To mój pierwszy post na forum, więc chciałbym się ze wszystkimi przywitać.
Obserwacje gwiazd zacząłem od zakupu lornetki ( Nikon Aculon 10x50). Po kilku obserwacjach byłem w stanie zlokalizować główne gwiazdozbiory co teraz przy posiadaniu teleskopu daje pozytywne skutki. Najładniej w lornetce prezentowały się się plejady, oprócz tego dużo radości sprawił jasny punkt otoczony obłoczkiem (M42).
Jednak wreszcie przyszedł czas na pierwszy teleskop. Kupiłem używany GSO 12" na montażu Dobsona Dostałem do niego w gratisie 2 okulary od synty 10mm i 25mm. Mieszkam w zielonej strefie (lightpollutionmap.info) z perspektywą kilkukilometrowej podróży do niebieskiej strefy.
Prognozy na weekend prezentowały się znakomicie- bezchmurne niebo.
Czas rozpocząć pierwszą obserwację. Wystawiłem teleskop. Pierwszy rzut oka w okular, a tam barwna plama z cieniem rzucanym przez lustro wtórne. Pomyślałem: może jeszcze musi się schłodzić . Później okazało się (informacje z jakiegoś forum), że miałem włożone 2 przejściówki jedna w drugą co uniemożliwiało dobranie odpowiedniej ostrości. Ostatecznie gdy uporałem się z problemem okazało się, że jestem nieprzygotowany do obserwacji. Skończyło się na tym, że błądziłem przez godzinę po niebie i nie zaobserwowałem jakiejkolwiek mgławicy/galaktyki itd. Jedyny ładny obiekt, który zaobserwowałem to plejady. Następnego dnia postanowiłem się przygotować.
Dzisiaj postanowiłem skupić się na gwiazdozbiorze lwa i M42. Skorzystałem z książki pt. "Niebo na weekend". Wystawiłem teleskop wcześniej, aby był gotowy już po zapadnięciu zmroku. Wycelowałem teleskop w M42 i moim oczom ukazała się (niebieskawa ?) rozległa mgiełka w której w centralnym punkcie znajdował się jasny obiekt. W mgiełkę wchodził czarny trójkąt (brak pyłu). Obserwowałem obiekt przez okular dołączany do synty 25mm. Wydaje mi się, że obrazowi brakowało szczegółowości, po zmianie na okular 10mm (z synty nie do końca sprawny- nadpalony przez słońce) obraz tylko się pogorszył więc dalsze obserwacje prowadziłem przez okular 25mm. Obserwowałem M42, aż do zniknięcia za dachem budynku.
Następnie przeniosłem się do gwiazdozbioru lwa. Pierwszym obiektem jaki zdecydowałem się obserwować był triplet lwa. Skorzystałem z lornetki, aby zlokalizować galaktyki. Naprowadziłem teleskop i ujrzałem 2 obłe świetlne obłoczki. Długo nie mogłem znaleźć 3 galaktyki (NGC3628) jednakże i to się udało. W galaktykach nie zauważyłem żadnych szczegółów raczej widziałem je jako plamy o różnej intensywności. Obserwacja była dla mnie bardzo satysfakcjonująca. Później zauważyłem, że zamykając prawe oko lewe także się przymyka i rzęsy powodują szpilki i częściowo rozmazany obraz. Chyba będę musiał kupić opaskę na oko
Czy okular kitowy z synty(nie był jakoś szczególnie zadbany- musiałem go wyczyścić) jest na tyle zły, aby tak gubił szczegóły, czy może jednak moje rzęsy psuły widok, a może po prostu te obiekty tak wyglądają (i tak są piękne ) ?
Okaże się gdy zakupię porządne okulary lub przy następnej obserwacji.
@EDIT
Od czasu napisania tego postu kupiłem kilka okularów i obiekty prezentują się w nich zauważalnie lepiej.
Bezchmurnego nieba !