Niebo P. Rudź Wydanie I 2015r [RECENZJA]

Postmidimariusz | 27 Gru 2016, 18:36

Już od prawie 30 lat szukam następny kultowej już dzisiaj książki „Niebo na dłoni” autor: E. Pittich, D. Kalmancok wydane w 1988r. Czy szukania dzisiaj się skończą? Spróbuję odpowiedzieć na końcu recenzji.

Recenzja

Niebo P. Rudź

Wydanie I 2015r.



Image

Album „Niebo” z 2015r. jest naprawdę wielką pozycją wydawniczą (nie mylić z książką o tym samym tytule i tego samego autora). Format nieco większy od A4, ma wymiary: 30,5 cm X 25,5 cm, waży prawie 3 kg. i zawiera 440 kolorowych kartek. Okładka jest twarda i zawiera dodatkowo miękką obwolutę, z taką samą grafiką. Kartki są błyszczące, bardzo przyjemne w dotyku.

Image

Książka wygląda jak encyklopedia. Jest to prawdziwa biblia i kompendium wiedzy z najnowszej astronomii wydane w przepiękny sposób. Mogę napisać, że jest to największe wydanie astro - książki od czasów wspomnianego wcześniej wydania "Nieba na dłoni".

Najnowsza książka Przemysława Rudzia to bardzo przepiękne wydanie podobne wielkością zbliżonych do innych dużych atlasów przyrodniczych. Pozycja ta zawiera bardzo dużo kolorowych, zdjęć i rysunków, a to co najbardziej przykuwa oczy to przepiękne kolorowe fotografie, które powalają na kolana! Każdy, kto choć raz przekartkuje tą książkę, uzna, że musi ją po prostu mieć!

Strona merytoryczna.

Treści są opisywane w sposób łatwy, zrozumiały dla laika. Nie ma tutaj jakiś skomplikowanych wywodów, obliczeń, czy wzorów, nawet tych podstawowych. Treści prezentowane są raczej dla ciekawskiego astronomii "Kowalskiego". Nie znajdziemy tutaj wiedzy na poziomie studiów, więc jako podręcznik do astronomii na pewno się nie przyda, raczej jako przewodnik po ciekawych faktach astronomicznych. Czyta się ją lekko i z przyjemnością.


DZIAŁY

Kosmologia

„Niebo” zaczyna się od podstawowych informacji z kosmologii, mamy więc tutaj teorię wielkiego wybuchu, opisanie rozwój wszechświata, promieniowanie mikrofalowe tła itp. Następnie kilka kartek o naszej drodze mlecznej, Układzie słonecznym i lokalnej grupie galaktyk. Przy okazji omawiane są sylwetki znanych astronomów i fizyków oraz prezentacja HST.
Jednak można było poświęcić jedną stronę na przybliżenie modnych w ostatnich latach tematów dotyczących ciemnej materii i ciemnej energii.

Image

Ogólnie wszystko bardzo ładnie poparte ślicznymi fotografiami.

W drugim dziale - Ziemia jako miejsce spostrzeżeń astronomicznych, autor sporo uwagi poświęca nie tyle niebu, co Ziemi. Mamy tutaj podstawy geologii, fizyczne dane Ziemi, minerały, wulkany, kontynenty, gejzery, rafa koralowa, klimat, czy też rodzaje chmur, lub zjawiska optyczne tęcza, słońce poboczne , zorze polarne. Dział kończy się opisem życia na Ziemi, i tutaj mamy np.: dinozaury, opis eksperymentu Millera-Urey'a, czy też wytłumaczone są pory roku i pory dnia.

Akurat ta cześć bardzo przypomina mi początkowe rozdziały z „Nieba na dłoni”, przy czym tutaj opisane jest to lepiej, szerzej i jest dużo ciekawszych zdjęć i prezentacji zjawisk. Fotografię zorzy ziemskiej, jak i Saturna robią naprawdę kolosalne wrażenie. Wielki plus za ten dział.

