Katastrofa Tunguska - to już 100 lat

Szkice, inspiracje, relacje z obserwacji, zlotów i podróży astronomicznych

Postkrzysiek-pol | 29 Cze 2008, 15:15

Warto przypomnieć iż, jutro 30 czerwca mija dokładnie 100 rocznica "Katastrofy Tunguskiej"


Dokładnie 100 lat temu w dalekiej Syberii 30 Czerwca 1908 roku spokój chłodnego, słonecznego poranka
przerywa pojawienie się na niebie ogromnej, ognistej kuli ognia. Kilkanaście minut po godz. 7:00 rano czasu
miejscowego mieszkańcy niegościnnej rosyjskiej tajgi obserwują jak ów olbrzymi bolid dzienny o jasności
-26 magnitudo mknie przez nieboskłon, aby kilka sekund później eksplodować z niespotykaną siłą. Po
wybuchu unosi się w górę słup ognia i czarnego dymu o wysokości 20 kilometrów. Gwałtowny podmuch
gorącego powietrza przewraca ludzi i zwierzęta wybijając przy tym szyby w oknach.

Image
rys. 1 Wizja artystyczna Katastrofy Tunguskiej

Podczas eksplozji powstaje silna fala sejsmiczna, która zanim ulega stłumieniu dwukrotnie obiega kule
ziemską. Zostaje ona zarejestrowana przez wszystkie ośrodki sejsmiczne na Ziemi. Barometry w stacjach
meteorologicznych w zachodniej Europie po 5 godzinach odnotowują skok ciśnienia atmosferycznego, który
po okrążeniu ziemi zostaje ponownie odnotowany przez stacje we wschodniej Rosji. Odgłosy wybuchu są
słyszane na powierzchni miliona km2 w odległościach przekraczających ponad tysiąc kilometrów. Pasterze
znajdujący się 20 km od epicentrum wybuchu tracą chwilowo słuch, ze względu na silną fale dźwiękową.


Ów tajemniczy wybuch powoduje powalenie kilkudziesięciu milionów drzew rosyjskiej tajgi na obszarze 2
tysięcy km2 wzniecając przy tym liczne pożary a także zabijając setki dzikich i hodowlanych zwierząt.
Magnetometry zaś w obrębie katastrofy pokazują drugi biegun magnetyczny. Światło słoneczne odbijające
się od milionów ton pyłu pozostawionego przez ciało Tunguske w warstwach stratosfery powoduje białe noce
oświetlając przez 2 tygodnie tereny Europy i Azji, dzięki czemu o północy można było czytać drobny druk,
nie zapalając przy tym lamp.

Image
Rys 2 Zdjęcie przedstawiające powalone drzewa
w pobliżu katastrofy.

Ze względu na niestabilną sytuacje polityczna w Związku Radzieckim, przez długie lata katastrofa ta
praktycznie nie została wyjaśniona. Dopiero w 1927 roku Leonid Kulik zorganizował ekspedycje badawczą w
dorzecze rzeki Podkamienna Tunguska. To co zobaczyli, przekroczyło ich wszelkie wyobrażenia. Na
olbrzymim obszarze tajgi, przez który przemierzali widzieli powalone, spalone drzewa. Zmagając się z naturą
przez wiele tygodni wędrowali w poszukiwaniu krateru uderzeniowego. 30 Maja docierają do
prawdopodobnego miejsca kolizji obiektu, którym było, jak uważał ten naukowiec jezioro o wymiarach 5x10
km, otoczone wzgórzami. Obserwując okolicę z ich szczytów, Kulik zauważył, że drzewa tworzą promienisty
wzór odchodzący od środka zniszczonego obszaru. Natomiast pośrodku zdewastowanego terenu znalazł kilka
martwych, spalonych drzew pozbawionych kory i gałęzi, sterczących pionowo. Badacz nie miał wątpliwości,
że znajduje się w samym centrum katastrofy. Niestety kończąca się żywności zmusiła naukowców do
powrotu do Leningradu. Rok później w tym samym składzie, lecz już lepiej przygotowani zarówno sprzętowo
jak i logistycznie wyruszają na kolejną ekspedycje. (...)


