Hej,
Na wstępie chciałbym się z wami przywitać!:)Trafiłem na forum trochę z potrzeby chwili nie mniej jednak bardzo lubię astronomię od strony czysto laickiej no i uwielbiam i podziwiam ogrom wszechświata jak tylko mam na to czas:). Amatorsko zajmuje się fotografowaniem drogi mlecznej z szerokiego kąta(jak jakieś się nada to podrzucę na forum:)
Jednak co mnie tu sprowadza, to pewien "kamień". Chciałbym zasięgnąć rady czy oddać to złomiarzowi, czy może zainteresować się nim bardziej.
Znalazłem go detektorem tydzień temu na polu siostry w okolicach Lęborka. Wskazania detektora były mniej więcej w połowie skali, trochę szalał. Pozostałościami po hutach, żużlach itp nawet bym nie śmiał wam głowy zawracać, bo tego znajdowałem kilogramy;). Zainteresował mnie trochę inny kształt niż podobne obiekty, jego większa waga od kamieni tej samej wielkości. Pozwoliłem go sobie trochę zeszlifować w warunkach warsztatowych tarczą kamienną:) Niestety nie mam w zanadrzu porządnego magnesu(taki z lodówki nie przyciąga kamlota). Po zeszlifowaniu wyszedł metaliczny kolor i jakimś solidnym czarnym obiektem który był widoczny jeszcze przed zeszlifowaniem. Kamień, ma ciemną skorupkę, która dosyć łatwo się kruszy.
Niestety nie posiadam na razie kwasu azotowego aby spreparować roztwór do wytrawienia, no i nie wiem, czy w ogóle opłaca się i nie mam do czynienia z kawałkiem żelastwa.
Uważacie, że warto to przekroić na pół, czy oddać na złom?:D