To i ja dorzucę swoje 3 grosze
holeris, wg mnie Twój główny problem obecnie to nadmierna komplikacja całego zestawu, oraz brak doświadczenia w obróbce. Potrzebujesz obecnie (wg mnie
) jak największej liczby udanych sesji i jak największej ilości materiału do nauki obróbki. I to materiału zebranego jak najprostszym sprzętem - tak, żeby mieć pewność z czego wynikają ewentualne kiksy widoczne na zdjęciach (a'propos - "abeRRacja", tylko jedno "b"
).
W trakcie tych kilku moich wizyt na Twoim stanowisku zobaczyłem jedno - że głównie trwa walka ze sprzętem, zamiast zbieranie materiału. Noc mija, a Ty to wszystko łączysz, alignujesz, ustawiasz ostrość, przekładasz szukacz i guider, po drodze sto rzeczy nie zadziała, guiding skacze, mogą się jakieś odblaski na filtrach pojawić, może się zgubić ostrość itp. itd. Zamiast focić walczysz ze sprzętem, a potem nie masz pojęcia, co w zasadzie poszło nie tak, że foty są jakieś nie teges.
Dlatego napiszę Ci to, co mi od początku tłukł do głowy maro21 (aż go w końcu posłuchałem, i nagle się okazało, że astrofoto może być ogarnialne
):
Zostaw na razie w cholerę ten refraktor z kamerą, chłodzeniem, reduktorem, filtrami itp., i przesiądź się na zwykłą niemodyfikowaną lustrzankę z obiektywem 135 mm. Odpadnie Ci masa problemów - mniej kabli, zero problemów z wyważeniem, zero problemów ze zmianami ostrości w trakcie sesji, i co równie ważne - będą zdjęcia referencyjne, w sensie pokazujące jak powinny wyglądać prawidłowe kolory.
Gdy tym uproszczonym setupem ustalisz sobie właściwe parametry focenia (przysłona w obiektywie, czas i iso w aparacie, dithering, darki / flaty) to zaczniesz wreszcie zbierać prawidłowy technicznie materiał - konieczny, żeby móc zacząć ćwiczyć obróbkę. Wcale nie mam pewności, czy te "puchate" gwiazdki na Twoim zdjęciu Orła to nie jest przypadkiem wynik rozciągania materiału, żeby wydobyć słabo widoczne mgławice. Albo to, że po jednej stronie zdjęcia masz gwiazdy zielone, a po drugiej niebieskie. Może to aberracja, ale na pierwszej wersji, tej palonej przez ok. 30 minut, tego nie ma, tam kolory są w miarę prawidłowe. Więc może to jednak wynik niewłaściwej obróbki?
Wg mnie zakup mniejszego refraktora, albo, co gorsza, dokupienie kolejnego sprzętu do już posiadanego zestawu, niczego nie rozwiąże, a tylko zwiększy problemy. Sam już widzisz, że posiadanie dobrej jakości, skomplikowanego sprzętu nie umożliwia robienia dobrych fotek, bo trzeba mieć jeszcze sto kilo doświadczenia, i drugie tyle zrozumienia jak to wszystko działa, żeby wiedzieć co i jak, i jak to wszystko ogarnąć.
Krótko mówiąc - przesiadka na lustrzankę z obiektywem 135 mm, i zaliczanie jak największej liczby sesji, z jak największą ilością prawidłowego materiału do nauki obróbki. Bez tego będziesz się wg mnie bez końca kręcił w kółko, marnując kolejne noce na walkę z setupem, zamiast focić i uczyć się obróbki.