Mam pytanie odnośnie tego jak LP faktycznie przeszkadza w obserwacjach i w jakim stopniu. Byłem w ubiegłym tygodniu w znanym wśród mieszkańców Śląska i okolic miejscu obserwacyjnym (miejscówka w Lisowie ) jest to środek lasu z wykarczowanym sporym terenem. Najbliższe źródła światła znajdują się ok 3 km dalej ale są niewidoczne poprzez ścianę lasu. Dodatkowo są to tereny wiejskie i generalnie za dużo tam nie świeci. Gwiazdy widać w zasadzie już od horyzontu, droga mleczna gołym okiem bez problemu, więc w zasadzie jest bajka. Ale oglądając to miejsce na tej mapie http://cires.colorado.edu/Artificial-light - miejsce to ma kolor GREEN wg. legendy i w zasadzie jest po środku skali pomiędzy "to gdzie te gwiazdy?" a "to gdzie jest mój teleskop i moje auto?!"
No i właśnie to mnie trochę dziwi. Skoro ta miejscówka, która wg. mnie jest naprawdę świetna o czym świadczy jej popularność i wrażenia z obserwacji to czy :
A) mapa jest niedokładna
B) mapa jest dokładna ale każdy następny poziom nie wnosi już takiej degradacji obserwacji (fajny rym tak BTW)
C) mapa jest dokładna a każdy następny poziom wciska w fotel i przy kolorze BLACK na skali gwiazdy wypalą nam oczy swoim blaskiem (oczywiście żartuję)
Reasumując czy jest wielka różnica pomiędzy miejscem z połowy skali (np. w Kolorze GREEN) a niebem ciemnym (np. Bieszczady oznaczone kolorem Light Blue - Sic!) a miejscem bardzo ciemnym, którego wg. mapy w Polsce nie ma wcale :/ ?