Obserwacyjne ABC

Trzeci dział jest poświęcony obserwacjom astronomicznym. Mamy tutaj prezentacje różnych teleskopów, od amatorskich, przez historyczne, po wielkie profesjonalne obserwatoria. Nie zabrakło przedstawienia odkrywców polskiej komety POLONIA, czy prezentacji popularnych programów typu planetarium na komputer. Oprócz naziemnych teleskopów,pokazane są też te kosmiczne, jak HST, czy teleskop Webba.

Image

Image


Autor opisuje też, jak rozpocząć obserwacje, jak się do nich przygotować, jak zrobić sobie przydomowe planetarium, oraz jak wykonać samemu zdjęcia nieba. Astrofotografii poświęcona jest dość spora część działu. Mnóstwo jest tutaj różnych zdjęć astro sprzętu, opisów, gdzie co i jak? I tutaj jest lepsza prezentacja różnych rzeczy niż w porównywanym „Niebie na dłoni”.
Także duży plus za ten dział.

Image

Czwarty dział – Niebo - rozpoczynamy przygodę.

Autor zaczyna od omówienia rodzajów gwiazd, mgławic, planet, i pozostałych obiektów US. Następnie omówione są gwiazdy zmienne, gromady gwiazd, mgławice (tutaj zdjęcia „zapierają dech w piersiach”!), galaktyki, kwazary, sztuczne satelity (piękne zdjęcie ISS), egoplanety. Naprawdę kawał dobrej roboty!

Image

Druga część tego działu stanowi prezentacja gwiazdozbiorów. Mamy tutaj bardzo wygodny podział na miesiące i w każdym miesiącu omawiane jest kilka konstelacji. W ten sposób omówiono 55 gwiazdozbiorów. W każdej prezentacji znajduje się opis skąd wzięła się nazwa gwiazdozbioru, najczęściej na podstawie jakiegoś mitu, a następnie prezentacja najciekawszych obiektów, jakie znajdują się w samej konstelacji. Zawsze jest też mapa, przedruk z dawnej historycznej mapy, i kilka zdjęć najciekawszych obiektów. Całość prezentuje się wspaniale, Czarne tło, białe litery, niebieskie tło mapki, żółte tło mapki historycznej, po prostu bajka.

Image

Image

Ale żeby nie było tak różowo porównałem ilość opisów w dwóch gwiazdozbiorach – Łabędzia i Panny do opisów z porównywanej wcześniej „ Niebo na dłoni”.
W Łabędziu w książce „ Niebo na dłoni” znajduje się opis 12-stu gwiazd i 9-ciu DS-ów
Dla porównania „Niebo” zawiera opis tylko jednej gwiazdy – Albireo. Obiektów głębokiego nieba jest opisane siedem

Image

Dla konstelacji Panny w „ Niebo na dłoni” znajduje się opis siedmiu gwiazd, a opisów DS-ów jest 11.
Dla „Nieba” odpowiednio jest opis jednej gwiazdy - Spika, są opisy dwa Messierów - M87 i M104 oraz 3 planety pozasłoneczne.

Image

Wyjaśnienie skrótu DS- ( ang. Deep Sky), czyli niegwiazdowe obiekty głębokiego nieba, jak mgławice, galaktyki gromady gwiazd.

I podobnie jest w innych konstelacjach. Jak widać na 440 stronach można było poświęcić trochę więcej miejsca na opisanie większej ilości obiektów. To nawet nie jest minimum. Taka ilość wystarczyłaby dla małego atlasu kieszonkowego, a nie dla grubej biblii nieba. A wydając 100 zł za kompendium astronomiczne o niebie powinniśmy otrzymać całką pokaźną liczbę ciekawych obiektów w każdej konstelacji, przynajmniej taka, jaka była prezentowana w „ Niebie na dłoni”. Szkoda, że znalazło się tak dużo miejsca na geologię Ziemi, kosztem prezentacji obiektów tytułowego – nieba. Sama prezentacja super,ale wielki minus na mizernie małą ilość opisów ciekawych obiektów w konstelacjach. Ogólnie porównywana książka wydana w 1988r. bije na głowę „Niebo” i jest tutaj lepsza, mimo upływu lat.

