Chyba już ostatnie podejście do fotki Ameryki z sesji górkowej z maro21 sprzed bodajże 2 tygodni
Przesiadłem się z obróbką na komputer stacjonarny, jest o wiele szybciej i mega wygodnie - GIMP śmiga niemal w locie, mimo że komputer ma 11 lat. Wyciąganie krzywymi to teraz świetna zabawa, już nie muszę czekać po 15-20 sekund zanim komp przemieli zmiany. Więcej już chyba z tego nie wyciągnę - ale i tak wg mnie widać w cholerę dużo, jak na niemodyfikowany aparat.
Ponadto skalibrowałem sobie też oba monitory zakupionym niedawno kalibratorem koloru Colormunki Display. Jak widać na drugim zdjęciu, jednak są różnice na laptopie nieco bardziej różowo. Nie wiem z czego to wynika, temat będę zgłębiał, ale nie jakoś szaleńczo, bo wystarczy mi świadomość, że mniej więcej się zgadza. Tak więc od teraz, jeśli na moich zdjęciach będziecie widzieć jakieś zafarby, to moja odpowiedź będzie brzmiała - "skalibruj sobie monitor, to pogadamy"
(oczywiście tylko do momentu, aż mnie ktoś bardziej obeznany w temacie uświadomi, że nie mam o tym pojęcia i muszę się sporo nauczyć, zanim zacznę sadzić takie teksty
). Już chociażby to, że ten sam jpg na moich monitorach jest o wiele mniej czerwony niż ten wrzucony na forum. No dobra, nie wiem o co chodzi