Guiding - niechciany dryf

Sprzęt, obróbka, dyskusje, porady

PostDominik Woś | 08 Lis 2016, 23:27

MateuszW napisał(a):Ale czy takie ugięcia mogą powodować stały, jednostajny dryf przez kilka godzin? W tym czasie setup zmienia orientację o ponad 90 stopni i moim zdaniem rozkład ugięć oraz w efekcie prędkość dryfu powinna się istotnie zmienić. Co sądzisz na ten temat?


Mogą, pamiętaj, że błędy prowadzenia potrafią się sumować, dlatego często trudno je zdiagnozować.

Podam przykład mojego FSQ106ED, który guidowałem zewnętrznym guiderscopem przykręconym na górze obejmy Takahashi fo FSQ. Ekspozycje z czasami 5 minut były OK, jednak ekspozycje 30 minutowe były już z "pociągniętymi" gwiazdami. Okazało się, że Takahashi nie pożałowało filcu w obejmie FSQ. Gruby filc pomiędzy tubą refraktora i metalową obejmą powodował, że teleskop w obejmie pracował. Pomogło bardzo mocne dokręcenie śrub mocujących obejmę do tubusa (trzeba było użyć kombinerek do dokręcenia śrub obejmy). Ostatecznie firmową szeroką obejmę Taka wymieniłem na pierścienie Parallaxa i o problemie z differential flexure zapomniałem.

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

Postswobodny | 09 Lis 2016, 10:03

Domek napisał(a):
Podam przykład mojego FSQ106ED, który guidowałem zewnętrznym guiderscopem przykręconym na górze obejmy Takahashi fo FSQ. Ekspozycje z czasami 5 minut były OK, jednak ekspozycje 30 minutowe były już z "pociągniętymi" gwiazdami. Okazało się, że Takahashi nie pożałowało filcu w obejmie FSQ. Gruby filc pomiędzy tubą refraktora i metalową obejmą powodował, że teleskop w obejmie pracował. Pomogło bardzo mocne dokręcenie śrub mocujących obejmę do tubusa (trzeba było użyć kombinerek do dokręcenia śrub obejmy). Ostatecznie firmową szeroką obejmę Taka wymieniłem na pierścienie Parallaxa i o problemie z differential flexure zapomniałem.

Pozdrawiam,
Dominik


Domek, tez mam FSQ i clamshell, czyzby to byl winowajca?? Clamshell jest bardzo solidny i mocno dokrecony, ale rzeczywiscie filcu jest tam gruba warstwa.
Sprawdze to jeszcze raz dokladnie kiedy FSQ wroci z serwisu.
Dzieki za podpowiedz!
 
Posty: 12
Rejestracja: 22 Paź 2007, 17:40
Miejscowość: Dębica

 

PostDominik Woś | 09 Lis 2016, 23:49

swobodny napisał(a):Domek, tez mam FSQ i clamshell, czyzby to byl winowajca?? Clamshell jest bardzo solidny i mocno dokrecony, ale rzeczywiscie filcu jest tam gruba warstwa.
Sprawdze to jeszcze raz dokladnie kiedy FSQ wroci z serwisu.
Dzieki za podpowiedz!


Pewnie tak :wink: sprawdź jednak w celu potwierdzenia.

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostMateuszW | 10 Lis 2016, 17:58

Domek napisał(a):
MateuszW napisał(a):Ale czy takie ugięcia mogą powodować stały, jednostajny dryf przez kilka godzin? W tym czasie setup zmienia orientację o ponad 90 stopni i moim zdaniem rozkład ugięć oraz w efekcie prędkość dryfu powinna się istotnie zmienić. Co sądzisz na ten temat?


Mogą, pamiętaj, że błędy prowadzenia potrafią się sumować, dlatego często trudno je zdiagnozować.

Podam przykład mojego FSQ106ED, który guidowałem zewnętrznym guiderscopem przykręconym na górze obejmy Takahashi fo FSQ. Ekspozycje z czasami 5 minut były OK, jednak ekspozycje 30 minutowe były już z "pociągniętymi" gwiazdami. Okazało się, że Takahashi nie pożałowało filcu w obejmie FSQ. Gruby filc pomiędzy tubą refraktora i metalową obejmą powodował, że teleskop w obejmie pracował. Pomogło bardzo mocne dokręcenie śrub mocujących obejmę do tubusa (trzeba było użyć kombinerek do dokręcenia śrub obejmy). Ostatecznie firmową szeroką obejmę Taka wymieniłem na pierścienie Parallaxa i o problemie z differential flexure zapomniałem.

