie i noce przed komputerem 23-letni Michał Biesiada z Katowic odkrył dwie komety. - Przeanalizowałem zdjęcia z sondy kosmicznej i wysłałem raport do NASA. Potwierdzili. Jestem szczęśliwy, wykonałem część czegoś wielkiego - mówi odkrywca.

Zdjęcia z sondy kosmicznej SOHO może oglądać każdy, przez stronę internetową projektu badawczego NASA. Ale nie każdy poświęciłby im tyle czasu, co Michał Biesiada z Katowic, 23-letni student informatyki na Politechnice Śląskiej. - Potrafi siedzieć przed komputerem wiele godzin, zarywa noce - mówi Marcin, brat Michała.
Michał ani na chwilę nie oderwał się od ekranu, by spojrzeć przez lunetę czy inny sprzęt, służący do obserwacji nieba. Nie musiał. - Analizowałem zdjęcia. To najtrudniejszy etap pracy. Dwa obiekty spełniały założenia komety, miały odpowiednią wielkość i trajektorię. Raport wysłałem do NASA - mówi Biesiada. Bardziej doświadczeni odkrywcy potwierdzili, że w raporcie studenta są dwie nieznane dotąd komety. - Dopiero wtedy pochwalił się rodzinie. Jestem z niego dumny - mówi brat odkrywcy. Co miesiąc odkrywanych jest 15 komet. Komety Biesiady otrzymały nazwy: SOHO 2831 i SOHO 2991. - Czuję się szczęśliwy, że wykonałem część czegoś wielkiego. Z różnych stron spływały gratulacje. Teraz będę próbować odkryć komety z innych grup - zapowiada odkrywca. Brat: - Ja wolę obserwować niebo. Autor: mag/r / Źródło: TVN 24 Katowice
http://www.tvn24.pl/student-z-katowic-o ... 795,s.html
 
Posty: 146
Rejestracja: 03 Maj 2015, 16:24

 

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2015, 08:12

NASA prawdopodobnie ogłosi fundamentalne odkrycie na Marsie
Amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała wczoraj, że w poniedziałek zostanie ujawnione odkrycie dokonane na Marsie, które będzie rozwiązywać jedną z tajemnic tej planety. Od razu pojawiły się opinie, że może ujawnione zostanie odkrycie tam życia pozaziemskiego.
Deklaracja NASA wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie. Wydaje się jednak, że najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada ujawnienie wody w stanie ciekłym, być może nawet podpowierzchniowego oceanu. Gdyby tak było niewątpliwie można by mówić o sensacji, ale ślady wody na czerwonej planecie nie są wcale niczym nowym.
Naukowcy od dawna wiedzą o tym, że na Marsie były oceany. Do dzisiaj woda w stanie stałym znajduje się tam w obszarach polarnych. Łaziki NASA przemierzające powierzchnię tej planety już dawno odkryły związek chemiczny zwany nadchloran wapnia. Jest to rodzaj soli, której obecność sugeruje, że blisko powierzchni planety może się znajdować słona woda w postaci płynnej.

Znane są przypadki obecności podpowierzchniowych oceanów na księżycach Jowisza i Saturna, takich jak Europa czy Enceladus. Dlaczego zatem nie miałoby być podobnego na Marsie? Jest to tym bardziej prawdopodobne, że niedawno odkryto, że na Ziemi pod powierzchnią znajduje się nawet więcej wody niż w ziemskich oceanach. Pozostaje czekać do momentu gdy ta rzekoma tajemnica Marsa zostanie rzeczywiście ujawniona.

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nas ... cie-marsie
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2015, 08:35

Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia
W nocy z niedzieli na poniedziałek, w wielu miejscach świata oczy były zwrócone ku niebu. Na znacznym obszarze mogliśmy podziwiać całkowite zaćmienie naszego satelity, który jednocześnie znajdował się w najbliższym możliwym punkcie na orbicie względem Ziemi.
W nocy 28 września byliśmy świadkami kumulacji astronomicznych zjawisk. O godz. 2.11 rozpoczęło się całkowite zaćmienie Księżyca. W momencie maksymalnej fazy (po godz. 4), nie zniknął z zasięgu wzroku, tylko przybrał czerwoną barwę.
Dodatkowo nasz satelita w tym czasie znajdował się z tzw. perygeum, czyli najbliższym możliwym punkcie na orbicie. Stał się tzw. superksiężycem. Dzięki temu wydawał się większy i jaśniejszy niż zwykle.
WIĘCEJ O TYM ZJAWISKU PRZECZYTACIE TUTAJ
Nie tylko Polacy mogli podziwiać całkowite zaćmienie Księżyca. Zjawisko było widoczne tam, gdzie w momencie zaćmienia trwała noc, a nieba nie przesłaniały chmury.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA REPORTERÓW 24
Gdzie było widoczne zaćmienie Księżyca?
Krwawy Księżyc zobaczyli więc mieszkańcy Europy Zachodniej, Afryki Zachodniej, Ameryki Północnej Wschodniej i Ameryki Południowej.

W Polsce pierwsza faza (półcieniowa) rozpoczęła się o godz. 2.11, natomiast faza całkowitego zaćmienia o 4.11. Maksimum zjawiska przypadło o godz. 4.48.

Czym jest zaćmienie Księżyca?
Samo całkowite zaćmienie Księżyca jest zjawiskiem częstszym i możemy obserwować je raz na kilka lat.
- Do zaćmienia dochodzi, kiedy nasz satelita znajdzie się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Nasza planeta przesłania promienie słoneczne, które normalnie dotarłyby do Księżyca - wyjaśnia dziennikarz naukowy, miłośnik astronomii Tomasz Rożek.
Źródło: PAP / EPA
Autor: PW/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia4.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Niezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia7.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: USANiezwykłe zjawisko można było podziwiać niemal na całym świecie. Zobaczcie zdjęcia.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 28 Wrz 2015, 08:35

Zaćmienie Księżyca w Waszych obiektywach
Stało się. Dzisiejszej nocy Księżyc zanurzył się w cieniu Ziemi. Dwie godziny po północy rozpoczęło się jedno z najbardziej wyczekiwanych widowisk astronomicznych - całkowite zaćmienie Księżyca.
O godz. 2.11 wielka tarcza Księżyca, który znajduje się w perygeum (w najbliższym możliwym punkcie na orbicie względem Ziemi) zaczęła powoli zanikać. W pierwszych minutach byliśmy świadkami zaćmienia półcieniowego. Potem Księżyc wchodził w bezpośredni cień rzucany przez naszą planetę. O godz. 4.11 rozpoczęło się zaćmienie całkowite. Wtedy Księżyc zaczął przybierać czerwoną barwę.
O TYM JAK WYGLĄDA I CZYM JEST CAŁKOWITE ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA PRZECZYTACIE TUTAJ
ZAPOWIEDŹ TEGO ZJAWISKA PRZECZYTACIE TUTAJ
Dostaliśmy piękne zdjęcia
W wielu miejscach w kraju pogoda sprzyjała obserwacjom zaćmienia. Na Kontakt24 dostaliśmy mnóstwo zdjęć obrazujących to niezwykłe zjawisko z różnych faz. Zobaczcie zdjęcia.
Źródło: TVN Meteo
Autor: PW/kka
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 8,1,0.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostRaduchfoto | 28 Wrz 2015, 21:37

Mamy wodę w stanie ciekłym na Marsie :-D! O 17.30 czasu polskiego odbyła się oficjalna konferencja NASA : http://m.newsweek.pl/przelomowe-odkryci ... 302,1.html
Synta 8" na Dobsonie +kitowce 10 i 25mm + DO Planetary 6 mm + Soligor 15mm +SkyMaster 15x70 +velbon DF60 +cała masa sprzętu foto - system KM +masa zapału...
Awatar użytkownika
 
Posty: 226
Rejestracja: 21 Paź 2013, 23:36
Miejscowość: Złotów

 

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2015, 09:41

Geolog z PAN o wodzie na Marsie: to przełomowa informacja
Co innego – podejrzewać, że woda w stanie płynnym może być obecna na Marsie, a co innego – potwierdzić to. To przełomowa informacja – powiedziała PAP dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN we Wrocławiu.
Dr Łosiak odniosła się w ten sposób do poniedziałkowego doniesienia amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA ogłosiła, że ma dowody z obserwacji spektroskopowych na występowanie uwodnionych soli na powierzchni Marsa, co wskazuje na okresową obecność ciekłej wody w miejscach, w których są one obecne.

Najnowsze analizy danych zebranych przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) dają najsilniejsze jak dotąd dowody na to, że ciekła woda okresowo występuje na Marsie także współcześnie, a nie jedynie w zamierzchłej geologicznie przeszłości. Za pomocą spektrometru obrazującego pracującego na pokładzie Mars Reconnaissance Orbiter naukowcy zarejestrowali sygnatury występowania uwodnionych minerałów na zboczach, na których widoczne są tajemnicze ciemne pasma.

