Pocztówka z Australii

PostZbig | 03 Lip 2011, 14:44

Pocztówka z Australii
Lipiec to jak wiemy w Australii zima. Jednak w przeciwnieństwie do mieszkańców RPA którzy wakacje letnie mają na początku tamtego lata (listopad-grudzień) Australijczycy wolą odpoczywać w swoje chłodniejsze dni. W jeden z takich lipcowych dni inaugurujący wakacje szkolne (piątek 1 VII 2011) zostałem zaproszony na małe "Star Party" i publiczny pokaz nieba w "Mornigton Peninsula Astronomical Society".
http://www.mpas.asn.au/
Ta poważna nazwa oznacza grupę dobrze zorganizowanych amatorów którzy od ponad 40 lat wynajmują obszar gruntu na południe od Melbourne, tuż nad morzem.
Image
Zapał australijczyków do amatorskich obserwacji jest ogromny. Takich grup i stowarzyszeń jest w Australii ponad pięćdziesiąt. Nie ma się co dziwić skoro liczba ich pogodnych nocy jest w dokładnie odwrotnej proporcji do liczby naszych gwiaździstych nocy. U nas można mówić o szczęściu gdy trafi się szczególnie pogodna noc a tu raczej o pechu gdy przyjdzie niepogodna noc.
Własnie w jedną z takich bardziej pogodnych nocy zjawiłem się na terenie "Mornigton Peninsula Astronomical Society" (godzina jazdy kolejką podmiejską na południe od Melbourne). O zaletach południowego nieboskłonu pisałem już kilka razy w tym miejscu. Lipcowe niebo po stronie południowej około godziny 20-21 pokazuje nisko położony Duży Obłok Magellana (LMC) oraz tuż poniżej zenitu Krzyż Południa (Crux)

Image

Image

Nad LMC mały gwiazdozbiór Mensa (Góra Stołowa) znany posiadaczom lunetek biegunowych - uzywany tu zamiast gwiazdy Polarnej do precyzjnego ustawiania montażu paralaktycznego.

Image

Image

W "MPAS" członkowie klubu swoje teleskopy trzymają na stałe na terenie klubu. Dzięki temu instrumenty gotowe były do natychmiastowego użycia. Klub utrzymuje się w połowie ze składek członków a w połowie z biletów na pokazy nieba wnoszone przez szkoły średnie które często korzystają jego usług.

Dochody te pozwalają nie tylko finansować bieżącą działalność ale i posiadać pokaźnej wielkości halę

Image

gdzie przeprowadza się pokazy multimedialne oraz kilka dobrych istrumentów (w tym stary 8-calowy refraktor oraz 22 calowy teleskop typu Newtona z prowadzeniem).

Ja zaraz po przyjeździe poprosiłem australijskich "astromaniaków" o pokazanie mi moich dwu ulubionych obiektów, o tej porze roku widocznych wysoko, blisko zentu: fenomenalnego Centaurus'a A (znana galaktyka-radioźródło widoczna jakby "pęknięta" pod wpływem jakiegoś, kosmicznego kataklizmu. Mój drugi ulubiony obiekt to przeogromna gromada kulista - Omega Centauri. Widok "Centaura A" przez 22 calowy instrument typu Newtona to niezapomniane wrażenie - obraz z taką ilościa szczegółów jak na zdjęciu w podręczniku. Omegę Centauri widać (nisko nad horyzonem) nawet z Tunezji czy Egiptu. Tutaj wysoko na niebie robi kolsalne wrażenie. Ta gromada ma rozmiary co najmniej 5 razy większy niż M13. Spojrzenie na wysoko tu położoną galaktykę M107 (Sombrero)pokazuje jak wiele traci ona gdy patrzeć na nią nisko nad horyzontem, z północnych szerokości geograficznych. Potem kontemplacja rozległego nieba przez lornetkę.
Chyba największą przyjemnością tej nocy było oglądanie gwiazdozbioru Strzelca blisko 45 stopni nad horyzontem. Nareszcie cały "czajniczek" (tzw. "teapot") widac w pełnej okazałości.

Image

Image

Image

Image

Duża liczba mgławic z katalogu Messiera z tego gwiazdozbioru z trudem widocznych z Polski tu ukazuje się już gołemu oku (bez lornetki). Nawet łuna położonego na północ Melbourne nie jest w stanie zepsuć tego widoku. Nic nie trwa jednak wiecznie i ten miły nastrój przerywa (niestety) pojawienie się wysokich chmur. Serdecznie pożegnałem się z obserwatorami z klubu MPAS. Tu na zdjęciu po środku sekretarz Peter Skilton, a po prawej stronie aktualny przewodniczący Peter Lowe.