Pozdrawiam,
Dominik

Ten przykład nie rozsądza moich wątpliwości. Podałeś przykład powodu ugięć, ale mi chodzi o to, czy te ugięcia mogą zachowywać jednostajną prędkość przez całą noc. Ja, robiąc klatki 5 min, również miałem je punktowe, ale kolejne klatki lekko się przesuwały. Dzięki temu, że robiłem krókie klaktki, to widziałem "na bieżąco" prędkość tego przesuwania. No i była ciągle taka sama. A moim zdaniem w pewnych pozycjach siły powinny odkształcać teleskopy mocniej, w innych słabiej. Przykładowo, jeśli odgięcie zachodzi w jednej osi, to przykładając prostopadłą siłę (gdy ta oś jest pozioma, a grawitacja ciągnie pionowo) nie powinno być już żadnego odkształcenia.
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

PostDominik Woś | 10 Lis 2016, 19:09

MateuszW napisał(a):Ten przykład nie rozsądza moich wątpliwości. Podałeś przykład powodu ugięć, ale mi chodzi o to, czy te ugięcia mogą zachowywać jednostajną prędkość przez całą noc. Ja, robiąc klatki 5 min, również miałem je punktowe, ale kolejne klatki lekko się przesuwały. Dzięki temu, że robiłem krókie klaktki, to widziałem "na bieżąco" prędkość tego przesuwania. No i była ciągle taka sama. A moim zdaniem w pewnych pozycjach siły powinny odkształcać teleskopy mocniej, w innych słabiej. Przykładowo, jeśli odgięcie zachodzi w jednej osi, to przykładając prostopadłą siłę (gdy ta oś jest pozioma, a grawitacja ciągnie pionowo) nie powinno być już żadnego odkształcenia.


Czyż nie napisałeś uprzednio, że zastosowanie guidowania z użyciem off-axisa rozwiązało u Ciebie problem?

Sam sobie pośrednio odpowiedziałeś, a szukanie źródła problemu i teoretyzowanie na ten temat ma sens jedynie gdybyś chciał książkę na ten temat napisać. :wink:

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostFranz | 10 Lis 2016, 22:32

U mnie zjawisko wygląda tak samo i obojętnie czy robię maknewtonem czy refraktorem.
Nie myślę żebym miał wszystko rozlatane i uginało się bo guider jest WO 66 APO solidnie umocowany na ED 80 z wyciągiem monlite lub na maknewtonie 6 cali z karbonową tubą i nie najgorszym wyciągiem a kamerka Atik 383 nie waży 5 kg.
Te tajemnicze ugięcia to za bardzo naciągana teoria. Liczę bardziej na niedokładne ustawienie montażu a może refrakcja atmosferyczna inna w guiderze a inna teleskopie głównym, a może i jedno i drugie? Wygląda to tak jakby guider fotografował swoje a teleskop swoje. :lol:
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostMateuszW | 10 Lis 2016, 22:56

Domek napisał(a):Czyż nie napisałeś uprzednio, że zastosowanie guidowania z użyciem off-axisa rozwiązało u Ciebie problem?

Sam sobie pośrednio odpowiedziałeś, a szukanie źródła problemu i teoretyzowanie na ten temat ma sens jedynie gdybyś chciał książkę na ten temat napisać. :wink:

Pozdrawiam,
Dominik

Tak napisałem, ale nie jest to równoznaczne z potwierdzeniem, że źródłem problemu są ugięcia. Mam nieodparte przeczucie, że problem wynika z innej rzeczy (bo ugięcia nie do końca "pasują").
SW 200/1000, TSAPO65Q, NEQ6, CEM25EC, Atik 383L+, ASI1600MMC, PG Chameleon3, MPCC, IDAS LPS P2, Nagler 9mm, Powermate 5x, 2,5x, Nikon D80, Nikon D7500, Samyang 135
DreamFocuser mini
Dostępny w sprzedaży!
Awatar użytkownika
 
Posty: 3138
Rejestracja: 27 Lis 2011, 23:09
Miejscowość: Wieliczka

 

PostDominik Woś | 10 Lis 2016, 23:08

MateuszW napisał(a):
Domek napisał(a):Czyż nie napisałeś uprzednio, że zastosowanie guidowania z użyciem off-axisa rozwiązało u Ciebie problem?