Trudno dziś byłoby zyskać jeszcze większą pewność co do tej wody – podkreśla dr Łosiak. „Żeby mieć jeszcze mocniejsze potwierdzenie, trzeba by było wysłać lądownik, najlepiej łazika, który sprawdziłby wszystko bezpośrednio na miejscu” - powiedziała.

Woda na Marsie to temat emocjonujący, bo jest niezbędna każdej formie życia, jaką znamy, łącznie z bakteriami żyjącymi w najbardziej nieprzyjaznych warunkach na Ziemi – zwróciła uwagę dr Łosiak. „Jeśli na Marsie woda jest – to znaczy, że być może kiedyś jakieś formy życia tam istniały, a może nawet zdołały przetrwać” - wyjaśnia.

Geolog zauważa, że mówimy o wodzie w znanej nam postaci (H2O). „To ważne, jeśli chcemy w przyszłości wysłać w kosmos ludzi. Musimy bowiem wybrać miejsce, w którym oni będą mogli znaleźć wodę: nie tylko dlatego, że jest niezbędna do picia. Również dlatego, że można z niej produkować tlen, jest też potrzebna, by uzyskać paliwo rakietowe” - mówi.

Geolog przypomniała, że w odległej historii Marsa płynęła tam woda. „Ponad trzy miliardy lat temu Ziemia i Mars wyglądały podobnie. Na obu planetach padał deszcz lub śnieg, a rzeki wpływały do jezior a może nawet oceanów. Niestety już ponad 3 miliardy lat temu duża część wody, kiedyś obecnej na powierzchni Czerwonej Planety, uleciało bezpowrotnie w przestrzeń kosmiczną. Stało się tak z powodu znacznie mniejszej niż ziemska sile przyciągania grawitacyjnego, którą Mars „trzyma” swoją atmosferę, a także w wyniku braku ochronnego pola magnetycznego.

„Jednocześnie już w przeszłości przyjmowano, że najlepszym wyjaśnieniem niektórych form ukształtowania terenu, takich jak choćby RSL (zagadkowych struktur na powierzchni Czerwonej Planety, określanych jako „recurring slope lineae”, co można przetłumaczyć jako „powracające okresowo linie na zboczach” - PAP), jest obecność wody. I to nie tylko w odległej przeszłości, ale być może również całkiem niedawnej” – mówi dr Łosiak, jedna z autorek materiału poświęconego również wodzie na Marsie, opublikowanego w najnowszym numerze czasopisma „Icarus”. Chodzi o obliczenia polsko-amerykańskiego zespołu wskazujące, że na powierzchni północnej czapy polarnej Marsa może występować woda w stanie płynnym.

Dr Łosiak zaznacza, że mówimy o bardzo odległej przeszłości z życia planety. „Czasy, w których żyły dinozaury, są od nas oddalone o 65 mln lat. My mówimy o trzech miliardach lat” - podkreśliła.

Według dr Łosiak, po potwierdzeniu obecności wody na Marsie najważniejszym pytaniem dotyczącym tej planety pozostaje teraz kwestia życia: czy się tam w ogóle rozwinęło, a jeśli tak, to czy zdołało dotrwać do naszych czasów. Tym zajmą się kolejne misje, NASA i ESA, np. planowana wspólna Europejskiej Agencji Kosmicznej i Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos misja ExoMars, która wyruszy najprawdopodobniej w 2016 r.

Na 2018 r. planowane jest też wysłanie łazika, którego celem będzie sprawdzenie, czy na Marsie jest życie. Nowością będą badania prowadzone pod powierzchnią planety – powiedziała dr Łosiak. „Dlaczego? Na Marsie jest sucho, panuje tam też bardzo silne promieniowanie. U organizmów takich, jakie znamy, narażonych na takie warunki, materiał genetyczny zostałby po prostu zniszczony. Dlatego jeśli można tam znaleźć potencjalne mikroorganizmy, to raczej mogłyby one przeżyć gdzieś pod powierzchnią” - mówi.

PAP - Nauka w Polsce

zan/ abr/
Tagi: mars , woda , nasa
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... macja.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Geolog z PAN o wodzie na Marsie to przełomowa informacja.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 29 Wrz 2015, 09:45

Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla pomysłodawcy satelitów Brite
Prof. Sławomir Maria Ruciński, pomysłodawca projektu budowy dwóch polskich satelitów naukowych Brite, został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie otrzymał w uznaniu za wybitne osiągnięcia naukowe w dziedzinie astronomii.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski naukowiec otrzymał mocą postanowienia prezydenta RP z 20 maja 2015 r. o nadaniu orderów i odznaczeń. Order wręczyła minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska. Uroczystość odbyła się w Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Profesor Sławomir Ruciński jest polskim astronomem, mieszkającym i pracującym w Kanadzie od 1984 roku. Ukończył studia na Uniwersytecie Warszawskim, tutaj też obronił doktorat i uzyskał habilitację. Pracował naukowo w Obserwatorium Astronomicznym UW jako: asystent, adiunkt i docent w latach 1965–1980. Na początku lat 80. kontynuował pracę naukową m.in. w Max Planck Institute w Monachium oraz Institute of Astronomy w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Od 1984 roku był profesorem kontraktowym na Uniwersytecie w Toronto, a następnie w Institute of Space and Terrestrial Science w Toronto, gdzie zaprojektował satelitę MOST. Od lipca 2009 roku jest na emeryturze, ale nadal pozostaje aktywny naukowo i dydaktycznie.

Prof. Ruciński zaproponował też program budowy polskich satelitów naukowych. Obydwa: Lem i Heweliusz pracują już w przestrzeni kosmicznej. Pierwszy w kosmosie znalazł się Lem, który wystartował w listopadzie 2013 r. z Rosji. Drugiego w kolejności Heweliusza wystrzelono w sierpniu 2014 r. z chińskiego poligonu. Obydwa polskie satelity są częścią austriacko-kanadyjsko-polskiego projektu Brite.

Umieszczone na wysokości 800 km prowadzą precyzyjne pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd. Należą do nanosatelitów, czyli obiektów o bardzo małych rozmiarach. Ważą bowiem niecałe 7 kg i mają kształt kostki o boku wynoszącym ok. 20 cm. Dotychczas tak małe urządzenia wykorzystywano, jako obiekty amatorskie i edukacyjne. Tymczasem satelity Brite, jako pierwsze tak małe urządzenia mają swoje zadanie naukowe.

Nad urządzeniami pracowali specjaliści z Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie. Satelity powstały we współpracy z Uniwersytetem w Wiedniu, Politechniką w Grazu, Uniwersytetem w Toronto i Uniwersytetem w Montrealu. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczyło na ich budowę 14,2 mln zł.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ mki/
Tagi: brite , cbk pan
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... brite.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla pomysłodawcy satelitów Brite.jpg
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski dla pomysłodawcy satelitów Brite.jpg (30.4 KiB) Obejrzany 5910 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Posttasti | 29 Wrz 2015, 20:01

Spektakularny wybuch supernowej. NASA publikuje zdjęcie
Osiem tysięcy lat temu doszło do wybuchu gwiazdy dwadzieścia razy większej od naszego Słońca. Dzięki zdjęciom zarejestrowanym przez teleskop Hubble'a naukowcy mogli bliżej zbadać miejsce eksplozji. NASA stworzyło trójwymiarową wizualizację tej kosmicznej katastrofy, której pozostałości nazywane są współcześnie Veil Nebula.
Na zdjęciach widzimy materię, która została wystrzelona w przestrzeń kosmiczną po wybuchu supernowej - mówi w rozmowie z CNN Zolt Levay, ekspert NASA pracujący przy analizie danych z teleskopu Hubble'a.
Wybuch miał miejsce w konstelacji Łabędzia. Veil Nebula to chmura podgrzanego, jonizującego gazu i pyłu, która powstała właśnie w wyniku wybuchu supernowej. To najlepiej zbadane pozostałości po wybuchu gwiazdy w znanym wszechświecie.
Dzięki trójwymiarowej projekcji naukowcy lepiej poznają sposób, w jaki rozchodzi się materia po wybuchu gwiazdy w przestrzeni kosmicznej. Chmurę Veil Nebula po raz pierwszy sfotografowano 18 lat temu.
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/spektak ... cie/7frnj4
 
Posty: 146
Rejestracja: 03 Maj 2015, 16:24

 

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:48

Modele numeryczne wskazują, że na Marsie może istnieć woda w stanie ciekłym
Najnowsze obliczenia polsko-amerykańskiego zespołu naukowców wskazują, że na powierzchni północnej czapy polarnej Marsa może występować woda w stanie płynnym. Wyniki opublikowano w czasopiśmie naukowym „Icarus”, które jest jednym z najważniejszych w dziedzinie geologii planetarnej.
Na powierzchni Marsa występuje gips, minerał, do którego uformowania się konieczna jest woda. Uważa się, że większość zasobów marsjańskiego gipsu pochodzi sprzed ponad 3,5 miliarda lat, gdy na planecie panował bardziej wilgotny klimat. Jednak gips występujący na obszarze północnej czapy polarnej Marsa wydaje się młodszy. Może to być wskazówką, że woda na Czerwonej Planecie występowała także gdy warunki były zimne i suche. Brak jednak było do tej pory obliczeń numerycznych sprawdzających czy taka sytuacja jest możliwa na planecie również obecnie.

