Zaćmienie Słońca w Chile 2019

PostAurora | 07 Lip 2018, 12:25

Co prawda do zaćmienia jeszcze prawie rok, ale ja się już zabrałem za organizację wyprawy i aktualnie zbieram grupę 20 osób.
13 osób jest zdecydowanych, a wśród nich wielu miłośników astronomii.
Na tę chwilę zostało jeszcze 7 miejsc wolnych, plus kilka osób jeszcze niezdecydowanych, więc ilość miejsc wolnych może zmaleć.
Należy się jednak spieszyć bo jak mawiają, "kto pierwszy ten lepszy..." :wink:
Nie ukrywam, że też wolał bym mieć już listę zamkniętą bo to przyspieszy dalsze działania organizacyjne.

Wszelkie informacje znajdują się na stronie w postach i komentarzach:

https://www.facebook.com/pg/Za%C4%87mie ... e_internal

Pozostałe informacje pojawią się w późniejszym czasie.
Ewentualne pytania proszę kierować na PW



Jeśli chodzi o podstawowe kwestie to:

Czas pobytu w Chile 10-12 dni (plan wyprawy na stronce FB), Łącznie z przelotami za ocean do 14 dni.
Szacowany koszt wyprawy 7000PLN/os (być może uda się taniej).
Na cenę końcową znacząco wpływa koszt przelotów głównych.
Ja oczywiście dołożę wszelkich starań by kupić bilety jak najtaniej i zaoszczędzić pieniądze uczestników.
Powyższa kwota nie jest jednorazowym wydatkiem.
Warto jednak dysponować wolnymi środkami, bo jeśli pojawi się dobra cena przelotów głównych, to będziemy dokonywać rezerwacji.
Załączniki
Zaćmienie Słońca w Chile 2019: cats111.jpg
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 12 Lip 2018, 15:40

Czekam na Wasze zgłoszenia do końca sierpnia.
Do tego czasu chciał bym mieć już zamkniętą listę.
To przyspieszy wszelkie działania i zminimalizuje koszta wyprawy.
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 19 Lip 2018, 22:16

Aktualnie mamy już komplet, 20 osób.
Jeśli ktoś jeszcze będzie chętny to mogę zapisać go na listę zapasową.
Zobaczymy jak się sprawy potoczą.
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 11 Kwi 2019, 22:21

Termin wyprawy zbliża się coraz większymi krokami.
Zapowiedź wyprawy można oglądnąć na kanale Astrolife :

https://www.youtube.com/watch?v=piH9gBhP_bo&t=861s
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 12 Kwi 2019, 10:39

Jeśli ktoś jest chętny to pojawiła się możliwość dołączenia do nas na skróconą wersję wyprawy z pobytem w Chile od 30 czerwca do 9 lipca. Tak więc wylot z Europy najprawdopodobniej 29 czerwca, powrót 10 lipca. Oferta kierowana do osób które jako priorytet zaraz po zaćmieniu stawiają sobie za cel astrofotografię. Orientacyjny całkowity kost ok 7-8 tys zł. Więcej info na PW
Załączniki
Zaćmienie Słońca w Chile 2019: 50155061_396455207565266_3449264432708845568_o.jpg
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 15 Kwi 2019, 12:41

Koleżanki i Koledzy.
Jak wiadomo nie pierwszy raz organizuję tego typu wyjazd.
Za każdym razem realizuje coraz to nowsze i coraz ambitniejsze projekty.
Tym razem pierwotnie planowałem wysłać balon meteorologiczny z sondą rejestrującą obrazy podczas zaćmienia Słońca.
Konkretnie chodziło o uchwycenia cienia Księżyca na powierzchni naszej planety. Projekt wymagał sporych nakładów finansowych i z uwagi na warunki (ukształtowanie terenu, prądy strumieniowe i inne czynniki) szansa powodzenia misji była nie wielka. Powiedzmy, że plan po modyfikacji ale i zwiększeniu kosztów zwiększał nasze szanse, ale tu pojawiło się magiczne słowo "koszty". Finansowanie z własnej kieszeni projektu nie jest też miło postrzegane przez nasze rodziny.
Doszliśmy więc do wniosku, że zamiast balonu, wyślemy na wysokość 4000m zmodyfikowanego drona. Ten pomysł jest o połowę tańszy i znacznie prostszy w realizacji. Dodatkowo wysokość na jaką planujemy wysłać rejestratory jest już wystarczająca by osiągnąć w pełni zadowalające wyniki.
Z doświadczenia w poprzedniej wyprawie na zaćmienie do USA wiemy, że to się uda. Wtedy wysłaliśmy innego drona na wysokość 500m i misja była w pełni udana. Dodam, że tamten dron był prywatną zabawką kolegi który już go nie posiada.
Drugi projekt zakładał zrealizowanie pierwszego na świecie filmu z zaćmienia Słońca w technice HDR. Do tego celu brakuje nam jednego aparatu Nikon d7500. Dwa były by już spełnieniem marzeń ale na to nie liczę.
Jak już napisałem projekty chcieliśmy finansować sami, jednak z przyczyn osobistych staje się to niemożliwe.
Dawniej mogłem liczyć na wsparcie sprzętowe ze strony Ś.P. Janusza P. i jego firmy.
Dziś już niestety nie mam do kogo się zwrócić o wsparcie, a mój i kolegi budżet nie pozwala mi na dokupienie sprzętu.
Kto obserwuje giełdę to zauważy, że próbuję nawet sprzedać mój ulubiony montaż by ratować nasze plany. W końcu mogę zabrać inny montaż, ale zdaję sobie sprawę, że sprzedaż droższego sprzętu nie jest łatwa.
Wyprawa tak czy owak się odbędzie ale jeśli nie znajdą się środki to projekty o których mowa nie zostaną zrealizowane.

Dla tego zwracam się do Astro-Bractwa z prośbą o wsparcie.
Być może małe kwoty od większego grona przyczynią się do sukcesu? :D

Sprzęt który chcieli byśmy nabyć nie posłuży wyłącznie jednorazowo, ale będzie z pożytkiem używany podczas kolejnych wypraw na zaćmienia, zorze i inne astro wydarzenia.