Dalsza cześć artykułu wraz z ciekawszymi filmami dokumentalnymi :

---Katastrofa Tunguska 1908 r.


------
Krzyś ;)
 
Posty: 16
Rejestracja: 13 Lip 2007, 14:06
Miejscowość: okolice Gdyni

PostAdamPaweł | 29 Cze 2008, 17:08

Wielkie dzięki za ten artykuł 8)
telep Synta 200/1200 Dob; szkiełka LVW 22 - 13 - 8; filtry polaryzacyjny, słoneczny i UltraBlock;
luneta Celestron Ultima 80 na azymutalnym, z zoomem 20x60;
lornetki Nikon EX WP 10x50, Vortex Spitfire 8.5x32
Awatar użytkownika
 
Posty: 351
Rejestracja: 12 Sty 2008, 02:00
Miejscowość: Górny Śląsk

PostJacek Kempanowski | 01 Lip 2008, 21:32

A ja polecam książke: M.Żbik - TROPEM TUNGUSKIEJ KATASTROFY o której już kiedyś wspominałem na forum. Opisane jest w niej wszystko szczególowo, sam moment katastrofy. Oraz wszystkie ekspedycje badawcze które udały się w tamto miejsce. Polecam bo bardzo fajnie czyta się tą książke.
Synta/Sky-Watcher SK1309 EQ2, okulary: kellnery 25 i 10mm oraz UWA 15mm
Lornetka Delta Optical Discovery 10x50
Awatar użytkownika
 
Posty: 156
Rejestracja: 08 Cze 2007, 14:01
Miejscowość: Rzeszów

 

Postekolog | 03 Lip 2020, 12:33

Niedawno redaktorzy ("Wprost") zwrócili uwagą na kolejną, 112-tą rocznicę Katastrofy Tunguskiej, jednej z największej katastrof w historii Ziemi i opisali tak:

Naukowcy twierdzą, że jako ludzkość mieliśmy dużo szczęścia.
Gdyby doszło do tego dziś, spowodowałoby to milion ofiar. Tam było tak:

Gwałtowny podmuch gorącego powietrza przewraca ludzi i wybija szyby w oknach w promieniu stu kilometrów.

Powstaje silna fala sejsmiczna, która dwukrotnie obiega kulę ziemską i jest zarejestrowana przez wszystkie poważne ośrodki sejsmiczne na Ziemi.

Barometry w stacjach meteorologicznych w zachodniej Europie, po 5 godzinach, odnotowują skok ciśnienia atmosferycznego.

Pył wyrzucony do atmosfery powoduje białe noce w Europie i Ameryce Północnej, trwające nawet dwa tygodnie i tak jasne, że w środku nocy można czytać gazetę.

Więcej:
https://www.wprost.pl/kosmos/10339714/g ... skiej.html

Konkretnego, niekwestionowanego kawałka tej planetoidy, a raczej może komety nie znaleziono.

Na angielskiej wikipedii mamy ciekawy fragment pod koniec opisu:
Chociaż naukowcy są zgodni co do tego, że eksplozja Tunguska została spowodowana uderzeniem małej asteroidy, istnieją pewne różnice zdań.
Astrofizyk Wolfgang Kundt zasugerował, że wydarzenie Tunguska było spowodowane uwolnieniem, a następnie eksplozją 10 milionów ton gazu ziemnego ze skorupy ziemskiej.
Podstawową ideą jest to, że gaz ziemny wyciekł ze skorupy, a następnie wzrósł do wysokości równej gęstości w atmosferze;
stamtąd dryfował z wiatrem, w rodzaju knota, który ostatecznie znalazł źródło zapłonu, takie jak błyskawica.
Po zapaleniu gazu ogień przebiegał wzdłuż knota, a następnie do źródła wycieku w ziemi, po czym nastąpiła eksplozja.