Naukowcy z Polski i Stanów Zjednoczonych przeprowadzili modelowanie numeryczne przepływu ciepła, które pokazały, że w trakcie najcieplejszych letnich dni promieniowanie słoneczne docierające do planety może być wystarczające do stopienia lodu wodnego poniżej warstwy ciemnego pyłu, na najbardziej stromych zboczach skierowanych na południe na obszarze północnej czapy polarnej Marsa.

Analizę przeprowadziło troje naukowców: dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN we Wrocławiu, prof. Leszek Czechowski z Uniwersytetu Warszawskiego oraz prof. Michael A. Velbel z Michigan State University w East Lansing.

"Nasze badania pokazują, że na powierzchni północnej czapy lodowej Marsa może czasem istnieć woda w stanie płynnym. To odkrycie może wyjaśnić powstawanie ogromnych bogatych w gips wydm znalezionych w 2006 dookoła północnego bieguna Czerwonej Planety. A co ważniejsze, nasze badania pokazują, że północny biegun Czerwonej Planety jest prawdopodobnie jednym z najbardziej przyjaznych dla życia miejsc poza Ziemią" - tłumaczy dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych PAN we Wrocławiu.

Gdy na skutek topnienia powstanie ciekła woda, może ona potencjalnie istnieć przez czas wystarczający do częściowego rozpuszczenia się ziaren pyłu. Ciśnienie atmosferyczne w okresie lata wynosi na Marsie mniej więcej 650-760 Pa, co daje warunki powyżej punktu potrójnego wody, czyli warunków otoczenia, w których woda może występować we wszystkich trzech stanach skupienia: stałym, ciekłym gazowym.

Obliczenia wskazują, że maksymalna ilość wody powstałej z topnienia lodu pod pojedynczą warstwą ziaren pyłu o grubości 200 mikrometrów jest bardzo niewielka, gdy obliczać ją na dane ziarno pyłu, ale gdy po uwagę weźmie się dużą powierzchnię, mogą to być już znaczące ilości, trudne jednak do oszacowania.

Naukowcy proponują następujący mechanizm powstawania gipsu. Ziarna pyłu osadzają się na powierzchni lodowej czapy polarnej na skutek oddziaływania wiatru na rzeźbę terenu (tzw. procesy eoliczne), a szczególnie w okresach burz piaskowych. W ten sposób mogą powstawać warstwy pyłu widoczne na zdjęciach z sond kosmicznych krążących wokół Marsa. Na najbardziej stromych zboczach o nachyleniu ponad 55 stopni, warstwa pyłu jest ogrzewana, co powoduje topnienie lodu pod nią. Część wody wyparowuje z powodu niskiego ciśnienia atmosferycznego, ale część pozostaje tak długo, jak pozwalają na to warunki temperatury pyłu (powyżej punktu potrójnego wody). Woda ta oddziałuje z ziarnami pyłu tworząc różne minerały, w tym gips.

„Podobny proces naukowcy odnotowali w przypadku meteorytów znajdowanych na Antarktydzie, gdzie nawet niewielkie ilości ciekłej wody dostępne raz lub dwa razy w roku były wystarczające do wytworzenia minerałów w ciągu kilku miesięcy” - wskazuje Łosiak.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ krf/
Tagi: mars , woda , anna łosiak
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... eklym.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:50

Pięć polskich instytucji będzie rozwijało europejski system nawigacji
Cztery polskie firmy oraz jedna instytucja naukowa otrzymały granty na rozwój nawigacji satelitarnej w konkursach programu Horyzont 2020, zamkniętych w 2014 r. "Na budowę programu Galileo do 2020 r. KE przeznaczyła ponad 6 mld euro" - mówi PAP ekspert technologii kosmicznych.
Galileo to europejski system nawigacji satelitarnej, który ma być alternatywą bądź uzupełnieniem dla amerykańskiego Global Positioning System (GPS) i rosyjskiego GLONASS. To jednocześnie nazwa jednego z konkursowych obszarów tematycznych w programie ramowym Horyzont 2020.

W 2014 roku z całej Europy zgłoszono 105 pomysłów na rozwój i wykorzystanie europejskiego systemu nawigacji satelitarnej. Odrzucono ponad trzy czwarte z nich. Granty otrzymały zaś cztery polskie firmy oraz jedna instytucja naukowa.

To oznacza, że jedna piąta projektów, które sfinansuje Komisja Europejska w tej dziedzinie, zostanie zrealizowana z ich udziałem. "To dla nas duża szansa na rozwój technologii satelitarnych zwłaszcza, że na budowę programu Galileo - flagowego programu UE - do końca obecnej perspektywy finansowej Komisja Europejska ma wydać ponad 6 mld euro" - podkreślił w rozmowie z PAP Piotr Świerczyński - ekspert technologii kosmicznych Krajowego Punktu Kontaktowego (KPK) dla programu ramowego Horyzont 2020.

Z finansowania skorzysta m.in. firma Astri Polska z Warszawy (ok. 125 tys. euro), oferująca zdjęcia satelitarne i narzędzia do wizualizacji obiektów. Przeprowadzi szkolenia o systemie Galileo dla instytucji naukowych i firm. Z kolei Elproma Elektronika z Łomianek (325 tys. euro) weźmie udział w projekcie, którego celem jest wykorzystanie systemu Galileo do precyzyjnego pomiaru czasu. Instytut Geodezji i Kartografii (128 tys. euro) przygotuje kompleksowe narzędzie usprawniające transport i logistykę w Europie. Wśród beneficjentów konkursu jest gdański fundusz kapitałowy Black Pearls. Dzięki unijnym pieniądzom (ok. 188 tys. euro) wesprze rozwój 10 polskich firm pracujących nad rozwojem systemu europejskiej nawigacji satelitarnej Galileo. Inna gdańska firma, Blue Dot Solutions (ok. 31 tys. euro), będzie wspomagać projekt dotyczący wykorzystania tego systemu w lotnictwie cywilnym.

"Technologie kosmiczne stały się polską specjalnością, zwłaszcza kiedy patrzymy na wyniki pierwszych konkursów programu Horyzont 2020. Najwyższy wskaźnik sukcesu (stosunek wniosków dofinansowanych do złożonych - PAP) w konkursach zamkniętych w 2014 roku mamy właśnie w technologiach kosmicznych. Wyniósł on 20 proc., chociaż oczywiście liczymy na więcej. Największy sukces w dofinansowaniu projektów uzyskaliśmy właśnie w części dotyczącej programu Galileo" - podkreślił Świerczyński.

Kilka firm - jak powiedział - otrzyma finansowanie również w 2015 roku. W listopadzie będą one podpisywały umowy grantowe z Komisją Europejską. "Nasz potencjał w dziedzinie technologii kosmicznych rośnie. Ważne było przystąpienie Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej, które dało impuls, do powstania w Polsce wielu nowych firm, również z kapitałem zagranicznym" - zaznaczył.

Aby uzyskać finansowanie z programu Horyzont 2020 konieczny jest świetny pomysł i odpowiedni partnerzy. Głównym wymogiem - w większości konkursów Horyzontu 2020 - jest bowiem zbudowanie konsorcjum międzynarodowego. "Minimum to trzech partnerów z trzech krajów UE. Jednak z reguły w projektach jest ich 7, 15 a czasem nawet 30" - mówi Piotr Świerczyński.

Krajowy Punkt Kontaktowy dla programu Horyzont 2020 prowadzi bezpłatne spotkania informacyjne i brokerskie, podczas których przyszli wnioskujący o środki Horyzontu 2020 mogą dowiedzieć się: jak przygotować dobry wniosek, jak zaplanować budżet i znaleźć odpowiednich partnerów w Europie.

Jedno z takich spotkań - z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej - zorganizowano w poniedziałek i wtorek w warszawskim Centrum Nauki Kopernik. Podobne spotkania jak i dni informacyjne KPK organizuje w różnych miastach Polski i dotyczą one rozmaitych obszarów tematycznych. "Trzeba pamiętać, że program Horyzont 2020 to nie tylko finansowanie technologii kosmicznych. Mamy badania w dziedzinie żywności, zdrowia, transportu, materiałów, nowych technologii, technologii mobilnych" - zaznacza rozmówca PAP.

