Obiekt tygodnia 12.06.2020 NGC 6369

Postlukost | 14 Cze 2020, 19:21

Co by tu można polecić na jasne, czerwcowe noce? Ano, to zależy skąd obserwujesz. W tym odcinku przyjmiemy, że znajdujesz się co najmniej na południu Polski, gdzie nawet w okolicy przesilenia letniego do dyspozycji masz te dwie - trzy godzinki względnej ciemności. Odwracamy się zatem plecami (i tą częścią ciała, gdzie rzeczone plecy tracą swą szlachetną nazwę) do rozjaśnionego z lekka północnego horyzontu, kierując lustro czy obiektyw w kierunku obszaru (względnej) czerni.
A co zrobić, by było jeszcze mroczniej? Nie da się, mówicie? Da się, jeśli wstrzelimy się w ciemnomgławicowy kompleks zwany Fajką czy – w nieco szerszym kontekście – Brykającym Kucykiem. Gwiazd tam mało, w okularze dziwnie ciemno - na tyle, że człek czuje się z lekka nieswojo. Niemniej nawet tam, w rejonie ponadnormatywnie zapylonego centrum naszej Galaktyki znajdziemy jakieś światełko. Pal licho, że to trupi poblask – pozostałość po umarłej gwieździe, prawie jak błędne ogniki nad Martwymi Bagnami (ot, takie tolkienowskie skojarzenie mi się nasunęło).
Ale do rzeczy; mgławicę nazywana Little Ghost znajdziemy w pobliżu dość jasnej gwiazdy theta Oph – błękitnego podolbrzyma o jasności 3.26 magnitudo. W tej okolicy Johannes Kepler obserwował supernową, której blask dotarł do Ziemi w 1604 roku (wciąż pozostajemy w lekko funeralnych klimatach ;) ).

Spora ujemna deklinacja (prawie -24 stopnie) sprawy nie ułatwia, ale tragedii też nie ma. Schody zaczynają się dopiero z planetarkami położonymi na minus trzydziestu iluś tam stopniach – ale to dygresja i temat na osobny wpis.

Obiekt tygodnia 12.06.2020 NGC 6369: NGC_6369_map.png


źródło: Wikipedia

Część źródeł wskazuje na jasność obiektu na poziomie 12.9mag, co czyniłoby Duszka dość trudnym celem. Nic bardziej mylnego – inne strony, wyglądające na bardziej wiarygodne, podają wartość 11.4mag, co jest już znacznie bliższe prawdzie. Przy niewielkich rozmiarach kątowych (nieco ponad pół minuty) wychodzi nam całkiem spora jasność powierzchniowa, skutkująca możliwością dostrzeżenia obiektu już w niewielkich instrumentach – czterocalowych, a pewnie i czymś mniejszym też dałoby radę. Nie dalej jak w maju, na Przełęczy nad Łapszanką paczałem sobie na NGC 6369 lornetą 100 mm (przy pow. cosik koło 30x) i bynajmniej nie musiałem odwoływać się do techniki zerkania. Malutkie kółeczko, wyraźnie niegwiazdowe po prostu bylo tam, gdzie być powinno. Nie powiem, samozadowolenie mnie ogarnęło, trwające aż do momentu, gdy dotarłem do swojej starej relacji, z której wynikało, że kilka lat temu bezproblemowo złapałem engieca lornetą 28x110 i to z przedmieścia. Słowem – nie taki diabeł straszny.
Filtr OIII czy UHC owszem, pomaga bardzo, ale nieodzowny nie jest. To nie są Abelle, tu można uprawiać wizual relaksacyjny. W dużym lustrze, już w średnich powiększeniach można zauważyć pociemnienie wewnątrz mgławicy – przy czym nie jest to tak ewidentna dziura jak w przypadku chociażby Messiera 57, czyniąca z mgławicy obwarzanek. Wspomniana dość znaczna jasność powierzchniowa pozwala też na konkretne powerowanie, choć zakłócenia wprowadza kapryśny, tużponadhoryzontalny seeing. Tego typu ograniczeń unikniemy pod niebem dalekiego południa. Niestety, o ile jestem pewien, że oglądałem numer 6369 niutkiem 300 mm w RPA, to za cholerę nie mogę sobie przypomnieć przy jakim powiększeniu i z jakim rezultatem – w szczególności czy wyłapałem specyficzny, niebieskozielonkawy zafarb, o którym raportuje część obserwatorów. No nic, wychodzi na to, że mam kolejny powód do powrotu pod tamto niebo. Gwiazdki centralnej o jasności 16 mag nigdy nie dostrzegłem i w moim lustrze 350/1500 pewnie nie zobaczę.
Co tam jeszcze? A tak, został krótki rys historyczno – naukowy. Nie będzie pewnie żadnym zaskoczeniem nazwisko odkrywcy – jak zwykle melduje się sir Wiliam Herschel. Obiekt jest odległy ok. 2000 lś od Ziemi, zaś średnica głównego pierścienia mgławicy szacowana jest na ok. 1 rok świetlny.

Obiekt tygodnia 12.06.2020 NGC 6369: NGC_6369HST.jpg


źródło: Wikipedia

Ciekaw jestem jakim najmniejszym przyrządem optycznym można dokonać wizualnej detekcji mgławicy. Równie mocno zainteresowany jestem relacjami z obserwacji dużymi aperturami. Widać z Polski ten kolorek czy nie?
Niezależnie jednak jakim sprzętem obserwujesz, koniecznie spróbuj i daj znać jak poszło!
 
Posty: 998
Rejestracja: 28 Lis 2009, 20:10

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 12 gości

AstroChat

Wejdź na chat