Refraktor achromatyczny TS 152/900, ASI 120M z filtrem Baader H-alpha 35nm, Barlow Celestron Ultima 2x (ekwiwalentnie F-2270 mm), EQ-ATM, AutoStakkert!2 (400/2000), Registax 6, Microsoft ICE.
20 lipiec 2018r. Księżyc w wieku 1 dnia po pierwszej kwadrze, na wysokości 25 stopni - przy ekstremalnej wschodniej libracji pokazuje na terminatorze formacje, które zwykle wychodzą z cienia jeden dzień wcześniej.
Zwichrowana mozaika północnych rejonów księżycowego terminatora, od Mare Frigoris, Aristotelesa i Eudoxusa na północy do Mare Vaporum (Morze Oparów) z niezwykle pięknie oświetloną górzystą barierą odgraniczającą to morze od niewidocznej na zdjęciu Sinus Aestuum; od Alp z długimi cieniami, Kaukazu ze skarlałymi cieniami, aż do Apenin - szeroko rozciągniętych, imponujących, zacieniających duży obszar zakola Mare Imbrium.
Łączenie kadrów z ciemnymi obszarami na terminatorze i tych, które są rozświetlone, bo leżą dużo dalej, nie jest specjalnie praktyczne, ani łatwe. Te dwie trójki kraterów: PAA i TCC - to prawie bliźniacze formacje. Łączy je coś jeszcze, coś bardzo ulotnego i subtelnego - jakby nić więzów geologicznych. Skośnie, od Ptolemeusza do Katarzyny ciągnie się (dwu, a może nawet trójosiowy) łańcuch małych kraterków - Catena Abulfeda. Wygięte w lekki łuk spajają oddalone od siebie "rodzeństwo". Wydają się symetrycznie rozbiegać w obu kierunkach od nieforemnej struktury kraterowej Abulfeda D. Przy dokładnej analizie stwierdzamy, że tak naprawdę oba łańcuchy układają się wzdłuż równoległych łuków - nie leżą, jakby się można było spodziewać, wzdłuż jednego łuku. Ciekawe, prawda?
Cztery formacje kraterowe, które są pewnego rodzaju wyróżnikami. Purbach, Regiomontanus i Walter, czyli formacja PRWD, chociaż Deslandresa tu nie widać, i obok dwa mniejsze kratery: Werner i Aliacensis - to jedna z charakterystycznych formacji. Druga to, kaskada kraterowa widoczna jako nakładające się na siebie łuki jasno oświetlonych koron kilku kraterów: Orontius, Huggins Nasireddin, Miller i Lexell A - czasem przypominająca ogon skorpiona. Dwie kolejne formacje to: struktura Stofler-Faraday oraz struktura Maurolycus-Barocius.
22 lipca 2018r. Księżyc w wieku 3 dni i 1 godziny po pierwszej kwadrze, na wysokości 21 stopni. Podłe warunki. Bezchmurne niebo zachęca i mami zmysły a gdy uruchomi się sprzęt wieczorem, oczom ukazuje się niezwykły i czarujący widok... wnętrza garnka z gotującą się wodą. Obserwowałem dziwny mariaż na niebie: z każdym kwadransem obraz stawał się spokojniejszy i ostrzejszy, ale rosła mglistość i zmętnienie, a Księżyc nabierał pomarańczowej barwy.
Trzy panelowa mozaika - szersze spojrzenie na tereny leżące wzdłuż dziesiątego równoleżnika. Tym razem lubiany przeze mnie motyw "chińskiej pagody" w towarzystwie Eratosthenesa - przydomowego słonecznika i Copernicusa - promienistej tarczy zachodzącego za lunarny horyzont słońca. Jeszcze na dachu pagody zostało trochę cienia, akurat tyle aby mieć złudzenie przestrzennej formy.
Ten motyw będę wykorzystywał aż do znudzenia, bo widzę w nim ciągle nowe możliwości. Jestem jak impresjonista Claude Monet, który w różnych porach roku lub przez cały dzień maluje kolejne wersje obrazu "Stogi siana", bo z każdą godziną Słońce inaczej je oświetla, każda pora roku wybarwia je i nastraja inaczej, a on widzi w tym sposób na opowiedzenie ciekawych malarskich historii - każdej dziejącej się jakby w innym świecie. To zdjęcie było zrobione dzień wcześniej, czyli 21.07.2018r.
MAK 6", ATM CassegrainRC 9", Refraktor achromatyczny TS 152/900, Lumix G3, ASI 290 MM CMOS.