Za formę prezentacji – plus.
Za ilość zaprezentowanych obiektów – duży minus.

Image
Przykład gwiazdozbioru Oriona

Następny rozdział – Układ Słonecznym
Tutaj powracamy do US, ale Słońce i ciała UD omawiane są dużo dokładniej. Do tego mnóstwo kolorowych zdjęć, dużo miejsca poświęcono też sondom kosmicznym. Nie zabrakło i zdjęć sondy New Horizons i najnowszych zdjęć z Plutona. Duży Plus!

Image

Image

Książkę kończą pojedyncze kartki o gwiazdach zmiennych oraz astronautyce.

PODSUMOWANIE.


Wydanie to jest naprawdę przepiękne, mnóstwo pięknych kolorowych zdjęć na pewno warto wydać te 100 zł i nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Całość jest fantastycznie wydana. Jedyne do czego się przyczepiłem to zbyt mała ilość opisów gwiazd, jak i DS-ów. Nie ma nawet opisanych połowy obiektów z Katalogu Messiera (jest jakieś 30%) a to przecież podstawa. Szkoda, że współautorem akurat tego działu nie był Piotr Guzik i jego wspaniałe opisy. Z pewnością wyszłoby z tego arcydzieło, jakiego nigdy wcześniej na polskim rynku nie było. Kilkadziesiąt stron nie związanych z niebem można było zapełnić wieloma opisami i przepięknymi zdjęciami wielu ciekawych obiektów w konstelacjach. Mamy przecież piękne zdjęcia z HST, z wielkich teleskopów naziemnych, czy też wspaniałe fotki polskich astrofotografów. Dla bogatych gwiazdozbiorów dwie strony to absolutnie za mało na prezentację ciekawych obiektów. Więc zabrakło tutaj przysłowiowej „kropki nad i”.

Image
Album widziany od góry.


Czy odnalazłem następcę kultowego „Nieba na dłoni?

No cóż, nie jest źle, jest to jedno z najlepszych astro wydań w ostatnich 30 latach i jedno z najlepszych, jakie miałem kiedykolwiek w rękach. Czytanie tego albumu sprawia mi dużo przyjemności i satysfakcji Album ten powinien być obowiązkowy dla każdego pasjonaty nocnego nieba.
Ale poszukiwania nadal trwają. Więc nie znalazłem.

Może drugie wydanie „Nieba” będzie poprawione i będę mógł z czystym sumieniem wydać kolejne 100 zł
Synta 12", komplet ES-ów 30; 14; TS HR 7mm; filtry Lumicon 2" OIII, Polaryzacyjny.
DSC, Lornetki 10X50 20X80 TS 25X100

Awatar użytkownika
 
Posty: 811
Rejestracja: 20 Lut 2006, 22:27
Miejscowość: Czerwona Woda k. Zgorzelca

Postdexter77 | 09 Sty 2018, 23:18

Właśnie nabyłem w promocji za 55 zł album "Niebo". Jak dla mnie książka jest bardzo ładnie wydana, stanowi kompendium wiedzy od A do Z. Idealna do domowej biblioteki, można powiedzieć, że stanowi skarbnicę wiedzy dla każdej osoby :) Szczerze to jeszcze nie widziałem tak ładnie wydanej pozycji.
Do tego zakupiłem książkę Kosmos - podróż przez uniwersum tego samego autora - również polecam ze względu na zdjęcia :) To nie to samo co na stronach www :)
Lornetki: Orion 2x54, APM 10x50 ED, APM 16x70 ED, APM 25x100 ED | Statywy: Manfrotto 475b (głowica 502ah), Benro Mach3 (głowica S6)
nieboprzezlornetke.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 350
Rejestracja: 19 Maj 2007, 17:11

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości

AstroChat

Wejdź na chat