No, fota mega!
A poniżej efekty wczorajszego nagłego i niespodziewanego ataku dobrej pogody - wystawiłem EQ3-2 na taras i poleciałem z testami ASI120MM Mini+Jupiter 37A przymknięty do f/5. Wszystkie fotki na gain 28/offset 5 ("unity gain" w ustawieniach sterownika), 45x30s, niestety tylko 3 darki (nie ogarniam jeszcze pojaśnienia obrazu z kamery w APT, gdy przysłonię obiektyw).
W kolejności robienia - Chichoty, Andromedka, Plejady i okolice gromady otwartej NGC1857 w Woźnicy. Gradienty wynikają z obecności Księżyca, który nawalał jak dziki. A Andromedę robiłem przez ciepłe powietrze lecące z komina osiedlowej kotłowni - niestety sezon na focenie tej galaktyki z tarasu już mi się powoli kończy.
Na zdjęciach z Chichotami i Andromedą jaśniejsze gwiazdy nadal wyglądają jak przerośnięte pączki, mimo prawidłowego tym razem ustawienia odległości sensora od końca obiektywu. Wydaje mi się, że to jest wina złego ustawienia ostrości - fotka z Plejadami ma mega-ostre gwiazdki, z pięknymi spajkami od listków przysłony, a gdyby była winna aberracja chromatyczna, to Plejady powinny być jeszcze bardziej rozdęte i pączkowate niż Chichoty. A nie są, prawdopodobnie dlatego, że Plejady i NGC1857 ostrzyłem przy użyciu naprędce zrobionej "maski Y" z czarnej nitki bawełnianej, a Chichoty i Andromedę na oko. Czyli zdaje się, że mam do rozpracowania temat mega-dokładnego ostrzenia Jupitera 37A.
Tak czy siak - wg mnie metoda pt. kamerka planetarna + obiektyw foto średnioogniskowy ma bardzo duży potencjał. Zresztą wystarczy popatrzeć na zdjęcie Plejad - wg mnie z tymi spajkami jest super (tak, wiem że był paproch na szkle, ale osoba za to odpowiedzialna już została zidentyfikowana i pociągnięta do odpowiedzialności
).