Nie wiem jak opisać słowami to co dziś przeżyłem ale właśnie dziś dzień zamienił się w noc. Tak spełniło się największe astronomiczne marzenie mojego życia. Takich emocji, stresu i radości w jednym nie przeżyłem NIGDY. Zakładam ten wątek dzisiaj. Ale obiecuję w miarę możliwości go uzupełnić o swoje wrażenia! To po prostu trzeba zobaczyć!
A tak w skrócie,
Pierwsza część zjawiska czyli od początku do fazy całkowitej była strasznie nerwowa. Nie wiem dlaczego. Ani jednej chmurki nie było na niebie a emocje zdominowały wszystko. Kiedy wreszcie oddaliliśmy się od ludzi na polanie zauważyliśmy przerażonego zająca. Nawet nie był w stanie uciekać ze strachu. Bydło w całej okolicy zaczęło głośno ryczeć. Tym bardziej że są to duże fermy. I w końcu zapadła głęboką ciemność. Trudno porównywać to z wieczorami. Było to takie nienaturalne. I urzekające. Ludzie się zatrzymywali na poboczach. Było to widać z daleka. Trudno mi opisać to słowami! Póki co jestem Bogu wdzięczny za tak wspaniałe widowisko. Jedyna wada to taka, że trwało ono zdecydowanie za krótko!