Po dłuższej przerwie (niebytności ) w Cichej Dolinie, w tym roku wreszcie udało mi się wszystko zgrać i, nie do wiary, pogoda udała się również. Najlepszy seeing był oczywiście w nocy z niedzieli na poniedziałek jak na odjeździe zapowiedział Max - niech żałuje
To, jak ja go nazywam, jednoklatkowiec LRGB: 4x10min C8N, ST2K