Od lampionów po ptaki. Coś tu nie gra. Czy nikt nie zwrócił uwagi na małą, acz istotną różnicę, że lampiony i satelity świecą, zaś ptaki na ogół nie?
Kolego cuker - trudno cokolwiek z Twojego opisu wywnioskować, musisz się postarać bardziej. Czy obiekty świeciły? Jakie miały jasności (mag)? Może dla formalności określ także, godzinę, miejsce, czy obiekty mieściły się w polu lornetki, czy były widoczne gołym okiem itd. itd.
Od razu nasuwa mi się uwaga do Twojego opisu - napisałeś, że obiekty przeleciały nieboskłon w ok. 1 minutę. Co masz na myśli poprzez "nieboskłon"? Czy to znaczy, że obserwowałeś cały ich przelot od samego horyzontu aż po drugi koniec horyzontu? Czy obiekty przeleciały przez okolice zenitu, czy może nisko nad horyzontem? Diabeł tkwi w szczegółach. Żaden satelita nie przeleci całego nieba tak szybko jak w 1 minutę.
Reasumując, raczej na pewno nie satelity. Raczej na pewno nie spalający się złom z orbity (oj byłoby głośno o tym
). Po pierwsze - czy obiekty świeciły, czy może jedynie słabo odbijały światło (np. białe ptaki)? A może światła migały? (na 90% samoloty wojskowe). Potrzebny lepszy opis. Ewentualnie zawsze biorę pod uwagę możliwość, że to mały żarcik.
Ja też mógłbym kiedyś napisać dla beki, że "coś" widziałem. Internet to internet.