Harmonogram bezpłatnych spotkań informacyjnych i brokerskich jest dostępny na stronie internetowej KPK: www.kpk.gov.pl/

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ mki/
Tagi: ke , ue , fundusze unijne , horyzont 2020
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... gacji.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:51

Z dwóch komet... jedna
Naukowcy wiedzą już, jak jądro komety 67P/Czuriumov–Gerasimenko zyskało swój niezwykły kształt. Grupa badaczy pod kierunkiem Matteo Massironiego z Uniwersytetu w Padwie ogłosiła podczas European Planetary Science Congress w Nantes, że charakterystyczna "gumowa kaczka" powstała w wyniku połączenia dwóch kosmicznych skał, które zderzyły się z niewielką względną prędkością.


Pochodzenie charakterystycznego kształtu jądra komety 67P, przypominającego dziecięcą zabawkę składającą się z dwóch wyraźnie rozdzielonych części, było tematem rozważań od chwili, kiedy w lipcu 2014 sonda Rosetta przesłała na Ziemię jego pierwsze, zaskakujące zdjęcia. Pierwsza, narzucająca się hipoteza głosiła, że to właśnie zlepek dwóch obiektów. Konkurencyjne wytłumaczenie przewidywało, że charakterystyczna "szyja" mogła pojawić się w wyniku zlokalizowanej erozji materiału jądra.
Wyjaśnienie zagadki przyniosła analiza zdjęć wysokiej rozdzielczości, wykonanych miedzy 6 sierpnia ubiegłego i 17 marca bieżącego roku. Pokazują one wyraźnie, że obie części jądra mają zewnętrzną otoczkę materiału ułożonego w szereg warstw na głębokość prawdopodobnie kilkuset metrów - mówi Massironi. Można sobie wyobrażać, że przypomina to cebulę, a dokładnie dwie cebule o różnych rozmiarach, uformowane jeszcze przed połączeniem - dodaje.
Obserwacja odsłoniętych warstw, charakterystycznych "tarasów" pokazała, że układają się one w kierunkach, korespondujących z hipotezą o dwóch różnych, połączonych kometach. W pobliżu "szyi" warstwy są ułożone pod różnym kątem.

By się upewnić, przeanalizowaliśmy zależność lokalnego kierunku siły grawitacji i kierunku płaszczyzn ułożenia warstw. Przyjęliśmy dwa warianty, ze środkiem ciężkości całego jądra, przypadającym w pobliżu "szyi" i dwoma osobnymi środkami ciężkości, każdej z jego części - tłumaczy Massironi. Okazało się, że warstwy układają się prostopadle do lokalnych wektorów siły grawitacji, policzonych dla przypadku osobnych środków ciężkości.

http://www.rmf24.pl/nauka/news-z-dwoch- ... Id,1894864
Jądro komety 67P /ESA/Rosetta/NAVCAM – CC BY-SA IGO 3.0 /materiały prasowe
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Z dwóch komet.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:54

Zaćmienie Superksiężyca z murów Mysiej Wieży
Wyjątkowa gratka dla miłośników interesujących zjawisk astronomicznych: Superksiężyc, całkowite zaćmienie Księżyca oraz Krwawy Księżyc – trzy zjawiska w jednym czasie - miały miejsce 28 września 2015 r. Tego dnia Astrobaza w Kruszwicy ponownie zawitała, dzięki uprzejmości p. Henryka Zajączkowskiego, na murach Mysiej Wieży.

Niecodzienne zjawisko można było podziwiać w nocy 28 września 2015 r. Po północy miłośnicy astronomii z Kruszwicy zgromadzili się na szczycie Mysiej Wieży, aby obserwować zaćmienie Księżyca, Superksiężyc i Krwawego Księżyca w jednym. Taka kumulacja zdarza się bardzo rzadko, zaledwie kilka razy na stulecie.

Mysia Wieża w Kruszwicy jest wyjątkowym obiektem. Wysoka na 32 metry ceglana ośmioboczna wieża, która góruje nad miastem, jest pozostałością po zamku zbudowanym przez Kazimierza Wielkiego ok. 1350 roku i zniszczonym przez Szwedów w 1657 roku. Na szczyt Wieży dochodzi się 109 schodami. Z jej tarasu roztacza się piękny widok na Gopło oraz okolice, m.in. widać Inowrocław.
Nazwa wieży łączy się z legendą o królu Popielu i początkami państwowości polskiej. Władca ten, za swe niegodziwe występki, miał zostać zjedzony za karę wraz z rodziną przez setki myszy. Część historyków wiąże nazwę tej wieży z rodem Myszków, którzy panowali nad ludem goplańskim.

W tak romantycznych klimatach uczniowie kółka astronomicznego, lokalni miłośnicy astronomii oraz licznie przybyli mieszkańcy Kruszwicy wraz z opiekunami ASTROBAZY, paniami Iloną Dybicz i Magdaleną Musiałowską, przeprowadzili obserwacje zaćmienia Księżyca. Do obserwacji użyto teleskopów i lornetek, a samo zjawisko zostało udokumentowane na filmach i zdjęciach. Obserwacje dostarczyły wszystkim uczestnikom niesamowitych wrażeń i przeżyć, ponieważ Księżyc zmieniał barwy i rozmiary. Kolejna taka możliwość nadarzy się dopiero za kilkanaście lat, gdyż dopiero w 2033 roku.

Pan Henryk Zajączkowi jest kierownikiem Biura Obsługi Ruchu Turystycznego PTTK w Kruszwicy i osobą, która wspomaga działalność miłośników astronomii.

Superksiężyc – co to jest?
Zjawisko określane mianem Superksiężyca występuje wtedy, kiedy nasz nieodłączny satelita znajduje się w perygeum, czyli w najbliższym Ziemi punkcie na jego orbicie.

Całkowite zaćmienie Superksiężyca
Całkowite zaćmienie Księżyca następuje, gdy Księżyc wchodzi w cień Ziemi. Na dodatek stało się to wtedy, kiedy na niebie swój srebrzysty poblask rozsiewał Superksiężyc. To malownicze zjawisko astronomiczne rozpoczęło się o 2:11, a przechodząc przez różne fazy – zakończyło nad ranem ok. 6.00.

Superksiężyc stał się Krwawym Księżycem
Krwawy Księżyc pojawił się na skutek rozpraszania światła na cząsteczkach atmosfery.

Już dziś serdecznie zapraszamy do obserwacji nieba z naszą Astrobazą.

Ilona Dybicz
Koordynator Astrobazy Kruszwica
http://orion.pta.edu.pl/zacmienie-super ... siej-wiezy
fot. Ilona Dybicz Astrobaza Kruszwica
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaćmienie Superksiężyca z murów Mysiej Wieży.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zaćmienie Superksiężyca z murów Mysiej Wieży 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:55

