Ostatnio przypadkowo miałem w sklepie okazję mieć w ręku cztery modele lornetek Nikon Aculon A211 (7x, 8x, 10x i zoom 10 - 22x; /ten ostatni zignorowałem/).
Pomijając różnice w modelach pod względem powiększenia, które wydają się na pierwszy rzut oka podobne do różnic między samymi modelami EX, skupiłem się na paru, wg mnie, istotnych zaletach i wadach.
Dla porównania zabrałem ze sobą własne Nikony EX. [Personel to z-tolerował, choć moje komentarze – z trudem; nie mieli zdania na temat tego, co oferują; może teraz – będą ]
Faktem jest, że Aculony są lżejsze – czuje się to w ręku, trzymając je i EX naraz; te 10 deko, zwłaszcza przy 7x35. Tu przyznałbym plus.
Przykładając lornetkę pierwszy raz do oczu, odczułem od razu, że – tu użyję wyświechtanego określenia – jak za taką cenę, nie można się przyczepić do obrazu; jest on ostry, jasny, biel wydaje się być bielą, a panorama – na ćwierć sklepu. Oczywiście nie jest to obraz ani całkowicie płaski, ani bez zniekształceń narastających ku brzegowi, ale wydaje mi się, że ta asferyczność soczewek (ED?) ma tu swój udział. Jest to subiektywna ocena na żywe oko, nie techniczna, przy użyciu przyrządów. Opinia – nie test.
Jeśli Aculony mają być ulepszoną wersją VII-mek, to różnica jest wyraźnie widoczna; Nikony VII dla mnie miały żałosny obraz [dosłownie – byłem zdruzgotany ], ten natomiast przypomina obraz w EXach. Obserwacje nocnego nieba dałyby na pewno bardziej szczegółowy obraz (obraz obrazu!), ale to pierwsze wrażenie…
Jest natomiast coś, co mnie zniechęciłoby do zamiany EX na Aculon (jestem gotów na kolejny, lepszy model, gdyż wciąż mam nadzieję, że będzie coś bliższego ideałowi).
Pomijając tę nieszczęsną odległość źrenicy wyjściowej (ok. 12mm) łącznie z jednak mniejszą od EX średnicą soczewek okularów, mnie rzuciła się w oczy regulacja prawego okularu; nie dość, że pierścień regulacyjny jest zasłonięty przez muszlę oczną, to nie ma on na swym obwodzie tych wystających dwu czy więcej zębów (i nie mam tu na myśli moletowania czy innego radełkowania) do wygodnego chwytania, które są w EX (a i w wielu innych modelach lornet).
Przez to dostrajanie prawego oka staje się mozolną, niepewną próbą pokonania oporu ciasno obracającego się pierścienia. Wysunięcie muszli poprawia nieco dostęp, ale nie powinno to być stałym warunkiem obsługi prawego okularu. Wszak to nie jest ustawienie na całe życie.
I tym sposobem Aculon wbił sobie ostatni gwóźdź do trumny. Pożałować kawałka plastiku!
Jak z tą głupią zaślepką do mocowania lornetki na statywie. Kto takową już zgubił, ten wie! Pożałować zapasowej zaślepki!
Pisałem w sprawie zaślepki do swojej Minolty do samej Japonii; list ich kosztował więcej niż zaślepka, ale nie mogli jej dołączyć do listu, bo nie ma zaślepki w wykazie części do tej lornetki !! Muszą być nieźle i masowo napastowani o tę część, skoro ryzykują utratę chwalebnej opinii o swej firmie. Niech mnie ktoś przebije lepszą optyczną parodią, bo skonam!
Zastrzegam, że wszelkie podobieństwo do narzekania jest w przypadku niniejszych wypowiedzi wysoce mało prawdopodobne ).
Ciekawe, czy ktoś podzieli moje odczucia, czy – jak często mi się zdarza w kontaktach na żywo – użytkownicy nabiorą wody w usta, nie chcąc psuć sobie zabawy.
Ja osobiście nie boję się krytyki swojego sprzętu i jestem w stanie przełknąć jego wady, czy ułomności, ratując się dorabianiem jakiejkolwiek skutecznej podręcznej teorii-wymówki dla przetrwania długiej acz fascynującej drogi w dążeniu ku ideałowi.
Będę śledził wątki na ten temat.
Życzę jasnego umysłu i spostrzegawczych oczu przy rankingowaniu, takoż i przy kupnie.