użytkownicy kultowego już Nikona Action EX 10x50 - czy jesteście zadowoleni
z mechaniki lornetki? Miałem kilka lornetek (teraz mam trzy). W końcu kupiłem EX-a i...
Optycznie rzeczywiście warty ceny, choć bez przesady; ale mechanicznie... :/
Muszle to tragedia! Zwykły Celestron ze stałymi gumowcami jest lepszy.
Mój flagowiec - Bresser Corvette 7x50, ma podobnej konstrukcji muszle - wykręcane.
Tyle, że przez prawie 10 lat wykręcania-wkręcania, sprzęt zachowuje się jak bym go dopiero kupił.
Nigdy nie robił mi psikusów podczas obserwacji. Ustawiłem - trzymało.
Mechanizm jest dość oporny, nasmarowany - solidna konstrukcja.
W Nikonie samo się skręca po przyłożeniu oczu. Konstrukcja plastik-metalowa kuleczka. Luzy.
Początkowo oba okulary równo, teraz jedna strona mocniej. Muszle sprawiają wrażenie słabej chińszczyzny.
Po Bresserze stwierdzam - dramat! Nikona przygarnąłem ze względu na starzejące się oczy. Źrenica.
Bresser 7x50, Nikon 10x50. Optycznie jestem kontent, choć specjalnie dupy nie urywa.
Ale rozstaw oczu (w Corvecie mogę bardziej rozłożyć) i jakość wysuwanych muszli - Nikon:Bresser=0:1.
Z moich 3 obecnie posiadanych lornetek uplasowałbym je:
1.Pod względem optyki:
- Nikon 10x50 Action EX
- Bresser Corvette 7x50
- Celestron 25x70
2.Pod względem komfortu dopasowania do oczu
- Bresser Corvette 7x50
- Celestron 25x70
- Nikon 10x50 Action EX
a tak w ogóle, to różnica w wizualu Action EX<->Corvette jest tak nieduża,
że mam wątpliwości, którą powinienem sobie zostawić. Pomimo źrenicy...