Witajcie drodzy astronomowie
Jestem obecnie w Niemczech i to chyba zaowocowało sukcesem na który się przygotowywałem.
Prognozy nie były obiecujące ale mimo to nastawiłem budzik na 4:00 rano. Chodziło o to żeby namierzyć i śledzić Wenus zanim wzejdzie Słońce a niebo będzie zupełnie jasne. No i wszystko szło po mojej myśli aż do momentu kiedy to z Renu zaczęły unosić się kłęby chmur a właściwie mgły. Potem było tylko gorzej... Pojawiły się cirrusy a potem zamieniły się jakieś dziwne chmury. Powodowało to obalenie moich planów ze śledzeniem Wenus gdyż często gubiłem ją z pola widzenia gdy znikała za obłokami.
Problem stanowiła bliskość Słońca i wąski sierp Księżyca który chwilami zlewał się z cirrusami.
Przeczesywałem niebo i trafiałem ponownie i tak do niemal samego zakrycia. I wreszcie modlitwy zostały wysłuchane. Niebo przez 20minut było czysciutkie. Ale w 5 minut przed zakryciem znowu naszły Cirrusy... Zniknął Księżyc ale Wenus była widoczna! Miałem okular zoom i przy ogniskowej 12mm w Asioli Wenus była jasna i kontrastowa.
No i nagle ciach! Rogalik Wenus zaczął się chowaćwiczenia... Jakby była obcinana żyletką... Aż zniknęła całkowicie...
Odkrycia nie oglądałem bo tuż po zakryciu niebo się zachmurzyło...
Mam ogromną satysfakcję. Tym bardziej, że chciałem to zobaczyć a było bardzo trudno! Cieszę się niezmiernie!
A jak w Polsce?