Celestron 8 cali SCT
Nie tak dawno, w zasadzie w pewnym stopniu przypadkiem (znajomy kupił sobie 8 calowego Meada LX-200 i odkupiłem od niego jego dotychczasowy teleskop), stałem się posiadaczem 8 calowego teleskopu marki Celestron. Jest to teleskop typu Schmita-Cassegraina (w skrócie oznaczenie SCT).
Tak oto wygląda schemat teleskopu SCT:
Źródło:
www.company7.com
Kilka podstawowych danych technicznych o tubie optycznej:
Efektywna średnica: 8 cali, 203,2 mm
Ogniskowa: 80,6 cala, 2.048 mm
Światłosiła: f10
Przesłonięcie centralne: 2,75 cala (34,4%)
Najwyższe użyteczne powiększenie: około 480x
Najmniejsze możliwe powiększenie: 37x (1,34 stopnia) z okularem 2" 55mm Plossl (5,46 mm źrenica wyjściowa), lub 32X (1,33 stopnia) z okularem 1,25" 40mm Plossl oraz reduktorem ogniskowej/korektorem f6,3 (6,30mm – źrenica wyjściowa)
Rozdzielczość: 0,57 arc sekundy
Rozmiar tubusa: długość 16 cali (40,6 cm), średnica 9 cali (22,9 cm)
Waga tuby ok. 5,7 kg
Najważniejszą kwestią dla potencjalnych posiadaczy tego teleskopu jest jego niewielka waga (montaż nie musi mieć dużej nośności) i stosunkowo niewielkie jak na teleskop o średnicy 8 cali rozmiary (dość kompaktowy sprzęt). Problemem może być wychłodzenie teleskopu w zimie przy wyniesieniu go z ciepłego pomieszczenia ze względu na zamknięty płytą korekcyjna tubus w teleskopach tego systemu. Jeśli tylko można, w okresie zimowym, należy przechowywać teleskop w jakimś chłodnym miejscu (bez ogrzewania) lub dla odważnych w lodówce
(8 cali spokojnie zmieści się do lodówki (w większej lodówce tubę będzie można przechowywać nawet w pozycji poziomej – podałem powyżej wymiary więc można sobie sprawdzić czy ewentualnie się zmieści
).
W posiadanej przeze mnie wersji teleskopu tubus jest aluminiowy (są wersje z tubusem zrobionym z włókna węglowego) a powłoki to najnowszy wynalazek Celestrona XLT Starbright. O tym, czym charakteryzują się powłoki XLT można przeczytać na stronie Celestrona:
http://www.celestron.com/starbrightxlt/ ... ht_xlt.htm
Źródło:
www.celestron.com
Jako ciekawostkę skomentuję może płytę korekcyjną zamykającą tubus i podtrzymującą lustro wtórne. Jest ona wykonana z tzw. „water white glass”. Rzeczywiście, w połączeniu z powłokami XLT, którymi pokryty jest też korektor, szyba korektora jest prawie niewidoczna.
W każdym razie średnia sprawność teleskopu z powłokami XLT wynosi 83,5% co nie nastraja optymistycznie jeśli porównamy ją z dobrej jakości refraktorem z nowoczesnymi powłokami (sprawność refraktora to ok. 96-99%) ale jest podobno bardzo dobra jeśli porównamy do innych teleskopów typu SCT lub Celestrona z powłokami jedynie Starbright (średnia sprawność jedynie 72%).
A tak oto prezentuje się mój sprzęt powieszony na montażu Takahashi EM-10 FS2 GoTo:
Najlepiej jest teleskop dopasować do własnych potrzeb i ja tak też uczyniłem. Po pierwsze przeszkadzał mi trochę tzw. „mirror flip”, który powoduje nieduże, jednak przemieszczenie obiektu w polu widzenia okularu przy przekręceniu pokrętłem do ustawiania ostrości w stronę przeciwną do dotychczasowej. W porównaniu do posiadanego kiedyś przeze mnie teleskopu Takahashi Mewlon 180, w Celestronie 8 SCT „mirror flip” jest mniej więcej 2-krotnie większy. Dlatego też pierwszą modyfikacją jakiej dokonałem był montaż zewnętrznego wyciągu i do tego z motofocusem (Robofocus) aby mieć możliwość automatycznego ustawiania ostrości z CCD. Do CCD planuję także wykorzystać reduktor ogniskowej/korektor 0,75x Takahashi, który powinien zwiększyć światłosiłę do F7,5 (zmniejszenie ogniskowej z 2.048 mm do 1.536 mm).
Kolejna modyfikacja polegała na zamontowaniu czegoś w rodzaju trelada w miejsce szukacza. W moim przypadku wykorzystałem nabytego kiedyś Rigiel Findera.