Image

To jeszcze nie koniec moich relacji z południowego nieba. Obiecuję w ciągu kolejnego miesiąca kolejną, może trochę dłuższą relację.
Ostatnio edytowany przez Zbig, 03 Lip 2011, 16:02, edytowano w sumie 1 raz
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

Postgość | 03 Lip 2011, 15:36

Świetna relacja, zazdroszczę widoków :D
Mam nadzieję również zobaczyć atrakcje australijskiego nieba przy okazji wyprawy na całkowite zaćmienie Słońca w listopadzie 2012 roku. Jeżeli plany nie pokrzyżuje mi jakiś pech, polecę (w tym miejscu pozdrowienia dla Anki_U 8) )

Udało mi się nawiązać kontakt z szefem The Astronomical Society of New South Wales - http://www.asnsw.com/index.asp
Obiecał zorganizować dla naszej grupy pokaz nieba na jednej z ich miejscówek, godzinę jazdy od Sydney. Szkoda tylko, że na początku listopada, gdy będziemy w Sydney i okolicach, Strzelec zachodzi niedługo po Słońcu... Ale dla Obłoków Magellana, Omega Centauri, 47 Tuc czy Krzyża Południa na pewno zabiorę lornetkę :D
 
Posty: 169
Rejestracja: 14 Wrz 2009, 17:41
Miejscowość: Kielce

 

PostZbig | 03 Lip 2011, 16:17

Z pewnością, przy okazji zaćmienia Słońca (gdy przy tym jest nów!) warto pooglądać niebo południowe bo jest na co popatrzeć.
Jedyne ważne DSO których nie widać z Australii to para M81, M82 oraz widok galaktyki M31 (przez lornetkę) blisko zenitu (wrzesień-październiki).
Niebo południowe wynagradza te braki mieszkańcom RPA, Australii i Ameryki Południowej w dwójnasób.
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

PostAnka_U | 04 Lip 2011, 10:08

Zbig, a czy Ty nie chcesz z nami się spotkać pod Górą Kościuszki i pokazać nam niebo południowe? albo gdzieś w okolicach Cairns. Tam będziemy mieli trochę więcej luzu.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostZbig | 05 Lip 2011, 02:17

Anka_U napisał(a):Zbig, a czy Ty nie chcesz z nami się spotkać pod Górą Kościuszki i pokazać nam niebo południowe? albo gdzieś w okolicach Cairns. Tam będziemy mieli trochę więcej luzu.

Do Waszej wyprawy do Australii (na zaćmienie Słońca) jeszcze dużo czasu. Ja będę z powrotem w Polsce dużo wcześniej. Doradzić mogę jedynie aby przed wyjazdem poczytać więcej o obiektach nieba południowego - jest to potem bardzo przydatne.
pozdrawiam
Zbig
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

PostNewborn_Sailor | 05 Lip 2011, 03:17

Bardzo lubię Pańskie relacje, tym bardziej, że niebo południowe to moje marzenie. Ostatnio gdzieś, nie pamiętam już gdzie, przeczytałem, że niemal wszystko, co najlepsze jest właśnie na południu. Przeglądając atlasy i wiele dostępnych zdjęć w pełni się z tym zgadzam. W zasadzie mi osobiście do pełni szczęścia brakowałoby tylko Lutni, Kasjopei i okolic.

pozdrawiam
Wojtek
2x1.2", 3.1", 4.7", sporo 1.25"
Awatar użytkownika
 
Posty: 327
Rejestracja: 13 Paź 2007, 01:24
Miejscowość: Poznań

PostZbig | 05 Lip 2011, 06:34

Wg. moich ocen - najtańsza dla nas wersja nieba południowego to wyjazd do RPA.
Jednak najważniejsze tak to zaplanować by w okolicach nowiu być koło miejsca z bardzo dobrą pogodą. A to nie jest łatwe - trzeba znać język - najlepiej znaleźć kogoś z amatorów astronomii danego kraju by dobrze wybrać (bezpieczne i odpowiednie) miejsce obserwacji. Zatem optimu to: przy pomocy I-netu wybrac kraj/miejsce i wypytując amatorów z daneog kraju . Polecieć w 3 osoby (w tym co najmniej jednak znająca język i bywała w świecie), wynająć samochód i być przez 2 tygodnie z nowiem w drugim tygodniu.
Podobno amerykańskim amatorom (zapaleńcom) najtaniej wychodzi Kostaryka.
Wersja najtańsza dla nas to Wyspy Kanaryjskie - ale to jest niepełny efekt.
ZZ
Newborn_Sailor napisał(a):Bardzo lubię Pańskie relacje, tym bardziej, że niebo południowe to moje marzenie. Ostatnio gdzieś, nie pamiętam już gdzie, przeczytałem, że niemal wszystko, co najlepsze jest właśnie na południu. Przeglądając atlasy i wiele dostępnych zdjęć w pełni się z tym zgadzam. W zasadzie mi osobiście do pełni szczęścia brakowałoby tylko Lutni, Kasjopei i okolic.

