Witam
Wracając późno do domu, zatrzymałem się w zupełnych ciemnościach zobaczyć, czy warto wytargać teleskop na balkon. Po zgaszeniu świateł ukazała się piękna Droga Mleczna i ogrom gwiazd. Zachęcony tym widokiem, po północy ustawiłem teleskop na balkonie. Na początek zacząłem od planet, jako pierwszy Saturn. Niestety rozczarowanie, bardzo niewyraźny i mocno pływający, ledwo dało się dostrzec przerwę Cassiniego. Potem skierowałem się na bardzo jasno świecącego Marsa i tutaj kolejne rozczarowanie Z powodu burzy szalejącej na Marsie i seeingu nie dało się dostrzec praktycznie nic na jego powierzchni. Jak tak ma wyglądać wielka opozycja... nawiasem mówiąc , to ładnie już wali po oczach Mars. Rozczarowany planetami założyłem okular 25mm i zacząłem przeglądać niebo, ogólnie rejon między strzelcem, tarczą a wężownikiem. Łupem padło kilka gromad gwiazd , chciałem namierzyć mgławicę Orzeł, ale jakoś nie udało mi się jej odszukać, może przez to ,że ktoś w bloku z naprzeciwka włączył światło Penetrując rejon Wężownika miałem ogromny fart, który spowodował opad szczęki. Niecodziennie ma się w okularze widok przelatującego dosyć jasnego meteoru, przez sam środek pola widzenia okularu. Mimo niewielkiego powiększenia, bardzo ładnie było go widać i smugę którą zostawił przez sekundę. Nieuzbrojonym okiem widziałem jeszcze ze 3 meteory.