Sam sobie pośrednio odpowiedziałeś, a szukanie źródła problemu i teoretyzowanie na ten temat ma sens jedynie gdybyś chciał książkę na ten temat napisać. :wink:

Pozdrawiam,
Dominik

Tak napisałem, ale nie jest to równoznaczne z potwierdzeniem, że źródłem problemu są ugięcia. Mam nieodparte przeczucie, że problem wynika z innej rzeczy (bo ugięcia nie do końca "pasują").


A z czym innym niż ugięcia to może być równoznaczne. :shock:

No chyba, że guidujesz na kometach lub planetoidach. :wink: :D

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostDominik Woś | 10 Lis 2016, 23:11

Franz napisał(a):U mnie zjawisko wygląda tak samo i obojętnie czy robię maknewtonem czy refraktorem.
Nie myślę żebym miał wszystko rozlatane i uginało się bo guider jest WO 66 APO solidnie umocowany na ED 80


Akurat posiadam WO 66 APO i ze względu na wyciąg okularowy do guidowania raczej się nie nadaje. :wink:

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostFranz | 11 Lis 2016, 01:13

Miałem też inne guidery np. szukaczo-guider i inne i zawsze było to samo :shock:
Tu chyba nie chodzi o ugięcia.
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostFranz | 11 Lis 2016, 01:55

A co nie tak jest z wyciągiem WO 66, że się nie nadaje? Kamerka jest lekka jak piórko.
Jeśli ten refraktorek nie nadaje się do guidowania, to który się nadaje?
Jakiś za 2 kilo PLN albo droższy? :roll:
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostDominik Woś | 11 Lis 2016, 20:24

Franz napisał(a):A co nie tak jest z wyciągiem WO 66, że się nie nadaje? Kamerka jest lekka jak piórko.
Jeśli ten refraktorek nie nadaje się do guidowania, to który się nadaje?
Jakiś za 2 kilo PLN albo droższy? :roll:


Wyciąg ma mechanizm obrotowy na teflonowi-plastikowej suwni, która może być źródłem ugięć, a po mocniejszym skręceniu też może z czasem dostać luzów. Jeśli wyciąg będzie dobrze wyregulowany, to oczywiście można korzystać z niego jako teleskopiku guidującego, jeśli nie przeszkadza, fakt, że ten refraktorek jest za ciężki w stosunku do swojej apertury na guider (sam waży 1,6 kg, dla przykładu szukaczoguider 60mm waży połowę tego).

FSQ106 guiduję lekkim szukaczoguiderem 50mm i ogniskowej ok. 170mm jeśli dobrze pamiętam. Nie dokłada poważniejszej wagi do całego zestawu, a to ma duże znaczenie dla montażu, który lepiej pracuje jeśli nie jest przeciążony (najlepiej aby był obciążony tak do 50-60% swojej nominalnej nośności).

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostFranz | 12 Lis 2016, 02:00

Jak się porządnie podokręca te wszystkie śruby na wyciągu to jest chyba wystarczająco sztywno dla małej kamerki a że jest ciężki to fakt. Dalej szukamy przyczyny dryfu.
Ja obstawiam złe ustawienie do bieguna. U mnie ten dryf wygląda dokładnie tak jak to opisał
Mateusz ale jednak widać też minimalną rotację pola po 5 i więcej godzinach naświetlania porównując pierwszą i ostatnią klatkę.
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostFranz | 28 Lip 2017, 03:40

Według mnie jest to wynik błędu stożkowego a nie czarów.
Czy ktoś próbował wyeliminować ten błąd? W instrukcji SW jest opisane jak to zrobić.
Ja do tej pory nie próbowałem i nadal tak mam :lol:
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostJanusz_P. | 06 Sie 2017, 11:32

W tanich montażach siodełka i obejmy to nieobrabiane odlewy i jeśli chcemy żeby nasz teleskop był dokładnie prostopadły do osi delta montażu to musimy tą zgodność wyregulować śrubami mocującymi dovetaila z obu jego końców do obejm za pomocą przeciw śrubek kontrujących, producent to przewidział i je tam umieścił właśnie w tym celu :arrow: :idea:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostFranz | 06 Wrz 2017, 00:27

Przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że to musi być błąd stożkowy jeśli nie ma rotacji pola, to znaczy montaż jest dobrze ustawiony do bieguna.
Wyobraźmy sobie, że mamy montaż idealnie ustawiony do bieguna ale luneta ma błąd stożkowy zbieżny, czyli " patrzy " zbieżnie w kierunku gwiazdy polarnej (bieguna).
Jeśli ustawimy ją po lewej stronie montażu, czyli od strony zachodniej to będziemy obserwować obszar z centrum nieco na prawo od bieguna a jeśli przerzucimy ją na stronę wschodnią to na lewo od bieguna. W przypadku rozbieżności będzie odwrotnie.
Jeśli sfotografujemy biegun przy idealnym ustawieniu montażu do bieguna i bez błędu stożkowego w krótkim odstępie czasu z lewej i prawej strony montażu to otrzymamy to samo pole tylko odwrócone o 180 stopni.
Przy błędzie stożkowym sfotografujemy dwa różne pola.
Teraz załóżmy, że fotografujemy biegun ciągle bez guidingu klatkami po 5 minut mając idealny mechanizm zegarowy.
Pomimo idealnego mechanizmu zegarowego i idealnie dostrojonego montażu do bieguna za każdym razem fotografujemy nieco inny rejon nieba, trochę przesunięty. Musi tak się dziać skoro przedtem obraz był przesunięty po przerzuceniu lunety o 180 stopni, tylko teraz będzie się to odbywało stopniowo przez 12 godzin bez obrotu obrazu o 180 stopni ponieważ montaż porusza się za niebem . Dopóki jednak niedokładności w ustawieniu lunety nie są za duże a czasy naświetlania za długie dopóty gwiazdy będą wydawały się punktowe ale rejony fotografowane będą nieznacznie się różniły, szczególnie na zdjęciach wykonanych w większych odstępach czasu. Przy dłuższych czasach gwiazdy będą pojechane.
Jeśli teraz włączymy guider to zacznie on gonić uciekający obszar za uciekającą z centrum gwiazdką poruszając montażem w obu osiach bo nie ma innej możliwości. Jest to ruch zupełnie nieuprawniony (dodatkowy) i musi powodować dryf. Dotyczy to całego nieba. Gwiazdy mogą być mniej lub bardziej pojechanie a dryf większy lub mniejszy w zależności od wielkości błędu stożkowego, ogniskowej, wielkości piksela i rejonu nieba. Guiding nic tu nie pomoże tak jak nie pomoże w rotacji pola przy źle ustawionym montażu do bieguna. Obraz się będzie kręcił a gwiazdy będą pojechane tym bardziej im większe będą błędy w ustawieniu i dalej będzie od centrum pola i dłuższe czasy. Guiding nie jest panaceum na wszystkie niedokładności i gonienie gwiazdy po niebie przy zmieniającym się polu nie załatwia sprawy. Tak samo lunetka guidująca nie może być skierowana byle gdzie tylko w ten sam punkt bo inaczej będzie miała błąd stożkowy względem lunety głównej. Im mechanika będzie bardziej precyzyjna a ustawienia przestrzenne dokładniejsze tym mniej będzie kłopotów.
Może się mylę i czekam na lepsze pomysły bo temat leży już dość długo bez rozwiązania. :shock:
Nabywcy najdroższego sprzętu mogli się nie spotkać z tym problemem ponieważ producent zadbał aby mechanicznie wszystko było na najwyższym możliwym poziomie i by wystarczyło w większości przypadków ustawić montaż dobrze do bieguna. Dlatego też zastosowanie OAG daje poprawę ponieważ wyklucza ewentualny błąd stożkowy guidera względem lunety głównej nie mówiąc o innych korzyściach.
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostDominik Woś | 06 Wrz 2017, 17:09

Franz napisał(a):Przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że to musi być błąd stożkowy jeśli nie ma rotacji pola, to znaczy montaż jest dobrze ustawiony do bieguna.
Wyobraźmy sobie, że mamy montaż idealnie ustawiony do bieguna ale luneta ma błąd stożkowy zbieżny, czyli " patrzy " zbieżnie w kierunku gwiazdy polarnej (bieguna).
Jeśli ustawimy ją po lewej stronie montażu, czyli od strony zachodniej to będziemy obserwować obszar z centrum nieco na prawo od bieguna a jeśli przerzucimy ją na stronę wschodnią to na lewo od bieguna. W przypadku rozbieżności będzie odwrotnie.
Jeśli sfotografujemy biegun przy idealnym ustawieniu montażu do bieguna i bez błędu stożkowego w krótkim odstępie czasu z lewej i prawej strony montażu to otrzymamy to samo pole tylko odwrócone o 180 stopni.
Przy błędzie stożkowym sfotografujemy dwa różne pola.
Teraz załóżmy, że fotografujemy biegun ciągle bez guidingu klatkami po 5 minut mając idealny mechanizm zegarowy.
Pomimo idealnego mechanizmu zegarowego i idealnie dostrojonego montażu do bieguna za każdym razem fotografujemy nieco inny rejon nieba, trochę przesunięty. Musi tak się dziać skoro przedtem obraz był przesunięty po przerzuceniu lunety o 180 stopni, tylko teraz będzie się to odbywało stopniowo przez 12 godzin bez obrotu obrazu o 180 stopni ponieważ montaż porusza się za niebem . Dopóki jednak niedokładności w ustawieniu lunety nie są za duże a czasy naświetlania za długie dopóty gwiazdy będą wydawały się punktowe ale rejony fotografowane będą nieznacznie się różniły, szczególnie na zdjęciach wykonanych w większych odstępach czasu. Przy dłuższych czasach gwiazdy będą pojechane.
Jeśli teraz włączymy guider to zacznie on gonić uciekający obszar za uciekającą z centrum gwiazdką poruszając montażem w obu osiach bo nie ma innej możliwości. Jest to ruch zupełnie nieuprawniony (dodatkowy) i musi powodować dryf. Dotyczy to całego nieba. Gwiazdy mogą być mniej lub bardziej pojechanie a dryf większy lub mniejszy w zależności od wielkości błędu stożkowego, ogniskowej, wielkości piksela i rejonu nieba. Guiding nic tu nie pomoże tak jak nie pomoże w rotacji pola przy źle ustawionym montażu do bieguna. Obraz się będzie kręcił a gwiazdy będą pojechane tym bardziej im większe będą błędy w ustawieniu i dalej będzie od centrum pola i dłuższe czasy. Guiding nie jest panaceum na wszystkie niedokładności i gonienie gwiazdy po niebie przy zmieniającym się polu nie załatwia sprawy. Tak samo lunetka guidująca nie może być skierowana byle gdzie tylko w ten sam punkt bo inaczej będzie miała błąd stożkowy względem lunety głównej. Im mechanika będzie bardziej precyzyjna a ustawienia przestrzenne dokładniejsze tym mniej będzie kłopotów.
Może się mylę i czekam na lepsze pomysły bo temat leży już dość długo bez rozwiązania. :shock:
Nabywcy najdroższego sprzętu mogli się nie spotkać z tym problemem ponieważ producent zadbał aby mechanicznie wszystko było na najwyższym możliwym poziomie i by wystarczyło w większości przypadków ustawić montaż dobrze do bieguna. Dlatego też zastosowanie OAG daje poprawę ponieważ wyklucza ewentualny błąd stożkowy guidera względem lunety głównej nie mówiąc o innych korzyściach.


Sporo klawiatura ucierpiała lub ekran dotykowy ale jakoś nie przemawia do mnie powyższy wywód. :wink: Nie trzeba z rzeczy prostych robić doktoratów. :wink: Guidowany (bez ugięć pomiędzy teleskopem guidującym i fotografującym) montaż nawet niezbyt dokładnie ustawiony na biegun czy też z guiderscopem patrzącym nieco odmiennie do teleskopu fotografującego, da pojedyncze klatki, naświetlane powiedzmy 5 minut każda bez widocznej rotacji pola i to nawet przy wykorzystaniu dłuższych ogniskowych. Stack takich klatek też nie powinien wykazywać rotacji pola, gdyż program stackujący skoryguje delikatne błędy obróconych kadrów.