Już się urodził pierwszy człowiek,
który postawi nogę na Marsie
Na Marsie istnieje słona woda w stanie ciekłym. To odkrycie nie stawia już pod znakiem zapytania przyszłych marsjańskich misji. Ono czyni je możliwymi i bliskimi w czasie.
Woda, którą odkryli naukowcy z NASA, "to woda dla przyszłych astronautów", mówi astronom Jarzy Rafalski z toruńskiego planetarium.
O wodzie w stanie stałym na marsjańskich biegunach, i gazowym w marsjańskiej atmosferze, naukowcy wiedzieli od dawna. Gdyby występowała tylko pod tą postacią, kolonizacja Czerwonej Planety byłaby o wiele trudniejsza.
A projekt podboju Marsa nie jest w cale taki odległy.
Myślę, że pierwszy człowiek, który postawi nogę na Marsie już się urodził, być może trzeba mu jeszcze przewijać pieluchy, ale już jest i chodzi po Ziemi - mówi Mateusz Borkowicz z planetarium Niebo Kopernika w Warszawie.
Podkreśla, że mimo iż na Marsie temperatura spada czasem do -120 st. C, to są momenty, kiedy wynosi 30 st. C. Warunki są dalekie od ziemskich, ale możliwe do ujarzmienia.
Mars naszym drugim domem?
Być może w dalekiej przyszłości Czerwona Planeta stanie się naszym drugim domem, uważają eksperci.
- Jeżeli prędzej czy później dojdzie do jakiegoś kataklizmu i cywilizacja miałaby przetrwać, to na Marsie mielibyśmy drugi dom - mówi Rafalski. - Jeśli podgrzejemy go np. efektem cieplarnianym, na planecie może znów pojawi się atmosfera, po niebie zaczną płynąć chmury, a ziemia zrobi się niebieska od wielkich rozlewisk wody - snuje wizję astronom z toruńskiego planetarium.
Na Marsie nie ma warunków ekstremalnych do życia
- Nasze ziemskie życie mogłoby tam funkcjonować - dodaje Tomasz Rożek, publicysta "Gościa Niedzielnego".- Życie jest tak plastyczne, że jest w stanie zagospodarować każdą niszę, i Mars, patrząc pod tym kątem, absolutnie nie jest tak ekstremalny. Na Ziemi bywają miejsca o trudniejszych warunkach pod względem temperatury, promieniowania i wszystkich innych czynników. Tam życie sobie świetnie radzi - dodaje publicysta.
Pozaziemskie życie
Woda, którą odnaleziono na Marsie może kryć w sobie życie.
- Jeżeli życie narodziło się w wodzie tu na Ziemi, a kiedyś obydwie te planety były do siebie podobne, to i tam, na Czerwonej Planecie narodziło się życie i w tej nowo odkrytej płynnej wodzie przetrwało nawet do dnia dzisiejszego - opowiada astronom.
Mars jako niebieska planeta
Mars był dawniej niebieską planetą, czyli bogatą w wodę. - Można sobie wyobrazić ogromne morza, rozlewiska, jeziora, a teraz chciałoby się powiedzieć tej wody nie ma, ale ona jest pod powierzchnią gruntu, i to właśnie odkryła NASA - tłumaczy Rafalski.
Tylko pod powierzchnią
Wodę wypatrzono w okolicach równikowych. - Tam zaobserwowano dziwne wypływy spod powierzchni gruntu. Jest tam całe mnóstwo różnych kanionów i właśnie na zboczach kanionów woda wypływając, wpływa do doliny, ale od razy wyparowuje ze względu na niskie ciśnienie atmosfery, rzędu 1 proc. ziemskiej. Przy tak niskim ciśnieniu woda wrze nawet przy niskiej temperaturze. Tak więc woda nie jest w stanie utrzymać się w postaci rozlewisk - opowiada astronom.
WIĘCEJ O PRZEŁOMOWYM ODKRYCIU NASA PRZECZYTASZ TU
Źródło: TVN 24
Autor: mar/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 30 Wrz 2015, 15:55

Mgławica Welon. Barwny ślad po wybuchu gwiazdy
Zdjęcie zrobione za pomocą kosmicznego teleskopu Hubble'a odsłania bogactwo szczegółów niewielkiego fragmentu rozrastających się pozostałości gwiazdy 20 razy masywniejszej od Słońca, która eksplodowała około 8000 lat temu.
Mgławica Welon jest widzialną częścią Pętli Łabędzia, która powstała po wybuchu supernowej. Fala uderzeniowa po samodzielnej detonacji zderzyła się z chłodniejszymi nieruchomymi gazami ośrodka międzygwiazdowego. Wzbudzone w ten sposób cząsteczki gazu uwolniły tę nowo pozyskaną energię poprzez promieniowanie o różnych długościach fal. W ten sposób powstały delikatne struktury żarzącego się gazu o niezwykłych kolorach.
Naukowcy porównali otrzymane zdjęcia z tymi, które powstały w 1997 roku. Na tym zestawieniu widać, ze mgławica rozszerza się.
Ogromna struktura
Rozmiar mgławicy wynosi 110 lat świetlnych i znajduje się w odległości około 2100 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Łabędzia.
Obraz został złożony z sześciu zdjęć obejmujących powierzchnię około dwóch lat świetlnych. To jedynie niewielki ułamek ogromnej struktury.
Kształt mgławicy przypomina pogniecione prześcieradło. Tam, gdzie fala uderzeniowa napotkanła stosunkowo gęsty materiał, utworzyły się zmarszczki na nim "zmarszczki".
Kod kolorystyczny
Za czerwony blask odpowiada wodór, zielony - siarka, a niebieski - tlen. Niebieskawe fragmenty są gładkie i łukowate w porównaniu do miękkich zielonych i czerwonych struktur. Czerwony blask pochodzi od chłodniejszego gazu, który powstał wcześniej, a następnie przekształcił się w bardziej chaotyczną strukturę.
Kilka cieniutkich czerwonych włókien powstało po przetoczeniu się fali uderzeniowej z prędkością prawie 1,6 mln km/h. Z taką prędkością możnaby odbyć podróż z Ziemi na Księżyc w ciągu zaledwie 15 min.
Źródło: NASA
Autor: ab/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mgławica Welon.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Posttasti | 01 Paź 2015, 14:27

Bardzo jasna asteroida jest niedaleko. Macie szansę ją zobaczyć

CIAŁO NIEBIESKIE OSIĄGNĘŁO JASNOŚĆ 6 MAGNITUDO

Nadchodzące dwa tygodnie są doskonałą okazją do obserwacji Westy na nocnym niebie. Jest to najjaśniejsza asteroida, jedna z lepiej poznanych w naszym Układzie Słonecznym.
Przez pierwszych sześć lat XIX wieku astronomowie odkryli cztery ciała niebieskie w naszym Układzie Słonecznym. Wszystkie są małymi obiektami, które krążyły pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Na początku nazywano je planetami, ale potem zaliczono je do asteroid. Obecnie eksperci znają dziesiątki tysięcy tego typu ciał niebieskich.
Bardzo jasna asteroida widoczna przez lornetkę
Westa jest jedną z jaśniejszych planetoid. Jej jasność oceniana jest pomiędzy 5 a 8 magnitudo (jednostka miary stosowana do oznaczania blasku gwiazd; im wartość jest niższa, tym gwiazda jest jaśniejsza). Jest również jedną z największych asteroid. Jej średnica wynosi aż 512 km. 29 września ciało niebieskie osiągnęło jasność 6 magnitudo, co spowoduje, że osoby o sokolim wzroku i przebywające w ciemnym miejscu bez trudu ją wypatrzą. Pozostałe osoby mogą ją obserwować przy pomocy lornetki.
Gdzie szukać Westy?
Asteroida Westa będzie znajdowała się na obszarze w kształcie trójkąta, którego wierzchołki stanowią gwiazdy eta Ceti, iota Ceti i Deneb Kaitos. Ta ostatnia to najjaśniejsza gwiazda konstelacji Wieloryba, w stronę której powinniście skierować wzrok. W nadchodzących dwóch tygodniach Westa będzie znajdowała się dość blisko iota Ceti.
Przy obserwacjach zapamiętajmy dokładne położenie Westy. Jeśli następnej nocy będzie przesunięta, to możemy mieć pewność, że udało nam się dostrzec asteroidę.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html
 
Posty: 146
Rejestracja: 03 Maj 2015, 16:24

 

PostPaweł Baran | 02 Paź 2015, 08:11

Projekt FREDE coraz bliżej startu
Studenci, którzy za pomocą eksperymentu FREDE - umieszczonego na balonie ESA - sprawdzą rzeczywistą szkodliwość freonu, dotarli do Szwecji i szykują się do startu. Ten planowany jest w pierwszej połowie października ze szwedzkiego kosmodromu Esrange, niedaleko Kiruny w Szwecji, na terenie północnego koła podbiegunowego
W gondoli balonu BEXUS - o wymiarach 116 cm m x 116 cm x 68 cm - znajdą się cztery urządzenia z różnych krajów Europy. Oprócz eksperymentu FREDE, przygotowanego przez zespół Politechniki Wrocławskiej, do stratosfery polecą również eksperymenty studentów z Hiszpanii (SPADE), Belgii (HACORD), a także projekt badawczy powstający przy współpracy studentów z Norwegii i Niemiec (CPT-SCOPE).

"Pierwsze trzy dni to czas na przygotowanie eksperymentu i poprawki. Potem - od 6 października - czekamy na okno startowe, które będzie zależne od warunków pogodowych. Nam zależy, aby lecieć za dnia, przy możliwie długim czasie lotu. Będziemy szukali takich warunków, aby móc zrealizować nasz plan" - zapowiada PAP pomysłodawca eksperymentu Jędrzej Górski.

Na wysokość 25-30 km balon wzniesie się w około 1,5 godz. Będzie podążał w kierunku Rosji przelatując nad Szwecją i Finlandią. Jego lot będzie trwał do 4-5 godzin, ale kiedy zbliży się do granicy z Rosją, gondola zostanie odcięta od balonu. Skrzynię z urządzeniami odbierze helikopter.

Wszystko zaczęło się, kiedy Jędrzej Górski wraz z zespołem studentów wrocławskich uczelni, postanowił sprawdzić, jak szybko freon uwalnia szkodliwy chlor ze swoich struktur w górnych warstwach atmosfery. Odpowiedź na to pytanie umożliwi zwycięstwo w programie REXUS/BEXUS, organizowanym m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną.

