Wszystkim nam słoma z butów wystaje

***

Wieczność jest nudna. Zwłaszcza pod koniec. (Woody Allen)

...

Pobyt z dziećmi w bibliotece może obfitować w ciekawe zajawki astro. Znalezione przed chwilą przez mojego syna:



- Jak kosmiczny potwór podtrzymuje swoje majty?
- Za pomocą pasa asteroid...

WOW
Straszą te dzieci potworami, piekłem, ...
Bez sensu

__

Zdarza się, że astromaniak jedzie na miejscówkę obserwacyjną, jest tam pierwszy i nagle czuje dużą potrzebę, a nic nie ma - oprócz oczywiście lornetki (sic!), a czasem też teleskopu.
Wtedy zauważa, że nadjeżdża kolejny obserwator nieba.
Pyta go:
- Masz papier toaletowy?
- Nie ale mam chusteczki higieniczne.
- Spadłeś mi z nieba!


***
Ale nie używajcie do tego kotów!

Tłumaczenia:

"Gdyby usunąć pustkę spomiędzy atomów to wszyscy ludzie na Ziemi zmieściliby się w jednym jabłku"
___
smacznego

***

- Patrz. Daję morzom fale.
- Ale przecież to ja je daję.
[Neptun - ohydny kłamca]

...

...

...

Fizyk patrzy, gdzie stała Avogadra, a tam mole.

Chemik myśli: Wokół tyle butelek, a napić się nie ma czego.

Fizyk zagląda do zwierciadła. Patrzy, a tam aberracja.

...

Dla mnie bomba

Dla mnie też! (lajk/plusik/uśmieszek by był)

Znany dowcip:
"Wiosna 1945. Berlin. Bunkier Hitlera. Z braku innego prowiantu, musiano napocząć rezerwy nasion strączkowych.
Wszyscy jedzą ze smakiem gotowany groch, fasolę i bób. W tej miłej chwili nikt nie zastanawia się, co będzie potem."
Taka sytuacja może też zaistnieć kiedyś na międzynarodowej stacji kosmicznej ISS lub w innym załogowym obiekcie w kosmosie.
Pozdrawiamy dzielnych astronautów i na wszelki wypadek przypominamy: Ostrożnie tam z otwartym ogniem!

Fizyk martwi się, że jakaś zbłąkana gwiazda zniszczy kiedyś cały jego świat. Jego córka robi sobie kursy z gwiazdorstwa.

Fizyk studiuje literaturę przez kilka godzin dziennie. Jego córka już niczego nie czyta. Woli eksperymenty i doświadczenia.

Wszystkie znalezione na science-humor (FB).
Siema

Kolejne znalezione na FB

Chciałbym być w przyszłości magnatem kosmicznym i mieć własną planetę jak Mały książę. Zasadziłbym tam sobie las, a później bym go karczował A w sumie to i taka mała planetka jaką miał Mały książę też by mogła być. Mógłbym ją szybko obejść dookoła. Wygrzewałbym się na nasłonecznionej stronie, a jakby mi było za gorąco to na drugiej półkuli miałbym trochę cienia

Okazuje się tym czasem, że planetoida pasa głównego planetoid o wymiarach 305 na 145 kilometrów o nazwie - (45) Eugenia ma księżyc o nazwie Petit-Prince, czyli Mały książę. Ten mały księżyc ma średnicę 13 km. No to nawet jak znalazł w tych całych poszukiwaniach.

Jeśli by tak tam stanąć w skafandrze na nogach i troszkę mocniej podskoczyć to myślę, że mógłbym nawet osiągnąć tę prędkość ucieczki. I do kolegi na Eugenię, bo tam właśnie bym dojrzał telepem jak piją gorzałkę beze mnie ;[

Astronauta po powrocie z długiej misji, gdzie ocierał się o śmierć, słucha zaleceń lekarza.
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
- A co z seksem ?
- Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić !

...

...

Obcy wcale nie są daleko

...

...

...

Dla łodważnych lynk:
https://scontent-frt3-2.xx.fbcdn.net/v/ ... e=5E8AFCB5

Typowe

I znów coś od mich dzieciaków (chyba się starzeję...):

Dlaczego Obcy nigdy nie są głodni?
Bo zawsze wiedzą, gdzie są Galaxy, Milky Way i Mars...