Witam..
Nadszedł w końcu ten dzień w którym postanowiłem spróbować swoich sił w astrofotografii.
Wyjazd z Żoną i Córką na parę dni do Gliczarowa świetnie się ku temu nadawał.
Niestety z balkonu nie było widać polaris a metoda dryftu to dla mnie jeszcze zbyt duże wyzwanie dlatego andromeda jest nieźle pojechana, później z orionem było trochę lepiej ale mimo to... Poza tym pogodne niebo trafiło się tylko pierwszego dnia (13 stycznia).
Co do sprzętu to mam montaż z Astara 800/200 (coś pomiędzy eq3 a eq5 z lunetka biegunową i dużymi luzami) + napęd ekonomiczny eq1 z domowej roboty licznikiem obrotów.
Do tego canon D550 i obiektyw Sigma APO DG 70-300mm.
Po cyknięciu pierwszej klatki byłem nawet zadowolony, ale jak dwa dni temu siadłem do kompa i zacząłem bawić się DSS i PS-em to już trochę mniej.
Sami zresztą oceńcie i czekam na jakieś dobre rady (zwłaszcza jeśli chodzi o obróbkę, bo jeśli chodzi o technikę to wiem że bez dobrego ustawienia montażu nic nie zdziałam).
A i pytanko: czy jest sens Darka (RAW-a z canona) wywoływać do TIF-a w PS-ie?
Pytam bo lepsze rezultaty otrzymywałem (przynajmniej moim zdaniem) wywołując najpierw CR2 do TIF w photoshopie a później je łącząc, niż stackując bezpośrednio CR2 w DSS a później do PS-a??
Mam nadzieje że niedługo znowu trafi mi się okazja żeby coś pofocić. Chciałbym spróbować podpiąć aparat do telepa i jestem ciekawy różnicy w jakości, bo wiem ze ten obiektyw do astro nadaje się tak "średnio". Przy czym ma jeden zasadniczy plus - nie zajmuje pół bagażnika