Jurek Ł. | 11 Lis 2014, 13:31
Bardzo dziękuję za tak budujące słowa.
Nie rozpisując się zbytnio, uważam, że każdy powinien mieć indywidualne, osobiste podejście do tego co robi. W moim przypadku podstawą jest fascynacja Księżycem i jak już gdzieś pisałem fotografuję i obserwuję naszego satelitę nie dlatego, że jest i świeci, ale że ma znaczenie (oczywiście obiektywnie ma, ale przede wszystkim ma znaczenie subiektywnie). Każdy, kto patrzy na Srebrny Glob wystarczająco uważnie i z otwartym umysłem, nie siląc się na jego mierzenie i beznamiętną ocenę jego fizyczności, zauważy, że jest to "teatr naszej imaginacji". Ta sama formacja w różnych fazach księżycowej lunacji jest inaczej oświetlona i tworzy zawsze ulotny, czarnobiały fresk - może być zatem odbierana w kategoriach estetycznych, jak płaskorzeźba, grafika, kompozycja malarska itp. A ponieważ ilu patrzących na obraz w galerii tyle punktów widzenia, wrażeń i ocen - tak w patrzeniu na księżycowe formacje światłocieniowe, tyle samo skojarzeń, znaczeń i czasami prawdziwie przeżywanych zachwytów.
Spróbujmy właśnie tak popatrzeć na Księżyc, oczyma konesera sztuki, mecenasa, który swoimi fotografiami pragnie zachować te "naturalne obrazy" dla innych - bez doszukiwania się górnolotnych motywacji. Nie wszystko co oglądamy i fotografujemy musi być od razu arcydziełem, ale tak się zdarza od czasu do czasu, że wyłuskujemy z tego naturalnego chaosu prawdziwe perły. Trudno zatem wtedy nie mieć poczucia własnej, choć małej, roli, że jest się (mając świadomość oczywiście skali) jubilerem natury pokazującym, nie dające się wycenić, jej subtelności.
Bądźmy więc koneserami i mecenasami tej swoistej kategorii sztuki. Tego Wam życzę.
MAK 6", ATM CassegrainRC 9", Refraktor achromatyczny TS 152/900, Lumix G3, ASI 290 MM CMOS.