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostFranz | 06 Wrz 2017, 17:30

Rozumiem, że to co napisałeś tłumaczy dryf :roll:
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

PostDominik Woś | 06 Wrz 2017, 18:00

Franz napisał(a):Rozumiem, że to co napisałeś tłumaczy dryf :roll:


Niestety nie tłumaczy. :roll: Podpowiada jedynie forumowiczom, gdzie najczęściej leży problem z guidingiem i niechcianym dryfem obserwowanych na astrofotografiach. :wink:

Widziałem ten problem w moim FSQ106 (tutaj był widoczny na pojedynczych ekspozycjach 30 minut każda) i Newtonem 12,5".

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostFranz | 06 Wrz 2017, 20:03

Według mnie guiding służy do korekcji drobnych błędów i nie można go traktować jako lekarstwo na wszystko i gonić gwiazdkę po niebie. Gdyby wszystko było dobrze ustawione to można obyć się bez guidingu czego dowodem są niektóre fotki, ale pochodzące z lepszego sprzętu.
Guiding na przykład jest lekarstwem na błędy okresowe przekładni ślimakowej, które wynikają wprost z geometrii. W lepszych sprzętach można wgrać ten błąd i daje to efekty.
Nie da się natomiast opanować rotacji pola, która wynika prost z błędów ustawienia osi, znów geometrii.
Im większe błędy tym większe będą kłopoty i rotacja prędzej wyjdzie.
Sądzę, że błąd stożkowy jest kolejnym takim czynnikiem wynikającym z geometrii. Biegun na zdjęciach zamiast być centrum obrotu sam pozornie zatacza okrąg zgodny z tym błędem stożkowym a wraz z nim całe niebo.
Jeśli założenia są prawidłowe to z pewnością można to obliczyć i nawet podać kierunek i wielkość
przesunięcia na konkretnych matrycach w zależności od czasu i użytego sprzętu oraz istniejącego stożka. Nie podejmuję się tego bo kontakt z bardziej zaawansowaną geometrią miałem ponad 40 lat temu.
Zakończę w ten sposób. Kto chce niech ustawia montaż na prostych słupach a nie pochyłych pomimo, że teoretycznie jest to niepotrzebne bo wystarczy ustawić równolegle oś montażu do ziemskiej. Dalej, niech ustawia możliwie dokładnie montaż do bieguna i na koniec niech zlikwiduje błąd stożkowy lunety głównej oraz wyrówna guider do lunety głównej albo zastosuje OAG.
Z pewnością ułatwi to życie.
Możliwe, że niebawem sam to sprawdzę i podam wynik praktyczny czy dotychczasowy dryf mi zniknął. Do tej pory nie dbałem wcale o błąd stożkowy pomimo, że napisano o tym w instrukcji.
Moje przemyślenia widniejące powyżej są mało ważne i mogą być fałszywe. Nie ma innych to napisałem co wymyśliłem i tyle :mrgreen:
 
Posty: 979
Rejestracja: 17 Paź 2009, 04:24
Miejscowość: Zabrze, Brenna

 

Post_Spirit_ | 15 Wrz 2017, 23:34

Gwiazdy są punktowe. Moim zdaniem wszystko gra. PHD2 ma dithering. Ja bym się nie przejmował. Zamiast darków masz co masz.
 
Posty: 282
Rejestracja: 22 Kwi 2011, 16:49

 

Posttayson.82 | 16 Wrz 2017, 11:57

Niedawno mocno testowałem różne ustawienia ditheringu.
Jak dla mnie najlepsze wyniki daje przesunięcie min 5px, ale nie więcej niż 15px. Zbyt duża liczba powoduje długie oczekiwanie na stabilizację wykresu.
Awatar użytkownika
 
Posty: 1074
Rejestracja: 03 Lis 2007, 20:38
Miejscowość: Wołomin

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości

AstroChat

Wejdź na chat