Popełniłem też w nocy z 13go na 14go oddzielną sesję z canona z podpiętym obiektywem 135mm.
Resize 50% i potem crop.
Teraz dopiero się przekonałem jak długi jest ten warkocz. Nie wyciągałem na silę zdjęcia ale dla mnie majaczy aż do tej jasnej gwiazdy po lewej.
Co do podejścia w obróbce przy zdjęciu z FSQ to stackownie to możesz robić w tym programie który lubisz kwestią jest późniejsza technika złożenia.
Niestety bardzo szybko znudziły mnie zdjęcia smugo-komet lub gwiazdo-kropek postawiłem sobie poprzeczkę wyżej i oczarowany wiele lat temu pięknym zdjęciem komety w wydaniu likimara postanowiłem zgłębić temat.
Nie ma możliwości prowadzenia na kometę, zresztą to tylko wariancja zebrania materiału, więc tradycyjnie prowadziłem na gwiazdki... ale ale wszystko trzeba przemyśleć bo to potem nie jest tak łatwo. Sesja nie może trwać za długo bo nie będzie można działać wygodnie na warstwach a mazanie to śliza sprawa. Ja wybrałem klatki 5min.
Powstały więc dwie warstwy. Jedna normalnie złożona na gwiazdki i lekko wyciągnięta. Druga to złożenie liuminanacji i koloru na kometę. jeśli się nie przesadzi z czasami można uzyskać dość dobry obraz komety prawie bez gwiazd.
Teraz mamy warstwy które alignujemy na kometę jeśli potrzeba.
To nie jest łatwe podejście ; Przyjemnych prób i błędów.