"Freony to gazy, które dawniej powszechnie stosowano m.in. w lodówkach i aerozolach. Związki te ulegając rozpadowi uwalniają atomy chloru, które niszczą warstwę ozonową. Przez to do Ziemi ze Słońca dociera więcej - szkodliwego dla człowieka - promieniowania ultrafioletowego. Proces rozpadu freonów następuje jednak nie na Ziemi, tylko podczas procesu parowania w atmosferze. Tam staje się najbardziej niebezpieczny" - mówi Jędrzej Górski.

Uwagę na to, że freon może być szkodliwy dla człowieka zwrócili naukowcy: Frank Sherwood Rowland, Paul Crutzen i Mario Molina, za co w latach 90. otrzymali Nagrodę Nobla. Nagrodę przyznano jedynie za teorię zbadaną w laboratorium. Jednak nie było do tej pory publikacji, która weryfikowałaby ich tezy w rzeczywistych warunkach. Szansą na rzucenie światła na ten problem jest właśnie eksperyment FREDE.

"Ziemska atmosfera jest tak skomplikowanym reaktorem chemicznym, że nawet najlepsze superkomputery nie mogą ze 100 proc. pewnością powiedzieć, co się w niej dzieje. Dlatego trzeba przeprowadzić pomiary na miejscu, czyli na odpowiedniej wysokości atmosfery. Tam ciśnienie i temperatura są niskie, a freony zachowują się trochę inaczej. Jeśli w ciągu kilku godzin eksperymentu uda się nam wychwycić informacje na temat szybkości rozpadu wybranych wcześniej freonów, to będziemy mogli potwierdzić lub zaprzeczyć ich rzeczywisty poziom szkodliwości" - wyjaśnił PAP pomysłodawca eksperymentu.

"Na zewnątrz gondoli znajdą się worki ze specjalnego materiału - przeźroczyste dla promieniowania UV, w których będziemy trzymać próbki z gazem o ustalonych przez nas stężeniach, trochę wyższych niż te na Ziemi. W stratosferze stężenie freonów ocenia się na poziomie jednej do kilkudziesięciu czy kilkuset cząsteczek na trylion. Czujnik, który byłby w stanie wychwycić takie stężenie, musiałby przebywać w tym pomieszczeniu bardzo długo" - wyjaśnił Górski.

Właśnie dlatego młodzi naukowcy zamkną freon - w znanym im stężeniu - w pojemniku o konkretnej objętości. "Na bazie zebranych informacji w publikacjach naukowych oraz własnych eksperymentów naziemnych w komorze próżniowej Centrum Badań Kosmicznych PAN będziemy w stanie ustalić szybkość uwalniania szkodliwego chloru po latach podróży tej cząsteczki w kierunku górnych warstw troposfery i stratosfery" - tłumaczył rozmówca PAP.

Teraz studenci są już pewni swojego startu, ale zanim spokojnie mogli wyjechać do Szwecji, ESA kilkakrotnie sprawdzała postępy prac nad ich eksperymentem. "Ostateczna decyzja o tym, że wystartujemy zapadła w pierwszej połowie września, kiedy delegat ESA sprawdzał naszą gotowość do lotu. Zdaliśmy ten egzamin śpiewająco, więc nie było przeciwskazań" - podkreślił rozmówca PAP.

Budowa eksperymentu została sfinansowana z grantu przyznanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Generacja Przyszłości”, a jego wartość wynosiła 385 tys. zł. Dodatkowo we wczesnym etapie realizacji projektu zespół otrzymał 65 tys. zł. wsparcia ze strony Politechniki Wrocławskiej.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
Tagi: projekt frede
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... tartu.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Projekt FREDE coraz bliżej startu.jpg
Projekt FREDE coraz bliżej startu.jpg (12.09 KiB) Obejrzany 6477 razy
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Paź 2015, 08:12

Charon ostry jak brzytwa

NASA opublikowała najnowsze, kolorowe i najdokładniejsze jak dotąd zdjęcie księżyca Plutona, Charona. Obraz wskazuje na jego skomplikowaną i prawdopodobnie dość brutalną przeszłość. Zdjęcie jest złożeniem obrazów zarejestrowanych z pomocą kamery MVIC (Ralph/Multispectral Visual Imaging Camera) w zakresie światła niebieskiego i czerwonego oraz w promieniowaniu podczerwonym. Charon nie jest tak różnorodny, jak Pluton, największe wrażenie robi czerwony, położony wokół bieguna północnego rejon, nazwany nieformalnie Mordor Macula.


Charon ma średnicę 1,214 kilometrów, najmniejsze szczegóły widoczne na przesłanym przez sondę New Horizons zdjęciu mają niespełna 3 kilometry. Charon to największy w stosunku do swojej planety (albo planety karłowatej) księżyc w Układzie Słonecznym. Naukowcy spodziewali się, że jego powierzchnia będzie nudna, co najwyżej pokryta kraterami. Nic bardziej mylnego, Charon ma powierzchnię pokrytą górami, kanionami, osuwiskami, wreszcie obszarami o zmiennych kolorach.

Byliśmy przekonani, że szanse na ciekawy krajobraz księżyca na skraju Układu Słonecznego są bardzo małe - przyznaje Ross Beyer z SETI Institute i NASA Ames Research Center w Mountain View w Kalifornii. To co widzimy nie mogło nas bardziej zachwycić - dodaje.
Zdjęcie północnej półkuli Charona, wykonane tuż przed chwilą największego zbliżenia sondy New Horizons do Plutona zostało przesłane na Ziemię 21 września. Widać na nim wyraźnie pas kanionów i pęknięć nieco na północ od równika księżyca. Największy system kanionów rozciąga się na długości około 1600 kilometrów i prawdopodobnie sięga jeszcze na - niewidoczną na zdjęciu - półkulę Charona. Formacja ta jest cztery razy dłuższa od Wielkiego Kanionu Kolorado i w niektórych miejscach dwukrotnie od niego głębsza. Wskazuje na to, że w przeszłości księżyca doszło tam do gigantycznego wypiętrzenia.
To wygląda tak, jakby cała skorupa Charona uległa pęknięciu - mówi John Spencer z Southwest Research Institute w Boulder w Kolorado. Jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość tego kanionu względem rozmiarów Charona, możemy go porównać do układu kanionów Valles Marineris na Marsie - zauważa.
NASA opublikowała też "wspólne" zdjęcie Charona i Plutona, umożliwiające porównanie ich rozmiarów i barw powierzchni. To oczywiście złożenie zdjęć, które nie zachowuje odległości obu ciał niebieskich, proporcja i wzmocnione nieco nasycenie kolorów jest jednak w obu przypadkach zachowane. Zwraca uwagę podobieństwo czerwonej barwy polarnego rejonu Charona i równikowego pasa Plutona
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-charon-o ... Id,1896572

Pluton i Charon na "wspólnym" zdjęciu wykonanym kamerą MVIC /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Charon ostry jak brzytwa.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 02 Paź 2015, 08:14

Kosmiczny piknik w gimnazjum na Woli
4 września br. w Gimnazjum nr 48 w dzielnicy Wola w Warszawie odbył się Piknik Naukowy „Kosmos wokół nas”. Fundacja Edukacji Astronomicznej i Centrum Badań Kosmicznych PAN przygotowały ciekawy program na „randkę z Kosmosem” dla gimnazjalistów.

Za nami już trzeci i ostatni z serii pikników kosmicznych zrealizowanych w ramach Pikniku Naukowego „Kosmos wokół nas”. Tym razem wydarzenie miało miejsce w piątek, a nie jak do tej pory w sobotę. Zmiana dnia odbywania pikniku pociągnęła za sobą kilka innych zmian. Kosmiczna impreza nie była powiązana z piknikiem czy festiwalem rodzinnym, co wiązało się z tym, że miała charakter zamknięty i była skierowana tylko do młodzieży i nauczycieli Gimnazjum nr 48 im. Jana Pawła II na Woli.

Ponadto, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich pikników, nie dopisała nam pogoda. Przez cały dzień padał deszcz. Z tego powodu Laboratorium Słońca musiało przenieść się na czas trwania imprezy pod dach szkoły. Udało się jedynie przeprowadzić starty rakiet na boisku szkolnym, gdyż trafiliśmy na krótkie okienko bez opadów.

Dodatkowo piknik był sporym wyzwaniem logistycznym, ponieważ trzeba było zająć 18 klas, czyli ponad 400 dzieci, aż przez 4 godziny zegarowe na 9 różnych czasowo warsztatach. Ponadto każda klasa miała wziąć udział w niemal wszystkich zaplanowanych wydarzeniach. Nie było to łatwe, ale jednak udało się to wykonać.