Ale czytamy też:
Analiza chemiczna torfowisk z tego obszaru ujawniła liczne anomalie uważane za zgodne z hipotezą kosmicznego upadku.
Stwierdzono, że izotopowe sygnatury węgla, wodoru i azotu w warstwie torfowisk odpowiadające 1908 r. były niespójne ze stosunkami izotopowymi zmierzonymi w sąsiednich warstwach,
a tej nieprawidłowości nie stwierdzono w torfowiskach położonych poza obszarem.
Obszar torfowisk wykazujący te anomalne sygnatury zawiera również niezwykle wysoki udział irydu, podobny do warstwy irydu występującej w granicy kredy i paleogenu.
Uważa się, że to (mikro)resztki z impaktującego ciała

Ciekawe są spisane obserwacje ludzi:

chłopi widzieli na północnym zachodzie, raczej wysoko nad horyzontem, dziwnie boleśnie jasne niebieskawo-białe ciało, które przez 10 minut poruszało się w dół.
Ciało przypominało rurę lub cylinder. Niebo było bezchmurne. Gdy ciało zbliżyło się do ziemi (lasu), zdawało się rozmazywać,
a następnie zamieniło się w gigantyczny kłębek czarnego dymu i rozległo się głośne stukanie (nie grzmot), jakby spadały duże kamienie lub strzelała artyleria.
Wszystkie budynki zatrzęsły się. W tym samym czasie chmura zaczęła emitować płomienie o nieokreślonych kształtach.

O 7:43 rozległ się hałas podobny do silnego wiatru. Zaraz potem rozległo się przerażające uderzenie, a następnie trzęsienie ziemi,
które dosłownie wstrząsnęło budynkami, jakby uderzyły nimi duże kłody lub ciężki kamień.
Po pierwszym uderzeniu nastąpił drugi, a potem trzeci. Następnie odstępowi między pierwszym a trzecim uderzeniem towarzyszyła niezwykła podziemna grzechotka,
podobna do linii kolejowej, po której podróżują dziesiątki pociągów w tym samym czasie.
Następnie przez 5 do 6 minut słychać było dokładne podobieństwo ostrzału artyleryjskiego: od 50 do 60 salw w krótkich, równych odstępach, które stopniowo stawały się coraz słabsze.
Po 1,5–2 minutach od jednego z „zapór” rozległo się sześć kolejnych uderzeń, jak strzelanie z armaty, ale osobno, głośno i towarzyszyły im wstrząsy.
Niebo,na pierwszy rzut oka wydawało się jasne. Nie było wiatru i chmur.
Po bliższym przyjrzeniu się na północ, tj. Tam, gdzie słyszano większość uderzeń, w pobliżu horyzontu pojawiła się chmura popiołu,
która stawała się coraz mniejsza i bardziej przejrzysta i prawdopodobnie około 14–3 całkowicie zniknęła.

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Tunguska_event

:?: :roll:
Zatem pierwsza myśl jaka przychodzi nam/mi do głowy to zjawisko (niebieski płomień) jakie obserwujemy na palnikach kuchenek gazowych.
Czyli kawałki komety podziurawiły teren i wydobywający się metan zaczął się spokojnie palić.
Z innej dziury metan wydobywał się bez palenia i nasycał atmosferę. Jak ogień z sąsiedniego płonącego bąbla lub jakaś iskra/piorun zapalił tę porcję nastąpił wybuch.
***
Może nie wszyscy wiedzą że tak działają bomby implozyjne które najpierw "rozpryskują gaz" a potem detonują i nie trzeba bomby atomowej by zburzyć miasto.
***
Co do efektów akustycznych to pamiętajmy, że dźwięk leci dłużej niż światło a mogły też brzmieć łamane drzewa i wtórne upadki wybitych kawałków gruntu.

Siema
Załączniki
Katastrofa Tunguska - to już 100 lat: Dinosaur_lightning.JPG
Katastrofa Tunguska - to już 100 lat: tunguska__.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6231
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 28 gości

AstroChat

Wejdź na chat