pozdrawiam
Wojtek
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

PostPaweł Baran | 16 Lip 2011, 12:32

Ja odkąd Zbig dodaje wiadomości zawsze czytam z podziwem no i z zapałem jest, na czym zawiesić oko nie tylko na literkach, ale też na fotografiach, cóż ma ten powiedzieć, co go nie stać na takie wyprawy, musi zadowolić się tym, co pokazują inni, dzięki takim ludziom jak Zbig, Ania_U i wiele innych mam możliwość dowiedzieć się widzieć coś nowego i ciekawego, w sumie nie kupię sobie żadnej pamiątki nie postawię nogi, ale za to mam i mogę każdej chwili zaglądnąć i zobaczyć dzięki wysiłkowi tych ludzi. Dziękuję Zbig, na koleją Pocztówkę czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam Was wszystkich Australii oraz tych dwóch Panów Peter Skilton sekretarza i przewodniczącego Peter Lowe. :wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostZbig | 16 Lip 2011, 13:21

Jako nieprzesadnie drogie astro podróże można wymienić północną Afrykę (Egipt, Tunezja). Aktualnie oczywiście trzeba trochę poczekać aż tamtejsza sytuacja się ustabilizuje i też może być ciekawie. Dobrym miejscem są też wyspy Kanaryjskie.
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

PostZbig | 16 Lip 2011, 13:33

Paweł Baran napisał(a): (...) Pozdrawiam (...) tych dwóch Panów Peter Skilton sekretarza i przewodniczącego Peter Lowe. :wink:

Pan Peter Lowe jest zainteresowany ewentualnymi wspólnymi obserwacjami zakryć gwiazd przez asteroidy. Pytał mnie czy nie znam jakiegoś specjalisty od tych obserwacji z Polski. Takie obserwacje z odległych miejsc są cenne naukowo. Jeśli ktoś dobrzez zna język (!) i ma możliwości sprzętowo organizacyjne to zachęcam do rozwijania takich kontaktów.
"A foolish consistency is the hobgoblin of little minds", Self-Reliance by Ralph Waldo Emerson
Awatar użytkownika
 
Posty: 242
Rejestracja: 18 Kwi 2006, 18:37

PostAnka_U | 16 Lip 2011, 14:44

Paweł Baran napisał(a):cóż ma ten powiedzieć, co go nie stać na takie wyprawy, musi zadowolić się tym, co pokazują inni,
Paweł, to jest jakieś nieporozumienie. To nie jest kwestia wyłącznie POSIADANIA pieniędzy, ale odpowiedniego oszczędzania. Już pisałam to kilka razy - na Chiny odkładałam przez 3 lata po 150 zł miesięcznie + okazyjnie drobne kwoty. Gdybym zdecydowała się na wyjazd w ostatnim, tj. 2009 roku, to musiałabym mieć od razu 7000 zł. Oczywiście, że nie byłoby mnie stać. Między Chinami a Australią są 3 lata - to jest czas na zebranie funduszy, a nie w ostatnim roku. Między Australią a USA - 5 lat (pomijam drobny wypad na Wyspy Owcze i Borneo, które odpuszczam). To również kwestia pewnych priorytetów.
I z każdą rzeczą tak jest. Chcesz jechać do RPA - odkładaj. Im więcej czasu, tym mniejsze kwoty, ale regularnie. To jest pierwsza zasada inwestowania!
Nie masz pieniędzy? Odkładaj już od dzisiaj. Cel jest najważniejszy - czy on Cię wystarczająco motywuje.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaweł Baran | 16 Lip 2011, 16:40

Wiem Aniu i wiem, co pisałaś, ale mi nie chodziło jak kto oszczędza tylko jestem pełen podziwu dla takich ludzi, że potraficie i chcecie poświęcać czas już na samą podróż a nie pisząc tu o samym zaćmieniu czy tak Zbig jeździ czy wiele innych osób to mi się bardzo podoba u Was i warto napisać, że budzicie we mnie wielki podziw. O to mi chodzi, że jak już pisałem podziwiam Was a nie skąd macie pieniądze i na co, Wiem Aniu ja jak bym chciał też bym naskładał pieniążków i udałbym się na jakieś zaćmienie, ale w tym nie tkwi problem, problem jest całkiem inny, po prostu dam dla przykładu,, tego roku moja bratanica szła do I komunii ja chrzestny wiadomo, czym to się wiąże, a na dodatek tu są całkiem mniejsze zarobki jak innym rejonie naszego Kraju, to, co podają w mediach to nie prawda i to, co mówi rząd. :wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostAnka_U | 16 Lip 2011, 17:09

Paweł Baran napisał(a):tylko jestem pełen podziwu dla takich ludzi, że potraficie i chcecie poświęcać czas już na samą podróż
Przecież to sama przyjemność :D
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postmekmek | 17 Wrz 2011, 21:22

Wspaniały wątek z przepięknymi gwiazdozbiorami. Gratuluje
Pozdrawiam mekmek (krzysiek)
EQ,Canon.
Nie astro :
http://www.fototravelworld.com
 
Posty: 379
Rejestracja: 28 Lip 2005, 18:54
Miejscowość: Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości

AstroChat

Wejdź na chat