Wpłat można dokonywać za pośrednictwem portalu:
https://pomagam.pl/zacmienieslonca?fbcl ... DbbCnBUWMI

Pomyślimy też o formie odwdzięczania się za wpłaty ;)
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostMateuszW | 20 Kwi 2019, 18:05

Zaćmienie w Chile coraz bliżej, tymczasem jako motywację do pomocy chciałem zaprezentować film dokumentujący nasze poprzednie zaćmienie, w USA:

https://youtu.be/taqIEMhkQLE

Oraz zdjęcie w technice HDR, jako zapowiedź planowanego w tym roku filmu :)
Zaćmienie Słońca w Chile 2019: HDR Zaćmienieppppcrop.jpg
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

PostAurora | 23 Kwi 2019, 10:15

Krok po kroczku idziemy do przodu!
Udało nam się zgromadzić jak na razie 10% wymaganej kwoty do realizacji projektów.
Ogromne podziękowania dla wszystkich którzy uwierzyli w nas i wsparli naszą inicjatywę !!!
Zachęcamy kolejne osoby do wpłat.
Każda, nawet najdrobniejsza kwota przybliża nas do sukcesu wyprawy.

Nie trudno policzyć, że gdyby każdy z zarejestrowanych forumowiczów wpłacił 1zł to akurat uzbierali byśmy na niezbędny sprzęt :wink:
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

PostAurora | 04 Maj 2019, 11:26

Nasza zbiórka stanęła w miejscu, w związku z czym odświeżam temat.
Może ktoś jeszcze nie wie o naszej zbiórce?

https://pomagam.pl/zacmienieslonca?fbcl ... DKzwCABFkw

W każdej chwili można dokonać wpłaty.
Jeśli nie uda nam się zebrać wystarczającej kwoty, to będziemy próbowali zakupić niższej klasy sprzęt, ale to automatycznie wpłynie na wyniki.
Jeśli nie możesz nas wesprzeć wpłatą to proszę udostępnij chociaż link do zbiórki na FB lub w innych mediach społecznościowych. To też jakaś forma wspierania naszego projektu i będziemy za to wdzięczni.

Dla osób które wpłacą 100zł lub więcej, będziemy mieli nagrody niespodzianki :)
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

Postdaniel | 17 Lip 2019, 13:53

Byłem! Zobaczyłem zaćmienie Słońca! I to jest jedyny powód, po za zakupem biletu, za który jestem wdzięczny organizatorowi.

Przykro mi to mówić ale nie tak sobie ten wyjazd wyobrażałem!

Do rzeczy!

Warunkiem uczestnictwa w wyprawie było wpisowe 500 zł. W zamian za to mieliśmy się niczym nie martwić. Namówiłem na wyjazd kolegów, jeden z nich zabrał żonę. To miała być tania wycieczka do 7000 zł jak nie taniej.

Zacznę od tego, że ta kwota nie starczyła nawet na podstawowe koszty.
Bilet -My z Norymbergii przez Amsterdam do Buenos i dopiero Santiago. Każdy kupował sam. Mi kupił organizator. Tylko dlaczego nie z Berlina? Wyszłoby dużo taniej i mniej czasu by zajęło!

Nocleg Santiago ogarneliśmy sami. Niektórzy nocowali na lotnisku...

Nocleg w La Serena- tu rozczarowanie na maksa. Nie wiem jak to możliwe, ale byłem świadkiem jak na miejscu przy 20 osobowej grupie organizator powiedział, że nie czyta e-maili!!!! Noclegi były odwołane- dokładnej przyczyny nie chcę przekręcić ale z tego co zrozumiałem to właśnie przez nie czytanie e-maili, organizator nie potwierdził rezerwacji w booking czy coś w tym stylu.

Dzień przed zaćmieniem organizator wyjeżdża na zaćmienie by uniknąć korków. Nie dostałem info na grupie że można się zabrać. Podobno padła taka informacja gdy prawie nikogo nie było w domkach.

Potem zaćmienie- napisałem wyraźnie, że oczekuję miejscówki podczas której Słońce nie zajdzie w trakcie częściowego zaćmienia. Na miejscu dowiedziałem się że zajdzie 20 minut po fazie całkowitej! To doprowadziło mnie do szału bo ja nie po to leciałem tak daleko by tylko zaliczyć fazę całkowitą. Słońce na szczęście zaszło w 10 min przed końcem fazy częściowej.

Noclegi w San Pedro- podobnie jak w La Serena-zajeżdżamy okazuje się że noclegi (4 noce na atacamie) odwołane!!! Znowu musieliśmy je ogarnąć sami.

Koszulki zaćmieniowe- miałby z tego co pamiętam być kupione w ramach wpisowego. Otrzymaliśmy od sponsorów. Okropne, pełne banerów. Nie włożyłem. Kupiłem sobie nową. Choć to mało istotne bo to nie problem ale sam fakt...

Jeden z członków grupy nie miał lotu powrotnego!

Nie dostaliśmy żadnych planów wycieczki, ani propozycji co można zwiedzać itd. sugerowano nam zabrać 50L plecaki zamiast walizek by nie płacić za bagaż główny! Niektóre osoby strasznie tego pomysłu żałowały.

To była czysta kpina, przykro mi że tak skończyła się wyprawa podczas której miałem się niczym nie martwić.
Wstyd mi tylko przed znajomymi których w to wkręciłem.
Nie usłyszałem słowa przepraszam.
Do dziś nie znam odpowiedzi na wiele pytań które zadawałem organizatorowi miiędzy innymi za co zapłaciliśmy 500 zł skoro wszystko musieliśmy ogarnąć sami!

To nie jest opinia pod wpływem emocji. Podobne zdanie ma kilkanaście pozostałych członków. Ja odważyłem się publicznie pisać o problemach tej wyprawy!

To przestroga dla innych osób!

Bez znajomych z którymi leciałem nie poradziłbym sobie.

Nie polecam i nigdy więcej się na taką wyprawę z Autora nie wybiorę!
Jestem bardzo rozczarowany! Czuję się oszukany!
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postrkpior | 17 Lip 2019, 15:37

Cześć wszystkim. Specjalnie się zarejestrowałem na forum, żeby mieć możliwość podpisania się pod tym, co napisał Daniel.

Niestety tak było. To znaczy wyjazd, który miał w istocie być fajną wyprawą na koniec świata, spełnieniem marzeń, wspaniałą przygodą, doskonale zorganizowaną wycieczką astronomiczno-turystyczną mógł stać się jakimś koszmarem. Tzn. stałby się, gdyby nie nasza przewidywalność nieprzewidywalnych ruchów Organizatora. Doświadczonego Organizatora - jak o sobie pisze. No i dzięki tej mojej przewidywalności było fajnie. Było super. Ale to tylko i wyłącznie zasługa uczestników imprezy, nie Organizatora. Daniel nie pochwalił się zdjęciami i relacją. Wszystko jest tutaj: www.malapert.pl

A co do organizacji:
1. Od początku było wiadomo, że sugerowany w tym wątku koszt 7000 zł jest niemożliwy do utrzymania. I nie łudźmy się, że był. Samo ubezpieczenie i dojazd na lotnisko, z którego mieliśmy bilety kosztowało nas 1100 zł nie licząc jedzenia. Straciłem przy tym 1 dzień urlopu.
2. Również niemal od początku było wiadomo, że nie zwiedzimy reklamowanych w tym wątku obserwatoriów La Silla, Paranal, OGLE itp. ESO po prostu rozdało już bilety i koniec. Bilety na ALMA ogarnęliśmy sami. I zwiedziliśmy centrum operacyjne ALMA. Ale bez Organizatora.
3. O atrakcjach do zwiedzania mieliśmy się dowiadywać każdego dnia rano (sic!). Od razu więc wiedziałem, że muszę przygotować swój plan wycieczki, co zrobiłem z półrocznym wyprzedzeniem i oczywiście nie żałuję. Mimo tych zapewnień o porannym briefingu, w ciągu kilkunastu dni wyprawy miałem informację tylko o 3 planowanych atrakcjach (parki narodowe w okolicach La Serena, doliny w okolicach San Pedro i gejzery El Tatio). I - uwaga - wszelkie informacje na ten temat były niekompletne, bo nigdy nie dowiedzieliśmy się od Organizatora o godzinach otwarcia tych parków, co w dwóch przypadkach okazało się dla nas zgubne w skutkach. W trzecim nie, bo na El Tatio zajechaliśmy po wschodzie Słońca dzięki temu nie zamarliśmy na śmierć, chociaż podobno oglądać to należy przed wschodem przy ujemnej temperaturze.
4. Sugestia, żeby zabrać 50l plecaki doprowadziła do tego, że w jednym z samolotów (Linie Sky do Antofagasta) zabrakło miejsca na bagaż podręczny i ludzie, którzy zapłacili za dodatkową walizkę musieli się gnieździć ze swoim regulaminowym bagażem podręcznym pod nogami.
5. Opisany przez Daniela brak noclegu w La Serena był tylko namiastką armagedonu, który miał przyjść później. Z kronikarskiej konieczności dodam, że przed rokiem (dokładnie 4 sierpnia 2018) jeden z naszych kolegów sugerował, żebyśmy spali w 7 osobowych apartamentach przez cały nasz pobyt w okolicach zaćmienia. Spotkało się to z milczeniem ze strony Organizatora. W końcu jednak mieliśmy tam spać 2 noce z 4. Jak trafiliśmy do tych apartamentów, to ostatecznie noclegu dla nas nie było, a noc przed i po zaćmieniu spaliśmy w domkach, w których w środku było chłodniej niż na zewnątrz. ZIMĄ!
6. A armagedon nastąpił w centralnym punkcie ekspedycji, czyli w miejscowości San Pedro na samym środku pustyni Atacama. To jest turystyczne miasteczko i noclegi trzeba rezerwować. Przyjeżdżamy..... a właściciel hotelu pokazuje nam emaila z odwołaną rezerwacją. No to mnie - delikatnie mówiąc - rozsierdziło. Zniosłem roczne przygotowywanie planu wobec braku przedstawionego mi przez Organizatora, zniosłem wylot z Norymbergi (chociaż mieszkam od lotniska 700 km), zniosłem nawet to, że Organizator poprosił mnie o organizację noclegu w Santiago dla połowy grupy, bo tego dnia miało go w Santiago nie być (okazało się, że był!). Wytrzymałem brak noclegów i przejmujące zimno. Ale braku rezerwacji w kluczowym miejscu wyprawy nie wytrzymałem!
7. Potem było już tylko lepiej, bo całkowicie odcięliśmy się od Organizatora. Na sam koniec mieliśmy przygodę lotniskowo-bagażową związaną z tym, że nasz bagaż chciał lecieć do wspomnianej Norymbergi, a my nie chcieliśmy. Ale tutaj akurat Organizator przyczynił się najmniej. Może tylko tym, że załatwił nas tą Norymbergą. Ale gdybym go posłuchał i nie brał bagażu rejestrowanego, to bym sobie poradził. Ale nie posłuchałem. I mam za swoje.
8. Od Organizatora i jego żony dowiedziałem się tylko, że włożył w to wszystko dużo serca i czasu i nie wiem czego tam jeszcze. Informuję więc: doskonale rozumiem, co to znaczy włożyć w coś dużo serca i czasu. Jestem jednak aktywnym piewcą kapitalizmu i efektywności. Ludzi i ich czyny poznaje się po owocach. Po efektach. A tutaj efekt logistyczny był.... nie było go. Nie ma. Nie ma niczego. Za 500 zł miałem się nie martwić. Niczym. A w przypadku tej wyprawy martwiłem się każdym szczegółem agendy. Schudłem od tego 4 kg i dostałem grzybicy przełyku.
9. Nie przysłużyłem się ideom szerzonym przez Organizatora w następujących sprawach i jestem zadowolony ze swojej decyzji: na lotnisko w Norymberdze poleciałem LOTem, a nie pojechałem FlixBusem (podobno komfortowy autokar z przesiadką w Berlinie lub Pradze, 2 razy tańszy niż samolot, ale za to 8 razy dłużej się jedzie), zabrałem 23kg bagaż rejestrowany pomimo wyraźnej sugestii, żeby brać tylko podręczny (na drugi koniec świata, na 2 tygodnie!), zamówiłem samochód 4x4 pomimo wskazanego ograniczenia kosztów (teoretycznie dało się to walnąć innym pojazdem, ale mieliśmy 4 walizki, które trzeba było gdzieś zmieścić, ponadto napęd 4x4 przydawał się przy większych wzniesieniach w piachu, a poza tym - tam każdy ma czerwony pick-up 4x4 w wersji minerskiej z anteną i kogutem), mimo szczerych chęci ostatecznie odpuściłem zwiedzanie kraterów Imilac i Monturaqui - to trudny pustynny teren, duże obciążenie psychiczne i fizyczne. Trzeba poświęcić 1 dzień i jechać na 2 wozy (dla bezpieczeństwa). Trochę żałuję, że nie widziałem Monturaqui, ale bardziej żałuję tego, że wydałem 500+ na "wpisowe".
10. Pominę milczeniem brak kontaktu z Organizatorem w czasie wyprawy, ekstremalnie naganne (3 godzinne) spóźnienie w oczekiwaniu na "apartament" w La Serena i nie do końca dla mnie zrozumiałą koordynację działań 20 osobowej wycieczki w Santiago, gdzie pierwszego dnia zostaliśmy pozostawieni sami sobie (bo przecież nocleg ja ogarniałem, to nagle stałem się beta-przywódcą!).
11. Naprawdę zastanawia mnie jak wyglądałaby ta wycieczka z punktu widzenia osoby, która nie przygotowała niczego. Nie martwiąc się o nic wsiadła w tego Flixbusa, z ograniczonym budżetem oraz bagażem podręcznym i marząc o Ameryce Południowej (i wielkich teleskopach ESO) słuchała rad doświadczonego kolegi. Naprawdę jestem ciekaw...

Kopię tego posta wysyłam do Tomka emailem, bo z tego, co napisał - nie czyta już forum.

Za rok lecę do Argentyny. Z grupą zaufanych podróżników. Sami wszystko zorganizujemy. Saludos.

Radosław K. Pior
promotor astronomii z Kalisza
 
Posty: 6
Rejestracja: 17 Lip 2019, 14:31

 

Postpiotrus.zibi | 17 Lip 2019, 20:37

Przeczytałem z uwagą to co napisał daniel jak i kolega rkpior jakąś godzinę temu i włosy stoją mi dęba nadal. Jeżeli organizator postępował tak jak to przedstawiacie ( a nie sądzę aby było inaczej) to nie widzę innego wyjścia jak sprawa w sądzie. To już nie jest ponury żart, a najzwyklejsze w świecie przestępstwo które powinno być ścigane. Wyłudzenie na tysiące złotych!!! Oczywiście zrobicie jak uważacie, jednak ja złożyłbym zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa odpowiednim organom ścigania. Nie mieści mi się w głowie jakim trzeba być złym człowiekiem aby oszukać w ten sposób ludzi. Pozdrawiam i czekam na rozwój wypadków.
Fujinon 16*70, Ecotone Kura 10*50, Nikon 8*35 E2 , EQ3/2 i szkiełka
 
Posty: 33
Rejestracja: 06 Gru 2016, 18:42
Miejscowość: Bydgoszcz

 

PostMareg | 17 Lip 2019, 22:03

Dzięki Panowie za odpowiedzialne zachowanie i ostrzeżenie Forumowiczów.
Może to uchroni kogoś przed podobnymi przejściami a potencjalnych organizatorów skłoni do głębszych przemyśleń na temat odpowiedzialności za żywych ludzi i ich grubą kasę.
Taurus T300, OOUK VX10 Dobson, SW 80ED, APM 25x100ED .. Orion 2x54
 
Posty: 106
Rejestracja: 16 Sty 2018, 21:36
Miejscowość: ≈ 50°N, 20°E

 

Postdaniel | 17 Lip 2019, 23:07

Mareg napisał(a):Dzięki Panowie za odpowiedzialne zachowanie i ostrzeżenie Forumowiczów.
Może to uchroni kogoś przed podobnymi przejściami a potencjalnych organizatorów skłoni do głębszych przemyśleń na temat odpowiedzialności za żywych ludzi i ich grubą kasę.


Mi nie chodzi już nawet o te 500 zl. Ta wyprawa dla wielu osób mogłaby się źle skończyć! Serio! Po za tym to nie jest Polska by lekceważyć noclegi. To drugi koniec świata gdzie nawet angielski nie jest znany? Biorę też pod uwagę wiek uczestników gdzie najmłodszy był dzieckiem!

Moje zaufanie do tego typu organizacji przepadło. Chciałem nawet wesprzeć burzliwy projekt którego kolega Aurora chciał zrealizować!

viewtopic.php?f=2&t=53459

Ja po czymś takim nie potrafiłbym spojrzeć ludziom w oczy. Zapadł bym się pod ziemię ale zrobiłbym wszystko by to wynagrodzić. Rozumiem błędy w stylu "nie przewidziałem, że w noclegu będzie zimno" ale nie to!
Proszę mi wierzyć, jest mi bardzo przykro to wszystko pisać. Tym bardziej, że jestem jednym z tych, którzy zaufali temu człowiekowi
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postlolak89 | 18 Lip 2019, 07:14

daniel napisał(a):Ja po czymś takim nie potrafiłbym spojrzeć ludziom w oczy. Zapadł bym się pod ziemię ale zrobiłbym wszystko by to wynagrodzić. Rozumiem błędy w stylu "nie przewidziałem, że w noclegu będzie zimno" ale nie to!
Proszę mi wierzyć, jest mi bardzo przykro to wszystko pisać. Tym bardziej, że jestem jednym z tych, którzy zaufali temu człowiekowi


Danielu raczej nie musisz się tłumaczyć, każdy to rozumie. Organizator to osoba na której powinno się móc polegać, gdy jest problem to bierze na swoje barki konieczność jego rozwiązania, za to dostał pieniądze, za Wasz spokój ducha i wiarę, że będziecie mieli gdzie spać i co zjeść. Jeżeli Organizator odwala taką manianę, że ktoś z grupy zaczyna ogarniać noclegi na miejscu bo przez pół roku nie przeczytał maila, gdzie stoi grupka ludzi z torbami i nie ma gdzie się zatrzymać to przepraszam bardzo ale jakaś kpina. Tłumaczenie o włożonym sercu już słyszeliśmy w temacie zbiórki na drogi aparat i drona.
Może mocne słowa ale to "organizowanie" to chyba po to, żeby samemu pojechać po zmniejszonych kosztach (albo na drogie zabawki) a ludzie za których się wzięło odpowiedzialność to zbędny ciężar.
lolak89
 

PostDominik Woś | 18 Lip 2019, 08:59

Ale jak z tym dronem na 4 km? Faktycznie słabo to czytać. :(

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

Postdaniel | 18 Lip 2019, 10:43

Dominik Woś napisał(a):Ale jak z tym dronem na 4 km? Faktycznie słabo to czytać. :(

Pozdrawiam,
Dominik


Z tego co wiem to dron był za późno puszczony
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postpiotrus.zibi | 18 Lip 2019, 11:10

Co pan na to panie Aurora?
Fujinon 16*70, Ecotone Kura 10*50, Nikon 8*35 E2 , EQ3/2 i szkiełka
 
Posty: 33
Rejestracja: 06 Gru 2016, 18:42
Miejscowość: Bydgoszcz

 

Postqbanos85 | 19 Lip 2019, 10:50

Cóż, od początku śledziłem plany na ten wyjazd, organizowany przez Aurorę, bo sam organizowałem swoją wyprawę. I od początku miałem masę wątpliwości co do jego organizacji. Niestety nie pomyliłem się.

W naszym przypadku mieliśmy dokładnie (co do dnia i godzin) rozpisany plan wyprawy, noclegi, atrakcje i inne tematy. Napotkaliśmy również trudności, ale mimo to zrealizowaliśmy prawie wszystkie punkty programu. Bezpieczeństwo było priorytetem - nawet telefon satelitarny zabraliśmy. Relację można poczytać tutaj:

https://astropolis.pl/topic/67819-chile ... ent-772398

Dodam, że za organizację nie była pobrana żadna opłata - sam byłem jej uczestnikiem i chciałem tak dobrze jak to możliwe wydać swoje pieniądze. 500 zł wpisowego to jakaś kpina...

Ja bym to opisał szerzej w internetach. Nie chciałbym pojechać na drugi koniec świata z kimś takim i to za dodatkową kasę.

Jakub
www.astrofotografia.szczecin.pl
Obsession 18”
Kowa 8.5x44
Kowa 32x82
 
Posty: 768
Rejestracja: 21 Lip 2008, 13:05
Miejscowość: Zatom

Postmaquu | 19 Lip 2019, 23:52

Hej,

bardzo przykro się czyta o tej sytuacji. Szkoda, że tak Wam się potoczyły sprawy. Bo naprawdę można się (uwaga dla "organizatora"- trudne słowa....) zorganizować, starać dopiąć wszystko na ostatni guzik, mieć plan awaryjny, a przede wszystkim wspierać się w grupie, którą wybiera się w ekstremalne podróże. A podróż na pustynię, na takie wysokości taką jest. Więc nie dość, że z tego co czytam schrzaniono Wam podróż życia, to jeszcze tak naprawdę narażono na niebezpieczeństwa....

W naszej paczce był jeden lider - Kuba, który podopinał sprawy noclegowe na ostatni guzik, pozałatwiał tyle spraw, że trzeba by tu osobny wątek założyć by je opisać. Z małymi przygodami które będziemy wspominać tylko dobrze, z lekkim dreszczykiem emocji, przemierzaliśmy Chile od hotelu do hacjendy i od punktu do punktu, które sobie wspólnie zaplanowaliśmy. Byliśmy porządnie ubezpieczeni, jak pisał Kuba, mieliśmy awaryjny telefon satelitarny (od razu mówię, że to nieduży koszt, a w sytuacji awaryjnej np na 5000m npm - bezcenny), krótkofalówki by komunikować się między samochodami, a przede wszystkim wspólnie dbaliśmy o to by zachować zdrowy rozsądek i komfort. Wspólnie przygotowywaliśmy się do tej wyprawy z 1,5 roku....a mentalnie chyba jeszcze dłużej.

Pękła nam opona w jednym z dwóch samochodów na środku pustyni. Wspólne działania, wsparcie i wybranie priorytetów tylko nas wzmocniły, zintegrowały i pozwoliły naprawdę na spokojny pobyt. 5 uczestników nie zostawiło pozostałych 3 bez znajomości hiszpańskiego (hiszpański zna tylko Kuba z naszej ósemki...i całe szczęście, że zna, bo bez tego pewnie byśmy tam "zginęli":) ) na środku pustyni, z pękniętą oponą tylko po to żeby zobaczyć jakieś "głupie" VLT...Takie sytuacje w takim terenie to nie są żarty. Wiedzieliśmy, że możemy na siebie liczyć. I tak było. Bo lider grupy tego chciał. Bo każdy tego chciał. Każdy coś od siebie dał, żeby ta wyprawa była udana. I była perfekcyjna. A mimo dużych problemów, spóźnienia na zwiedzanie, znowu konieczności działania Kuby (hiszpańskie pogaduchy z ochroniarzami VLT :)) na rzecz całej grupy, i tak VLT zobaczyliśmy.

A tu widzę z przekazu, że nie mieliście lidera, tylko jakiegoś kolesia, który skasował Was za nie wiadomo co i kompletnie niczego dobrze nie zorganizował. Nawet tak podstawowej rzeczy jak noclegi...

Poza odniesieniem "organizatora" do tej sytuacji ciekaw jestem co na to Patroni tej "wyprawy".

Życzę Wam, żebyście odbili sobie tę nieudaną podróż a z tej wyłuskali i zapamiętali tylko to co się udało (czyli z tego co rozumiem to, w czym nie maczał palców "organizator").
Rest In Space, maquu
Kiedyś cośtam do focenia, a obecnie....lornetka i oczy :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 571
Rejestracja: 19 Sie 2010, 20:31

 

Postrkpior | 20 Lip 2019, 01:09

Panowie qbanos85 i maquu.

Bardzo fajnie czyta się Waszą przepełnioną emocjami relację tutaj i w wątku na Astropolis. Prawie jakbym tam z Wami był.... :)

Celem komentarza dodam jedynie, że z mojego punktu widzenia cała wyprawa nam się udała i jestem bardzo zadowolony z zaćmienia, Chile, Ameryki Południowej i współpracy z moimi współtowarzyszami. Poznałem wspaniałych ludzi, z którymi cały czas mam kontakt. Było fajnie. Z atrakcji, które zaplanowaliśmy udało się zrealizować niemal wszystko, ale powtarzam - to był nasz plan, który przygotowałem, bo już ponad pół roku temu wiedziałem, że nie doczekam się agendy ze strony "organizatora". W wątku tym piszemy o tym, że nam się udało i było ekstra, ale żadna w tym zasługa "organizatora".

Wprawdzie w porównaniu z Wami wypadamy słabiutko.... nie mieliśmy telefonu satelitarnego i nie przyatakowaliśmy VLT, ale oczywiście z góry wiedzieliśmy, że trzeba się ubezpieczyć pow. 4000 m n.p.m., a z uwagi na ryzyko choroby wysokościowej staralismy się nie szaleć z szybkimi zmianami wysokości. Wiemy, co to znaczy zaplanować podróż co do godziny (+/- 3h) i - jeśli byśmy się decydowali na podróżowanie po pustyni - to trzeba to robić na 2 wozy.

Obietnice "organizatora" okazały się płonne, ale one w żaden sposób nie wpłynęły na moje samopoczucie w czasie wyprawy, bo wiedziałem, że sobie w zespole poradzimy. I poradziliśmy. Nawet pomimo braku znajomości języka. Wprawdzie od roku próbuję się uczyć hiszpańskiego, ale widocznie żaden ze mnie poliglota :)

Tak naprawdę, to ja już zamknąłem etap narzekania na "brak organizacji" i skupiam się na kolejnym zaćmieniu.


Pozdrawiam z Kalisza,

RKP
 
Posty: 6
Rejestracja: 17 Lip 2019, 14:31

 

PostAurora | 26 Lip 2019, 11:51

Witam
Jak wiecie ja już z tego forum odszedłem i miałem nic nie pisać.
Dostałem info od kolegi że pojawił się tu ciekawy opis wyprawy który mija się z prawdą.
Przed chwilą wróciliśmy z wyprawy więc zdążyłem przeczytać pierwszy post Daniela.
Cóż mogę powiedzieć?
Zawsze ktoś będzie z czegoś niezadowolony ale warto wyjaśnić dla czego.
Zacznijmy więc od początku:

Po pierwsze na FB była założona grupa dla uczestników wyprawy w której podawałem istotne informacje dotyczące wyjazdu.
Wszystko było podawane konkretnie na tacy, ale Panowie z Kalisza skutecznie od samego początku usiłowali zepsuć wszystko robiąc sobie śmietnik z owej grupy. Zaraz po zamieszczeniu ważnych informacji pojawiały się bezsensowne komentarze nie odnoszące się do zamieszczanej treści.
To wszystko mogą potwierdzić pozostali uczestnicy, których irytowało to że cenne treści umykają im i nie nadążają czytać wszystkiego. Dla tego większą część informacji przesyłałem pozostałym uczestnikom w indywidualnych konsultacjach.
Uczestnikom dałem wolną rękę wyboru atrakcji jakie chcą zobaczyć, choć przypomnę zwiedzanie nie było priorytetem wyprawy a jedynie dopełnieniem korzystając z wolnego czasu po odespaniu nocnych obserwacji. Priorytetowe było zaćmienie Słońca i spędzanie jak najwięcej czasu pod południowym niebem. We wczesnych ustaleniach Radek zaproponował iż odłączą się od naszej pozostałej grupy i będą zwiedzać a obserwacje ich nie interesują.
Tak więc ostatecznie Panowie tworzyli sobie pod banderą mojej wyprawy oddzielny plan i stale wspominali ile to planują zwiedzać kościołów czy kopalni odkrywkowych.
Liczyłem że jednak będziemy się widywać częściej, ale Panowie intensywnie zwiedzali to co sami chcieli i nie uważam tego za problem, bo na siłę niczego nikomu nie narzucałem tak jak i nie zmuszałem do uczestnictwa w wyprawie. Wpisowe zgodnie z regulaminem na który się decydowali uczestnicy wpłacając określoną kwotę było warunkiem uczestnictwa i było dobrowolne oraz bezzwrotne. Moją rolą było zorganizowanie noclegów, transportu itp.
Dostosowując się do oczekiwań chłopaków z Kalisza podsyłałem im konkretne noclegi, samochody, oraz inne informacje. Po ustaleniach konkretów dochodziło do rezerwacji. Radkowi stale coś nie odpowiadało, a to standardy a to coś więc podchodziłem do sprawy indywidualnie.

Pisałem Ci Danielu na samym początku iż te plany jakie Wy macie spowodują znaczny wzrost kosztów. Powiedziałem Ci że albo jedziesz ze mną po kosztach, albo z Radkiem i nie miej do mnie pretensji że wydasz kupę kasy. Pamiętasz tę rozmowę? Powiedziałeś że Radek to Twój pracodawca więc Ci nie wypada by mu odmówić.
W tym miejscu dodam tylko:
Wyprawa miała być budżetowa z założenia i była ! (w przypadku pozostałych 16 osób)
Zakładany koszt wyprawy to ok 7000zł i jakoś pozostałe osoby mniej więcej się w podobnej kwocie zmieściły. dodam że koszt wyjazdu z biura podróży to 2x wyższa kwota a standardy podobne, może odrobinę lepsze noclegi.
Zamiast przejazdów samochodami Panowie woleli znacznie droższe samoloty, w dodatku o zakupie lotów poinformowali mnie po fakcie.
Ponadto zamiast kontynuować lot do miejsca docelowego w trakcie przesiadki w Amsterdamie po prostu postanowili sobie dokupić inny lot do kraju.
Zamiast samochodów jakie ja rezerwowałem woleli sobie wynająć 2x-3x droższą terenówkę co było zbędne bo my mieliśmy zwykłe osobówki i wszędzie dojechaliśmy.
Jak łatwo się domyśleć, taki samochód również więcej pali.
Odnośnie wyżywienia to my robiliśmy zakupy w sklepach i posiłki przygotowywaliśmy sobie sami (to też było z góry powiedziane), lub sporadycznie jedliśmy w lokalnych knajpkach dla miejscowych gdzie w gruncie rzeczy nie było drogo. W restauracjach dla turystów ceny oczywiście były 3x-5x większe.
Przestrzegałem Panów aby nie stołować się w luksusowych restauracjach o ile chcą się nadal zmieścić w budżecie.
Wstępy do atrakcji są tanie a do części z nich można było dostać się bezpłatnie tylko trzeba było jechać z nami.
Panowie jednakże cel wybrali sobie więcej atrakcji zamiast obserwacji z pozostałymi osobami to już ich sprawa.
Poza tym miałem osoby w różnym wieku z różnym stanem zdrowia i pogoń w zobaczeniu każdej dziury w ziemi był by dla nich mordęgą.
Na wstępie było powiedziane że część noclegów miała być w namiotach, w tych miejscach gdzie jest to możliwe i gdzie temperatury pozwolą.
Oczywiście to się nie wszystkim podobało a jednak ja i kilka osób potrafiliśmy spędzać całe noce na zewnątrz, to na dowód że namiot nie był złym pomysłem. Takich różnych drobnych detali było wiele i już przed wyjazdem Panom o tym wspominałem że tak jak to będą robić to tanio nie będzie.
Podobno w USA wydali 14 tys na zwiedzanie a nasza 6 osobowa grupa zaledwie 6tys na osobę. Teraz wiecie gdzie tkwi różnica? Gdyby nie dystansowanie Was do pewnych zapalonych pomysłów to koszty rosły by w nieskończoność i też byście mnie o to obwiniali?
To co robicie jest nie fair. Oczerniacie mnie obwiniając kosztami czy tym że było zimno, amoże jeszcze tym że zaćmienie za krótko trwało? W regulaminie było napisane że niestosowanie się do zasad skutkuje usunięciem z grupy. Właściwie sami się usunęliście robiąc coś na własną rękę za moimi plecami.



Jedna rzecz która zawiodła i z czego jest mi przykro to gwarancja noclegów jaką daje booking a mianowicie miałem porobione wszystkie rezerwacje na moje nazwisko łącznie z tymi indywidualnymi hotelami o wyższym standardzie dla chłopaków z Kalisza.
Kiedy byliśmy już w Paryżu na lotnisku dostałem maila z odwołaniem rezerwacji przez obiekt w mieście La Serena, jakoby karta była nieważna (co oczywiście było bzdurą bo ważność karty jest jeszcze długa i dostępne środki na koncie też były) Dodzwoniłem się do bookingu i zapewniono mnie mailowo iż rezerwacja jest wznowiona i bez względu na wszystko obiekt nas przyjmie.
Po przylocie do Santiago wszystko było OK i tamtejszy obiekt na nas czekał.
PS Danielu ten nocleg w Santiago co mieliście to Radek zarezerwował sobie sam bez ustalenia ze mną i poinformował mnie o tym po fakcie.
W La Serena na miejscu okazało się że jednak rezerwacji zapewnianej przez pracownika bookingu nie ma. Rozumiem że były nerwy ale ostatecznie Wasza grupa zdołała zostać w tym obiekcie na noc, dla pozostałych którzy byli cierpliwi szybko znalazłem inny obiekt i znacznie tańszy. Choć nie ja byłem gwarantem noclegu a booking i właściwie to oni po moim telefonie mają stanąć na głowie by coś nam znaleźć. Niestety Was nerwy ponosiły stale i nie dawaliście mi spokojnie załatwić sprawy gdy kilka nocy później sytuacja się powtórzyła. Z resztą z tym samym obiektem. Wówczas załatwiłem darmowe noclegi na jedną noc dla pozostałych 16 osób. Kolejny raz problem z noclegiem pojawił się w Antofagasta gdzie właścicielka obiektu powiedziała że rezerwacja nie została potwierdzona? Oczywiście przed wyjazdem kontaktowałem się z obiektem informując iż będziemy i płatność dokonamy w gotówce. Sprawa zaczęła być podejrzana ale jak się okazało w tej części świata takie zagrywki są normą, ponieważ widząc większą grupę lepiej wyłudzić od nich większą kwotę za nocleg bo w końcu gdzie taka grupa znajdzie wspólny nocleg? Chodziło o skasowanie nas podwójnie. Taki sam numer mieliśmy kiedyś w USA podczas poprzedniego zaćmienia i to nie ja wtedy tamten nocleg organizowałem.
I tu znów Panowie nie dali mi możliwości załatwienia innego obiektu i zaczęli działać na własną rękę. Dla pozostałych osób które się nie odłączyły ode mnie znalazłem zastępczy obiekt (o wyższych standardach za rozsądną cenę).
Najlepsze było to że obiekt który uprzednio nas nie przyjął jakoby rezerwacja nie została potwierdzona, wystąpił do bookingu o zwrot kosztów z mojej karty bo podobno nie pojawiliśmy się w tym obiekcie. Wyczytaliśmy że takie metody stosują hotele i hostele w Chile by zarobić na wynajmie pokoi innym osobom a do bookingu występują o zwrot kosztów bo niby klient się nie pojawił.
Po raz kolejny booking zawiódł nas w San Pedro de Atacama. Okazało się że obiekt w którym miałem rezerwację, po prostu przestał istnieć. Znów było nerwowo ale po telefonie do bookingu dostaliśmy inny obiekt. Najdziwniejsze było to, że pracownica bookingu nie miała pojęcia iż obiekt już zakończył działalność. To daje tylko światło na to że każdy z Was może zabukować fikcyjny obiekt.
Zgłosiłem wszystkie sytuacje do booking.com jakieś 2 tygodnie temu i oczekuję wyjaśnień.
Natomiast w tym samym czasie Radkowi i jego kolegom właściciel innego obiektu wmawiał że ja odwołałem rezerwację a oni w to uwierzyli i znów bez mojej wiedzy zaczęli sami szukać czegoś na własną rękę. Na prośbę by przesłani mi dowód na to iż rezerwację ja odwołałem Radek powiedział iż widział taki mail rzekomo. Chciał bym zobaczyć tego maila w którym podpisuję się że którąkolwiek rezerwację odwołuję.
To przelało czarę goryczy i oburzenie ze strony Radka. A może nie było żadnego maila tylko Ponowie od początku kręcili coś na boku by uprzykrzyć mi zadanie?

No bo jak się odnieść do marudzenia o miejsce obserwacji zaćmienia o którym mówiliśmy z Mateuszem już dawno? Na miejscu Panowie byli zniesmaczeni i kręcili nosem. Zastanawiam się o co Ci Daniel chodziło z tym oglądaniem zaćmienia w fazie częściowej do końca? Słońce zachodziło za góry oddalone o dobrych kilka-kilkanaście km od nas. Mogłeś wejść na pobliskie wzniesienie lub pojechać w inne miejsce tak jak Mariusz z Gosią i Przemkiem. Im pasowało inne miejsce i to ich wybór.
Jak się odnieść do marudzenia o niską temperaturę na półkuli na której panuje zima? Nie wiedziałeś gdzie jedziesz? Żeby było ciekawiej noc przed zaćmieniem spędziliśmy z Mateuszem na przygotowaniach sprzętu właśnie w miejscu obserwacji zaćmienia i tam była inwersja i noc była cieplejsza niż na wybrzeżu. Spałem pod gołym niebem!
Strach pomyśleć co by tu było o mnie napisane gdyby pogoda nie dopisała i nie udało by się oglądać zaćmienia?!
Od początku psuliście atmosferę wspólnych ustaleń i zaburzaliście merytorykę i przekaz istotnych treści na grupie.
Ileż to razy wyskakiwaliście jak Filip z konopi z zapytaniem o coś co już wcześniej zostało napisane, lub z dziecinnymi wypowiedziami?
Aż żal d... ściska jak się czyta poziom niezadowolenia a przeczytałem dopiero część wypowiedzi Daniela i dalej już nie mam ochoty tego wyczytywać.

Oczywiście za noclegi jest mi przykro i czuję się za to odpowiedzialny ale gdybyście się nie odłączali lub dali mi możliwość załatwienia czegoś w zastępstwie (a przypomnę to nie ja jestem bookingiem a wyłącznie klientem) oraz nie działali byście na własną rękę to nie było by mowy że komuś coś się nie podobało. Pozostałym osobom się podobało a tylko Wam nie więc jak to jest?

Tacy miłośnicy i promotorzy astronomii a jakoś nie byliście zainteresowani nocnymi obserwacjami.
Specjalnie taszczyłem duży refraktor ze sobą by było czym podziwiać perły południowego nieba w wizualu.

Myśmy plan wyprawy zrealizowali w 100%. Na opracowanie wyników trzeba będzie poczekać.

Proszę więcej nie zaśmiecać tematu
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

Postqbanos85 | 26 Lip 2019, 12:36

Jak na razie w temacie są dwie negatywne opinie i jedna tłumacząca organizatora. Pozytywnych opinii brak, więc trudno wierzyć, że było OK... Uważam też, że opinie uczestników to clou tego tematu, a nie jego zaśmiecanie.


"Sprawa zaczęła być podejrzana ale jak się okazało w tej części świata takie zagrywki są normą, ponieważ widząc większą grupę lepiej wyłudzić od nich większą kwotę za nocleg bo w końcu gdzie taka grupa znajdzie wspólny nocleg? Chodziło o skasowanie nas podwójnie."

Byłem w Chile dwa razy i nigdy nie słyszałem ani nie spotkałem się z czymś takim. Chile to mega gościnny kraj. Czy możesz podać źródło tej ogólnej opinii?
www.astrofotografia.szczecin.pl
Obsession 18”
Kowa 8.5x44
Kowa 32x82
 
Posty: 768
Rejestracja: 21 Lip 2008, 13:05
Miejscowość: Zatom

PostAurora | 26 Lip 2019, 13:40

Zjawisko to nazywa się overbookingiem i jest niestety powszechnie stosowane przez hotele na całym świecie. Chile to kraj do którego na zaćmienie zleciało się miliony ludzi z całego świata. Podobnie jak my inni też przy okazji odwiedzali te same miasta bo jak wiesz to bazy wypadowe. Z powodu nadmiernego obłożenia (przyjmowania ludzi z ulicy będących w stanie zapłacić za pokój więcej, oraz chęci zarobienia przez hotel) robi się tak że chamsko odwołuje się rezerwację i jak klient przyjdzie to skasuje się go po obecnej cenie. Tak wcześniej mieliśmy dwukrotne przejścia z obiektem w Portland. Podczas przygotowań do wyprawy kilkukrotnie obiekty odwoływały rezerwację za pośrednictwem bookingu pod pretekstem braku dostępnych pokoi. Jak się okazało ten sam obiekt już miał wyższą cenę za ten sam pokój i były one dostępne wbrew wcześniejszej deklaracji. Widząc co się dzieje dzwoniłem do bookingu zaoferowano mi inny obiekt oczywiście nieco droższy. Ostatecznie ten właśnie obiekt w La Serena nas nie przyjął bo niby nieaktualna była karta kredytowa. Oczywiście będąc w Paryżu telefonicznie załatwiając kwestię odwołanej rezerwacji zaktualizowałem kartę na inną z większym limitem a i tak obiekt zrobił co chciał. Tak samo było w Antofagasta, sytuacja niemal identyczna, ale jak jedna osoba która leciała rejsem późniejszym przyjechała do tego obiektu to jakoś miejsce dla tej osoby było po wyższej cenie. Ostatecznie osoba ta nie skorzystała z tej oferty i spała z nami w innym niedalekim hotelu.
Na miejscu od właściciela jednego z obiektów dowiedzieliśmy się że tak się dzieje w sezonie dość często. Podobnie od spotkanych osób słyszeliśmy o identycznych przygodach. Z tym że zwykle opowiadali o tym z uśmiechem i bez przejęcia, im łatwiej było bo podróżowali w kilka osób. Ma to zwykle miejsce gdy są większe grupy a nie kilka osób. W naszym przypadku chodziło o 20 osób więc łatwo skalkulować że na miejscu po wyższej cenie i bez prowizji dla bookingu obiekt zarobi co najmniej drugie tyle. Poza tym wyszukując obiekty czytałem opinie o obiektach i spotykałem się z takimi sytuacjami w komentarzach. Między innymi dla tego jeszcze w listopadzie odwołałem rezerwację w jednym z obiektów w Vicuna, gdy zaczęły pojawiać się podobne opinie.
Wszystko może dla tego że na siłę chciałem abyśmy stanowili nierozłączną grupę i zależało mi abyśmy mieli wspólnie noclegi w jednym obiekcie.
Tak czy inaczej w sytuacji gdy zostawaliśmy bez noclegu jaki gwarantował nam booking ja wykonywałem telefon do gwaranta i załatwiałem inny obiekt, lub robiłem to na własną rękę. Cały czas miałem na uwadze całą grupę. Jak ktoś uznał że sam sobie to załatwi to jego sprawa i proszę nie mieć do mnie o to pretensji. Ja starałem się zorganizować wszystko jak najlepiej. Niestety to nie Europa gdzie standardy i obsługa na wyższym poziomie.
Jak byłeś w Chile to za pewne wiesz że i z ciepłą wodą może być ciężko, albo za zużycie wody do prania chcą 12000 peso, bo i tak bywało. Chyba że nie liczysz się z kosztami?
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

Postpiotrus.zibi | 26 Lip 2019, 14:11

Witajcie. Bacznie obserwuję ten wątek i pełno w nim niedomówień i tajemnic. Np. ciekawi mnie co zostało zorganizowane za te 500 złotych od osoby? Dla mnie to nowość, jeżeli ktoś zbiera po 500 złotych to musi uzasadnić czarno na białym na co, po co, dlaczego itd. Bo mnie to wygląda na w ten sposób, iż za wykonanie kilku telefonów, za fatygę płaci się 500 złotych? Dziwne, nieprawdaż? Ile osób wpłaciło te pieniądze? Jaka ilość osób była przewidziana do wyjazdu, a jaka pojechała? W końcu gdzie są pieniądze ze zrzutki grupy bo rozumiem, że nie wszyscy pojechali z grupą pana Aurory. Pozdrawiam
Fujinon 16*70, Ecotone Kura 10*50, Nikon 8*35 E2 , EQ3/2 i szkiełka
 
Posty: 33
Rejestracja: 06 Gru 2016, 18:42
Miejscowość: Bydgoszcz

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości

AstroChat

Wejdź na chat