Piknik rozpoczął się o godz. 10:00 pokazami w mobilnym planetarium pt. „Drogowskazy na niebie”, warsztatami CBK PAN, SKA, astronomicznymi oraz z tworzenia komety. Wybrane klasy uczestniczyły w warsztatach robotycznych oraz budowy rakiet. Część zajęć odbywała się na dwóch salach sportowych (warsztaty kometarne, kraterowania, CBK PAN i SKA) oraz w klasach lekcyjnych (Laboratorium Słońca, pokazy planetarium, warsztaty astronomiczne, rakietowe i robotyczne). A na sam koniec uczestnicy pikniku wyszli na boisko szkolne, gdzie odbyły się starty rakiet na wodę i powietrze zbudowanych własnoręcznie przez młodzież.

Przez cały czas trwania czterogodzinnej imprezy można było spotykać się z inżynierami pracującymi w Centrum Badań Kosmicznych PAN (warsztaty CBK PAN) oraz z przyszłymi inżynierami czyli obecnymi studentami Politechniki Warszawskiej ze Studenckiego Koła Astronautycznego (warsztaty SKA). Na tych spotkaniach młodzież mogła dowiedzieć się, jakie do tej pory zostały zbudowane w naszym kraju urządzenia na misje kosmiczne, czy i w jakich misjach kosmicznych Polska bierze udział, kto może zbudować satelitę czy łazika marsjańskiego i co zrobić, aby zostać inżynierem kosmicznym. Ponadto uczestnicy pikniku usłyszeli także po co nam te wszystkie badania kosmiczne i czy używamy na co dzień rzeczy zbudowanych na potrzeby misji kosmicznych.

Piknik to nie tylko „sucha” wiedza, ale także interaktywne eksperymenty. Można było bombardować Ziemię meteoroidami i innymi obiektami z kosmosu (warsztaty kraterowania), pomóc stworzyć kometę (warsztaty kometarne), uczestniczyć w eksperymentach fizycznych, np. z półkulami magdeburskimi, komorą próżniową czy wagami księżycową i wenusjańską (warsztaty SKA). Ponadto wybrane klasy mogły zbudować i zaprogramować roboty z klocków Lego Mindstrom (warsztaty robotyczne), czy pod okiem specjalistów zbudować własną rakietę (warsztaty rakietowe). Na sam koniec pikniku rakiet te zostały wystrzelone ku radości konstruktorów i licznie zgormadzonej widowni.


Miłośnicy obserwacji nieba wzięli udział w warsztatach (Laboratorium Słońca i Astronomiczne multimedialne warsztaty komputerowe), które pomogły im zrozumieć, jak poruszają się galaktyki, gwiazdy, planety i inne, mniejsze obiekty w kosmosie oraz dlaczego to wszystko się kręci.

Dyrekcja szkoły, nauczyciele i młodzież byli zadowoleni ze spotkania z kosmosem. Najbardziej wszystkim podobała się możliwość uczestniczenia w eksperymentach i poznawania kosmosu w praktyce.

Mamy nadzieję, że po naszym pobycie w szkole, część piknikowiczów „zarazi się” miłością do kosmosu i badań kosmicznych, i w przyszłości będą uczestniczyli w różnego rodzaju konkursach kosmicznych, a nawet że zwiążą swoje życie i kariery z Kosmosem.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski,
Tel.: 512 251 335,
E-mail: pawel@astroedukacja.org
http://orion.pta.edu.pl/kosmiczny-pikni ... um-na-woli

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczny piknik w gimnazjum na Woli.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Kosmiczny piknik w gimnazjum na Woli2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Paź 2015, 08:36

Ceres w kolorze, ale białe plamy zostają

NASA opublikowała nowe, kolorowe obrazy topograficzne planety karłowatej Ceres, opracowane na podstawie zdjęć i pomiarów wykonanych przez sondę Dawn. Widać na nich dwie najbardziej zagadkowe struktury, zaobserwowane na jej powierzchni, tajemnicze białe plamy na dnie krateru Occator i równie zagadkową stożkową górę. Pochodzenia tych obiektów naukowcy wciąż nie są w stanie wytłumaczyć.

Zdjęcia, z pomocą kolorów obrazujące różnice wysokości powierzchni Ceres oraz najnowsze doniesienia na temat badań planety karłowatej przedstawiono podczas odbywającej się Nantes konferencji European Planetary Science. Ceres nie przestaje nas zachwycać i zadziwiać - podkreślił szef zespołu badawczego sondy Dawn, Chris Russell z University of California w Los Angeles.

Badacze przyznają, że dotychczas przeprowadzone eksperymenty i obserwacje przyczyniają się raczej do zwiększenia liczby pytań, niż odpowiedzi. Wciąż nie wiadomo, jakie jest pochodzenie jasnych plam obserwowanych na dnie krateru Occator, nie ma jasnego wytłumaczenia kształtu stożkowatej góry o wysokości sięgającej 6000 metrów. Jej zbocza są zaskakująco gładkie.

Nieregularny kształt kraterów na Ceres jest szczególnie interesujący, przypomina bowiem kratery, które obserwujemy na lodowym księżycu Saturna, Rei - mówi Carol Raymond z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Są zupełnie inne, niż te, w kształcie spodków, które obserwowaliśmy na planetoidzie Westa - dodaje.
Kolejne zagadki przyniosły wyniki pomiarów z wykorzystaniem spektrometru neuronów i promieni gamma. Instrument wykrył trzy emisje wysokoenergetycznych elektronów, które mogą być wynikiem oddziaływania promieniowania słonecznego z powierzchnią Ceres. Zjawisko to na razie nie jest jednak w pełni zrozumiałe. To zaskakująca obserwacja i dopiero tworzymy hipotezy, które mogłyby to wyjaśnić - przyznał Russell.
Sonda Dawn jest w tej chwili na orbicie na wysokości 1470 kilometrów, z której wykonuje zdjęcia całej powierzchni Ceres. Pełny cykl obrazowania zajmuje około 11 dni, kierownictwo misji zaplanowało sześć serii zdjęć. Na przełomie października i listopada Dawn obniży swoją orbitę do najniższego poziomu 375 kilometrów. Sonda pozostanie na niej do końca misji, będzie zbierać dane i wykonywać zdjęcia do połowy 2016 roku.

Dawn to pierwsza w historii misja, która dotarła do planety karłowatej, a także pierwsza, która badała dwa różne ciała niebieskie. W 2011 i 2012 roku prowadziła obserwacje planetoidy Westa, 6 marca bieżącego roku weszła na orbitę Ceres.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-ceres-w- ... Id,1896902
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ceres w kolorze.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ceres w kolorze2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ceres w kolorze3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Paź 2015, 08:38

Łazik Curiosity nie może się zbliżyć do wody na Marsie. Bo złamie międzynarodowy traktat!

Michał Rolecki


Jeśli na Marsie jest woda, prędko do niej nie dotrzemy. Na pewno nie zrobi tego łazik Curiosity, choć jest bardzo blisko miejsca, gdzie woda może płynąć.

NASA na poniedziałkowej konferencji ogłosiła, że na powierzchni Marsa płynie woda. Naukowcy wykryli ją dzięki zdjęciom sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Woda spływa po zboczach Czerwonej Planety sezonowo, gdy topnieje słony lód ukryty pod rdzawym pyłem.

Niestety, nieprędko do niej dotrzemy, aby móc pobrać próbki. I to mimo że po powierzchni Marsa pełza łazik Curiosity. A nawet mimo to, że znajduje się bardzo blisko miejsca, gdzie woda może płynąć.

W kosmosie bowiem nie można robić sobie, co się chce. Wszystko uregulowane jest międzynarodowymi traktatami. Podstawą jest "Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi" z 1967 roku. To długa nazwa, więc w skrócie nazywany jest po prostu Traktatem o Przestrzeni Kosmicznej.

Artykuł IX tego traktatu stanowi, że jeśli istnieje ryzyko zanieczyszczenia ciała niebieskiego, należy przedsięwziąć środki ostrożności, aby do tego nie dopuścić. Ponadto wszystkie misje kosmiczne obowiązują specjalne protokoły, mające na celu ochronę planety. W przypadku Marsa szczegółowy protokół określa, w jakich obszarach może wylądować i poruszać się próbnik. Im więcej o tej planecie wiemy, tym bardziej poszerza się strefa chroniona, w której nie wolno prowadzić badań.

Nie wolno prowadzić ich tam, gdzie jest na tyle ciepło lub mokro, że mogłoby występować marsjańskie życie. Łazikowi nie wolno też zbliżać się do czap polarnych, jaskini, regionów aktywnych wulkanicznie, a nawet obszarów, gdzie zalega lód.

Wszystko te środki ostrożności obowiązują, aby nie skazić ewentualnego życia na Marsie (jeśli, rzecz jasna, istnieje) ziemskimi bakteriami.

Co prawda przed startem wszystkie sondy są myte i sterylizowane, jednak ziemskie bakterie potrafią być bardzo odporne na działanie warunków kosmicznych: niskich temperatur i ciśnienia oraz wysokiego poziomu promieniowania. Na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeżyły nawet dwa lata. W kosmosie mogłyby przeżyć także zwierzęta - wyjątkowo odporne niesporczaki.

