Tomek 76 napisał(a):W ubiegłym roku milem podobny dylemat i okazało się że był to defekt aparatu.Nie zawsze,ale co jakiś czas lustro nie podnosiło się tak jak trzeba.Niby wyglądało to tak jak u Ciebie na fotkach,że się zamknęło,ale z lekkim opóźnieniem.Na Żytniej tylko to potwierdzili-mechanizm napinania lustra i otwierania migawki do wymiany po 34 tysiącach strzałów,a więc nie wiele.Podkreślam,z obiektywem nie było to widoczne.
Żadna dioda z aparatu nie będzie przeszkadzać.Pierwszy raz coś takie słyszę.Wizjer w czasie otwarci migawki i podniesienia lustra jest "martwy".
Może i wyciąg też się ugina-korektor i aparat trochę waży,ale wówczas inaczej by to na zdjęciach wyglądało.
Zrób jeszcze fotkę samo body +teleskop (chyba że robiłeś a ja przegapiłem to w poście)
Tutaj ogólnie jest dużo możliwości. Dioda z aparatu może dawać "lewe" światło bo a nóż odbija się tak, że gdzieś jej poblask wpada, albo jest mikroskopijna nieszczelność.
To, że lustro się nie podnosi do końca chciałem napisać dopiero po oglądnięciu zdjęcia w full rozdzielczości, bo równie dobrze może to być równy dach budynku/horyzont czy coś innego.
Czasem bywa, że lustro fiksuje przy konkretnym ustawieniu aparatu względem ziemi, sam czasem miałem to przy robieniu makro, nagle okazywało się, że lustro nie kłapie mi na słuch jak potrzeba a zaraz później było widać na zdjęciu, że moje karkołomne ustawienia jednak nie są strawialne dla aparatu.
Myślę jeszcze, że warto sprawdzić system podniesienia lustra i warto byłoby przypomnieć sobie w jakich warunkach atmosferycznych były robione zdjęcia z artefaktami. Możliwe, że kombinacja temperatury i wilgotności miała wpływ na pracę mechanizmu lustra (choć nie powinno, ale nauczyłem się, że wszystko może się zdarzyć).