Dokładność wyszukiwania jest w moim przypadku wystarczająca, gdyż w zasadzie przy wykorzystaniu systemu GoTo potrzebuję najechać na jakąś jaśniejszą gwiazdkę, zsynchronizować na niej sterownik GoTo a wyszukiwanie interesujących mnie obiektów realizować poprzez GoTo. Rigiel Finder pozwala mi spokojnie umieścić gwiazdkę w polu widzenia okularu 13,8mm z polem widzenia 65 stopni, a więc przy powiększeniu ok. 150x.
Kolejną niezbędną rzeczą w przypadku chęci dłuższego (podczas całego wieczoru) korzystania z teleskopu SCT (ale również na przykład Maksutova) jest grzałka, która będzie podnosić bardzo lekko temperaturę płyty korekcyjnej. W przypadku rezygnacji z grzałki korektor dość szybko zaparuje co znacznie pogorszy obraz w okularze. Grzałkę zrobiłem sobie z taśmy oporników i działa bardzo dobrze przy zasilaniu z akumulatora napięciem 12V. Zainstalowałem ją na końcu tuby, jak gdyby dookoła płyty korekcyjnej.
Postanowiłem również zrobić sobie własny odrośnik (trochę dłuższy niż standardowy) i z elastycznego materiału (gąbka od karimaty obszyta czarnym materiałem - łatwiejszy do transportu i przechowywania).
A teraz chwilka o dawanych przez Celestrona obrazach. Niestety jeśli mieliśmy przyjemność poobserwować przez większe refraktory to obrazom gwiazdek obserwowanych przez SCT trochę do punktowości obrazów z refraktora brakuje. Obrazy gwiazdek nazwałbym jako „miękkie”. Lepszą punktowość moim zdaniem zapewnia również teleskop typu Maksutova.
W ramach testów, pomimo dość kiepskiego seeigu, z dość dużym powiększeniem (okular 18mm – pole widzenia 67 stopni) obserwowałem sobie gromadki otwarte M35, M36, M37, M38, w tym Plejadki (M45), oarz inne jak M42, a nawet NGC2403 ale powiem szczerze, takie mgiełki (oczywiście w obserwacjach wizualnych) nigdy do mnie nie przemawiały. Oczywiście po dorobieniu odpowiedniej przejściówki zamierzam podłączyć do Celestrona diagonal 2 cale (standardowo jest redukcja z SCT na 1,25 cala) i używać 2 calowych okularów (40mm i 55mm) do obiektów o dużych rozmiarach kątowych. Z planet to teleskop skierowałem oczywiście na uciekającego Marsa (już znacznie zmniejszył rozmiary kątowe, widać już ładnie fazę ale jest dość jasny w teleskopie 8 cali, widać zarysy kontynentów) oraz Saturna (niestety był jeszcze dość nisko nad horyzontem więc seeing pięknie zamazywał obraz tej jakże pięknej planety). Podsumowując obserwacje wizualne – obrazy bardzo ładne ale przy założeniu, że nie patrzyliśmy przez większy refraktor APO.
I jeszcze słowo o kolimacji, która jest bardzo istotną kwestią jeśli chcemy być zadowoleni z obrazów, jakie będzie dawał teleskop systemu SCT. Jest to czynność dość prosta jednak wymagająca cierpliwości. Odbywa się za pomocą trzech śrub regulujących nachylenie lustra wtórnego. Oczywiście nie należy wczuwać się zbytnio w rolę „specjalisty kolimatora” i bardzo delikatnie kręcić śrubami kolimacyjnymi (dziesiętnie części obrotu).
Kiedyś słyszałem, że zawzięty „specjalista kolimator” tak kręcił, że odkręcił lustro wtórne, które spadło na lustro główne.
Tak więc należy postępować ostrożnie i z zegarmistrzowską precyzją.
Dla mnie ten teleskop jest o tyle ciekawy, że dzięki niewielkim rozmiarom jest dość łatwy w transporcie a apertuta 8 cali to już coś
więc można będzie zabierać go ewentualnie w teren a dzięki niewielkiej wadze da się spokojnie powiesić wraz z kamerą CCD na montażu o nośności do 10 kg.
To tyle jeśli chodzi o pierwsze wrażenia. Następne będą już dotyczyły prób wykorzystania tego teleskopu do astrofotografii i to nie tylko planet ale także obiektów głębokiego kosmosu (tzw. DS-ów). W pewnym sensie przedsmak tego na co zamierzam się porwać jest na zdjęciach z poniższych linków:
http://www.buytelescopes.com/gallery/gallery.asp?p=608
http://www.buytelescopes.com/gallery/gallery.asp?p=5258
Czas pokaże czy astrofotografia z 8 calowym SCT to nie jest strata czasu.
C.D.N.
Pozdrawiam,
Dominik