Obiekt tygodnia 25.10.2019 HCG 7

Postlukost | 27 Paź 2019, 17:16

Trzeba się pospieszyć z kolejnym odcinkiem i zdążyć przez nadchodzącym załamaniem pogody. Cholera wie, kiedy nadarzy się kolejna okazja by zerknąć w niebo, a jeśli nawet, to na pewno nie przy komfortowych plus dziesięciu, jak to ma miejsce przez ostatnie noce…
Skoro jesień to galaktyki – solo, w parach, trójkach lub najlepiej większych stadkach. O te ostatnie nietrudno, bo październikowym czy listopadowym niebie rządzą wszelkiej maści Arpy i Hicksony. O ile wiosną moim faworytem jest HCG 44 w Lwie, o tyle jesienne obserwacje nie mogą obyć się bez siódemki z katalogu Zwartych Grup Hicksona. HCG 7 w Wielorybie to zresztą jedna z najłatwiejszych grup z tego opublikowanego w 1982 r. zestawienia, obejmującego ogółem 100 pozycji. Problemem może być tylko relatywnie niewielka wysokość nad horyzontem (okolice równika niebieskiego), co przekłada się na konieczność trafienia w noc z dobrą przejrzystością – a z tym bywa różnie, szczególnie na nizinach. Na szczęście mieszkam w górach i przynajmniej problem zalegających nisko mgieł mam z głowy. ;)
HCG 7, odległy o 200 milionów lat świetlnych, zawiera 4 składniki - trzy galaktyki spiralne i jedną soczewkowatą. Były one (a pewnie i są nadal?) obiektem zainteresowania astronomów badających ewolucję wzajemnie oddziałujących galaktyk. Swego czasu w ich kierunku skierowano nawet kosmiczny teleskop Hubble’a. W największym skrócie: wyniki badań gromad gwiazd przynależnych tym galaktykom okazały się dość interesujące, bo z jednej strony nie stwierdzono widocznego wpływu oddziaływań grawitacyjnych z sąsiadkami na procesy gwiazdotwórcze w poszczególnych składnikach naszego kwartetu, z drugiej zaś strony tempo zużycia zapasów gazu sugeruje, że w przeszłości do takich interakcji musiało dochodzić. Anglojęzyczne artykuły z dziedziny astrofizyki być pisane trudna język, ale może ktoś dokopie się do nowszych opracowań na ten temat?
Na całe szczęście nasze „spróbuj i daj znać jak poszło” dotyczy obserwacji, a niekoniecznie grzebania w fachowej literaturze, więc przejdźmy do praktyki.
Na początek starhopping, który najsensowniej chyba rozpocząć od ι Wieloroba o jasności 3.5mag (to ta położona najdalej na zachód gwiazda, tworząca charakterystyczny trójkąt wiszący nad południowym horyzontem), nawigując następnie z wykorzystaniem dość słabych gwiazd ok. 10 stopni w kierunku północno wschodnim. Bez atlasu się raczej nie obędzie.
Z kolei kwesta jasności, rozmiarów kątowych i widoczności poszczególnych składników wygląda następująco:
- NGC 192 (spiralna z poprzeczką, 12.6mag, 1.9’x0.9’) - najjaśniejsza, z wyraźnym jądrem, owalna, choć nieco rozciągnięta, całkiem łatwa i wyraźna,
- NGC 196 (soczewkowata, 13.6mag, 1.3’x0.8’) – sporo mniejsza, ale wciąż bezproblemowa, bo o dużej jasności powierzchniowej, o nieco eliptycznym kształcie,
- NGC 197 (spiralna z poprzeczką, 13.7mag, 0.7’x0.7’) – trudna, o niskiej jasności powierzchniowej, najlepiej widoczna zerkaniem, stosunkowo blisko NGC 196,
- NGC 201 (spiralna z poprzeczką, 12.9mag, 1.8x1.5’) – dość jednolicie blady, okrągły, spory duszek, bez odznaczającej się wyraźnie części centralnej.

Image

źródło: http://www.sky-map.org
Co tu dużo mówić – apertura wskazana, żadne achromaciki 80 mm nie mają tu szans. ;) Warto też wejść w wyższy zakres powiększeń (u mnie świetnie sprawdził się Pentax 7 mm, pow. nieco ponad 200x, źrenica ok. 1.7 mm).
To co, zanim znad Skandynawii czy inszej Arktyki nadejdzie pogodowe dziadostwo spróbujecie i dacie znać, jak poszło?
 
Posty: 998
Rejestracja: 28 Lis 2009, 20:10

 

Postekolog | 27 Paź 2019, 18:05

Znakomicie dobrałeś zdjęcie. Na ekranie typowego monitora widzimy te obiekty tak małymi (kątowo) jak Ty we wspomnianym powiększeniu 200x.
Choć najpewniej Ty widziałeś je mniej jasnymi.
Starhopping - nieczęsto się o tym pisze a to ważna sprawa i trudna dla początkujących.
Jak pierwszy raz jechałem szukaczem i długim okularem do Messier 31 = galaktyka Andromedy w refraktorku 70/700 to zajęło mi to nieomal godzinę :)

Przyjemnie się czyta taki nieprzegadany, praktyczny opis od doświadczonego praktyka. Teorii też nieco jest - w sam raz.

Siema
p.s.
Dodałem nazwy by łatwiej konfrontować opis z obrazem.
Zaniedługo zaprzyjaźnionie człeki skopiują żywcem Twój tekst na Facebook'a (podając nick i forum) jak nie zaprotestujesz.
***
Nasze maleństwa:
- NGC 192 (spiralna z poprzeczką, 12.6mag, 1.9’x0.9’) - najjaśniejsza, z wyraźnym jądrem, owalna, choć nieco rozciągnięta, całkiem łatwa i wyraźna,
- NGC 196 (soczewkowata, 13.6mag, 1.3’x0.8’) – sporo mniejsza, ale wciąż bezproblemowa, bo o dużej jasności powierzchniowej, o nieco eliptycznym kształcie,
- NGC 197 (spiralna z poprzeczką, 13.7mag, 0.7’x0.7’) – trudna, o niskiej jasności powierzchniowej, najlepiej widoczna zerkaniem, stosunkowo blisko NGC 196,
- NGC 201 (spiralna z poprzeczką, 12.9mag, 1.8x1.5’) – dość jednolicie blady, okrągły, spory duszek, bez odznaczającej się wyraźnie części centralnej.
Załączniki
Obiekt tygodnia 25.10.2019 HCG 7: LCK.jpg
Awatar użytkownika
 
Posty: 6166
Rejestracja: 25 Gru 2017, 01:12
Miejscowość: Wrocław

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 13 gości

AstroChat

Wejdź na chat