Tego, czy na Marsie naprawdę płynie woda, dowiemy się dopiero, gdy zdobędziemy jej próbki. Łazikowi Curiosity nie wolno jednak w te miejsca się zbliżyć, żeby nie złamać traktatu, protokołów i nie zanieczyścić (ewentualnego) marsjańskiego życia ziemskimi mikroorganizmami, jakie mogą się na nim znajdować.

Ciekawostką jest to, że ewentualna załogowa misja na Marsa niewątpliwie zawlecze na tę planetę ziemskie bakterie. Nie chodzi o powierzchnię skóry astronautów - ci, gdy wyjdą na powierzchnię planety, będą zamknięci w skafandrach. Nasze bakterie, wirusy i grzyby unoszą się naokoło nas wraz z resztkami naskórka niczym chmura. Przy zakładaniu skafandra część z nich może na nim osiąść - a przecież astronautów przed wyjściem na powierzchnię planety nie można wysterylizować.

Ciekawe, czy do tego czasu uda się zmienić kosmiczny traktat, aby załogowa misja mogła zejść na powierzchnię Marsa.


http://wyborcza.pl/1,75400,18955155,jes ... rzemy.html
www.astrokrak.pl
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Paź 2015, 08:39

Charon, jakiego nie widzieliście nigdy wcześniej. Zapierające dech w piersiach zdjęcie księżyca Plutona
look

NASA opublikowała najnowsze zdjęcia wykonane przez sondę New Horizons. Tym razem nie przedstawiają Plutona, ale jego największego satelitę - Charona. Kolorowe, wykonane w wysokiej rozdzielczości fotografie pokazują świat, na który nigdy wcześniej nie patrzyło ludzkie oko.


Oto Charon, największy księżyc Plutona. Obiega planetę karłowatą w sześć dni. Ma 1208 km średnicy - to tylko dwa razy mniej niż średnica Plutona. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mieliśmy pojęcia, jak wygląda. Od połowy lipca wiemy - dzięki pierwszym zdjęciom sondy New Horizons. A teraz mamy szansę zobaczyć satelitę z bliska - na najdokładniejszych zdjęciach, jakie do tej pory wykonano.

Opublikowana w czwartek fotografia NASA przedstawia Charona w pełnej krasie. Sonda New Horizons wykonała ją tuż przed maksymalnym zbliżeniem do Plutona. Zdjęcie powstało ze złożenia obrazów zarejestrowanych w zakresie światła niebieskiego, czerwonego oraz podczerwieni. Najmniejsze detale, które widać na fotografii, mają średnicę 2,9 km.

Wielu naukowców NASA sądziło, że na powierzchni Charona zobaczy monotonny, pokryty kraterami krajobraz. W rzeczywistości Charon jest pokryty górami i kanionami, co dokładnie widać na zdjęciu. - Myśleliśmy, że prawdopodobieństwo znalezienia tak interesujących rzeczy na powierzchni satelity na krańcu Układu Słonecznego będzie niskie. Ale nie mogę być bardziej zadowolony z tego, co widzę - mówi Ross Beyer, geolog z zespołu New Horizons.

Ze zdjęcia wynika, że paleta kolorystyczna Charona nie jest tak zróżnicowana jak Plutona. Oko przykuwają dwa regiony. Czerwonawy obszar na samej północy, który nieformalnie nazwano Mordorem. I wielki kanion, który opasuje satelitę na wysokości równika. Jest cztery razy dłuższy i w niektórych miejscach dwa razy głębszy niż amerykański Wielki Kanion. Według naukowców to dowodzi, że w przeszłości na powierzchni satelity dochodziło do gwałtownych zjawisk geologicznych. - Wygląda, jakby skorupa Charona rozstąpiła się na pół - mówi John Spencer z NASA.

Druga fotografia przedstawia wycinek Charona, ale w jeszcze większym powiększeniu. Można na nim dostrzec detale o średnicy 800 m. Na górze fotografii widać rozległe, pocięte kanionami wyżyny. Na południe od wielkiego kanionu ustępują miejsca łagodnym równinom z młodszymi niż na północy kraterami. Ten region nazwano nieformalnie Vulcan Planum na cześć fikcyjnej planety Vulcan ze Star Treka.

I jeszcze zdjęcie, które przedstawia zarówno Plutona, jak i Charona. To właściwie dwie nałożone na siebie fotografie, które oddają rzeczywistą różnicę rozmiarów planety karłowatej i jej satelity, choć nie oddają realnej odległości między nimi. "Stworzyliśmy je, aby pokazać uderzające różnice w budowie Plutona i Charona" - opisuje NASA.

To nie ostatnie zdjęcia Charona. Kolejne fotografie, wykonane w jeszcze wyższej rozdzielczości, dopiero zostaną przesłane przez sondę New Horizons. Czuję, że zobaczymy na nich jeszcze bardziej niesamowitego Charona - mówi Hal Weaver z zespołu New Horizons.

http://wyborcza.pl/1,75477,18949167,cha ... ajace.html
http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Charon.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Charon2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Charon3.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Charon4.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 03 Paź 2015, 08:43

Wenus albo planetoidy - to cele kolejnych misji NASA

Tomasz Ulanowski

Amerykańska agencja kosmiczna wybrała pięć finałowych projektów w konkursie "Discovery" na misje kosmiczne przyszłości. Czterema z nich kierują kobiety.

Projektów startujących w konkursie - nadesłanych przez zespoły badawcze z całych Stanów Zjednoczonych - było aż 27. Zwycięzca, którego poznamy w przyszłym roku, będzie jeden (choć jest prawdopodobne, że NASA wybierze do realizacji dwie misje). Z dużym prawdopodobieństwem można też powiedzieć, że będzie to zwyciężczyni, bo czterema z pięciu finałowych projektów kierują kobiety.

Suzanne Smrekar z należącego do NASA Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) w Pasadenie proponuje wysłanie sondy na orbitę wokół Wenus, gdzie za pomocą radaru zbadałaby ona atmosferę i powierzchnię planety. Z kolei Lori Glaze z również należącego do NASA Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda w Greenbelt kieruje zespołem pracującym nad projektem próbnika, który zbadałby atmosferę Wenus, nurkując w niej przeszło godzinę.

Jeśli NASA zdecyduje się lecieć na Wenus, będzie to pierwsza amerykańska misja na tę planety od 1994 r. Wenus, badana niedawno przez europejską sondę Venus Express, to bliźniaczka Ziemi. Choć raczej bliźniaczka dwujajowa, bo choć wielkością jest zbliżona do naszego globu, to jest światem zupełnie innym - np. potężny efekt cieplarniany podgrzewa jej dzienną stronę do blisko 400 st. C.

Pozostałe trzy finałowe projekty to misje do planetoid.

Lindy Elkins-Tanton z Uniwersytetu Stanu Arizona w Tempe proponuje wysłanie misji do dużej planetoidy Psyche, która okrąża Słońce pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Naukowcy przypuszczają, że Psyche jest zbudowana z żelaza i niklu - może więc być niedoszłym jądrem planety, która z jakichś powodów została pozbawiona kolejnych warstw (płaszcza i skorupy).

Z kolei Amy Mainzer z JPL chciałaby wysłać w kosmos satelitę wypatrującego potencjalnie niebezpieczne planetoidy, które mogą znajdować się na kursie kolizyjnym z Ziemią. To ważna misja, biorąc pod uwagę, że dzięki niej możemy uniknąć losu dinozaurów zmiecionych z powierzchni Ziemi blisko 60 mln lat temu, po uderzeniu potężnego meteorytu w naszą dziś planetę.

Jedyny mężczyzna wśród finalistów, Hal Levison z Południowo-Zachodniego Instytutu Badawczego w Boulder, proponuje misję do planetoid trojańskich okrążających Słońce po orbitach zbliżonych do orbity Jowisza. O tych obiektach kosmicznych wiemy na razie niewiele.

Wśród przegranych projektów jest m.in. misja zbadania lodotrysków bijących z księżyca Saturna - Enceladusa. Naukowcy uważają, że pod lodową skorupą Enceladusa znajduje się ocean, w którym może istnieć życie.

Każdy z pięciu finałowych zespołów otrzyma po 3 mln dol. na dopracowanie swojego pomysłu. W przyszłym roku NASA przeznaczy na zwycięski projekt albo projekty w sumie blisko 500 mln dol.

NASA ogłasza konkurs "Discovery" co kilka lat. Wśród jego dotychczasowych zwycięzców jest m.in. sonda Dawn, która zbadała planetoidę Westę, a teraz bada Ceres, oraz kosmiczny teleskop Keplera, który znalazł już przeszło tysiąc planet poza Układem Słonecznym.


http://wyborcza.pl/1,75400,18945519,wen ... -nasa.html
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Wenus.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat