Zaćmienie Słońca w Chile 2019

PostAurora | 26 Lip 2019, 15:33

Tajemnic nie ma żadnych. Na początku na stronie widniał regulamin uczestnictwa w wyprawie a w nim zawarte były istotne informacje. Uczestnictwo było jak wspomniałem dobrowolne. Ja zajmowałem się ułożeniem planu (z założeniem że będą to miłośnicy astronomii a nie turystyki, choć atrakcji turystycznych trochę było). Ja wyszukiwałem wszystkich przelotów z założeniem by były one stosunkowo tanie. Oczywiście oczekiwanie na super promocje nie wchodziło w grę gdyż trafić na takowe w okolicy kiedy będzie zaćmienie to raczej niewykonalne. Wyszukane przeze mnie połączenia lotnicze i rezerwacje (tj. loty główne, loty wewnętrzne oraz doloty/dojazdy do lotnisk w Europie z których były loty za ocean) Jak ktoś wolał samemu rezerwować lot który wyszukałem i który został zaakceptowany przez uczestników jako przystępny cenowo i logistycznie, to dostawał link. Wyszukiwanie i rezerwowanie noclegów również po ustaleniu z częścią uczestników dokonywałem osobiście, lub jak w przypadku połączeń komunikacyjnych podsyłałem konkretny link. Do spraw logistyki podchodziłem z ogromnym zaangażowaniem mając cały czas na uwadze najlepsze rozwiązania i najkorzystniejsze pod każdym aspektem również cenowym. Załatwiałem ubezpieczenia (choć to jest kwestia której chciałem uniknąć bo w razie nieszczęścia każdy indywidualnie wolał by do tego podejść), znalazłem chyba najkorzystniejsze warunki w przystępnej cenie. Kto chciał załatwił sobie samemu. Załatwiałem kwestie gadżetów typu koszulki i baner. Będąc w kontakcie z uczestnikami na grupie podejmowaliśmy wspólnie decyzje na co się decydujemy a na co nie. Chciałem poznać preferencje uczestników co do odwiedzania atrakcji. Na podstawie tych ustaleń powstała mapka i plan zwiedzania. Wiadomo było że jeśli chodzi o kolejność odwiedzanych miejsc w okolicy San Pedro to w zależności jak będziemy wypoczęci/wyspani po nocnych obserwacjach to będziemy tę kolejność dostosowywać. Moim celem było sprawić aby każdy w tej wyprawie znalazł coś dla siebie i dla tego wypracowywaliśmy kompromis. Były osoby które zaufały mojemu doświadczeniu i kompletnie nie mieszały się w przygotowania i wierzyły że wszystko załatwię. Te osoby przez większą część wyprawy trzymały się mnie i mojego planu. Jedynie w San Pedro byliśmy rozdzieleni na mniejsze podgrupy w zależności od samochodu i miejsca noclegowego. Wtedy ustalaliśmy na bieżąco telefonicznie o dalszych działaniach. Mimo to staraliśmy się zgrywać czasowo by w miarę możliwości przebywać w większym gronie. Kto wolał obserwować to umawialiśmy się na nocne obserwacje. Oczywiście jak było z góry przed wyjazdem wiadomo grupa Radka się odłączy i będą realizować wycieczkę jaką sobie sami ustalili. Ewidentnie obserwacje czy astrofotografia nie były im na rękę i rozumiem to że nie każdy musi się tym interesować, więc dla czego miał bym kogoś zmuszać.
Nie mniej podjęcie się takiej organizacji wymagało wiele czasu, nerwów i tolerancji do pewnych osób z ADHD. To nie są dziesiątki godzin tylko setki ! Wyszukiwanie połączeń dla każdego indywidualnie to minimum kilka dni przegrzebywania setek różnych kombinacji połączeń, często nietypowych, nie widniejących w siatce połączeń. By temu sprostać musiałem na jakiś czas zrezygnować z własnej pracy i urlopu. Były osoby które na korzystne cenowo połączenie czekały kilka miesięcy nim zdecydowały się na zakup biletu i stały się oficjalnie uczestnikiem wyprawy. Były osoby które same w życiu nie rezerwowały lotów czy noclegów. Przejmowanie inicjatywy i angażowanie się do organizacji na moim poziomie nie było konieczne i niczego nie wnosiło. W sytuacji gdy linie lotnicze dokonywały jakichś zmian na niekorzystne, a takie sytuacje były, zajmowałem się wypracowaniem z liniami kompromisu i dobrania odpowiednich połączeń tak aby nie zaburzały zbytnio czyjegoś czasu na urlop. Dla tego Radek był w Santiago dzień wcześniej niż ja bo linia lotnicza miała opcję dzień później lub dzień wcześniej wylot z Norymbergi. Padło na lot dzień wcześniej oczywiście po konsultacji. Jedna osoba pomimo podesłania linku do rezerwacji zamiast na stronie bezpośrednio linii lotniczej dokonała rezerwacji u brokera. To dopiero była przeprawa aby sprawę odkręcić. Kiedy już zostało to załatwione za dodatkową opłatą brokera, okazało się na miejscu że linia zmian nie wprowadziła... Tak więc tego typu przygody wiązały się z organizowaniem przedsięwzięcia dla tak dużej grupy. Chcesz komuś dogodzić i dajesz mu palca a ktoś bierze całą rękę i jeszcze mu mało...
Poza tym im większa grupa tym większy problem by nad tym zapanować. Zdecydowana większość uczestników zachowywała się jednak bardzo kulturalnie i nie utrudniali mi wykonywania swoich obowiązków. Za to im też należy się podziękowanie.


Co do zbiórki na drona to opisywaliśmy z Mateuszem ile zebraliśmy, ile dołożyliśmy do zakupu i niestety naprawy bo jak się okazało stać nas było jedynie na sprzęt używany który okazał się wadliwy i wymagał serwisu. Ostatecznie z małym poślizgiem czasowym i utrudnieniami w starcie wynikającymi z ogromnych emocji dron poleciał na ok 2600m (o ile dobrze pamiętam) i mamy z niego wspaniały materiał z kamery 360 stopni. Materiał wymaga obróbki a dziś dopiero wróciliśmy do kraju więc jak wspomniałem wszystkie wyniki opracujemy w swoim czasie. Poza tym mamy ogromne ilości materiału nocnego, oraz z zakrycia Saturna.
 
Posty: 377
Rejestracja: 03 Sie 2005, 10:38

Postdaniel | 27 Lip 2019, 14:35

Aurora napisał(a):Witam
Jak wiecie ja już z tego forum odszedłem i miałem nic nie pisać.
Dostałem info od kolegi że pojawił się tu ciekawy opis wyprawy który mija się z prawdą.
Przed chwilą wróciliśmy z wyprawy więc zdążyłem przeczytać pierwszy post Daniela.
Cóż mogę powiedzieć?
Zawsze ktoś będzie z czegoś niezadowolony ale warto wyjaśnić dla czego.
Zacznijmy więc od początku:


Tak, takie info napisał także Tobie Radosław.
Zawsze ktoś będzie niezadowolony- mogę wymienić łącznie ze mną 13 osób, które podzieliły moje opinie. Niektórzy byli bardziej niż niezadowoleni.


Aurora napisał(a): Po pierwsze na FB była założona grupa dla uczestników wyprawy w której podawałem istotne informacje dotyczące wyjazdu.
Wszystko było podawane konkretnie na tacy


Nie odróżniłeś nawet Doliny Marsjańskiej od Doliny Śmierci a to te same doliny.

Aurora napisał(a): ale Panowie z Kalisza skutecznie od samego początku usiłowali zepsuć wszystko robiąc sobie śmietnik z owej grupy. Zaraz po zamieszczeniu ważnych informacji pojawiały się bezsensowne komentarze nie odnoszące się do zamieszczanej treści.
To wszystko mogą potwierdzić pozostali uczestnicy, których irytowało to że cenne treści umykają im i nie nadążają czytać wszystkiego. Dla tego większą część informacji przesyłałem pozostałym uczestnikom w indywidualnych konsultacjach.


W jaki sposób? Przy 20 osobowej grupie na forum zawsze powstaje bałagan. My zadawaliśmy proste pytania na które nie mieliśmy odpowiedzi. Przykład? "Co z ubezpieczeniem? Kupcie sobie sami. Dopiero potem kiedy wałkowałem temat dalej postanowiłeś to załatwić... "

Aurora napisał(a): Uczestnikom dałem wolną rękę wyboru atrakcji jakie chcą zobaczyć, choć przypomnę zwiedzanie nie było priorytetem wyprawy a jedynie dopełnieniem korzystając z wolnego czasu po odespaniu nocnych obserwacji. Priorytetowe było zaćmienie Słońca i spędzanie jak najwięcej czasu pod południowym niebem. We wczesnych ustaleniach Radek zaproponował iż odłączą się od naszej pozostałej grupy i będą zwiedzać a obserwacje ich nie interesują.
Tak więc ostatecznie Panowie tworzyli sobie pod banderą mojej wyprawy oddzielny plan i stale wspominali ile to planują zwiedzać kościołów czy kopalni odkrywkowych.
Liczyłem że jednak będziemy się widywać częściej, ale Panowie intensywnie zwiedzali to co sami chcieli i nie uważam tego za problem, bo na siłę niczego nikomu nie narzucałem tak jak i nie zmuszałem do uczestnictwa w wyprawie.


Tu się zgadzam- od tego są wakacje. Zwiedzasz co chcesz. Plan utworzyliśmy swój bo prosiliśmy Cię o to dwukrotnie i nie otrzymaliśmy. A Radek napisał go potem dosłownie co do godziny.

Aurora napisał(a): Wpisowe zgodnie z regulaminem na który się decydowali uczestnicy wpłacając określoną kwotę było warunkiem uczestnictwa i było dobrowolne oraz bezzwrotne. Moją rolą było zorganizowanie noclegów, transportu itp.
Dostosowując się do oczekiwań chłopaków z Kalisza podsyłałem im konkretne noclegi, samochody, oraz inne informacje. Po ustaleniach konkretów dochodziło do rezerwacji. Radkowi stale coś nie odpowiadało, a to standardy a to coś więc podchodziłem do sprawy indywidualnie.


Nie wiem jak się odnieść do wytłuszczonego zdania. Sam sobie zaprzeczasz. Wpłata była dobrowolna ale była warunkiem uczestnictwa w wyprawie? :shock:

Aurora napisał(a): Pisałem Ci Danielu na samym początku iż te plany jakie Wy macie spowodują znaczny wzrost kosztów. Powiedziałem Ci że albo jedziesz ze mną po kosztach, albo z Radkiem i nie miej do mnie pretensji że wydasz kupę kasy. Pamiętasz tę rozmowę? Powiedziałeś że Radek to Twój pracodawca więc Ci nie wypada by mu odmówić.


Potwierdzam. Rozmawialiśmy o tym. Miałem możliwość wyboru- jeździć z Wami lub z Radkiem który jasno określił przewidywany koszt analizując Twoje, UWAGA, TWOJE propozycje. Wypisał mi to w pliku kalkulacyjnym i wybacz ale przekroczyło to budżet 7k i nie ma dyskusji. Podał mi potem swoje propozycje i porównał te koszty. Zgodziłem się na jego propozycje z jednej przyczyny- Radek -przy czym Radek nie stał nade mną z groźbą zwolnienia bo i tak przejąłem planetarium- zaakceptowałem tą kwotę w oparciu o racjonalne i jasne określenie planu i kosztów oraz ułatwień w zamian za przekroczenie budżetu. Przy czym podkreślam, nie opływaliśmy w luksusach!
Nie mam żalu o przekroczenie budżetu a o brak organizacji.
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postdaniel | 27 Lip 2019, 14:36

Aurora napisał(a):W tym miejscu dodam tylko:
Wyprawa miała być budżetowa z założenia i była ! (w przypadku pozostałych 16 osób)
Zakładany koszt wyprawy to ok 7000zł i jakoś pozostałe osoby mniej więcej się w podobnej kwocie zmieściły. dodam że koszt wyjazdu z biura podróży to 2x wyższa kwota a standardy podobne, może odrobinę lepsze noclegi.
Zamiast przejazdów samochodami Panowie woleli znacznie droższe samoloty, w dodatku o zakupie lotów poinformowali mnie po fakcie.
Ponadto zamiast kontynuować lot do miejsca docelowego w trakcie przesiadki w Amsterdamie po prostu postanowili sobie dokupić inny lot do kraju.




Mieliśmy wracać do Norymbergi? Z Norymbergi 22h busem przez Berlin do Warszawy? Po tylu godzinach lotu? I miałem spokojnie zasnąć w tym busie? :? Słabo to widzę... nawet pod kątem ekonomicznym.

Aurora napisał(a):Zamiast samochodów jakie ja rezerwowałem woleli sobie wynająć 2x-3x droższą terenówkę co było zbędne bo my mieliśmy zwykłe osobówki i wszędzie dojechaliśmy.
Jak łatwo się domyśleć, taki samochód również więcej pali.
Odnośnie wyżywienia to my robiliśmy zakupy w sklepach i posiłki przygotowywaliśmy sobie sami (to też było z góry powiedziane), lub sporadycznie jedliśmy w lokalnych knajpkach dla miejscowych gdzie w gruncie rzeczy nie było drogo. W restauracjach dla turystów ceny oczywiście były 3x-5x większe.


Proponowałeś jeździć po pustyni Fordem Focusem jaak się nie mylę. W górach. Z czterema walizkami. Jedną między siedzeniami. Podczas gdy Pickup nie wyniósł nas 5 razy drożej i nie tylko my wzięliśmy pickupa. Większość osób się od Was odłączyła.

Aurora napisał(a): Przestrzegałem Panów aby nie stołować się w luksusowych restauracjach o ile chcą się nadal zmieścić w budżecie.
Wstępy do atrakcji są tanie a do części z nich można było dostać się bezpłatnie tylko trzeba było jechać z nami.
Panowie jednakże cel wybrali sobie więcej atrakcji zamiast obserwacji z pozostałymi osobami to już ich sprawa.
Poza tym miałem osoby w różnym wieku z różnym stanem zdrowia i pogoń w zobaczeniu każdej dziury w ziemi był by dla nich mordęgą.


A co mieliśmy jeść? Słodki chleb? Miałem na prawdę oszczędzać na jedzeniu każdą złotówkę? Jadaliśmy obiady za jakieś 15 zł-20 zł dwudaniowe. Nie w drogich i luksusowych restauracjach jak piszesz. To absurd.

Aurora napisał(a):Na wstępie było powiedziane że część noclegów miała być w namiotach, w tych miejscach gdzie jest to możliwe i gdzie temperatury pozwolą.
Oczywiście to się nie wszystkim podobało a jednak ja i kilka osób potrafiliśmy spędzać całe noce na zewnątrz, to na dowód że namiot nie był złym pomysłem. Takich różnych drobnych detali było wiele i już przed wyjazdem Panom o tym wspominałem że tak jak to będą robić to tanio nie będzie.


Sam teraz napisałeś to co mi nie mieści się w głowie. Marznęliśmy w hotelach, zimą, a ty proponujesz namiot i to osobom w różnym wieku? :roll:

Aurora napisał(a): Podobno w USA wydali 14 tys na zwiedzanie a nasza 6 osobowa grupa zaledwie 6tys na osobę. Teraz wiecie gdzie tkwi różnica? Gdyby nie dystansowanie Was do pewnych zapalonych pomysłów to koszty rosły by w nieskończoność i też byście mnie o to obwiniali?
To co robicie jest nie fair. Oczerniacie mnie obwiniając kosztami czy tym że było zimno, amoże jeszcze tym że zaćmienie za krótko trwało? W regulaminie było napisane że niestosowanie się do zasad skutkuje usunięciem z grupy. Właściwie sami się usunęliście robiąc coś na własną rękę za moimi plecami.


Stany wyniosły nas 13k, nie 14k od osoby. Nas było trzech. Każdy o wszystkim wiedział od samego początku! Ile wydamy, ile co kosztuje i co będziemy robić z dokładnością cod o godziny.

Co robiliśmy za Twoimi plecami? Gdzie ten regulamin? Poinformowałeś nas o nim? Bo nie pamiętam!
Nie oczerniam. Przeciwnie. Broniłem Cię kiedy słuchałem jakiekolwiek uwagi jeszcze przed wyjazdem. Byłem na prawdę zdecydowany jeździć z Tobą. Ale Bogu dzięki odpuściłem temat. Byłem nastawiony przyjaźnie. Nie chciałem żadnych kłótni. Na zaćmieniu przeprosiłem za to, że się wkurzyłem ale potem kiedy okazało się, ze nie mamy kolejnych noclegów strciłem zaufanie. Wybacz jeśli Cię uraziłem. Ja jako jeden z nielicznych odważyłem się wyrazić swoją opinię na grupie. Czytałeś to i się nie odniosłeś.
Większość osób nie robiła ani spiny ani awantury by nie zepsuć atmosfery. Ale mi byłoby przykro gdyby te same osoby mówiły o mnie z moimi plecami o problemach które nas spotkały. Ja uderzałem bezpośrednio na grupie. Bez skutku.

Aurora napisał(a):Jedna rzecz która zawiodła i z czego jest mi przykro to gwarancja noclegów jaką daje booking a mianowicie miałem porobione wszystkie rezerwacje na moje nazwisko łącznie z tymi indywidualnymi hotelami o wyższym standardzie dla chłopaków z Kalisza.
Kiedy byliśmy już w Paryżu na lotnisku dostałem maila z odwołaniem rezerwacji przez obiekt w mieście La Serena, jakoby karta była nieważna (co oczywiście było bzdurą bo ważność karty jest jeszcze długa i dostępne środki na koncie też były) Dodzwoniłem się do bookingu i zapewniono mnie mailowo iż rezerwacja jest wznowiona i bez względu na wszystko obiekt nas przyjmie.
Po przylocie do Santiago wszystko było OK i tamtejszy obiekt na nas czekał.

PS Danielu ten nocleg w Santiago co mieliście to Radek zarezerwował sobie sam bez ustalenia ze mną i poinformował mnie o tym po fakcie.


Nie dość, że nie potrafisz przyznać się do błędu to jeszcze kłamiesz!
Radek NA TWOJĄ PROŚBĘ zarezerwował nocleg w Santiago dla 9 osób. W drodze powrotnej niektóre osoby nocowały na lotnisku.


Aurora napisał(a): W La Serena na miejscu okazało się że jednak rezerwacji zapewnianej przez pracownika bookingu nie ma. Rozumiem że były nerwy ale ostatecznie Wasza grupa zdołała zostać w tym obiekcie na noc, dla pozostałych którzy byli cierpliwi szybko znalazłem inny obiekt i znacznie tańszy.


Czekaliśmy na Ciebie pod apartamentami (które sam podkreślasz były podobno drogie [100 zł za noc od osoby]) trzy pełne godziny! Potem kolejny czas cierpliwie czekaliśmy aż załatwisz nam coś nowego. Pani powiedziała, że może naszą czwórkę przyjąć za 200 dolarów za dwie nocki od 4 osób. Sam za to zapłaciłem. Jakbyś zareagował w podobnej sytuacji?

Aurora napisał(a): Choć nie ja byłem gwarantem noclegu a booking i właściwie to oni po moim telefonie mają stanąć na głowie by coś nam znaleźć. Niestety Was nerwy ponosiły stale i nie dawaliście mi spokojnie załatwić sprawy gdy kilka nocy później sytuacja się powtórzyła.


Byłeś organizatorem! Byłeś odpowiedzialny za to! I nie ma tematu! Ten nocleg byłem w stanie Ci wybaczyć ale jak sam napisałeś, sytuacja się powtórzyła...

Aurora napisał(a):I tu znów Panowie nie dali mi możliwości załatwienia innego obiektu i zaczęli działać na własną rękę. Dla pozostałych osób które się nie odłączyły ode mnie znalazłem zastępczy obiekt (o wyższych standardach za rozsądną cenę).
Najlepsze było to że obiekt który uprzednio nas nie przyjął jakoby rezerwacja nie została potwierdzona, wystąpił do bookingu o zwrot kosztów z mojej karty bo podobno nie pojawiliśmy się w tym obiekcie. Wyczytaliśmy że takie metody stosują hotele i hostele w Chile by zarobić na wynajmie pokoi innym osobom a do bookingu występują o zwrot kosztów bo niby klient się nie pojawił.
Po raz kolejny booking zawiódł nas w San Pedro de Atacama. Okazało się że obiekt w którym miałem rezerwację, po prostu przestał istnieć. Znów było nerwowo ale po telefonie do bookingu dostaliśmy inny obiekt. Najdziwniejsze było to, że pracownica bookingu nie miała pojęcia iż obiekt już zakończył działalność. To daje tylko światło na to że każdy z Was może zabukować fikcyjny obiekt.
Zgłosiłem wszystkie sytuacje do booking.com jakieś 2 tygodnie temu i oczekuję wyjaśnień.
Natomiast w tym samym czasie Radkowi i jego kolegom właściciel innego obiektu wmawiał że ja odwołałem rezerwację a oni w to uwierzyli i znów bez mojej wiedzy zaczęli sami szukać czegoś na własną rękę. Na prośbę by przesłani mi dowód na to iż rezerwację ja odwołałem Radek powiedział iż widział taki mail rzekomo. Chciał bym zobaczyć tego maila w którym podpisuję się że którąkolwiek rezerwację odwołuję.

To przelało czarę goryczy i oburzenie ze strony Radka. A może nie było żadnego maila tylko Ponowie od początku kręcili coś na boku by uprzykrzyć mi zadanie?


Sytuacja powtórzyła się drugi raz! W nocy idziesz spać do hotelu i dowiadujesz się, że nie ma noclegu na trzy nocki. Mieliśmy po raz drugi być spokojni? Pierwszy raz Ci wybaczyłem ale drugi taki numer? Za 500 zł? Email widzieliśmy wszyscy. Pan nam go pokazał! Po tym wszystkim mieliśmy tracić czas czekając aż coś w zamian załatwisz? To absurd. Pojeździliśmy po różnych hotelach i się udało.

Aurora napisał(a): No bo jak się odnieść do marudzenia o miejsce obserwacji zaćmienia o którym mówiliśmy z Mateuszem już dawno? Na miejscu Panowie byli zniesmaczeni i kręcili nosem. Zastanawiam się o co Ci Daniel chodziło z tym oglądaniem zaćmienia w fazie częściowej do końca? Słońce zachodziło za góry oddalone o dobrych kilka-kilkanaście km od nas. Mogłeś wejść na pobliskie wzniesienie lub pojechać w inne miejsce tak jak Mariusz z Gosią i Przemkiem. Im pasowało inne miejsce i to ich wybór.
Jak się odnieść do marudzenia o niską temperaturę na półkuli na której panuje zima? Nie wiedziałeś gdzie jedziesz? Żeby było ciekawiej noc przed zaćmieniem spędziliśmy z Mateuszem na przygotowaniach sprzętu właśnie w miejscu obserwacji zaćmienia i tam była inwersja i noc była cieplejsza niż na wybrzeżu. Spałem pod gołym niebem!


A to dla mnie rarytas. To ja wybuchnąłem złością! Tak, bo już nie wytrzymałem!
Lecę na drugi koniec świata za spełnieniem największego marzenia życia. Płacę za to organizatorowi i okazuje się, ze spełnię je połowicznie?
Tomek! Litości! Myślisz, że mi wystarczy polecieć do Chile, zobaczyć fazę całkowitą i do widzenia? Pisałem w wiadomościach- zaćmienie będzie nisko. Mi zależało na całym zaćmieniu a na miejscówce dowiaduję się, że Słońce zajdzie chwilę po fazie całkowitej?! Miałem w trakcie biec na inną górę?Gdybyś nas o tym poinformował nie dotarłbym nawet na tą miejscówkę. Byłem święcie przekonany, że zadbałeś o to.
Bogu dzięki, że się myliłeś i Słońce zaszło kilka minut przed końcem fazy częściowej. Ja jestem miłośnikiem zaćmień i byłem tym faktem rozczarowany a mimo to podszedłem i przeprosiłem za to, że się zdenerwowałem nie z własnej przyczyny. KURDE BRAK MI SŁÓW!

Aurora napisał(a): Strach pomyśleć co by tu było o mnie napisane gdyby pogoda nie dopisała i nie udało by się oglądać zaćmienia?!
Od początku psuliście atmosferę wspólnych ustaleń i zaburzaliście merytorykę i przekaz istotnych treści na grupie.
Ileż to razy wyskakiwaliście jak Filip z konopi z zapytaniem o coś co już wcześniej zostało napisane, lub z dziecinnymi wypowiedziami?
Aż żal d... ściska jak się czyta poziom niezadowolenia a przeczytałem dopiero część wypowiedzi Daniela i dalej już nie mam ochoty tego wyczytywać.


Dobrze, że jest ci żal. To zobowiązuje.

Aurora napisał(a): Pozostałym osobom się podobało a tylko Wam nie więc jak to jest?


Mam cytować opinie innych osób? Proszę bardzo. Spoza naszej czwórki aby nie było... o organizatorze, w samolocie:
"To jest p...da a nie organizator! Jak wrócę do domu to wyślę takiego priva, że zacznie chrzan obierać, a nie organizować wycieczki"

Ja byłem fair bo pisałem i poruszałem wszystkie problemy jakie mnie martwiły! Jedyna rzecz jaką zrobiłem za Twoimi plecami to zadałem pytanie pozostałym osobom co sądzą na temat organizacji. Chciałem sprawdzić, czy ja miałem pecha, czy ze mną jest coś nie tak.
13/20 osób wyraziło się krytycznie! O czym wiec dalej rozmawiamy?


Aurora napisał(a): Tacy miłośnicy i promotorzy astronomii a jakoś nie byliście zainteresowani nocnymi obserwacjami.
Specjalnie taszczyłem duży refraktor ze sobą by było czym podziwiać perły południowego nieba w wizualu.

Myśmy plan wyprawy zrealizowali w 100%. Na opracowanie wyników trzeba będzie poczekać.

Proszę więcej nie zaśmiecać tematu


Jeszcze odniosę się do lotów.
Z Santiago do La Serena to Ty zaproponowałeś lot samolotem a potem Damian pytał o busa, który też jeździ na tej trasie. To był najdroższy bilet wewnętrzny.
Z La serena do Antofagasty czyli trasa jak ode mnie może do Madrytu, busem, który zaproponowałeś i powrót do Santiago także busem to jest czysto logiczne nieporozumienie...

Tomku! Powtórzę. Nie zaśmiecam wątku. Nie napisałem tej opinii by zrobić Ci na złość. Próbowałem być dla Ciebie miły. Poruszałem na grupie wszystkie problemy. Nie dostawałem odpowiedzi.
Można było zrobić to taniej- jakieś 2k ale jakim kosztem?

Specjalnie dla mnie zabrałeś ten refraktor? Zostaliśmy z Wami na obserwacjach po zaćmieniu na co ja nalegałem wobec naszej czwórki i spojrzałem tylko przez Mateusza EDka 80! Reszta sprzętów fotografowała niebo.
Jestem zapaleńcem w dziedzinie obserwacji. Miałem Swój refraktor i nie mów mi, że nie obserwowałem nieba. Moi przyjaciele interesują się astronomią od strony teoretycznej i astronautyką. Każdy z nas się doskonale uzupełnia.

Na tym zaprzestanę.

Natura ludzka jest taka, ze ktoś kto jest krytykowany będzie się bronił.

Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że nie wyciągnąłeś z tego żadnej lekcji.
Nawet nas nie przeprosiłeś (ja zrobiłem to) i zaparcie twierdzisz, że nic się nie stało. Szkoda...
Pisanie tej opinii nie było dla mnie łatwe i było mi przykro to pisać.

PS "co do merytoryki"... Dlaczego pisze się razem, nie oddzielnie "dla czego" 8)
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postqbanos85 | 28 Lip 2019, 22:44

Jak tak czytam to wszystko to tym bardziej, delikatnie mówiąc, kontrowersyjne jest dla mnie pobieranie opłaty 500 zł od osoby za wyprawę, na której oszczędza się dosłownie na wszystkim. Za 500 zł można przespać w Chile kilka nocy w dobrych warunkach i samemu to sobie ogarnąć.

Byłem również przeciwnikiem zbiórki na rzecz zakupu sprzętu na portalu, gdzie zbiera się środki dla potrzebujących.

Teraz wszystko układa się w całość - liczy się tylko kasa :? Kto by nie chciał "przytulić" 10 k zł za nic... Piszę za nic, ponieważ w dużej mierze sam zroganizowałem naszą wyprawę - i moja praca na pewno nie była tyle warta, a wszystko mieliśmy zaplanowane i załatwione.
www.astrofotografia.szczecin.pl
Obsession 18”
Kowa 8.5x44
Kowa 32x82
 
Posty: 768
Rejestracja: 21 Lip 2008, 13:05
Miejscowość: Zatom

Postburza | 30 Lip 2019, 17:21

Tomku,
Znamy się kilkanaście lat, i lubię Cię nadal dlatego napiszę szczerze.

Niestety, jako organizator tak dużej grupy do końca się nie sprawiłeś.
Masz doświadczenie z organizacją lajtowych wypraw w mniejszym, przyjacielskim składzie, ale przy 20-osobowej grupie to moim zdaniem należało podejść do sprawy bardziej odpowiedzialnie. Te zdanie podzielała na miejscu w Chile bardzo liczna grupa osób, rozmawialiśmy wszyscy między sobą - na pewno nie było 16-tu zadowolonych osób jak piszesz, oj na pewno.

Tylko zapewne nie wszyscy mieli odwagę powiedzieć Ci to tam na miejscu, prosto w oczy.
Wielka szkoda, że planowane na miejscu w Chile spotkanie całej grupy w sprawie tych licznych problemów nie odbyło się.

Profesjonalizmu w logistyce zabrakło. Owszem, bardzo ładnie opracowałeś wszystko pod kątem swoich obserwacji astronomicznych, ale odniosłem wrażenie że tylko pod tym kątem.
Tomku nie może być tak, że jako główny organizator nie kupiłeś sobie nawet lokalnej karty telefonicznej i trzeba było z Tobą kontaktować się przez Mateusza!
Mieliśmy w naszym samochodzie sytuację naprawdę awaryjną i tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności udało się cało dojechać do cywilizacji - spadł pasek klinowy zapewniający m. in. działanie wspomagania kierownicy w bardzo odludnym terenie. Mogliśmy ulec bardzo poważnemu wypadkowi, a z Tobą nie było kontaktu.

Osobiście czułem się pozostawiony ze swoimi problemami z lotami powrotnymi sam sobie. Tomku - zapytanie raz czy dwa "co z moimi problemami" uważam że nie wystarczyło.
Jedynie dzięki pomocnym podpowiedziom znajomych z Polski jakoś wybrnąłem z tych kłopotów w ostatniej chwili.

Tak naprawdę to uczestnicy słusznie odnieśli wrażenie, że każdy sam sobie mógł wszystko sam załatwić na własną rękę, zarówno przed wyjazdem jak i w trakcie wyjazdu.
Bookowanie noclegów i aut naprawdę nie sprawiłyby nikomu żadnych problemów, za free.

Sam podróżuję sporo, ciężkie warunki nie są mi uciążliwe, mogę spać gdziekolwiek, nie narzekam, staram się znaleźć pozytywy w sytuacjach negatywnych.
Nie jestem nowicjuszem co boi się wyruszyć w świat i nie zna języków, ale mimo wszystko liczyłem na Twoje większe zaangażowanie.

Wyjątkowo jechałem na wyprawę całkowicie nieprzygotowany - zdałem się na Ciebie.
Ufałem, że za kwotę wpisowego będę miał starannie zaplanowaną wyprawę.
Tak do końca nie było i musisz to przyjąć na klatę.
Musisz jakoś z tego wybrnąć, aby środowisko nie odniosło wrażenia, ze zrobiłeś sobie darmową rodzinną wycieczkę za wpisowe uczestników.

Chciałbym Tomku abyś zwrócił mi 50% kwoty wpisowego. Nie żądam całej kwoty, jakąś pracę wykonałeś.
Lecz dopiero na miejscu mogłem się przekonać, że nie była to praca, za którą należy się taka zapłata.
O tych niektórych szczegółach napisali koledzy, ja także zapamiętałem całą kupę innych drobnych potknięć, które z dnia na dzień się potęgowały.
Nie pytaj mnie o nie, bo nie ma już sensu dalej brnąć w ten temat i pogrążać się mocniej.

Mam nadzieję, ze rozumiesz mój punkt widzenia i nadal zostaniemy w dobrych kontaktach.
Mam także nadzieję, że moje słowa będą dla Ciebie pomocne i unikniesz podobnych sytuacji w przyszłości.

Pozdrawiam, Wojtek Burzyński
 
Posty: 3
Rejestracja: 05 Wrz 2014, 13:09

 

PostDamianKowalski | 01 Sie 2019, 21:04

Dzień dobry wszystkim :)

To mój pierwszy post na Waszym forum, a założyłem konto, bo sam zostałem oszukany przez Tomasza i dodam teraz kilka słów od siebie.

Ja w przeciwieństwie do wcześniej opisujących sytuację jestem fanem wycieczek zorganizowanych, ponieważ cenię sobie bezstresową podróż i chcę zapłacić Organizatorowi za to, bym jechał na wakacje niczym się nie martwiąc.

I niestety zdanie "niczym się nie martwisz" jest antyhasłem zorganizowanej przez Organizatora Tomasza wycieczki.

Po pierwsze oczywiście cena. Kupując wycieczkę zorganizowaną płacę określoną kwotę pieniędzy i rolą Organizatora jest zmieszczenie się w kosztach. Jeśli je przekroczy, to jest to Jego ryzyko biznesowe. Tutaj Tomasz zapewnił nas, że koszt wycieczki nie przekroczy 7000 złotych, a może nawet będzie to około 5000 złotych. No nie udało się, bo 7000 zł przekroczyliśmy kupując bilety, noclegi i wynajmując najtańszy samochód. Na jedzenie już by brakło. Odciągnijmy nawet za te obiady które ośmieliliśmy się jeść w normalnych knajpach, żeby spróbować lokalnego jedzenia zamiast suchych bułek z marketu. Przepłaciłem za to z 300 złotych ;) Obiad 15-20 złotych.

Bilety lotnicze kupowaliśmy sobie sami, a podsumowując zakupy grupowe wyszły drożej, niż gdybyśmy kupili sobie indywidualnie. Rola Organizatora sprowadziła się do wyszukania połączeń. Poważna sprawa :) Szkoda, że wybrał nam przesiadkę przez Norymbergę i nie powiedział, ze są inne opcje. Ta Norymberga wydłużyła nam transfer o dwa dni, podwyższyła koszty i skomplikowała parę spraw.

Noclegi to jak już wiecie istny dramat. Albo ich nie było, albo system bookingu w magiczny sposób je odwołał. Odwołał Wam kiedyś Booking? Mnie jakoś nigdy, przy średnio częstym używaniu. Noclegi były w takich warunkach, jak w noc zaćmienia, że ludzie nie chcieli spać kolejną noc za darmo i pouciekali :) Dodam tyko, że w miejscowości La Serena jest całkiem ładny ośrodek (apartamentowce + wieeeelki basen) w którym noclegi nie wyszłyby o wiele drożej, ale zastałem wyśmiany przez Organizatora, kiedy zaproponowałem je rok temu - bo szukam luksusów. Ostatecznie Tomasz wziął tam jedną noc, ale jak zajechaliśmy okazało się, że odwołana ;) Podsumowując akapit noclegowy rzucę takie stwierdzenie, że biuro podróży w którym zdarzyłaby się podobna sytuacja uznaje reklamacje i oddaje kasę. Nawet jeśli tylko zamiast trzech gwiazdek byłyby dwie.

Samochód moja grupa wynajęła sobie lepszy niż Organizator proponował, bo mięliśmy na uwadze, że asfalt na Atakamie nie jest sprawą powszechną i tu uważam, że mięliśmy rację, a jeżdżenie tam osobówką nie jest ani komfortowe, ani zbyt mądre. Np. kiedy trzeba przejechać przez bród, bo woda spływająca z wulkanów zmyła kawałek teoretycznie asfaltowej drogi. Potem się okazało, że na całej Atakamie najpopularniejszym autem jest takie jak nasze :)

Wycieczki zorganizowane przyzwyczaiły mnie do tego, ze istnieje jakiś plan. Tutaj plan wytyczały chyba tylko loty, bo nie dostaliśmy opisów dostępnych atrakcji, wskazówek co, gdzie i w jakich godzinach zwiedzać. Na przykład atrakcje astronomiczne, czyli obserwatoria - wydaje mi się, że na Atakamie jest połowa obserwatoriów jakie na tej Ziemi zbudowaliśmy, a Organizator nie zaplanował żadnego na astronomicznej wycieczce. Normalne? Sami dokupiliśmy sobie dwa.

Kolejną sprawą, która przychodzi mi do głowy jest komunikacja w tej całej sytuacji. Mięliśmy założoną grupę na Facebooku, która służyła nam do kontaktu i wszelkich ustaleń. O ile przed wyjazdem dużo się tam działo, to w samym Chile Organizator chyba nie kupił sobie dostępu do internetu, bo w Jego imieniu na wiadomości odpisywał Mateusz Windak. Tak na marginesie, jak wspomniałem Mateusza, to moje podstawowe pytanie brzmi: Mateusz, czy Ty tego wszystkiego nie widzisz? Czy po prostu nikt nie pokazał Ci nigdy cywilizowanej wycieczki? Jeśli to drugie, to ja Cię chętnie zabiorę :)

O załatwieniu koszulek to tylko napiszę, że lepiej nic nie pisać. Jakaś firma zasponsorowała, wrzuciła logotypy, jakby co najmniej opłaciła pół wyprawy, a grafika wzięli z przedszkola. No proszę Was, widzieliście to to coś na zdjęciach?

Nie wiem czy Organizator znał jakiś język? Chociaż podstawy hiszpańskiego? Nie słyszałem, żeby coś mówił po hiszpańsku. A Angielski? Nie wiem, ale to ma mniejsze znaczenie, bo angielski jest tam mało rozpowszechniony. Z perspektywy czasu ciarki mnie przechodzą na myśl, że miałem tam za Organizatora Tomasza, z którym nie było realnego kontaktu i który organizuje wycieczkę nie mówiąc po hiszpańsku. Przeraża mnie to, serio. A co, gdyby stało się coś poważniejszego od awarii samochodu?

Podsumowując wątek komunikacji, najlepiej chyba oddają klimat reakcje uczestników. Kiedy wynajęliśmy samochody na Atakamę wszystkie rozjechały się w różnych kierunkach i podgrupy ustaliły sobie własne programy zwiedzania. Z Tomaszem jeździła chyba tylko żona Małgosia i Mateusz, no albo kogoś jeszcze nie zarejestrowałem?

Absurdalną dla mnie propozycją było ubezpieczenie, które Organizator kupił części uczestnikom. Było 3 razy tańsze od mojego i nie obejmowało wysokości powyżej 4000 metrów. Ale do cholery, tam codziennie ktoś z nas był powyżej 4000 metrów! To codzienność zwiedzania atrakcji Atakamy. I co w sytuacji gdyby się coś stało? Na barana znosić na 3990 i udawać, ze wszystko gra? Naraziłeś Tomasz ludzi na realne niebezpieczeństwo i koszty. To było głupie.

Niestety Tomasz Żywczak od tego czasu idzie w zaparte, że wszystko jest cacy. Ale w tym przypadku warto podjąć pewną refleksję i mieć jaja przyznać się do błędu. Tomaszu, zachowaj się jak mężczyzna. Powiedz, że dużo nad tym pracowałeś, ale jednak nie wyszło.

Nie musisz przyznawać, że zbierając 20x po 500 zł wyszło Ci 10 000 złotych i stąd miałeś kasę na wycieczkę dla siebie i żony. Możesz twierdzić, że to wynagrodzenie za godziny spędzone na Bookingu.

Oczekuję przeprosin za tą sytuację, bo jeszcze nie padły i napiszę wprost - oczekuję zwrotu kasy. Zwrotu wpisowego, które miało gwarantować mi wycieczkę na której niczym się nie martwię. Pieniążki przelej na konto, numer znasz.


Dziękuję Tym co przeczytali. Obiecuję, że w wolnych chwilach będę udzielał się na Waszym forum również w bardziej pozytywnych wątkach :)
 
Posty: 1
Rejestracja: 01 Sie 2019, 20:49

 

PostEmi | 01 Sie 2019, 21:41

Wyprawa nie byla dopracowana.

Jeżeli chodzi o booking.com. Trudno oceniać mi ile winy było Tomka za WSZYSTKIE anulowane rezerwacje (trzy na cztery) przez Booking.com. Przed wyjazdem czytałam trochę opinii o obiektach w Chile gdzie mieliśmy przebywać i widziałam takie opinie klientów które opisywały identyczną sytuacje która nam się zdarzyła. Informowałam Tomka o tym, mówił z zmienił rezerwacje.

Jeżeli chodzi o wszystkie inne sprawy. Rozmawiałam z Tomkiem w cztery oczy na lotnisku a potem jeszcze przesłałam mu moje uwagi na priv. Nie będę się powtarzać, prawie wszystko jest już powiedziane. Czy Tomek z nich wyciągnie wnioski? Chyba wszyscy na nie czekamy.

Moim zdaniem największym problemem jest to, że Tomek
a) nie słucha innych osób (które maja większe doświadczenie w tych sprawach) i robi w/g swoich zasad które dla całej reszty są niezrozumiale (bo wydaja się nielogiczne albo nie są przekazane o właściwym czasie i we właściwy sposób, a w związku z tym potem powstają problemy)
b) nie komunikuje się z grupą.
Komunikacja to podstawa. Organizator powinien 1) słuchać 2) być strona aktywną w komunikowaniu się a nie czekać aż grupa zacznie się niecierpliwić 3) komunikować się jasno. I jeżeli tej komunikacji nie ma, albo jest niewystarczająca, to jest normalne ze ludzie biorą sprawy w swoje ręce i starają się zorganizować. Nie można nikomu zarzucać ze starał się znaleźć sobie nocleg na własną rękę, jak nie było gdzie spać.

Ja mam jeszcze nierozwiązaną sprawę z wynajmem auta w La Serena z zablokowana kwotą 2740 zl na mojej karcie. Zobaczymy jak się to zakończy.

Natomiast uważam, ze same miejsce zaćmieniowe było genialne, nawet jeżeli zabrakło kilka minut końcówki. To jest moja personalna opinia i gdybym miała jeszcze raz wybierać to bym powtórzyła to samo.

Emilia
 
Posty: 2
Rejestracja: 01 Sie 2019, 21:04

 

PostDominik Woś | 01 Sie 2019, 22:41

Trudno uwierzyć w to co napisaliście. :( Ważne jednak, że samo zaćmienie było udane :!:

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

Postdaniel | 01 Sie 2019, 23:31

Emi napisał(a):Wyprawa nie byla dopracowana.

Jeżeli chodzi o booking.com. Trudno oceniać mi ile winy było Tomka za WSZYSTKIE anulowane rezerwacje (trzy na cztery) przez Booking.com. Przed wyjazdem czytałam trochę opinii o obiektach w Chile gdzie mieliśmy przebywać i widziałam takie opinie klientów które opisywały identyczną sytuacje która nam się zdarzyła. Informowałam Tomka o tym, mówił z zmienił rezerwacje.

Jeżeli chodzi o wszystkie inne sprawy. Rozmawiałam z Tomkiem w cztery oczy na lotnisku a potem jeszcze przesłałam mu moje uwagi na priv. Nie będę się powtarzać, prawie wszystko jest już powiedziane. Czy Tomek z nich wyciągnie wnioski? Chyba wszyscy na nie czekamy.

Moim zdaniem największym problemem jest to, że Tomek
a) nie słucha innych osób (które maja większe doświadczenie w tych sprawach) i robi w/g swoich zasad które dla całej reszty są niezrozumiale (bo wydaja się nielogiczne albo nie są przekazane o właściwym czasie i we właściwy sposób, a w związku z tym potem powstają problemy)
b) nie komunikuje się z grupą.
Komunikacja to podstawa. Organizator powinien 1) słuchać 2) być strona aktywną w komunikowaniu się a nie czekać aż grupa zacznie się niecierpliwić 3) komunikować się jasno. I jeżeli tej komunikacji nie ma, albo jest niewystarczająca, to jest normalne ze ludzie biorą sprawy w swoje ręce i starają się zorganizować. Nie można nikomu zarzucać ze starał się znaleźć sobie nocleg na własną rękę, jak nie było gdzie spać.

Ja mam jeszcze nierozwiązaną sprawę z wynajmem auta w La Serena z zablokowana kwotą 2740 zl na mojej karcie. Zobaczymy jak się to zakończy.

Natomiast uważam, ze same miejsce zaćmieniowe było genialne, nawet jeżeli zabrakło kilka minut końcówki. To jest moja personalna opinia i gdybym miała jeszcze raz wybierać to bym powtórzyła to samo.

Emilia



Miło Was widzieć na forum Emilio i Damianie. :wink:

Co do miejscówki- wizualnie była piękna. Trudno wręcz o lepszą. Problem tkwi w tym, że dowiedziałem się w dniu zaćmienia, że Słońce zajdzie zaraz po fazie całkowitej podczas gdy zapewniono mnie, że horyzont będzie odkryty. W tej sprawie zaufałem Tomkowi. Gdybym dowiedział się wcześniej, że tak będzie to nie byłoby najmniejszego problemu- pojechałbym gdzie indziej. Bogu jestem wdzięczny, że Słońce zaszło 5 minut przed końcem fazy częściowej a nie w 5 minut po fazie całkowitej. I o to się zdenerwowałem. Potem podszedłem i przeprosiłem za podniesiony głos. Organizator do dziś milczy- cóż. Najwyraźniej ucieka od odpowiedzialności. Doskonale zdaje sobie sprawę, że niejeden uczestnik czuje się oszukany/ zawiedziony.
Z drugiej zaś strony- sam zapadłbym się pod ziemię... :roll: :roll: :roll:
Dodam, że nasze Chilijskie karty z obsługą internetu nie były drogie. A kontakt z uczestnikami to podstawa.
Tomku, chciałeś na tym oszczędzać ryzykując zdrowiem a nawet życiem uczestników?
Co do wyceny takiej wycieczki- wystarczyło napisać. "Da się to zrobić tanio, ale licz się, że będziesz spać w namiocie,na lotniskach, nie będziesz ubezpieczony, będziesz jadł chleb tostowy i będziesz miał zmartwienia". Albo "całkowity koszt wycieczki może się zamknąć w 10.000 zł i zapewnić, że w tej kwocie niczym się nie martwisz.
Niestety zmartwień za 11k było dużo. Za 7k obiecanych prawdopodobnie skończyłbym w czarnym worku bo zamarzłbym na pustyni albo padłbym z głodu.
Dlatego postawiłem na "luksusy" w postaci normalnego jedzenia. Nocowaliśmy w zimnych noclegach ale... jakoś przeżyliśmy.

Niestety ta organizacja nie była warta 500 zł. Nawet bez wpisowego powinniśmy otrzymać zadośćuczynienie a na pewno... przeprosiny.

Tak niestety kończy się brak odpowiedzialności.
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postanatol1 | 02 Sie 2019, 09:59

Pracuję w firmie produkcyjnej i często zdarzają się sytuacje, w których klient życzy sobie nietypowy i tani wyrób godząc się na ograniczoną jakość. Po otrzymaniu wyrobu zaczyna marudzić zapominając, że otrzymał towar adekwatny do ceny.
Tutaj mamy taką samą sytuację.
Moja babcia powtarzała często takie powiedzenie "widziały gały co brały".
Miało być tanio i było. Czego oczekiwaliście? 7 tysięcy za taki wyjazd? Przecież to jest za pół darmo. Organizatorowi raczej należy się wdzięczność a nie pretensje.
ATM 10" F/6,6, ATM 67/800(PZO), ATM 6" F/10, ScopeTech 80 F/15, SW120/600, bino SW i kilka par okularów, SkyMaster 15x70, Optal 7x35, BPC5 8x30, BPC2 12x40, Tento 12x40, Zeiss 6x24, monokular MN2 8x30.
Awatar użytkownika
 
Posty: 996
Rejestracja: 04 Mar 2012, 16:00
Miejscowość: Krotoszyn

 

Postwojt0000 | 02 Sie 2019, 10:22

Kolega chyba nie czyta:

daniel napisał(a):Niestety zmartwień za 11k było dużo. Za 7k obiecanych prawdopodobnie skończyłbym w czarnym worku bo zamarzłbym na pustyni albo padłbym z głodu.
Dlatego postawiłem na "luksusy" w postaci normalnego jedzenia. Nocowaliśmy w zimnych noclegach ale... jakoś przeżyliśmy.
DO Extreme 7x50 ED
SW 120/600+AZ4 _ GSO 10''
Bino MAXBRIGHT + 2x: ES 14mm, TV Panoptic 19mm; + ES 24mm 82*
CVM 2" _ ORION UB 2"
Awatar użytkownika
 
Posty: 531
Rejestracja: 01 Cze 2016, 15:16

 

Postanatol1 | 02 Sie 2019, 10:52

wojt0000 napisał(a):Kolega chyba nie czyta:

daniel napisał(a):Niestety zmartwień za 11k było dużo. Za 7k obiecanych prawdopodobnie skończyłbym w czarnym worku bo zamarzłbym na pustyni albo padłbym z głodu.
Dlatego postawiłem na "luksusy" w postaci normalnego jedzenia. Nocowaliśmy w zimnych noclegach ale... jakoś przeżyliśmy.

Kolega czyta. Część ekipy skończyła na tych 7 tys. i przeżyła.
ATM 10" F/6,6, ATM 67/800(PZO), ATM 6" F/10, ScopeTech 80 F/15, SW120/600, bino SW i kilka par okularów, SkyMaster 15x70, Optal 7x35, BPC5 8x30, BPC2 12x40, Tento 12x40, Zeiss 6x24, monokular MN2 8x30.
Awatar użytkownika
 
Posty: 996
Rejestracja: 04 Mar 2012, 16:00
Miejscowość: Krotoszyn

 

PostKarol | 02 Sie 2019, 11:39

Jak narazie z wypowiedzi uczestników i organizatora wynika, że część uczestników zaakceptowała warunki ale nie do końca świadomie.
Tak jak napisał Anatol,
"klient życzy sobie nietypowy i tani wyrób godząc się na ograniczoną jakość. Po otrzymaniu wyrobu zaczyna marudzić zapominając, że otrzymał towar adekwatny do ceny."
I ma racje.

Oczywiście piszę to tylko na podstawie wypowiedzi.
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

PostIzonix | 02 Sie 2019, 11:39

anatol1 napisał(a):Pracuję w firmie produkcyjnej i często zdarzają się sytuacje, w których klient życzy sobie nietypowy i tani wyrób godząc się na ograniczoną jakość. Po otrzymaniu wyrobu zaczyna marudzić zapominając, że otrzymał towar adekwatny do ceny.
Tutaj mamy taką samą sytuację.
Moja babcia powtarzała często takie powiedzenie "widziały gały co brały".
Miało być tanio i było. Czego oczekiwaliście? 7 tysięcy za taki wyjazd? Przecież to jest za pół darmo. Organizatorowi raczej należy się wdzięczność a nie pretensje.


Wreszcie coś mądrego, też tak uważam. Aurora zrobił co mógł, co potrafił, ale zrobił to.
 
Posty: 186
Rejestracja: 18 Lis 2007, 11:16
Miejscowość: Piaseczno

Postdaniel | 02 Sie 2019, 12:07

Izonix napisał(a):
anatol1 napisał(a):Pracuję w firmie produkcyjnej i często zdarzają się sytuacje, w których klient życzy sobie nietypowy i tani wyrób godząc się na ograniczoną jakość. Po otrzymaniu wyrobu zaczyna marudzić zapominając, że otrzymał towar adekwatny do ceny.
Tutaj mamy taką samą sytuację.
Moja babcia powtarzała często takie powiedzenie "widziały gały co brały".
Miało być tanio i było. Czego oczekiwaliście? 7 tysięcy za taki wyjazd? Przecież to jest za pół darmo. Organizatorowi raczej należy się wdzięczność a nie pretensje.


Wreszcie coś mądrego, też tak uważam. Aurora zrobił co mógł, co potrafił, ale zrobił to.


Dobrze.
To inaczej.
Wyobraźcie sobie sytuację taką!
Ja jestem organizatorem. Zapewniam, że wycieczka ma kosztować 7k. Plus 500 zł wpisowego za organizację. Zapewniam, że za tą kwotę niczym się nie martwicie. Wycieczka dostosowaną ma być do potrzeb klienta:
Jakie będą wasze oczekiwania?
Podstawowa potrzeba: sen i jedzenie oraz BEZPIECZEŃSTWO

Kupujesz bukiety i wszystko co zaleca organizator. Przekraczasz budżet na podstawowe koszty. Na jedzenie z 7k już by nie starczyło.
Dolatujesz na miejsce: nie masz gdzie spać.
Jaka jest Wasza reakcja?

BEZPIECZEŃSTWO
Nie masz ubezpieczenia
Nie masz kontaktu z organizatorem/lub jest mega ograniczony nawet w sytuacji jak wyżej- 3h czekania pod apartamentem.
Nie masz kontaktu gdy psuje się samochód

Pozostałe:
Organizator zapewnia Ci, że nie martwisz się o zaćmienie- główną atrakcję. Dojeżdżasz na miejsce i dowiadujesz się, że Slonce ma zajść podczas fazy częściowej tuż po fazie całkowitej.
Płacisz 500 zł niczym się nie martwisz:
-nie masz planu wycieczki

Z resztą nie będę się powtarzał. Byłem narażony na zmartwienia i niebezpieczeństwo. I o to mam prawo mieć pretensje bo zapłaciłem za to 500 zł godząc się na przekroczenie budżetu.
A nawet po przekroczeniu budżetu organizator nie zapewnił podstawowych zasad bezpieczeństwa i potrzeb

Tak jak Koledzy wyżej się wyrazili. Nie miałbym pretensji gdybym o wszystkim był uprzedzony i nie płaciłbym 500 zł.
Zapłaciłem 500 zł wpisowego. Zgodziłem się na propozycje kolegów przekraczając budżet a i tak miałem masę zmartwień bo organizator nam nic nie załatwił.
Załączniki
Zaćmienie Słońca w Chile 2019: 4B2BEEBF-22D8-4778-B1BE-A3EE13B592FF.png
Zaćmienie Słońca w Chile 2019: 02DA44DD-F9AE-4998-8B92-A5E9E9EB2A02.jpeg
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postdaniel | 02 Sie 2019, 12:32

Albo nie miałbym zarzutów gdybym jasno został poinformowany:
Płacisz mi 500 zł za organizację wyprawy która wyniesie Cię 7000 zl.
W zamian za to licz się, że
- nie będziesz miał gdzie spać (odwołane noclegi)
- bedziesz jadł śmieciowe jedzenie
- zobaczysz zaćmienie w połowie
- nie dostaniesz planu wyprawy
- nie będziesz mógł się ze mną kontaktować
- liczysz się z brakiem ubezpieczenia -ostrzegam przed wysokościami 4000 m
- będziesz spać w namiocie przy ujemnych temperaturach
- licz się z komplikacjami lotów, transportu itd

Wtedy to akceptuję i mogę mieć pretensje do siebie

Lub nie akceptuję, ale wpłacam 500 zł i zostaję poinformowany, że wszystko organizuję sam na własną odpowiedzialność licząc się z przekroczonym budżetem.

Żeby było jasno- budżet przekroczyliśmy świadomie wyliczając go na własną rękę, ale dalej organizator był zobowiązany w naszym budżecie 11k zapewnić nam wszystko o co poprosiliśmy z podstawowych potrzeb typu noclegi itd. zapłaciliśmy za to lecz "usługa nie została zrealizowana".
Organizator zapewnił nas że wszystko nam zorganizuje.

Ja jestem właścicielem planetarium. Nie wyobrażam sobie aby moi klienci płacąc za usługę ponosili odpowiedzialność za jej niewłaściwe wykonanie lub jej brak.
Mowa o sytuacji: Pani Dyrektor płaci pieniądze, ja zapewniam usługę której potem niewyświadczam i każę jej jeszcze dopłacić do budżetu bo np nie dotarłem na miejsce gdyż przekroczyłem prędkość i spowodowałem stłuczkę. A mimo wszystko poniosłem koszt dojazdu.

Włożyłem serce, zrobiłem wszystko by dotrzeć na czas. Ale nie dotarłem bo popełniłem błąd. Mogłem przecież wyjechać z domu wcześniej.
Kto ponosi odpowiedzialność -ja czy klient?

W przypadku naszego organizatora klient.
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

PostKarol | 02 Sie 2019, 12:55

A czy gdzieś dostaliście plan tej wyprawy ?
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postdaniel | 02 Sie 2019, 14:09

Nie. Radek pisał o to wielokrotnie i nie otrzymał. Dlatego sami go sporządziliśmy na "własną rękę". Lecz sprawy typu noclegi miał nam ogarnąć organizator.
Żeby było jasne, ja nie napisałem swoich uwag w kontekście zaplanowanego oszustwa na 500 zł od każdego, lecz mam uwagi co do wywiązania się.
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postqbanos85 | 02 Sie 2019, 20:54

anatol1 napisał(a):Pracuję w firmie produkcyjnej i często zdarzają się sytuacje, w których klient życzy sobie nietypowy i tani wyrób godząc się na ograniczoną jakość. Po otrzymaniu wyrobu zaczyna marudzić zapominając, że otrzymał towar adekwatny do ceny.
Tutaj mamy taką samą sytuację.
Moja babcia powtarzała często takie powiedzenie "widziały gały co brały".
Miało być tanio i było. Czego oczekiwaliście? 7 tysięcy za taki wyjazd? Przecież to jest za pół darmo. Organizatorowi raczej należy się wdzięczność a nie pretensje.


No jak na moje oko, to jednak wręcz przeciwnie. Jeżeli nie było sprecyzowane, że nie będzie hoteli, będzie "śmieciowe żarcie" oraz reszta wtop to "klient" ma prawo oczekiwać, że wszystko jest zapewnione. Tak jakbyś kupił wycieczkę w biurze podróży. Wydaje mi się, że takie rzeczy jak noclegi, wyżywienie, transfery to absolutny standard i tego należy oczekiwać - bo na czym innym miałaby polegać organizacja wyjazdu?

Ma ktoś linka do regulaminu tego wyjazdu?
www.astrofotografia.szczecin.pl
Obsession 18”
Kowa 8.5x44
Kowa 32x82
 
Posty: 768
Rejestracja: 21 Lip 2008, 13:05
Miejscowość: Zatom

Postqbanos85 | 02 Sie 2019, 20:58

Izonix napisał(a):
Wreszcie coś mądrego, też tak uważam. Aurora zrobił co mógł, co potrafił, ale zrobił to.


W dzisiejszych czasach już nie wystarczy zrobić co się potrafi, jeżeli bierze się za to pieniądze.
www.astrofotografia.szczecin.pl
Obsession 18”
Kowa 8.5x44
Kowa 32x82
 
Posty: 768
Rejestracja: 21 Lip 2008, 13:05
Miejscowość: Zatom

PostKarol | 02 Sie 2019, 21:03

A co znaczy "śmieciowe" jedzenie ? Bo z wypowiedzi wynika, że po prostu miało być tanio czyli bez żadnych restauracji, barów, fast-foodów itp

qbanos85 napisał(a):
Izonix napisał(a):
Wreszcie coś mądrego, też tak uważam. Aurora zrobił co mógł, co potrafił, ale zrobił to.


W dzisiejszych czasach już nie wystarczy zrobić co się potrafi, jeżeli bierze się za to pieniądze.


Jeśli klient wyraźnie chce tanio a sprzedawca sprzeda dokładnie to co chciał klient to klient nie ma prawa mieć pretensji.
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postdaniel | 02 Sie 2019, 22:16

Karol napisał(a):A co znaczy "śmieciowe" jedzenie ? Bo z wypowiedzi wynika, że po prostu miało być tanio czyli bez żadnych restauracji, barów, fast-foodów itp

qbanos85 napisał(a):
Izonix napisał(a):
Wreszcie coś mądrego, też tak uważam. Aurora zrobił co mógł, co potrafił, ale zrobił to.


W dzisiejszych czasach już nie wystarczy zrobić co się potrafi, jeżeli bierze się za to pieniądze.


Jeśli klient wyraźnie chce tanio a sprzedawca sprzeda dokładnie to co chciał klient to klient nie ma prawa mieć pretensji.


śmieciowe jedzenie to jedzenie z marketów, najtańsze.
Problem w tym, że klient który zapłacił za usługę, powiedział, że godzi się nawet na wersję droższą. Ani w pakiecie "tanio" ani w pakiecie "drożej" nie otrzymał usługi której oczekiwał czyli podstawowych standardów.
Wiem natomiast w głębi, że on nie miał złych zamiarów. Po prostu mu to nie wyszło. Wszystko w moich wypowiedziach sprowadza się do braku odpowiedzialności za swoje błędy. Uważam, że powinniśmy zostać co najmniej przeproszeni a już nie wspomnę o zwrocie wpisowego.
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2687
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

PostEmi | 02 Sie 2019, 23:58

Daniel, o co Ci chodzi z tym "śmieciowym jedzeniem"? Bo dyskusja robi się jałowa. Bylo wiadomo, ze każdy będzie sobie kupował co chce, w supermarketach albo w restauracjach, i każdy żywi się we własnym zakresie. Wiec może trzeba sobie było kupować jedzenie "nieśmieciowe"? Ja z jedzeniem nie miałam żadnego problemu, łącznie z tym, ze robiliśmy sobie zakupy w supermarketach, również robiliśmy sobie samodzielnie śniadania w hostelach a czasem i inne posiłki. Tomek w zadnym momencie nie obiecywał nam, że będzie nam przygotowywać posiłki albo opłacać knajpę. Ja miałam problem z tym, o czym napisałam wyżej. Sugeruję, aby dyskusja była merytoryczna i mniej emocjonalna.
 
Posty: 2
Rejestracja: 01 Sie 2019, 21:04

 

PostCharon X | 03 Sie 2019, 08:15

Organizator bez gadania powinien zwrócić każdemu te 500 zł i część kosztów. Albo do sądu Już mi się nie podobała zrzutka na "biednego misia" 10k na luksusowy sprzęt, chociaż go którego stać na 2 wycieczki miedzykontynetalne na rok i sprzęt na kilkadziesiat tysięcy, w datku mającego rodzinę i zarabiającego minimalną krajową. To już było wystarczające, aby co do pana Aurory zapaliła się ostrzegawcza lampka. Ciekawe na co poszło/pójdzie ta kasa z charytatywnej zrzutki i wpisowego wszystkcih członków wyprawy ? Na większe APO, na nowy aparat czy kamerę, na wypasionego drona dla pana organizatora ?
Awatar użytkownika
 
Posty: 1420
Rejestracja: 02 Lip 2006, 18:21

Postbolid25 | 03 Sie 2019, 09:16

Charon X napisał(a):Organizator bez gadania powinien zwrócić każdemu te 500 zł i część kosztów. Albo do sądu Już mi się nie podobała zrzutka na "biednego misia" 10k na luksusowy sprzęt, chociaż go którego stać na 2 wycieczki miedzykontynetalne na rok i sprzęt na kilkadziesiat tysięcy, w datku mającego rodzinę i zarabiającego minimalną krajową. To już było wystarczające, aby co do pana Aurory zapaliła się ostrzegawcza lampka. Ciekawe na co poszło/pójdzie ta kasa z charytatywnej zrzutki i wpisowego wszystkcih członków wyprawy ? Na większe APO, na nowy aparat czy kamerę, na wypasionego drona dla pana organizatora ?

Jak pisałem o wielkim przekręcie w czasie zbiórki na sprzęt to większosć patrzyła na mnie jak na idiote, pisali jaki to jestem zły i bezduszny. Dodatkowo przy okazji wyprawy wyszedł kolejny przekręt w postaci jakiegoś wpisowego 500zl od osoby, ewidentnie zostali oszukani uczestnicy wyprawy jak i wpłacający pieniądze na sprzęt, normalnie śmiech na sali że ludzie dali się na to nabrać. Od początku wiedziałem że komuś tu brakuje kasy na wyprawe i wszelkimi możliwymi sposobami próbuje ja zdobyć. Jak dla mnie ta sprawa powinna się skończyć w sądzie
ATM Columbus 20'', ATM AstroScope 14'', ATM AstroScope 9'', ATM Saturn 6'', Meade SCT 10'' mod, Intes Alter MN 56, Intes Alter M500, SW 100ED, Orion SkyScanner 4", Celestron C90,TS 25x100,SkyMaster Pro 20x80,TS 15x70, Zeiss, Nikon 10x50,Steiner 8x30
Awatar użytkownika
 
Posty: 2880
Rejestracja: 20 Paź 2006, 19:45
Miejscowość: Andrychów

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 15 gości

AstroChat

Wejdź na chat