Witam!
Mam pytanie do astrfotografów. Jestem początkującym w tej dziedzinie. W przyszłości chciałbym może nieco pofotografować DS, ale to ma być budżetowe astrofoto, max dla mnie to EQ5. Zdecydowanie nie chcę guidingu, nie chcę się z tym po prostu bawić. Teleskop, jakim chciałbym focić to jakiś mały refraktor (może mniejszy ED lub większy achromat) lub newton, do 6" max, ogniskowa ok. 1000mm x mnożnik ogniskowej mojego Canona 350D, czyli ok. 1,6x = 1600mm. No i tu powstaje pytanie: jak długo/ile sekund takim sprzętem będę mógł mniej więcej wykonywać 1 ekspozycję (zakładamy średnie ustawienie, z lunetką biegunową, ale ustawia mało zaawansowany astrofotograf), aby gwiazdy nie były kreskami tylko punktami:
a) z EQ5 + napęd w jednej osi
b) z EQ5 + napęd w 2 osiach
c) z EQ5 + GoTo/SynScan/SynTrek (nie mam pojęcia, co czym jest i co z "czym się je")
d) z EQ3-2 + napęd w 1 osi
e) z EQ3-2 + napęd w 2 osiach
f) z EQ3-2 + GoTo/SynScan/SynTrek
I jeszcze jedno pytanie apropo składania zdjęć w programie komputerowym. Mówimy teraz zarówno o foto planet jak i DS, wcześniej mówiliśmy tylko o DS, to tak dla ścisłości. Wiele razy próbowałem złożyć/nałożyć na siebie zdjęcia DS tak, żeby były bardziej widoczne. Pojedyncze foty to Canon EOS 350D + GSO 10" na dobsonie, więc czas, dla którego zdjęcia nie są jeszcze poruszone to ok. 0.6s, a więc prawie żadnego DS-u w tym czasie nie widać na jednej klatce, dlatego chcę składać. No i robiłem zarówno w Registaxie, w DeepSkyStacke-rze, i nic. Albo jakoś beznadziejny efekt, albo nie może zrobić bo wywala jakiś błąd, albo mi tak kompa ścina, że przez pół dnia się odciąć nie może, itd. I nigdy nic dobrego z tego nie wyszło. Próbowałem zarówno w RAW-ach jak i w JPG. To samo z planetami - nakłada się przecież zdjęcia z filmików planet tak, aby szczegół był większy. Chciałem więc nałożyć zwykłe zdjęcia (nie filmy, bo EOS 350D nie ma możliwości ich nagrywania) Jowisza na siebie, żeby lepiej było WCP i pasy widać i nic. Szczegóły z jednego zdjęcia przysłaniały te z drugiego i cała ostrość i widoczność szczegółów się pogarszała a nie poprawiała... Co więc robię źle? Co robić, żeby foty się ładnie i dobrze składały, tak planet i Księżyca jak i DSO?
Aha i jeszcze jeden temat mi się przypomniał: mianowicie dość kiepska ostrość moich zdjęć. Wiem, że 2 lustra to nie superteleobiektyw, wiem też, że większość zdjęć Księżyca czy planet jest składana z wielu klatek. Ale chyba moje zdjęcia są i tak nie w pełni ostre. Zawsze jak zbliżę pojedynczą fotę księżyca to widać straszną nieostrość. A np. przy zdjęciach z Nikona P510 dużo szybciej jest zauważalne pixeloza niż nieostrość. A tu odwrotnie... Kolimacja dobra, wychłodzenie też, niby wszystko ok a ostrość 100% moim zdaniem nie ma. Dużo ostrzejszy jest obraz, który widzę w wizjerze niż już po zrobieniu zdjęcia. Mało tego - porównywałem takie zdjęcia z projekcją afokalną: Dobs 10" + Meade UWA 24mm + Barlow ED GSO 2x + EOS 350D + Helios 58mm f/2. No i chyba nieco więcej szczegółów (nie mówię o ostrości i o jasności) było w projekcji... afokalnej.... Załączam zdjęcia GSO 10" + Canon 350D, oceńcie sami. Aha, dla porównania foty, które mi się wydają ostre jak brzytwa, np. użytkownika Quintrix, ale i nie tylko, sprzęt prawie tan sam, tylko nieco nowszy model aparatu: http://lotnictwo.net.pl/3-tematy_ogolne ... 5_a-2.html
Pozdrawiam i z góry dzięki za odpowiedzi!